Skocz do zawartości
Forum

Jak odzyskać szacunek do samej siebie?


Gość ...

Rekomendowane odpowiedzi

Poznałam chłopaka, bardzo mi na nim zależało. Normalnie seks to dla mnie świętość i naprawdę istotna kwestia, ale chłopak powtarzał ciągle, że to jest dla niego bardzo ważne i że nie wyobraża sobie bez tego relacji. Żeby mu się przypodobać, żeby otworzyć go na siebie (w końcu seks otwiera serca tych baranów) przespałam się z nim. Było tak sobie, fizycznie fajnie, ale psychicznie tragedia. Najobrzydliwsze, co mogło mi się przytrafić. Oczywiście chłopak stwierdził, że to jednak nie wyjdzie i w tym momencie jest już przeszłością. Szkoda, że razem z jego zniknięciem nie zniknęły wspomnienia z nim i tamtą nocą związane... Czuję się jak jednorazowa dmuchana lala, jak jakaś chusteczka jednorazowa, wyrzucona po wszystkim. Mam nauczkę na przyszłość i na pewno już nigdy nie zaufam żadnemu facetowi, bo tylko o jedno im chodzi. Problem w tym, że nie mogę z tym sobie poradzić. Czuję się jak worek na śmieci, jak jakaś szm... Nie mogę ze sobą wytrzymać, czuję do siebie obrzydzenie. Nie jest ważne, co z nim się stało, może lepiej, że zniknął z mojego życia, ale nie mogę sobie poradzić z tą nienawiścią do samej siebie. Strasznie żałuję i wstydzę się tego,co zrobiłam. Na szczęście nie skończyło się to ciążą, tyle dobrego w tej historii. Nie wiem, czy kiedykolwiek będę miała do siebie jeszcze szacunek. Nie mam pojęcia, co zrobić, żeby odzyskać szacunek do samej siebie i spojrzeć na siebie bez wstydu w lustrze...

Odnośnik do komentarza

Rozumiem, że jest Ci przykro,  że nie wyszło Wam. Czasem po prostu się nie układa.  Natomiast nie bardzo rozumiem, czemu się tak samobiczujesz? Podjęłas konkretna decyzję,  nie wyszlo i trudno. Dlaczego z tego powodu nie możesz patrzeć w lustro? Masz prawo do wchodzenia w intymne kontakty,  jak kazdy dorosly czlowiek i sama przecież sobie wybrałaś partnera.To od Ciebie tylko zależy czy będzie to chłopak na jedna noc czy coś poważniejszego. Zdecydowałas, że jedna noc wystarczy i tyle. Masz do tego prawo. Nie zrobiłaś nic złego.  Gorzej, gdybyś została dłużej w niechcianym zwiazku. Wyciagnelas wnioski, jak piszesz, wiec następnym razem pewnie inaczej się zachowasz w podobnej sytuacji. 

Odnośnik do komentarza
20 minut temu, Gość Krysia napisał:

Rozumiem, że jest Ci przykro,  że nie wyszło Wam. Czasem po prostu się nie układa.  Natomiast nie bardzo rozumiem, czemu się tak samobiczujesz? Podjęłas konkretna decyzję,  nie wyszlo i trudno. Dlaczego z tego powodu nie możesz patrzeć w lustro? Masz prawo do wchodzenia w intymne kontakty,  jak kazdy dorosly czlowiek i sama przecież sobie wybrałaś partnera.To od Ciebie tylko zależy czy będzie to chłopak na jedna noc czy coś poważniejszego. Zdecydowałas, że jedna noc wystarczy i tyle. Masz do tego prawo. Nie zrobiłaś nic złego.  Gorzej, gdybyś została dłużej w niechcianym zwiazku. Wyciagnelas wnioski, jak piszesz, wiec następnym razem pewnie inaczej się zachowasz w podobnej sytuacji. 

Nie, nie ja zdecydowałam tak. To on zdecydował za mnie, przecież napisałam. Chciałam mu pokazać, że mi zależy. Myślałam, że jak oddam mu się, to on coś do mnie poczuje. Okropnie się pomyliłam.

Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, Gość Gosc napisał:

Brawo i ty się jeszcze Dziwisz ?

"w końcu seks otwiera serca tych baranów)"

Jak myślisz że pozjadalaś wszystkie rozumy i taka mądra jesteś to jakim cudem skończyłaś w tej sytuacji ?

Myślałam, że to doceni i zobaczy, jak mi zależy. Zwłaszcza, że specjalnie dla niego zmieniłam pewne zachowania, które go drażniły, w bardzo krótkim czasie. Ciągle mówił, jaki ten seks jest dla niego ważny. Odpychało mnie to trochę, ale... Chciałam mu pokazać, że strasznie mi na nim zależy i zrobiłabym dla niego absolutnie wszystko. Liczyłam, że coś z tego będzie, że jakoś zobaczy, że można inaczej... Wstyd mi teraz, że taki debilny pomysł przyszedł mi wgl do głowy. W życiu bym się tego po sobie nie spodziewała.

Odnośnik do komentarza

No dokładnie...skoro tak szybko zrezygnowałaś z tych swoich zasad to znaczy, że nie były dla ciebie takie ważne. Skoro nie były dla ciebie takie ważne oznaczało by, że on był dla ciebie ważniejszy. Skoro ty sama siebie nie szanowałaś dlaczego on by miał to zrobić ?

Odnośnik do komentarza
9 minut temu, Gość Gosc napisał:

No dokładnie...skoro tak szybko zrezygnowałaś z tych swoich zasad to znaczy, że nie były dla ciebie takie ważne. Skoro nie były dla ciebie takie ważne oznaczało by, że on był dla ciebie ważniejszy. Skoro ty sama siebie nie szanowałaś dlaczego on by miał to zrobić ?

Tak, on był dla mnie ważniejszy i chciałam mu to pokazać. Myślałam, że to doceni, przestanie być taki obojętny... Widać strasznie się pomyliłam.

Odnośnik do komentarza

Przespalas sie z kims I masz kaca moralnego.Nie Ty pierwsza I nie ostatnia.Tak sie czasem dzieje.Jak sobie z tym nie radzisz to idz do spowiedzi a potem do  psychatry,a nastepnym razem z kims do lozka dopiero po slubie skoro do dla ciebie az taki problem.

W sumie nie wiadomo o co co chodzi.Ktos cie zmuszal do seksu?Sama piszesz,ze bylo fizycznie fajnie,wiec w czym problem?Bylo minelo.Tez mi sie zdarzylo przespac z dziewczyna a pozniej zalowalem I bylo mi strasznie glupio.Chwila uniesienia,zapomnienia I stalo sie..a na drugi dzien moralniak...Takie zycie.Wyluzuj.

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, Gość Witek napisał:

Przespalas sie z kims I masz kaca moralnego.Nie Ty pierwsza I nie ostatnia.Tak sie czasem dzieje.Jak sobie z tym nie radzisz to idz do spowiedzi a potem do  psychatry,a nastepnym razem z kims do lozka dopiero po slubie skoro do dla ciebie az taki problem.

W sumie nie wiadomo o co co chodzi.Ktos cie zmuszal do seksu?Sama piszesz,ze bylo fizycznie fajnie,wiec w czym problem?Bylo minelo.Tez mi sie zdarzylo przespac z dziewczyna a pozniej zalowalem I bylo mi strasznie glupio.Chwila uniesienia,zapomnienia I stalo sie..a na drugi dzien moralniak...Takie zycie.Wyluzuj.

O to mi chodzi, że czuję się z tym źle i nie mogę sobie z tym poradzić. Liczyłam na jakąś pomoc, na to, że może ktoś poradzi mi, co mam zrobić, żeby to uczucie obrzydzenia przynajmniej nie było takie silne, skoro (zakładam) nie zniknie nigdy.

To nie jest zwykły moralniak. Tu chodzi o coś więcej. Jesteś facetem, więc nie zrozumiesz. Wszyscy jesteście tacy sami i myślicie penisem, nie macie żadnych uczuć i żadnej empatii. 

Tyle dobrego, że ta historia otworzyła mi oczy i dała nauczkę na całe życie. Nadal to jednak nie pomaga z poczuciem wstydu i obrzydzenia do własnego ciała. W tym momencie nie różnię się niczym od zwykłej prostytutki.

Odnośnik do komentarza

Potraktuj to jako doświadczenie życiowe, uczymy się na własnych błędach. 

Już będziesz wiedziała, że nie należy naginać się pod faceta, tylko być sobą. 

15 godzin temu, Gość ... napisał:

Normalnie seks to dla mnie świętość 

Żadna to świętość, nawet jak  będąc cnotliwą weźmiesz chama, to może nazwać Cię k****, dlatego wyluzuj, nie katuj się, bo co się stało to się nie odstanie. Jak spotkasz porządnego faceta, nie będzie miała znaczenia Twoja cnota, bo to jest najmniej ważne w życiu. 

Odnośnik do komentarza
16 minut temu, Gość ... napisał:

W tym momencie nie różnię się niczym od zwykłej prostytutki

Demonizujesz, przecież kasy nie brałaś... 

Forum widzę, nie zmieni Twojego myślenia, ale czas leczy rany. Jak się zakochasz z wzajemnością, będzisz odczuwała pociąg seksualny, zmienisz zdanie. 

Odnośnik do komentarza
17 minut temu, Gość ka-wa napisał:

Demonizujesz, przecież kasy nie brałaś... 

Forum widzę, nie zmieni Twojego myślenia, ale czas leczy rany. Jak się zakochasz z wzajemnością, będzisz odczuwała pociąg seksualny, zmienisz zdanie. 

Na pewno nigdy się nie zakocham. Faceci to zło, którego należy bezwzględnie unikać, za wszelką cenę. Wolę cierpieć z samotności niż w ten sposób. A seks od tamtego momentu kojarzy mi się z czymś obrzydliwym, ze wstydem i brakiem szacunku do swojego ciała. Boże, nie chcę tego przeżywać nigdy więcej. Wolałabym być krojona żywcem i posypywana solą. Nigdy więcej żadnego faceta. To nic nie warte wydmuszki z penisem w miejscu mózgu, bez uczuć i empatii. Nie warto, teraz to wiem. Szkoda, że dopiero teraz i szkoda, że byłam taka głupia. Zachowałam się jak jakaś 15latka, a nie 23letnia dziewczyna, ja prdl...

Odnośnik do komentarza
19 minut temu, rmohr napisał:

Wydaje mi się, że rozmowa z doświadczoną osobą mogłaby Ci pomóc. 

Tzn? Jaką osobę masz na myśli? Myślałam o psychologu, ale ledwo piszę tutaj, a co dopiero rozmawiać o tym z kimś twarzą w twarz o tym...

Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, Gość ... napisał:

Na pewno nigdy się nie zakocham

Tego nie jesteś w stanie przewidzieć, bo to jest poza naszym rozumem. 

Nigdy nie mów nigdy... 

1 godzinę temu, Gość ... napisał:

Faceci to zło, którego należy bezwzględnie unikać, za wszelką cenę.

Nie można wszystkich wkładać do jednego worka. 

53 minuty temu, Gość ... napisał:

Myślałam o psychologu

Tak, powinnaś skorzystać z pomocy terapeuty, może online. 

Odnośnik do komentarza

Nie ty pierwsza i nie ostatnia ma takiego kaca moralnego. Ale to nie jest żadna zbrodnia że przespałas się z kimś kto nie był tego wart. Nie zarzekaj się też że nigdy więcej itp. Czas robi swoje może jeszcze spotkasz kogos wartościowego i stwierdzisz wtedy że to obecne katowanie siebie nie miało sensu. 

Odnośnik do komentarza
W dniu 30.08.2021 o 21:39, Gość ... napisał:

Nie mam pojęcia, co zrobić, żeby odzyskać szacunek do samej siebie i spojrzeć na siebie bez wstydu w lustrze...

Przestać się katować, po prostu. Nie Ty pierwsza i niestety nie ostatnia. Skoro jest to dla Ciebie nauczką to tak to traktuj-jak lekcję życiową a potem żyj dalej normalnie. Jeśli kiedyś (taki luźny przykład ? ) wyjdziesz w mróz bez szalika i zmarzniesz oraz rozchorujesz się, to się będziesz do końca życia katować? Wystarczy wyciągnąć wnioski i na drugi raz wziąć szalik, ale mimo tego zdarzenia żyć normalnie przez cały rok. A Ty traktujesz to zdarzenia jak porażkę życiową. Domyślam się, że dlatego iż seks traktujesz jak świętość. Co jest tez bardzo zastanawiające, bo w czym on jest taki święty? To tylko seks... nie oznacza, że jestem za rozwiązłością, ale dystans trzeba mieć do wszystkiego w życiu.... nawet do seksu. 

W dniu 30.08.2021 o 23:00, Gość ... napisał:

To on zdecydował za mnie, przecież napisałam. Chciałam mu pokazać, że mi zależy. Myślałam, że jak oddam mu się, to on coś do mnie poczuje. Okropnie się pomyliłam.

Zdecydowałaś sama, on Cię jedynie namawiał. Widział, że jesteś osobą z niewysokim poczuciem wartości i podejrzewał, że Cię urobi. Podejrzewam, że skusiłaś się z powodu niskiej samooceny i braku wiary w siebie. Sama przyznajesz, że się pomyliłaś, a więc pozwól sobie na pomyłkę tę i jeszcze niejedną w życiu, po to by się nauczyć. 

W dniu 31.08.2021 o 11:33, Gość Gosc napisał:

No dokładnie...skoro tak szybko zrezygnowałaś z tych swoich zasad to znaczy, że nie były dla ciebie takie ważne. Skoro nie były dla ciebie takie ważne oznaczało by, że on był dla ciebie ważniejszy. Skoro ty sama siebie nie szanowałaś dlaczego on by miał to zrobić ?

Trafione w punkt. 

W dniu 31.08.2021 o 11:42, Gość ... napisał:

on był dla mnie ważniejszy i chciałam mu to pokazać

Nigdy nie może być tak, że ktoś jest dla nas ważniejszy niż my sami! Kochaj bliźniego swego jak siebie samego- nie mocniej ani mniej. Dlaczego on był ważniejszy niż Ty? 

W dniu 31.08.2021 o 13:06, Gość ... napisał:

może ktoś poradzi mi, co mam zrobić, żeby to uczucie obrzydzenia przynajmniej nie było takie silne, skoro (zakładam) nie zniknie nigdy.

Zacznij się lubić, pracować nad podniesieniem swojej wartości, naucz się siebie szanować.  To jedyny sposób... praca nad sobą, nad zmianą siebie a nie samobiczowanie. 

W dniu 31.08.2021 o 13:06, Gość ... napisał:

Jesteś facetem, więc nie zrozumiesz.

Ja jestem kobietą i tez nie rozumiem. To był jeden z błędów życiowych jakie popełniamy i popełnimy nie raz. Mają na celu nauczyć nas życia i sympatii do siebie. 

W dniu 31.08.2021 o 13:06, Gość ... napisał:

otworzyła mi oczy i dała nauczkę na całe życie.

A możesz sprecyzować na co otworzyła oczy i czego nauczyła? 

W dniu 31.08.2021 o 13:39, Gość ... napisał:

Na pewno nigdy się nie zakocham. Faceci to zło, którego należy bezwzględnie unikać, za wszelką cenę. Wolę cierpieć z samotności niż w ten sposób. A seks od tamtego momentu kojarzy mi się z czymś obrzydliwym, ze wstydem i brakiem szacunku do swojego ciała. Boże, nie chcę tego przeżywać nigdy więcej. Wolałabym być krojona żywcem i posypywana solą. Nigdy więcej żadnego faceta. To nic nie warte wydmuszki z penisem w miejscu mózgu, bez uczuć i empatii. Nie warto, teraz to wiem. Szkoda, że dopiero teraz i szkoda, że byłam taka głupia. Zachowałam się jak jakaś 15latka, a nie 23letnia dziewczyna, ja prdl...

Faktycznie zachowujesz się tak nadal, demonizujesz jak nastolatka. Jesteś dorosła a więc tak się zachowuj. 

W dniu 31.08.2021 o 15:31, Gość ka-wa napisał:

Tak, powinnaś skorzystać z pomocy terapeuty, może online. 

Zdecydowanie powinnaś! Tylko pod warunkiem, że chcesz zmienić swoje nastawienie, a nie tylko się żalić bezrefleksyjnie ? 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, Javiolla napisał:

Domyślam się, że dlatego iż seks traktujesz jak świętość. Co jest tez bardzo zastanawiające, bo w czym on jest taki święty? To tylko seks... nie oznacza, że jestem za rozwiązłością, ale dystans trzeba mieć do wszystkiego w życiu.... nawet do seksu. 

Podejrzewam, że skusiłaś się z powodu niskiej samooceny i braku wiary w siebie. 

Dlaczego on był ważniejszy niż Ty? 

A możesz sprecyzować na co otworzyła oczy i czego nauczyła? 

Dla mnie seks istnieje tylko między osobami, które cokolwiek do siebie czują. To nie musi być od razu miłość, ale sympatię,zauroczenie, na pewno coś poważniejszego. Tutaj z jego strony nie było niczego, mi na nim bardzo zależało.

"Skusić się" to nie jest dobre określenie. Zrobiłam to, bo wiedziałam, że to dla niego bardzo ważne i chciałam mu pokazać, że mi strasznie na nim zależy. Zwłaszcza, że wiedział, jak ja traktuję seks. Zresztą... Pokazywałam mu to też w inny sposób... poświęcałam mu czas, kiedy tylko nie zadzwonił, rzucałam wszystko (dzięki losie, że jest praca zdalna...) I rozmawiałam z nim. A raczej słuchałam jego monologów. I co mi z tego przyszło...

Był ważniejszy... sama nie wiem, dlaczego. Był po prostu ważny. Czułam do niego jakieś przyciąganie, przywiązanie, chciałam, żeby był szczęśliwy. Głupie, bo normalnie tak się nie zachowuję. Nie mam pojęcia,dlaczego akurat dla niego straciłam głowę. To nie był pierwszy chłopak w moim życiu, ale pierwszy raz straciłam dla kogoś głowę i zdrowy rozsądek. Nie potrafię wyjaśnić swojego zachowania...

Ta cała sytuacja i on sam pokazał mi, że miłość nie istnieje. Że to jakaś bzdura dla dużych dziewczynek. Że dla facetów liczy się tylko wygląd, seks, własny komfort. Nie są zdolni do żadnych głębszych uczuć. Myślą tym, co mają w spodniach, na próżno doszukiwać się u nich mózgu. Zatrzymali się w ewolucji na epoce kamienia łupanego. Taka jest prawda. Jasne, że boli i to jest dla mnie szok, ale może lepiej, że poznałam tę prawdę w wieku 23 lat i nie będę już marzyć o żadnym facecie (bo po co marzyć o małpie bez mózgu) czy miłości (po co marzyć o czymś,co nie istnieje) i będę unikać facetów (z małpami bez mózgu mogę sobie pobyć w zoo), bo to nic nie warte wydmuszki bez serc i uczuć. Dzięki temu uchronię się przed cierpieniem i nie będę mieć nadziei na coś,co nie istnieje i nigdy się nie wydarzy. Lepiej teraz sobie to uświadomić niż wieku 50 lat. Patrząc na to w ten sposób, jestem wdzięczna losowi, że postawił mi go na mojej drodze. Widać miałam dostać taką nauczkę już teraz. Los chce mi najwidoczniej oszczędzić cierpienia.

Odnośnik do komentarza

Nie odzyskasz juz szacunku do siebie.Przespalas sie z kims zeby sprawic mu  przyjemnosc I juz zawsze bedziesz sie czula jak brudna dziwka.Musisz z tym zyc i pogodzic sie.Chocbys nie wiem Ile czasu szorowala sie pod prysznicem I z iloma psychiatrami gadala to nie zmyjesz  tego z siebie I bedziesz zyla ze swiadomoscia ze sama z siebie, bez zadnego przymusu dalas dupy jak to opisalas malpie bez mózgu,tylko po to zeby ta malpa mogla cieszyc sie z tego ze moze sobie  troche podupczyc  za darmo I bez zobowiazan.1:0 dla malpy...niestety.

Odnośnik do komentarza

Szkoda tylko, że tak zafiksowałaś się na swój punkt widzenia, jeśli będzisz się tego trzymała, to tylko sobie zrobisz krzywdę. Daj sobie czas.

Są tacy faceci, których rajcuje zaliczenie, ale przecież nie wszyscy, a Ty na jednym przykładzie wydałaś wyrok na całą męską populację. 

Byłaś naiwna to fakt, ale mleko się wylało... 

Trochę mi to przypomina niektóre kobiety, które przy porodzie na głos wyzwają mężów, że przez nich tak muszą cierpieć, tylko zapominają, że na własne życzenie...

Odnośnik do komentarza
22 minuty temu, Gość ka-wa napisał:

Szkoda tylko, że tak zafiksowałaś się na swój punkt widzenia, jeśli będzisz się tego trzymała, to tylko sobie zrobisz krzywdę. Daj sobie czas.

Są tacy faceci, których rajcuje zaliczenie, ale przecież nie wszyscy, a Ty na jednym przykładzie wydałaś wyrok na całą męską populację. 

Byłaś naiwna to fakt, ale mleko się wylało... 

Trochę mi to przypomina niektóre kobiety, które przy porodzie na głos wyzwają mężów, że przez nich tak muszą cierpieć, tylko zapominają, że na własne życzenie...

No właśnie wszyscy... I to nie chodzi tylko o "zaliczenie". Tu chodzi o całokształt. O to, jak żyją, jak "myślą" (choć to niezbyt trafne określenie w przypadku kogoś, kto zamiast mózgiem, którego nie posiada, myśli wiadomo czym), jacy są. W sumie wyrzuty sumienia, że się z nim przespałam mi przeszły. Boję się, że to wcale od początku o to nie chodziło... Że chodziło o ból i rozczarowanie, że miłości nie ma i uświadomienie sobie, jacy są faceci i że nie warto. Że od początku chodziło o lekcję, jaką mi dał, a niekoniecznie o tamtą noc.

Przykładem z porodem sprawił, że się uśmiechnęłam, dobre ?

Odnośnik do komentarza
20 minut temu, Gość .... napisał:

sumie wyrzuty sumienia, że się z nim przespałam mi przeszły.

To już coś... 

Na pewno dla nikogo nie należy się poświęcać, zawsze swoje potrzeby mieć na pierwszym miejscu. 

22 minuty temu, Gość .... napisał:

No właśnie wszyscy... I to nie chodzi tylko o "zaliczenie". Tu chodzi o całokształt. O to, jak żyją, jak "myślą" (choć to niezbyt trafne określenie w przypadku kogoś, kto zamiast mózgiem... , myśli wiadomo czym),

Tak ich ukształtowała natura, ale nie oznacza, że jak oni dążą do seksu, trzeba im ulegać. 

Na pewno wszyscy nie są tacy sami, zarówno kobiety jak i mężczyźni potrafią kochać za bardzo, czego raczej nie doceniają partnerzy. 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...