Skocz do zawartości
Forum

Teściowa ?


Gość Marta

Rekomendowane odpowiedzi

6 minut temu, Gość Monika napisał:

Co nie znaczy, że nie można wyjść z tej sytuacji w sposób w miarę komfortowy dla każdej ze stron

Masz pomysł jak to zrobić? 

Wg mnie w komfortowy to się nie da, tu tylko wchodzi w grę ustępstwo Marty. Teściowa ma dodatkowo w głowie, jak jedna synowa się podporządkowała, to druga też powinna, ale niestety nie każdy tak potrafi i może funkcjonować w takim układzie. 

Godzinę temu, Gość Marta napisał:

dziś ślub jutro rozwód

Sama widzisz, ona lepiej znała swojego syna, bo go sobie podporządkowała, więc tego samego oczekuje od synowej i tego nie zmienisz. 

Nie widziałaś tego przed ślubem? Chyba tak, skoro już była na Ciebie cięta wcześniej, a narzeczony za Tobą nie stanął. 

Teraz  przez teściową masz zniszczone relacje również z mężem,  on Ciebie nigdy nie zrozumie,  wychodzi na to, że musisz wybierać, albo ustępstwo albo rozwód. 

Musisz zadać sobie pytanie, co jest dla Ciebie lepsze... 

Odnośnik do komentarza
4 minuty temu, Gość ka-wa napisał:

Masz pomysł jak to zrobić? 

Wg mnie w komfortowy to się nie da, tu tylko wchodzi w grę ustępstwo Marty. Teściowa ma dodatkowo w głowie, jak jedna synowa się podporządkowała, to druga też powinna, ale niestety nie każdy tak potrafi i może funkcjonować w takim układzie. 

W sytuacji gdy mąż Marty trzyma stronę matki, nie mam pomysłu.

Jedno jest pewne, jak się sytuacji nie wyklaruje i nie oczyści atmosfery to sytuacja będzie szła w stronę rozwodu.

Ja bym nie mogła żyć pod dyktando teściowej choćby ze złota była. Moje życie, decyzje i odpowiedzialność za nie.

 

Odnośnik do komentarza
4 godziny temu, Gość Monika napisał:

W tym przypadku najpierw popracowałabym nad relacją z mężem. Jeżeli jeszcze widzisz jakąś nadzieje na to,że coś może się zmienić. Tu jest głębszy problem i wygląda na to, ze nie tylko teściowa ale i mąż wywiera na Ciebie presję.  Wasze dziecko na to patrzy i rozumie więcej niż Wam się wydaje.

Teściową zostawiłabym na deser.

Dziękuję Moniko  ❤️❤️❤️ myślałam nad terapią małżeńską ale narazie jeszcze spróbuję sama jakoś przetłumaczyć mężowi jak to dla mnie stresujące i męczące , tylko jak tu do niego dotrzeć ?? myślę że jeszcze iskra miłości jest w nas i jest co ratować ale też go nie zmienię w kwestii miłości do matki ? 

Odnośnik do komentarza
18 minut temu, Gość Marta napisał:

myślałam nad terapią małżeńską 

Ja też o tym pomyślałam, że to jedyne światełko w tunelu. 

19 minut temu, Gość Marta napisał:

tylko jak tu do niego dotrzeć

Nie dasz rady, niestety. 

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, Gość Marta napisał:

Dziękuję Moniko  ❤️❤️❤️ myślałam nad terapią małżeńską ale narazie jeszcze spróbuję sama jakoś przetłumaczyć mężowi jak to dla mnie stresujące i męczące , tylko jak tu do niego dotrzeć ?? myślę że jeszcze iskra miłości jest w nas i jest co ratować ale też go nie zmienię w kwestii miłości do matki ? 

Nie poddawaj się i próbuj, oby na spokojnie , przygotuj sobie argumenty do tej konwersacji. Ja w rozmowie z mężem nie stygmatyzowałabym jego matki, skupiłabym się bardziej na swoich uczuciach i mówiła o przyszłości.

W ostateczności terapia i do przodu.

Kwestia miłości syna do matki jest bezdyskusyjna.Tylko musi kochać "mądrze" i zrozumieć, ze sam nie jest bez winy i też  się przyczynił do sytuacji.

 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...