Skocz do zawartości
Forum

Kontrolowanie w związku


Rekomendowane odpowiedzi

Witam, sytuacja wygląda następująco. Z moim partnerem mamy po dwadzieścia parę lat, jesteśmy ze sobą już kilka lat, ale jeszcze razem nie mieszkamy. Nie mogę przestać go kontrolować. Chcę wiedzieć co robi, z kim, gdy tego nie wiem czuję się niepewnie i tak jakby coś mnie omijało, jakby omijała mnie część jego życia w której powinnam uczestniczyć. I nie chodzi o to że boję się że mnie zdradzi, wiem że zawsze będzie mi wierny. Zabrzmi to źle i nie hejtujcie mnie za to bo wiem że to samo w sobie jest złe, ale chce żeby on był tylko mój, żeby to ze mną się dobrze bawił i ze mną spędzał czas, a gdy wiem że jest z kimś innym wpadam w furię i zazwyczaj kłócimy się i potem nie odzywamy do siebie. I nie chodzi tu tylko o spotkania w prawdziwym życiu, ale nawet o głupie granie ze znajomymi online, nie mogę przestać sprawdzać co w danej chwili robi, czy z kimś gra, czy ogląda danego streamera itd. Źle się z tym czuję, wiem że robię mu krzywdę, ale nie wiem jak przestać. Ja oprócz niego nikogo prawie nie mam, od znajomych ze szkoły się odcięłam, kilka koleżanek mam w pracy, kilka online, ale nikt z nich mnie nie interesuje, chce spędzać czas z nim i nikt inny mi nie jest potrzebny. Nie wiem jak uratować związek, jak wrócić do zdrowej relacji, jak się zmienić. Potrafię albo tylko kontrolować za bardzo albo całkowicie ignorować i się nie odzywać. Nie wiem już co robić, dobija mnie to, któryś dzień z kolei jestem cały czas zdenerwowana, nie mogę spać, nie mogę z nim normalnie rozmawiać, żeby zaraz się nie pokłócić, "bo on robi to i to". Gdy myślę że przestanę go sprawdzać, nie będzie mnie obchodziło co robi to zaraz są myśli, co jeśli będzie robił "to", a ja nie chcę żeby to robił, że muszę wiedzieć. Pomocy.

Odnośnik do komentarza

Terapia to konieczność, w Twojej sytuacji, bo stracisz partnera, on w końcu pęknie i Cię zostawi, bo nie idzie tak żyć, miłość to nie wszystko. 

3 godziny temu, Madeline napisał:

wiem że zawsze będzie mi wierny. 

Tego to akurat nie wiesz, bo pewna jest tylko śmierć i podatki... Ale tym nie ma sensu się zajmować. 

3 godziny temu, Madeline napisał:

ale chce żeby on był tylko mój

Nie, to nie jest Twoja własność, więc nie możesz go traktować tak przedmiotowo. Chcesz niego zrobić niewolnika i jeszcze prowadzać na smyczy?

3 godziny temu, Madeline napisał:

Ja oprócz niego nikogo prawie nie mam, od znajomych ze szkoły się odcięłam

I to jest największy błąd, w zwiazku każdy musi mieć swoją przestrzeń, więc musisz odnowić relacje koleżeńskie, dla własnego zdrowia psychicznego. 

 

Odnośnik do komentarza
Gość Madeline

Rozumiem, ale czy terapeuta jest konieczny, czy uważacie że da się takie emocje samemu przezwyciężyć, bo wolałabym uniknąć terapii póki to możliwe. Spróbuję znaleźć kogoś innego do spędzania czasu razem, jakiegoś zajęcia, żeby zająć myśli. A może macie jakieś sposoby na nagłą złość, jak to w sobie stłumić, jak się tego pozbyć? 

Odnośnik do komentarza

Każdy jest inny, więc nie ma kalki, ale każdy powinien panować nad swoimi emocjami, jak widzisz, nie radzisz sobie z tym, ale próbuj. Jakbyś porozmawiała z terapeutą, bardziej zrozumiała byś problem, zaborczość i niezrównoważenie emocjalne to cecha osobowości, a to ciężko zmienić, więc masz podwójny problem. 

Dlatego ja uważam, że sama nie dasz rady, dobrze jakby praca z terapeutą przyniosła jakiś efekt, bo końca raczej  nie pozbędziesz się tych cech. Partner też Ci nie pomaga tolerując Twoje zachowanie, lepiej jakby chciał zerwać, to być może dało by Ci impuls do zmiany, więc mu powiedz, żeby zaczął  stawiać Cię do pionu, jak chce Ci pomóc. Porozmawiaj z nim szczerze o swoim problemie, dobrze, że potrafisz go zdefiniować, więc będzie Ci łatwiej. Komunikacja w związku jest bardzo ważna, żeby się wzajemnie zrozumieć, tylko w praktyce przeważnie szwankuje. Na początek przestań wymuszać na nim pewne zachowania, nie kłóć się, tylko rozmawiaj na argumenty. Możesz o coś prosić, a nigdy rozkazywać, bo nikt nie lubi być pod pręgierzem. Jak się zdenerwujesz to policz najpierw do 10, albo wyjdź, a rozmowę zacznij jak się uspokoisz. Spróbuj, czy chociaż tak dasz radę, choc to półśrodki. 

Odnośnik do komentarza
4 godziny temu, Gość ka-wa napisał:

Chcesz niego zrobić niewolnika i jeszcze prowadzać na smyczy?

Niektórzy to lubią ?? 

39 minut temu, Gość Madeline napisał:

Rozumiem, ale czy terapeuta jest konieczny, czy uważacie że da się takie emocje samemu przezwyciężyć, bo wolałabym uniknąć terapii póki to możliwe. Spróbuję znaleźć kogoś innego do spędzania czasu razem, jakiegoś zajęcia, żeby zająć myśli. A może macie jakieś sposoby na nagłą złość, jak to w sobie stłumić, jak się tego pozbyć? 

Musisz to przepracować z terapeutą. Sama jak widzisz nie dajesz rady, ciągle Cie ciągnie do tej kontroli. A powinnaś żyć własnym życiem. To że masz chłopaka nie powoduje że jesteś zamknięta tylko na niego a on na Ciebie. To jest niezdrowe. Nie można tak kontrolować, nie mozna żyć w takiej kontroli...

Warto bys wyzbyła się też takiego myślenia jakie przejawy dajesz tutaj:

7 godzin temu, Madeline napisał:

ale chce żeby on był tylko mój, żeby to ze mną się dobrze bawił i ze mną spędzał czas

 

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza
W dniu 12.05.2021 o 13:17, Gość Madeline napisał:

Rozumiem, ale czy terapeuta jest konieczny, czy uważacie że da się takie emocje samemu przezwyciężyć, bo wolałabym uniknąć terapii póki to możliwe.

Lepiej dla Ciebie będzie jeśli nie będziesz unikać. Ja i inne forumowiczki z doświadczenia widzimy że wychodzenie z traum na własną rękę rzadko kiedy kończy się powodzeniem. Dobry terapeuta z pewnością dużo lepiej, i skuteczniej pomoże wyjść z niezdrowych nawyków. Widzę to choćby po sobie, też byłam zdania że można samemu się uleczyć, jednak z takim skutkiem że z dużej dorobiłam się ogromnej nerwicy. Dlatego podpinam się pod inne osoby i namawiam na skorzystanie z pomocy specjalisty, tylko poszukaj dobrego, doświadczonego.

 

W dniu 12.05.2021 o 13:59, Gość ka-wa napisał:

Partner też Ci nie pomaga tolerując Twoje zachowanie, lepiej jakby chciał zerwać, to być może dało by Ci impuls do zmiany, więc mu powiedz, żeby zaczął  stawiać Cię do pionu, jak chce Ci pomóc.

Nie postawi granic, gdyby miał je postawić to by to zrobił na początku związku. On ją chce właśnie taką jaka jest, jak się zmieni to nie będzie Jej chciał. Uzależnił ją od siebie tak aby myślała że to Ona tego chce.  Może spróbować z nim o tym porozmawiać ale szczerze wątpię aby faktycznie dał się namówić. Bo, jak już wspomniałam, On ją chce taką jaka jest teraz. 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Gość Loraine
W dniu 12.05.2021 o 13:17, Gość Madeline napisał:

Rozumiem, ale czy terapeuta jest konieczny, czy uważacie że da się takie emocje samemu przezwyciężyć, bo wolałabym uniknąć terapii póki to możliwe. Spróbuję znaleźć kogoś innego do spędzania czasu razem, jakiegoś zajęcia, żeby zająć myśli. A może macie jakieś sposoby na nagłą złość, jak to w sobie stłumić, jak się tego pozbyć? 

Dla ciebie terapia jest potrzebna bo nie widzisz tego co inne osoby widzą z boku.

W dniu 12.05.2021 o 06:06, Madeline napisał:

jesteśmy ze sobą już kilka lat, ale jeszcze razem nie mieszkamy. Nie mogę przestać go kontrolować.

A czemu nie możesz? Co cię do tego skłania? Czy to pierwsza taka sytuacja - osoba którą czujesz że musisz kontrolować?
 

W dniu 12.05.2021 o 06:06, Madeline napisał:

Nie wiem jak uratować związek, jak wrócić do zdrowej relacji, jak się zmienić.

I znowu pytanie czy ta relacja w ogóle była zdrowa, czy ty tak od początu go kontrolowałaś? Jeżeli tak to czemu mu nie ufasz, bo to oznaka że ktoś kiedyś zawiódł twoje zaufanie, byc może skrzywdził cie w ten sposób i teraz ty jesteś tą osoba która boi sie że zostanie opuszczona??? Co o tym myślisz? Pzdr

Odnośnik do komentarza
Gość Madeline
19 godzin temu, Gość Loraine napisał:

 

A czemu nie możesz? Co cię do tego skłania? Czy to pierwsza taka sytuacja - osoba którą czujesz że musisz kontrolować?
 

I znowu pytanie czy ta relacja w ogóle była zdrowa, czy ty tak od początu go kontrolowałaś? Jeżeli tak to czemu mu nie ufasz, bo to oznaka że ktoś kiedyś zawiódł twoje zaufanie, byc może skrzywdził cie w ten sposób i teraz ty jesteś tą osoba która boi sie że zostanie opuszczona??? Co o tym myślisz? Pzdr

Wcześniej nie miałam takiej potrzeby z innymi osobami i na początku z nim też tak nie było, albo nie było aż tak, w każdym razie było nam dobrze i nie było takich sytuacji. Nawet jak był zajęty z kolegami to mówiłam ok ale np następnego dnia chciałabym żebyś spędził czas ze mną. Zaczęło mi to o wiele bardziej przeszkadzać po pewnym incydencie z osobą trzecią, gdzie po prostu oni coś planowali, mnie bez pytania z tego wykluczyli, czułam się strasznie odrzucona i mimo że później o tym porozmawialiśmy to myślę że został mi po tym uraz. Z tą osobą trzecią zerwałam kontakt i denerwuje się, gdy mój chłopak się z nią spotyka, no a z nim jest jak jest, od tamtego czasu tylko coraz gorzej było. 

Odkąd tu napisałam staram się bardzo nie mówić mu już takich rzeczy, kontrolować siebie. Jestem w stanie się powstrzymać od wytykania mu tego co z kim robi, ale dalej w środku mnie to denerwuje, mam ochotę mu to wypomnieć albo wcale z nim nie rozmawiać. 

Odnośnik do komentarza
38 minut temu, Gość Madeline napisał:

Zaczęło mi to o wiele bardziej przeszkadzać po pewnym incydencie z osobą trzecią, gdzie po prostu oni coś planowali, mnie bez pytania z tego wykluczyli, czułam się strasznie odrzucona

To nie zachował się w porządku, jeśli nie jest w stosunku do Ciebie uczciwy, to kontrolowanie nic nie da, raczej powinnaś pomyśleć o zakończeniu tej znajomości...

41 minut temu, Gość Madeline napisał:

tą osobą trzecią zerwałam kontakt i denerwuje się, gdy mój chłopak się z nią spotyka, no a z nim jest jak jest, od tamtego czasu tylko coraz gorzej było. 

...tym bardziej jeśli to jest jego była lub "przyjaciółka". 

Odnośnik do komentarza
Gość Madeline
3 godziny temu, Gość ka-wa napisał:

...tym bardziej jeśli to jest jego była lub "przyjaciółka". 

Nie, nie jest w to zamieszana żadna kobieta, to był wspólny znajomy. Sytuacja nie była jakoś bardzo poważna i być może nie powinnam aż tak przesadnie reagować, ale faktem jest to, że mnie to wtedy zabolało. 

Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, Gość Madeline napisał:

to był wspólny znajomy

A dlaczego masz na niego takie uczulenie?  Jeśli nawet Ty z jakiejś przyczyny nie chcesz z nim utrzymywać kontaktów, to nie znaczy, że możesz wymuszać na partnerze to samo. On wiedząc jak reagujesz na tego znajomego, coś tam kombinował ze względu na Twoje zachowanie. 

Pamiętaj, że taką kontrolą, naciskami, wymuszeniami, powodujesz, że partner będą Cię oszukiwał. Nie możesz kierować czyimś życiem wg swoich wymogów. Albo jesteście zgrani, albo nie. 

Jak Ci partner nie odpowiada, to nie próbuj jego zmieniać, tylko zmień partnera. 

Odnośnik do komentarza
Gość Dariusz
W dniu 12.05.2021 o 06:06, Madeline napisał:

chce spędzać czas z nim i nikt inny mi nie jest potrzebny

Czyli jesteś w relacji tzw kobietą bluszcz. Chęć kontroli wynika ze słabości i strachu przed tym, że Cię zostawi. Chcesz być jedyną osobą w centrum jego uwagi.

Czy Twój chłopak pije z tym kolegą alkohol?

Odnośnik do komentarza
Gość Loraine
16 godzin temu, Gość Madeline napisał:

Zaczęło mi to o wiele bardziej przeszkadzać po pewnym incydencie z osobą trzecią, gdzie po prostu oni coś planowali, mnie bez pytania z tego wykluczyli, czułam się strasznie odrzucona i mimo że później o tym porozmawialiśmy to myślę że został mi po tym uraz. Z tą osobą trzecią zerwałam kontakt i denerwuje się, gdy mój chłopak się z nią spotyka, no a z nim jest jak jest, od tamtego czasu tylko coraz gorzej było. 

To jest już kwestia zaufania. Boisz się zmiany, boisz sie wykluczenia i oszukania przez partnera. Uważasz że kontrolą gdyby cos kombinował zatrzymasz go lub powstrzymasz przed spotkaniami z kimś kogo ty nie akceptujesz. Rozumiem że czujesz się  pominięta, ale każdy w związku musi mieć taki czas tylko dla siebie gdzie dwie strony mają czas tylko dla siebie bez drugiej strony. I teraz kwestia zaufania, tego czy nas druga strona zdradzi, oszuka, okłamie, czy jednak kocha, nie kłamie, nie oszukuje i traktuje z szacunkiem bez kombinacji. Kontrolą nie unikniesz zdrady, oszukania. Kontrola jest czymś przez co druga strona może poczuć że się dusi w związku, że partnerka ma kontrolę ale już on sam nic bez partnerki zrobić nie może.
Zobacz że pogadałaś z partnerem, wyjaśniłaś o co kaman i jesteście dalej ze sobą. Ale ty nadal nie ufasz mu bo go kontrolujesz. Ja uważam że kontrola nie ma nic wspólnego z normalną relacją, rozmowami, szacunkiem, a tym bardziej z zaufaniem. Bo albo kontrolujesz, alebo ufasz. Wszystko w związku i tak wychodzi w pracniu. Wiele osób mówi że trzeba sobie dać margines nieufności i mimo uważać na to co robi druga strona. I czym innym jest taki margines gdzie są sprawy w każdym związku gdzie mamy świadomość że są sprawy gdzie nie możemy mieć absolutnej pewności co do partnera/ki bo po prostu nie. I żebyśmy próbowali kontrolować wszędzie i wszystkich znajomych partnera to to może przynieść wręcz odwrotny skutek. Ludzie przez takie kontrolowanie rozstają się bo jak normalnie funkcjonować w takim związku. I tak nie bedziesz cały czas z partnerem, nie będziesz  z nim w pracy, nie będziesz z nim za każdym razem z jego znajomymi, nie będziesz jak idzie na zakupy i t.d. I ta samo on w związku z toba nie będzie wiedział wszystkiego. A chłopak jeżeli wie że spotyka sie z jakąś kobietą i ciebie to wkurza to powienien z tobą o tym pogadać. Ty powinnaś jemu powiedzieć o co kaman bez stawiania jakiś warunków, i on powienien ci powiedzieć czemu chce dalej utrzymywać kontakt z tą osobą. Nie próbuj odseparowywać go od znajomych których ty nie akceptujesz.

Odnośnik do komentarza
11 godzin temu, Gość Dariusz napisał:

Chęć kontroli wynika ze słabości i strachu przed tym, że Cię zostawi. Chcesz być jedyną osobą w centrum jego uwagi.

To działa w dwie strony, bo skoro chcemy kogoś kontrolować to znaczy że mamy ku temu podstawy. A w tej sytuacji widzę solidną podstawę, chłopak ewidentnie zawiódł zaufanie dziewczyny. Dlatego cały czas podtrzymuję że On chce ją właśnie taką kontrolującą. Ponadto jestem pewna że nie tylko tą jedną sytuacją nadwerężył zaufanie dziewczyny, takich sytuacji na pewno znajdzie się bardzo dużo. I mogłoby się wydawać że są to błachostki ale to właśnie one mają największe znaczenie. Zaczyna się od drobnostki ale właśnie taka niewyjaśniona drobnostka może doprowadzić do rozpadu z pozoru szczęśliwego związku. A tutaj widzę że chłopak wyjaśnił wprawdzie sytuację ale tylko na swoją korzyść, z dziewczyną wcale się nie liczył.

Uważam że związek prędzej czy później się rozleci, któreś z nich nie wytrzyma. I ponadto uważam że im szybciej się to stanie tym lepiej, mniej nadszarpniętych nerwów będzie. 

Odnośnik do komentarza
W dniu 12.05.2021 o 13:59, Gość ka-wa napisał:

Jakbyś porozmawiała z terapeutą, bardziej zrozumiała byś problem, zaborczość i niezrównoważenie emocjalne to cecha osobowości, a to ciężko zmienić, więc masz podwójny problem. 

Zgadzam się, że terapia to najlepszy sposób. Natomiast nie do końca zaborczość to cecha osobowości. Bardzo często zdarza się tak, że pod wpływem rozmaitych zdarzeń wpadamy w jej błędne koło. Czasami partner nas okłamie i już nie potrafimy mu zaufać. Zaczynamy kontrolować, wypominać, urządzać awantury. Czasami też zwyczajnie pokochamy kogoś "za bardzo". Myślę, że trzeba poszukać przyczyny tego zachowania w sobie i poza sobą. To pierwszy, najważniejszy krok. Gdy już zrozumiemy co leży u podstaw naszego zachowania, wtedy zaczyna się praca nad sobą. Z pomocą terapeuty jest dużo łatwiej. Pozdrawiam i życzę powodzenia.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...