Skocz do zawartości
Forum

Problem ze stresem


Gość Agnieszka

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, od pewnego czasu nie potrafię sobie poradzić ze stresem. Od kilku miesięcy męczę się z obniżeniem nastroju oraz często miewam bóle głowy, brzucha, mdłości i sporadyczne nerwobóle. Zastanawiałam się gdzie może leżeć przyczyna, ale większość objawów pojawia się właśnie wtedy kiedy jestem bardzo zestresowana. Jestem uczennicą liceum (17 lat) i w ostatnim czasie doskwierają mi mdłości towarzyszące przed wszelkimi zaliczeniami. Od mniej więcej dwóch tygodni męczy mnie także dziwna reakcja mojego organizmu, którą jest nieregularne bicie serca. Mam na myśli to, że kiedy np. na lekcji nauczyciel zada mi jakieś pytanie to nagle moje serce zaczyna łomotać tak, że czuję jakby te uderzenia miały zaraz spowodować jakąś eksplozje i słyszę gwałtowne bicie serca w głowie, które czasami daje mi wrażenie jakby w mojej głowie coś huczało, w sytuacji tej czasami pojawiają się chwilowe przerwy, gdzie serce bije aż za wolno, a następnie znowu nienaturalnie przyspiesza. Jest to objaw, który trwa poniżej 2 minut, ale niepokoi mnie to. W ostatnim czasie zmagam się z ciągłym uczuciem zmęczenia i senności, ale przy tym problemem z zasypianiem i budzeniem się bardzo wcześnie rano, albo budzeniem kilka razy w ciągu nocy. Od kilku miesięcy moja sytuacja życiowa się pogarsza i mam wrażenie, że po prostu spadam na dno, od którego nie będę już w stanie się odbić. Przez kilka tygodni poważnie myślałam o wizycie u psychologa, bądź psychiatry, ale nie wiedziałam za bardzo do kogo mam się z tym udać. Z psychologiem jeszcze się wstrzymałam, bo myślałam, że jakoś sobie z tym poradzę, ale mniej więcej tydzień temu pojawiło się u mnie uczucie, które utrudnia mi normalne funkcjonowanie. Uczucie to jest ciężkie do opisania i długo zastanawiałam się jak ubrać je w słowa. Jest to wrażenie zamroczenia, dezorientacji, otumanienia. Czuję się mniej więcej tak jakby ktoś umieścił we wnętrzu mojej głowy 10 kg obciążnik, który nie powoduje uczucia bólu, ucisku, ale coś co przypomina po prostu ciężkość. Przez to dziwne uczucie nie potrafię się na niczym skupić, znacząco pogorszyła mi się też pamięć i mam problemy z czytaniem, moje procesy myślowe są jakby spowolnione tak jakby w pewnym sensie wyłączyły mi się niektóre funkcje mózgu, albo ktoś zmniejszył ich moc, nie mam też w związku z tym ochoty na kontakty towarzyskie, bo ciężko mi się kupić na rozmowach. Jestem dobrą uczennicą, mam dobre oceny i nauka nigdy nie sprawiała mi problemów, a wręcz była swego rodzaju przyjemnością, ale od pewnego czasu po prostu sobie z nią nie radzę. Niepokoi mnie właśnie to, że teraz szkoła przynosi mi tyle nerwów, mimo że wczensiej jakoś mocno mnie ona nie stresowała. Kiedy próbuję czytać książki, lub uczyć się z podręczników, muszę czytać 4-5 razy wolniej niż zwykle, bo inaczej w ogóle nie docierają do mnie słowa i czasami muszę przeczytać to samo zdanie kilka razy, żeby zrozumieć jego sens. To uczucie bardzo mocno przeszkadza mi w życiu codziennym a w żaden sposób nie mogę się go pozbyć. Zastanawiałam się czy udać się z tym do poradni zdrowia psychicznego czy do lekarza rodzinnego, bo wydaje mi się, że ma to podłoże psychiczne, ale nie jestem tego pewna. Od kilku miesięcy miewam też zaburzenia miesiączki, przez 3 miesiące miesiączka wcale się nie pojawiała, kolejnego pojawiła się 2 razy w odstępie mniej więcej tygodnia, a w kolejnym znowu się nie pojawiła. Czy to też może mieć z tym związek? Ta sytuacja naprawdę nie daje mi spokoju, więc dzisiaj postanowiłam zadzwonić do poradni zdrowia psychicznego i umówić się do psychiatry, jednak pojawia się tutaj problem, bo na wizytę bez skierowania muszę czekać ponad 2 tygodnie, a nie wiem czy dam radę tyle czekać, ponieważ w pewnych momentach w ciągu dnia nie jestem w stanie zrobić nic innego niż płakać z bezsilności i boję się, że ten stan się jeszcze bardziej pogorszy w ciągu tych 2 tygodni. Dlatego zastanawiałam się czy nie zadzwonić jutro do lekarza rodzinnego, ale z tego co wiem to w obecnej sytuacji można liczyć jedynie na teleporady i dlatego jestem ciekawa czy według państwa powinnam próbować porozmawiać z lekarzem rodzinnym czy po prostu umówić się do psychiatry na za 2 tygodnie? Czy ewentualnie przez telefon lekarz mógłby zlecić mi skierowanie i czy po tych objawach w ogóle uznałby, że problem ten ma podłoże psychiczne czy ewentualnie kierowałby mnie gdzieś indziej? Ta sytuacja naprawdę nie daje mi spokoju więc liczę na jakąś odpowiedź. 

Z góry dziękuję za odpowiedzi, pozdrawiam i życzę miłego dnia!
 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...