Skocz do zawartości
Forum

Nie mam już siły żyć


Gość Zagubiona

Rekomendowane odpowiedzi

Proszę o pomoc i jakąś radę co ze sobą zrobić ? W czerwcu straciłam najlepszą przyjaciółkę w wypadku rowerowym. To było dla mnie dramatyczne przeżycie, o którym dowiedziałam się o 3 w nocy. W lutym moja najukochańsza mama zmarła na powikłania covidowe. Miała zaledwie 61 lat i była dla mnie jedyną osobą, której mówiłam o wszystkim i która zawsze potrafiła mi pomóc.. W międzyczasie zerwałam z chłopakiem, który był debilem i zakochałam się w chłopaku idealnym z charakteru i wyglądu, który niestety okazał się gejem ? Do tego cierpię od grudnia na somnifobie i codziennie walczę ze snem, nie radzę sobie z własnym życiem. Jedyną osobą, której mogę się zmierzyć jest moja przyjaciółka. Wszyscy faceci, których próbuje poznać są zainteresowani jedynie koleżeństwem albo od razu urywają kontakt. W tacie i rodzinie nie mam wsparcia, bo nie potrafią rozmawiać o problemach, wszystko obracają w żart albo mówią, żebym "już dała spokój".

Pomóżcie, bo nie wiem dokąd iść i co zrobić. Wszystko mi się wydaje takie beznadziejne. Bez mamy zostałam sama ze swoim życiem, które już od kilku lat jest rozchwiane i nie umiem nad nim zapanować.

Odnośnik do komentarza

Cześć! 

Bądź dzielna i nie poddawaj się! W pierwszej kolejności umów się na wizytę do psychiatry. Być może masz depresję, którą da się leczyć farmakologicznie. To diametralnie pomoże Ci poprawić jakość życia. Jesteś piękną, wrażliwą osobą, którą po prostu spotkało dużo ciężkich wydarzeń. Ale jeszcze przyjdzie czas, że będziesz szczęśliwa. Teraz przede wszystkim wizyta u psychiatry. Warta każdej złotówki. 

Powodzenia. Trzymam za Ciebie kciuki 

xoxo

Odnośnik do komentarza

Gość gość byłam u psychiatry i biorę leki już ponad miesiąc, ale chyba jeszcze nie zaczęły działać, bo nie widzę poprawy w odbieraniu świata. 

Mam nadzieję, że kiedyś jeszcze nadejdą lepsze dni i przede wszystkim ta pandemia się skończy. 

Odnośnik do komentarza
8 minut temu, Gość ina napisał:

Przestan sie uzalac NAD SOBA Tyle ludzi choruje umiera a Ty piszesz jakies  glupoty Dla taty  Ty mloda masz byc wsparciem a nie wszystko ma sie  krecic  wokol Ciebie 

Gość ina może i trochę się użalam, ale jak patrzę na moich znajomych czy rodzinę każdego spotykają jakieś tragedie, ale nie 1 po 2. Poza tym zawsze staram się doradzić i pomóc innym, kiedy mają z czymś problem.

Odnośnik do komentarza

Leki mogą zacząć działać po kilku miesiącach, więc cierpliwości. Jak moja mama brała antydepresanty, to zaczęła czuć się lepiej dopiero po pół roku. Ale przede wszystkim musisz dać sobie samej czas na "przetrawienie" tego wszystkiego. Może to oklepane, ale naprawdę czas leczy rany, chociaż wiem jak to banalnie brzmi, to jest prawda. Pozwól sobie na płacz, jeśli chcesz wyj w poduszke, krzycz, bo to naturalna reakcja, na wyrzucenie emocji. Ja sobie nawet nie wyobrażam jak ci ciężko, mogę się tylko domyślać i bardzo współczuje. Ten ból który czujesz trzeba po prostu przeczekać. Przetrwasz to, dasz radę ze wszystkim. Podobno życie/los/Bóg (zależy w co wierzysz) nigdy nie daje nam więcej, niż jesteśmy w stanie znieść. Więc jesteś bardzo silną osobą. 

Odnośnik do komentarza
10 godzin temu, Gość Roksana napisał:

I przydałaby ci się jakaś osoba, której najzwyczajniej się wygadasz. Jeśli nie masz nikogo takiego w bliskim otoczeniu, to szukaj nawet w internecie, na pewno są takie grupy wsparcia. To dużo pomoże 

Dziękuję Gość Roksana za wsparcie.  Płacz niewiele mi daje, ale chwilowo pomaga. Wierzę w Boga, może ta wiara jakoś mnie jeszcze trzyma, że nawet jakby się to życie zupełnie nie ułożyło to kiedyś będzie nowe szczęśliwe. 

Co do grup wsparcia myślałam o czymś takim, ale w swojej okolicy, nie przez internet. W internecie wiele razy się już przejechałam na radach niektórych osób.

Odnośnik do komentarza
9 godzin temu, Javiolla napisał:

Czy oprócz tego zapisałaś się na terapię? Same leki to za mało.

Javiolla dziękuję, że jesteś. Nie raz mi już pomogłaś z różnymi problemami, z którymi tu się pojawiłam dawno temu ?

Zapisałam się na terapię. Na razie miałam konsultacje, bo u psycholog są długie kolejki, ale za 2 miesiące zacznę terapię behawioralno poznawczą.

Odnośnik do komentarza

Współczuje Ci. Z ojcem nie mam kontaktu od 11 lat i zresztą nie chce bo był tyranem (miałem piekielne dzieciństwo i dorastanie). Matka się mną zbytnio nie interesuje. Z "przyjaciółmi" słabo. Takich prawdziwych nie mam. Nie mam i nigdy nie miałem dziewczyny. Nie mam powodzenia. Idę tak przez życie sam jak palec. Marazm i beznadzieja. Wiem, że tak przedstawiona po krótce historia to żadne pocieszenie, no ale wiedz, że nie jesteś jedyna nieszczęśliwa na tym podłym padole ?

 

Odnośnik do komentarza
Gość _z_doskoku
12 godzin temu, Gość Zagubiona napisał:

Co do grup wsparcia myślałam o czymś takim, ale w swojej okolicy, nie przez internet. W internecie wiele razy się już przejechałam na radach niektórych osób.

Tak właśnie jest.Nie tylko w internecie.Złote rady też można usłyszeć na telefonach zaufania.Chociaż coś z tego można wybrać i zastosować u siebie. Może spróbuj zadzwonić na telefon zaufania.

Odnośnik do komentarza
Gość _z_doskoku
12 godzin temu, Gość Zagubiona napisał:

Co do grup wsparcia myślałam o czymś takim, ale w swojej okolicy, nie przez internet. W internecie wiele razy się już przejechałam na radach niektórych osób.

Tak właśnie jest.Nie tylko w internecie.Złote rady też można usłyszeć na telefonach zaufania.Chociaż coś z tego można wybrać i zastosować u siebie. Może spróbuj zadzwonić na telefon zaufania.

Odnośnik do komentarza

Autorko, przydałaby Ci się terapia. Wsparcie, możliwość rozmowy. Leki same to zbyt mało w tak kryzysowej sytuacji. 

Oczywiście wsparcia możesz także szukać w innych miejscach, również w ośrodkach pomocy.

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza
Gość _z_doskoku
7 minut temu, laurette napisał:

Autorko, przydałaby Ci się terapia. Wsparcie, możliwość rozmowy. Leki same to zbyt mało w tak kryzysowej sytuacji. 

Oczywiście wsparcia możesz także szukać w innych miejscach, również w ośrodkach pomocy.

Teraz to tak działa jako teleporada bo cowid. Możliwe że założą chociaż kartotekę by wiedzieć jak dalej poprowadzić terapię.

Odnośnik do komentarza
14 godzin temu, Gość Zagubiona napisał:

Zapisałam się na terapię. Na razie miałam konsultacje, bo u psycholog są długie kolejki, ale za 2 miesiące zacznę terapię behawioralno poznawczą.

Bardzo dobrze. To ponoć najlepszy nurt leczenia. Wprawdzie trwa dłużej, ale jest ponoć bardziej skuteczny. Leki bierz cierpliwie, bo potrzeba czasu, aby zadziałały. Poza tym bądź dobrej myśli. Najważniejsze, że zadbałaś o siebie ?

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Twoja mama umarła niedawno. Jesteś w zalobie, i to wymaga czasu. 

Trzymaj się wiary- jeśli wierzysz. tematy takie jak śmierć , przemijanie zyskują też inny wymiar wówczas. Wymiar duchowy pozwala inaczej je przeżywać.Choć ból , poczucie straty jest zawsze, mimo wszystko.

Wiele rzeczy się powywracalo u Ciebie na raz.... ta koleżanka, mama, chłopak który nagle zaskakuje orientacja..

I  Wiele osób w sumie dziś tej niestabilności doswiadcza. Taki mamy teraz czas...coraz bardziej nieprzewidywalny.

Też jestem wierząca i we wszelkich wichrach jakie wydarzały mi się w życiu różne rzeczy pomagały, ale wiara była tym czymś stałym i niezmiennym czego mogłam się chwycić pośród niepewnosci. Ty piszesz o obietnicy "przyszłego życia", A dla mnie wiara oznacza szukanie życia i bycie czujnym wobec życia mimo wszystko-  mimo  znoju, beznadziei, i wszelkich niepewności.

 

Bechawioralna na to co opisujesz to może być bardzo skuteczny wariant dla Ciebie. Zresztą ktokolwiek z kim będziesz mogła rozmawiać otwarcie  w bezpiecznych warunkach pomoże Ci teraz

Internet bywa taki jak mówisz, ale trzeba zwracać się do tego co dobre, mimo wszystko.

 

 

Odnośnik do komentarza

Straciłaś mamę, przyjaciółkę, chłopaka. Dwiedziałaś się że potencjalny nastepny chłopak który był dla ciebie ideałem jest gejem.
I teraz żebyś się z tym wszystkim pozbierała musisz poukładać sobie wszystko w głowie. W tej chwili dla ciebie najważniejsza powinna być terapia - psychoterapia. W tej chwili nie wchodź z nikim w związek bo żaden chłopak nie będzie dla ciebie terapią. A co więcej żaden chłopak i związek nie mogą być dla ciebie terapią. W związki można wejść jak już zaczyna się wszystko porządkować i zaczyna sie wychodzić na prostą. Ty jesteś na początku drogi. Nie szukaj też w chlopakach i związkach pocieszenia lub zrozumienia. Na sam poczatek to ty sama ze sobą musisz dojść do porządku. Zadbać o siebie, o stabilnosć psychiczną, spokój. Daj sobie czas na przeżywanie tego co se wydarzyło w twoim życiu. I zadbaj przede wszystkim o psychikę bo od twojej psychiki zalezy jak będziesz sie czuła fizycznie. Idź na psychoterapię, zapisz sie do psychiatry. Skup sie na sobie. Masz prawo do tego co czujesz i do okazywania tego. Najnormalniej w świecie to są emocje które sie w tobie nagromadzily. Daj sobie czas żeby to poukładać. To jest praca nad sobą do której potrzebujesz czasu. Pzdr

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...