Skocz do zawartości
Forum

Czy lepiej jest być samemu czy z kimś?


dsfs

Rekomendowane odpowiedzi

Mam 29 lat i jestem jeszcze prawiczkiem i zawsze byłem sam i ani jednej koleżanki ani kolegi nie mam takiego na żywo jedynie przez internet coś tam się z kimś popisze

Od zawsze byłem bezrobotny i nigdzie nie chodzę i jedynie 3 kilometry na działkę do domu na wsi.

Mieszkam w bardzo małym mieście około 6 tysięcy mieszkańców ale w praktyce mniej dlatego że dużo osób powyjeźdzało.

Często chodzę po śmietnikach z nudów i gdy znajdę jakieś adresy to piszę na te adresy i nawet na portalu aukcyjnym olx zagaduję wiele osób z mojej miejscowości i gdy ktoś się odezwie to tylko krzyczy że mam jego dane i że się boi i mam takie wrażenie że jestem dla każdego tylko ciężarem i czy rzeczywiście tak jest. Jak można się komuś spodobać gdy nikt mnie nawet nie widział i już nienawidzi to jak można na nienawiści zbudować jakąkolwiek miłość.

Czy gdybyście w wieku 29 lat byli nawet sami i prawiczkami i jedynie chodziliście na działkę na wieś to czy byście się tak po prostu pogodzili z samotnością i myśleli że tak musi być i czy byście byli spokojni czy na siłę byście coś próbowali zmienić?

Gdy ktoś ma kobite i codziennie chodzi do pracy to tak sobie może powiedzieć że mam spokój i fajnie ale gdyby sam ktoś był w takiej sytuacji od kilkunastu lat to zapewne też by na siłe próbował coś zmienić.

Wiele razy dzwoniły jakieś kobity z mojej okolicy albo okolic ale się wstydziłem i zapół roku albo do niektórych za rok oddzwaniałem że się wztydziłem i innych ostro opierdoliłem i myślałem że są tylko żarty i się przyzwyczaiłem do samotności i nie wierzyłem że się od razu tak coś zmieni i czy byście wytrzymali taką samotność czy tak normalnie jest wytrzymywać czy to tak powinno być czy trzeba spokojnie czekać czy każdy by wariował. Czy gdy ktoś ma rodzine i chodzi do pracy to czy komuś takiemu jest gorzej ode mnie czy lepiej że ma kobite i może ją seksować i ma zajęcie w pracy. Ja mam rente że się w szkole wstydziłem odzywać i rodzice są przeciwko żebym poszedłl do pracy to jedynie ktoś obcy albo ja sam by coś mógł zdziałać. Już mam wszystko ustawione ale realnie mi grozi że bede siedział tak do końca życia ale na szczęście mam dużo siły do działania ale gdy jest jakaś kobita to czuję jakbym miał się zesrać i żeżygać ze strachu i naprawdę wymiękam i naprawdę się poddaję nawet gdybym miał z nią przez teelfon rozmawiać.

Odnośnik do komentarza

Hej,ja tez jestem sama,a mam już 34 lata.Mieszkam w małej wsi w Dolnośląskim.Dziewicą nie jestem,bo w wieku 17 lat jedyny raz w życiu przespałam się z chłopakiem.Później już nie miałam nikogo.Jestem nieśmiała,też chodzę po śmietnikach,bo zbieram puszki, ale żadnych adresów nigdy tam nie znalazłam,jedynie te na puszkach i opakowaniach.Przyzwyczaiłam się już,ze jestem sama.Często się mastrubuję I wyobrażam sobie różne sytacje,np, ze uprawiam seks z kimś sławnym,albo z 2 dwoma mężczyznami itp...Chyba jestem już trochę zboczona przez tę samotność.Czy ty też się mastrubujesz?Kiedyś jeden facet trochę mnie podrywał ale to pijak,żona od niego uciekła,poza tym on chciał tylko seksu,więc nie brnęłam w to dalej.Nie jestem pięknościa,ale nie jestem też jakos straszne brzydka.Jestem szczupła,dbam o siebie,ale z twarzą nic nie zrobię.Niestety teraz jest tak,ze mężczyzni nawet ci przeciętni szukają super lasek,na ulicy często widać niskich grubasków z super pięknościami.A brzydsze kobiety takie jak ja zostają same.No chyba,ze jakiś zdesperowany, porzucony przez żonę szuka kogoś do seksu i prac domowych.Do ciebie chociaż jakieś kobity dzwoniły,a do mnie nawet nikt nie dzwoni.Piszesz,ze masz rentę w wieku 29 lat,więc musisz być poważnie chory.Leczysz się psychiatrycznie?Moze powinienieś?Ja chodzę do psychiatry i biorę takie tabletki po ktorych jest mi fajnie.

 

Odnośnik do komentarza

Jezeli piszesz na poważnie to na twoim miejscu na pewno bym się zabrała jakkolwiek za swoje zycie. Tobie potrzebna jest zmiana. Bo zyjesz w stagnacji. Jesli palcem nie drgniesz to absolutnie nic sie nie zmieni. 

Zawierac nowe znajomosci mozna chocby przez internet. Powinienes miec takze jakies zajecie. W pracy takze mozna kogos poznac. Im wiecej wychodzisz tym wiecej okazji do poznania kogos. Najgorszy jest lament. I stagnacja.

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza
W dniu 19.03.2021 o 13:57, laurette napisał:

Jezeli piszesz na poważnie to na twoim miejscu na pewno bym się zabrała jakkolwiek za swoje zycie. Tobie potrzebna jest zmiana. Bo zyjesz w stagnacji. Jesli palcem nie drgniesz to absolutnie nic sie nie zmieni. 

Zawierac nowe znajomosci mozna chocby przez internet. Powinienes miec takze jakies zajecie. W pracy takze mozna kogos poznac. Im wiecej wychodzisz tym wiecej okazji do poznania kogos. Najgorszy jest lament. I stagnacja.

Nic byś nie zrobiła właśnie z tej stagnacji i poczucia, że co nie zrobisz i tak nic z tego nie wyjdzie. Więc proszę cię skończ.

Odnośnik do komentarza
W dniu 5.04.2021 o 13:54, Gość Abc napisał:

Nic byś nie zrobiła właśnie z tej stagnacji i poczucia, że co nie zrobisz i tak nic z tego nie wyjdzie. Więc proszę cię skończ.

Tak, bo najłatwiej pójść na łatwiznę. To oczywiste. Trudem jest zrobić cokolwiek, podjąc jakiekolwiek kroki ku zmianie. Ale do tego nikogo sie nie zmusi na sile.

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...