Skocz do zawartości
Forum

Zdrada męża emocjonalna


Gość Małgorzata

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Małgorzata

 Jestem wyprana z wszelkich emocji mam wrażenie, że świat pędzi, a Ja czekam na stacji  i nie wiem co dalej. 

Rok temu dowiedziałam się , że mąż kontaktuje się z koleżanką z pracy bardzo intensywnie poprzez telefony, smsy, komunikatory. Rozmawiał z nią nawet w nocy leżąc obok mnie w łóżku. Jak się dowiedziałam dałam ultimatum albo Ja, albo Ona. Wybrał mnie i tak żyliśmy sobie rok. Cały rok jednak dla mnie był złośliwy i oziębły. Kiedy go pytałam o przyczyny twierdził, że taki jest - wredny i zły i dobrze mu z tym. Nie czułam się z tym dobrze brakowało mi czułości, komplementów i uwagi. W dalszym ciągu były podejrzane telefony i wiadomości ukrywał hasła do telefonów. Kiedy parę dni temu udało mi się przejrzeć telefon okazało się, że dalej z nią rozmawia i nawet więcej wyznaje jej miłość. Kocha, tęskni, a Ja jestem tylko matką jego dziecka z którą nic go nie łączy. Teraz jestem wszystkiemu winna, bo ona miała męża i nie chce już kontaktu z moim. Został ze mną, tylko dalej jest chłodno między nami, a moje myśli ciągle świdrują ten temat. Nie potrafię się skupić na pracy na obowiązkach domowych na rozmowach o niczym z przyjaciółką. Jestem z nim 20 lat przeżywam to bo nie rozumiem dlaczego tak się stało? Czy powinnam odejść bo lepiej nie będzie, a przez sytuację skończę z depresją. Jestem osobą emocjonalną kocham męża jednak rok oszukiwania i kłamstw przerasta mnie. 

Odnośnik do komentarza

"Teraz jestem wszystkiemu winna, bo ona miała męża i nie chce już kontaktu z moim. "

Hmm wygląda jakby pani coś pominęła. Czyli jej mężowi pani doniosla że go zdradza ?

 

Ja tu nie widzę żadnych podstaw do odbudowania czegokolwiek. Zdrowiej będzie się rozstać. Słowa że on już pani nie kocha nie docierają ?

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, Gość Małgorzata napisał:

Czy powinnam odejść bo lepiej nie będzie

Powinnaś to zrobić rok temu-wg mnie ? 

Godzinę temu, Gość Małgorzata napisał:

a przez sytuację skończę z depresją.

Dlaczego? Jesteś uzależniona emocjonalnie i finansowo od męża?

Godzinę temu, Gość Małgorzata napisał:

Jestem osobą emocjonalną kocham męża

A słyszałaś kiedyś takie powiedzenie, że jeśli go prawdziwie kochasz to pozwól mu odejść... aby się nie męczył, abyście się bardziej od siebie nie oddalali? Wielu ludzi myli miłość z zaborczością lub miłość zdrową z egoistyczną. Jak to było u Ciebie? Tylko Ty sama możesz sobie odpowiedzieć...

Edytowane przez Javiolla

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, Gość Małgorzata napisał:

Teraz jestem wszystkiemu winna, bo ona miała męża i nie chce już kontaktu z moim. 

Jeszcze jesteś temu winna, niby dlaczego,  mąż potrafi odwracać kota ognem, a Ty dajesz się obwiniać.

2 godziny temu, Gość Małgorzata napisał:

Jestem z nim 20 lat przeżywam to bo nie rozumiem dlaczego tak się stało?

A co tu rozumieć, zakochał się w innej, wtedy trzeba było wystawić mu walizki, a nie tkwić przy nim, nawet mimo jego złośliwości i oziębłości. 

2 godziny temu, Gość Małgorzata napisał:

Czy powinnam odejść bo lepiej nie będzie, a przez sytuację skończę z depresją. Jestem osobą emocjonalną kocham męża jednak rok oszukiwania i kłamstw przerasta mnie. 

Szkoda, że nie przerażało Cię, jak zdradzał, nie wiem, może naiwnie  liczyłaś, że jak on z nią zerwie to wzystko wróci do normy. 

Czy odejść czy nie, sama musisz zdecydować, są kobiety, które tkwią przy mężu mimo zdrad, inne nie. 

Ja bym radziła porozmawiać z psychologiem, żeby podjąć właściwą dla siebie decyzję. 

Odnośnik do komentarza

Małgośka, nie jesteś jedyną żoną, która nawet w obliczu zdrady nie jest gotowa na rozstanie. Zdrada emocjonalna jest szczególnie parszywa, bo zdradzany człowiek czuje całym soba, że źle się dzieje, ale nie ma dowodów i ciągle się łudzi, że jednak wszystko wróci do normy. Tymczasem zdrada emocjonalna, to uczucia, zbliżenie emocjonalne (a być może i seks, tylko nigdy się nie dowiesz), przy jednoczesnym oddaleniu od partnera. 

Czujesz się podle, bo nic na lepsze nie zmieniło się w Waszym małżeństwie, mało tego, Twój mąż w żaden sposób nie zrekompensował Ci krzywdy jaką wyrządził. 

3 godziny temu, Gość Małgorzata napisał:

Teraz jestem wszystkiemu winna, bo ona miała męża i nie chce już kontaktu z moim.

Nie wiem, czy on powiedził Ci to wprost, czy Ty tak się zadręczasz, ale nie ma żadnej Twojej winy w tym, że zdradził, to zawsze jest wybór. Miał go już rok temu, gdy postawiłaś mu warunek, tymczasem nadal Cię oszukuje.

Chyba nie masz wątpliwości, że Twój mąż przestał Cię kochać? Uważam, że niepotrzebnie czekasz, bo na co? To, co było nie wróci, zwłaszcza, że on nie wykazuje żadnych chęci naprawy związku.

Masz dwa wyjścia w tej sytuacji: 1. Zaproponować mu wyprowadzkę (bo dlaczego Ty miałabyś się tułać z dzieckiem) 2. Żyć nadal obok siebie, jednak bez żadnych oczekiwań wobec niego, zdystansować się, zająć własnym życiem....tylko czy warto tracić to życie u boku kogoś, kto dawno wypisał się z Waszego związku?

Edytowane przez Yonka1717
Odnośnik do komentarza

Małgorzato, mąż Cię oszukuje i oszukiwał. Dalej ma kontakt z tamtą. Żyjecie obok siebie. Męczysz się. Na co Ci to? 

Odejdź. Daj sobie szansę na znalezienie kogoś kto będzie Cię szanował. Lub po prostu sama się szanuj. Czasem lepiej być samemu. Ty masz dziecko więc na nim się skup. Szkoda czasu, zdrowia i nerwów na męża. 

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza

Postacie się w sytuacji, gdzie osoba która szuka kontaktu telefonicznego i zwodzi oszukuje, bo udaje ta kobieta od kilku lat przyjaciela. On jrj pomógł otworzyć sklep i pożyczył pieniądze na wielkie nigdy oddania. A później dowiaduje się że owa przyjaciółka jest żona kolegi żony i to wszystko jest ugrane, tylko po to aby się pobawić uczuciami ludzi i namieszać im w związku, niewiem dla czego to robią. Kontakt powraca po kilku miesiącach i ta przyjaciółka mówi że chce to naprawić i od nowa zaczyna wydzeaniac do przyjaciela z przeszłości. Ma dwoje dzieci, rodzinę, mąż jej godzi się na to aby ona wysmiewa la się że swojego męża od inpotentow, i nieudaczników. Korespondencja ich była okropna wobec męża tej kobiety, wręcz okrutna co opisywał, nawet jeśli to gra z ich strony aby upokorzyc faceta i zniszczyć mu życie, to uważam że ona wobec swojego męża to zwykła szmata, nasmiewa la się z niego. Licząc że przyjaciel będzie jadł jej z ręki. Prosiła o spotkanie. Nazwała swojego męża frajerem. Noszactakie samo nazwisko myślę że to gra z ich strony. Kobieta która nawet w układzie mówi o swoim mężu rzeczy niepochlebne to dno. Niczym się nie wyróżnia jest przeciętna  a swego czasu znałam ja z lat młodości i wiem że ledwo wyszła z patologii. Liczą na hajs bo o to chodzi w tej całej szipce. Zrobiła sobie dziecko z mężem i prubowala wmówić że to przyjaciela. Ciekawe JAK!? MOŻE PO KOSMICIE MA SIĘ HUMOR ALE NIE ODLOT BEZ PAMIĘCI. BYŁA W DOMU U PRZYJACIELA I UKRADŁA KOLCZYKI SREBNE, O CZYM TO SWIACZY!? KSIĄŻKA KTÓRA ZOSTAWIŁA I PŁYTA POSZŁA DO PIWCA. NIE MA ZWROTU I NIE BĘDZIE. ZŁODZIEJA I TYLE. DO TEGO NA CIĄGNĘŁA NA 8 TYS POŻYCZKI NA OTWARCIE SKLEPY, A PÓŹNIEJ GO ZAMKNĘŁA. PRUBOWALA SIĘ KONTAKTOWAĆ  KOŃCÓWKA NUMER 8551  SPECJALNIE NIE DAŁAM CAŁY NUMER, KTO WTAJEMNICZONY TEN WIE CZYJ. MOŻE KOLCZYKI NIE BYŁY CENNE ALE NAPRAWDĘ TO SZCZYT CHUJNI KIM TRZEBA BYĆ ABY SIĘGNĄĆ PO NIE SWOJE. NABIJALA SIĘ KOLEŻANCE ŻE PRZYJACIEL TO FRAJER I WOGOLE ŻE CIENIAS BRZYDKI I NOSI KOSZULKI TAKIE OWAKIE. OTÓŻ MSMY WSPÓLNYCH ZNAJOMYCH I TU NIE BĘDZIE JEJ ŁATWO WYBRONIC SIĘ Z TEJ PODLEJ INTRYGI. MAM DOWODY NA TO ŻE ZAJEBALA TE KOLCZYKI BO BYŁA NAGRANA, KAMERA SAMOCHODOWA. BRAWO TAK SIĘ PIGRAZYLAS PIZDO. JESZCZE ZAPYTUJE WROZEJ O FACETA KTÓRY JEST ŻONATY, BO TEN PRZYJACIEL JEST W ZWIĄZKU. A TEN BABSZTYL TAKŻE JEST ALE MUSI GRAĆ TAK ABY COŚ UGRAĆ. ZALILA SIĘ ZEVJEJ TO CPUN, NIEROB I ALKOCHOLIK. I MA DETKE NIE CHUJA. TYM CHCIAŁA WKUPIC SIĘ DO FACETA I ZAJĄĆ MIEJSCE ŻONY HAHA MYSLI ŻE JEST CWANA. NIC Z TEGO JEST PIERDOLNIETA DO BÓLU. ALE RACZYCA MA DUŻO BRACI TO PEWNIE BĘDZIE SIĘ IDGRAZAC. 

Odnośnik do komentarza

Marta, wylałaś swoją frustrację na kobietę, która wykorzystała (jak podejrzewam) Twojego męża, ale dlaczego nie dostrzegasz jego winy? Mąż jest dorosłym człowiekiem i podejmował decyzje świadomie.  Jesteś wściekła, bo poczułaś się zagrożona jako żona, ale Twój mąż na własne życzenie wszedł w ten układ i "pożyczył" jej pieniądze z Waszego wspólnego budżetu, czyżby w tajemnicy przed Tobą? Dług można odzyskać na drodze prawnej, czy Twój mąż poczynił jakieś kroki w tym kierunku? Jeżeli uważasz, że mąż jest w porządku, jesteście razem, to dlaczego ciągle żyjesz tą historią i obserwujesz życie tamtej kobiety?

Odnośnik do komentarza
Gość Karolina

Dla mnie to szmatą która wchodzi z butami do cudzego życia. 

Ukradła, wyudzila kasę,!?  A jeśli dał bo zaufal to już jego lekcja na całe życie. 

Moim skromnym zdaniem, ta kobieta obrazala swojego męża, chcąc wzbudzić politowanie nad sobą aby twój mąż ja wspomogl. 

To się nazywa wyrachowanie. Pamiętaj taka kobieta to nie warta funta kłaka. Twój mąż pewnie wie z kim miał do czynienia, teraz jest mu głupio i wstyd.  

Myślę że dobrze robi nie odpisując na jej zaczepki i wysyłanie maili. 

A jeśli chodzi o odzyskanie prawnie kasy, to wątpię. Sąd nakarze  ale ona nie będzie chciała oddać. Tacy ludzie nie idą zgodnie z sumieniem. Jest im to obce, dla tego wychujala uczciwego człowieka.  Najlepiej zgłosić ja do prokuratury za nekanie telefoniczne. 

Odnośnik do komentarza
3 minuty temu, Gość Oda napisał:

Po co tkwicie w związkach, po co przywiązujecie sie do ludzi jak pis do budy. Idzie się na na przód jak jest źle lub nieciekawie. Chyba że jesteście samo katownikami.

Niektórzy z różnych powodów, choćby z zaburzeń osobowości, tkwią w takich związkach. Nie dlatego że chcą tylko że mają z tym duży problem. Weźmy taka osobowość zależną. To świetny przykład na to że taka osoba pomimo toksycznej relacji będzie w niej tkwiła. Wówczas może pomóc tylko psychoterapia. I ktoś życzliwy komu zależy na tej osobie.

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza

 

13 minut temu, laurette napisał:

Weźmy taka osobowość zależną. To świetny przykład na to że taka osoba pomimo toksycznej relacji będzie w niej tkwiła.

Mnie osobiście zadziwia, jak zdradzone kobiety potrafią wypierać fakty i bronić zdradzającego męża. Oczywiście nie wszystkie. Zdrada jest bardzo bolesnym doświadczeniem i ktoś, kto ją odkrywa najczęściej jest w szoku, a zaraz potem przychodzi zmierzenie się z konsekwencjami. Po za bólem, zawodem i upokorzeniem, szczególnie w przypadku kobiet jest lęk o trwałość rodziny, dobro dzieci, dobro ich samych, czyli żon. Ten lęk jest tak ogromny, że zdradzone żony są skłonne z marszu wybaczyć wszystko, byle chłop się nawrócił i został. Nawet, jeśli się nie nawraca i zdradza nadal, one trzymają się takiego, jak tonący brzytwy, bo chyba naprawdę mają poczucie, że toną.

Niestety, są tak zaślepione bólem, że całą nienawiść przelewają na kochankę. Ja kochanek nie usprawiedliwiam, bo oczywiście ponoszą część winy za krzywdę zdradzanej żony i dzieci (pod warunkiem, że są świadome tego, że kochanek posiada rodzinę), ale przecież to mąż świadomie i najczęściej z radością wchodzi w układ z kochanką. Powyżej mamy przykład takiej bezmyślnej wściekłości, gdzie na kochankę wylewane jest szambo, ale ani słowa o misiu, który poszedł na lewiznę.

Odnośnik do komentarza
7 minut temu, Yonka1717 napisał:

 

Mnie osobiście zadziwia, jak zdradzone kobiety potrafią wypierać fakty i bronić zdradzającego męża. Oczywiście nie wszystkie. Zdrada jest bardzo bolesnym doświadczeniem i ktoś, kto ją odkrywa najczęściej jest w szoku, a zaraz potem przychodzi zmierzenie się z konsekwencjami. Po za bólem, zawodem i upokorzeniem, szczególnie w przypadku kobiet jest lęk o trwałość rodziny, dobro dzieci, dobro ich samych, czyli żon. Ten lęk jest tak ogromny, że zdradzone żony są skłonne z marszu wybaczyć wszystko, byle chłop się nawrócił i został. Nawet, jeśli się nie nawraca i zdradza nadal, one trzymają się takiego, jak tonący brzytwy, bo chyba naprawdę mają poczucie, że toną.

Niestety, są tak zaślepione bólem, że całą nienawiść przelewają na kochankę. Ja kochanek nie usprawiedliwiam, bo oczywiście ponoszą część winy za krzywdę zdradzanej żony i dzieci (pod warunkiem, że są świadome tego, że kochanek posiada rodzinę), ale przecież to mąż świadomie i najczęściej z radością wchodzi w układ z kochanką. Powyżej mamy przykład takiej bezmyślnej wściekłości, gdzie na kochankę wylewane jest szambo, ale ani słowa o misiu, który poszedł na lewiznę.

To akurat też jest zależne od poziomu samoświadomości oraz rozwoju osobistego. A te jak wiadomo rodzą się w bólu. Jeśli ktoś całe życie żył w odizolowanej bańce to nie widzi prawdziwego obrazu świata. Dysonans poznawczy się kłania.

Odnośnik do komentarza
15 minut temu, Yonka1717 napisał:

Niestety, są tak zaślepione bólem, że całą nienawiść przelewają na kochankę.

Bo często takim kobietom ciężko powiedzieć wprost jednocześnie siebie nie okłamując, że zawinił mąż czy partner. To on wykonał krok ku zdradzie i to niezaprzeczalny fakt. Wybierają łatwiejsza drogę zwalajac wine na osobę trzecią. Tylko jest to tożsame z oszukiwaniem siebie.

Tylko to jest ta różnica pomiędzy kobietą z problemem (np. Osobowością zależną) a kobieta bez problemu. Ta bez problemu gdy dozna zdrady to podejmuje decyzję zgodna ze sobą sama albo daje szansę, terapię itp. Albo rozwód i odejście. Czyli albo w lewo albo w prawo. Wtedy przynajmniej jest działanie. 

Edytowane przez laurette

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza
2 minuty temu, luukas napisał:

To akurat też jest zależne od poziomu samoświadomości oraz rozwoju osobistego. A te jak wiadomo rodzą się w bólu. Jeśli ktoś całe życie żył w odizolowanej bańce to nie widzi prawdziwego obrazu świata. Dysonans poznawczy się kłania.

To akurat też nie zawsze się sprawdza, bo podobnie reagują żony, które są kobietami wykształconymi, niezależnymi finansowo, ale w pierwszym porywie walczą o zdradzacza z w/w powodów, a po za tym mimo wszystko kochają, przynajmniej jeszcze na początku. Jak napisałam, rozumiem też złość na kochankę, ale zgubnym jest trwanie w związku, gdzie mąż nie szanuje, tylko po to, żeby zachować status quo pod pozorem dobra dzieci.

Odnośnik do komentarza
7 minut temu, Yonka1717 napisał:

To akurat też nie zawsze się sprawdza, bo podobnie reagują żony, które są kobietami wykształconymi, niezależnymi finansowo, ale w pierwszym porywie walczą o zdradzacza z w/w powodów, a po za tym mimo wszystko kochają, przynajmniej jeszcze na początku. Jak napisałam, rozumiem też złość na kochankę, ale zgubnym jest trwanie w związku, gdzie mąż nie szanuje, tylko po to, żeby zachować status quo pod pozorem dobra dzieci.

No to już kwestia tylko dysonansu poznawczego. Zawsze to trudna decyzja jak to sobie ułożyć w głowie...zmarnowałam życie czy wybrałam złego partnera co też się wiąże ze zmarnowanym życiem....więc prościej cała winę przerzucić na kochankę. Wtedy przynajmniej możemy myśleć o sobie dobrze lub o swoim partnerze. Tylko troszeczkę trzeba zagiąć wtedy rzeczywistość ?

Edytowane przez luukas
Odnośnik do komentarza
5 minut temu, luukas napisał:

Tylko troszeczkę trzeba zagiąć wtedy rzeczywistość ?

Dokładnie, lub inaczej rzecz ujmując, schować godność do kieszeni, a problem zamieść pod dywan. Niestety, mimo pozorów, to nigdy się nie udaje, bo serce zdradzonej osoby nadal krwawi. Krótko mówiąc, szczęścia brak, są najwyżej miłe chwile, o ile nie wieloletnia, bezsensowna walka o męża, który nie zadośćuczynił krzywdzie i nadal ma wszystko gdzieś.

Oczywiście są małżeństwa, które żyją nawet szczęśliwie po zdradzie, ale są to ludzie o wysokim poziomie kultury osobistej, a przede wszystkim świadomości. Gdy zdradzający mąż wyznaje prawdę i walczy o małżeństwo na równi z żoną, którą skrzywdził. Gdy żona potrafi wybaczyć, co nie oznacza, że zapomnieć. Jednak blizna na sercu i brak całkowitego zaufania pozostają na zawsze. 

Odnośnik do komentarza
Gość Mariola

Dla czego w tym przypadku bronicie kochankę!? Czy ona wiedziała że jest żonaty!? Oni obydwoje są winni, on bo poszedł na łatwiznę, a ona bo wpierdolila się na trzeciego bez hamulców. Obydwoje są siebie warci, emocjonalnie niedorozwoje. Człowiek świadomy swojej wartości, (całokształt owo) wie że pewnych granic nie przekroczy. Tłumaczenie męża jest chore, bo to nie dziecko, miał świadomość swego czynu. Nawet powiem że wiedział że jak się wyda to pozna skutki swojego zachowania. Tylko taki facet żyje chwilą, bawi się w młodzieńcze zauroczenie. Kiedy cały amor opadnie, nastaje lek przed tym co robi i Brnie dalej w to, chodź tak często facet już nie chce ciągnąć tego. Ale nie potrafi zadecydować jak mężczyzna i postawić karty na stół. Dla tego wchodzi cicha żem wchodzi w związki na boku. Bo prawdziwy mężczyzna, z ilorazem intuligecji, nie pozwolił by chodź z poczucia godności eobec żony abh ja tak upodlic. Więc by zakończył związek i wszedł w drugi. Ale też zależy z kim miał do czynienia bo taka kochanka to nic innego jak na tą chwilę jego odbicie lustrzane, też bez decyzji. Często kobiety robią to aby poczuć się kimś ważnym. I nie liczą się z tym że robią świństwo kobiecie. A przecież kobiety są bardzo emocjonalne i przeżywają zdradę boleśnie niż facet. Facet czuje zdradę jako policzek wymierzone w niego, bo czuję się mało męski, głównie faceci myślą przyrodzie iem są to kompleksy i w zdradzie też odbiorą to jako coś co udezy w czuły punkt. Kobieta to sobie całą historię ułoży zdrady i będzie się z tym biczowac do końca życia. Moja rada jest taka że ten powinien się starać co zdradził i czuć się podłe, bo w imię czego kobieta ma się czuć źle z tego powodu że ma męża chuja, dosłownie. Oby ta zdrada była ostatnia a przyrzeczenie męża że to już się nie powtórzy ostateczne. Ale znając facetów, to tłumacza się tym że to instynkt lowczy od pradziada. Gówno prawda. Jeśli tak. To kurwy też były od króla świeczka. 

Ja bym otworzyła karty, ty nie dotrzymał es wierności i nadal to robisz, to nie licz na to że ja będę Ci wierna i usluzna. Koniec szanuj ie się ludzie. Romans to jest świadoma decyzja, za takie cos to się nie naprawia małżeństwa, tylko wychodzi. 

Niech się bawi swoimi klockami, skoro w grze był sam nie was dwoje. Bo za jakiś czas historia się powtórzy i tak wkolko. Kochanka na początku też jest zauroczona później też czuję się druga, a jeśli chce to ciągnąć to czy tego chcesz czy nie to urobic ci faceta, emocjonalnie i manipulacja. 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...