Skocz do zawartości
Forum

Partner matki rzuca się do mnie o wszystko


Gość Jasiek1133

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Jasiek1133

Mam 13 lat. Moi rodzice są po rozwodzie,  ojcem od czasu do czasu mam kontakt, ale szału nie ma. Cztery.lata temu moja mama poznała faceta, który z czasem z nami zamieszkał. Od początku go nie lubiłem, był dla mnie taki jakiś antypatyczny. Ale i tak jeszcze jak byłem takim 9,10 latkiem to starał się jakoś w stosunku do mnie, próbował jakoś zachęcić mnie do siebie. Ale od dwóch lat, a półtora roku to już w ogóle, stał się nie do zniesienia. Opieprza mnie o wszystko- niedokładnie sprzątam, jestem leniem jego zdaniem, za mało przykladam się do lekcji online - fakt to, że olałem bardziej naukę, nie czuje tych lekcji, są takie nijakie. Nie pozwala mi nigdzie za bardzo wychodzić- nigdy kumpli wielu nie miałem, ale mam tych trzech od lat, a tutaj kontakt się urywa.  Jest w zasadzie smsowo-messengerowy . Czemu nie mogę wychodzić? Bo nie. Bo ON mi nie ufa. Jak jest to święto, że wyjść mogę, to mam być punkt konkretna godzina, bo zaraz wydzwania. Ostatnio spóźniłem się godzinę, nie celowo, zasiedziałem się, telefon miałem wyciszony, nie zerkaliśmy na godzinę- po powrocie zrobił mi jazdę, jakbym najebany wrócił, a na koniec dodał ni z gruchy ni z pietruchy, że jeszcze jedno takie moje spóźnienie, a mnie ,,wypier..... z domu i wtedy mogę iść mieszkać do koleżków ". Powiedział tak specjalnie, wiem o tym, ale ja opad żuchwy zaliczyłem. Zawsze znajdzie coś we mnie, żeby się dowalic. Jest zryty.  Moja mama o niektórych jego akcjach nie wie, ona dużo pracuje poza domem, dość często późno wraca, ja specjalnie nie mówię jej o naszych spięciach.  On dla niej jest ok, nawet jak się kłócą, to zaraz wraca wszystko do normy. Ale między nami jest coraz gorzej. Mam dość tego faceta. Pytanie tylko co mam zrobić: pogadać z nim? Ale jak, jak on większość czasu burczy, a nie gada? Poza tym jego stosunek do mnie jest wrogi, facet sie zachowuje, jakby był moim ojcem, ktory mi może swobodnie nakazywać/zakazywać, ale powiedziałem mu kiedyś w trakcie sprzeczki, ze ojcem moim nie będzie nigdy i że się do tego nie nadaje. Ale...Powiedzieć matce? Nie chce wyjść na skarżypytę, ale to już się męczące robi..Bo czasem mam ochotę wyjść i faktycznie nie wrócić

Odnośnik do komentarza

Już dawno powinieneś na ten temat porozmawiać z matką. Z jej partnerem nie rozmawiaj, bo prawdopodobnie niczego nie osiągniesz. Ten problem powinni między sobą wyjaśnić Twoi rodzice, zarówno ojciec, jak i matka, a matka dodatkowo ze swoim partnerem. Z tego, co opisujesz nie wiadomo, czy celem tego człowieka jest troska o Ciebie, niestety źle pojęta, czy może próba spacyfikowania Cię? Nie rozmawiaj z mamą w jego obecności, bo nie będziesz miał komfortu psychicznego. Jeśli Twoja mama długo pracuje, zadzwoń do niej i powiedz, że chcesz z nią porozmawiać, ale po za domem i umów się z nią w jakimś miejscu, gdy będzie wracała z pracy. Niepotrzebnie tak długo z tym zwlekałeś. Jeśli okaże się, że mama jest zbyt spolegliwa w stosunku do tego faceta, to zadzwoń do ojca i poproś, żeby on porozmawiał z mamą. 

21 minut temu, Gość Jasiek1133 napisał:

a na koniec dodał ni z gruchy ni z pietruchy, że jeszcze jedno takie moje spóźnienie, a mnie ,,wypier..... z domu i wtedy mogę iść mieszkać do koleżków ".

Koniecznie powiedz o tym mamie. Ten pan chyba zapomniał, że przede wszystkim to Ty jesteś u siebie, a on jest co najwyżej sublokatorem. W ostateczności sam mu to powiedz, może omijając tego sublokatora, ale przypomnij mu, że to mieszkanie jest matki i Twoje, a nie jego i jest on ostatnią osobą, która może wyrzucać Cię z Twojego domu.

Odnośnik do komentarza
Gość Jasiek1133

Od jakiegoś czasu miałem w głowie, żeby powiedzieć matce, ale jakoś nie chciałem, rezygnowałem. W sumie nie wiem czemu. Może dlatego, że między nimi jest inaczej, nie wiem, jak będzie jak jej powiem o wszystkim.Troche się obawiam, że mi nie uwierzy, czyt dla niej jest dobry, w porządku, więc niby czemu dla mnie miałby być chamem. Nie wiem, czy tak będzie oczywiście, ale różne myśli mi przychodzą. Chyba że go nagram na dyktafon w tel kiedyś, jak gada do mnie. Nie wiem, co mu odbiło. Az tak beznadziejnie kiedyś nie było. Teraz tak jakby się nagle poczuł tatusiem, który będzie sobie syneczka trzymał na bardzo krótkiej smyczy. Jego pretensje są czasami z de, czyli taki dowalenie się dla zasady. Choćby to sprzątanie- niedokładnie odkurzone, mazy na podłodze, raz on mył okna, ja podłogi, jak już było po to przeszedł po całym mieszkaniu, a potem z tekstem do mnie w stylu ,,nie umiesz porządnie umyć podłóg, smarkaczu"... czyli pretensje o jakieś mało znaczace dla normalnych ludzi rzeczy. Ale tutaj to miał odchył zawsze - jakaś nerwica czy tam pedantyzm.  

Zaraz po ogłoszeniu pandemii dopadła go obsesja dezynfekcji - pilnował częstego odkażania , pozamawiał w necie jakieś medyczne środki do chirurgicznego mycia rak, nawet w domu pilnował, żebym ja tez myl tym łapy regularnie, potem odpuścił, bo ja drapałem rece do krwi - miałem przesuszone. Teraz jest wiekszy spokój, juz mniej świruje. 

Czemu zabrania mi wychodzenia z kumplami? Nie wiem. On też tego tak naprawdę nie wie. Jest nie bo nie i koniec dyskusji. Nigdy nie wróciłem pijany, naćpany czy coś podobnego - NIGDY, więc nie ma realnego powodu, żeby mi zabraniać. Tak jakby za wszelką cenę chciał uprzykrzyć mi zycie, a i tak różowo nie jest - już mam dosc tych obostrzeń panującej władzy, a jak tak dalej pojdzie, to będziemy mieli 54 fale covid, a z domu to do 2090 nie wyjdziemy. 

Wiem że o tym wywaleniu z domu nie mówił na serio (chociaż w sumie...), ale i tak jakoś tak tąpnęło mnie to. Może dlatego, że wygonieniem z chaty nigdy mnie nie straszył wcześniej. 

Właśnie chyba w końcu przestanę odwlekać powiedzenie matce, bo to zaczyna iść w coraz bardziej chorym kierunku, przeraża mnie myśl, że mam z nim parę lat życia spędzić. 

Odnośnik do komentarza
51 minut temu, Gość Jasiek1133 napisał:

Nigdy nie wróciłem pijany, naćpany czy coś podobnego - NIGDY, więc nie ma realnego powodu, żeby mi zabraniać.

Tego by jeszcze brakowało!

Masz 13 lat? Prawdę mówiąc nie brzmisz jak 13 - latek, uczeń 6 klasy, ale o jakim piciu i ćpaniu mówisz chłopczyku, obracasz się wśród jakiegoś marginesu?

Uważam, że to Twoja mama powinna ustalać z Tobą zasady typu sprzątanie, godzina powrotu do domu, nauka itd. i tylko ona powinna Cię kontrolować. Jej partner co najwyżej może jej powiedzieć, że coś tam zrobiłeś nie tak. Nie powinien podnosić na Ciebie głosu, wyzywać od smarkaczy, czy innych, przestać czepiać się o wszystko, a wyrzucanie Cię z domu, nawet w złości, było już przegięciem. Przede wszystkim mama powinna uregulować te stosunki. Ona też powinna kontrolować Twoją naukę, mimo zmęczenia, bo jesteś jej dzieckiem.

 A tak w ogóle, czy on pracuje, czy cały czas siedzi w domu?

Odnośnik do komentarza
11 godzin temu, Gość Jasiek1133 napisał:

Czemu zabrania mi wychodzenia z kumplami? Nie wiem. On też tego tak naprawdę nie wie. Jest nie bo nie i koniec dyskusji

A gdzie Ty chcecz wychodzić z kumplami? Jak już, to koledzy mogą przyjść do Ciebie i odwrotnie, czy razem możecie ew. jechać na basen. 

Za bardzo się spinasz, też powino Ci zależeć na poprawnych stosunkach, dopóki mieszkacie razem, dyscyplina wyjdzie Ci tylko na "zdrowie". 

Powiedz mamie co Ci się nie podoba i porozmawiajcie potem wspólnie. 

Odnośnik do komentarza

Tak sobie myślę, że spotkania z kumplami, owszem są bardzo ważne dla dzieciaków i w ogóle dla ludzi, jednak teraz w czasie pandemii jest to dość ryzykowne. Partner matki bardzo dba o higienę otoczenia i bezpieczeństwo, każe młodemu myć i dezynfekować ręce, to zrozumiałe, a takie spotkania w większej grupie, gdzie młodzież nie zakłada maseczek, gdy są razem, zawsze niesie ryzyko zakażenia.

Natomiast czepialstwo, bezustanna krytyka, podniesiony ton, to gruba przesada. Wygląda na to, że facet go po prostu gnębi. Trudno np zmusić nastolatka do sprzątania, tymczasem chłopak bierze udział w porządkach domowych, a facet czepia się o jakąś smugę na podłodze - przesada. 

Odnośnik do komentarza
46 minut temu, Yonka1717 napisał:

Natomiast czepialstwo, bezustanna krytyka, podniesiony ton, to gruba przesada. Wygląda na to, że facet go po prostu gnębi. Trudno np zmusić nastolatka do sprzątania, tymczasem chłopak bierze udział w porządkach domowych, a facet czepia się o jakąś smugę na podłodze - przesada. 

Tak, nie jest facet bez wad, bunt 23-latka też robi swoje, powiedzenie nie jesteś moim ojcem, to nie masz nic do gadania, też nie poprawia atmosfery. 

Ojców niektórzy mają gorszych, tu widać, że matka za mało interesuje się synem, Jasiek powinien z mamą ustalić dzień wcześniej, co ma zrobić i gdzie może wyjść. 

Odnośnik do komentarza

Jasiek, porozmawiaj z mamą. Nie z nim, tylko z mamą jak będziecie sami, albo poproś ją aby z toba pogadała w innym pokoju. Powiedz jej że on tak się do ciebie odzywa, i sobie tego nie życzysz bo nie jest twoim ojcem ani żadną rodziną. Twoja mama musi to brać pod uwagę. Powiedz jej też że nie jest on twoim opiekunem, ty masz rodziców. Daj mamie do zrozumienia że nie będziesz się denerwował z powodu obcego chłopa w swoim domu i w swoim życiu. Ale wyjaśnij z mamą na spokojnie wszystko. Możesz jej powiedzieć o tym jak on się do ciebie odnosi. Jak mama nie będzie wierzyła to go nagraj. Ty musisz uświadomić mamę że on nie ma do ciebie praw tak jak rodzic, że jest dla ciebie zwykłym obcym chłopem (bo tak jest). Uświadom mamę że masz 13 lat i swoje potrzeby jak spotkanie z kolegami, i tym bardziej potrzebujesz się z nimi spotkać w obecnej sytuacji ograniczeń. Niestety też musisz brać pod uwagę to że mama może i ma prawo od ciebie wymagać pewne rzeczy jak np. naukę. Więc nie olewaj akurat uczenia się mimo że teraz lekcje są online. Przykładaj się. Pomagaj mamie w domu. A jego najnormalniej omijaj. Powiedz mamie że będziesz słuchał się jej a nie jego bo on nie jest dla ciebie żadnym idolem ani opiekunem. Pzdr

Odnośnik do komentarza
16 minut temu, Gość Loraine napisał:

ani opiekunem

Niestety, ale jest, choć nieformalnym. 

19 minut temu, Gość Loraine napisał:

Daj mamie do zrozumienia że nie będziesz się denerwował z powodu obcego chłopa w swoim domu i w swoim życiu. 

Tu pojechałaś po bandzie, nie zgadzam się z takim buntowaniem chłopaka. Nie ten ojciec co spłodził, a ten co wychowuje, dlatego trzeba rozmawiać i dążyć do porozumienia jak się mieszka pod jednym dachem. Wszystko jest do dogadania, a nie  dążenie do wzajemnej wrogości. 

Ja nie mam takich doświadczeń, ale staram się wczuć w każdą stronę, Ty być może masz złe i to przełozyłaś na swoją opinię. 

Odnośnik do komentarza
Gość Jasiek1133

Nie zadaje się z marginesem, to podałem jako przykład, tak w moim wieku też się zdarzają ludzie próbujący pierwszych używek, palenie papierosów np to już norma. Ale ja jestem grzecznym chlopczykiem, unikam wszelkich używek, nawet fajek (albo sporadycznie), innych tym bardziej nie zażywam.  

To.nie jest tak, że mama się mną nie interesuje, ona ma ciężką, odpowiedzialna prace, nie ma czasu na tyle, żeby sama wszystko ogarniać. Nigdy nie miała ze mną problemów, zawsze raczej byłem grzeczny i w ogóle, z nauką też problemów nie miałem (teraz też nie jest źle, ale nie mam motywacji, odpuszczam bardziej, mniej mi zalezy). To też ona raczej ma bardziej luzackie podejście do mnie. 

Z moim biolo ojcem mam kontakt czasami, bez szaleństw szczególnych, ale narzekać nie moge, nie olal mnie. 

Ale partner matki to partner matki, dla mnie jest obcy, nie jest dla mnie autorytetem czy wzorem, jego podejście do mnie jest jakie jest, jest gorsze niż na samym początku. Cały czas jest jakieś napięcie między nami, nawet jak nie gadamy, to jest chłód, takie wymijające to wszystko. On pracuje, ale głównie, dla mnie niestety, pracuje w systemie HO. Więc dużo siedzi w domu. A między nami coraz.gorzej 

Odnośnik do komentarza
Gość Jasiek1133

Sprzątam, ogarniam to co muszę, nie wydziwiam, Ale też nie mam zamiaru być na szmacie cały dzień, nie pastuje podłóg. Nie jestem pedantem, ale brudasem też nie. Mnie wkurzają też jego odzywki do mnie w stylu właśnie smarkaczu, gówniarzu, na zasadzie: jesteś młody, jesteś nikim, więc można tobą pomiatać.  

Odnośnik do komentarza
26 minut temu, Gość Jasiek1133 napisał:

Z moim biolo ojcem mam kontakt czasami, bez szaleństw szczególnych, ale narzekać nie moge, nie olal mnie.

To może pogadaj z ojcem jak się będziesz z nim widział i pogadaj też z mamą bo ten facet matki nie ma prawa się tak do ciebie odzywać. To nie jest buntowanie, ale jako syn twojej mamy i osoba która mieszka z mamą i z tym chłopem masz prawo do szacunku. Jej partner nie powinien cię tresować czy odzywać się jak burak do ciebie. Masz swojego tatę, mamę, a tego partnera matki po prostu omijaj szerokim łukiem. mamie powiedz że jej będziesz słuchał i pomagał ale jego nie bo od tego masz rodziców. Swoją drogą czy jako partner czy jako mąż matki to bez znaczenia bo nie ma prawa wobec ciebie się tak zachowywać jak zachowuje. Pogadaj mimo wszystko z mamą. Powiedz jej że nie dogadasz się jej facetem i że jest między wami coraz gorzej. Myśle że jeżeli masz z mamą tak dobry kontakt i masz tak wyluzowaną mamę to razem dojdziecie do jakiejś zgodności. Uważam że twoja mama powinna nawet pogadać ze swoim facetem o ile chce aby w domu było dobrze. Ty niestety z takim partnerem matki możesz się nie dogadać, a mama musi wiedzieć co się dzieje. Jesteś jej dzieckiem więc na pewno nie chciałaby między wami więcej takich akcji i tego żebyś się denerwował. Skoro uczysz się dobrze to także masz prawo do spotkań z kolegami. Moim zdaniem wszystko uzgodnij z mamą.

2 godziny temu, Gość ka-wa napisał:

Tu pojechałaś po bandzie, nie zgadzam się z takim buntowaniem chłopaka. Nie ten ojciec co spłodził, a ten co wychowuje, dlatego trzeba rozmawiać i dążyć do porozumienia jak się mieszka pod jednym dachem. Wszystko jest do dogadania, a nie  dążenie do wzajemnej wrogości. 

Ja nie mam takich doświadczeń, ale staram się wczuć w każdą stronę, Ty być może masz złe i to przełozyłaś na swoją opinię. 

Dokładnie to jest moja opinia ty możesz mieć swoją ja zdania nie zmienię, Jego ojciec to jego ojciec, A Jasiek napisał jasno - to nie ojczym tylko partner matki więc szczerze mówiąc niech się buja. nie ma prawa się tak do Jaśka odzywać tym bardziej że najwyraźniej Jasiek jest dla niego niewygodny - udowodnił to mówiąc do niego wypier_ ać z domu do koleżków. Nie jest jego synem i jakby nie patrzeć jest obcym człowiekiem. A jego mama powinna wiedzieć jak on się do Jaska odzywa. I Jasiek powinien jego zachowanie nagrać, bo już nie pierwszy to taki facet który wyżywa się na dziecku bo mu przeszkadza. Także dla mnie to jest jasne i ja zawsze będę po stronie takich młodych ludzi jak Jasiek, a nie za jakimś chłopem. Najwidoczniej ty to inaczej widzisz. Co do mojego doświadczenia jak będę potrzebowała cię zapytać o opinię czy rozmowę to napiszę. Dziękuję.

 


 


 

Odnośnik do komentarza

Ja nie jestem po żadnej stronie, młody człowiek też nie jedno może odwalić, pomoc partnera w wychowaniu syna na co dzień jest ważna, nawet można powiedzieć, że matka scedowala to na niego i to jest jej błąd. 

Ale życie w złej atmosferze, będzie też działało na niekorzyść młodego, biologiczny ojciec go nie wychowuje, nawet za mało się nim interesuje,  wynika z tego co pisze młody. 

Ale matka tu ma największą rolę do odegrania, żeby te stosunki naprawić, okreslić rolę partnera, choć już jakaś niechęć zostanie, a wina jak zwykle leży pośrodku. 

Godzinę temu, Gość Jasiek1133 napisał:

unikam wszelkich używek, nawet fajek (albo sporadycznie),

A jednak... Wszystko zaczyna się od pierwszego razu, ta sporadyczność niewiedząc kiedy może przerodzić się w nałóg. 

Godzinę temu, Gość Jasiek1133 napisał:

Mnie wkurzają też jego odzywki do mnie w stylu właśnie smarkaczu, gówniarzu, na zasadzie: jesteś młody, jesteś nikim, więc można tobą pomiatać.  

Nie powinien, porozmawiaj z mamą, bo jak on chce byś szanowany, to musi szanować Ciebie. Starajcie się obydwaj jeden drugiemu nie robić przykrości, dlatego też, najlepiej jak mama będzie o Tobie decydowała. Choć możesz usłyszeć, że masz się słuchać partnera, pod jej niebecność, postaraj się to zmienić. Są telefony, zawsze możesz zadzwnić, zapytać i nie wymiguj się, że nie chcesz jej głowy zawracać, bo to jest jej obowiązek, nawet nie powinna obciążać tym partnera. Wtedy poprawi się atmosfera domu, a o to chodzi. 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...