Skocz do zawartości
Forum

Ciągła pustka


Rekomendowane odpowiedzi

Mam 26 lat,

Skończyłam studia i teraz pracuję zawodzie, 

Niedawno z pomoca rodziców kupiłam częściowo na kredyt mieszkanie,

Nie jestem zbyt towarzyska, lubię spędzać czas sama. Czasem brakuje mi prawdziwej 'relacji', ale wiem, że trudno coś takiego stworzyć. Nigdy nie byłam w związku.

Wydaje mi się,  że radze sobie całkiem dobrze, pomijając relacje z ludźmi.  Jednak wciąż czegoś mi brak. Takie uczucie, że moje życie jest niewystarczające. Powinnam być bardziej towarzyska, mieć bardziej rowojowa prace, uprawiać sport, mieć ciekawe zainteresowania, robić coś dobrego dla innych... tych myśli jest mnóstwo. Czasem boje się,  że moje życie nigdy nie będzie wystarczające. Zawsze czegoś będzie mi brakować.  

Odnośnik do komentarza

Autorko, pomaga Ci to że tu się wygadasz na forum?

To już twój drugi post o tej tematyce. I znów narzekasz na życie. A tymczasem masz pracę, masz mieszkanie, masz rodzinę. Masz bardzo bardzo dużo. Zdajesz się tego nie doceniać tylko szukasz winy u siebie.. 

Ponownie doradzam Ci żeby pierwszym krokiem jaki wykonasz było zaakceptowanie siebie. Byś się polubiła. Doceniła swoje życie. Tu i teraz. To ci otworzy drzwi na świat zewnętrzny. Być może będziesz potrzebować psychologa lub tarapeuty. 

Brzmisz strasznie smutnie. Tak pesymistycznie. Nie wiem czy masz tego świadomść.

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza
24 minuty temu, laurette napisał:

Autorko, pomaga Ci to że tu się wygadasz na forum?

To już twój drugi post o tej tematyce. I znów narzekasz na życie. A tymczasem masz pracę, masz mieszkanie, masz rodzinę. Masz bardzo bardzo dużo. Zdajesz się tego nie doceniać tylko szukasz winy u siebie.. 

Ponownie doradzam Ci żeby pierwszym krokiem jaki wykonasz było zaakceptowanie siebie. Byś się polubiła. Doceniła swoje życie. Tu i teraz. To ci otworzy drzwi na świat zewnętrzny. Być może będziesz potrzebować psychologa lub tarapeuty. 

Brzmisz strasznie smutnie. Tak pesymistycznie. Nie wiem czy masz tego świadomść.

Ciebie tez często tu widzę,

być może taki mam charakter, 

Czy to źle, że chcę czegoś więcej, jeśli zaakceptuje to co jest teraz, jaką będę miała motywację to zmiany, rozwoju.

Odnośnik do komentarza
40 minut temu, takaona94 napisał:

Ciebie tez często tu widzę,

Zgadza się. Wiesz, jestem tu na forum od 8 lat ?

39 minut temu, takaona94 napisał:

być może taki mam charakter, 

Czy to źle, że chcę czegoś więcej, jeśli zaakceptuje to co jest teraz, jaką będę miała motywację to zmiany, rozwoju.

Jesteś introwertykiem. Kiedyś pytałam czy się w pełni akceptujesz ale nie napisałaś wprost. 

Poza tym, uważam że źle to widzisz. To dobrze że masz wymagania, oczekiwania, ambicje czy pragnienie miłości. Przecież nie napisałam że to źle. Albo że to nieważne. To bardzo istotne. Tylko uważam że twój problem zaczyna się od tego iż nie do końca się lubisz, cenisz, akceptujesz. 

Sama jestem intro. I krok milowy nastąpił  dopiero gdy zrozumiałam że samoakceptacja jest początkiem drogi do dobrego i szczęśliwego życia. 

Stąd ciągłe zwracam na to twoja uwagę. Bo nie zaczynasz od podstawowego kroku. Chcesz coś zmienić w życiu, mieć kogoś ale nie zadbałaś o swoje własne ja. 

Nie da się kogoś pokochać i uszczęśliwić gdy nie kocha się siebie i nie czyni się szczęśliwym siebie samego. Nie możemy tego oczekiwać od innych jeśli sami tego sobie nie dajemy. Usiłuje Ci to przekazać.

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza
31 minut temu, laurette napisał:

Zgadza się. Wiesz, jestem tu na forum od 8 lat ?

Jesteś introwertykiem. Kiedyś pytałam czy się w pełni akceptujesz ale nie napisałaś wprost. 

Poza tym, uważam że źle to widzisz. To dobrze że masz wymagania, oczekiwania, ambicje czy pragnienie miłości. Przecież nie napisałam że to źle. Albo że to nieważne. To bardzo istotne. Tylko uważam że twój problem zaczyna się od tego iż nie do końca się lubisz, cenisz, akceptujesz. 

Sama jestem intro. I krok milowy nastąpił  dopiero gdy zrozumiałam że samoakceptacja jest początkiem drogi do dobrego i szczęśliwego życia. 

Stąd ciągłe zwracam na to twoja uwagę. Bo nie zaczynasz od podstawowego kroku. Chcesz coś zmienić w życiu, mieć kogoś ale nie zadbałaś o swoje własne ja. 

Nie da się kogoś pokochać i uszczęśliwić gdy nie kocha się siebie i nie czyni się szczęśliwym siebie samego. Nie możemy tego oczekiwać od innych jeśli sami tego sobie nie dajemy. Usiłuje Ci to przekazać.

Ja to wszystko rozumiem i popieram w 100%, ale bardzo ciężko przyjść z teorii do praktyki 

Odnośnik do komentarza
36 minut temu, takaona94 napisał:

Ja to wszystko rozumiem i popieram w 100%, ale bardzo ciężko przyjść z teorii do praktyki 

To jeśli oczekujesz jakiś wskazówek, rad co do praktyki to wątpię że je otrzymasz. To twoje życie i musisz je wziąć w swoje ręce. 

Nikt nie powiedział że będzie łatwo. - Ja sobie to zdanie zawsze przypominam w takich trudnych życiowych sytuacjach.

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza
14 godzin temu, takaona94 napisał:

Ja to wszystko rozumiem i popieram w 100%, ale bardzo ciężko przyjść z teorii do praktyki 

 

Problemy w relacjach, długotrwałe, to nie jest cos co łatwo zmienić, gdy źródła problemów są głębsze....(afirmacje na to nie pomogą ? )

To nie jest tak: "ach tylko mi brakuje relacji, wszystko inne mam".

To nie jest "tylko", i jeśli problem masz od zawsze to zmienic to może terapia. A brak relacji będzie rzutował na wszystko. 

To nie jest kwestia uzyskania porady, to jest kwestia, przeżycia i przepracowania czegoś ...i taka możliwość daje terapia.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
W dniu 11.02.2021 o 19:02, laurette napisał:

To jeśli oczekujesz jakiś wskazówek, rad co do praktyki to wątpię że je otrzymasz. To twoje życie i musisz je wziąć w swoje ręce. 

Nikt nie powiedział że będzie łatwo. - Ja sobie to zdanie zawsze przypominam w takich trudnych życiowych sytuacjach.

Ok dzięki, podziwiam chęć pomocy od 8 lat ?

Odnośnik do komentarza
7 minut temu, takaona94 napisał:

Mam info ze nie mozesz otrzymywać wiadomości 

Nic mi na ten temat niewiadomo. Jak dotąd wiadomość dochodziły. Ale bywały problemy z tutejsza poczta w przeszłości. Póki administracja się tym nie zajmie to nie ma na to wpływu. 

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, takaona94 napisał:

Trudne pytanie, podoba mi się Twój cytat

W takim razie zastanów się nad odpowiedzią, a następnie zacznij działać. Możesz podzielić się przemyśleniami.

Cytat jest jednym z moich ulubionych. Tak naprawdę nasze idee nie mają wielkiego znaczenia, bo na starość będę wspominać jak przeżyłam życie, a nie w co uparcie i głupio wierzyłam heh. Nasze idee czasem nas ograniczają i unieszczęśliwiają.

57 minut temu, laurette napisał:

Nic mi na ten temat niewiadomo.

Coś sie dziś chyba dzieje z forum, bo mi nie działają emotikony. To pewnie przejściowe.

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...