Skocz do zawartości
Forum

Bardzo skomplikowana sytuacja, pomocy błagam!


Gość Asia

Rekomendowane odpowiedzi

Dzień dobry,

Mam ogromny problem z mężem. W grudniu zeszłego roku powiedział mi, że chce rozwodu ponieważ nie czuje że jego potrzeby w sferze seksu i bliskości są spełniane. Fakt, jest tu dużo mojej winy bo kilka razy mi o tym mówił, a ja jeśli coś zmieniałam to była to zmiana na chwilę. Mój mąż ma depresję. Po tej rozmowie w grudniu poprosiłam go żeby mnie nie skreślał, że pójdę do seksuologa, że dużo zrozumiałam. On powiedział, że zakochał się w innej. Poznał ją w internecie na kamerkach porno. Mieszkamy z mężem w Anglii i oprócz jego rodziców nie mamy tu nikogo bliskiego. Postanowiliśmy im powiedzieć o rozwodzie. Na początku nie chcieli nam wierzyć, potem jego matka zaczęła nam tłumaczyć że jesteśmy młodym małżeństwem i musimy się dotrzeć żebyśmy dali sobie szansę. Pojechaliśmy do domu i gadaliśmy do 4 nad ranem. Ustaliliśmy że damy sobie czas do maja. Ja się naprawdę staram. On mówi że to widzi, ale mówi też że jakim cudem zmiana przyszła mi tak łatwo z dnia na dzień skoro przez 7 lat nie byłam w stanie nic zmienić. Ja nie wiem. Może nie byłam jeszcze dość dojrzała do związku? U nas wszystko potoczyło się bardzo szybko. On przyjechał do Polski w odwiedziny. Raz czy dwa się spotkaliśmy pogadaliśmy on mi powiedział że chciałby spróbować ze mną ale muszę z nim lecieć do Anglii. Skończyłam na głęboką wodę. Mój mąż był za równo moim pierwszym poważnym związkiem jak i pierwszy partnerem seksualnym. Bardzo go kocham. Jest dla mnie najważniejszy, jest dla mnie wszystkim. 

Wracając do tej kobiety z kamerek porno. Kupił jej telefon na kredyt. Za nim jeszcze postanowiliśmy spróbować jeszcze raz. Ale po podjęciu próby ja się staram, a on... Nadal z nią piszę bo twierdzi że musi mieć z kim pogadać. Kupuje jej prezenty mimo że mamy bardzo ciężka sytuację finansową. Ona jest z innego kraju i prawdopodobnie nigdy się nie zobaczą na żywo. Podobno o a mało mu o sobie mówi i na 10 wiadomości od niego ona piszę jedną. On płaci za konto na tym porno czacie mi jeszcze gdzieś. Twierdzi że to finansowe wsparcie dla niej bo jest w ciężkiej sytuacji. Niedługo moje urodziny i usłyszałam że mój prezent będzie później bo nie mamy kasy. A Zara potem kupił jej dwa prezenty na kredyt. Ona podobno jest studentką. Między nimi jest 10 lat różnicy. Ona jest młodsza. Podobno ona mu mówiła że ma nadzieję że uda się uratować związek mój z nim. Od początku mówiła żeby dał mi szansę. Podobno. Ja już nie wiem co mam robić co myśleć? Jestem zdesperowana, zawiedziona, smutna, samotna... Boję się... Namawiałam go na psychologa ale on się wymiguje. Mówi że nie ma pieniędzy. Wczoraj zapytałam co jeszcze mogę zrobić żeby było jak dawniej, żeby odzyskać jego miłość? Odpowiedział z uśmiechem: czekać i dalej się starać. Wiem, może jestem naiwna, ale ciągle wierzę, że nam się uda. Jestem w strasznym stresie. Nie mogę jeść ani spać. Ciągle tylko myślę i analizuje. Co robić? On się zakochał czy zauroczył? Czy mu to minie? Czy warto się starać? Nie chcę go stracić, bo bardzo go kocham i zależy mi na nim. Może za bardzo się staram? On mi powiedział że po mojej stronie jest rozum a po jej serce. Po czym tydzień później gdy byłam w pracy wysłał mi SMS że mnie kocha i tęskni... Czuję się kompletnie zdezorientowana. On mi kiedyś też powiedział że czuje coś do mnie i do niej, że nie chce mnie stracić ale to co do niej czuję jest tak silne że nie może zerwać z nią kontaktu chodźby chciał. Jak nie patrzy to płacze i nawet raz próbowałam się okaleczyć nacinając skórę nożem. Mam małą bliznę, bo rana nie była jakaś duża i praktycznie nie leciała krew... On w ogóle nie interesuje się jak się czuje i co u mnie. Z jednej strony czuję dystans a z drugiej przytula się do mnie, dotyka i całuje. Planuje ze mną przyszłość, ale za plecami robi jej prezenty i stara się o nią... Sama już nie wiem co o tym myśleć? Co robić? Naprawdę bardzo go kocham i zrobiłabym dla niego naprawdę wiele. Czy ktoś może mi pomóc? Proszę...

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Gość Patrycjusz

Witam Cię. Ja sam walczę z depresją i stanami lękowymi po odstawieniu alkoholu. Sam też na tym forum napisałem o swoim problemie i szukam wsparcia. Co do Twojego problemu to moim zdaniem zachowanie Twojego męża jest spowodowane jego depresją. Najważniejsze to to żeby chciał z tym walczyć ale musi tego chcieć sam. Pod przymusem albo na zasadzie "dobra pójdę bo żyć mi nie dasz tym marudzeniem " to będzie ciężko wyjść na prostą.  Ja miałem w swoim życiu kilka epizodów depresji i wiem jak tą choroba potrafi wypaczyć logiczne myślenie. Ludzie w tym stanie emocjonalnym potrafią podejmować naprawdę złe decyzję. Myślę że ten flirt to dla niego pewnego rodzaju odskocznia od jak jemu się teraz wydaje szarego życia. Więc mojej zdanie to najpierw naprawić głowę. Nie jestem lekarzem sam potrzebuję pomocy to co napisałem to Ryłko moje osobiste zdanie, oczywiście mogę się mylić w ocenie tej sytuacji. TU tak naprawdę szczera rozmowa z psychologiem dużo by wyjaśniła i pomogła podjąć walkę o ten związek. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Gość Patrycjusz

Bardzo dziękuję za odpowiedź. Nie spojrzałam na to z tej strony. Staram się wspierać męża. Tylko, że on z problemem idzie zawsze najpierw do niej, a ona nie odpisuje dopiero idzie do mnie. To przykre dla mnie. jeśli ona Postaram się bardziej przekonać męża na wizytę u psychologa. Jeszcze raz bardzo dziękuję. Spojrzałam na mój problem z innego punktu widzenia. 

Odnośnik do komentarza
Gość Patrycjusz

Cieszę się że mogłem choć w jakimś stopniu podnieść Cię na duchu. Nie ukrywam że jest to też  dla mnie pewnego rodzaju terapia. Mam nadzieję że uda wam się naprawić relację i wrócić do normalności. Życzę Wam tego z całego serca. 

Odnośnik do komentarza

ale jak niby bedąc płcią brzydką można nie mieć depresji? przecież kobieta nie zaoferuje nawet dvpy, nie mówiąc o zapłaceniu za seks, a to co tu czytam, to ciągle ten sam schemat: kupił telefon prostytutce z kamerek

Odnośnik do komentarza

Gość Ktoś

Tak naprawdę nie wiemy co w jego życiu się wydarzyło że tak uważa. Może ktoś go bardzo skrzywdził raz lub wiele razy. Mi też nie podoba się to co napisał, ale nie będę go oceniać. Dzieląc się swoim problemem tutaj zdawałam sobie sprawę z tego, że mogą pojawić się komentarze tego typu. Jeśli potrzebował wylać swoje żale i frustracje pod moim postem i mu to pomogło jakoś to spoko. Mimo wszystko mam nadzieję, że najdą się osoby, które chociaż trochę pomogą mi rozwiązać mój problem. Po to tu go opisałam. 

Odnośnik do komentarza
40 minut temu, Gość Asia napisał:

 

Dałeś mi nową nadzieję i trochę więcej sił by walczyć i się starać. 

To chcesz walczyć, niestety z wiatrakami. Depresja nie tłumaczy jego zachowania, on się w niej po prostu zakochał, można powiedzieć, że w zwariował na jej punkcie. 

Czy on leczy depresję? Czy to tylko wymówka. 

Nigdy z nią nie wygrasz, im bardziej będziesz mu nadskakiwa, tym bardziej będzie Cię lekceważył, jak niżej:

1 godzinę temu, Gość Asia napisał:

Odpowiedział z uśmiechem: czekać i dalej się starać.

A ona z niego ciągnie kasę, pewnie nie tylko z niego, więc to się nie skończy. Tak, niestety jesteś bardzo naiwna. 

Powinnaś odejść z godnością, nie płaszczyć się, dlatego sama udaj się do psychologa, żeby nie tkwić w tej chorej relacji. 

 

Odnośnik do komentarza
17 minut temu, Gość ka-wa napisał:

Czy on leczy depresję? Czy to tylko wymówka. 

Tak. Ma leki, które zażywa. Może masz rację, ale chcę zrobić wszystko co mogę, żeby spróbować to uratować. Może przegram, ale będę przynajmniej wiedziała że próbowałam. Mimo wszystko dziękuję za odpowiedź. 

Odnośnik do komentarza

Tylko weź pod uwagę, że marnujesz swoje najlepsze lata życia i przede wszystkim zdrowie. Jeszcze trochę i sama będziesz musiała leczyć depresję.

Twój wybór, ale jeśli chcesz zrozumieć problem, powinnaś skorzystać z pomocy terapeuty. 

Odnośnik do komentarza

Ja Ci powiem jak ja to widzę. A widzę to że facet jest nieuczciwy względem Ciebie. Gra na dwa fronty , bezkarnie. Ty to tolerujesz że pisze z inna. Jesteś strasznie uległa. Jesteś podatnym gruntem dla chorej osoby jakim jest twój mąż dlatego Ci to robi. Dlatego cierpisz. Ty chcesz to ratować za wszelką cenę a on sobie igra. Tak, to co Ci mówi to nic innego jak robienie sobie jaj. Masz się starać bo inaczej..

Ty robisz wszystko. A on miło się zabawia z dwóch stron. Ty masz mu spełniać zachcianki seksualne czyli być jego zabawka zawsze i wszędzie. Bo jesteś obok. A tamta mu robi dobrze na ego bo z nim pisze, jest młoda to mu imponuje. To że od niego ciągnie kasę to już inna kwestia. A on woli kupować jej niż własnej żonie.

Nie widzisz że on ma Cię gdzieś? Nie czujesz że decyzję o rozwodzie już dawno podjął? Teraz tylko się Tobą bawi byś mu usługiwała, latała, miałby seks na zawołanie na skinienie.Jesteś strasznie uległa i bez honoru. A wiesz dlaczego? Bo on jest dla Ciebie wszystkim jak piszesz. Bez niego nie wyobrażasz sobie życia. A to błąd. Nie liczysz się Ty tylko on. I dlatego spełniasz teraz jego zachcianki i grasz w jego grę.

Ja tu widzę że twój mąż to toksyczna osobowość. Dobrze wie że to co Ci robi jest niewporządku. Ponadto używa triangulacji. A to już technika osób z zaburzeniami  typu B. Twój mąż jest kompletnie do odstrzału. Ten rozwód którego tak chce by Cię uratował kobieto. 

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza
20 godzin temu, laurette napisał:

Ja Ci powiem jak ja to widzę. A widzę to że facet jest nieuczciwy względem Ciebie. Gra na dwa fronty , bezkarnie

Jestem tu w celach przedstawiania swojego wysoko egoistycznego babskiego punktu widzenia i kamieniowania zachowań nie katolickich, sama bedąc czcigodną katoliczką, wyspecjalizowaną w kamieniowania, szerzeniu obłudy, hipokryzji i innnych ciemięży, adeptką związków monogamicznych, które służą babskiemu interesowi moiej płci, bo w końcu należe do kółka feministycznego, aby wspierać kobiety i kamieniować mężczyzn, gdy nie zachowują sie według feministycznych planów wspierających idee moiej dvpy, sama mając oczywiście prawa do pełnego wyzwolenia jako kobieta

Odnośnik do komentarza
22 godziny temu, Gość Asia napisał:

Tak naprawdę nie wiemy co w jego życiu się wydarzyło że tak uważa. Może ktoś go bardzo skrzywdził raz lub wiele razy.

bez wątpienia tak było - Tylko to nie nasza odpowiedzialność, i nie musimy sie godzić na to by być obrażani z powodu jego frustracji, której nie potrafii rozwikłac. To ze ktos został skrzywdzony, nie znaczy że ma prawo krzywdzic innych. I normalny człowiek sie na to nie godzi -  a Ty tak  i podobnie jest w twoim związku.

 

 On ma depresje - ale to nie daje mu prawa krzywdzenia Ciebie.

 

Jesli chcesz to naprawić, to w pierwszej kolejnosci musisz przywrócić równowage w tym związku - a wiec przypomnieć stanowczo co wolno, czego nie, i jakich granic nie  nalezy przekraczać. Niestety ale to sa tylko Twoje wyobrażenia, ze będziesz taka dobra, wyrozumiała, tak sie postarasz, i go odmienisz swoja miłoscia. To tak nie działa. I nigdy w żadnym związku tak nie działało.

Wiec jesli naprawde Ci zalezy  to nie tą drogą. Ty musisz jako kobieta zaznaczyc swoja obecność. Mężczyźni oczekują takiej macierzyńskiej wrecz wyrozumialośi od kobiety i  otulenia bez ograniczeń - ale w istocie nie to ich kręci.

wiec ty musisz odbudowac swoja pozycje w zwiazku, dla dobra swojego i związku. Inaczej tego nie naprawisz.

Jesli ustepujesz- to mężczyzna tego nie doceni. Meżczyzna doceni kiedy będzie wiedział ze pewnych granic przekraczac nie moze - bo Ty sie na to nie godzisz, i na to nie pozwalasz - i dlatego jestes solidna partnerką, bo tego pilnujesz.

Pozatym troche nierozumiem jak masz otwierać sie i rozbudzać namiętnie na niego - rozpalając sfere seksualna skoro własnie jestes zdradzana? To chyba nie sa okoliczności sprzyjające namietnosci, czy nie uważaśz ?!

Ty nie rozumiesz tego co się dzieje w Twoim związku.

Jesli postanowiliscie że próbujecie jeszcze raz - to on musi zerwac kontakt z ta kobietą. A nie może byc tak że on robi co chce i jeszcze czeka aż "wreszcie" będzie obsluzony jak mu się podoba, może on Cierpi jeszcze na paranoje, a nie tylko depresje.

w satbilinym związku okazje  na inne uciechy sa cały czas, i to nie sztuka zakochac sie po latach związku, w kims mlodszym, nie stawiającym wymagań, i jeszcze  nie mającym żadnych ciśnien na przyszłość- - tylka na tym związek polega ze sie z tego swiadomie rezygnuje. On z tego nie zrezygnował i dlatego chodzi zakochany...i to był jego wybór.

nie wiem na ile teściowa jest tu sprzymierzńcem ( zazwyczaj teściowe nie pomagają) ale skoro wstawiła sie za związek i to skutecznie, to nie wiem czy nie powiedzieć jej że Ty bardzo chętnie jestes gotowa sie poswiecic dla zwiazku, ale mąz musi zerwac z kochanką, bo inaczej na zmiane nie ma przestrzeni.

Jesli teraz tego nie załatwisz jak należy pamietaj że nawet jak zostaniecie ze soba, to ta systuacja sie powtórzy, bo maż bedzie wiedział ze nic specjalnie mu nie grozi w takich okolicznosciach.

 

Odnośnik do komentarza

Kolejna porada babska, wytresować samczyka.

 

A moze porada jak walczyc o siebie i o zwiazek?

Niestety, dlugie rozmowy do 4 rano co zrobic aby jeszcze uratowac zwiazek nie wnosily do umowy klauzuli " jak zyc w związku z trzecią osobą?" Zaden związek dwojga osob sie nie uda o ile mamy w nim goscia. 

Odnośnik do komentarza
W dniu 10.02.2021 o 08:29, Gość Asia napisał:

Bardzo go kocham. Jest dla mnie najważniejszy, jest dla mnie wszystkim. 

Podstawowy błąd. Najważniejsza powinnaś być dla siebie Ty sama. To nie egoizm, tylko zdrowy rozsądek. On jest dla Ciebie wszystkim??? DRAMAT! Ocknij się dziewczyno, po za nim jest inne, piękne życie. Inaczej rzecz ujmując; czy ON to Twoje jedyne szczęście, rzeczywiście czyni Cię szczęśliwą, czy wszystko czego pragniesz w życiu, to tkwienie przy głupim (dokładnie tak), nielojalnym mężu, który Cię rani i upokarza, tylko tyle chcesz od życia? ...bo tyle dostajesz.

Wstań z kolan!

W dniu 10.02.2021 o 08:29, Gość Asia napisał:

W grudniu zeszłego roku powiedział mi, że chce rozwodu ponieważ nie czuje że jego potrzeby w sferze seksu i bliskości są spełniane. Fakt, jest tu dużo mojej winy bo kilka razy mi o tym mówił, a ja jeśli coś zmieniałam to była to zmiana na chwilę.

...On mówi że to widzi, ale mówi też że jakim cudem zmiana przyszła mi tak łatwo z dnia na dzień skoro przez 7 lat nie byłam w stanie nic zmienić. Ja nie wiem. Może nie byłam jeszcze dość dojrzała do związku?

Ja też zastanawiam się jakim cudem? Faktycznie trudno uwierzyć w szczerość i stałość takiej zmiany, bo ewidentnie zmieniłaś się pod groźbą rozwodu. Trudno też tłumaczyć Twoją niechęć do seksu niedojrzałością, jeśli jesteście razem już 7 lat. Prawdopodobnie masz niskie libido, a libido, to nie ból ucha, który można wyleczyć kropelkami. Nikt nie uczy nas seksu, każdy na początku jest skrępowany, bo zielony w tych sprawach. Ale seks, to bliskość, pożądanie, seks jest piękny, gdy ludzie robią to z miłości. Ty męża kochasz, ale nie miałaś ochoty, więc trudno uwierzyć, że ot tak z marszu nabrałaś ochoty, sprawia Ci to przyjemność i tak już będzie zawsze. Dlatego nie dziwię się jego wątpliwościom, prawdopodobnie nie dobraliście się pod tym względem. Zmuszanie się do seksu ze strachu przed rozstaniem nie rokuje dobrze na przyszłość.

JEDNAK NIC NIE USPRAWIEDLIWIA TEGO W JAKI SPOSÓB ON TERAZ TRAKTUJE CIEBIE!!!

W dniu 10.02.2021 o 08:29, Gość Asia napisał:

On powiedział, że zakochał się w innej. Poznał ją w internecie na kamerkach porno.

Wracając do tej kobiety z kamerek porno. Kupił jej telefon na kredyt. Za nim jeszcze postanowiliśmy spróbować jeszcze raz. Ale po podjęciu próby ja się staram, a on... Nadal z nią piszę bo twierdzi że musi mieć z kim pogadać. Kupuje jej prezenty mimo że mamy bardzo ciężka sytuację finansową. Ona jest z innego kraju i prawdopodobnie nigdy się nie zobaczą na żywo. Podobno o a mało mu o sobie mówi i na 10 wiadomości od niego ona piszę jedną. On płaci za konto na tym porno czacie mi jeszcze gdzieś. Twierdzi że to finansowe wsparcie dla niej bo jest w ciężkiej sytuacji. Niedługo moje urodziny i usłyszałam że mój prezent będzie później bo nie mamy kasy. A Zara potem kupił jej dwa prezenty na kredyt. Ona podobno jest studentką. Między nimi jest 10 lat różnicy. Ona jest młodsza. Podobno ona mu mówiła że ma nadzieję że uda się uratować związek mój z nim. Od początku mówiła żeby dał mi szansę. Podobno. Ja już nie wiem co mam robić co myśleć?

Dlatego napisałam, że masz głupiego męża (nawet go nie broń), bo jak można zakochać się w kimś, kogo nie widziało się na żywo, z kim nic się nie przeżyło? Twój mąż zdradza Cię emocjonalnie, zubaża Wasz rodzinny budżet nie licząc się z Twoim zdaniem, dobro jakiejś prostytutki (bo to przecież jest prostytutka, a on głupi) stawia ponad Twoimi potrzebami, a TY rozpaczliwie walczysz o takiego typa?

Zdrada nigdy nie jest usprawiedliwieniem, nawet Waszego kiepskiego pożycia, zdrada jest wyborem, nikt go do niczego nie zmusza. Przestań więc usprawiedliwiać go, że ma depresję, że jeszcze się nie spotkali ?, a sama sypać głowę popiołem dając wpędzić się w poczucie winy. Skoro nie chce być z żoną, która ma niskie libido, to powinien najpierw się rozwieść, z potem szukać szczęścia. Tymczasem nadal jesteś oszukiwana, bo on nie walczy, on nadal Cię zdradza i to oficjalnie, bo po prostu nie zależy mu na Tobie, przestał Cię kochać i szanować, bo czy tak zachowuje się kochający mąż?

 Dlatego po raz kolejny wołam; WSTAŃ Z KOLAN i przestań wchodzić mu do tyłka!!!

W dniu 10.02.2021 o 08:29, Gość Asia napisał:

Namawiałam go na psychologa ale on się wymiguje. Mówi że nie ma pieniędzy. Wczoraj zapytałam co jeszcze mogę zrobić żeby było jak dawniej, żeby odzyskać jego miłość? Odpowiedział z uśmiechem: czekać i dalej się starać. Wiem, może jestem naiwna, ale ciągle wierzę, że nam się uda. Jestem w strasznym stresie. Nie mogę jeść ani spać. Ciągle tylko myślę i analizuje. Co robić? On się zakochał czy zauroczył? Czy mu to minie? Czy warto się starać? Nie chcę go stracić, bo bardzo go kocham i zależy mi na nim. Może za bardzo się staram?

On nie chce iść z Tobą do psychologa, bo mu nie zależy, bo ma Cię w pewnym ciemnym miejscu. Nie ma pieniędzy? A czy Ty pracujesz? Masz czekać i dalej się starać? Asia, czy nie zauważyłaś, że w tej żenującej walce o podłego i perfidnego męża sięgnęłaś dna? PRZESTAŃ to robić! Jeśli nie zauważyłaś, że zamieniłaś się w skamlącego kundelka, żebrzącego o odrobinę uwagi i uczucia, to zastanów się na swoim zdrowiem, nad stresem, który zaczyna Cię niszczyć. ON NIE JEST TEGO WART!

Im bardziej płaszczysz się przed nim i skamlesz, tym bardziej on Cię lekceważy i upokarza. A fakt, że oficjalnie romansuje z tamtą i wysyła jej Wasze pieniądze, świadczy o tym, że stałaś się dla niego nikim. Dobra jesteś na teraz, bo go obsługujesz, jak się domyślam, ale uwierz, znajdzie się inna i to w realu, która tak mu dogodzi, że zostawi Cię z dnia na dzień, bo od dawna Cię nie kocha.

Zaprzestań tego starania się, przestań się upokarzać, pokaż siłę, każ mu zerwać kontakt z tą kobietą (nie zrobi tego, bo ma Cię gdzieś), zacznij rozliczać go z domowego budżetu (dlaczego nie masz wpływu na to, na co on wydaje Wasze pieniądze?) i najlepiej wyprowadź się z domu, albo jemu to zaproponuj, albo przynajmniej zacznij go ignorować i daj mu do zrozumienia, że też chcesz się rozstać.  Postaw go pod ścianą, powiedz mu wprost, że jest skończonym draniem, który dopuszcza się oficjalnej zdrady, że masz dosyć! Dopiero wtedy, gdy okażesz swoją siłę, przekonasz się na ile naprawdę zależy mu na Tobie. 

OCKNIJ SIĘ I WSTAŃ Z KOLAN!

 

Edytowane przez Yonka1717
Odnośnik do komentarza
39 minut temu, Yonka1717 napisał:

OCKNIJ SIĘ I WSTAŃ Z KOLAN!

 

Jeżeli autorka jest w pułapce psychopaty czyli jej męża ( a na to wygląda), to Nie ocknie się i nie wstanie z kolan. A raczej nie samodzielnie. Z resztą jej wpisy świadczą że jest w pułapce i jest ofiarą swojego męża. Idealna ofiara bo uległą i spełniająca rozkazy.

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza
17 minut temu, laurette napisał:

Jeżeli autorka jest w pułapce psychopaty czyli jej męża ( a na to wygląda), to Nie ocknie się i nie wstanie z kolan. A raczej nie samodzielnie. Z resztą jej wpisy świadczą że jest w pułapce i jest ofiarą swojego męża. Idealna ofiara bo uległą i spełniająca rozkazy.

Psychopata? Skąd taka diagnoza? To nie psychopata, tylko klasycznie zdradzający facet, który przestał kochać i szanować żonę. Sugestia, żeby żona czekała i starała się nadal, przy jednoczesnym jego oficjalnym kontynuowaniu romansu z prostytutką, nie jest nawet manipulacją. Jest tylko jasnym dowodem na jego totalny brak szacunku do żony, a jednocześnie kpiną z jej zaślepienia.

Autorka nie jest ofiarą psychopaty, tylko samej siebie, bo pisząc o wielkiej miłości w obliczu tak ostentacyjnego upokorzenia, nazywając męża WSZYSTKIM najważniejszym, jawi się jako kobieta kochająca za bardzo, ewentualnie żona, która jeszcze nie wyszła z szoku. W końcu od momentu "0", czyli info o rozwodzie minęło  dopiero nieco ponad dwa m-ce.

28 minut temu, laurette napisał:

Nie ocknie się i nie wstanie z kolan. A raczej nie samodzielnie.

Ocknie się i wstanie, gdy sięgnie absolutnego dna, gdy zupełnie wysiądzie jej zdrowie, lub, gdy po prostu zostanie bezpowrotnie porzucona. Myślę, że ta druga opcja jest bardziej prawdopodobna i bynajmniej jej mąż nie odejdzie do tej prostytutki z sprzed kamerki, ta, tylko doi go z kasy sprytnie manipulując. Jej mąż odejdzie do pierwszej, lepszej, która mu dobrze da w realu.  

Zgadzam się jednak, że autorce przydałoby się wsparcie jeśli nie psychologa, to przynajmniej kogoś bliskiego, kto potrafiłby realnie ocenić sytuację, a nie nawijać jej makron na uszy namawiając do dalszej walki o męża i zatracanie się w tej bezsensownej walce.

Odnośnik do komentarza
9 godzin temu, Yonka1717 napisał:

 który przestał kochać i szanować żonę.

Watpię czy w ogóle kochał. Ja widzę faceta, dla którego seks kamerki nie były obce długo przed poznaniem autorki. Przyjechał do kraju wyrwać łaskę, żeby się ożenić i pod tym płaszczykiem dalej uprawiać seks wirtualny. Można się domyśleć jaki rodzaj seksu preferował, więc nie dziwię się, że Asia nie miała ochoty. 

O depresji pewnie też wtedy nie wspomniał. 

Nie mówiąc, że Asia podjęła zbyt duże ryzyko wiążąc się z facetem którego w ogóle nie znała, bo on chciał spróbować, niczym ciastko... 

W międzyczasie tak ją od siebie  uzależnił, że widzimy taki efekt, dlatego Asi wydaje się, że bez niego nie da się żyć, bo tak go kocha?

Odnośnik do komentarza
13 godzin temu, Yonka1717 napisał:

Psychopata? Skąd taka diagnoza?

Ja w nim widze kogos takiego. Wystepują pewne cechy i zachowania w jego osobie ktore wskazują na osobe psychopatyczna. 

Ja sadzę,po tym co pisze tu autorka,ze bedzie jej bardzo trudno odejsc. Ona jest nim zaslepiona. Dosłownie.

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza
 
1 godzinę temu, Gość ka-wa napisał:

W międzyczasie tak ją od siebie  uzależnił, że widzimy taki efekt, dlatego Asi wydaje się, że bez niego nie da się żyć, bo tak go kocha?

Asia jest młodą kobieta, a mąż pierwszym partnerem. Mądrośc w relacjach damsko męskich sie nabywa .  Przypomnij sobie swojego pierwszego mezczyznę i czy nie był on całym swiatem .. takie sa te pierwsze doświadczenia. Skąd inąd miłe. Tyle że Zycie jest twardsze -  Zbyt twarde na zachowanie takich modeli w relacjach bo prowadzi to nieuchronnie do scenariuszy jak wyżej..

Asia potrzebuje czasu by to zrozumieć i  stac się kobietą która wyznacza kierunek a nie tylko sie oddaje (nie być tylko zakochaną dziwewczynką,  którka zostawiła wszystko w Pl dla męża i pójdzie za męzam wszedzie jak jej zadyryguje)

To jest wszystko kwestia czasu i doświadczenia. Mężczyzna potrzebuje Kobiety (zawsze) , a nie dziewczynki którą łatwo zmanipulować zbałamucić, i która nie ma swojego głosu (mimo że to przyjemne na ktrótka metę)

 

 

Odnośnik do komentarza
34 minuty temu, Gość Agu napisał:

Asia jest młodą kobieta, a mąż pierwszym partnerem

Tego nie wiemy, tak czy tak nie każdy zakochuje się bez pamięci, zresztą po 7 latach i takim traktowaniu, tak zatracać się w miłości, to już jest chore. Bezwarunkowo nie można kochać partnera. 

35 minut temu, Gość Agu napisał:

Przypomnij sobie swojego pierwszego mezczyznę i czy nie był on całym swiatem .. takie sa te pierwsze doświadczenia.

Różnie to bywa, nie każdego dotyczy, a jak już, to przeważnie jedną stronę... 

Odnośnik do komentarza
8 godzin temu, Gość ka-wa napisał:

Tego nie wiemy, tak czy tak nie każdy zakochuje się bez pamięci, zresztą po 7 latach i takim traktowaniu, tak zatracać się w miłości, to już jest chore. Bezwarunkowo nie można kochać partnera. 

Różnie to bywa, nie każdego dotyczy, a jak już, to przeważnie jedną stronę... 

Dokładnie, przynajmniej 7 lat małżeństwa oznacza, że Asia nie jest już dzierlatką. Jednakże sądząc z wielu przeczytanych historii, wiek nie jest gwarantem mądrości życiowej, ani siły charakteru. 

Nie wiem, czy moje przypuszczenia są trafne, bo autorka zamilka, ale ze szczątków informacji stawiam hipotezę, że:

Asia dała się porwać do "lepszego życia" przez prawie nieznanego faceta, sądząc, że to rycerz na białym koniu. W kraju nie miała większych perspektyw, może też ani wykształcenia, ani szczególnego powodzenia, więc sądziła, że pana boga za nogi złapała. Mieszka z mężem w Anglii i przez 7 lat nie nawiązała żadnych znajomości, bo została zamknięta w domu w roli kury domowej.  Dzieci prawdopodobnie nie mają, bo raczej wspomniałaby o nich. Nie pracuje, nie zna dobrze języka, mąż ją utrzymuje wydzielając kasę i tak życie się toczy, a ona w roli żony przy mężu. Teraz, gdy wszystko zaczyna się walić ona, jako od dawna osoba ubezwłasnowolniona, nie wie co zrobić ze swoim życiem. Nie stać ją na psychologa, tym bardziej na rozwód, nie posiada żadnego majątku, wracać nie ma do czego, bo głupio tak z niczym po tylu latach, więc będzie trzymać się tego męża rękami i nogami, tak długo, dopóki on sam ostatecznie nie wykopie jej z życia.  Asia nie podejmie decyzji, żeby ratować siebie, bo nie widzi innego życia niż to jakie teraz wiedzie, mimo upokorzeń. 

Może się mylę, ale jedyna szansa dla niej to wsparcie jej rodziny w kraju, przemówienie jej do rozsądku i ściągnięcie z powrotem do Polski.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...