Skocz do zawartości
Forum

Rekomendowane odpowiedzi

Ostatnio miała miejsce dość niepokojąca moim zdaniem sytuacja. W trakcie okresu, a dokładnie w ostatnim, czyli jego czwartym dniu odbyłam stosunek. Zabezpieczaliśmy się prezerwatywą, która po jakimś czasie pękła. Był to stosunek przerywany, partner nie doszedł w środku. Mój lęk budzi jednak preejakulat który wydziela się u niego zawsze, a teraz był on według siebie na 80% blisko dojścia, więc raczej mało prawdopodobne żeby go ani trochę nie było. Cykle mam raczej regularne co 28 /- 2 dni (w ciągu ostatnich 6 miesięcy najdłuższy trwał 30 dni, a najkrótszy 26). Okres zaczął mi się 9 stycznia i trwał 5 dni z czego pierwszy dzień był bardziej plamieniem, dni płodne miały rozpocząć się w 11 dniu cyklu (19 stycznia), natomiast owulacja przewidywana była na 16 dzień cyklu (24 stycznia). Ostatnio wykryto u mnie nadczynność tarczycy, i dzień po stosunku zaczęłam zażywać 3 razy dziennie pół tabletki Thyrozolu. Czytałam że nadczynność tarczycy może powodować zmiany cyklu miesiączkowego, jednak u mnie tak jak wspomniałam były one stosunkowo regularne i nie wiem czy to dotyczy samej choroby czy przyjmowania leków. Tak samo czytałam też o testach ciążowych, które mogą wykazać fałszywie dodatni wynik, a moje testy zawsze wychodziły prawidłowo. Niecałe dwa miesiące temu zaczęłam obserwować swój śluz. Początkowo był on w konsystencji twarożku, później stopniowo zmieniał się w glutkowaty, rozciągliwy i w dniu owulacji na lepki i lejący się. Łącznie utrzymywał on konsystencję "glutka" przez 5 dni przed owulacją, oraz 2 dni po niej. Tym razem glutki pojawiły się już 5 dni po stosunku czyli w 10 dniu cyklu i utrzymywały się one tylko przez 4 dni, z czego przedostatni był typem najbardziej płodnym, i zaobserwowałam go 4-5 dni przed planowaną owulacją. Czy to normalne? Chciałabym poznać opinie, czy owulacja mimo tego mogła wystąpić planowo czy wystąpiła kilka dni wcześniej? Boję się, czy nic się nie stało jeśli najbardziej płodny typ śluzu miałam tydzień po stosunku, a plemniki przeżywają w pochwie właśnie do 7 dni. Zawsze 14 dni po owulacji dostawałam okres, jednak teraz po upływie dwóch tygodni od zaobserwowania przeze mnie śluzu płodnego nadal go nie ma, więc czy to możliwe że mimo takowego śluzu owulacja wypadła zgodnie z kalendarzykiem czyli przypominając około 5 dni po wystąpieniu lejącego śluzu? Wracając jeszcze do nadczynności tarczycy, dodam że po rozpoczęciu leczenia Thyrozolem boję się że skróci się długość mojego cyklu, a tym samym owulacja wypadnie wcześniej niż to miało mieć miejsce i zaliczy się ona do tych 7 dni które rzekomo są w stanie przeżyć w pochwie plemniki, oraz że tym razem zafałszuje się wynik testu. Wykonałam jeden test ciążowy z pink o czułości 20 mlU/ml 14 dni po stosunku. Dał on wynik negatywny, jednak nie wiem czy leki nie fałszują też wyniku na negatywny, nie tylko na pozytywny. Nigdzie nie było tak napisane, ale jednak martwi mnie to. Następny test mam zamiar wykonać w przewidywany dzień rozpoczęcia miesiączki czyli 7 stycznia. Proszę o pomoc, czy thyrozol wpływa na owulację, długość cyklu, i negatywny test ciążowy? Czy możliwe że dzień owulacji zaliczył się do tygodnia po stosunku, czy jednak mógł mimo śluzu wystąpić planowo? Czytałam że test powinnam wykonać minimalnie 7-14 dni po stosunku, więc poczekałam do 14 dnia, jednak czy to na pewno wystarcza? Czy mam faktyczne powody do obaw? Błagam o pomoc. Nie wytrzymuję ze stresu

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...