Skocz do zawartości
Forum

Własny los


Rekomendowane odpowiedzi

Powiedzenie, że każdy jest kowalem swojego losu jest dla mnie niesprawiedliwe, tylko podły cyniczny prymityw mógł by coś takiego powiedzieć który jest pozbawiony empatii, a wy co myślicie o tym powiedzeniu. A tak przy okazji jakaś"sympatyczna" pani tak się wyraża o prostych ludziach którzy zapierdzielają i wiążą koniec z końcem, co myślicie o tym wszystkim?

Screenshot_20210129-022423299 (1)_1.jpg

Odnośnik do komentarza

Ja uważam że prawdziwość tego stwierdzenia stała się niestety przedawniona. Kiedyś była to prawda. Dziś rządzą głównie układy albo znajomości. Ale szanuje zdanie innych. Każdy ma do niego prawo.

Co do wklejonej wypowiedzi pani z FB. Albo pani nie zna jeszcze życia albo niektórych traktuje z góry nie znając. A to przykre. Czasem życie rzuca takie kłody pod nogi że nie zawsze jest możliwość być tam gdzie się chce albo robić to co się chce. Ale żeby to wiedzieć trzeba choć trochę zaznac prawdziwego życia. Co do tej wiecznej i wszechobecnej krytyki.. Myślę że ta pani myli pewne pojęcia. Od krytyki jest jeszcze coś takiego jak smutek. Możliwe że komuś będzie przykro że nie ma tego co ktoś inny ale nie musi od razu krytykować. Jest szereg innych emocji i uczuć które mogą odczuwać ludzie. Ale pani skupia się tylko i zaledwie na krytyce. To zdecydowanie najwygodniejsza opcja być może stąd taka jej A nie inna opinia ?

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza

Jesteśmy kowalami - tylko nie zawsze mamy możliwość wykucia tego co chcemy. Bo na nasze życia nałożone są różne ograniczenia/ wręcz balasty... I  nierozumienie tych  ograniczeń innych ludzi , jest bardzo nieempatyczne.)

 

Ale dalej możemy "kuc" i powinniśmy.I nie mamy innego wyboru zresztą  ( bo nikt za nas tego nie zrobi... nie wykrywa je nam losu..

 

Ale też jest druga strona medalu,, bardzo często  jest   roszczeniowość wsrod ludzi , którzy nie akceptują że (jakkolwiek świat bywa  niesprawiedliwy  i jest coraz bardziej pogmatwany ); to nie ma ludzi czy   instytucji , które wezmą za nas 100% odpowiedzialność - nie ma adresatów dla naszych żali...( I w perspektywie dzisiejszej czasów jest to szczególnie ważne by zrozumieć)  Rzuceni jesteśmy w świat by sobie z nim radzić... i  naprawdę każdy coś dźwiga.

Ktoś kto tego nie przyjmuje, nie jest w stanie tez przyjąć jakielkowiek pomocy od nikogo, bo wszystko będzie nieidealne.( Bo inne są podskórne oczekiwania tego kogos).

ktos taki wylewa swoją gorycz  komu popadnie, wciąga w grę oskarżeń, które "muszą" gdzies wybrzmieć...nie ważne z kim i jak. I to często długie, bezskuteczne litanie,  dla których nie wiem czy na miejscu jest  empatia. 

Widoczne bywa też  to tu na tym forum. Czym  innym jest podzielenie się swoim bólem i przyjęcie czyjejś obecności w tym  bólu, a aczym innym szukanie dla tego bolu winowajcy.

---

myślę ze jesteśmy kowalami, ale nie wszechmocnymi, bo  dysponującymi okreslonym materiałem i narzędziami.

I trzeba się zająć tym co ma się do zrobienia, tym na co mamy wpływ,  w warunkach które mamy; a na innych się nie ogladac.

Im szybciej człowiek to pojmie, że nigdzie nie czeka czarodziejska wróżka, tym szybciej ruszy z miejsca. 

----

A co do wklejonego przez Ciebie fragmentu...uprzywilejowani lubią myśleć że ich uprzywilejowanie to efekt ich pracy... stad bywa dla nich przeciętny Kowalski   leniwy- bo   bywa ze tak tłumaczą sobie  położenie swoje i  Kowalskiego.

 

Odnośnik do komentarza
15 godzin temu, Stach12 napisał:

Powiedzenie, że każdy jest kowalem swojego losu jest dla mnie niesprawiedliwe, tylko podły cyniczny prymityw mógł by coś takiego powiedzieć który jest pozbawiony empatii, a wy co myślicie o tym powiedzeniu

Nikt nie jest kowalem swojego losu ale większość ludzi tego nie rozumie. Ludzie lubią okłamywać się że mają na coś wpływ i że sami decydują.

Odnośnik do komentarza
11 godzin temu, laurette napisał:

Ja uważam że prawdziwość tego stwierdzenia stała się niestety przedawniona. Kiedyś była to prawda. Dziś rządzą głównie układy albo znajomości. Ale szanuje zdanie innych. Każdy ma do niego prawo.

Co do wklejonej wypowiedzi pani z FB. Albo pani nie zna jeszcze życia albo niektórych traktuje z góry nie znając. A to przykre. Czasem życie rzuca takie kłody pod nogi że nie zawsze jest możliwość być tam gdzie się chce albo robić to co się chce. Ale żeby to wiedzieć trzeba choć trochę zaznac prawdziwego życia. Co do tej wiecznej i wszechobecnej krytyki.. Myślę że ta pani myli pewne pojęcia. Od krytyki jest jeszcze coś takiego jak smutek. Możliwe że komuś będzie przykro że nie ma tego co ktoś inny ale nie musi od razu krytykować. Jest szereg innych emocji i uczuć które mogą odczuwać ludzie. Ale pani skupia się tylko i zaledwie na krytyce. To zdecydowanie najwygodniejsza opcja być może stąd taka jej A nie inna opinia ?

To jest moja wina, że nie potrafię na siebie zarobić więcej w sensie, że nie jestem przedsiębiorcą który zarabia więcej niż 20 tyś zł? Większość ludzi na Facebooku na forum psychologicznym miedzy innymi tak niestety uważa, że to jest w 100% moja wina "bo nic nie robię " takie słyszałem odpowiedzi, a tylko jak mam zacząć żeby było lepiej, nikt mi nie dał nawet szans żeby zaczął żyć inaczej, czuję się przez takich ludzi jak najgorszy wybryk natury, a czasem żyłem świadomością że prześladuje mnie pech, że ludzie mają mnie za nieudacznika przez co czuje się jakbym był najgorszym i najbardziej znienawidzonym człowiekiem w tym kraju. 

Edytowane przez Stach12
Odnośnik do komentarza
4 godziny temu, Gość Agu napisał:

Jesteśmy kowalami - tylko nie zawsze mamy możliwość wykucia tego co chcemy. Bo na nasze życia nałożone są różne ograniczenia/ wręcz balasty... I  nierozumienie tych  ograniczeń innych ludzi , jest bardzo nieempatyczne.)

 

Ale dalej możemy "kuc" i powinniśmy.I nie mamy innego wyboru zresztą  ( bo nikt za nas tego nie zrobi... nie wykrywa je nam losu..

 

Ale też jest druga strona medalu,, bardzo często  jest   roszczeniowość wsrod ludzi , którzy nie akceptują że (jakkolwiek świat bywa  niesprawiedliwy  i jest coraz bardziej pogmatwany ); to nie ma ludzi czy   instytucji , które wezmą za nas 100% odpowiedzialność - nie ma adresatów dla naszych żali...( I w perspektywie dzisiejszej czasów jest to szczególnie ważne by zrozumieć)  Rzuceni jesteśmy w świat by sobie z nim radzić... i  naprawdę każdy coś dźwiga.

Ktoś kto tego nie przyjmuje, nie jest w stanie tez przyjąć jakielkowiek pomocy od nikogo, bo wszystko będzie nieidealne.( Bo inne są podskórne oczekiwania tego kogos).

ktos taki wylewa swoją gorycz  komu popadnie, wciąga w grę oskarżeń, które "muszą" gdzies wybrzmieć...nie ważne z kim i jak. I to często długie, bezskuteczne litanie,  dla których nie wiem czy na miejscu jest  empatia. 

Widoczne bywa też  to tu na tym forum. Czym  innym jest podzielenie się swoim bólem i przyjęcie czyjejś obecności w tym  bólu, a aczym innym szukanie dla tego bolu winowajcy.

---

myślę ze jesteśmy kowalami, ale nie wszechmocnymi, bo  dysponującymi okreslonym materiałem i narzędziami.

I trzeba się zająć tym co ma się do zrobienia, tym na co mamy wpływ,  w warunkach które mamy; a na innych się nie ogladac.

Im szybciej człowiek to pojmie, że nigdzie nie czeka czarodziejska wróżka, tym szybciej ruszy z miejsca. 

----

A co do wklejonego przez Ciebie fragmentu...uprzywilejowani lubią myśleć że ich uprzywilejowanie to efekt ich pracy... stad bywa dla nich przeciętny Kowalski   leniwy- bo   bywa ze tak tłumaczą sobie  położenie swoje i  Kowalskiego.

Tylko nie wiem jak ruszyć z miejsca, dlatego zacząłem szukać pomocy

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, Stach12 napisał:

Tylko nie wiem jak ruszyć z miejsca, dlatego zacząłem szukać pomocy

W sumie to nic nie napisałeś o sobie. 

Godzinę temu, Stach12 napisał:

że ludzie mają mnie za nieudacznika 

Dlaczego przejmujesz się innymi, wiele czynników wpływa na to jacy jesteśmy, z motyką na księżyc też nie można się wybierać. 

Ja uważam, że każdy tak ma, jakie ma predyspozycje i możliwości. 

Odnośnik do komentarza
15 minut temu, Gość ka-wa napisał:

W sumie to nic nie napisałeś o sobie. 

Dlaczego przejmujesz się innymi, wiele czynników wpływa na to jacy jesteśmy, z motyką na księżyc też nie można się wybierać. 

Ja uważam, że każdy tak ma, jakie ma predyspozycje i możliwości. 

Po poprostu zazdroszczę ludziom pieniędzy, też chciałbym mieć tyle, a przede wszystkim nauczyć się zarabiać jak oni a zamiast tego jestem wyzywany

Odnośnik do komentarza

to widocznie masz uzależnione samopoczucie, czy ego od ilości pieniędzy, to niestety plaga. Po za tym mężczyźni zarabiają pieniądze przez oczekiwania kobiet, więć kim byłbyś gdybyś zarabiał te pieniądze? zwykła marionetką, podlizusem.

Odnośnik do komentarza
10 godzin temu, Stach12 napisał:

Po poprostu zazdroszczę ludziom pieniędzy, też chciałbym mieć tyle, a przede wszystkim nauczyć się zarabiać jak oni a zamiast tego jestem wyzywany

To musisz wyzbyć się tej zazdrości dużych pieniędzy, bo to nic Ci nie daje, jedynie dołuje. Ci co je mają, to też jakimś kosztem i mają do tego warunki. 

Trzeba pogodzić się ze swoim losem, teraz czytałam Twój drugi wątek, ważniejsze jest zajęcie i tu byś musiał mieć pomysł na siebie, jak nie masz, szukaj pomocy w poradniach psychologiczno zawodowych czy ośrodkach dla niepełnosprawnych. 

Jeśli jesteś wyzywany na jakimś forum, to nie pisz tam, bo ludzie są różni, bez empatii, nie do końca zdrowi na umyśle, więc olewaj ich. 

Co umiesz robić, czego chciałbyś się nauczyć? Masz rentę, korzystasz z terapii? 

Odnośnik do komentarza

Agu, całkowicie zgadzam się z Tobą. Od zarania dziejów są równi i równiejsi, biedni i bogaci, a także Ci po środku. Jedni potrafią dorobić się majątku od podstaw (bo przecież o pieniądzach tutaj mowa), bo mają możliwości i talent, inni talentu nie mają i być może ograniczone możliwości, jeszcze inni dostają wszystko w prezencie, bo urodzili się w bogatej rodzinie, a jeszcze inni zdobywają majątek poprzez przestępstwo, lub układy.

I co może na to poradzić zwykły człowiek? Nic, po za tym, żeby zadbać o siebie w miarę swoich możliwości. I raczej to przysłowie odnosi się do takiej sytuacji.

Można czerpać z życia na tyle, na ile jest się w stanie i mieć z tego satysfakcję, ale można też być wiecznie sfrustrowanym, patrzeć na innych i zazdrościć, ewentualnie walczyć z "niesprawiedliwością", tyle, że w tej kwestii, to walka z wiatrakami.

Wypowiedź owej pani dotyczyła prezentu, jaki otrzymała Anna Lewandowska, żona Roberta, od firmy Dolce & Gabbana, w postaci sukienek dla siebie i córek. Tradycyjnie w necie polał się hejt na Annę ze strony ludzi, którzy nie są w stanie przetrawić jej bogactwa, sukcesów, jakie niewątpliwie odnosi. Od razu ucinam komentarze, że to wszystko dzięki mężowi. Może większość tak, ale nie wszystko, tylko co z tego? To ich małżeństwo i ich życie. Jeśli komuś się nie podoba, to nie musi śledzić Lewandowskiej w mediach, zazdrościć i pluć jadem.

Jeżeli autora wątku zabolał ten fragment o przeciętnym, biednym i zawistnym Kowalskim, tzn, że sam uważa się za takiego. Przecież ten fragment wypowiedzi nie był skierowany bezpośrednio do niego, ale trafił w jego czuły punkt; brak pieniędzy i kompleksy. Skoro on twierdzi, że nic nie może poprawić w swoim życiu, że skromne dochody odbierają mu całą radość życia, to do kogo ma pretensje, do przysłowia?

 

Odnośnik do komentarza
7 minut temu, Gość incel napisał:
40 minut temu, Yonka1717 napisał:

Agu, całkowicie zgadzam się z Tobą. Od zarania dziejów są równi i równiejsi

mężczyzna był do roboty, kobieta od stawiania na piedestale jej. Teraz to samo

Incel, nie wychylaj się, jeśli nie rozumiesz sensu wypowiedzi. Zawsze można grzecznie spytać o co chodzi, bo wiadomo, nie każdy jest bystry. 

Przez całe wieki kobiety zasuwały równie ciężko, co mężczyźni, a nawet bardziej. Rodziły gromady dzieci, umierając często w połogu i o jakim piedestale piszesz? Przez całe wieki kobiety pozbawione były jakichkolwiek praw. Teraz, gdy wreszcie mogą decydować o sobie, okazuje się, że takie cieniasy, jak Ty sobie nie radzą, bo jak się okazuje penis, to nie wszystko , trzeba coś sobą prezentować.

Nie jest winą żadnej kobiety, że jesteś, jaki jesteś. 

Nie sil się na ripostę, bo z góry wiadomo, że poleje się szambo, idź do psychiatry.

Odnośnik do komentarza
W dniu 29.01.2021 o 21:32, Stach12 napisał:
W dniu 29.01.2021 o 16:37, Gość Agu napisał:

Stach: "Tylko nie wiem jak ruszyć z miejsca, dlatego zacząłem szukać pomocy"

Bardzo dobrze. 

to jest  ważne mieć świadomość że się potrzebuje pomocy. i  ważne jest umieć ta pomoc szukac i przyjac (nie ustawac,  nie poddawać sie)

Ale <umieć> ja przyjmować  jest  jeszcze wazniejsze -  choćby to miała być tylko czyjaś prosta obecność, lub pomoc kiepska,/nie idealna; nie to czego "oczekujemy".  .(jjaknieumie  się przyjmować rzeczy drobnych,  to na wieksze rowniez  nie  jesteśmy gotowi). 

Ważne by nie popadać w roszczenia, Bo to jest już całkiem inna postawa, generująca inne owoce w życiu ( a wlasciwe ich brak).

Ty  swiadomie i uczciwie nazywasz : "stoję w miejscu i chce z niego ruszyć"

I to dużo. Bo to powoduje otwartość: jesli szukasz, to przyjmujesz , że  czegoś nie wiesz - są tacy którzy  "wszystko wiedzą "  wiec niczego nowego też   nie znajdą.  Mają już na wszystko odpowiedz.

Jak ruszyć z miejsca? Powoli. Zaczynając od rzeczy drobnych.

W dniu 30.01.2021 o 19:21, Yonka1717 napisał:

Można czerpać z życia na tyle, na ile jest się w stanie i mieć z tego satysfakcję, ale można też być wiecznie sfrustrowanym, patrzeć na innych i zazdrościć, ewentualnie walczyć z "niesprawiedliwością", tyle, że w tej kwestii, to walka z wiatrakami.

 Otuz to

 

 

Odnośnik do komentarza
W dniu 29.01.2021 o 09:37, laurette napisał:

Ja uważam że prawdziwość tego stwierdzenia stała się niestety przedawniona. Kiedyś była to prawda. Dziś rządzą głównie układy albo znajomości

Stwierdzenie, że każdy jest kowalem swojego losu prawdziwe w sensie absolutnym nie było nigdy, choć dziś raczej są dużo większe możliwości w zakresie tego "kowalstwa" niż były kiedyś z racji dostępu do wiedzy i możliwości zmiany życia.

 

Ludzie zawsze tworzyli kliki i koterie (taką monarchia z systemem feudalnym to dopiero była banda kolesiów ), zawsze byli zakłamani i podli a na to kładli warstwę "oficjalnie dobrej natury", głownie w postaci słodkiej religijnej bredni.

Na forach jest mnóstwo frustratow podbudowujących swoje ego (po coś się tu w końcu jest, prawda?) - jedni się chwalą twierdząc, że dobre wyniki to głównie wlasna zasługa, drudzy wyzywają, inni się mądralą (np. ja) a jeszcze inni trolują poniżając resztę - wszyscy po to, aby sobie udowodnić, że są wartościowi a już na pewno wartościowsi niż otoczenie, co podbudowuje wewnętrzne poczucie społecznego statusu a przynajmniej nie pozwala go do szczętu zrujnować.

I tak Robert Lewandowski czuje, że zasługuje na wiele, choć to, ile zarabia poza jego oczywistym talentem piłkarskim i własnej ukierunkowanej pracy wynika w 99% z okładem z kultury i konstruktów ekonomicznych, które powodują, że opłaca się za bezproduktywne widowisko w postaci kopania piłki płacić fortunę aktorom tego widowiska i robić z nich gwiazdorów popkultury.

Ania Lewandowska czuję, że zasługuje na swoje zarobki bo przede wszystkim ciężko pracuje a nie czeka na męża - trzeba uczciwie powiedzieć, że Ania nie wszystkie zarobki zawdzięcza mężowi - tak na oko tylko jakieś 99% z nich to zasługa Roberta, bo bez jego reklamy byłaby prawdopodobnie gdzieś na poziomie trenera personalnego z co najwyzej małym kanałem na YouTube.

A frustracji na forach widzą, że oni nie mają tego co lewandowscy z różnych przyczyn (też głównie ograniczeń mentalnych, ale przecież sami sobie ich nie wybrali, bo gdyby wiedzieli jak robić sobie dobrze w życiu to zrobiliby).

I w ten sposób wszyscy są jakoś usatysfakcjonowani - może nie każdy jest kowalem swego losu, ale na pewno wewnętrznej satysfakcji ?

 

 

Odnośnik do komentarza
W dniu 30.01.2021 o 20:09, Yonka1717 napisał:

Przez całe wieki kobiety pozbawione były jakichkolwiek praw. Teraz, gdy wreszcie mogą decydować o sobie,

Upss, mała poprawka, nadal w wielu kwestiach nie mogą o sobie decydować. 

10 godzin temu, trampkarz napisał:

choć to, ile zarabia poza jego oczywistym talentem piłkarskim i własnej ukierunkowanej pracy wynika w 99% z okładem z kultury i konstruktów ekonomicznych, które powodują, że opłaca się za bezproduktywne widowisko w postaci kopania piłki płacić fortunę aktorom tego widowiska i robić z nich gwiazdorów popkultury.

Sport, nie jest bezproduktywnym widowiskiem. Jest rozrywką, relaksem, oderwaniem od rzeczywistości, która potrzebna jest każdemu człowiekowi (rozrywka i relaks nie musi być sportem). Sport wyzwala emocje, zastępuje agresję (nie mówię o patologii), a w przeszłości wojny. Sport niesie z sobą piękne przesłania, jak wytrwałość, współpraca,  fair play, a wynaturzenia zdarzają się w każdej dziedzinie życia. Ludzie od tysięcy lat fascynowali się sprawnością fizyczną i wymyślali różnego rodzaju konkurencje w których rywalizowali. To leży w ludzkiej naturze. To Ci najsprawniejsi, najsilniejsi zostawali wojownikami, rycerzami, a w starożytnej Grecji, każdemu zwycięzcy konkurencji olimpijskiej stawiano posąg. Już wtedy byli bohaterami. 

Wiadomo, że nie każdy może być bohaterem wojownikiem itd.

A że idą za tym miliony (oczywiście nie w każdej dyscyplinie), cóż popyt nakręca podaż. Jest oczywiste, że sportowe gwiazdy zarabiają na tyle dużo, na ile budzą zachwyt i zainteresowanie kibiców. Nawet sponsorzy muszą mieć wymierne korzyści sponsorując jakiegoś zawodnika. Nic w przyrodzie nie ginie ?.

Odnośnik do komentarza
W dniu 1.02.2021 o 09:49, trampkarz napisał:

Stwierdzenie, że każdy jest kowalem swojego losu prawdziwe w sensie absolutnym nie było nigdy, choć dziś raczej są dużo większe możliwości w zakresie tego "kowalstwa" niż były kiedyś z racji dostępu do wiedzy i możliwości zmiany życia.

 

Ludzie zawsze tworzyli kliki i koterie (taką monarchia z systemem feudalnym to dopiero była banda kolesiów ), zawsze byli zakłamani i podli a na to kładli warstwę "oficjalnie dobrej natury", głownie w postaci słodkiej religijnej bredni.

Na forach jest mnóstwo frustratow podbudowujących swoje ego (po coś się tu w końcu jest, prawda?) - jedni się chwalą twierdząc, że dobre wyniki to głównie wlasna zasługa, drudzy wyzywają, inni się mądralą (np. ja) a jeszcze inni trolują poniżając resztę - wszyscy po to, aby sobie udowodnić, że są wartościowi a już na pewno wartościowsi niż otoczenie, co podbudowuje wewnętrzne poczucie społecznego statusu a przynajmniej nie pozwala go do szczętu zrujnować.

I tak Robert Lewandowski czuje, że zasługuje na wiele, choć to, ile zarabia poza jego oczywistym talentem piłkarskim i własnej ukierunkowanej pracy wynika w 99% z okładem z kultury i konstruktów ekonomicznych, które powodują, że opłaca się za bezproduktywne widowisko w postaci kopania piłki płacić fortunę aktorom tego widowiska i robić z nich gwiazdorów popkultury.

Ania Lewandowska czuję, że zasługuje na swoje zarobki bo przede wszystkim ciężko pracuje a nie czeka na męża - trzeba uczciwie powiedzieć, że Ania nie wszystkie zarobki zawdzięcza mężowi - tak na oko tylko jakieś 99% z nich to zasługa Roberta, bo bez jego reklamy byłaby prawdopodobnie gdzieś na poziomie trenera personalnego z co najwyzej małym kanałem na YouTube.

A frustracji na forach widzą, że oni nie mają tego co lewandowscy z różnych przyczyn (też głównie ograniczeń mentalnych, ale przecież sami sobie ich nie wybrali, bo gdyby wiedzieli jak robić sobie dobrze w życiu to zrobiliby).

I w ten sposób wszyscy są jakoś usatysfakcjonowani - może nie każdy jest kowalem swego losu, ale na pewno wewnętrznej satysfakcji ?

 

 

Jest dużo możliwości, tylko dlaczego ja tego nie zauważam? Druga sprawa, jestem nie kumaty do tego stopnia, że prostych rzeczy potrafię nie zakumać i po badaniach wyszło, że to nie jest normalne, niepełnosprawność intelektualna stwierdził lekarz, ale jak mówiłem, że urodziłem się owinięty pępowiną i doszło do niedotlenienie mózgowego.

Odnośnik do komentarza
W dniu 1.02.2021 o 09:49, trampkarz napisał:

 jedni się chwalą twierdząc, że dobre wyniki to głównie wlasna zasługa, drudzy wyzywają, inni się mądralą (np. ja) a jeszcze inni trolują poniżając resztę - wszyscy po to, aby sobie udowodnić, że są wartościowi a już na pewno wartościowsi niż otoczenie, co podbudowuje wewnętrzne poczucie społecznego statusu a przynajmniej nie pozwala go do szczętu zrujnować.

 

Tak, jest taki poziom. - ale poza nim jest jeszcze to co realnie ludzie miedzy soba wymieniają.  I nasza rzeczywistośc, to nie tylko  układ dymań ( kto kogo), czy koterii. W tym wszystkim jest jeszcze to co ludzie faktyczne  sobie dają,   czym się  dzielą  i na co  zapracowali.I to tez warto dostrzeć by nie spłycac rzeczywistości w druga strone.

 Ania Lewandowska  była mistrzynia sztuk walki i  wygrywała medale na swiatowych mistrzostwach. Ktokolwiek cos trenował rozumie... była zawodowym sportowcem:  jej nastoletniość/młodośc  nie upłyneła na  śledzeniu jak czesać włosy czy malować paznokcie. wiec to nie jest laska , która tylko wyrwała męza.

Lewandowski  ma  godziny, treningów, wyrzeczeń i samodyscypliny.  Ludzie czuja  zawiśc, nie tylko dlatego ze maja inny los, brak mozliwości , niemoc , osobiste blokady (nie mają takich szybkich  nóg i pieknych włosów) -  czesto nienawidza dlatego że  nie stać ich na podobne dłutrwałe samozeparcie i mozolna prace w ramch tego paletka , które posiadaja - niezlaeżność  wobec kolein losu, pójscie pod prąd.. Lewandowscy pozatym ze przychylił sie im los są niebotycznie zyscyplinowani i pracowaci - i przecietny człowiek nie ma świadomosci jaki to rodzaj wyrzeczeń. 

Problem polski to folwark - obustronny: z jednej strony lekceważenie ograniczen innych  (nonszalancja "wygranych") ; a z drugiej strony niemoc nienawisci "uciemiezonych",  która  nie pozwala ruszyć im  j a k k o l w i e k    - niewidzenie  pracy tych , którzy "ponad nami'", a dalej szukanie dróg na skróty (jakby sukcesy, dobre relacje, związki miały same spadac z nieba). Szarpanie sie z nieistiejącym czymś  które powinno nakarmic, skoro inni "tak łatwo " dostali.

I to jest nakręcajace sie sprzezenie. W polsce jest bardzo  trudno tym którzy czuja się przegrani, ale też nie jest łatwo w Pl wygrywać ( bez narażenia zostania obrzuconym błotem )

 

 

 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...