Skocz do zawartości
Forum

Co to oznacza, gdy mężczyzna szuka mojej atencji?


Gość Alinka

Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, Gość Alinka napisał:

Nie wszyscy się rzucają na siebie od razu, niektórzy lubią powolne zbliżanie się

Lubić powolnie się zbliżać to taki synonim słowa "boje się mu powiedzieć co czuje".

Jak po takich podchodach które będą trwały rok dowiesz się że nagle od miesiąca spotyka się już z kimś bo przespałaś swoją okazję aby powiedzieć co do niego czujesz to dopiero wtedy będziesz gotowa zrewidować kwestie co lubisz i jak to lubisz.

Odnośnik do komentarza
2 minuty temu, luukas napisał:

Lubić powolnie się zbliżać to taki synonim słowa "boje się mu powiedzieć co czuje".

Jak po takich podchodach które będą trwały rok dowiesz się że nagle od miesiąca spotyka się już z kimś bo przespałaś swoją okazję aby powiedzieć co do niego czujesz to dopiero wtedy będziesz gotowa zrewidować kwestie co lubisz i jak to lubisz.

Ale jaką mam pewność, że on coś czuje?

Odnośnik do komentarza

Dla wielu osób intowertyk jest postrzegany jak dziwak, może tak, że on swoim zachowaniem chce żebyś się otwierała na współpracowników, dlatego np.wciąga Cię do rozmowy. 

A jeśli faktycznie chciałby wejść z Tobą w relację, to może go też hamować, oprócz nieśmiłości, obawa, że jest dla Ciebe za brzydki. 

Niemniej zachowujecie, nawet nie jak w gimnazjum, a w podstawówce. 

 

Odnośnik do komentarza
8 minut temu, Gość ka-wa napisał:

Dla wielu osób intowertyk jest postrzegany jak dziwak, może tak, że on swoim zachowaniem chce żebyś się otwierała na współpracowników, dlatego np.wciąga Cię do rozmowy. 

A jeśli faktycznie chciałby wejść z Tobą w relację, to może go też hamować, oprócz nieśmiłości, obawa, że jest dla Ciebe za brzydki. 

Niemniej zachowujecie, nawet nie jak w gimnazjum, a w podstawówce. 

 

W pracy, wśród znanych mi osób nie jestem znowu taka zamknięta. Potrafię zażartować, pogadać, choć nie lubię błahych tematów. Zamykam się, gdy coś idzie niezgodnie z planem, albo jest dziwnie i nie umiem czegoś do końca zinterpretować. 

Czy ja wiem, czy jest za brzydki... No może nie jest klasycznym przystojniakiem, ale mnie pociąga. On kilka razy, niby półsłówkiem powiedział, że jestem piękna. Według mnie - jestem atrakcyjna, podobam się mężczyznom, widzę to. Nie uważam się jednak za klasyczną piękność.

Tak, podstawówką pachnie, bez dwóch zdań. 

Odnośnik do komentarza
6 minut temu, Gość Alinka napisał:

W pracy, wśród znanych mi osób nie jestem znowu taka zamknięta. Potrafię zażartować, pogadać, choć nie lubię błahych tematów. Zamykam się, gdy coś idzie niezgodnie z planem, albo jest dziwnie i nie umiem czegoś do końca zinterpretować. 

Czy ja wiem, czy jest za brzydki... No może nie jest klasycznym przystojniakiem, ale mnie pociąga. On kilka razy, niby półsłówkiem powiedział, że jestem piękna. Według mnie - jestem atrakcyjna, podobam się mężczyznom, widzę to. Nie uważam się jednak za klasyczną piękność.

Tak, podstawówką pachnie, bez dwóch zdań. 

Hmm to powiedział że jesteś piękna czy Niby półsłowem powiedział, że jesteś piekna?

Uwierz mi to duza różnica. 

Właściwie to te jeszcze więcej wątpliwości u mnie budzi. Jeśli dochodziłem kiedyś do tego aby nazwać kobieta piękną to od tego nazwania jej tą piękna transakcja była szybko finalizowana lub nie. Tak czy siak się wyjasniala. Zmierzam do tego, że po takim wyznaniu i reakcji osoby na to wiadomo już wszystko czy ktoś jest zainteresowany naszymi awansami do niego czy nie.

 

Odnośnik do komentarza
6 minut temu, luukas napisał:

Hmm to powiedział że jesteś piękna czy Niby półsłowem powiedział, że jesteś piekna?

Uwierz mi to duza różnica. 

Właściwie to te jeszcze więcej wątpliwości u mnie budzi. Jeśli dochodziłem kiedyś do tego aby nazwać kobieta piękną to od tego nazwania jej tą piękna transakcja była szybko finalizowana lub nie. Tak czy siak się wyjasniala. Zmierzam do tego, że po takim wyznaniu i reakcji osoby na to wiadomo już wszystko czy ktoś jest zainteresowany naszymi awansami do niego czy nie.

 

Powiedział to cicho, tak żebym nie usłyszała chyba (ale usłyszałam). A drugi raz już normalnie, wyszło w rozmowie. A ja co? Zmieniłam temat, bo poczułam się naprawdę onieśmielona tym jego wyznaniem (jakby z sufitu).

Odnośnik do komentarza
W dniu 20.01.2021 o 18:14, Gość Alinka napisał:

Traktuję ludzi ze wzajemnością

Jako introwertyk masz dość, hmmm, cięty język. To może budzić sprzeczność u współrozmówcy i nie mam na myśli tylko tego chłopaka ale i pozostałe osoby którymi się otaczasz. On może (ale nie musi) mieć obawy co do Twojej osoby stąd też tak się zachowuje. Może też żywić do Ciebie czysto koleżeńskie uczucia, po prostu Ciebie polubił, poczuł głębszą sympatię dlatego próbuje Ciebie tak podchodzić jednak nie chce się pisać na coś jeszcze głębszego. Ale to tylko gdybanie. Jak jest naprawdę wie tylko On.

W takiej sytuacji najlepiej zastosować strategię niewinnego flirtu, tylko musiałbyś się nie angażować za bardzo a po prostu potraktować jako coś niezobowiązującego. Jeśli uważasz że dasz tak radę to warto spróbować.

Odnośnik do komentarza
1 minutę temu, TakaJakaś7 napisał:

Jako introwertyk masz dość, hmmm, cięty język. To może budzić sprzeczność u współrozmówcy i nie mam na myśli tylko tego chłopaka ale i pozostałe osoby którymi się otaczasz. On może (ale nie musi) mieć obawy co do Twojej osoby stąd też tak się zachowuje. Może też żywić do Ciebie czysto koleżeńskie uczucia, po prostu Ciebie polubił, poczuł głębszą sympatię dlatego próbuje Ciebie tak podchodzić jednak nie chce się pisać na coś jeszcze głębszego. Ale to tylko gdybanie. Jak jest naprawdę wie tylko On.

W takiej sytuacji najlepiej zastosować strategię niewinnego flirtu, tylko musiałbyś się nie angażować za bardzo a po prostu potraktować jako coś niezobowiązującego. Jeśli uważasz że dasz tak radę to warto spróbować.

Zdajesz sobie sprawę z tego, że introwertycy to nie tylko ciepłe kluski, po których można jeździć, a oni cichutko i potulnie będą stali w kącie? Tak działo się w szkole (momentami). Jednak, gdy osiągnęłam pewien wiek, stałam się pewniejsza siebie i umiem bronić siebie, gdy potrzeba. Musiałam wyrobić sobie swego rodzaju ciętość, zwłaszcza w branży w której pracuję. Inaczej bym nie przetrwała. 

Widzę, jak odnosi się do innych koleżanek. Wygląda to jednak inaczej. 

Myślę, że jest między nami nić porozumienia, sympatii, ale też czegoś jeszcze. Chemia, fascynacja? Być może. 

Niewinny flirt już jest. Może przerodzi się w coś więcej, może nie... Czas pokaże.

Odnośnik do komentarza
7 minut temu, Gość Alinka napisał:

Zdajesz sobie sprawę z tego, że introwertycy to nie tylko ciepłe kluski, po których można jeździć, a oni cichutko i potulnie będą stali w kącie?

Tak się składa że wiem, też się podpinam pod introwertyka aczkolwiek, ujmując delikatnie, bardziej rozbudowanego. I zdaję sobie sprawę że introwertycy również mają ustalone granice, to jest naturalne. 

Wspomniałam o tym w kontekście tego chłopaka jak On może odbierać Ciebie. Jak długo trwa taka sytuacja między Wami? 

Odnośnik do komentarza
2 minuty temu, TakaJakaś7 napisał:

Tak się składa że wiem, też się podpinam pod introwertyka aczkolwiek, ujmując delikatnie, bardziej rozbudowanego. I zdaję sobie sprawę że introwertycy również mają ustalone granice, to jest naturalne. 

Wspomniałam o tym w kontekście tego chłopaka jak On może odbierać Ciebie. Jak długo trwa taka sytuacja między Wami? 

Zdefiniujesz "bardziej rozbudowanego introwertyka"? 

Jak on może odbierać mnie? Wydaje mi się, że jako pewna siebie kobietę, z którą można porozmawiać na wiele tematów, która jest otwarta na jego osobę. Bardzo skrupulatnie dobieram znajomych. Zdarzyło mi się pomylić parę razy, zazwyczaj jednak mam intuicję i nie dopuszczam do siebie wielu osób... Z nim jednak jest inaczej. Myślę, że on się dobrze i komfortowo czuje w moim towarzystwie. 

Odnośnik do komentarza

Jak długo? Poznaliśmy się ponad rok temu. Przyszedł do naszej firmy. Od początku traktował mnie trochę inaczej. Ja tylko się przyglądałam całej sytuacji. 

Zdaje się jednak, że powoli zacieśniamy naszą relację, choć oboje mamy spore opory (zwłaszcza przez naszą pracę).

Odnośnik do komentarza
13 minut temu, Gość Alinka napisał:

Zdaje się jednak, że powoli zacieśniamy naszą relację, choć oboje mamy spore opory (zwłaszcza przez naszą pracę).

Praca nie jest specjalnie przeszkodą, jeśli jesteście obydwoje wolni. Wiele osób poznaje się w pracy i zostaje  małżeństwem. 

Mnie zastanawia, dlaczego nie chcialabyś z nim związku, tylko np. niezobowiązujący seks? Powiedz, ale tak szczerze, czy on naprawdę jest wolny? 

Odnośnik do komentarza
1 minutę temu, Gość ka-wa napisał:

Praca nie jest specjalnie przeszkodą, jeśli jesteście obydwoje wolni. Wiele osób poznaje się w pracy i zostaje  małżeństwem. 

Mnie zastanawia, dlaczego nie chcialabyś z nim związku, tylko np. niezobowiązujący seks? Powiedz, ale tak szczerze, czy on naprawdę jest wolny? 

Jest wolny. 

Boję się związku i na razie nie chcę się angażować. 

A jego po prostu bardzo pragnę. Czy na stałe? Tego nie wiem.

Odnośnik do komentarza
2 minuty temu, TakaJakaś7 napisał:

Już się zaangażowałaś więc trochę Z późno na tego typu dywagacje. W pracy podpisaliście zakaz łączenia się w pary z innym pracownikiem albo pracują tylko single? 

Moim zdaniem zahacza to jednak trochę o profesjonalizm, jakby nie patrzeć. 

No i nie lubię plotek. Ludzie wiele rzeczy spłycają, przeinaczają... Nie znoszę tego.

Odnośnik do komentarza
3 minuty temu, Gość Alinka napisał:

Moim zdaniem zahacza to jednak trochę o profesjonalizm, jakby nie patrzeć. 

No i nie lubię plotek. Ludzie wiele rzeczy spłycają, przeinaczają... Nie znoszę tego.

Czyli tylko Twoje poglądy odgrywają tu rolę a nie odgórny przymus. W takim razie próbujesz nim manipulować w związku z czym nie warto dawać Ci rad. Lepiej jak chłopak będzie oszczędzony. Oczywiście współczuję Ci że znalazłaś się w takim stanie ale rady jak manipulować chłopakiem nie ma racji bytu. 

Odnośnik do komentarza
9 minut temu, Gość Alinka napisał:

Moim zdaniem zahacza to jednak trochę o profesjonalizm, jakby nie patrzeć. 

No i nie lubię plotek. Ludzie wiele rzeczy spłycają, przeinaczają... Nie znoszę tego.

Wszystko to są wymówki którymi racjonalizujesz swój lęk (strach wymieniłem na lęk bo z lękiem tu mamy do czynienia) aby nie musiec wykonać kroku tym samym wychodząc ze swojej strefy komfortu.

Odnośnik do komentarza
4 minuty temu, TakaJakaś7 napisał:

Czyli tylko Twoje poglądy odgrywają tu rolę a nie odgórny przymus. W takim razie próbujesz nim manipulować w związku z czym nie warto dawać Ci rad. Lepiej jak chłopak będzie oszczędzony. Oczywiście współczuję Ci że znalazłaś się w takim stanie ale rady jak manipulować chłopakiem nie ma racji bytu. 

W jaki sposób próbuję nim manipulować???

Odnośnik do komentarza
4 minuty temu, luukas napisał:

Wszystko to są wymówki którymi racjonalizujesz swój lęk (strach wymieniłem na lęk bo z lękiem tu mamy do czynienia) aby nie musiec wykonać kroku tym samym wychodząc ze swojej strefy komfortu.

Jaki krok twoim zdaniem powinnam uczynić?

Odnośnik do komentarza
1 minutę temu, Gość Alinka napisał:

W jaki sposób próbuję nim manipulować???

Tak że albo się przed nim otwierasz i jesteście parą albo zamykasz i zostaje tak jak byście byli znajomymi z pracy. Albo faktycznie chcesz być z nim, a widać że chcesz, i nie przejmujesz się żadnym ,,profesjonalizmem", plotkami, pogłoskami albo dajesz sobie z nim siana. Taka zabawa jaka jest między Wami jest bez sensu, tym bardziej że to nie trwa tydzień czy dwa a dłuższy już czas. Czas na coś się zdecydować. 

Odnośnik do komentarza
5 minut temu, Gość Alinka napisał:

Jaki krok twoim zdaniem powinnam uczynić?

Reagować na Jego sygnały. Jeśli mówi Ci komplement to podziękować, nie odwracać wzroku, nawet jeśli się zaczerwienisz jak pensjonariuszka. Próbować się wciągać w rozmowy w które On próbuje Cię włączyć. Intuicję masz, tylko chyba nakierowaną na niemiłe sytuacje. To da się zmienić, aczkolwiek nie bez oporu. I przed wszystkimi, siebie odbierać pozytywnie, bez tego ani rusz przy jakiejkolwiek zmianie siebie.

Odnośnik do komentarza
5 minut temu, TakaJakaś7 napisał:

Tak że albo się przed nim otwierasz i jesteście parą albo zamykasz i zostaje tak jak byście byli znajomymi z pracy. Albo faktycznie chcesz być z nim, a widać że chcesz, i nie przejmujesz się żadnym ,,profesjonalizmem", plotkami, pogłoskami albo dajesz sobie z nim siana. Taka zabawa jaka jest między Wami jest bez sensu, tym bardziej że to nie trwa tydzień czy dwa a dłuższy już czas. Czas na coś się zdecydować. 

Dlaczego to ma zależeć tylko ode mnie? On przecież też jakoś specjalnie się nie zadeklarował. 

Gdy poznałam swoją pierwszą wielką miłość, byłam w nim zakochana przez dobre dwa lata, zanim coś się wydarzyło miedzy nami. 

Odnośnik do komentarza
2 minuty temu, TakaJakaś7 napisał:

Reagować na Jego sygnały. Jeśli mówi Ci komplement to podziękować, nie odwracać wzroku, nawet jeśli się zaczerwienisz jak pensjonariuszka. Próbować się wciągać w rozmowy w które On próbuje Cię włączyć. Intuicję masz, tylko chyba nakierowaną na niemiłe sytuacje. To da się zmienić, aczkolwiek nie bez oporu. I przed wszystkimi, siebie odbierać pozytywnie, bez tego ani rusz przy jakiejkolwiek zmianie siebie.

Ale ja siebie lubię. Dosyć ? 

On mnie tak czasem onieśmiela, że brak mi tchu. No i te spojrzenia między nami... Po prostu mam wrażenie, że moje serce wtedy dudni jak oszalałe i cały świat to słyszy, łącznie z nim.

Odnośnik do komentarza
8 minut temu, Gość Alinka napisał:

Gdy poznałam swoją pierwszą wielką miłość, byłam w nim zakochana przez dobre dwa lata, zanim coś się wydarzyło miedzy nami. 

To jeszcze i że dwa lata ten wątek pociągniemy, żebyś nabrała odwagi. 

 

21 minut temu, Gość Alinka napisał:

Jaki krok twoim zdaniem powinnam uczynić?

Jest pytanie czy jakkolwiek krok jesteś w stanie zrobić, jak nawet nie jesteś w stanie pociągnąć tematu, bo Cię kępuje. 

 

20 minut temu, luukas napisał:

Jaki krok twoim zdaniem powinnam uczynić?

Dokładnie i nie widać, żeby coś się zmieniło... I chciałabym i boję się... 

A w życiu musimy ryzkować, bo nic nie da się przewidzieć do końca. 

 

 

Odnośnik do komentarza
31 minut temu, luukas napisał:

Wszystko to są wymówki którymi racjonalizujesz swój lęk (strach wymieniłem na lęk bo z lękiem tu mamy do czynienia) aby nie musiec wykonać kroku tym samym wychodząc ze swojej strefy komfortu.

Dokładnie. 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...