Skocz do zawartości
Forum

Co to oznacza, gdy mężczyzna szuka mojej atencji?


Gość Alinka

Rekomendowane odpowiedzi

26 minut temu, Gość ka-wa napisał:

Jeśli by tak było, nie miałabyś takich dylematów i napisałaś byś o tym w pierwszym poście, a to jest bardzo istotne. 

Jeśli bylibyście wolni i mielibyście się ku sobie, to już dawno któreś z was zrobiłoby pierwszy krok i zaproponowało spotkanie po pracy. Nkt by nic nie stracił, a sprawa by była jasna. 

Tu chodzi bardziej o ostrożność jednej ze stron, a może i obu. Nie miałam ochoty się tym dzielić, czy jesteśmy w związkach czy nie. Zapytałam konkretnie, co oznacza zachowanie mężczyzny, to wszystko. 

Odnośnik do komentarza
35 minut temu, TakaJakaś7 napisał:

Piszesz na publicznym forum, wypowiadają się różne osoby, przeróżne jak już zdążyłaś się zorientować. Każdy ma swój punkt widzenia. I tak jak Ty tak samo każda wypowiadająca się osoba by chciała aby wypowiedź tej osoby również się liczył.

Fajnie by było gdybyś wykazała się tolerancją wobec tych osób, mimo iż Ci się taka wypowiedź się nie podoba. Doradzam abyś następnym razem gdy napiszesz coś w tym stylu to zastanów się jak Ty byś odebrała osobę która to Tobie by tak odpisała.

Tolerancją wobec nieprawdziwych insynuacji wymierzonych w moją stronę? Pan sobie założył coś i według tego budował swoją opinię, która nie tyle, co była opinią, a agresywnym atakiem w moją stronę. NIGDZIE nie napisałam, że jestem w związku, a już z góry zostałam obrzucona błotem i agresją. Gdzie tu miejsce na tolerancję takich zachowań?

Odpowiedziałam tak, żeby zrozumiał i żeby dotarło. 

Odnośnik do komentarza
38 minut temu, TakaJakaś7 napisał:

Piszesz na publicznym forum, wypowiadają się różne osoby, przeróżne jak już zdążyłaś się zorientować. Każdy ma swój punkt widzenia. I tak jak Ty tak samo każda wypowiadająca się osoba by chciała aby wypowiedź tej osoby również się liczył.

Fajnie by było gdybyś wykazała się tolerancją wobec tych osób, mimo iż Ci się taka wypowiedź się nie podoba. Doradzam abyś następnym razem gdy napiszesz coś w tym stylu to zastanów się jak Ty byś odebrała osobę która to Tobie by tak odpisała.

Tolerancją wobec nieprawdziwych insynuacji wymierzonych w moją stronę? Pan sobie założył coś i według tego budował swoją opinię, która nie tyle, co była opinią, a agresywnym atakiem w moją stronę. NIGDZIE nie napisałam, że jestem w związku, a już z góry zostałam obrzucona błotem i agresją. Gdzie tu miejsce na tolerancję takich zachowań?

Odpowiedziałam tak, żeby zrozumiał i żeby dotarło. 

Dziwne, że nie zwróciłaś uwagi na to, w jaki sposób on do mnie pisał, tylko przyczepiłaś się mojego jednego zdania, które było skierowane do poziomu rozmówcy, bo bardziej kulturalnej wypowiedzi raczej by nie zrozumiał. 

Odnośnik do komentarza
12 minut temu, Gość Alinka napisał:

Dziwne, że nie zwróciłaś uwagi na to, w jaki sposób on do mnie pisał

Zwróciłam uwagę na wszystko, łącznie z tym że ludzie stosują różne insynuacje, różne tony. Również na to że to jest, jak sama nazwa wskazuje: forum psychologia. Czyli forum gdzie udzielają się ludzie którzy, tak jak Ty, mają różnego rodzaju bolączki, różnie reagują, różnie się wypowiadają. Na tym forum bywam nie od dziś.

A tymczasem Ty przyszłaś tu niedawno, do Nas, którzy w dużej mierze pomagamy innym osobom w mierzeniu się z różnymi sytuacjami, odpisujesz, sorry, dość opryskliwie a do incela, który częstokroć obraża (tak, bezpardonowo obraża) piszesz jak do największego sprzymierzeńca.

Cóż, Twoje życie, Twoje wybory. Ostatecznie to Ty się przejedziesz najbardziej na swojej postawie.

Odnośnik do komentarza
38 minut temu, TakaJakaś7 napisał:

Zwróciłam uwagę na wszystko, łącznie z tym że ludzie stosują różne insynuacje, różne tony. Również na to że to jest, jak sama nazwa wskazuje: forum psychologia. Czyli forum gdzie udzielają się ludzie którzy, tak jak Ty, mają różnego rodzaju bolączki, różnie reagują, różnie się wypowiadają. Na tym forum bywam nie od dziś.

A tymczasem Ty przyszłaś tu niedawno, do Nas, którzy w dużej mierze pomagamy innym osobom w mierzeniu się z różnymi sytuacjami, odpisujesz, sorry, dość opryskliwie a do incela, który częstokroć obraża (tak, bezpardonowo obraża) piszesz jak do największego sprzymierzeńca.

Cóż, Twoje życie, Twoje wybory. Ostatecznie to Ty się przejedziesz najbardziej na swojej postawie.

Traktuję ludzi ze wzajemnością. Jeśli ktoś nie potrafi szanować innych, niech liczy się z ostrą odpowiedzią. Na insynuacje i agresję odpowiadam tak, a nie inaczej. Dla mnie temat jest zakończony. 

Jeśli ktoś chce się jeszcze wypowiedzieć na temat mojego pytania, zapraszam. Chętnie poczytam i odpowiem na inteligentne wypowiedzi. 

Odnośnik do komentarza

Oczywiscie, ze atencja zajetego męzczyzny wobec Ciebie jest zupelnie inna sprawą niz podobna atencja męzczyzny wolnego. Zajęty ewidentnie sie nudzi, chciałby bezproblemowo kogos zaliczyc na boku, troszke adrealinki mu nie zaszkodzi. Wolny tez moze sie podobnymi pobudkami kierowac, ale moze tez byc poszukujacym bratniej duszy a w dobie pandemii tym bardziej trudno o kontakty, wiec zauwazyl Ciebie i jego inencje mogą byc względnie czyste. Pytasz jak dlugo to potwa? A kto to wie? Zauwaz, ze czas oczekiwania, to moze byc najprzyjemniejsze co moze Cie spotkac. Jesli on jest nawet stanu wolnego to moze byc jakis nieciekawy i sie rozczarujesz a teraz masz laskotki w brzuchu, bo czekasz i to jest piekne.

Wazne jest tez to czy Ty jestes wolna? Jesli nie, to prawde kolega napisal. Interesujac sie jawnie na plaszczyznie kobieta- męzczyzna inną osobą niz Twoj partner ,dajesz swiatu swiadectwo jakiego nędznego rodzaju jest Twoj stały zwiazek i jak bardzo nie powazasz swojego partnera oraz jak bardzo sama sie nie szanujesz.

Jednak jesli jestes wolną osobą to tez warto pomysleć czy jesli zwiazek miedzy Wami sie zacznie i nie za bardzo pomyslnie sie bedzie rozwijał, to czy wskazane sa szepty miedzy Waszymi kolegami, znaczące usmieszki. A moze on juz wczesniej podrywal jakąs kolezankę z pracy i teraz  cisi kibice będa sie zastanawiac jak dlugo przetrwacie jako para, jego byla panna będzie judzic wobec Ciebie. Jesli praca jest ciekawa, wazna, dobrze platna, to moze nie warto w to wogole wchodzic.

Ponadto jak blisko jestescie swoimi stanowiskami wobec siebie? Czy jak sie rozstaniecie i nie będziesz mogla na niego patrzec to czy nie będzie Ci sprawial bólu widok jego osoby ? Moze tez jest miedzy Wami zaleznosc sluzbowa szef/ szefowa podwladny/podwladna? Jak związek sie rozpadnie to bedzie trudno.

Oczywiscie mozesz sie zdziwic dlaczego tak pesymistycznie? Wariant spotkali sie ,zauwazyli i zyli dlugo i szczęsliwie jest pociagający. Jednak nikt Ci go nie zagwarantuje.

Odnośnik do komentarza
11 godzin temu, Gość Alinka napisał:

Chętnie poczytam i odpowiem na inteligentne wypowiedzi. 

Wprawdzie wypowiedź nie będzie za bardzo inteligentna jednak pozwolę sobie na wypowiedź: przyszłaś tu po poradę a nie po to by selekcjonować wypowiedzi tak jak Ci się podoba. To nie koncert życzeń gdzie możesz sobie wybierać do woli

A odpowiadając na tytułowe pytanie? Po tym jak zaprezentowałaś tu swój giętki język wnioskuję że nawet jak się uda Wam być chwilę razem to chłopak szybko się znudzi, chwilę zabawi i czmychnie. A Ty zostaniesz z przysłowiową ręką w nocniku. Kto wie czy pracy nie będziesz musiała zmienić. No ale próbuj próbuj, do odważnych swiat należy. 

Odnośnik do komentarza
6 godzin temu, Gość kasiula napisał:

Oczywiscie, ze atencja zajetego męzczyzny wobec Ciebie jest zupelnie inna sprawą niz podobna atencja męzczyzny wolnego. Zajęty ewidentnie sie nudzi, chciałby bezproblemowo kogos zaliczyc na boku, troszke adrealinki mu nie zaszkodzi. Wolny tez moze sie podobnymi pobudkami kierowac, ale moze tez byc poszukujacym bratniej duszy a w dobie pandemii tym bardziej trudno o kontakty, wiec zauwazyl Ciebie i jego inencje mogą byc względnie czyste. Pytasz jak dlugo to potwa? A kto to wie? Zauwaz, ze czas oczekiwania, to moze byc najprzyjemniejsze co moze Cie spotkac. Jesli on jest nawet stanu wolnego to moze byc jakis nieciekawy i sie rozczarujesz a teraz masz laskotki w brzuchu, bo czekasz i to jest piekne.

Wazne jest tez to czy Ty jestes wolna? Jesli nie, to prawde kolega napisal. Interesujac sie jawnie na plaszczyznie kobieta- męzczyzna inną osobą niz Twoj partner ,dajesz swiatu swiadectwo jakiego nędznego rodzaju jest Twoj stały zwiazek i jak bardzo nie powazasz swojego partnera oraz jak bardzo sama sie nie szanujesz.

Jednak jesli jestes wolną osobą to tez warto pomysleć czy jesli zwiazek miedzy Wami sie zacznie i nie za bardzo pomyslnie sie bedzie rozwijał, to czy wskazane sa szepty miedzy Waszymi kolegami, znaczące usmieszki. A moze on juz wczesniej podrywal jakąs kolezankę z pracy i teraz  cisi kibice będa sie zastanawiac jak dlugo przetrwacie jako para, jego byla panna będzie judzic wobec Ciebie. Jesli praca jest ciekawa, wazna, dobrze platna, to moze nie warto w to wogole wchodzic.

Ponadto jak blisko jestescie swoimi stanowiskami wobec siebie? Czy jak sie rozstaniecie i nie będziesz mogla na niego patrzec to czy nie będzie Ci sprawial bólu widok jego osoby ? Moze tez jest miedzy Wami zaleznosc sluzbowa szef/ szefowa podwladny/podwladna? Jak związek sie rozpadnie to bedzie trudno.

Oczywiscie mozesz sie zdziwic dlaczego tak pesymistycznie? Wariant spotkali sie ,zauwazyli i zyli dlugo i szczęsliwie jest pociagający. Jednak nikt Ci go nie zagwarantuje.

Zapytałam o szukanie atencji z jego strony... Co to może oznaczać. Związku z nim nie planuję, jestem w fazie zauroczenia oraz pożądania.

Rzadko mi się taki stan zdarza, oj rzadko. 

Odnośnik do komentarza
W dniu 19.01.2021 o 21:25, Gość Alinka napisał:

Ale ma coś do mnie? 

Nie chcę się ośmieszyć. ?

Tak, chcę go. BARDZO.

Na pewno niewinnie pytalas "a co moze oznaczas atencja męczyzny wobec mnie"? Nas mozesz oszukiwac a siebie nie powinnas.

Odnośnik do komentarza
45 minut temu, Gość kasiula napisał:

Na pewno niewinnie pytalas "a co moze oznaczas atencja męczyzny wobec mnie"? Nas mozesz oszukiwac a siebie nie powinnas.

Chcę go, ale nie chcę też źle odczytać jego sygnałów. No i się sparzyć.

Odnośnik do komentarza
7 godzin temu, Gość Alinka napisał:

Związku z nim nie planuję, jestem w fazie zauroczenia oraz pożądania.

Czyli piszesz się na typowy romans w pracy bez zobowiązań, to znaczy, że nie wiesz na co się piszesz, tak jakbyś nie znała konsekwencji, ale to Twoje życie, Twoje wybory. 

Tym bardziej można podejrzewać, że nie jesteście wolni, nawet mi się wydaje, że pisałaś wcześniej, z tą różnicą, że to on niby przypadkiem ocierał się o Ciebe, teraz Ty... Na końcu wyszło, że jesteście w związkach. 

Weź na wstrzymanie, nie pożeraj go wzrokiem, traktuj jak innych, wtedy zobaczysz jak zareaguje. Trzeba rozmawiać, żeby wiedzieć co w trawie piszczy, od pogody zaczynając, na sprawy nie dotyczące pracy, do poglądów na temat romansów w pracy. 

A Ty nas pytasz, co on myśli, jakie ma intencje, tylko on to wie. 

26 minut temu, Gość Alinka napisał:

Chcę go, ale nie chcę też źle odczytać jego sygnałów. No i się sparzyć.

Zawsze możesz źle odczytać, dlatego pewnie jeśli pozostaniesz przy "czytaniu" będziecie tak czytali latami. 

Odnośnik do komentarza
6 minut temu, Gość ka-wa napisał:

Czyli piszesz się na typowy romans w pracy bez zobowiązań, to znaczy, że nie wiesz na co się piszesz, tak jakbyś nie znała konsekwencji, ale to Twoje życie, Twoje wybory. 

Tym bardziej można podejrzewać, że nie jesteście wolni, nawet mi się wydaje, że pisałaś wcześniej, z tą różnicą, że to on niby przypadkiem ocierał się o Ciebe, teraz Ty... Na końcu wyszło, że jesteście w związkach. 

Weź na wstrzymanie, nie pożeraj go wzrokiem, traktuj jak innych, wtedy zobaczysz jak zareaguje. Trzeba rozmawiać, żeby wiedzieć co w trawie piszczy, od pogody zaczynając, na sprawy nie dotyczące pracy, do poglądów na temat romansów w pracy. 

A Ty nas pytasz, co on myśli, jakie ma intencje, tylko on to wie. 

Zawsze możesz źle odczytać, dlatego pewnie jeśli pozostaniesz przy "czytaniu" będziecie tak czytali latami. 

Jesteśmy oboje po wieloletnich związkach. 

Nie pożeram go wzrokiem. To znaczy, patrzymy na siebie sporo, zwłaszcza podczas rozmów (to aż nienaturalne), jakbyśmy byli trochę zahipnotyzowani. Ale czasem ta cała sytuacja tak mnie paraliżuje i onieśmiela, że nie mogę na niego spojrzeć. 

Jak go traktuję "normalnie" to on wtedy stara się jeszcze bardziej zwrócić moją uwagę. Gdy ktoś go zagaduje, a ja nie uczestniczę w konwersacji, on stara się tak pokierować rozmową, żebym też coś powiedziała. Jakby chciał mnie zawołać: halo, tu jestem!

Ogólnie to, tak jak piszesz, czytamy i czytamy, myślimy i myślimy, a nic z tego nie wynika... 

Odnośnik do komentarza
32 minuty temu, Gość Alinka napisał:

Jesteśmy oboje po wieloletnich związkach. 

Nie pożeram go wzrokiem. To znaczy, patrzymy na siebie sporo, zwłaszcza podczas rozmów (to aż nienaturalne), jakbyśmy byli trochę zahipnotyzowani. Ale czasem ta cała sytuacja tak mnie paraliżuje i onieśmiela, że nie mogę na niego spojrzeć. 

Jak go traktuję "normalnie" to on wtedy stara się jeszcze bardziej zwrócić moją uwagę. Gdy ktoś go zagaduje, a ja nie uczestniczę w konwersacji, on stara się tak pokierować rozmową, żebym też coś powiedziała. Jakby chciał mnie zawołać: halo, tu jestem!

Ogólnie to, tak jak piszesz, czytamy i czytamy, myślimy i myślimy, a nic z tego nie wynika... 

To jak mówisz że to wciąganie ciebie w dyskusję do ludzi jest tym.wyjatkowym uczuciem to znowu się mylisz. 

Zwyczajne zachowanie które reprezentują kulturalni ludzie aż po nałogowych podrywaczy. 

Czytaj prościej bo masz problem ze złapaniem kontekstu. 

Ten wzór zachowania niczego nie znaczy ani nie daje żadnej miarodajnej informacji na temat jego intencji co do ciebie

Odnośnik do komentarza
Gość moonandsun
13 minut temu, Gość Gonzo napisał:

To jak mówisz że to wciąganie ciebie w dyskusję do ludzi jest tym.wyjatkowym uczuciem to znowu się mylisz. 

Zwyczajne zachowanie które reprezentują kulturalni ludzie aż po nałogowych podrywaczy. 

Czytaj prościej bo masz problem ze złapaniem kontekstu. 

Ten wzór zachowania niczego nie znaczy ani nie daje żadnej miarodajnej informacji na temat jego intencji co do ciebie

pisała przecież o innych oznakach. czytaj uwaznie

Odnośnik do komentarza
Gość moonandsun

autorko, 

czy ty się go boisz, czy boisz się waszej relacji?? z tego co piszesz to jest toba zainteresowany, ale oboje udajecie ze niczego nie ma. może warto szczerze z nim pogadac, najlepiej na jakims neutralnym gruncie. chyba, ze planujesz marzyć i śnic o nim do końca swoich dni.

Odnośnik do komentarza
3 minuty temu, Gość moonandsun napisał:

autorko, 

czy ty się go boisz, czy boisz się waszej relacji?? z tego co piszesz to jest toba zainteresowany, ale oboje udajecie ze niczego nie ma. może warto szczerze z nim pogadac, najlepiej na jakims neutralnym gruncie. chyba, ze planujesz marzyć i śnic o nim do końca swoich dni.

Tak, boję się go trochę, siebie zresztą też. 

Boję się uczuć, jakie we mnie wzbudza. Nie jest łatwo się wyzbyć tego strachu. Poza tym to wszystko ma miejsce w pracy, dlatego też muszę uważać, bo zależy mi na profesjonalnym podejściu. 

Nie mogę jednak wobec niego zobojętnieć, mimo że próbowałam, wierz mi... A on, zamiast zachowywać się w stosunku do mnie chłodno, wysyła różne sygnały, a tematy, o których rozmawiamy, coraz bardziej się pogłębiają. 

Odnośnik do komentarza
20 minut temu, Gość Gonzo napisał:

To jak mówisz że to wciąganie ciebie w dyskusję do ludzi jest tym.wyjatkowym uczuciem to znowu się mylisz. 

"To jak mówisz " jest sformułowaniem odnoszącym się akurat do tej rzeczy a nie negujący wszystko inne co powiedziała. 

Zrozum tekst a później pouczaj innych.

Odnośnik do komentarza
Gość moonandsun
2 minuty temu, Gość Alinka napisał:

Tak, boję się go trochę, siebie zresztą też. 

Boję się uczuć, jakie we mnie wzbudza. Nie jest łatwo się wyzbyć tego strachu. Poza tym to wszystko ma miejsce w pracy, dlatego też muszę uważać, bo zależy mi na profesjonalnym podejściu. 

Nie mogę jednak wobec niego zobojętnieć, mimo że próbowałam, wierz mi... A on, zamiast zachowywać się w stosunku do mnie chłodno, wysyła różne sygnały, a tematy, o których rozmawiamy, coraz bardziej się pogłębiają. 

może poobserwuj go jeszcze trochę, na chłodno, bez emocji. wiem ze moze byc ciezko tak bez emocji, ale spróbuj podejsc do niego jak do normalnego kolegi z pracy. zobaczysz co zrobi. może on byl w swoim poprzednim związku zraniony?a może nie chce mieszac pracy z romansami, choć ty bardzo mu się podobasz. 

Odnośnik do komentarza
Gość moonandsun
6 minut temu, Gość Gonzo napisał:

"To jak mówisz " jest sformułowaniem odnoszącym się akurat do tej rzeczy a nie negujący wszystko inne co powiedziała. 

Zrozum tekst a później pouczaj innych.

"znowu sie mylisz" również?? 

Odnośnik do komentarza
14 minut temu, Gość Gonzo napisał:

Ten wzór zachowania niczego nie znaczy ani nie daje żadnej miarodajnej informacji na temat jego intencji co do ciebie

Dokładnie. 

Ale jeśli faktycznie jesteście wolni, to w tym wieku zachowujecie się jakbyście nigdy nie byli w związkach, skąd to zawstydzenie i Twój paraliż, chyba, że obydwoje jesteście bardzo wstydliwi. 

53 minuty temu, Gość Alinka napisał:

Ogólnie to, tak jak piszesz, czytamy i czytamy, myślimy i myślimy, a nic z tego nie wynika... 

No tak, jedynie na jakiejś imprezie biznesowej, gdzie alko rozwiązuje języki, moglibyście się dogadać, nawet mogłabyś wyjść z inicjatywą, zawsze jakieś ryzyko jest, ale byś wiedziała na czym stoisz, pod warunkiem, że on faktycznie jest wolny. Ale to teraz z oczywistych względów nie ma racji bytu, nawet na kawę nie można zaprosić, więc pozostaje czekać ze 2 lata, aż minie panemia i jak nie przyjdzie następna. Perspektywa nieciekawa, więc pozostaje czytanie... 

Odnośnik do komentarza
3 minuty temu, Gość moonandsun napisał:

może poobserwuj go jeszcze trochę, na chłodno, bez emocji. wiem ze moze byc ciezko tak bez emocji, ale spróbuj podejsc do niego jak do normalnego kolegi z pracy. zobaczysz co zrobi. może on byl w swoim poprzednim związku zraniony?a może nie chce mieszac pracy z romansami, choć ty bardzo mu się podobasz. 

Postaram się. To w sumie jedyna słuszna rada. Niech się dzieje, co ma się dziać. Jeśli coś faktycznie jest, on prędzej czy później, będzie próbował czegoś więcej.

Może takie zbliżanie się powolne też ma swój urok? Trzeba to po prostu doceniać, zwłaszcza, że (tak jak wcześniej pisałam), rzadko zdarza mi się aż taki grom z jasnego nieba. ?

 

Odnośnik do komentarza
3 minuty temu, Gość ka-wa napisał:

Dokładnie. 

Ale jeśli faktycznie jesteście wolni, to w tym wieku zachowujecie się jakbyście nigdy nie byli w związkach, skąd to zawstydzenie i Twój paraliż, chyba, że obydwoje jesteście bardzo wstydliwi. 

No tak, jedynie na jakiejś imprezie biznesowej, gdzie alko rozwiązuje języki, moglibyście się dogadać, nawet mogłabyś wyjść z inicjatywą, zawsze jakieś ryzyko jest, ale byś wiedziała na czym stoisz, pod warunkiem, że on faktycznie jest wolny. Ale to teraz z oczywistych względów nie ma racji bytu, nawet na kawę nie można zaprosić, więc pozostaje czekać ze 2 lata, aż minie panemia i jak nie przyjdzie następna. Perspektywa nieciekawa, więc pozostaje czytanie... 

Jestem introwertykiem, on jest trochę bardziej otwarty. Z jego wypowiedzi wynika jednak, że był kiedyś bardzo zraniony (nie znam jednak, póki co, szczegółów). On mnie bardzo onieśmiela. 

Taka impreza biznesowa to byłoby naprawdę coś, ale z powodu covidu to teraz niemożliwe. A szkoda. Mogłoby się wiele wyjaśnić.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...