Skocz do zawartości
Forum

Depresja? po dziwnym rozstaniu


sh1x

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć, lekko miesiąc wcześniej się rozstałem, ostatni miesiąc zwiazku był dziwny, odrzucenia, dziwne przyjacielskie gadki z jej strony, zamykanie sie na mnie, dziwne tematy na temat chłoapkow o ktorych wczesniej nic nie mowila i mowienie ze dotyczyly znajomych kolezanek - nie prawda, sprawdzilem ? oraz takie odrzucające rzeczy zwiazane z seksem, jak np. uciekanie po seksie ode mnie, była sytuacja ze w nocy sie kochalismy a rano jak o tym wspomnialem to nagle z lozka uciekla na krzeslo ja sie zdziwilem podszedlem do niej a ona wrecz uciekla do kuchni opierajac sie o parapet i tak patrzyła na mnie jakby miala moralniaka... Ogolnie bardzo duzo było przykrych rzeczy, z tego co zaanalizowalem co mi mowila na temat jej oczekiwan w zwiazku i tego z czego sie jej zwierzalem itd. to albo leciała na kase albo chciala luźnego związku na chwile, ale męczyła mnie psychicznie i się znęcała, bo zachowywałą się wobec mnie w taki sposób jakbyśmy byli niby w związku ale ona jest dla mnie koleżanką, jednocześnie robiąc niektore rzeczy jak na partnera przysztalo wraz z mówieniem niektorych rzeczy, to sie nazywa przemoc psychiczna..

 

jestem zniszczony, nawet nie mam sily o tym pisać teraz i napisałem powyższy tekst jakbym nauke skonczyl na podstawowce, jestem w trakcie sesji i pisania pracy dyplomowej ,nie moge sie do niczego zebrac, ciągle źle sie czuje, pisze teraz z jakimis dziewczynami, oderwalem sie juz emocjonalnie (prawie) ale co dziennie o niej mysle - to zerwanie bylo bardzo dziwne, ten zwiazek byl dziwny od pewnego momentu, czasami patrze z innego konta na jej profile z czysta ciekawoscia czy moze nie miala kogos w zanadrzu i ktos sie pojawi, czuje sie tak okropnie ze jak mysle o zwiazku z inna osoba uczucie zniechęcenia i takiego znużenia mnie pochłania i strasznie boli głowa - przód głowy, czuje zniechęcenie do dziewczyn, nie umiem nawet z nimi pisać, pisze od niechcenia z nimi i z kimkolwiek, próbujac sobie wyobrazić to ze moglbym juz na wakacjach z kims byc i pojechac w fajne miejsce to ogarnia mnie znudzenie, czuje sie jakby to mnie męczyło, teraz zaczalem sie odchudzac, bo waze 88kg do 183cm i chce z 5kg schudnac, to nawet nie widze sensu w tym bo po co jak i tak albo nikogo nie znajdę albo znowu cos sie stanie glupiego.

 

Totalnie nic mi sie nie chce, nie mam do niczego siły, jestem zmęczony i nie mogę zebrać się nawet aby poćwiczyć, boli mnie glowa na myśl o związkach i kobietach, mam wstręt jak pomyślę że moglbym byc z kims, a z drugiej strony jak pomysle o niej to chcialbym wrocic, jestem ciekaw co u niej slychac ale wiem ze jej dobrze beze mnie, dziwnie sie czuje strasznie dziwnie, to jest moj 3 związek, mam 23lata i wczesniej cierpialem na nerwice lekową, dodam ze nawet tego tematu mi sie nie chce pisać. Najgorsze jest tez to, ze stracilem znajomych przez kilka rzeczy i tez te przez to ze jakby nie patrzec troche sie zakochalem i zaniedbalem kumpli.... i aktualnie od 1,5/2 mies siedze sam jak palec i oprocz jakis dziewczyn ktorych nie mam sily podrywac nie ma mnikogo na chwile obecna - czy sie zmieni, czas i rozmowy pokazą, ale teraz jestem samotny, przynajmniej na razie - czas pokaze czy sie to wszystko ogarnie.

 

Co mi moze pomoc? jakas terapia? moze rozpisanie na kartce wszystkiego co mnie męczy, w chmurkach... i przenalizowanie tych rzeczy w głowie?

 

 

 

Odnośnik do komentarza

szukałem czegoś innego, zobaczyłem ten post. Postanowiłem odpisać. Bo sam jestem po świeżym rozstaniu, byłem z dziewczyną kilka lat.

Powiem tak, ciężko stwierdzić co tam przeżyłeś. Było źle, to i lepiej, że się skończyło. Teraz masz czas aby zająć się sobą, prawda? Masz najlepszy czas na to, aby zrobić coś ze sobą + brak balastu. Samotność nie jest zła, jesteś mężczyzną, samotność powinna być Twoją przyjaciółką. Tylko gdy się ogarniesz (myślisz o sobie, ale i robisz rzeczy dla siebie) i przestaniesz bać się samotności masz szansę na wartościową relacje. Chyba, żadna kobieta nie podważy tego co napisałem. A jeśli tak, tzn. że powinieneś szukać pomocy w innych miejscach. Przede wszystkim szukaj męskiego grona - ale nie od chlania, a przynajmniej nie tylko... 

Odrzuc emocje, idz na trening to poczujesz się lepiej. Przestań być pipą.

Odnośnik do komentarza

Nie jestem pipą.

Ogólnie to tak, w tamtym roku w marcu rozstałem sie po 2,5 latach związu, po dwoch miesiacach poznalem dziewczyne i jakos tak zaczelismy byc razem, ogolnie problemy zaczely sie jak zwierzylem sie z problemow finansowych bo prowadze firme i jestem studentem duzo mam tych rzeczy na glowie a przez covida to wiele rzeczy sie posypalo, od tamtego momentu bylo cos nie tak, byl jej placz (chyba falszywy) i gadki ze ona chce fajnej relacji i jakies rzeczy nagle ze ona chyba nei czuje tego do mnie co ja.

Sytuacja wyglada tak ze po 2,5 letnim zwiazku czulem sie w taki sposob ze chcialem odetchnac, odetchnalem i zapragnalem zwiazku, to ona na mnie czekala nie ja na nią, potem jak juz sie wczulem to dostałem takie pranie mózgu po tamtym zwierzeniu ze to jest koniec swiata.

Dosłownie jak typowa kobieta, mowila jedno robila drugie, ale szkoda ze tak rozwalajac moja glowe.

Moje męskie grono się rozpadło, raczej to jest czas na nowe znajomości, przynajmniej mi sie tak zdaje, chcialbym znaleźć nowych kumpli tutaj przy tych starych jest za duzo pomieszanych rzeczy, za duzo jakis krytych tematow, wole cos swiezego. Wracam niedlugo na mma i pojde do innego klubu, szybko poznam nowych kumpli ale... to chyba niczego nie zmieni..

Mam ziomka z ktorym spotykam sie raz na jakis czas i gadamy o wszystkim idziemy cos wypic i mozna fajnie pogadac i sie otworzyć ale to raz na jakis czas, kiedys czesciej to sie spotykaliśmy.

 

Jak opowiedziałem z dokladnością te historię kilku osobom, w tym glównie dziewczynom i dwóm kumplą to kazdy powiedzial to samo, leciala na kase, zimna oschła, miala kogos na boku albo nie brala tego na poważnie.

Zapomnialem dodac, ze na sam koniec zwiazku miala sobie jeszcze przemyslec decyzje czy na pewno po tym wszystkim chce odejsc, a ona zamiast przemyslec to nagle sie we warszawie znalazla 400km od nas a wczesniej sobie dodawala wielu chloapkow w tym jednego z warszawy ? 

no powiem tak, bedac napalonym na zwiazek i bycie z kims majac w glowie wiele planow na podroze i wspolne zycie - co zreszta sama tego chciala co sama proponowala wiele rzeczy, od zwiazku do pozania rodzicow pierwsze nocowanie itd

no to dostalem cos takiego.. tragicznie sie czuje, jakbym mial depresje, a na nerwicę lękową sie juz leczyłem, kilka lat temu.

 

edit*

 

dodam ze nie boje sie samotnosci, ale nie ukrywam ze jednak chcialbym wreszcie cos ... bo jak do tej pory nie trafilem na nikogo odpowiedniego, oprocz niej ktora miala to co chcialem.

Edytowane przez sh1x
Odnośnik do komentarza

Miała to co chciałeś? Chłopie, z tego co piszesz cudem uniknąłeś szamba. Co z tego, że rozstałeś się i wpadłeś w gówniany związek? Po 2 miesiącach w związek, po cholerę w ogóle...to świadczy o tym, że właśnie masz problem z samotnością. To kobiecie ma zależeć, nie Tobie. Wtedy będziesz kochany. A tak tęsknote masz w sercu do tego jak mogłeś się czuć. Nic więcej. 

Chciałbyś wyrzucić wszystkie swoje słabostki, pokazać swoją wrażliwą stronę. A po co? 

Rozumiem, nerwica zaleczona itd. i już daj spokój z tą depresją...normalne, że czujesz się przygnebiony. 

 

Odnośnik do komentarza

Zalezalo jej do momentu zwierzenia tylko i wylacznie z tego jednego problemu.

Nie od razu po 2 mieś, to trwało, rozstałem sie na poczatku marca pod koniec sie poznalismy bylismy pod koniec czerwca razem.

To się zrodziło tak samo, ale pierwsze pytania i rozmowy byly z jej strony jak wiekszosc rzeczy, ja dlugo gralem niedostepnego, byl taki okres ze jak po tym zwierzeniu się zobaczylem ze dziwnie sie zachowuje to okey zaczalem sie zachowywac tak jak facet nie powinien bo raczej wtedy czulem ze ta paleczka staran checi itd jest na mnie ale jak sie potem dowiedzialem to nie mialo to wtedy juz znaczenia.

Uniknąłem może cudem szamba, ale mimo wszystko zadna z 2 moich ex dziewczyn nie miala takiej chęci życia , planow i charakteru ktory by mi odpowiadal, to ze z czasem cos takiego wyniknelo no to..

Nie chcialem wyrzucic slabostek i pokazac wrazliwej strony, po tym zwierzeniu minal miesiac i juz nei bylismy razem, ale juz mi potem wisialo to co jej pokazuje, bo po 2-3 tyg widzialem juz  jej zachowanie to sobie pomyslalem ze moze w jakis sposob ja sprawdze no to ogólnie  wyszło na to, że chciala zabawy z $ bez zmartwien - jak to kobiety chcą, bez problemow - czego unikaja zaaawsze ! a ma byc to na glowie faceta itp. 

To tez mi wiele osob mowilo, ze cudem uniknalem szamba, natomiast ja tez wielu rzeczy nie opisal tutaj i moze to inaczej wygladac ale czesto ja potem sprawdzalem, a ona tez jakos inteligencja nie blysnela - albo po prostu taki miala zamiar ?

 

Odnośnik do komentarza
9 minut temu, Gość ...facet nadal napisał:

uważam, że jesteś po prostu naiwny. To dobrze i źle. Masz w sobie wrażliwość. To piękne, ale stajesz się ofiarą nie rzadko. Chcesz zadawać się z kobietami, to miej grubszą skórę kolego.

 

Mam w sobie wrażliwość ale nie aż taką, ja też ten post źle napisałem.

Ogolnie to byłem bardzo dla niej niedostępny, do listopada bylo wszystko dobrze, raczej sprostałem jej wymaganiom i trzymalem twardą reke i to ona o mnie zabiegała w wiekszosci.

Problem nastał wlasnie w listopadzie.

Nawet bedac prawie 3 lata o 1,5 roku starsza dziewczyna nie miałem czegos takiego, a z wczesniejsza z ktoar bylem rok tak samo, po prostu troche rzeczy sie zlozylo ze poczulem sie gorzej ale uwazam ze jesli po prostu laska nie umie jakos pomoc, wesprzec i byc to znaczy ze ma to gdzies.

 

Ja bedac singlem czesto sie spotykalem z innymi dziewczynami, nawet w czasie kiedy romansowalem z ex i odmawialem kazde spotkania, nie chcialem wtedy zwiazku lecz przygody i tak tez czasami bywało... ja mam duzy pancerz na sobie i ciezko kobietą zawsze mnie schwytać, raz zostalem posądzony o bycie gejem bo nie reagowałęm na zaloty dziewczyny w pubie - spotkalismy sie wtedy ze znajomymi oni przyszli z innymi znajomymi ze studiow..po prostu tak wyszlo teraz i czasami tak po prostu wychodzi.

 

Nie jestem pewien czy nie mam depresji, bedac jeszcze w liceum kilka lat temu lekarz stwierdzil u mnie jakies zaburzenia depresyjne, bralem parogen i hydro ale jakos przestalem bo sie lepiej czulem.

 

No tak wyszło, ale teraz źle sie czuje.

Edytowane przez sh1x
Odnośnik do komentarza

 

Ukrainka przyjechała układać sobie życie, a nie szukać miłości ? Po trochę ponad 2 msc wskakujesz w związek. Żenada. Wyszukaj sobie co to jest hipergamia. A pałeczka chęci i starań, gdy ją przejmiesz to stracisz każdą kobietę szybciutko i to na własne życzenie. Tak jak napisałem, chcesz zadawać się z kobietami to poznaj je najpierw.

Przestań być delikatnym płatkiem śniegu, przestań być desperatem. W ogóle nie powinieneś zajmować się babami teraz tylko biznesem i studiami. Do niczego kobieta nie jest Ci potrzebna teraz, żadna na tym etapie Ci nie pomoże. Masz 23 lata, korzystaj mądrzej z czasu i izolacji (pandemia).

 

 

 

Odnośnik do komentarza
2 minuty temu, Gość ...męski napisał:

 

Ukrainka przyjechała układać sobie życie, a nie szukać miłości ? Po trochę ponad 2 msc wskakujesz w związek. Żenada. Wyszukaj sobie co to jest hipergamia. A pałeczka chęci i starań, gdy ją przejmiesz to stracisz każdą kobietę szybciutko i to na własne życzenie. Tak jak napisałem, chcesz zadawać się z kobietami to poznaj je najpierw.

Przestań być delikatnym płatkiem śniegu, przestań być desperatem. W ogóle nie powinieneś zajmować się babami teraz tylko biznesem i studiami. Do niczego kobieta nie jest Ci potrzebna teraz, żadna na tym etapie Ci nie pomoże. Masz 23 lata, korzystaj mądrzej z czasu i izolacji (pandemia).

 

 

 

Nie jestem jak płatek śniegu,pierwszy raz mi sie zdarzyło z ta pałeczka.

Starałem sie poznac kobiety, oprocz oczywiscie tego ze przeorałem multum ksiazek o psychologii kobiecej, a wszystko zaczelo sie juz kilka lat temu kiedy uczestniczylem w zajęciach z negocjacji biznesowych, troche ksiazek o manipulacji negocjacjach i psychologii sie juz mi przewineło.

Tak samo doswiadczenie, nie mam 50 lat i doswiadczenia z 10 kobietami i 25lat dosw w zwiazku, ale 3 kobiety i dosyć dużo relacji dalo mi na to wszystko jakieś spojrzenie i mniej wiecej to w jaki sposob powinienem sie zachowywać, ale serio no nie wiem co sie stalo ..

Sam nie wiem jak wyjaśnic to co sie stalo, czuje się źle na prawde pierwszy raz w zyciu, no przysiegam ze nie czulem sie nawet w 10% tak jak teraz po rozstaniu z tą 2 ex gdzie bylem troche czasu w zwiazku.

 

Po mojemu to tak,

 

Poznalem fajna dziewczyne ktora miala spoko charakter, lubila to samo co ja "chciala" ponoc tego samego co ja od zycia, z wygladu petarda, nogi dlugie, szczupłą wysportowana zadbana tez studentka... zachowywala sie idealnie, ale mowie wszysto zjeao sie od tamtego momentu.

Wydaje mi sie ze wszysto co robilem jako rasowy facet bylo odpowiednie, jak uslyszala o problemie $ to sie zmyla bo chciala moze czegos innego od relacji tak w glebi duszy, poza tym sam fakt ze mowila ze woli zrobic to tearz bo potem bedzie zbyt ciezko a teraz tez jest juz o czyms swiadczyl tak samo jak jej gadki o jakies relacji fajnej.

A jej stary tez sie popisal, gadki o aucie na leasing i tego typu pierdolach, a jak bylem w wc u niej w domu to slyszalem jak do niej mowil aby sie mnie trzymala to kase bedzie miala, a jak siedzielismy przy stole i popijaliśmy wode to przyszedl nagle jakis koles z rodzinka i zaczal do niego gadac ZE W KOBIETE TRZEBA INWESTOWAC .

 

Serio sam nei wiem czemu sie tak czuje, jestem wrazliwy ale ja zawsze mialem w glowe wpojone, ze najwazniejsza jest mama,tato i JA SAM a ludzie beda i znikną, nigdy nie przyzwyczajałem sie tak do nikogo, no mowie... na prawde pierwszy raz mam taka sytuacje...

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Gość mężczyzna

W porządku.

Nie poznałeś jej, wcale nie miała takiego charakteru. To Twoje urojenie tylko. Ogólnie, nieswiadomie postąpiłeś jak inteligentny gość. Kilku moich kumpli sprawdzało w ten sposób kobiety - mowili im, że mają problemy finansowe i bedzie nieciekawy czas i potrzebne jest im wsparcie kochającej kobiety w czasie gdy będą ciężko pracować. Jeśli odeszła - to tym lepiej dla Ciebie. Lepiej teraz niż za 5 lat. 

Jej nie ma, jej nie było. Ta osoba nigdy nie istniała, a teraz nie żyje. Miałeś jej wyidelizowany obraz. Co zrobisz teraz?

 

Odnośnik do komentarza
4 minuty temu, Gość mężczyzna napisał:

W porządku.

Nie poznałeś jej, wcale nie miała takiego charakteru. To Twoje urojenie tylko. Ogólnie, nieswiadomie postąpiłeś jak inteligentny gość. Kilku moich kumpli sprawdzało w ten sposób kobiety - mowili im, że mają problemy finansowe i bedzie nieciekawy czas i potrzebne jest im wsparcie kochającej kobiety w czasie gdy będą ciężko pracować. Jeśli odeszła - to tym lepiej dla Ciebie. Lepiej teraz niż za 5 lat. 

Jej nie ma, jej nie było. Ta osoba nigdy nie istniała, a teraz nie żyje. Miałeś jej wyidelizowany obraz. Co zrobisz teraz?

 

No właśnie troche chcialem ja sprawdzic i podkolorwalem to, mialem problem finansowy jasne, powiedzialem jej nawet kwote, ale nie powiedzialem ze mam z czego zaplacic, natomaist czesto widzialem ze mysli ze nie mam kasy, kiedys nawet sie zapytala czy mam cos na karcie ...... wtedy sobie pomyslalem ze jest niepowazna, co najmniej.

Zreszta, konczac ten zwiazek o wielu rzeczach jej powiedzialem o ktorych nie miala pojecia i ja to zamurowało troche.

 

Nie wiem co zrobię, wiem ze polowa rzeczy byla falszywa bo to bylo widac.

Aktualnie chce zajac sie sesja  i praca dyplomową bo będzie marnie, a potem wrocic do dzialalnosci, bo od razu po rozstaniu zawiesilem bo nie czulem sie na silach a i tak chcialem to zrobic bo sie do czegos przygotwuje.

Mysle ze zajme sie teraz sobą, bo mam wiele rzeczy do zrobienia ale nie chce wypadac z rytmu - dlatego wciaz mam kontakt z dziewczynami, ale nie bede w nic wchodzil pochopnie, a przynajmniej nie do kwietnia, tak sobie zalozylem, to czas dla mnie...

 

 

 

Odnośnik do komentarza

Daj sobie pół roku minimum. Masz priorytety i na tym się skup. Zrób sobie detoks od syfu w życiu, zrób coś dla siebie. Masz dopiero 23 lata. A stany depresyjne, to u niektórych normalne i nie da się tego wyleczyć.  Jak będzie naprawdę źle to będziesz wiedzieć - wtedy możesz myśleć o pomocy terapeuty + psychiatry, aby pomógł jakoś farmakologicznie. Jeśli korzystasz z  porno, masturbacji, słodyczy lub jesz inne gówno to też ma to potężny wpływ na to jak się czujesz psychicznie. 

Poza tym, wpadnij na forum braciasamcy.pl 

Tam możesz pogadać sobie luźno, chociaż teraz trzeba chyba zapłacić z 20zł żeby zakładać wątki własne, ale możesz poczytac forum i zobaczyc jak faceci się wzajemnie wspierają, bywało tam wielu w podobnej sytuacji do Twojej. Może nie masz kumpli w RL, to przynajmniej tam kogoś życzliwego znajdziesz.

 

Odnośnik do komentarza
12 minut temu, Gość facet napisał:

Jeśli korzystasz z  porno, masturbacji, słodyczy lub jesz inne gówno to też ma to potężny wpływ na to jak się czujesz psychicznie. 

Guzik prawda, jak jest dobrze to można przeginać i nic się nie dzieje przez bardzo długi czas i często dopiero po latach okazuje się że był z tym w ogóle problem. Jak jest źle to te czynniki powodują że jest jeszcze gorzej i stają się kompulsywne.

13 minut temu, Gość facet napisał:

Poza tym, wpadnij na forum braciasamcy.pl 

 

W tym momencie odradzam. Widziałem to forum i moim zdaniem to przedłuża okres dochodzenia do siebie po rozstaniu. Najlepiej skupić się na innych rzeczach i potraktować swój zły stan z powodu zakończenia związku jako detoks od toksycznej kobiety lub efekt swoich błędów.

22 minuty temu, Gość facet napisał:

Tam możesz pogadać sobie luźno, chociaż teraz trzeba chyba zapłacić z 20zł żeby zakładać wątki własne

Serio? Piękna rekomendacja ?

57 minut temu, sh1x napisał:

jak uslyszala o problemie $ to sie zmyla

 

57 minut temu, sh1x napisał:

A jej stary tez sie popisal, gadki o aucie na leasing i tego typu pierdolach, a jak bylem w wc u niej w domu to slyszalem jak do niej mowil aby sie mnie trzymala to kase bedzie miala, a jak siedzielismy przy stole i popijaliśmy wode to przyszedl nagle jakis koles z rodzinka i zaczal do niego gadac ZE W KOBIETE TRZEBA INWESTOWAC .

Taka rodzinka. Cóż, zdarzają się i takie. Niektóre kobiety rzeczywiście patrzą głównie na kasę. Znam taką która mimo średniej urody zawsze była z kimś bogatym i w końcu związała się ze stabilnym facetem który sporo zarabiał w korpo. Rozstała się z nim i związała się z jeszcze bogatszym kolesiem a w rodzinie wcale nie miała takiego wzorca. W przypadku Twojej wybranki rodzina pewnie odegrała dużą rolę. Potraktuj to jako szczęście że się z nią nie związałeś bo byłbyś w związku bez miłości gdzie byłbyś wykorzystywany przez płytką materialistkę i wydawałoby Ci się że jest idealna.

Odnośnik do komentarza
Cytat

Serio? Piękna rekomendacja ?

Nie mam z tego tytułu zysków. Nie rozumiem, dlaczego nie miałbym o tym wspomnieć. 

 

15 minut temu, Gość mózg napisał:

Guzik prawda, jak jest dobrze to można przeginać i nic się nie dzieje przez bardzo długi czas i często dopiero po latach okazuje się że był z tym w ogóle problem. Jak jest źle to te czynniki powodują że jest jeszcze gorzej i stają się kompulsywne.

Nie chodzi o zachowania kompulsywne. Skoro o tym piszesz w ten sposób tzn. że sam to robisz i poniekąd się usprawiedliwiasz. Cukier i porno, walenie kuca rozwalają układ nagrody, szlaki dopaminowe, rozleniwiają, mogą być powiązane z stanami depresyjnymi itd. itd.  to po prostu nie jest dobry pomysł w momencie, gdy najkorzystniej jest po prostu stanąć na nogi. Warto zacząć od czegokolwiek.

 

15 minut temu, Gość mózg napisał:

W tym momencie odradzam. Widziałem to forum i moim zdaniem to przedłuża okres dochodzenia do siebie po rozstaniu. Najlepiej skupić się na innych rzeczach i potraktować swój zły stan z powodu zakończenia związku jako detoks od toksycznej kobiety lub efekt swoich błędów.

W zależności od stanu. Nie jestem ich wyznawcą. Ja dla odmiany polecam, ale tylko po to, aby czuć wsparcie, pomoc w ułożenie planu, myśli. Chociaż poniekąd masz rację, znacznie lepiej jest się zająć działaniem. 

Odnośnik do komentarza
59 minut temu, Gość facet napisał:

Nie mam z tego tytułu zysków. Nie rozumiem, dlaczego nie miałbym o tym wspomnieć. 

 

W porządku, po prostu twórca forum ma zyski a użytkownik niekoniecznie skoro są inne fora gdzie wszystko jest darmowe. Gdybym się tam zarejestrował to co by mi powiedzieli? Że nie warto być w związku i że kobiety są takie czy siakie i lepiej się ich wystrzegać?

Godzinę temu, Gość facet napisał:

Nie chodzi o zachowania kompulsywne. Skoro o tym piszesz w ten sposób tzn. że sam to robisz i poniekąd się usprawiedliwiasz

Nieprawda. Właśnie chodzi o zachowania kompulsywne bo jak zjem coś słodkiego bo babcia raz na pół roku przyniesie pączki to się nic nie stanie. Masturbacja też jest naturalnym sposobem rozładowania napięcia jak żyje się długo bez seksu. To samo jest z większością innych rzeczy które stają się problemem jeśli są kompulsywne i wtedy to się wiąże z poczuciem że trzeba to zrobić żeby było ok i staje się to wtedy problemem bo zamiast być konsumentem człowiek staje się niewolnikiem. Taka zależność powstaje kiedy komuś czegoś brakuje i wtedy kompulsywna czynność wskakuje na pierwsze miejsce na którym powinny być inne rzeczy. Nie ma ich bo czegoś brakuje i dlatego jestem zwolennikiem zasady że aby wyjść z dowolnego nałogu trzeba najpierw wiedzieć co nam zastępuje i trzeba wymyślić czym zastąpić nałóg.

Godzinę temu, Gość facet napisał:

Cukier i porno, walenie kuca rozwalają układ nagrody, szlaki dopaminowe, rozleniwiają, mogą być powiązane z stanami depresyjnymi itd. itd.  to po prostu nie jest dobry pomysł w momencie, gdy najkorzystniej jest po prostu stanąć na nogi. Warto zacząć od czegokolwiek.

Zgadzam się z tym że są korzystniejsze rzeczy ale to tak nie działa że układ nagrody się przez to rozwala i dlatego jest źle i depresja. Nawet najsilniejsze środki zażywane długotrwale nie muszą prowadzić do uzależnienia i depresji bo to zależy od indywidualnych czynników. Za to często jest na odwrót czyli najpierw jest depresja z konkretnego powodu i kompulsywna czynność ma ją oddalić lub zlikwidować i często jest tak że na dłuższy czas to spełnia swoją rolę. Mimo tego warto ciągle szukać lepszych sposobów.

Godzinę temu, Gość facet napisał:

W zależności od stanu. Nie jestem ich wyznawcą. Ja dla odmiany polecam, ale tylko po to, aby czuć wsparcie, pomoc w ułożenie planu, myśli. Chociaż poniekąd masz rację, znacznie lepiej jest się zająć działaniem. 

Ok jeśli ktoś potrzebuje wsparcia to może masz rację ale widziałem że na tym forum wsparciu towarzyszy nagabywanie żeby przejąć tok myślenia grupy i wszyscy wydają się być tam skupieni wokół wspólnej idei grupy i piszą "nie myśl teraz o kobietach, skup się na własnym rozwoju, nie rób destrukcyjnych rzeczy" a potem jak ktoś już się pogodzi z sytuacją grupa chce żeby wtedy myślał jeszcze bardziej jak oni czyli "myślę tylko o własnym rozwoju, w ogóle nie zamierzam wiązać się nigdy z kobietą" jakby to był już większy stopień wtajemniczenia. Jak ktoś jest młody i może sobie jeszcze ułożyć życie z fajną kobietą to szkoda żeby myślał tak już na zawsze.

Odnośnik do komentarza
Gość napisał to Facet
7 godzin temu, Gość mózg napisał:

W porządku, po prostu twórca forum ma zyski a użytkownik niekoniecznie skoro są inne fora gdzie wszystko jest darmowe. Gdybym się tam zarejestrował to co by mi powiedzieli? Że nie warto być w związku i że kobiety są takie czy siakie i lepiej się ich wystrzegać?

 

7 godzin temu, Gość mózg napisał:

Ok jeśli ktoś potrzebuje wsparcia to może masz rację ale widziałem że na tym forum wsparciu towarzyszy nagabywanie żeby przejąć tok myślenia grupy i wszyscy wydają się być tam skupieni wokół wspólnej idei grupy i piszą "nie myśl teraz o kobietach, skup się na własnym rozwoju, nie rób destrukcyjnych rzeczy" a potem jak ktoś już się pogodzi z sytuacją grupa chce żeby wtedy myślał jeszcze bardziej jak oni czyli "myślę tylko o własnym rozwoju, w ogóle nie zamierzam wiązać się nigdy z kobietą" jakby to był już większy stopień wtajemniczenia. Jak ktoś jest młody i może sobie jeszcze ułożyć życie z fajną kobietą to szkoda żeby myślał tak już na zawsze.

Dla jednych zadziała samotność i absolutne odcięcie się od czegokolwiek, wyczekanie stanu większej klarowności. Dla innych będzie się liczyło wsparcie innych. Nie twierdzę, że to forum o kt wspomniałem jest najlepszym z miejsc. Uważam jedynie, że w takich sytuacjach TRZEBA szukać zawsze męskich wzorców. Podejrzewam, że brat który tutaj zwrócił się z problemem nie posiada wystarczająco twardych wzorców i na wyciągnięcie ręki. Inaczej nie pisałby tutaj, prawda? Forum, pozwala spojrzeć na sprawę wielokontekstowo, co znaczy dla mnie, że nie trzeba przejmować wszystkiego jak słowa bożego, samo poczucie wspólnotowości, pewnego rodzaju wsparcia połączonego z zdaniem wielu różnych osób będzie korzystne. Jak sam widzisz, osoba która założyła wątek tutaj ma spaczone podejście. Wejdź sobie w jego historię postów, a zrozumiesz, że on sam nie wie co ma myśleć czy robić. Ja wiem, że nie trzeba być pewnym swoich działań i na dobrą sprawę, możesz czuć w środku wielki opór, a pomimo tego robić dobre rzeczy dla siebie. Więc zdanie, kogoś kto zjadł zęby w temacie może być przydatne.

Co do zero-jedynkowego podejścia na forum tego typu, to trochę może i jest racja. Kobiety są częścią naszych żyć tylko...

7 godzin temu, Gość mózg napisał:

"myślę tylko o własnym rozwoju, w ogóle nie zamierzam wiązać się nigdy z kobietą" jakby to był już większy stopień wtajemniczenia. Jak ktoś jest młody i może sobie jeszcze ułożyć życie z fajną kobietą to szkoda żeby myślał tak już na zawsze.

 Serio? Nikt nie każe myśleć chłopakowi czegokolwiek "na zawsze", tylko jest wiele dróg. Żeby mieć najlepsze relacje niestety lub stety trzeba być mniej lub bardziej egoistycznym. I to temat na godziny rozmowy. Kobiety nie kochają nas w taki sposób w jaki myślimy, lub chcielibyśmy aby to robiły. Właśnie uważam, że chłopak powinien zająć się sobą. Jest w najgorszym wieku na długoterminowe relacje,  a czuję, że zaraz dostanie od Ciebie radę, aby rozglądał się za żoną. Wiek w przypadku mężczyzn, nie ma znaczenia, w rozumieniu - jest młody, ma szansę. Jest raczej odwrotnie, jego wiek właśnie go dyskwalifikuje u naprawdę wartościowych kobiet. Przyciąganie takich kobiet, świadczy nie tylko o braniu tego co wiatr przyniesie, ale też o tym, ze samemu ma się problemy. Nie mówiąc o niezauważaniu ich prawdziwych intencji świadczy często o marzycielstwie, emocjonalności i nieprawdziwych wyobrażeniach na ich temat. Poza tym, co jest ważniejsze dla niego niż on sam? Na czym ma się skupić innym? Najpierw niech zdecyduje wybierać wartościowe kobiety, a potem nauczy się ich szukać. Na takim etapie "wyższego wtajemniczenia" dowie się, że niestety potrzebuje pracować nad sobą - bez przerwy, bez znaczenia czy ma w kimś z zewnątrz inspiracje czy nie. 

 

7 godzin temu, Gość mózg napisał:

Nie ma ich bo czegoś brakuje i dlatego jestem zwolennikiem zasady że aby wyjść z dowolnego nałogu trzeba najpierw wiedzieć co nam zastępuje i trzeba wymyślić czym zastąpić nałóg.

Spoko, że jesteś zwolennikiem. Mam nadzieję, że wiele istnień uratowałeś i uratujesz przed smutnym losem. 

7 godzin temu, Gość mózg napisał:

Nieprawda. Właśnie chodzi o zachowania kompulsywne bo jak zjem coś słodkiego bo babcia raz na pół roku przyniesie pączki to się nic nie stanie. Masturbacja też jest naturalnym sposobem rozładowania napięcia jak żyje się długo bez seksu. To samo jest z większością innych rzeczy które stają się problemem jeśli są kompulsywne i wtedy to się wiąże z poczuciem że trzeba to zrobić żeby było ok i staje się to wtedy problemem bo zamiast być konsumentem człowiek staje się niewolnikiem. Taka zależność powstaje kiedy komuś czegoś brakuje i wtedy kompulsywna czynność wskakuje na pierwsze miejsce na którym powinny być inne rzeczy.

Kompulsja nie musi być uzależnieniem przecież. Nie trzeba kompulsji, aby być uzależnionym istnieją inne kryteria. W ogóle, nie pisałem o uzależnieniu, tylko zrobieniu tego co trzeba, aby odnieść trochę czystości umysłu, energii. Gość piszę o stanach depresyjnych - a to tylko jego osobista ocena. Źle się czuję, ma obniżony nastrój - nie będę wchodził w diagnostykę, dałem tylko 3 rzeczy które pomagają - nie szkodzą. Jeśli poszperasz, doszukasz się badań, źródeł w których jest wspomniane o cukrze. Możesz znaleźć informacje o tym jak wysokie skoki cukru we krwi są połączone chociażby ze spadkami nastrojów, co jest delikatnym przykładem i oczywistym do huśtawki nastrojów, wpadania w dołki. Nie będę przytaczał więcej, bo zapytasz o źródła, a i tak mam mało czasu na to odp. tutaj. Wspominam o tym, bo być może przeczyta to więcej niż jedna osoba i zdawanie sobie z tego sprawy, większa świadomość u innych już jest na plus w odniesieniu do tej dyskusji. W każdym razie mózg bardzo nie lubi częstych i wysokich skoków cukru we krwi. 

Jasne, że się nic nie stanie jak zjesz raz na pół roku pączka. Spróbuj nie jeść cukru przez 2 tygodnie, ale tak totalnie, wróć i pogadajmy o odczuciach. Cukier uzależnia niesamowicie mocno, być może nawet nie zdajesz sobie sprawy z własnego uzależnienia. A co w Twoim przypadku ono zastępuje niby? Zaskocz mnie. Wiem, że nie ma takiej jednostki chorobowej jak uzależnienie od cukru, najbliżej jest ono kompulsywnego objadania się - to nadal daleko, bo przypomina zazwyczaj uzależnienie jak przy uzależnieniach od substancji. Natomiast jestem wstanie wykazać, że  uzależnienie od cukru spełnia większość, jak nie wszystkie kryteria z ICD czy DSM odnośnie występowania uzależnienia. Masturbacja raz na tydzień, dwa tygodnie bez porno - OK. Owszem, jest naturalnym sposobem rozładowania napięcia. Podnieś rękę jeśli w taki sposób z niej korzystasz. Natomiast częściej odbiera moc, energię życiową. Wystarczy spróbować, aby to zrozumieć. Nie potrzeba argumentów. 

Czy to miejsce o pisaniu o uzależnieniach? Niekoniecznie...Chyba, że boisz się o autora, że jego obniżony nastrój może go w to wpędzić. Właśnie dlatego napisałem co ma zrobić, a nie czego ma nie robić. Niech skupi się na tym co jest do zrobienia, a nie czego unikać. Daj mu odpowiedź, alternatywę.

Odnośnik do komentarza
14 godzin temu, Gość napisał to Facet napisał:

Dla jednych zadziała samotność i absolutne odcięcie się od czegokolwiek, wyczekanie stanu większej klarowności. Dla innych będzie się liczyło wsparcie innych.

Tylko że wsparcie liczy się głównie w realu a jeżeli dla kogoś najlepsza jest samotność to sam powinien do tego dojść i to nie znaczy że to najlepszy sposób działania. To czyjaś decyzja a nie każdy musi podejmować te optymalne ogólnie tylko te które są zgodne z jego wnętrzem ale nie mogą wychodzić tylko z tego bo jest jeszcze druga strona medalu czyli realia i trzeba myśleć logicznie i kalkulować. Każdy szuka balansu po swojemu a rozstanie nie jest końcem świata i nie oznacza że trzeba być samemu już na zawsze.

14 godzin temu, Gość napisał to Facet napisał:

Nie twierdzę, że to forum o kt wspomniałem jest najlepszym z miejsc. Uważam jedynie, że w takich sytuacjach TRZEBA szukać zawsze męskich wzorców

Wzorców powinno się szukać w otoczeniu. Nie jestem też przekonany co do tego że to forum jest odpowiednim wzorcem. Po tym co czytałem uważam że nie jest. Ostatecznie najlepiej nie mieć wzorców tylko być sobą i robić swoje.

14 godzin temu, Gość napisał to Facet napisał:

Podejrzewam, że brat który tutaj zwrócił się z problemem nie posiada wystarczająco twardych wzorców i na wyciągnięcie ręki. Inaczej nie pisałby tutaj, prawda? Forum, pozwala spojrzeć na sprawę wielokontekstowo, co znaczy dla mnie, że nie trzeba przejmować wszystkiego jak słowa bożego, samo poczucie wspólnotowości, pewnego rodzaju wsparcia połączonego z zdaniem wielu różnych osób będzie korzystne. Jak sam widzisz, osoba która założyła wątek tutaj ma spaczone podejście. Wejdź sobie w jego historię postów, a zrozumiesz, że on sam nie wie co ma myśleć czy robić. Ja wiem, że nie trzeba być pewnym swoich działań i na dobrą sprawę, możesz czuć w środku wielki opór, a pomimo tego robić dobre rzeczy dla siebie. Więc zdanie, kogoś kto zjadł zęby w temacie może być przydatne.

Rzadko kto ma takie wzorce. Trzeba wyciągać własne wnioski i mieć własne ideały. Jego wiek jest jeszcze czasem nauki a to polega na popełnianiu błędów i wyciąganiu z nich wniosków. Jego podejście jest spaczone ale nie nauczymy go prawidłowego  i nie wiadomo czy sami je znamy a forum czy cokolwiek co jest ideologią przyjętą z zewnątrz od grupy to nie rozwiązanie. Nawet jeśli myślisz prawidłowo to nie wytłumaczysz tego argumentami. Trzeba oddziaływać na podświadome prymitywne instynkty, skojarzenia i emocje. Znam ziomków którzy niby myślą dobrze i zgadzają się w rozmowie z tym co się do nich mówi ale potem i tak robią to co wcześniej, myślą po staremu i nie pamiętają już tamtych argumentów i że się z nimi zgodzili. Dla mnie najbardziej przydatne są wnioski ludzi którzy mieli ciężkie przejścia a teraz są szczęśliwi w miłości.

15 godzin temu, Gość napisał to Facet napisał:

Serio? Nikt nie każe myśleć chłopakowi czegokolwiek "na zawsze", tylko jest wiele dróg.

Jemu nie ale na forum braciasamcy by go do tego przekonywali i napisaliby mu że oni sami wyszli z matrixa i wydaje im się że mają jakąś wiedzę o kobietach.

15 godzin temu, Gość napisał to Facet napisał:

Żeby mieć najlepsze relacje niestety lub stety trzeba być mniej lub bardziej egoistycznym.

Mniej lub bardziej, masło maślane. Każdy musi być w pewnym sensie egoistą ale też altruistą i empatą i w związku najbardziej to się przydaje a ego trzeba odłożyć trochę na bok. Nadmierny egoizm psuje związki niezależnie od tego czy jest po stronie kobiety czy mężczyzny. W złych związkach jedno doi z drugiego to czego potrzebuje a druga osoba daje się doić i wydaje jej się że to postawa dobrego człowieka. Ludzie dobierają się w pary mimo że nie ma między nimi prawdziwych uczuć, czasem nawet zauroczenia. 

15 godzin temu, Gość napisał to Facet napisał:

 Kobiety nie kochają nas w taki sposób w jaki myślimy, lub chcielibyśmy aby to robiły.

Ani w taki sposób jak opisuje autor forum braciasamcy. Są różne kobiety i różne oczekiwania mężczyzn. Zastanów się czy chcesz ze mną rozmawiać o tym co robi większość czy o tym jak powinien wyglądać dobry związek bo to są dwie różne rzeczy i dlatego średnio interesują mnie mechanizmy większości związków bo to ryje mi głowę.

15 godzin temu, Gość napisał to Facet napisał:

Właśnie uważam, że chłopak powinien zająć się sobą. Jest w najgorszym wieku na długoterminowe relacje,  a czuję, że zaraz dostanie od Ciebie radę, aby rozglądał się za żoną.

Ja uważam że nie powinien niczego tylko niech robi co chce. Wiem że w jego sytuacji zajęcie się sobą to pusty slogan. Ja tym wtedy gardziłem ale paradoksalnie ciągle zajmowałem się sobą i rozwojem a motywacje są tylko dwie. Jedną jest wewnętrzny przymus żeby nie być gorszym od innych i przeświadczenie że brak rozwoju będzie jeszcze gorszy chociaż niczego sobie po tym rozwoju nie obiecywałem. Drugą motywacją jest nuda a ciężko o coś gorszego niż stan kiedy odpoczynek się już nudzi ale jesteś zmęczony, Do ślubu nikogo nie namawiam tylko żeby nie rezygnować ze związków. Trzeba wiedzieć czego się oczekuje i to nie może być płytka motywacja tylko faktyczne pragnienie miłości ale takie że trzeba zbadać czym jest prawdziwa miłość i głupio byłoby odejść z tego świata bez tych prób i własnych wniosków. W dzieciństwie byłem szczęśliwy i czułem się kochany przez rodziców, potem to uczucie się skończyło i żeby je odnowić potrzeba miłości do kobiety która też będzie mnie kochać. Nie wystarczy mi nic płytkiego więc szukam czegoś więcej i może nigdy nie znajdę i jestem z tym w miarę pogodzony że może tak być i uważam że ten stan jest właśnie optymalny i to nie moja wina że społeczeństwo jest prymitywne a znalezienie odpowiedniej osoby jest dziś bardzo trudne. Jak ktoś się podda to po co mu zajmowanie się sobą?

15 godzin temu, Gość napisał to Facet napisał:

Wiek w przypadku mężczyzn, nie ma znaczenia, w rozumieniu - jest młody, ma szansę. Jest raczej odwrotnie, jego wiek właśnie go dyskwalifikuje u naprawdę wartościowych kobiet

No co Ty, wartościowe kobiety nie muszą być stare. Jego wiek jest najlepszy na przygody i przymierzanie. Jak się odetnie od tego to potem będzie miał pod tym względem zaległości jako stary koń a jak się jeszcze raz albo dwa sparzy to może kolejny związek będzie piękny. Rozwój jest liniowy i jest w pewnym sensie skutkiem ubocznym tego co robimy.

15 godzin temu, Gość napisał to Facet napisał:

Poza tym, co jest ważniejsze dla niego niż on sam? Na czym ma się skupić innym?

Najlepiej skupić się na kilku rzeczach a nie tylko na sobie i to właśnie dlatego że on sam jest najważniejszy dla niego samego. Co to znaczy skupić się na rozwoju siebie? Dla mnie rozwój jest czymś co ciągle następuje ale najbardziej wtedy jak działam i coś osiągam albo popełniam błędy. Nie można się skupić na rozwoju bo nie wiadomo co nim jest, z czego się wyłoni i jak będzie wyglądał. Jedno jest pewne że więcej się nauczysz kiedy działasz a nie kiedy się wycofujesz.

15 godzin temu, Gość napisał to Facet napisał:

Najpierw niech zdecyduje wybierać wartościowe kobiety, a potem nauczy się ich szukać. Na takim etapie "wyższego wtajemniczenia" dowie się, że niestety potrzebuje pracować nad sobą - bez przerwy, bez znaczenia czy ma w kimś z zewnątrz inspiracje czy nie. 

Nie nauczy się szukać wartościowych kobiet jeśli nie wyciągnie wniosków ze swoich błędów lub zrezygnuje z dalszych związków z kobietami. Poza tym laski nie mają wypisane na czole że są materialistkami i może ja to widzę po spojrzeniu ale nie ma opcji żebym przekazał komuś to co widzę intuicyjnie patrząc na kogoś.

15 godzin temu, Gość napisał to Facet napisał:

Kompulsja nie musi być uzależnieniem przecież. Nie trzeba kompulsji, aby być uzależnionym istnieją inne kryteria. W ogóle, nie pisałem o uzależnieniu, tylko zrobieniu tego co trzeba, aby odnieść trochę czystości umysłu, energii.

To już kwestia definicji. Pisałem o kompulsjach bo dla mnie słowo uzależnienie jest błędne w większości przypadków. Jeżeli masz czysty umysł i czujesz się dobrze to prawie nic Ci nie zaszkodzi jeżeli nie będzie za bardzo powtarzalne a jeżeli jest źle to na pewno nie przez to.

15 godzin temu, Gość napisał to Facet napisał:

Kompulsja nie musi być uzależnieniem przecież. Nie trzeba kompulsji, aby być uzależnionym istnieją inne kryteria. W ogóle, nie pisałem o uzależnieniu, tylko zrobieniu tego co trzeba, aby odnieść trochę czystości umysłu, energii.

Nie jestem żadnym ratownikiem. Nie wiem co jest dobre dla innych i z czego to u nich wynika. Każdy odpowiada za siebie.

16 godzin temu, Gość napisał to Facet napisał:

Gość piszę o stanach depresyjnych - a to tylko jego osobista ocena. Źle się czuję, ma obniżony nastrój - nie będę wchodził w diagnostykę, dałem tylko 3 rzeczy które pomagają - nie szkodzą.

Nie chodzi o to żeby nie szkodziły i wiadomo że zdrowiej jest nie spożywać cukrów prostych itd ale Ty przeceniasz wpływ tych rzeczy. Znam ludzi jedzących dużo słodyczy którzy są szczęśliwi a mnie akurat nie ciągnie do cukru i jak go nie spożywałem to wcale nie byłem szczęśliwy. To są subtelności o które dba się jak już wszystko jest poogarniane i nie ma się na czym innym skupić. On ma depresję bo jest po rozstaniu i to normalny objaw.

16 godzin temu, Gość napisał to Facet napisał:

W każdym razie mózg bardzo nie lubi częstych i wysokich skoków cukru we krwi. 

Tylko że nie u każdego spożycie cukru powoduje skoki. To zależy od tego jak ktoś się odżywia i skąd ten cukier.

16 godzin temu, Gość napisał to Facet napisał:

Jasne, że się nic nie stanie jak zjesz raz na pół roku pączka. Spróbuj nie jeść cukru przez 2 tygodnie, ale tak totalnie, wróć i pogadajmy o odczuciach

Całkowite odstawienie cukru też nie jest normalne. Nie ma tak że albo jedna skrajność albo druga bo jest sporo rzeczy pomiędzy.

16 godzin temu, Gość napisał to Facet napisał:

Cukier uzależnia niesamowicie mocno, być może nawet nie zdajesz sobie sprawy z własnego uzależnienia. A co w Twoim przypadku ono zastępuje niby? Zaskocz mnie.

To nie jest żadne uzależnienie i to Ci raczej chcę przekazać. To silna lub słaba wola. Mnie zbytnio nie ciągnie do cukru. W dzieciństwie jadłem dużo różnych syfów i ciągle czułem się dobrze a znudziło mi się to bo poznałem lepsze przyjemności - najpierw to był komp, potem ciągle grałem w piłkę na boisku szkolnym a później spróbowałem mocnych rzeczy. W międzyczasie było dużo okresów bez niczego więc mam porównanie. To typowe że ziomek z forum braciasamcy pisze że cukier jest szkodliwy. Przesiąkacie prywatnymi poglądami pana Marka.

16 godzin temu, Gość napisał to Facet napisał:

Masturbacja raz na tydzień, dwa tygodnie bez porno - OK. Owszem, jest naturalnym sposobem rozładowania napięcia. Podnieś rękę jeśli w taki sposób z niej korzystasz. Natomiast częściej odbiera moc, energię życiową. Wystarczy spróbować, aby to zrozumieć. Nie potrzeba argumentów. 

Ale jakie raz na ileś tam? Chodzi o to że nie powinno być żadnego przymusu tylko czasem napięcie jest duże a czasem tygodniami w ogóle nie czuję takiej potrzeby. Nie musi być bez porno. Jak ktoś się uzależnia od pornoli to wydaje mu się że to porno jest złe a ja próbowałem kokę kilka lat temu może z 10 razy w życiu bo jest droga i ciężko ją dostać a to największa przyjemność jaką przeżyłem. Nie uzależniłem się od tego bo wiadomo było że to przygoda. Ćpuny uzależnione od koki myślą jednak że to ta substancja jest zła a złe jest to że z tym przesadzają albo że bez tego nie potrafią się dobrze czuć i ciągle muszą o tym myśleć.

16 godzin temu, Gość napisał to Facet napisał:

Czy to miejsce o pisaniu o uzależnieniach? Niekoniecznie...Chyba, że boisz się o autora, że jego obniżony nastrój może go w to wpędzić. Właśnie dlatego napisałem co ma zrobić, a nie czego ma nie robić. Niech skupi się na tym co jest do zrobienia, a nie czego unikać. Daj mu odpowiedź, alternatywę.

Alternatywą jest wyluzowanie, wyciągnięcie wniosków z sytuacji, zredefiniowanie swoich wymagań wobec związku i kobiety. Trzeba znaleźć swój własny złoty środek między tym co należy robić a swoimi pragnieniami. O tamtej lasce zapomni, to kwestia czasu. Jak chce pić niech pije, jak chce przegrać całą wypłatę w kasynie to niech przegra, jak chce medytować przez rok w odosobnieniu to niech medytuje. Nawet zły wybór może doprowadzić go do dobrych wniosków i ostatecznie szczęśliwego życia a dobre wybory sprawią że przejdzie to bez niepotrzebnego dodatkowego stresu ale ostatecznie każdy sam decyduje i wie czego chce. Jakbyś mi powiedział "odstaw cukier i nie wal konia a już na pewno nie przy tych pornosach które zawsze są złe a będzie dobrze i będziesz szczęśliwy" to bym odpisał "xD" bo wiem że to żadna recepta i że ludzie którzy tak robią często są nieszczęśliwi a ci którzy robią odwrotnie są często szczęśliwi. Wolę się skupić na ważniejszych sprawach.

Odnośnik do komentarza
Gość kupie rower za zlotowke
8 godzin temu, Gość mózg napisał:

Ostatecznie najlepiej nie mieć wzorców tylko być sobą i robić swoje.

Zakładając, że ich nie masz pozostają tylko doświadczenia. Czerpiąc na własnych doświadczeniach zapewne nawet byś nie umiał klikać w klawisze. Mądrość znajdziesz w różnych miejscach...Na pewno słyszałeś kiedyś, o powiedzeniu na temat uczenia się na błędach innych. Wzorzec, mentor...czasami mam wrażenie, że szukasz argumentów tylko po to, aby się nie zgodzić ? Zakładając, że na forach znajdzie takie osoby które są dla budowania własnej zajebistości, to faktycznie to może nie być najlepsze miejsce.

8 godzin temu, Gość mózg napisał:

 Są różne kobiety i różne oczekiwania mężczyzn. Zastanów się czy chcesz ze mną rozmawiać o tym co robi większość czy o tym jak powinien wyglądać dobry związek bo to są dwie różne rzeczy i dlatego średnio interesują mnie mechanizmy większości związków bo to ryje mi głowę.

Ja piszę ciągle i wyłącznie w odniesieniu, aby pomóc chłopakowi na podstawie tego co napisał. Ty masz inny cel jak

widać. Napisałem o miłości, bo widzę jak emocjonalnie podszedł autor wątku i jakie mniejwięcej ma przekonania. Do tego i moim jedynym celem jest pomóc jemu. Ostatecznie napisałeś, że nie interesuje Cię jego sytuacja. Każdy kto to przeczyta, przynajmniej może zobaczyć różnice zdań i to jak argumentuje moje skróty myślowe które nie są przypadkowe.

8 godzin temu, Gość mózg napisał:

największa przyjemność jaką przeżyłem. Nie uzależniłem się od tego bo wiadomo było że to przygoda.

Powątpiewam w prawdziwość tego co piszesz. W uzależnienie się wpada, a nie wchodzi. Znasz kogoś kto zaplanował uzależnienie? Sam wpadłem w poważne uzależnienie i z niego wyszedłem, ale nadal jestem uzależniony. To co Ty piszesz brzmi nieprawdziwie.

8 godzin temu, Gość mózg napisał:

to bym odpisał "xD" bo wiem że to żadna recepta i że ludzie którzy tak robią często są nieszczęśliwi a ci którzy robią odwrotnie są często szczęśliwi.

Jak liczy się dla Ciebie bycie szczęśliwym, to równie dobrze możesz włączyć grę i oddać się temu bezgranicznie. Też znam takie osoby, które są szczęśliwe w taki sposób. Poza tym to ogólnie jakaś Twoja obserwacja raczej, ludzie w większości nie robią czegoś co sprawi że będą szczęśliwi w ogólnym rozrachunku...dopowiadasz sobie to, na podstawie czego właściwie? Ja nie napisałem, że to da mu szczęście. W ogóle nie pisałem o szczęściu. Wszystko odnosiłem do spadku samopoczucia o kt było wspomniane. Bo depresja to jest brak ekspresji. Najgorsze co może zrobić to zatrzymać się. Tymczasem, wspominasz o piciu, hazardzie itd. to kolejny powód przez który zaczynam myśleć, że czysto teoretyzujeszCzłowiek działa impulsywnie, częściej robi się coś dla przyjemności niż dla szczęścia. To nie jedyny sposób na szczęście. Napisałem co dobrze zrobić aby podnieść swoją męską energię z ziemi i ruszyć do przodu. Poradnika bycia szczęśliwym nie umieszczę tutaj.

8 godzin temu, Gość mózg napisał:

Wolę się skupić na ważniejszych sprawach.

No to żegnaj. Bo raczej nie próbujesz pomóc, a i może autor faktycznie też już nie potrzebuje pomocy ?

W każdym razie, pojawiłem się przypadkiem i jedynym celem było pomóc. To miejsce zrobiło się nieco toksyczne, zatem sam wychodzę zamykając drzwi. Powodzenia w krucjacie móżdzku. 

 

 

Odnośnik do komentarza
45 minut temu, Gość kupie rower za zlotowke napisał:

Zakładając, że ich nie masz pozostają tylko doświadczenia. Czerpiąc na własnych doświadczeniach zapewne nawet byś nie umiał klikać w klawisze. Mądrość znajdziesz w różnych miejscach...Na pewno słyszałeś kiedyś, o powiedzeniu na temat uczenia się na błędach innych. Wzorzec, mentor...czasami mam wrażenie, że szukasz argumentów tylko po to, aby się nie zgodzić ? 

Ty tak robisz. Czepiasz się mnie i tego co napisałem a nie masz żadnych podstaw poza tym że przez to ucieka Ci poczucie własnej zajebistości.

49 minut temu, Gość kupie rower za zlotowke napisał:

Ja piszę ciągle i wyłącznie w odniesieniu, aby pomóc chłopakowi na podstawie tego co napisał. Ty masz inny cel jak

widać

Po prostu napisz że się ze mną nie zgadzasz zamiast wymyślać takie dyrdymały.

50 minut temu, Gość kupie rower za zlotowke napisał:

Ostatecznie napisałeś, że nie interesuje Cię jego sytuacja.

Niby gdzie? Tylko umiejscowiłem jego sytuację w kontekście a tak naprawdę każdego interesuje tylko jego własna sytuacja i swoich bliskich bo to się też składa na własną. Pomaganie innym nie polega tylko na dawaniu rad a już na pewno nie takich jak na forum które poleciłeś. Wskazałem na to że jego sytuacja jest przejściowa i normalna w tym wieku. Trzeba zrozumieć kontekst i odpuścić martwienie się a ono z czasem odejdzie w niepamięć i zostaną wnioski które wyciągnie.

54 minuty temu, Gość kupie rower za zlotowke napisał:

Powątpiewam w prawdziwość tego co piszesz. W uzależnienie się wpada, a nie wchodzi. Znasz kogoś kto zaplanował uzależnienie? Sam wpadłem w poważne uzależnienie i z niego wyszedłem, ale nadal jestem uzależniony. To co Ty piszesz brzmi nieprawdziwie.

Życia nie znasz. 80% ludzi którzy używają narkotyków to nie osoby uzależnione tak samo jak każdy spożywa cukier czy czasem alkohol ale większość się nie uzależnia. W uzależnienie się nie wpada tylko albo jest się konsekwentnym albo nie. Brak umiaru jest decyzją a nie pułapką. Wszystko zależy od sytuacji życiowej bo czasem taka decyzja jest zrozumiała i wynika z ciężkiego życia z którego ta osoba nic nie ma.

Godzinę temu, Gość kupie rower za zlotowke napisał:

Jak liczy się dla Ciebie bycie szczęśliwym, to równie dobrze możesz włączyć grę i oddać się temu bezgranicznie.

To nie przyniesie szczęścia. Liczy się tylko bycie szczęśliwym a jeśli tego nie ma i miałoby nigdy nie być to lepiej powiesić się na pierwszej lepszej gałęzi bo tylko do tego należy dążyć a kiedy jest utrzymywać ten stan.

Godzinę temu, Gość kupie rower za zlotowke napisał:

ludzie w większości nie robią czegoś co sprawi że będą szczęśliwi w ogólnym rozrachunku

Bo w większości są prymitywni i zaburzeni. Nie wiedzą co zrobić żeby być szczęśliwym.

Godzinę temu, Gość kupie rower za zlotowke napisał:

W ogóle nie pisałem o szczęściu.

Właśnie widać czyli nie pomógłbyś autorowi bo pomimo szczerych chęci nawet nie wiesz nawet do czego trzeba dążyć na pierwszym miejscu.

Godzinę temu, Gość kupie rower za zlotowke napisał:

Wszystko odnosiłem do spadku samopoczucia o kt było wspomniane. Bo depresja to jest brak ekspresji. Najgorsze co może zrobić to zatrzymać się. Tymczasem, wspominasz o piciu, hazardzie itd. to kolejny powód przez który zaczynam myśleć, że czysto teoretyzujesz

Przecież to Ty zacząłeś ten temat wyskakując jak filip z konopi z tymi słodyczami i pornolami. Depresja po rozstaniu to nie prawdziwa depresja tylko przejściowy stan który jest normalny.

Godzinę temu, Gość kupie rower za zlotowke napisał:

Człowiek działa impulsywnie, częściej robi się coś dla przyjemności niż dla szczęścia.

Przyjemność jest jednym ze składników szczęścia. Teoretyzujesz co rzekomo robi człowiek a każdy jest inny.

Godzinę temu, Gość kupie rower za zlotowke napisał:

To miejsce zrobiło się nieco toksyczne, zatem sam wychodzę zamykając drzwi. Powodzenia w krucjacie móżdzku. 

Samemu wniosłeś element toksyczności.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...