Skocz do zawartości
Forum

Rozczarowanie psychoterapią - update


Gość Karola

Rekomendowane odpowiedzi

10 godzin temu, Gość Karola napisał:

Dzięki. A tam sama chodziłaś i była zadowolona czy ktoś Ci bliski? Ile mniej więcej grupowa trwała?

Bliska osoba chodziła na indywidualną. Bardzo długo, ale pomogła bo było kiepsko. Ale już jakiś czas temu. Grupowa trwała 6 miesięcy. Nie wiem jak jest teraz, jak wpiszesz adres to pokaże się telefon i jak coś to możesz zadzwonić i zapytać jak jest z przyjęciami. Wiem że Dymecka przyjmowała na NFZ na Sobieskiego, ale teraz na czas pandemii też byś musiała się zorientować, bo przyjmowała tez prywatnie w innym miejscu w Warszawie. I nie wiem czy ona też nie prowadziła grupowej ale prywatnie. Także w jednym i drugim przypadku zadzwoń jeżeli się zdecydujesz i zapytać tak dla orientacji. Pzdr

Odnośnik do komentarza
W dniu 23.01.2021 o 15:55, Gość BógJestZły napisał:

A ja słyszałem o lepszym rozwiązaniu od psychoterapii, a mianowicie:

Psychotropikii sialalala, powiadam psychotropikiiii sialalala, psychotropikiiii, powiadam psychotropikiiii.

Leki od psychiatry nie czynią cudow. Skąd wiem? Bo biorę je mniej więcej tyle samo czasu co chodzę na różnego rodzaju psychoterapię. W sumie to minimalnie tłumią moje reakcje kiedy bardzo źle się czuję,  a mam przepisane maks dawki na moją wagę ciała, wiek i płeć. 

Odnośnik do komentarza

Ale ja jestem słabym ogniwem xD poszłam na sesje, mówiłam o tym że nic nie wyciągam, ale chce iść na grupowa, ale ostatecznie jak Pani mnie zapytała "to widzimy się za tydzień?" odpowiedziałam, że "tak".... rany... noi ogólnie znów była dziwna rozmowa jak to mogę z tą Panią omawiać co się ze mną dzieje, ale w sumie jak już coś powiem to znów widać mega współczucie i wrzucenie na piedestał tego, że coś faktycznie mogło być dla mnie traumatyzujące np. w pracy w zespole. Jakieś dziwienie się jej czemu zamiast się złościć to ja płaczę i smucę się. No ogólnie pitu pitu bez żadnego konkretu co mógłby mi pomóc w jakikolwiek sposób. 

Myślicie, że da się zerwać psychoterapię kontaktując się z recepcją zamiast z psychoterapeutą? Bo nie mogę tego zostawić tak że po prostu nie pokażę się na sesji, bo mi pewnie wrzucą płatność, którą będę musiała uregulować. 

Odnośnik do komentarza

? Karola, nie bardzo po drodze ci z asertywnością. przypominasz mi taką postać ze starszego już serialu który leciał "co ludzie powiedzą". Tam była główna postać serialu Hiacynta która terroryzowała wszystkich i narzucała swoje zdanie wszystkim, także swojej sąsiadce która nie umiała jej odmówić wypicia u niej kawy. Gdy przychodziło do sytucji kiedy chce powiedzieć NIE, ze strachu i ze znerwicowania mówi TAK. I tak to się w kółko kręci ? Także przypominasz mi tą sąsiadkę. Możesz zadzwonić na recepcję lub bezpośrednio do niej i powiedzieć że nie będziesz chodziła. Jeżlei nie umiesz jej po prostu odmówić to powiedz że wyjeżdżasz i nie będziesz uczestniczyła w terapii. Chyba że przez tel. będziesz odważniejsza i powiesz jej że terapia nic ci nie daje i nie stac cie aby dalej do niej chodzić. Czyli krótka piłka. Nikt za ciebie nie zrezygnuje. To tez jest dla ciebie dobra lekcja aby sie nauczyć odmawiać ?  Pzdr

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...