Skocz do zawartości
Forum

Związek/Decyzja jeden kierunek.


Gość Zenek

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!

Pisze ponieważ mam problem z podjęciem decyzji, nie mysle o niczym innym zaczyna to meczyć mnie i innych. Sprawa wygląda tak, jestem w związku prawie 7 lat, moja aktualna dziewczyna zresztą jak cała rodzina wymaga mojej deklaracji. Mamy po ok. 28lat i wiem ze moja partnerka chce przed 30 stabilizacji oraz potomstwa. Ja nie jestem jakoś bardzo przeciwko, ale jestem człowiekiem który całe życie coś robi sporty hobby itd. I nie chciałbym tego stracić.

Problem mój jest taki ze nie umiem przyjąć jednego toru decyzyjnego że tak to „szumnie” nazwę. Budze się rano nie wyobrażam sobie żeby z nią nie być, jednak zaczyna się dzień i jakoś to inaczej widze ze w sumie może tak by było lepiej. Ja bym robił wszystko co lubie ona pewnie założyłaby rodzine. Potem boje się że jak bym chciał sam założyć rodzinę to pewnie chciałbym z nią. Ale nie będzie na mnie czekać Bóg wie ile. A znowu nie chciałbym tego że wejdę w związek formalny potomstwo itd. I będę sfrustrowany bo nie robię tego co lubię bo wiem że będę nieszczęśliwy ja i ona. I nie wiem skąd te zmiany i nie umiem się zdecydować na jedną drogę.

Ps. Jest też ktoś obok kto chce być ze mną, i tam są przeciwne standardy tzn.  brak dzieci żyjmy dla siebie. Na chwile obecną wydaje mi się to super ale boje się że jak będę chciał coś więcej to wszystko się nie da i okaże się ze zrezygnowałem teraz z tego co będę chciał w przyszłości.

Odnośnik do komentarza
43 minuty temu, Gość Zenek napisał:

jestem człowiekiem który całe życie coś robi sporty hobby itd. I nie chciałbym tego stracić.

Małżeństwo i potomstwo nie powoduje rezygnacji ze swoich pasji i dobrze, tylko trzeba bardziej umiejętnie organizować czas, bo wiadomo, że musisz częściowo włączyć się w obowiązki z tym zwiazane. Dzieci szybko rosną, zarazisz je swoimi pasjami i jeszcze będziesz dumny ze wspólnego spędzania czasu. Chyba, że boisz się odpowiedzialności, to przerasta Cię już dzisiaj, to szczerze poromawiaj z narzeczoną, razem łatwiej rozwiejecie ten problem, mówiąc o swoich oczekiwaniach na przyszłość. 

Teraz wiesz na czym stoisz, znacie się dobrze, a kusi Cię praktycznie nieznane , bo ta druga osoba na dłuższą metę może okazać się nie do życia. Już jest nie fair, że wchodzi z butami w Twoje życie wiedząc, że masz narzeczoną, choć nie jest też bez Twojej winy, bo na to pozwoliłeś. Ona w tej chwili mówi wszystko co chcesz usłyszeć, a Ty naiwnie jej wierzysz. 

Powiedz swojej dziewczynie, że Twoje pasje będą Ci dalej towarzyszyły, żeby nie miała w razie czego pretensji, bo w związku trzeba mieć też swoje życie, nie można zamykać się tylko na partnera. 

Sam musisz podjąć decyzję, a jak ani jedna, ani druga opcja Cię przerasta, to może zostań singlem, wtedy będziesz wolny, tylko czy szczęśliwy? 

 

Odnośnik do komentarza

Skoro jesteście razem aż 7 lat to nic dziwnego że dziewczyna i rodzina oczekują deklaracji. Ty nie chciałbyś już przejść na inny etap?

Musisz koniecznie porozmawiać z dziewczyną czy wie jak ważne są dla hobby i sport. Jeśli wezmiecie ślub to ona musi mieć tego świadomość że Ty nie chcesz tego zmieniać. Masz do tego prawo. Może za bardzo się boisz?

Mówisz że jest ktoś inny obok. Czyli miałeś z kimś relacje na boku? Jeśli tak to to jest niepokojące.

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza
10 godzin temu, Gość Zenek napisał:

Ja nie jestem jakoś bardzo przeciwko, ale jestem człowiekiem który całe życie coś robi sporty hobby itd. I nie chciałbym tego stracić.

A dlaczego miałbyś to stracić? Czy dziewczyna zaznacza, ze w momencie chajtnięcia zabroni Ci uprawiać hobby?

10 godzin temu, Gość Zenek napisał:

Na chwile obecną wydaje mi się to super ale boje się że jak będę chciał coś więcej to wszystko się nie da i okaże się ze zrezygnowałem teraz z tego co będę chciał w przyszłości.

A czy rozmawiacie ze sobą na te tematy? Jeśli znacie się tyle lat i zamierzacie żyć dalej, to chyba znacie swoje poglądy na ten temat. Przecież możecie już teraz ustalić jak będzie wyglądać Wasze życie z dzieckiem/dziećmi. Owszem plany życiowe trzeb zmodyfikować, ale nie trzeba rezygnować z hobby. Można się przeorganizować ?  Jeśli ktoś lubi tańczyć to będzie nadal tańczył z dzieckiem na ręku, a potem z maluszkiem u boku. Gdy ktoś lubi wędrówki górskie to pojedzie z dziećmi i najpierw będzie miał lekkie szlaki a z czasem coraz trudniejsze. Na rowerze można jeździć z dziećmi, i biegać nawet można (sama widziałam ojca z dzieckiem w nosidełku ? ). To wszystko kwestia przeorganizowania życia.

9 godzin temu, laurette napisał:

Mówisz że jest ktoś inny obok.

Też o tym pomyślałam. Jeśli masz kogoś na boku to nie zakładaj rodziny z narzeczoną, bo ją skrzywdzisz i przyszłe dzieci. Rozstań się za w czasu, aby miała jeszcze szanse na ułożenie sobie życia z kimś innym. Jeśli faktycznie masz kogoś na boku to nie jesteś odpowiedzialnym człowiekiem i nie nadajesz się na ojca-niestety ?  Poza tym... mam wrażenie, że nie kochasz swojej narzeczonej, a w tej sytuacji nie powinno się brać ślubu. Szkoda tylko kobiety, bo ona pewnie Cie kocha i nie zasługuje na takie oszukiwanie. 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

 

58 minut temu, Javiolla napisał:

. Jeśli masz kogoś na boku to nie zakładaj rodziny z narzeczoną, bo ją skrzywdzisz i przyszłe dzieci. Rozstań się za w czasu, aby miała jeszcze szanse na ułożenie sobie życia z kimś innym. Jeśli faktycznie masz kogoś na boku to nie jesteś odpowiedzialnym człowiekiem i nie nadajesz się na ojca-niestety ?  Poza tym... mam wrażenie, że nie kochasz swojej narzeczonej, a w tej sytuacji nie powinno się brać ślubu. 

No właśnie. To od razu rzuciło mi się w oczy że autor to napisał dopiero na końcu. A to zdaje się być największym problemem. Hobby na pewno będzie mógł autor dalej uprawiać. Jeśli partnerka kocha to z pewnością nie będzie jej to wadziło by autor się rozwijał i realizował w pasji.

Martwi to zdanie że ktoś jest inny. Jeśli się nie uporządkuje tego to nie ma co myśleć o ślubie. O ile autor kocha dziewczynę.

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza
4 minuty temu, Gość ka-wa napisał:

Autor nie napisał, że ma kogoś na boku, tylko potencjalną chętną...

Czyli opcję rezerwową. A w praktyce to oznacza że trzyma dwie sroki za ogon...

Wyraźnie się przebije niepoważne zachowanie, dziecinne. Jeszcze jednej relacji nie zakończył a już kolejną rozpoczyna. Kandydat który absolutnie nie nadaje się na Ojca. 

Odnośnik do komentarza
11 minut temu, Gość ka-wa napisał:

Autor nie napisał, że ma kogoś na boku, tylko potencjalną chętną...

Niemniej jednak jest to niebezpieczne. Ja to tak widzę. Jakaś opcja rezerwowa jest gdzieś tam. Wówczas łatwiej zrezygnować z obecnej na rzecz nowej. Łatwiej się podejmuje decyzję o rozstaniu mając kogoś w rezerwie ka- wa. Psychologowie to też podkreślają.

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza

To nie jest tak że znalazłem sobie kogoś bo chciałem mieć kogoś na boku, to jest znajomość która trwa 15 lat i zawsze mielismy kontakt, jednak ostatnio się on nasilił. I zgadzam się ze poszło to za daleko, i nie usprawiedliwiam się, jednak tylko powiem że to nie jest tak że się znudziłem wiec szukam kogoś innego na chwile.
Chciałem poznać zdanie ludzi ponieważ chodzę też do psychologa z którym jestem już po wielu sesjach i znając moją sytuacje powiedział że będę dobrym ojcem. Tylko pytanie czy sam będę w tym szczesliwy
Też mam wrażenie że jest to dziecinne. Zostałem oceniony, rozumiem a przyszedłem teraz też po rade, co robić.

20 minut temu, TakaJakaś7 napisał:

Wyraźnie się przebije niepoważne zachowanie, dziecinne. Jeszcze jednej relacji nie zakończył a już kolejną rozpoczyna. Kandydat który absolutnie nie nadaje się na Ojca. 

Odnośnik do komentarza
9 minut temu, Gość Zenek napisał:

To nie jest tak że znalazłem sobie kogoś bo chciałem mieć kogoś na boku, to jest znajomość która trwa 15 lat i zawsze mielismy kontakt, jednak ostatnio się on nasilił. I zgadzam się ze poszło to za daleko, 

Dobrze że zdajesz sobie z tego sprawę. Więc zrób coś z tym. Chyba że nie chcesz.

A co do tego że poczułeś się oceniony to sorry ale to forum i po przeczytaniu twojej historii pewne opinie się nasuwają same. 

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza
48 minut temu, laurette napisał:

Łatwiej się podejmuje decyzję o rozstaniu mając kogoś w rezerwie ka- wa.

To jest oczywiste, tylko trzeba wiedzieć czego się chce i może to pojść w każdą stronę, czyli nie przesądza o rozstaniu. 

Tak naprawdę autor nie ma powodu do rozstania, ale jak się jest niestabilny m w uczuciach, to co  kilka lat można zmieniać partnerki, bo idealnych związków nie ma, tak, żeby nam wszystko odpowiadało. W takiej sytuacji, to faktycznie lepiej nie wiązać się na stałe. 

44 minuty temu, Gość Zenek napisał:

przyszedłem teraz też po rade, co robić.

Tego nie możesz od nas oczekiwać, to Twoje życie, Twoje decyzje, zawsze podejmujemy w życiu ryzyko, ale na swoją odpowiedzialność, nikt za Ciebie życia nie przeżyje, musisz wybierać sercem i rozumem, w zgodzie ze sobą. 

Myślę, że już nie kochasz narzeczonej, ani tej przyjaciółki, skoro rozważasz na zimno co dla Ciebie będzie lepsze, czyli jakbyś nie wybrał, nie będzisz szczęśliwy. 

Dlatego może lepiej jak odpoczniesz od związków, daj sobie chociaż rok, ukończ terapię, dopiero zdecyduj co dalej. Oczywiście bez kontaktów z jedną i drugą. Tylko będąc dalej będziesz wiedział czego Ci do szczęścia brakuje. Powiedz narzeczonej, że potrzebna Ci przerwa w związku, tak samo jak brak kontaktu z przyjaciółką wyjdzie Ci na zdrowie. 

Godzinę temu, Gość Zenek napisał:

jest znajomość która trwa 15 lat i zawsze mielismy kontakt, jednak ostatnio się on nasilił. I zgadzam się ze poszło to za daleko

Tak kończy się przyjaźń damsko-męska, będąc w związku nie można sobie pozwalać na takie kontakty. 

Odnośnik do komentarza

Nie jestem przekonany, czy chodzi o hobby - ten argument jest tak kiepski, że nie wiem, co napisac.

Bardziej zwróciłbym uwagę na wewnętrzny lęk przed małżeństwem i czy na siłę nie próbujesz tego dopiąć do hobby i sportu a tak na prawdę nie masz pojęcia z czego się bierze.

Idąc dalej... Jeśli byłby to ten lęk o nieokreślonym pochodzeniu to stanowczo polecam zastanowienie się nad tym, z czego ten lęk się bierze i podarowanie sobie na to tyle czasu ile trzeba. Naciskami się nie ma co przejmować - małżeństwo to bardzo poważny kontrakt i trzeba być do niego samemu absolutnie przekonanym.

Wracając do lęku przed małżeństwem powodów może być mnóstwo:

1) obawa przed zmianą

2) obawa o uczciwość partnera

3) niechęć do związania się mocnego z obecnym partnerem..

I wiele innych. Naprawdę warto się zastanowić i na pewno nie spieszyc.

Argument o przyjaciółce z boku sam w sobje nie ma dla mnie większego znaczenia - może daje ci opcję zmiany, albo choć odsunięcia małżeństwa, ale z dużym prawdopodobieństwem nie determinuje niechęci do zawarcia malz. z pierwsza partnerka.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...