Skocz do zawartości
Forum

Postawa kobiet i to jakie wykreowały reguły życia


Gość incel

Rekomendowane odpowiedzi

8 godzin temu, Gość Loraine napisał:

Jednak możesz się przynajmniej zgodzić z tym że cały czas cos jest odkrywane, a nie powiedziane że może za naszego życia lub długo po nim dopiero te najważniejsze rzeczy zostaną odkryte - a przynajmniej cześć z nich. Czyli to będa kolejne kroki, bo od czegoś trzeba zacząć. To co już wiadmo jest pewną podstawą do tego co można dalej odkrywać. np dzieci w pewnym momencie robią pierwsze kroki ale żeby chodzic i biegać musża się nauczyć jak stać w pionie. O to chodzi. (bynajmniej nie o niemowlaki ? )

Ale to nie ma związku z tematem rozmowy. Ty ciągle nie zrozumiałaś o czym Ci piszę od początku. Tego co tutaj napisałaś w ogóle nie negowałem ani przez chwilę. I od razu wiemy że dziecko nauczy się chodzić ale nie nauczy się latać i w pewnym stopniu od początku wiemy gdzie są granice tego co można zbadać naukowo. Nie znamy wszystkich tych granic ale niektóre tak i o nich rozmawiamy. To samo z kognitywistyką. Wiemy co ona bada ale wiemy też że cokolwiek nie zbada to nie wiadomo czym jest świadomość jako taka - mówi się tylko o jej poszczególnych funkcjach i powiązaniu tego z działaniem mózgu ale nigdy nie powie dlaczego wylosowaliśmy akurat takie warunki i mózgi. Inna część nauki odpowie skąd w ogóle wzięły się mózgi, ludzie, wszechświat a i tak zawsze jak się czegoś dowiemy będziemy mieć odpowiedź o tym co było ale nie czym jest i dlaczego było tzn co poprzedziło wszelkie poprzedzenia w taki sposób żeby nie można było już zadać pytań - wtedy temat byłby wyczerpany. Wiemy że na najważniejsze pytania nauka z definicji nie odpowie więc nawet nie szukamy tam odpowiedzi na nie - a one są z definicji nie do odpowiedzenia. Co ma z tym wspólnego niezaprzeczalny fakt którego nikt nie podważa że nauka się ciągle rozwija i to co teraz wiemy to podwaliny do przyszłej wiedzy? Poza tym technologiczna osobliwość może powstać w każdej chwili nawet jutro i od tej pory wykładniczy rozwój nauki może być tak szybki że w przeciągu kolejnego roku będzie już wiadomo wszystko co można wiedzieć. Ale sęk w tym że nie wszystko można wiedzieć a prawdziwej losowości jako takiej nie da się pojąć bo tym losowość jest z definicji i to ona tworzy świat.

9 godzin temu, Gość Loraine napisał:

Mózg, to nie jest moja filozofia tylko naukowców których zdanie zaprezentowałam m.in. w linkach. Uważasz że świadomość jest materią zmienną, w której zmieniają sie informacje. Jak sobie wyobrażasz w takim razie trwanie takiej świadomość z podświadomością w której te informacje są przechowywane i udostępniane do świadomości. Wyobraź sobie losowość która decyduje o tym. Zupełny bałagan. A we wszechświecie nie istnieje tylko losowość co już ci wyżej w linku podałam.

Nic nie rozumiesz. Ochłoń i przemyśl to co do Ciebie piszę bo to naprawdę proste a Ty to niepotrzebnie komplikujesz szukając tutaj kwadratowych jaj. Nie pisałem że istnieje tylko losowość tylko że wszystko z niej wynika i jak masz dowolny ciąg logicznych zdarzeń to zawsze musi istnieć jego przyczyna i na początku jest nią losowość. To że potem coś układa się logicznie to właśnie efekt jej istnienia i to się logicznie układa więc jedyny bałagan to Ty teraz wprowadziłaś do rozmowy. Mieszasz do tego temat z podświadomością mimo że podział na świadomość i podświadomość jest bardzo umowny. Podałem wcześniej lepsze argumenty o materii ale je zupełnie pominęłaś.

Wszystko co badamy jest uporządkowane (w dużym stopniu) ale uporządkowanie nie wzięło się z pierwotnego superuporządkowania którym musiałby być jakiś Bóg tylko z chaosu. To los zadecydował o tym że jesteś w swoim ciele i skoro raz tak zrobił to dlaczego miałoby tak nie być w nieskończoność? Nie wiadomo wg jakich reguł to działa ale wiadomo że nicość nie istnieje a my jesteśmy częścią jakiegoś układu który już zaistniał więc nie może nie istnieć. Wszystkie atomy w Twoim ciele wymieniają się kilka razy w ciągu całego Twojego życia a to daje pewność że nie jesteśmy tą materią. Więc czym, informacjami które mamy w podświadomości lub o czym świadomie myślimy albo decydujemy? Nie, to są iluzje. Jesteśmy czymś stałym co doświadcza przeżywania, doświadcza bycia ludzikiem i jak masz akurat w mózgu dopaminę w danej jego części i dany zestaw informacji to doświadczasz reagowania zgodnie z tym wzorem ale gdyby tak nie było i miałabyś zamiast tego niedobór dopaminy w tym miejscu i nadmiar w innym i inny zestaw informacji w które wierzysz to byłabyś wtedy zupełnie inna i doświadczałabyś czegoś zupełnie innego a to byłabyś tak samo Ty. "Ja" nie ma żadnej substancji ani informacji tylko jest czymś co je przetwarza.

Odnośnik do komentarza
9 godzin temu, Gość Loraine napisał:

 Zacytuję tutaj Filozofa  Johna Searle z 2013 roku:

 

Czemu akurat jego? To jest właśnie przykład pseudofilozofii. Ten cytat który wstawiłaś świadczy właśnie o niezrozumieniu tego co tłumaczyłem i tu wkleiłem w linkach.

9 godzin temu, Gość Loraine napisał:

Rany ile tu jest błędów w tak krótkim zdaniu. Jest czymś innym niż co? Nie może istnieje tylko akurat to wiemy najbardziej, bardziej niż cokolwiek co możemy zbadać bo świadomość jest odczuwana bezpośrednio i to ona stworzyła sobie naukę żeby lepiej zrozumieć świat w którym żyje. Programem komputerowym w mózgu? No jak? Po pierwsze skąd on wie czym jest mózg? Że istnieje realnie takie coś a w nim jest świadomość? To jest prymitywne wyobrażenie. To tak jakby trzeba było wyobrazić sobie jakąś fizyczną skrzynkę w której znajduje się stan ducha. Tylko po co skoro stan ducha jest jedynym czego naprawdę doświadczamy? A na koniec wisienka na torcie że istnieje tylko zachowanie... największa bzdura jaką czytałem. Zachowanie jest tylko przejawem działania jakichś mechanizmów. Istnieje nie tylko zachowanie.

9 godzin temu, Gość Loraine napisał:

Czyli wcale nie proste i ciężko w ogóle podać definicję bo do zjawiska świadomości odnosi się kilka różnych aspektów - doświadczenie pierwotne które tak jak pisałem jest jedynym czego doświadczamy, świadomość jako zrozumienie (funkcja umysłu), świadomość jako zdawanie sobie sprawy, świadomość jako przytomność, świadomość jako zamienne słowo dla słowa umysł. Ciężko o definicję naukową bo to próba zamknięcia do szufladki czegoś czego nigdy z definicji nie da się tam włożyć. Dlatego zdroworozsądkowe jest mówienie o różnych cechach i właściwościach świadomości z pominięciem tego czym ona jest i dokładnie tak samo jest z materią - możemy ją badać, mówić o niej ale nie wiemy czym jest.

9 godzin temu, Gość Loraine napisał:

To nie jest żadna definicja. To jest opis stanów świadomości. Właśnie dlatego piszę Ci że filozofia jest ważna i że można w niej wiele udowodnić choćby poprzez dokładniejsze lepsze nazwanie czegoś co ktoś ujął w błędne ramy. Ten opis powyżej to świadomość jako czyste doświadczenie (stan ducha). I teraz zauważ że chwile nieprzytomności NIE ISTNIEJĄ. Zawsze jesteś tylko przytomna, mniej lub bardziej. Kiedy mózg jest uśpiony to tego okresu dla świadomości w ogóle nie ma i od razu budzisz się w kolejnym momencie jakby przewinięto czas do przodu. Dlatego nie można na podstawie nauki stwierdzić też że śmierć kończy świadomość - to tylko jedna z hipotez która nie została nigdy udowodniona ani nie ma żadnego logicznego uzasadnienia. Raczej widzimy że we wszechświecie wszystko ma swoją cykliczność i życie - śmierć to jak przypływ - odpływ i świadomość - sen/zerwany film.

Nauka nie jest w stanie powiązać tak rozumianej świadomości z materią mimo że materia jest wszystkim co wypełnia świadomość ale wszystkim innym niż czyste odczucie natomiast ono potrzebuje materialnych przyczyn ale istnieje tylko ono i ten dualizm myślę że jest kwintesencją słowa "istnieć". Błędem jest oddzielanie świadomości od materii lub zbytnie przypisywanie jej lokalnym zjawiskom takim jak istnienie mózgu. Wtedy osiąga się chaos definicyjny i to prowadzi do wiary takiej jak religia i zdarza się to nawet naukowcom tylko że rzadziej.

9 godzin temu, Gość Loraine napisał:

Ale beznadziejna i nieuzasadniona teoria. To nie żadna filozofia. Najpierw należałoby się zastanowić czym jest kwestia umysłu i ciała bo może nie ma żadnej takiej kwestii i jest ona sztucznie nadana przez błędne zdefiniowanie otaczającej nas rzeczywistości i niezrozumienie informacyjnej natury wszechświata oraz mózgu? To jakby ślepy próbował mówić o kolorach a ten kto widzi kolor czuje zakłopotanie kiedy ślepy próbuje go przekonać że wie lepiej.

9 godzin temu, Gość Loraine napisał:

Z tym się akurat zgadzam z tym że całkiem dosłownie - nigdy nie będzie można jej się pozbyć. Tak jak losowości i nieskończoności. I tak samo nie będzie dało się jej nigdy zdefiniować w uniwersalny sposób w jaki można zdefiniować dowolny materialny obiekt. Ogólnie z całym tym akapitem się akurat zgadzam ale to też jest elementem tego co Ci od początku tłumaczę.

9 godzin temu, Gość Loraine napisał:

Może już jest a może nigdy nie będzie. Jakościowa AI na pewno zaistnieje tzn będzie myśleć lepiej niż my ale czy będzie wiedzieć że myśli i że istnieje to nie wiadomo bo może właśnie natura świadomości i materii (jako jedności) temu przeczy u swojej struktury.

9 godzin temu, Gość Loraine napisał:

Nie. To jest właśnie mylne pojmowanie. Decyzja o podniesieniu ręki zaszła w mózgu i może być w pełni deterministyczna i wynika z mechanizmów oraz odzwierciedla zachowanie przy czym świadomość tylko zdaje sobie z tego sprawę bądź ulega iluzji że aktywnie w tym uczestniczy.

9 godzin temu, Gość Loraine napisał:

W jednym z linków które podałem było to bardzo dobrze wyjaśnione (w tym o informacyjnym charakterze wszechświata).

9 godzin temu, Gość Loraine napisał:

I opis na poziomie neurobiologicznym to osobny system i inne definicje niż na poziomie neurobiologicznym i problem niektórych osób (Searle'a też) polega na mieszaniu tych dwóch systemów w jedno. Następuje wtedy odwrócenie polegające na tym że kiedy definicje nie są uporządkowane i przeplatają się 2 różne światy - psychiczny i materialny (naukowy, przyczynowy) to z meta-definicji wynika że świat ma sprzeczną naturę (stąd podział na świadomość i materię jakby były innym tworzywem a są tylko inną gęstością informacji). Tymczasem należy założyć że świat ma jedyną w swoim rodzaju całościową naturę a my to próbujemy opisać z różnych punktów widzenia za pomocą różnych definicji przy czym one wzajemnie nie do końca się łączą choć mają elementy wspólne. Dlatego najpierw należy pojąc filozofię czyli wytworzyć sobie spójny język dla meta-opisu.

Uporządkowanie akurat nie jest cechą świadomości ale dla rozwiniętego umysłu jest jedną z właściwości. Właściwie to ciągle dążymy do lepszego rozwinięcia tej funkcji ale jesteśmy świadomi także kiedy nie wiadomo co z czego wynika i wszystko wydaje się magią (dzieciństwo albo stan po jakichś psychodelikach).

9 godzin temu, Gość Loraine napisał:

Żebyś mi nie mówił że sobie wybieram to co mi wygodniejsze ?

 

Tylko że właśnie tak sobie wybierasz a pominęłaś całą masę rzeczy, głównie najważniejszych, które napisałem. Pzdr.

Odnośnik do komentarza

Anil Seth na początku sam sobie zaprzeczył logicznie. Najpierw stwierdził że przy narkozie nie ma poczucia ile czasu upłynęło czyli równie dobrze mogło to być 5 minut albo 50 lat i tu się zgadzam i też tak to odebrałem. Już w kolejnym zdaniu temu zaprzeczył bo uznał że "zapadł się wtedy w niebyt" ale właśnie o to chodzi że niebyt nie istnieje i nie czuł tego niebytu tylko od razu przeniósł się z momentu uśnięcia do momentu obudzenia. Już kilka razy to poruszałem. Byłem wiele godzin pod narkozą i właśnie po przebudzeniu a właściwie długo potem jak sobie o tym myślałem doszedłem do wniosku i poczucia że nie da się całkiem umrzeć bo śmierć będzie właśnie jak ta narkoza. Mógłbym nie istnieć miliardy lat i znów zaistnieć jako świadomość a subiektywnie nie poczułbym tego upływu czasu - od razu z punktu A do punktu B. Wiadomo też że nie byłbym wtedy już tym ludzikiem a może w ogóle nie człowiekiem tylko jakąś inną istotą w świecie gdzie wszyscy mają kwadratowe głowy a mózg ma postać pary i nie widzi się oczami tylko prześwietla się struktury świata jak w Roentgenie narządem który odpowiada naszym oczom. Nie wiadomo co to będzie i nawet nie ma sensu spekulować na temat formy.

Potem Seth zadaje pytanie retoryczne jak działa świadomość i twierdzi że to bardzo ważne pytanie ale właśnie dla nauki jest ono bez odpowiedzi. I potem sam tłumaczy różnicę między świadomością a inteligencją co właśnie potwierdza że kognitywistyka nie odpowie na to pytanie w pełni i da nam tylko model działania mózgu i powiązanie tego ze stanami świadomości w krótkim odcinku czasu którym jest życie takiego człowieczka ale te badania nie sięgają głębiej a sama świadomość jest nie do skojarzenia z niczym co ta świadomość może sama zaobserwować. Wszystko czego doświadcza świadomość można powiedzieć czym nie jest ale nie można powiedzieć czym jest. Do tego nie trzeba nauki bo zanim ona w ogóle na poważnie istniała buddyści mieli to już rozkminione. Przy czym buddyści nie wierzą w duszę, nie wierzą w reinkarnację jako taką że jakaś dusza wychodzi z ciała i wciela się do nowego. Chodzi raczej o to że wszystko jest jednością ale niestałą i niestałość jest głównym parametrem tego świata. Właściwie wiara że po śmierci ciała i mózgu jesteśmy skazani na wieczny niebyt, całkowitą śmierć to mit religijny który nie tylko nie ma potwierdzenia w nauce ale jest nielogiczny i nie do udowodnienia.

Następnie autor popełnia błąd mówiąc że fizyka i chemia wyjaśniają zagadkę czym jest życie i świat. Dziwne że naukowiec popełnia taki prosty błąd bo to wręcz przedszkole - absolutne podstawy. Chemia i fizyka badają pewne właściwości świata i wyjaśniają coraz więcej ale na pewno nie to czym jest życie i dokładnie to samo jest ze świadomością.

Odnośnik do komentarza

Po tym Seth przechodzi do kognitywistycznej części wykładu i tutaj widać że jest fachowcem i tłumaczy to co buddyści już dawno mówili - poczucie bycia tym ludzikiem którym rzekomo jesteśmy to tylko halucynacja. Tam jest potem jeszcze błąd że to niby ma nas utrzymać przy życiu - akurat to nas od tego oddala ale jest nam to potrzebne do tworzenia społecznych kontaktów bądź jest też po prostu prymitywnym atawizmem który oddala nas od celu ale mimo tego gatunek istnieje więc to sobie jest. Są różne hipotezy na ten temat ale jedno jest pewne - skoro to halucynacje to nie jesteśmy tym czymś co przedstawiają. Rozczaruję Cię ale z tego wynika właśnie że nie jesteś Loraine, swoim umysłem ani w ogóle tym ludzikiem co Ci się wydaje tylko tego akurat doświadczasz w tym momencie bo Twoja świadomość doświadcza tego ludzika ale ludzik się skończy i skąd wiesz że ta iluzja nie zamieni się w inną? Twój mózg też kiedyś nie istniał i ktoś mógł wtedy powiedzieć "eee taka Loraine to na pewno nigdy nie zaistnieje, zawsze będzie doświadczać niebytu czyli nie będzie doświadczać" - absurdalne co nie? A to że jednak zaistniałaś jest jeszcze bardziej absurdalne ale jest i to w dodatku teraz. Nie uważasz że jeśli to Twoje jedyne życie to straszny fart że nie jest elementem czegoś co już dawno minęło albo dopiero będzie za kilka miliardów lat? Dzieje się akurat teraz, no popatrz. Bardziej prawdopodobne jest założenie że tu i teraz trwa zawsze. To co zginie wraz ze śmiercią czyli to co myślałaś że tym jesteś to tylko iluzja. Wytłumaczył Ci to naukowiec na wykładzie który sama wkleiłaś. Dalej tego nie rozumiesz?

On tam jeszcze powiedział "przypuszczamy że istniejemy" no i to przypuszczenie dotyczy tylko wytłumaczeń bo fakt istnienia jest od tego niezależny. Fajnie wytłumaczone jak ludzie sobie halucynują bo ich mózgom coś się uroiło.

Błędne jest też zdanie że to co czujemy nie może być wgrane na żadnego robota. Tego nie wiemy. To że jesteśmy z krwi i kości nic jeszcze nie znaczy. Przecież kryterium oceniania po tym czy ktoś jest z krwi i kości może być halucynacją, czyż nie? :)

Odnośnik do komentarza

Widzę że negujesz wszystko to co dla Ciebie niewygodne. A ja wstawiłam znowu opinie trzech filozofow- naukowców z czego dwóch odpowiada na twoje pytania o świadomość, a trzeci mówi podobnie do Ciebie. To są skrajne opinie. Ja już ci napisałam na początku, nie kłócą się z naukowcami. Ty tak i to bez sensu. Znalazłeś sobie temat na który nie jeden naukowiec odpowiedział, ale to negujesz. Co do kwadratowych jaj, widzialam ale nie szukam, wolę oryginał. Nie wiem czy chcesz mina sile wmowic ze nierozumiem. W sumie to bez znaczenia. Ale nie mam na tyle tupetu ani nie jestem tak zarozumiala aby powiedziec ze jeden czy drugi naukowiec sie myli bo ty myslisz inaczej. Dobrze by bylo abys ty posluchal swoich rad, nie szukal kwadratowych jaj i ochlonal. Piszesz caly czas to samo tylko po co. Przyjmij ze mozesz nie miec racji. Pzdr

Odnośnik do komentarza
19 minut temu, Gość Loraine napisał:

Widzę że negujesz wszystko to co dla Ciebie niewygodne.

Tak - niewygodne jest dla mnie to co nielogiczne, co pozostawia niedosyt i pytania "dlaczego?". Dlatego dążę do jak najlepszych odpowiedzi.

21 minut temu, Gość Loraine napisał:

A ja wstawiłam znowu opinie trzech filozofow- naukowców z czego dwóch odpowiada na twoje pytania o świadomość, a trzeci mówi podobnie do Ciebie

Nie odpowiadają. Wyjaśniłem gdzie popełnili błędy filozoficzne i wstawiłem linki do naukowych wyjaśnień że jest właśnie tak jak piszę i dlatego tak piszę a nie na odwrót a Ty nie chcesz się przyznać do błędu i tkwisz przy swoim mimo że Ci udowodniłem że to błędne myślenie. Trzeci naukowiec do pewnego momentu faktycznie mówi dość podobnie do mnie ale trochę mało konkretów. Na koniec powiedział o panpsychizmie ale to kolejne podejście które stwarza nowe problemy.

24 minuty temu, Gość Loraine napisał:

Ja już ci napisałam na początku, nie kłócą się z naukowcami. Ty tak i to bez sensu. Znalazłeś sobie temat na który nie jeden naukowiec odpowiedział, ale to negujesz.

Nauka z definicji nie tłumaczy tych rzeczy i to Ci właśnie tłumaczę. Ten trzeci naukowiec myślałem przez większość wykładu że też będzie do tego zmierzał ale zakończył innym stwierdzeniem które też jest jakąś teorią. Zauważ że ja dążę do podważania takich teorii lub odrzucania ich skoro nie ma na to dowodów a nie przekonuję Cię do przyjęcia jakichś nowych założeń. To tak jak tłumaczenie wierzącym że są w błędzie tylko im bym już nie tłumaczył. Ty interesujesz się nauką więc powinnaś załapać o co mi chodzi i że Twoje stwierdzenia o świadomości i o "planie wszechświata" były błędne.

27 minut temu, Gość Loraine napisał:

Przyjmij ze mozesz nie miec racji

Nie dawaj rad do których sama nie umiesz się zastosować. Wiem kiedy nie wiem i mogę nie mieć racji ale tutaj udowodniłem że jest inaczej więc nie wiem po co na siłę to podważasz.

Pzdr

Odnośnik do komentarza
15 godzin temu, Gość mózg napisał:

Wiem kiedy nie wiem i mogę nie mieć racji ale tutaj udowodniłem że jest inaczej więc nie wiem po co na siłę to podważasz.

Pzdr

Ale nie mi udowadniasz na siłę tylko stawiasz się w pozycji osoby która nie zgadza się z naukowcami. Chcesz udowodnić że naukowcy nie mają racji, bo masz inne spojrzenie filozoficzne od nich. Ja nie mówię że nie masz racji, jedynie podałam kilka linków w których 3 różnych naukowców mówi o świadomości. Nie zgadzasz się naukowcami którzy mówią inaczej niż ty i udowadniają czemu tak jest. Nie ja tylko oni. To jest argument których nie potrafisz przyjąć, że możesz nie mieć racji. A pytanie dlaczego? Może nie umiesz się otworzyć na coś zupełnie innego i przyjąć że nie jest tak jak ty tego chcesz i może być inaczej. To nie ja podważam tylko naukowcy. A ja z naukowcami sie nie zamierzam kłócić bo oni mają większą wiedze ode mnie. Po prostu. Ale bardzo się cieszę że mogliśmy ze sobą na tak ważne tematy pogadać. Tym bardziej że na forum raczej mało osób się tym interesuje. Także dzięki i miłego weekendu. ? Pzdr

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, Gość Loraine napisał:

Ale nie mi udowadniasz na siłę tylko stawiasz się w pozycji osoby która nie zgadza się z naukowcami. Chcesz udowodnić że naukowcy nie mają racji, bo masz inne spojrzenie filozoficzne od nich.

Odwracasz kota ogonem bo to Tobie wykazałem się że nie zgadzasz się z naukowcami. Udowodniłem przecież gdzie popełnili błąd ci z linków które podałaś i były to właśnie błędy wynikające z nieznajomości podstaw filozofii. Koleś który jest dobrym kognitywistą niekoniecznie musi być dobrym filozofem. Podałem argumenty które są obiektywne i pokazałem Ci co mówi na ten temat nauka a nie jakiś pojedynczy naukowiec który mówi o swojej filozofii. Wszystko to opisałem a Ty znowu wracasz do swojej mantry byle tylko nie przyznać mi racji.

Godzinę temu, Gość Loraine napisał:

Ja nie mówię że nie masz racji,

Ale kiedy udowodniłem że mam próbujesz to zanegować i zrelatywizować do jakiegoś tylko punktu widzenia.

Godzinę temu, Gość Loraine napisał:

jedynie podałam kilka linków w których 3 różnych naukowców mówi o świadomości.

Odniosłem się do tego, dosyć dobrze odpowiedziałem na ich błędy które obiektywnie popełnili. Wykazałem błędność filozoficznej części ich wywodów. Searle'a którego cytowałaś wręcz rozwaliłem na strzępy wytykając mu bełkot i pseudofilozofię. Seth miał ciekawy środek wykładu kiedy mówił o kognitywistyce ale kilka rzeczy powiedział ewidentnie błędnie i to już było filozofowanie ale w tym negatywnym znaczeniu.

Godzinę temu, Gość Loraine napisał:

Nie zgadzasz się naukowcami którzy mówią inaczej niż ty i udowadniają czemu tak jest. Nie ja tylko oni.

To nie jest to że się nie zgadzam tylko wytknąłem błędy w ich myśleniu kiedy uciekali w pseudofilozofię. Nie udowadniali tego mimo że ich wykłady składały się z elementów naukowych (ich nie neguję i to je udowadniali) i filozoficznych (w zasadzie pseudofilozoficznych i tego nie udowadniali tylko to było ich wyznanie wiary). Ty twierdzisz że udowadniają coś czego nie zrobili. Ty a nie oni.

Godzinę temu, Gość Loraine napisał:

To jest argument których nie potrafisz przyjąć, że możesz nie mieć racji. A pytanie dlaczego?

Bo logicznie to udowodniłem i wkleiłem Ci linki które udowadniają że jest tak jak piszę i setki przeczytanych książek też udowadniają to samo. Przyjmuję że mogę nie mieć racji kiedy czegoś nie wiem ale są rzeczy które wiemy na 100% i odrzucenie ich byłoby odrzuceniem logiki i spójności.

Godzinę temu, Gość Loraine napisał:

To nie ja podważam tylko naukowcy. A ja z naukowcami sie nie zamierzam kłócić bo oni mają większą wiedze ode mnie. Po prostu

Ty a nie naukowcy. Ja Ci wkleiłem naukowe linki które udowadniają że jest tak jak to opisuję. Dlatego tak właśnie piszę a moją jedyną motywacją jest poznawanie prawdy. Nie mam interesu w tym żeby było akurat tak czy inaczej ale ważne żeby nie popełniać błędów logicznych lub metodologicznych. Ci naukowcy mogą mieć większą wiedzę ale to nie znaczy że mają rację poza dziedziną którą się zajmują. Z całym szacunkiem ale kognitywista czy biolog wie o filozofii mniej niż filozof a nie każdy filozof jest filozofem co pokazuje choćby cytat Searle'a który przytoczyłaś.

Godzinę temu, Gość Loraine napisał:

Także dzięki i miłego weekendu. ? Pzdr

Nawzajem, pzdr :)

Odnośnik do komentarza
W dniu 4.01.2021 o 19:04, Gość mózg napisał:

Ludzki mózg a zwłaszcza w połączeniu z substancjami to coś co mnie bardzo interesuje. Wiedząc niektóre rzeczy może sam nie narażałbym się na niepotrzebne eksperymenty ?

37 lat to niedużo. Niedługo będę miał 30. Nie mogłabyś być moją matką ?

Teraz wiem czemu tamta pani nazwała mnie incelem, bo pomyliła mnie z innym użytkownikiem

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...