Skocz do zawartości
Forum

Postawa kobiet i to jakie wykreowały reguły życia


Gość incel

Rekomendowane odpowiedzi

Tak naprawdę to nic nie rozumiem o czym piszecie, tak jakby czytać pomieszane wyrazy z gazety, albo inaczej, że to jest czarne, a to białe, a to czarno białe, a potem w gre wchodzą jeszcze kolory, tylko że kurfa, ja nie muszę o tym wiedzieć :DDD

Odnośnik do komentarza
6 godzin temu, Gość mózg napisał:

Nauka opisuje ramy zjawisk ale nie tłumaczy przyczyn. Odpowiada na pytanie na jakiej zasadzie coś się mogło zdarzyć ale nie wyjaśnia dlaczego się zdarzyło.

Ale to jest własnie przyczyna i skutek czyli związek przyczynowo skutkowy. Skoro jest akcja jest i reakcja. Czyli trzęsienie się wydarzyło bo płyty tektoniczne się przemieściły. Pzdr

Odnośnik do komentarza

Nie, to są wybrane skutki i przyczyny odcięte od praprzyczyn które są prawdziwym wytłumaczeniem. A właściwie zarys ogólnikowych zbiorów przyczyn i skutków do którego potem dopasowujesz przypadek i to jest operacja mentalna która polega na wycięciu z kontekstu. Ja pytam o całość.

Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, Gość incel napisał:

Tak naprawdę to nic nie rozumiem o czym piszecie, tak jakby czytać pomieszane wyrazy z gazety, albo inaczej, że to jest czarne, a to białe, a to czarno białe, a potem w gre wchodzą jeszcze kolory, tylko że kurfa, ja nie muszę o tym wiedzieć :DDD

Przykro mi że cię zawodzimy, jednak sam nie odpowiadasz na pytania jakie zadają ci osoby które chciały ci pomóc. Ty nie chcesz. Więc nic na siłę. Jak napisałam wcześniej - pisz jeżeli to ci sprawia satysfakcję. Jak widzisz nie ma nikogo kto tutaj by już w tej chwili chciałby ci pomóc, bo widać że albo trollujesz albo potrzebujesz pomocy ale już nie na forach tylko u specjalisty. Żadne fora cie nie wyleczą. To też.

Odnośnik do komentarza
16 minut temu, Gość mózg napisał:

Nie, to są wybrane skutki i przyczyny odcięte od praprzyczyn które są prawdziwym wytłumaczeniem. A właściwie zarys ogólnikowych zbiorów przyczyn i skutków do którego potem dopasowujesz przypadek i to jest operacja mentalna która polega na wycięciu z kontekstu. Ja pytam o całość.

Jak podałam przykład ale odnosi się on do wszystkiego. Nawet jeżeli użyjesz słów praprzyczyna czy praskutek to odnosi się to do tego że ziemia się kręci a nie stoi. Mentalnie nie mamy wpływu na to czy ziemi się kręci czy stoi. Prawa fizyki. Skutki np. obracania się ziemi to pory roku. dzień i noc. Tuta widze że nie zgodzimy się tak jak w tym poprzednim watku ale nie wiem gdzie on jest bo to chyba nie był twój wątek. Ja wiem że ty patrzysz się na większość w sposób filozoficzny. Ja nie. Pzdr ?

Odnośnik do komentarza
12 minut temu, Gość Loraine napisał:

Jak podałam przykład ale odnosi się on do wszystkiego.

Czyli nie odnosi się do niczego. Napisałaś o lokalnych zjawiskach a to czego nie wiesz próbowałaś tłumaczyć wyborem ale to obaliłem.

13 minut temu, Gość Loraine napisał:

Nawet jeżeli użyjesz słów praprzyczyna czy praskutek to odnosi się to do tego że ziemia się kręci a nie stoi.

Właśnie nie. To odnosi się jeszcze do czasów kiedy Ziemia się nie kręciła bo jej nie było.

13 minut temu, Gość Loraine napisał:

Mentalnie nie mamy wpływu na to czy ziemi się kręci czy stoi. Prawa fizyki

Nie prawa fizyki tylko zjawisko osadzone w prawach fizyki. Mylisz planszę z wydarzeniami.

14 minut temu, Gość Loraine napisał:

a wiem że ty patrzysz się na większość w sposób filozoficzny. Ja nie. Pzdr ?

Nie ma czegoś takiego. Albo patrzy się w sposób filozoficzny czyli się rozumie albo się po prostu nie  rozumie. Nie ma żadnej niezgodności tylko ja tłumaczę. Pozdrawiam ?

Odnośnik do komentarza
11 minut temu, Gość mózg napisał:

Czyli nie odnosi się do niczego. Napisałaś o lokalnych zjawiskach a to czego nie wiesz próbowałaś tłumaczyć wyborem ale to obaliłem.

Odnosi sie do wszystkiego o czym wiemy. Lokalne zjawisko to nie ziemia a raczej pub na Krakowskim przedmieściu ? Poza tym fizyka kwantowa posługuje sie przyczynowością i skutkiem nie tylko co do ziemi ale co do całego wszechświata. Jeżlei interesują cię inne galaktyki to dopiero je poznajemy a jest co bo jest ich od groma i niedawno zostały nowe odkryte. To może być ciekawe. I jak napisałam kiedyś nie zgodzimy się, ale gdybyśmy się zgadzali to byłoby nudno. Miłego wieczoru. Pa ?

Odnośnik do komentarza
18 minut temu, Gość Loraine napisał:

Odnosi sie do wszystkiego o czym wiemy.

No czyli nic nie wiemy. O tym właśnie piszę.

18 minut temu, Gość Loraine napisał:

Lokalne zjawisko to nie ziemia a raczej pub na Krakowskim przedmieściu ?

To zależy od tego jak podchodzisz do lokalności czyli od Twojej perspektywy.

19 minut temu, Gość Loraine napisał:

Poza tym fizyka kwantowa posługuje sie przyczynowością i skutkiem nie tylko co do ziemi ale co do całego wszechświata

Ale go nie tłumaczy i sama jest zagadką. To tylko elementy teorii. Moim zdaniem jesteś zbyt "steoretyzowana", za bardzo myślisz że wiesz.

21 minut temu, Gość Loraine napisał:

Jeżlei interesują cię inne galaktyki to dopiero je poznajemy a jest co bo jest ich od groma i niedawno zostały nowe odkryte. To może być ciekawe.

Chodzi mi raczej o inne wszechświaty.

21 minut temu, Gość Loraine napisał:

I jak napisałam kiedyś nie zgodzimy się, ale gdybyśmy się zgadzali to byłoby nudno. Miłego wieczoru. Pa

Ale może jednak kiedyś się zgodzisz i nie będzie nudno ? Wzajemnie. Lepiej się witać niż żegnać.

Odnośnik do komentarza
35 minut temu, Gość mózg napisał:

No czyli nic nie wiemy. O tym właśnie piszę.

No proszę cię, nie rób z ludzkiego gatunku takich imbecyli. Nie jesteśmy doskonali ale już coś wiemy, i po trochu odkrywamy coraz to nowe rzeczy.

36 minut temu, Gość mózg napisał:

To zależy od tego jak podchodzisz do lokalności czyli od Twojej perspektywy.

Możemy lokalność traktować jako dom, miasto, państwo, lub ziemię jako jedną z wielu planet we wszechświecie.

38 minut temu, Gość mózg napisał:

Ale go nie tłumaczy i sama jest zagadką. To tylko elementy teorii. Moim zdaniem jesteś zbyt "steoretyzowana", za bardzo myślisz że wiesz.

Czyli tłumaczy to co poznaliśmy i teraz wiemy. Z czasem dowiemy się więcej. Staram sie wiedzieć, myśleć, ale jak czegoś nie wiem to pytam albo mówię. Nie jestem naukowcem więc nie wypowiem się że wiem na pewno i że tylko moje jest "na wierzchu". Po prostu uznaję to co można udowodnić, a to czego nie uznaję za gdybanie.

41 minut temu, Gość mózg napisał:

Chodzi mi raczej o inne wszechświaty.

Raczej myślę że za naszego życia się nie dowiemy, chyba że technika poszłaby o niebo do przodu ale dla następnych pokoleń ta wiedza będzie bardzo znacząca. Już w tej chwili prywatni biznesmeni szykują się do lotów w kosmos. Także wszystko jest kwestią czasu.

45 minut temu, Gość mózg napisał:

Ale może jednak kiedyś się zgodzisz i nie będzie nudno ? Wzajemnie. Lepiej się witać niż żegnać.

Kiedyś może się zgodzę, postaraj się  :D  Więc nie żegnam :)

Odnośnik do komentarza
4 minuty temu, Gość Loraine napisał:

No proszę cię, nie rób z ludzkiego gatunku takich imbecyli. Nie jesteśmy doskonali ale już coś wiemy, i po trochu odkrywamy coraz to nowe rzeczy.

 

Nie o to chodzi tylko o najważniejsze pytania o których pisałem. To że coś tam wycinkowo wiemy i da się to wykorzystywać to oczywiste ale to nadal jest coś takiego jak to że kot umie otwierać klamkę skacząc na nią tylko jesteśmy najbardziej rozwiniętym gatunkiem na tej planecie.

5 minut temu, Gość Loraine napisał:

Możemy lokalność traktować jako dom, miasto, państwo, lub ziemię jako jedną z wielu planet we wszechświecie.

 

Albo nawet wszechświat jako jeden z wielu wszechświatów i prawa fizyki jako jedne z wielu i teraz tylko pytanie czemu ja jestem akurat tutaj w tym ciele. Na to nauka nie odpowie a to ważniejsze niż wszystko to co wiemy dzięki nauce. Też jestem fanem nauki i uważam ją za fundament ale dzięki temu wiadomo też czego nie wiemy i to są te najważniejsze rzeczy.

7 minut temu, Gość Loraine napisał:

Czyli tłumaczy to co poznaliśmy i teraz wiemy. Z czasem dowiemy się więcej. Staram sie wiedzieć, myśleć, ale jak czegoś nie wiem to pytam albo mówię. Nie jestem naukowcem więc nie wypowiem się że wiem na pewno i że tylko moje jest "na wierzchu". Po prostu uznaję to co można udowodnić, a to czego nie uznaję za gdybanie.

Nie gdybanie tylko pytanie. Od tego zaczyna się nauka a Ty patrzysz już na efekt. To co teraz wiemy nie tłumaczy najważniejszych kwestii i dlatego nie można ograniczać się do nauki ani tłumaczyć nią szerszych zjawisk o których właśnie nie wiemy. Ja nie gdybam tylko zwracam uwagę na niewiedzę.

8 minut temu, Gość Loraine napisał:

Czyli tłumaczy to co poznaliśmy i teraz wiemy. Z czasem dowiemy się więcej. Staram sie wiedzieć, myśleć, ale jak czegoś nie wiem to pytam albo mówię. Nie jestem naukowcem więc nie wypowiem się że wiem na pewno i że tylko moje jest "na wierzchu". Po prostu uznaję to co można udowodnić, a to czego nie uznaję za gdybanie.

Tylko że poza wszechświat nie wyjdziemy z definicji więc prędzej ktoś udowodni jakieś prawo z którego będzie wynikało że takie wszechświaty muszą istnieć albo że nie mogą albo nie dowiemy się bo wiedza ma granice. Pzdr

Odnośnik do komentarza
47 minut temu, Gość Loraine napisał:

Już w tej chwili prywatni biznesmeni szykują się do lotów w kosmos. Także wszystko jest kwestią czasu.

a czarna dziura naszej galaktyki nazywającej sie Droga Mleczna to taki nie jadek, coś tam sie wokół niej kręci a raczej rusza nie wiele. Ten lot w kosmos to tak jak rzucenie kamieniem dalej jak sie dorośnie i ma więcej siły, tylko to 'dalej' nic nie zmienia.

Odnośnik do komentarza
21 godzin temu, Gość mózg napisał:

Albo nawet wszechświat jako jeden z wielu wszechświatów i prawa fizyki jako jedne z wielu i teraz tylko pytanie czemu ja jestem akurat tutaj w tym ciele. Na to nauka nie odpowie a to ważniejsze niż wszystko to co wiemy dzięki nauce. Też jestem fanem nauki i uważam ją za fundament ale dzięki temu wiadomo też czego nie wiemy i to są te najważniejsze rzeczy.

Witaj. Nauka odpowiada na to co wiemy, a nasza wiedza stale się zwiększa dzięki temu. Za naszego życia nie i pewnie za życia kolejnego pokolenia też nie będziemy wszystkiego wiedzieli. Ale na pewno za parę lat będzie wiadomo więcej niż teraz. Poza tym jak wierzę nauce, a nie wierzę w coś co mozna sobie wymyśleć (i tutaj np.o religie, kulty). Tak na prawdę nie wiem jakie są to te najważniejsze rzeczy. Na razie odkrywamy i im technika i nauka jest bardziej rozwinięta tym więcej wiemy.

21 godzin temu, Gość mózg napisał:

Nie gdybanie tylko pytanie. Od tego zaczyna się nauka a Ty patrzysz już na efekt. To co teraz wiemy nie tłumaczy najważniejszych kwestii i dlatego nie można ograniczać się do nauki ani tłumaczyć nią szerszych zjawisk o których właśnie nie wiemy. Ja nie gdybam tylko zwracam uwagę na niewiedzę.

Patrzę na te efekty które są udowodnione. O których można porozmawiać a nie mówić że może tak, a może nie. Nasza niewiedza o tym skąd się wszystko wzięło, dlaczego tak a nie inaczej na razie kiełkuje. Ale to już coś. Przyszłość może nas i kolejne pokolenia bardzo mocno zaskoczyć. Natomiast każdy w obecnej chwili ma swoje spojrzenie na to co już wiemy i na to co jeszcze zostanie odkryte. Ja popieram to co już wiadomo bo jest to dobry zaczątek aby odkrywać i udowodnić fizycznie to co dzisiaj jest przypuszczeniami i rozważaniami.

21 godzin temu, Gość mózg napisał:

Tylko że poza wszechświat nie wyjdziemy z definicji więc prędzej ktoś udowodni jakieś prawo z którego będzie wynikało że takie wszechświaty muszą istnieć albo że nie mogą albo nie dowiemy się bo wiedza ma granice. Pzdr

My nie i tak jak napisałam wyżej wątpię czy tego dokonają dzisiejsze młode pokolenia. Myślę że badania i dalsze loty pokażą kiedy możemy myśleć dopiero o czymś dalszym, tym bardziej że teraz na tą chwilę dopiero badamy "nasze podwórko" jak Mars. Co do wiedzy, myślę że wiedza nie ma granic, po prostu trzeba ją poszerzać. Pzdr

Odnośnik do komentarza
21 godzin temu, Gość incel napisał:

a czarna dziura naszej galaktyki nazywającej sie Droga Mleczna to taki nie jadek, coś tam sie wokół niej kręci a raczej rusza nie wiele. Ten lot w kosmos to tak jak rzucenie kamieniem dalej jak sie dorośnie i ma więcej siły, tylko to 'dalej' nic nie zmienia.

Od małych kroków się zaczyna. Gdy stosujemy taką metodę to powoli zaczynamy widzieć więcej możliwości, zaczyna do nas docierać że można coś więcej, zaczynamy więcej widzieć i wiedzieć. Może ty spróbujesz takiej metody tutaj ?

Odnośnik do komentarza
23 minuty temu, Gość Loraine napisał:

Od małych kroków się zaczyna. Gdy stosujemy taką metodę to powoli zaczynamy widzieć więcej możliwości, zaczyna do nas docierać że można coś więcej, zaczynamy więcej widzieć i wiedzieć. Może ty spróbujesz takiej metody tutaj ?

eh mój ulubiony temat, niestety jestem w nim debilem, ponieważ zwyczajnie nie moge rozwiązać zagadki 'wszechświata', jedynie odgadnąłem tyle, że wszystko sie wokół czegoś kręci, zaczynając od atomów, kończąc na galaktykach lub może wszechświatach. Może nie rozwój naukowy a duchowy jest potrzebny.

Odnośnik do komentarza
28 minut temu, Gość incel napisał:

jedynie odgadnąłem tyle, że wszystko sie wokół czegoś kręci, zaczynając od atomów, kończąc na galaktykach lub może wszechświatach. Może nie rozwój naukowy a duchowy jest potrzebny

Jakbyśmy sie nie kręcili to du_a zawsze będzie z tyłu. Jeżeli potrzebujesz więcej rozwoju duchowego to działaj. Pzdr

Odnośnik do komentarza
3 godziny temu, Gość Loraine napisał:

Witaj. Nauka odpowiada na to co wiemy, a nasza wiedza stale się zwiększa dzięki temu. Za naszego życia nie i pewnie za życia kolejnego pokolenia też nie będziemy wszystkiego wiedzieli. Ale na pewno za parę lat będzie wiadomo więcej niż teraz.

Zgadzam się ale chcę też zwrócić Twoją uwagę na metanaukę bo jednak na podstawie dzisiejszej wiedzy naukowej nie da się ustalić najważniejszych kwestii. Bardziej interesuje mnie czemu mam akurat takie ciało i taki mózg niż to że dopamina w korze przedczołowej działa tak a w jądrze półleżącym siak i wytłumaczenie całości mojego mózgu czyli to do czego może dojść kiedyś nauka to i tak tylko kawałek wiedzy ale nie odpowiadającej na najważniejsze pytania. To takie rozpieprzanie włosa na czworo i powiększanie lupą zamiast zyskania tej perspektywy co wcześniej była poza lupą i ogarnięcia całości.

3 godziny temu, Gość Loraine napisał:

Poza tym jak wierzę nauce, a nie wierzę w coś co mozna sobie wymyśleć (i tutaj np.o religie, kulty).

Ja nie wierzę nauce. To co jest naukowe musi być na tyle sprawdzone że mamy WIEDZĘ a wiara pojawia się tam gdzie nie ma wiedzy. Ja nie wierzę bez sprawdzenia ale też staram się niczego pochopnie nie odrzucać tylko dlatego że początkowo coś nie pasuje. Odrzucam tylko to co nie zgadza się z wiedzą lub jest nielogiczne. Jest wiele teorii co do których jestem sceptyczny ale dużo mi się w nich zgadza a wiele teorii sam wymyśliłem obserwując świat i wiele czasu poświęcam obserwacjom i przemyśleniom żeby sprawdzić czy się zgadza. Kiedyś chciałem być lekarzem albo psychiatrą i leczyć chorych jako ekspert ale myślałem o tym ile osób bym wyleczył w jakimś lokalnym szpitalu i bilans jest bardzo niekorzystny bo to nic nie rozwiązuje w skali świata czyli wydawałoby mi się że pomagam a tak naprawdę tylko reperowałbym swoje ego i kieszeń. A ile osób uratowali konstruktorzy urządzeń które są precyzyjniejsze niż chirurg? Lekarz tylko operuje urządzeniem i kieruje się prostą wiedzą której się nauczył a system ratuje dużo więcej osób przed błędem lekarskim niż taki jeden szpital wyleczy ludzi w całym trakcie swojego istnienia. Każdy wynalazek zaczyna się od pytań. Nauka dostarcza odpowiedzi tylko kiedy wiemy o co pytać żeby nam się przydały. Nie interesuje mnie pusta wiedza na temat dupereli tylko konkrety a tych niestety w nauce jest dziś nadal mało a w filozofii mogą być jeżeli mamy dobrze opanowane myślenie dedukcyjne. Skoro nauka wynika z dedukcji to czemu mielibyśmy odrzucać drugi wynik dedukcji czyli filozofię opartą na konkretach? Pytam o całość i okazuje się że z całą tą nauką nic nie wiemy chociaż jest ona na tyle rozwinięta że ratuje dużo ludzi i im pomaga w codziennym życiu. Wszystko zaczęło się od pytań i potrzeb więc nauka to jest nadal podzbiór i dziś nie należy się do niej ograniczać tylko trzeba myśleć szerzej. Nauka to jedno z narzędzi, bardzo istotne ale w najważniejszych kwestiach życiowych nie tłumaczy niczego.

3 godziny temu, Gość Loraine napisał:

Tak na prawdę nie wiem jakie są to te najważniejsze rzeczy. Na razie odkrywamy i im technika i nauka jest bardziej rozwinięta tym więcej wiemy.

Ale nie w najważniejszych kwestiach a wiemy jakie to są - potrzeby wyższego rzędu. Duchowość człowieka czyli realizowanie siebie i szukanie odpowiedzi czym jest świat i kim tak naprawdę jesteśmy. Nauka się do tego nie przydaje bo bada tylko strukturę rzeczy z powierzchownego ludzkiego punktu widzenia czyli najbardziej przydaje się do eksploracji narzędzi którymi można się posługiwać i do niczego więcej.

Swoją drogą obalanie religii to nie nauka tylko filozofia. Nauka nie jest przeciwieństwem religii a ludzie religijni też korzystają z nauki ale mniej z logiki i mają zablokowany rozwój duchowy bo religia go ogranicza.

Najważniejsze jest odpowiedzenie sobie na pytanie jaką ideę chcemy wyrażać sobą w całym przyszłym życiu zaczynając od teraz bo teraźniejszość jest elementem przyszłości. Zwykle każdy musi stworzyć swoją żeby się rozwijać a głupia większość dopasowuje się do którejś z dostępnych łatwych opcji. Dobrze wiesz że nauka nie tłumaczy najważniejszego chyba że szeroko pojęte uczenie się czyli rozwój.

4 godziny temu, Gość Loraine napisał:

Patrzę na te efekty które są udowodnione. O których można porozmawiać a nie mówić że może tak, a może nie.

No właśnie bez sensu bo nie ma po co mówić o czymś co jest już udowodnione. Myślisz jak konsument nauki a może czas przejść na myślenie naukowca ? O tym co udowodnione się nie rozmawia tylko się tłumaczy. A rozmowa polega na tym o czym napisałaś że nie chcesz na to patrzeć i gdybaniu :)

Odnośnik do komentarza
4 godziny temu, Gość Loraine napisał:

Natomiast każdy w obecnej chwili ma swoje spojrzenie na to co już wiemy i na to co jeszcze zostanie odkryte.

Jeżeli jest miejsce na swoje spojrzenie to nie można w pełni mówić o wiedzy a co najwyżej o czyjejś filozofii opartej częściowo na wiedzy ?

4 godziny temu, Gość Loraine napisał:

Ja popieram to co już wiadomo bo jest to dobry zaczątek aby odkrywać i udowodnić fizycznie to co dzisiaj jest przypuszczeniami i rozważaniami.

Ale niekoniecznie w ogóle da się odpowiedzieć na te najważniejsze pytania ale i tak warto je sobie zadawać i o tym nie zapominać. Wszystko co wiemy było kiedyś niewiadome czyli wiedza wynika z niewiedzy, pytań i hipotez. Ludzie nauki zawsze skupiają się na tym czego nie wiadomo bo chcą to odkryć.

4 godziny temu, Gość Loraine napisał:

My nie i tak jak napisałam wyżej wątpię czy tego dokonają dzisiejsze młode pokolenia. Myślę że badania i dalsze loty pokażą kiedy możemy myśleć dopiero o czymś dalszym, tym bardziej że teraz na tą chwilę dopiero badamy "nasze podwórko" jak Mars. Co do wiedzy, myślę że wiedza nie ma granic, po prostu trzeba ją poszerzać. Pzdr

Nie ma co się skupiać na tym podwórku bo to etap przejściowy. Przeskok wiedzy nie jest liniowy tylko są momenty w których nagle wszystko przyspiesza i to ma duże efekty a potem jest stagnacja po czym znowu bum a na pewnym etapie rozwój będzie już rósł wykładniczo czyli tak naprawdę najważniejszy jest jeden wynalazek - sztuczna inteligencja z dostępem do wszystkich zgromadzonych baz danych i możliwością analizy podobną do ludzkiej. Jak już to zostanie osiągnięte to cała eksploracja wiedzy nawet do jej pełni może być w ciągu pięciu lat. Więc jeżeli już w tym roku coś takiego powstanie to spokojnie możemy przeskoczyć do zupełnie innego poziomu życia gdzie będzie można nawet osiągnąć fizyczną nieśmiertelność. Wszystko co wiemy i co teraz jest w ogóle nie umywa się do tego co jest celem rozwoju nauki. Pzdr.

Odnośnik do komentarza
12 godzin temu, Gość mózg napisał:

Duchowość człowieka czyli realizowanie siebie i szukanie odpowiedzi czym jest świat i kim tak naprawdę jesteśmy.

Zaczynam od odp. na ten wpis, bo uważam że tutaj jest pies pogrzebany bo ja w duchowość nie wierzę, nie uznaję jej. Dlatego nie zgodzimy się.  Nauka może akceptować duchowość z różnych wzgledów ale w praktyczny sposób nauka pokazuje i udowadnia że duchowość to tylko wytwór naszej głowy, psychiki lub w innych sytucjach jest to potrzeba kontroli innych. Także Szukanie odpowiedzi poprzez to co nazywamy duchowością to porządkowanie tego co mamy w głowie. A w głowie nie mamy ducha świetego czy aniołów, mamy mózg który nami steruje. Poprzez afirmacje, medytacji wielu ludzi mówi o duchowości, ale jest to proces w którym pomagamy sobie i swojej psychice w poukładaniu wszystkiego w "odpowiednich szufladkach" lub jak inni to mówią w "innych pokojach". Np Feng Shui działa w ten sposób.
 

12 godzin temu, Gość mózg napisał:

Zgadzam się ale chcę też zwrócić Twoją uwagę na metanaukę bo jednak na podstawie dzisiejszej wiedzy naukowej nie da się ustalić najważniejszych kwestii. Bardziej interesuje mnie czemu mam akurat takie ciało i taki mózg niż to że dopamina w korze przedczołowej działa tak a w jądrze półleżącym siak i wytłumaczenie całości mojego mózgu czyli to do czego może dojść kiedyś nauka to i tak tylko kawałek wiedzy ale nie odpowiadającej na najważniejsze pytania. To takie rozpieprzanie włosa na czworo i powiększanie lupą zamiast zyskania tej perspektywy co wcześniej była poza lupą i ogarnięcia całości.

Przede wszystkim zwróć uwagę na to że nie możemy poznac tego co jest dalej, nie poznając tego co mamy najbliżej. Najpierw poznajmy swoje podwórko, a później można poznawać i badać dalsze miejsca. Dlaczego masz taki mózg i takie ciało, to akurat nie jest nic czego nauka nie wyjaśnia. Ty szukasz czegoś głebszego, własnie tej duchowości. Nauka to jest kawał wiedzy która sie poszerza. I jak napisałam wcześniej, dzisiaj kazdy cos wie. Każdy ma pewną wiedzę z jakiegoś obszaru którym się interesuje, w tórym pracuje, uczy się, czyta, podróżuje i t.d. Nie wiem czy wiesz ale mózg nie jest w pełni poznany. Np. choroby neurodegeneracyjne są zaleczalne ale nie wyleczalne. Więc jest coś czego nie wiemy, a co ciągle jest badane. Myślę że żeby móc poznać cały włos trzeba go rozpirzyc na czworo albo i więcej. Niestety ale nie da się pewnych rzeczy pominąć.

12 godzin temu, Gość mózg napisał:

To co jest naukowe musi być na tyle sprawdzone że mamy WIEDZĘ a wiara pojawia się tam gdzie nie ma wiedzy. Ja nie wierzę bez sprawdzenia ale też staram się niczego pochopnie nie odrzucać tylko dlatego że początkowo coś nie pasuje. Odrzucam tylko to co nie zgadza się z wiedzą lub jest nielogiczne

Podkreśliłam i pogrubiłam to z czym się zgadzam. Natomiast reszta to jest kwestia twojego spojrzenia i ocenienia. Zauważ że to co ty czy ktoś inny odrzuca, może być czymś co w przyszłości będzie jakimś kamieniem milowym w badaniach i odkryciu czegoś nowego. To co dla nas jest nielogiczne może byc bardzo logiczne dla kogoś innego. Nie patrz sie tylko przez pryzmat siebie i swojej wiedzy. Dopuszczaj do siebie że wiedza którą uznajesz to tylko skrawek.

12 godzin temu, Gość mózg napisał:

Kiedyś chciałem być lekarzem albo psychiatrą i leczyć chorych jako ekspert ale myślałem o tym ile osób bym wyleczył w jakimś lokalnym szpitalu i bilans jest bardzo niekorzystny bo to nic nie rozwiązuje w skali świata czyli wydawałoby mi się że pomagam a tak naprawdę tylko reperowałbym swoje ego i kieszeń.

Nie żałujesz że nie zostałeś mimo wszystko lekarzem i nie pomagasz ludziom, nie wykorzystujesz swojej wiedzy w pełni. Weź pod uwagę że lekarze muszą non stop się szkolić, czesto na szkolenia wydają swoją kasę, na wyjazdy, na sympozja, na wykłady. Na to aby być ciagle na bierząco z nowymi rzeczami dzieki którym poszerzają wiedzę a przez to mogą pomagać ludziom. Ja bardzo żałuję że posłuchałam innych a nie swojej intuicji i nie poszłam na kierunek który dzisiaj jest bardzo potrzebny. Też weź pod uwagę że lekarz to człowiek, a urządzenia to maszyny. Są zawody w których żadna maszyna nas nie zastąpi. Może pomóc ale nie zastąpi. Chyba że w przyszłości. Na pewno nie w tej chwili.

13 godzin temu, Gość mózg napisał:

Swoją drogą obalanie religii to nie nauka tylko filozofia.

Bo trzeba odpowiedziec na pytanie czym jest religia ? 

13 godzin temu, Gość mózg napisał:

Najważniejsze jest odpowiedzenie sobie na pytanie jaką ideę chcemy wyrażać sobą w całym przyszłym życiu zaczynając od teraz bo teraźniejszość jest elementem przyszłości. Zwykle każdy musi stworzyć swoją żeby się rozwijać a głupia większość dopasowuje się do którejś z dostępnych łatwych opcji. Dobrze wiesz że nauka nie tłumaczy najważniejszego chyba że szeroko pojęte uczenie się czyli rozwój.

Ale zawsze tak było że ludzie którzy zgadzają się ze standardami to osoby które mają pewne określone potrzeby, nie są to indywidualiści. Każdy tworzy i zgadza się z tym co najczęściej uznaje za najwygodniejsze. Rzadziej ludzie potrafią przemyśleć i dopuścić inne opcje, te mało wygodne których kiedyś się nie widziało, lub nie chciało widzieć. Nauka jest poszerzaniem wiedzy więc na wszystko nie odpowiada i uważam że obecnie nic nie jest w stanie wyjaśnić więcej ponad to co w tej chwili wiadomo. Jak napisałam wcześniej, wiedza czyli rozwój nauki jest tym co pozwala nam wiedzieć coraz więcej. Cieawe ile dowiemy się jeszcze ciekawych rzeczy w ciagu naszego życia. Pewnie będzie tego sporo.
 

13 godzin temu, Gość mózg napisał:

No właśnie bez sensu bo nie ma po co mówić o czymś co jest już udowodnione. Myślisz jak konsument nauki a może czas przejść na myślenie naukowca ? O tym co udowodnione się nie rozmawia tylko się tłumaczy. A rozmowa polega na tym o czym napisałaś że nie chcesz na to patrzeć i gdybaniu ?

Naukowcem nigdy nie będę, natomiast lubie "konsumować" naukę i to czego nie wiem. Bo wielu rzeczy nie wiem które są udowodnione. Jeżlei chodzi o gdybanie to raczej chodzi tutaj konkretnie o to czego prawdopodobnie nigdy się nie dowiem i to co jest absolutnie nielogiczne czyli dla mnie i chyba wielu osób religie i to co soba reprezentują jest dla mnie pozbawione logiki.

13 godzin temu, Gość mózg napisał:

Jeżeli jest miejsce na swoje spojrzenie to nie można w pełni mówić o wiedzy a co najwyżej o czyjejś filozofii opartej częściowo na wiedzy ?

Bo każdy ma ograniczoną wiedzę nawet tą która jest dla nas dostępna. Napisałam o tym wyżej.
 

13 godzin temu, Gość mózg napisał:

Ale niekoniecznie w ogóle da się odpowiedzieć na te najważniejsze pytania ale i tak warto je sobie zadawać i o tym nie zapominać. Wszystko co wiemy było kiedyś niewiadome czyli wiedza wynika z niewiedzy, pytań i hipotez. Ludzie nauki zawsze skupiają się na tym czego nie wiadomo bo chcą to odkryć.

Może nie da sie odpowiedziec za naszego życia ale nie mogę powiedziec że nigdy się nie da. Nie wiem tego. Ludzie codziennie coś odkrywają, więc jest to co co jest odpowiadaniem na pytania których kiedyś nie moglismy uzyskać.

13 godzin temu, Gość mózg napisał:

Nie ma co się skupiać na tym podwórku bo to etap przejściowy. Przeskok wiedzy nie jest liniowy tylko są momenty w których nagle wszystko przyspiesza i to ma duże efekty a potem jest stagnacja po czym znowu bum a na pewnym etapie rozwój będzie już rósł wykładniczo czyli tak naprawdę najważniejszy jest jeden wynalazek - sztuczna inteligencja z dostępem do wszystkich zgromadzonych baz danych i możliwością analizy podobną do ludzkiej. Jak już to zostanie osiągnięte to cała eksploracja wiedzy nawet do jej pełni może być w ciągu pięciu lat. Więc jeżeli już w tym roku coś takiego powstanie to spokojnie możemy przeskoczyć do zupełnie innego poziomu życia gdzie będzie można nawet osiągnąć fizyczną nieśmiertelność. Wszystko co wiemy i co teraz jest w ogóle nie umywa się do tego co jest celem rozwoju nauki. Pzdr.

Ja sie patrzę na to inaczej. Myslę że to co się dzieje z poszerzaniem wiedzy jest liniowe, ale w pewnym momentach następuje "boom" czyli odkrycie, a później jest powrót na spokojniejsze tory gdzie są prowadzone badania. Sztuczna inteligencja już jest, z tym że jest i bedzie ulepszana. Tak jak napisałam wyżej, aby poznać inne podwórka, musimy najpierw poznac właśne. Ale jeżeli chodzi o poziom życia to niestety nie będzie ona dana wszystkim po równo. Celem jest stały rozwój Pzdr ?

 

Odnośnik do komentarza
16 godzin temu, Gość incel napisał:

najpierw trzeba mieć inicjacje seksualną żeby sie coś odblokowało

Żeby cos sie odblokowało czyli co? Najpierw żeby poznać fajną kobietę trzeba byc ogarniętym z wieloma innymi rzeczami. Sam seks nie jest najwazniejszy. Jeżeli nie dopuszczasz do siebie że jesteś wartościowy ale dopuszczasz że jesteś nieudacznikiem to przyciagniesz do siebie tak samo myslące osoby z takim samym poczuciem wartości. Pzdr

Odnośnik do komentarza
10 minut temu, Gość Loraine napisał:

Żeby cos sie odblokowało czyli co? Najpierw żeby poznać fajną kobietę trzeba byc ogarniętym z wieloma innymi rzeczami. Sam seks nie jest najwazniejszy. Jeżeli nie dopuszczasz do siebie że jesteś wartościowy ale dopuszczasz że jesteś nieudacznikiem to przyciagniesz do siebie tak samo myslące osoby z takim samym poczuciem wartości. Pzdr

No ale to z twoiej strony tak wygląda, z moiej strony jest odwrotnie, tak jak w piramidzie masłowa. Mantr że seks nie jest najważniejszy od kobiet, które mają seks na wyciągnięcie ręki lub sie spełniły seksualnie sie nasłuchałem.

Odnośnik do komentarza
5 godzin temu, Gość incel napisał:

No ale to z twoiej strony tak wygląda, z moiej strony jest odwrotnie, tak jak w piramidzie masłowa. Mantr że seks nie jest najważniejszy od kobiet, które mają seks na wyciągnięcie ręki lub sie spełniły seksualnie sie nasłuchałem.

Seks jest ważny ale ty myślisz że wszystkie kobiety mają i moga mieć seks od ręki. Tylko weź pod uwagę że nie każda kobieta chce seksu z każdym i nie każda kobieta chce aby wyrwać nie wiem na imprezie jakiegoś faceta z którym idzie sie od razu P-ć. Przecież może otwarcie napisać czemu uważasz że każda kobieta chce tylko seksu, kasy, że każda leci na BMW czy Mercedesa. Musisz zrozumiec że bez względu na to czy chodzi o kobietę czy o mężczyznę, od naszego poczucia wartości zależy z kim sie zadajemy, kogo chcemy. Ty się boisz chyba kobiet bo nasłuchałeś się, naczytałeś dodatkowo w necie różności o tym że wszystkie kobiety to materialistki i wiedźmy. I w ten sposób nie mając doświadczenia swojego oceniasz kobiety wszystkie jedną miarą. Weź pod uwagę że nie masz kobiety bo sobie wsadziłeś do głowy że wszystkie są identyczne. I tutaj ciebie zmartwię bo nie wszystkie są takie same, tak jak meżczyźni nie wszyscy są tacy sami. Pamiętaj że można sie przejechac na kimś, dostać potwornego kopa i przez taką osobę można oceniać innych. Ale nie wszyscy mamy taką samą "piramidę wartości".O ile chcesz ponarzekać, i  nie wiem czy po prostu trollujesz czy masz problem, bo zachowujesz sie jak mały chłopiec który chce sobie ponarzekać, czasami coś napiszesz więcej ale zasłaniasz się dziwnym dziecinnym przekomarzaniem że jest tak jak ty myślisz i nikt ci nie powie że jest inaczej. Wiesz co mi to przypomina, nikt ci nie powie że białe to białe a czarne to czarne. Więc jeżeli nie chcesz na serio powiedzieć co jest powodem twojego takiego a nie innego mysłenia, bo zbyt duzo razy a w zasadzie zawsze używasz określenia "Wykorzystać". Napisałeś ostatnio że byłeś na terapii grupowej. Czyli jednak masz jakiś pewnie nie mały problem. I tak się z tym problemem męczysz. A podejrzewam że temat kobiet i mówienie że kazda jest taka sama nie jest jedynym problemem. Myślę że nie największym da ciebie. Skądś się wzięły u ciebie takie poglądy i są mocno utrwalone. Nie wmówisz mi że to wszystko wiedza internetowa. Więc albo trollujesz, albo masz problem który się ciagnie bardzo długo z jakiegoś powodu. Pzdr

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...