Skocz do zawartości
Forum

Postawa kobiet i to jakie wykreowały reguły życia


Gość incel

Rekomendowane odpowiedzi

10 godzin temu, Gość mózg napisał:

To trzeba było to zaznaczyć analfabeto bez szkoły

Przecież nigdy nie zaznacza sie, czy jakiś wyraz stoi przed przecinkiem, albo po przecinku, bo to widać. Pierwszy raz widzę taki przypadek jak ty, co natrętnie, publicznie, manifestuje swój debilizm :)))

9 godzin temu, Gość mózg napisał:

On pisze że małolatka się zabawia i jego to wkurza a ja się pytam kto w takim razie zaspokaja tą małolatkę i dlaczego. Wkurza go że robi to za pieniądze to pytam kto jej płaci i po co

Mężczyźni a kto ma płacić?? więc po co piszesz te głupie wywody? po co, jak to po co płaci ciołku? mi kobieta nawet jedna nie zapłaci, wiec co sie czepiasz ze sie wkurzam imbecylu?

9 godzin temu, Gość mózg napisał:

Każde jego zdanie samo siebie obala więc nie wiem czy w ogóle jest sens analizować jego przypadek

Jak sie obala, skoro to ty próbujesz obalać fakty i nazywasz je chorymi projekcjami imbecylu skończony. To czego analizujesz, tym bardziej że niczego nie analizujesz prostaku, tylko wypisujesz skończone durnoty o objętości książki, czego nie usuniesz sie poprostu z intenretu lub ze świata?

9 godzin temu, Gość mózg napisał:

zasłaniają się swoim nieudacznictwem

Jakim nieudacznictwem, nieudacznictwem rozumienia twoich dziwnych treści???
Przecież ty nawet nie jesteś zdolny do oceny, czy jakiś wyraz stoi przed przecinkiem czy po przecinku.

13 godzin temu, Gość Loraine napisał:

Incell, czy uważasz że większą wolność i więcej praw dla kobiet są czymś co Ciebie ogranicza i jest na siłę narzucone wszystkim? Pzdr.

Ogranicza mnie lepsze traktowanie kobiet/dziewczyn szczególnie w sferze seksualnej, czy kulturowej - że np. mężczyzna ma być facetem, czyli tym co zasponsoruje, zbajeruje, postara sie, zaaranżuje, ma podczas oświadczyn klękać, oświadczać się, kupować kwiatki, prezenty, że kobiety to są te piękne istoty, którym należą sie adoracje, a ja na to nie moge/nie mogłem liczyć. Narzucone też to na pewno jest, że mężczyzna ma pełnić swoją 'męską' role np. posiadać samochód i zabrać dziewczyne/kobiete w ciekawe miejsce. Nigdy sie np. nie powie że kobieta wykorzystała mężczyzne, prawo, zresztą już pisałem o tym, praca - dla kobiet jest mnóstwo prac typu filiżankowo biurkowych, także szereg goryczy we wszystkich sferach. Do tej pory nie miałem inicjacji seksualnej, może gdybym troche później sie urodził, gdy było już większe wyzwolenie seksualne, to by lepiej poszło.

Odnośnik do komentarza
3 godziny temu, Gość incel napisał:

Przecież nigdy nie zaznacza sie, czy jakiś wyraz stoi przed przecinkiem, albo po przecinku, bo to widać

Analfabeto, nawet nie zrozumiałeś co do ciebie napisałem. Wstyd aż tak nie znać języka ojczystego i brnąć w zaparte kiedy ktoś tłumaczy. Nie chodzi o przecinek tylko o to że jeżeli piszesz "przeważnie mężczyźni robią to a kobiety tamto" to słowo "przeważnie" odnosi się do jednych i drugich a to że wymieniasz przykład który miałby reprezentować to co zazwyczaj robią mężczyźni nie kasuje słowa 'przeważnie" więc gdybyś chciał napisać coś innego to byś to oddzielił. Nie przecinkiem tylko wprost ale to by w ogóle nie miało w tym przypadku sensu. Po co miałbyś pisać o tym co kobiety przeważnie robią a potem co mężczyźni robią czasem? Jaki miałoby to logiczny sens? Żaden. Przeczysz sobie na każdym kroku.

3 godziny temu, Gość incel napisał:

Pierwszy raz widzę taki przypadek jak ty, co natrętnie, publicznie, manifestuje swój debilizm :)))

 

3 godziny temu, Gość incel napisał:

Mężczyźni a kto ma płacić?? więc po co piszesz te głupie wywody? po co, jak to po co płaci ciołku? mi kobieta nawet jedna nie zapłaci, wiec co sie czepiasz ze sie wkurzam imbecylu?

 

 

3 godziny temu, Gość incel napisał:

Pierwszy raz widzę taki przypadek jak ty, co natrętnie, publicznie, manifestuje swój debilizm :)))

 

3 godziny temu, Gość incel napisał:

Jakim nieudacznictwem, nieudacznictwem rozumienia twoich dziwnych treści???
Przecież ty nawet nie jesteś zdolny do oceny, czy jakiś wyraz stoi przed przecinkiem czy po przecinku.

I po co tak się plujesz? Jeszcze bardziej się pogrążasz i udowadniasz że jesteś skończonym zerem. Twoje "osiągnięcia" idealnie odzwierciedlają twój poziom - są zerowe i na całe szczęście nie przekażesz tych śmieciowych genów nikomu. Nie potrafisz odpowiedzieć na argumenty a w nerwach w ogóle nie widzisz co piszesz. Zresztą bez nerwów też ale powyższe cytaty to mentalny śmietnik.

3 godziny temu, Gość incel napisał:

Ogranicza mnie

Tylko i wyłącznie twoja głupota. Sam dla siebie jesteś największym ograniczeniem a to co wymyślasz żeby to usprawiedliwić i wytłumaczyć to bełkot który wyśmiałby nawet siedmiolatek.

3 godziny temu, Gość incel napisał:

kobiety to są te piękne istoty, którym należą sie adoracje, a ja na to nie moge/nie mogłem liczyć

Bo jesteś paskudną istotą więc możesz się zmienić albo liczyć na pogardę. Chcesz adoracji bo jesteś płytki i zakompleksiony. Przy tym jesteś za bardzo prymitywny na zmianę więc do końca życia będziesz się użalał. 99,9999999% facetów nie ma takich problemów więc zrozum że nie chodzi o kobiety ani o mężczyzn tylko o ciebie.

4 godziny temu, Gość incel napisał:

Nigdy sie np. nie powie że kobieta wykorzystała mężczyzne,

Co za kompletna bzdura. Ze świecą szukać głupszego trolla.

4 godziny temu, Gość incel napisał:

dla kobiet jest mnóstwo prac typu filiżankowo biurkowych,

Dla mężczyzn też. Nikt nikomu nie każe jeździć tirami ani pracować na budowie. Znam budowlańców i oni zarabiają lepiej ode mnie i właśnie dlatego WYBRALI taką pracę. Nie rozumiesz że nikt nikomu niczego nie narzuca tylko to co robisz jest twoim wyborem? Znasz tylko jeden chory model który pewnie pochodzi od twoich rodziców i nie widzisz że ludzie poza tym żyją NORMALNIE i NIKT nie ma takich urojonych problemów jak ty. Życzę ci prawdziwych problemów żebyś zobaczył co one oznaczają. Wtedy twoje urojenia od razu pójdą na bok i zapomnisz że kiedyś tak myślałeś.

4 godziny temu, Gość incel napisał:

Do tej pory nie miałem inicjacji seksualnej, może gdybym troche później sie urodził, gdy było już większe wyzwolenie seksualne, to by lepiej poszło.

Gdybyś pomyślał i dopuścił do siebie fakty czyli rozwijał się to przełożyłoby się to na wszystkie dziedziny. Ciebie kobiety nie chcą bo jesteś samcem najniższej kategorii o ile w ogóle samcem bo brzmisz jak skończona cipa. Dziwisz się że nikt cię nie chce nawet na jedną noc? Jak czegoś chcesz to musisz się postarać i to tak samo działa niezależnie od płci. Nie dajesz z siebie nic, nie prezentujesz sobą żadnej wartości więc jest jak jest. Ty się nie chcesz zmieniać bo jesteś narcystycznym bufonem który nie dopuszcza do siebie żadnych faktów na swój temat. U kobiet budzisz współczucie a u mężczyzn pogardę.

Odnośnik do komentarza
4 minuty temu, Gość Ktoś napisał:

Ale ten durny incell ma zryty łeb. Nie miał inicjacji I pewnie sperma zgromadzona od lat mu mózg zalała. Żałosny frajer. 

Nie pewnie, tylko napewno, tylko co to ma wspólnego z frajerem, a ty kim jesteś? kimś lepszym odemnie bo sexik był?

Odnośnik do komentarza
15 godzin temu, Gość mózg napisał:

Ale to na pewno nie reprezentuje pracy większości mężczyzn. Większość ma tak naprawdę łatwą pracę tylko zarobki są problemem a na budowę idą ci którzy chcą więcej zarobić ale muszą się namęczyć. Rzadko jest tak że ktoś wyjeżdża na miesiąc tak jak przy tirach a jak już to niezależnie od płci ludzie jeżdżą zagranicę. W ogóle mężczyzna ma łatwiej żeby więcej zarobić i choćby dlatego że często ma siłę fizyczną może właśnie nadać się na budowę. Incel w ogóle odwraca skutki z przyczynami i wszystko ze wszystkim. Świat jego wyobrażeń jest odwrotnością normalnego świata. Zresztą on się sam wypiera tego co napisał zamiast przyznać się do popełnienia błędu.

A jeżeli chodzi o zarzuty wobec ogółu kobiet to większość mężczyzn też ma zupełnie inne. Często spotykam się z tym że faceci w moim otoczeniu narzekają na to że kobiety są zbyt łatwe. On pisze że małolatka się zabawia i jego to wkurza a ja się pytam kto w takim razie zaspokaja tą małolatkę i dlaczego. Wkurza go że robi to za pieniądze to pytam kto jej płaci i po co. Każde jego zdanie samo siebie obala więc nie wiem czy w ogóle jest sens analizować jego przypadek. Może po prostu w dzieciństwie spadł ze schodów i uderzył się w głowę. Nienawidzę go i ludzi tego pokroju dlatego że zasłaniają się swoim nieudacznictwem i użalaniem się po to żeby nie można było ich "bić" (fizycznie czy mentalnie, bez znaczenia) a sami z tylnego siedzenia atakują innych, nie tylko kobiety ale też każdego kto napisze im jaka jest prawda. Chowając się w roli ofiary sami osądzają ale nie wymagają od siebie logicznego uzasadnienia, nie potrafią dyskutować na argumenty, nie wiadomo czy w ogóle cokolwiek potrafią poza wydzielaniem jęków z pochwy.

Na pewno nie wszystkich, ale tych pracujących fizycznie, z częstym i dłuższym przebywaniem poza domem. Zarobki dzisiaj są w większości problemem. Myślę że on nie rozumie że można inaczej. A na pewno się boi i nie dopuszcza do siebie innej opcji.
Myślę że to nie upadek ze schodów, a raczej to w jaki sposób na poczatku uczono go w domu jaka jest rola kobiet, jaka mężczyzn. I uważam że to nie była nauka rodziców z normalnej rodziny, tylko przykład patologiczny dla dziecka a później dorosłej osoby który pokazał mu że kobiety są nic nie warte i powinny się nadawać tylko do zaspokajania, prania, sprzątania i robienia obiadów. I w takim przekonaniu człowiek się wychował, dorósł. Myślę że strach obecnie wzięła się w nim bo boi się tego że kobiety dzisiaj już nie chcą siedzieć w domach, nie chcą robić tego co im mężczyźni narzucają. Bo niestety np. politycy i księża to w większości faceci którzy chcą decydować o tym kim mają być kobiety i jakie mogą/nie mogą mieć prawa. Jeżeli chodzi o rolę ofiary, to są to najczęściej faktycznie ofiary, jeżeli nie swoich własnych rodziców, opiekunów to towarzystwa w jakim wyrośli i nie mogli oraz nie byli nauczeni do przeciwstawienia się wobec tego z czym się nie zgadzali, z czym im było źle. Przez ta niemożność, człowiek ma narzucone z góry (przez dorosłych) pewne standardy, poglądy, zachowania. I w dorosłym zyciu niestety strasznie trudno zrozumiec że można inaczej. Często to lata terapii, próby w ogóle dotarcia do człowieka, otwarcia go na to co uważa za absolutne głupie, bez sensu, niezrozumiałe.
 

15 godzin temu, Gość mózg napisał:

Nie powiedziałbym tego że łatwiej tolerujemy różnice poglądów politycznych ale ok ?

Szukam plusów :)

15 godzin temu, Gość mózg napisał:

A mi właśnie depresja i trauma pomogła w tym zrozumieniu chociaż bardziej chyba feta (niestety)

Wszystko zalezy od naszych przeżyć, tego jak długo i jak intensywnie bylismy np. w depresji. Ma wpływ także to co depresji jeszcze towarzyszyło, czy chodzi o traumy które ciagną się od lat. Jeden człowiek ma na tyle silną psychikę że daje radę się wykaraskać z tego co może go wykończyć. A drugi nie ma takiej odporności.

15 godzin temu, Gość mózg napisał:

Widzę to jako proces w którym wybory są wypadkową tego kim aktualnie jesteśmy a właściwie w tym wypadku czym jest treść naszych myśli i zawartość umysłów. Dlatego na wybory nie mamy wpływu a z naukowego punktu widzenia to w ogóle jesteśmy zdeterminowanymi maszynami które po prostu nie są do końca zbadane. Tylko że w tym jednym moim zdaniem mamy wybór - przyjąć coś do wiadomości i pod wpływem tego nastąpi zmiana czy ciągle wypierać i to tak jakbyśmy zbaczali z drogi i jechali po manowcach upierając się przy tym że to dobra droga. I dużo trudniej żyć z aktywnym wyparciem i innymi mechanizmami tego typu niż reagując na czysty obraz sytuacji zgodnie z intuicją. To jest moje główne przesłanie i cieszę się kiedy ktoś to rozumie.

Zgoda z tym że aby podejmować logiczne wybory  musimy byc silnymi ludźmi. Musimy psychicznie być stabilni, żeby dokonywac dobrych wyborów a nie ciąglę wybierać tą sama drogę. Intuicja czasem może być mylna, ale zgadzam się z tym że ciężko jest żyć i funkcjonować gdy jedynym mechanizmem nas napędzającym jest mechanizm wyparcia. Czasami aby zrozumieć taką osobę wystarczy empatia lub własne doświadczenia.

 

15 godzin temu, Gość mózg napisał:

Większym problemem jest brak logiki i upieranie się przy swoim mimo wszystko. Brnięcie w zaparte na zasadzie "na złość mamie odmrożę sobie uszy" w połączeniu z chowaniem się pod stołem i udawaniem że nie widać gdzie ktoś się schował. Odbyłem sporo rozmów które mnie rozwinęły a były w nich wzajemne wyzwiska bo to towarzyszy akurat emocjom które się wtedy wyzwalają. I na to mężczyźni (nie mylić z takimi jak incel czyli niemęskimi) są właśnie bardziej tolerancyjni tzn możemy się wzajemnie powyjaśniać i wyzywać a potem podamy sobie ręce na zgodę a wobec kobiet nie mogę używać tych samych określeń i słów które są tak zabarwione emocjonalnie. Bo mężczyźni potrafią wychodzić poza swoje emocje i pomyśleć logicznie i to jest siłą którą mamy od natury ale widocznie nie wszyscy ją mają albo część nie potrafi z tego nigdy skorzystać i nawet o tym nie wiedzą że mają. Facet nie obraża się na te epitety tylko wyłapuje z tego wartość logiczną i może równie dobrze odpowiedzieć logicznie i okrasić to swoimi epitetami a jak kobiety się czasem kłócą to lecą same wyzwiska i emocjonalne fochy ale uważam że dzisiejsze kobiety sporo nauczyły się od mężczyzn i nie zawsze musi tak być, tak samo jak mężczyźni nauczyli się od kobiet większej tolerancji wobec ludzkich dziwactw.

Między mężczyznami jest taki niepisane prawo że wyjasniacie sobie często emocjonalnie, wyklinając sie i dając sobie po pysku. Ale później kiedy adrenalina opadnie umiecie ze sobą rozmawiać. Z kobietami jest różnie. Są takie które potrafią bez jakiegoś wiekszego okazywania emocji rozmawiać, dyskutować, ale jednak kobiety są i tak bardziej emocjonalne od mężczyzn. Co nie znaczy że zawsze podczas kłótni sie biją i wyzywają, Jednak kobiety są bardziej pamiętliwe. I to jest wiadome. Mężcyzźni żyją i kłoca się w prosty sposób. I teraz, wyobraź sobie osobę, mężczyznę dorosłego, bitego, poniżanego przez rodziców lub przez jednego z rodziców, który nie miał pomocy i nigdy o nią nie prosi, był tresowany jak pies. Podczas takich kłotni czy nawet walenia się po pysku pomiedzy facetami taka osoba może czuc się zupełnie nieporadnie, trauma z przeszłości może być na tyle silna że nie ma możliwości obrony własnej. Bo wszystko zaczyna sie od głowy.

 

15 godzin temu, Gość mózg napisał:

Depresji już nie mam. Nerwica czasem atakuje ale większość czasu jest spoko. Raczej po prostu odpuściłem nierealne marzenia bo stawiam na pewniki. Nie chcę się kształcić bo w tym kierunku co chciałem i tak już się nie wykształcę a poza tym nie połączyłbym tego z pracą. Nie jestem typem pracusia, poza tym już jest za późno bo zanim się wykształcę to już będzie końcówka życia.

Uważasz że są jakieś pewniki w życiu. Może warto jednak spróbować wyjść poza cos co jest standardem.
Zawsze mogłbyś wybrac kierunek podobny. Ale to twoja sprawa.

15 godzin temu, Gość mózg napisał:

Właśnie z powodu odpowiedzialności rezygnuję z czegoś co jest przeznaczone dla zdrowych. Wiadomo że nie da się wykluczyć wypadków losowych ale tak nie można myśleć kiedy tu jest niemal pewne że nie zostało mi wiele czasu a potem popełnię samobójstwo bo nie chcę chorować i cierpieć. Postanowiłem sobie że póki jestem zdrowy to chcę żyć i już pogodziłem się z tym że nie będę miał dzieci. To nie znaczy że już nie chcę ani że o tym nie myślę ale to nie wpływa na moje długofalowe samopoczucie.

Jeżeli jesteś na tyle pewien że nie byłbyś dobrym ojcem i nie dałbyś dziecku tego czego potrzebuje to jest twój wybór.

 

15 godzin temu, Gość mózg napisał:

Teraz nawet nie poznaję takich ale nie zgadzam się że na nic nie jest za późno. Życie to także sztuka godzenia się ze stratą czegoś. Jestem młody ale tylko relatywnie a biorąc pod uwagę to że nigdy nie byłem w związku to już jest za późno nawet na miłość chociaż głupio jakiś cień nadziei się jeszcze tli ale nie łudzę się zbytnio. Tak po prostu pozwalam temu być po to żeby z tym nie walczyć bo wtedy znów miałbym depresję.

Pewnie że życie uczy nas co to strata. Ale jeżeli nie musisz czegoś tracić lub z czegoś rezygnować to może warto o to starać. Głupio jest wtedy kiedy odrzucamy to co może nas jeszcze nawet na kilka chwil spotkać pozytywnego. Nawet jeżeli to będzie krótka miłość w  życiu, lub znajomość która przyniesie ci dużo dobrego i pozytywnej energii, uczuć. Nie warto odpuszczać. Życie cię może pozytywnie zaskoczyć. Nie ryzykujesz, nie masz. A w miłości podobno jest właśnie tak że trzeba zaryzykować. Pzdr

Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, Gość incel napisał:

Rozumiem, że pisząc to chciałeś mnie urazić bardzo, więc kim są dla ciebie kobiety skoro to one mają cipy?

Nie chciałem cię urazić tylko stwierdziłem fakt. Nie masz za grosz męskiej godności.

57 minut temu, Gość Ktoś napisał:

Ale ten durny incell ma zryty łeb. Nie miał inicjacji I pewnie sperma zgromadzona od lat mu mózg zalała. Żałosny frajer. 

Myślisz że nie odkrył że można się masturbować? Cóż, możliwe...

 

Odnośnik do komentarza
7 godzin temu, Gość incel napisał:

Ogranicza mnie lepsze traktowanie kobiet/dziewczyn szczególnie w sferze seksualnej, czy kulturowej - że np. mężczyzna ma być facetem, czyli tym co zasponsoruje, zbajeruje, postara sie, zaaranżuje, ma podczas oświadczyn klękać, oświadczać się, kupować kwiatki, prezenty, że kobiety to są te piękne istoty, którym należą sie adoracje, a ja na to nie moge/nie mogłem liczyć. Narzucone też to na pewno jest, że mężczyzna ma pełnić swoją 'męską' role np. posiadać samochód i zabrać dziewczyne/kobiete w ciekawe miejsce. Nigdy sie np. nie powie że kobieta wykorzystała mężczyzne, prawo, zresztą już pisałem o tym, praca - dla kobiet jest mnóstwo prac typu filiżankowo biurkowych, także szereg goryczy we wszystkich sferach. Do tej pory nie miałem inicjacji seksualnej, może gdybym troche później sie urodził, gdy było już większe wyzwolenie seksualne, to by lepiej poszło

Są pewne standardy oraz cechy które przypisano dawno temu mężczyznom i kobietom. Dzisiaj w obecnych czasach odchodzimy od tych standardów. Czy jako płeć męska musiałeś kupowac kwiaty, bajerować, wozić kobietę, adorować, klękać i t.d.? Czy ktoś cię do tego zmusza? Czemu uważasz że nie mówi sie o tym że kobiety wykorzystują mężczyzn? Co do seksu to ludzie dzisiaj nie mają jakiś ograniczeń. Po prostu nie mówią zawsze o tym co robią w łóżku. Czy ktos ci mówił że facet ma się tak zachowywać jak napisałeś?

Odnośnik do komentarza
22 minuty temu, Gość Loraine napisał:

Myślę że to nie upadek ze schodów, a raczej to w jaki sposób na poczatku uczono go w domu jaka jest rola kobiet, jaka mężczyzn. I uważam że to nie była nauka rodziców z normalnej rodziny, tylko przykład patologiczny dla dziecka a później dorosłej osoby który pokazał mu że kobiety są nic nie warte i powinny się nadawać tylko do zaspokajania, prania, sprzątania i robienia obiadów

Sory, ale wszystko co piszecie, jest o kant potłuc, tym samym, żadnej w tym wartości nie ma lub tyle co wartość przekazu użytkownika/użytkowniczki 'Ktoś'.

Np. piszesz że uczuono mnie w domu jaka jest rola kobier, a jaka rola mężczyzn, a guzik prawda, nic mnie nie uczono i dyskusji z ordzicami nigdy nie prowadziłem, a jedyne rozmowy, to były wywaidy z nauki z matką i po za tym jakieś techniczne wymiany zdań z tatą i nic po zatym. Nie było żadnego wychowywania, sam obserowowałem świat, świat w domu, w szkole, w internecie.

Przykład 2. Piszesz że pokazano mi że kobiety są nic nie warte, służą tylko do aspokajania, prania sprzątania, obiadów, guzik prawda, nic mi nie pokazywano, a ni nie mówiono, że są role kobiece i role męskie. Pranie gotowanie sprzątanie - to słynny frazes żalących sie kobiet, oraz to, że przeważnie taki był/jest podział, że kobiety pracują w domu, mężczyźni na zewnątrz. Tyle wiem o tym frazesie, a osobiście nigdy nie oczekiwałem tych rzeczy od kobiet.

Odnośnik do komentarza
4 minuty temu, Gość incel napisał:

Sory, ale wszystko co piszecie, jest o kant potłuc, tym samym, żadnej w tym wartości nie ma lub tyle co wartość przekazu użytkownika/użytkowniczki 'Ktoś'.

Np. piszesz że uczuono mnie w domu jaka jest rola kobier, a jaka rola mężczyzn, a guzik prawda, nic mnie nie uczono i dyskusji z ordzicami nigdy nie prowadziłem, a jedyne rozmowy, to były wywaidy z nauki z matką i po za tym jakieś techniczne wymiany zdań z tatą i nic po zatym. Nie było żadnego wychowywania, sam obserowowałem świat, świat w domu, w szkole, w internecie.

Przykład 2. Piszesz że pokazano mi że kobiety są nic nie warte, służą tylko do aspokajania, prania sprzątania, obiadów, guzik prawda, nic mi nie pokazywano, a ni nie mówiono, że są role kobiece i role męskie. Pranie gotowanie sprzątanie - to słynny frazes żalących sie kobiet, oraz to, że przeważnie taki był/jest podział, że kobiety pracują w domu, mężczyźni na zewnątrz. Tyle wiem o tym frazesie, a osobiście nigdy nie oczekiwałem tych rzeczy od kobiet.

Napisąłam że się tak zachowujesz jak osoba która nie miała dobrego przykładu jako dziecko. Ale o ile sam nic nie piszesz o sobie to pozostaje nam się domyślać. Jak widzisz innym osobom po prostu się nie chce domyślać czemu takie są twoje poglądy. Ale ważne że teraz napisałeś jak było. Na czym polegały te wywiady z nauki? To było jakies przesłuchanie ciebie z twojej wiedzy? A w ogóle rozmaiwałes o seksie z rodzicami, czy tylko korzystałes z internetowej wiedzy?
Tak kiedyś ale i teraz są takie podziały jeżeli chodzi o kobieca rolę w domu. A czego oczekiwałes od kobiet? Pzdr

Odnośnik do komentarza
55 minut temu, Gość Loraine napisał:

Na pewno nie wszystkich, ale tych pracujących fizycznie, z częstym i dłuższym przebywaniem poza domem. Zarobki dzisiaj są w większości problemem. Myślę że on nie rozumie że można inaczej. A na pewno się boi i nie dopuszcza do siebie innej opcji.

Ok tylko ta grupa mężczyzn nie jest reprezentatywna. Równie dobrze kobieta mogłaby się użalać że nie ma przywileju do pracy fizycznej i wyższych zarobków mimo braku wykształcenia bo jest "słabą płcią".

55 minut temu, Gość Loraine napisał:

Myślę że to nie upadek ze schodów, a raczej to w jaki sposób na poczatku uczono go w domu jaka jest rola kobiet, jaka mężczyzn. I uważam że to nie była nauka rodziców z normalnej rodziny, tylko przykład patologiczny dla dziecka a później dorosłej osoby który pokazał mu że kobiety są nic nie warte i powinny się nadawać tylko do zaspokajania, prania, sprzątania i robienia obiadów. I w takim przekonaniu człowiek się wychował, dorósł.

No dobrze ale powinien przynajmniej zauważyć że jego problemy nie wynikają z bycia mężczyzną. Chyba że jest tak jak pisałem a taką opcję uważam za najbardziej prawdopodobną że on czuje się dziewczyną i gdyby urodził się wcześniej byłby osobą transpłciową. Może to nie wina rodziców tylko jego płeć biologiczna nie pasuje do tego kim on się czuje i bycie w męskim ciele go uwiera. Patologiczny wzorzec mógłby się przecież inaczej objawiać a poza tym zwróć uwagę na to że pokolenie obecnych 90 latków podobnie widzi role płciowe a pokolenie moich rodziców już inaczej i to się zmienia wraz z pokoleniami więc wychowanie nie tłumaczy jego objawów. On w ogóle nie rozumie czym jest męskość i kobiecość. Przecież ludzie wychodzą z wyznaczonych ról więc tylko dwie rzeczy mogą stać na przeszkodzie - upośledzenie umysłowe albo czuje się żeńskim mózgiem uwięzionym w męskim ciele tylko nie potrafi tego wprost przyznać.

55 minut temu, Gość Loraine napisał:

ł. Myślę że strach obecnie wzięła się w nim bo boi się tego że kobiety dzisiaj już nie chcą siedzieć w domach, nie chcą robić tego co im mężczyźni narzucają.

Ale facet który tak widzi rolę kobiety na pewno znajdzie sobie taką która się do tego podporządkuje mimo tego że to już się zmienia. Poza tym incel nie miał seksu jak twierdzi dlatego że nie chciał się poniżać bo tak widzi podrywanie kobiet - jako poniżanie się. Czy to właśnie nie potwierdza teorii o jego transpłciowości? Tak naprawdę nie miał seksu dlatego że chciałby go mieć jako kobieta a już sprawą drugorzędną jest to czy pociągają go mężczyźni czy kobiety. Może chce być kobietą i mieć lesbijski seks a może po prostu jest gejem. Z tym że gdyby napisał o tym wprost to dostałby więcej akceptacji i wartościowych odpowiedzi niż kiedy udaje że chodzi o coś innego.

55 minut temu, Gość Loraine napisał:

I teraz, wyobraź sobie osobę, mężczyznę dorosłego, bitego, poniżanego przez rodziców lub przez jednego z rodziców, który nie miał pomocy i nigdy o nią nie prosi, był tresowany jak pies. Podczas takich kłotni czy nawet walenia się po pysku pomiedzy facetami taka osoba może czuc się zupełnie nieporadnie, trauma z przeszłości może być na tyle silna że nie ma możliwości obrony własnej. Bo wszystko zaczyna sie od głowy.

Rozumiem ale takie myślenie prowadzi do tego że cokolwiek złego nie zrobimy to trzeba to tolerować bo to wynik traumy, złego wychowania czy innych czynników a z drugiej strony są pewne normy i zasady których trzeba przestrzegać bez względu na wszystko. Nasze błędne wzorce stykają się z otoczeniem które też swoją drogą jest błędne ale na ogół średnio a u wielu osób eskalacja patologii jest za duża i taka osoba ciągle dostaje informację zwrotną że zachowuje się nie tak. Czy to nie oznacza że mimo wszystko powinna skorygować zachowanie? Niektóre rzeczy są poza naszą kontrolą i objawiają się jako impulsywność w jakiejś kwestii ale i tak człowiek zdaje sobie sprawę z tego że robi źle a tutaj nie widzę nawet żadnego kodeksu moralnego, żadnych wartości. Jak u kogoś kto byłby psychopatą ale nawet nie udającym że nim nie jest. Jak u dziecka które ciągle wkłada rękę do ognia i się parzy a potem boli ale mimo wszystko dalej pcha te łapy.

55 minut temu, Gość Loraine napisał:

Uważasz że są jakieś pewniki w życiu. Może warto jednak spróbować wyjść poza cos co jest standardem.
Zawsze mogłbyś wybrac kierunek podobny. Ale to twoja sprawa.

No tak są pewniki albo przynajmniej określenie prawdopodobieństwa. Niektórzy uważają że liczy się skutek ale co jeżeli ktoś jest w sytuacji w której nie powinien czegoś robić i zachowuje się nieodpowiedzialnie a mimo wszystko kończy się dobrze - czy to znaczy że nieodpowiedzialne zachowanie było dobre? Wybieram to co wydaje się optymalne czyli nie będę się już niczemu w pełni poświęcał bo prędzej bym się rozczarował. Tyle pary poszło w gwizdek że już nie chcę. Czuję się jakbym był po 60 bo najważniejszy stał się dla mnie święty spokój.

55 minut temu, Gość Loraine napisał:

Jeżeli jesteś na tyle pewien że nie byłbyś dobrym ojcem i nie dałbyś dziecku tego czego potrzebuje to jest twój wybór.

 

Właśnie najgorsze że byłbym dobrym ojcem gdybym wiedział że pożyję w zdrowiu i już teraz miałbym odpowiednią sytuację finansową i jakieś związki za sobą.

55 minut temu, Gość Loraine napisał:

Głupio jest wtedy kiedy odrzucamy to co może nas jeszcze nawet na kilka chwil spotkać pozytywnego. Nawet jeżeli to będzie krótka miłość w  życiu, lub znajomość która przyniesie ci dużo dobrego i pozytywnej energii, uczuć. Nie warto odpuszczać. Życie cię może pozytywnie zaskoczyć. Nie ryzykujesz, nie masz. A w miłości podobno jest właśnie tak że trzeba zaryzykować. Pzdr

Ale miłość to nie tylko moje życie tylko jeszcze drugiej osoby która jak sama napisałaś może mieć depresję kiedy mnie zabraknie. Rodzice już dość się przeze mnie nacierpieli i nie chcę żeby kogoś jeszcze miało to spotkać. Nie wykluczam że kiedyś spotkam dziewczynę w podobnej sytuacji i jeżeli to samo ryzyko będzie po dwóch stronach to już jakoś moralniej ale wtedy właśnie dzieci są wykluczone a i tak wątpię żebym trafił na taką osobę skoro do tej pory nie trafiłem. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
38 minut temu, Gość Loraine napisał:

Są pewne standardy oraz cechy które przypisano dawno temu mężczyznom i kobietom. Dzisiaj w obecnych czasach odchodzimy od tych standardów. Czy jako płeć męska musiałeś kupowac kwiaty, bajerować, wozić kobietę, adorować, klękać i t.d.? Czy ktoś cię do tego zmusza? Czemu uważasz że nie mówi sie o tym że kobiety wykorzystują mężczyzn? Co do seksu to ludzie dzisiaj nie mają jakiś ograniczeń. Po prostu nie mówią zawsze o tym co robią w łóżku. Czy ktos ci mówił że facet ma się tak zachowywać jak napisałeś?

Tak, do tej pory jakby słysze echo tego stwierdzenia "Bądź mężczyzną", "Co z ciebie za facet", "Facet powinien być zaradny, szarmanckji, ambitny, pracowity, wygadany .... ileś tam jeszcze określeń, "Facet to świnia", "Faceci myślą o jednym" "Facet chciałby wykorzystać, mimo że on sponsoruje", "Faceci to egoiści" do tej pory echo tego wszystkiego mi pulsuje mi w głowie.

Odnośnik do komentarza
26 minut temu, Gość mózg napisał:

Ok tylko ta grupa mężczyzn nie jest reprezentatywna. Równie dobrze kobieta mogłaby się użalać że nie ma przywileju do pracy fizycznej i wyższych zarobków mimo braku wykształcenia bo jest "słabą płcią".

Tak, po prostu stwierdziłam że to jedna z grup pracowników fizycznych którzy pracują często ciężko i poza miejscem zamieszkania.
 

27 minut temu, Gość mózg napisał:

No dobrze ale powinien przynajmniej zauważyć że jego problemy nie wynikają z bycia mężczyzną. Chyba że jest tak jak pisałem a taką opcję uważam za najbardziej prawdopodobną że on czuje się dziewczyną i gdyby urodził się wcześniej byłby osobą transpłciową. Może to nie wina rodziców tylko jego płeć biologiczna nie pasuje do tego kim on się czuje i bycie w męskim ciele go uwiera. Patologiczny wzorzec mógłby się przecież inaczej objawiać a poza tym zwróć uwagę na to że pokolenie obecnych 90 latków podobnie widzi role płciowe a pokolenie moich rodziców już inaczej i to się zmienia wraz z pokoleniami więc wychowanie nie tłumaczy jego objawów. On w ogóle nie rozumie czym jest męskość i kobiecość. Przecież ludzie wychodzą z wyznaczonych ról więc tylko dwie rzeczy mogą stać na przeszkodzie - upośledzenie umysłowe albo czuje się żeńskim mózgiem uwięzionym w męskim ciele tylko nie potrafi tego wprost przyznać.

Dokładnie, to wszystko co piszemy to przypuszczenia. Co do odkrycia swoje płci to dotyczy to ludzi w rożnym wieku, chociażby bracia Wachowscy.

31 minut temu, Gość mózg napisał:

Ale facet który tak widzi rolę kobiety na pewno znajdzie sobie taką która się do tego podporządkuje mimo tego że to już się zmienia. Poza tym incel nie miał seksu jak twierdzi dlatego że nie chciał się poniżać bo tak widzi podrywanie kobiet - jako poniżanie się. Czy to właśnie nie potwierdza teorii o jego transpłciowości? Tak naprawdę nie miał seksu dlatego że chciałby go mieć jako kobieta a już sprawą drugorzędną jest to czy pociągają go mężczyźni czy kobiety. Może chce być kobietą i mieć lesbijski seks a może po prostu jest gejem. Z tym że gdyby napisał o tym wprost to dostałby więcej akceptacji i wartościowych odpowiedzi niż kiedy udaje że chodzi o coś innego.

Znajdzie o ile się nie boi, o ile nie czuje ograniczeń. Bo czuje. Jeżeli ktoś czuje strach ale czymś poparty to boi sie działać. Strach rządzi ludźmi bo rządzi naszą głową. Dlatego też napisałam o wrażliwości.

34 minuty temu, Gość mózg napisał:

Rozumiem ale takie myślenie prowadzi do tego że cokolwiek złego nie zrobimy to trzeba to tolerować bo to wynik traumy, złego wychowania czy innych czynników a z drugiej strony są pewne normy i zasady których trzeba przestrzegać bez względu na wszystko. Nasze błędne wzorce stykają się z otoczeniem które też swoją drogą jest błędne ale na ogół średnio a u wielu osób eskalacja patologii jest za duża i taka osoba ciągle dostaje informację zwrotną że zachowuje się nie tak. Czy to nie oznacza że mimo wszystko powinna skorygować zachowanie? Niektóre rzeczy są poza naszą kontrolą i objawiają się jako impulsywność w jakiejś kwestii ale i tak człowiek zdaje sobie sprawę z tego że robi źle a tutaj nie widzę nawet żadnego kodeksu moralnego, żadnych wartości. Jak u kogoś kto byłby psychopatą ale nawet nie udającym że nim nie jest. Jak u dziecka które ciągle wkłada rękę do ognia i się parzy a potem boli ale mimo wszystko dalej pcha te łapy.

Właśnie chodzi o myślenie. Są pewne normy i pewne granice, Można tolerować pewne rzeczy, rozumieć bezsilność. Ale do pewnego momentu. W pewnym momencie osoba (po otrzymaniu wielu informacji zwrotnych)  musi zdecydować czy powiedzieć o swoim problemie głośno, czy udawać że  mówi i nad sobą pracuje. Uważam że to postawa osoby odrzuconej która skierowała złość na całość jako kobiety.

42 minuty temu, Gość mózg napisał:

No tak są pewniki albo przynajmniej określenie prawdopodobieństwa. Niektórzy uważają że liczy się skutek ale co jeżeli ktoś jest w sytuacji w której nie powinien czegoś robić i zachowuje się nieodpowiedzialnie a mimo wszystko kończy się dobrze - czy to znaczy że nieodpowiedzialne zachowanie było dobre? Wybieram to co wydaje się optymalne czyli nie będę się już niczemu w pełni poświęcał bo prędzej bym się rozczarował. Tyle pary poszło w gwizdek że już nie chcę. Czuję się jakbym był po 60 bo najważniejszy stał się dla mnie święty spokój

Zauważyłam że w ostatnich latach coraz więcej młodych ludzi tak uważa. To twoje życie, rób tak abyś nie żałował.

44 minuty temu, Gość mózg napisał:

Właśnie najgorsze że byłbym dobrym ojcem gdybym wiedział że pożyję w zdrowiu i już teraz miałbym odpowiednią sytuację finansową i jakieś związki za sobą.

Jeżeli twoja sytuacja naprawdę nie pozwala ci myśleć o sobie jako o przyszłym rodzicu, to jest to twoja decyzja. Sam siebie znasz najlepiej.

46 minut temu, Gość mózg napisał:

Ale miłość to nie tylko moje życie tylko jeszcze drugiej osoby która jak sama napisałaś może mieć depresję kiedy mnie zabraknie. Rodzice już dość się przeze mnie nacierpieli i nie chcę żeby kogoś jeszcze miało to spotkać. Nie wykluczam że kiedyś spotkam dziewczynę w podobnej sytuacji i jeżeli to samo ryzyko będzie po dwóch stronach to już jakoś moralniej ale wtedy właśnie dzieci są wykluczone a i tak wątpię żebym trafił na taką osobę skoro do tej pory nie trafiłem. Pozdrawiam

Każdemu coś się może zdążyć, ale ludzie mimo wszystko chcą zaryzykować o ile siebie kochają. Może nie spotkałeś takiej osoby, a może po prostu nie chcesz bo to dla ciebie za duże ryzyko. W każdym razie życzę ci jak najlepiej. Pzdr

Odnośnik do komentarza
51 minut temu, Gość incel napisał:

Tak, do tej pory jakby słysze echo tego stwierdzenia "Bądź mężczyzną", "Co z ciebie za facet", "Facet powinien być zaradny, szarmanckji, ambitny, pracowity, wygadany .... ileś tam jeszcze określeń, "Facet to świnia", "Faceci myślą o jednym" "Facet chciałby wykorzystać, mimo że on sponsoruje", "Faceci to egoiści" do tej pory echo tego wszystkiego mi pulsuje mi w głowie.

Ok, a czy to jakaś kobieta tobie tak mówiła? Może ktos na kim ci zalezało?

Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, Gość incel napisał:

Tak, do tej pory jakby słysze echo tego stwierdzenia "Bądź mężczyzną", "Co z ciebie za facet", "Facet powinien być zaradny, szarmanckji, ambitny, pracowity, wygadany .... ileś tam jeszcze określeń, "Facet to świnia", "Faceci myślą o jednym" "Facet chciałby wykorzystać, mimo że on sponsoruje", "Faceci to egoiści" do tej pory echo tego wszystkiego mi pulsuje mi w głowie.

https://dziennikpolski24.pl/prof-vetulani-kobieta-nie-poleci-na-pierwszego-lepszego-faceta/ar/3356819

Przeczytaj. polecam bo prof. Vetulani krytykował feministki a to neurobiolog.

Znasz takie powiedzenia jak "w każdej kobiecie qrwy dwie trzecie", nie słyszałeś że kobieta musi być ładna a mężczyzna wystarczy że jest przystojniejszy od diabła? Albo "gdzie diabeł nie może tam babę pośle"? A w innym wątku pisałeś o piosenkach disco polo. Zacznij myśleć realnie bo bez sensu tracisz czas.

Odnośnik do komentarza

"'Wam, kobietom jest jednak łatwiej się powstrzymywać, jesteście bowiem wyposażone w ośrodek wstydu.

– Panowie go nie mają?

– Nie. Co ciekawe, ów ośrodek jest blokowany, gdy ogląda się filmy pornograficzne. Biologicznie jego istnienie jest bardzo logicznie uzasadnione. Każda płeć dąży bowiem do absolutnego sukcesu reprodukcyjnego. Chce mieć jak największą liczbę zdrowych potomków. My i wy różnimy się tylko strategią. Kobiety, chcąc mieć doskonały materiał, wybierają jak najdoskonalszego ojca dla dziecka. I tu ten ośrodek wstydu się przydaje – bo jedna, druga pani nie wybiera pierwszego lepszego. Męski sposób jest inny: mieć jak najwięcej potomstwa. Jakaś część przecież na pewno będzie udana."

 

I tu koniec twojego biadolenia incel. Przyjmij to do wiadomości i nie bądź cipą bo potem to ja muszę doświadczać współczucia i ciar od frajerstwa i przez to cię nienawidzę.

Odnośnik do komentarza

Sama pisałaś o materii w podobny sposób więc sorry ? Myślę że nasza dyskusja już się zakończyła bo Twoja ostatnia wypowiedź nie zawiera niczego z czym bym się nie zgadzał więc dzięki za rozmowę. Też życzę Ci jak najlepiej i tylko zastanawiam się czemu myślisz że jestem młody a Ty niby nie skoro jesteś tak naprawdę niewiele starsza ode mnie. Pzdr :)

Odnośnik do komentarza
16 minut temu, Gość mózg napisał:

Sama pisałaś o materii w podobny sposób więc sorry ? Myślę że nasza dyskusja już się zakończyła bo Twoja ostatnia wypowiedź nie zawiera niczego z czym bym się nie zgadzał więc dzięki za rozmowę. Też życzę Ci jak najlepiej i tylko zastanawiam się czemu myślisz że jestem młody a Ty niby nie skoro jesteś tak naprawdę niewiele starsza ode mnie. Pzdr ?

Napisałeś że masz 30 lat i jeżeli to prawda, to różnica miedzy nami to 7 lat, a dla mnie to za duża różnica. Dzięki,
Pzdr

Odnośnik do komentarza

Myślę że to zależy. Ja nie mogłabym być z kimś młodszym. Jestem chyba uprzedzona. Ale znam osoby gdzie on jest młodszy a ona starsza i są szczęśliwi ze sobą od lat, a wiek im wisi. Myślę że to kwestia dojrzałości i brak uprzedzeń w kwestii wieku jest tym co pozwala być razem. Już mam  starszego brata . A zawsze chciałam mieć rodzeństwo więc spoko ? Pa

Odnośnik do komentarza

Loraine a a propos naukowego podejścia o którym kiedyś dyskutowaliśmy przyszła mi do głowy taka puenta - kiedy przeżywasz dowolną sytuację możesz znaleźć naukowe wytłumaczenie dla każdej okoliczności z osobna i wytłumaczyć to naukowo ale nigdy nie znajdziesz wyjaśnienia dlaczego akurat te wszystkie okoliczności zgrały się w tym miejscu i czasie. Tak samo nie wiadomo czemu coś dotyczy akurat Ciebie a nie kogoś innego. Pzdr.

Odnośnik do komentarza
9 godzin temu, Gość mózg napisał:

Loraine a a propos naukowego podejścia o którym kiedyś dyskutowaliśmy przyszła mi do głowy taka puenta - kiedy przeżywasz dowolną sytuację możesz znaleźć naukowe wytłumaczenie dla każdej okoliczności z osobna i wytłumaczyć to naukowo ale nigdy nie znajdziesz wyjaśnienia dlaczego akurat te wszystkie okoliczności zgrały się w tym miejscu i czasie. Tak samo nie wiadomo czemu coś dotyczy akurat Ciebie a nie kogoś innego. Pzdr.

mózg, ale to jest nadal filozofowanie. Np. dlaczego ja a nie ktoś tam. W odpowiedzi sam pisałeś o wyborach. Także poprzez nasze wybory jesteśmy tu gdzie jesteśmy, a inni gdzie indziej. Dlaczego jakiś proces zachodzący towarzyszy własnie nam, ponieważ dokonując wyboru aby np. przejechać z punktu A do punktu B wiemy że musimy pokonać drogę i będziemy się przemieszczać, a to znaczy że w ciągu tej drogi znajdziemy sie w róznych miejscach z róznymi ludźmi, i moga temu towrzyszyć rózne sytucje ponieważ nie jesteśmy sami na świecie. Co do zgrania sie wszystkiego w jednym miejscu - fizyka. Dla każdego okoliczności są inne bo nie każdy jest np. z nami w tym samym czasie o tej samej porze. A to wynika z naszego wyboru. Może np. być tak że w jednym czasie wybucha wulkan we Włoszech, w Tajlandii jest tsunami, a w Japonii jest trzęsienie ziemi. Ale to gdzie się znajdziemy wynika z naszych wyborów czyli nie możemy byc w tych trzech miejscach, tylko w jednym. A np te trzy sprawy mogą wynikać z jednej - przesuwaniem się płyt tektonicznych. Także zawsze jest przyczyna i skutek. A ponieważ ludzi jest ogrom, i w naszym życiu funkcjonują prawa fizyki dlatego pewne rzeczy zdarzają sie w konkretnym miejscu o konkretnej porze. Pzdr ;)

Odnośnik do komentarza
50 minut temu, Gość Loraine napisał:

mózg, ale to jest nadal filozofowanie. Np. dlaczego ja a nie ktoś tam

Ale to jest praktyczne filozofowanie o samych konkretach a nie takie oderwane od rzeczywistości które się źle kojarzy. Każdy powinien filozofować bo to jest właśnie sfera "duchowa" człowieka i nie piszę tu o żadnej religijnej duszy tylko o psychice. Nauka kojarzy takie rozkminy z płatami czołowymi a zwłaszcza z korą przedczołową. I to jest ponad nauką bo dotyczy faktów których nawet nauka nie wyjaśni. Podobno inteligentni ludzie mają więcej pytań niż odpowiedzi bo nawet jak uzyskasz ścisłą odpowiedź to zawsze i tak ciekawi dlaczego akurat ta odpowiedź jest poprawna. Głębsza logika w ogóle nie wiąże się z językiem tylko z mechanizmami samymi w sobie. Język to tylko szyfr między nadawcą a odbiorcą ale nie da się w pełni opisać nawet najprostszej rzeczy np czym jest kolor czerwony bo język odnosi się tylko do płytkich obserwacji a nauka to takie płytkie obserwacje tylko na głębszym poziomie. I jak się głębiej zastanowisz to na pewno dojdziesz do tego że ważniejsze są zjawiska same w sobie niż to co możesz zbadać. Zrozumienie też jest czymś nieuchwytnym językowo. Można opisać namiastkę.

I właśnie najistotniejszym pytaniem na świecie jest dla mnie pytanie o przyczynę tego że jest akurat tak że jestem tym człowiekiem w tym miejscu i czym jest kurczę ten kolor czerwony i inne zjawiska same w sobie.

Godzinę temu, Gość Loraine napisał:

W odpowiedzi sam pisałeś o wyborach. Także poprzez nasze wybory jesteśmy tu gdzie jesteśmy, a inni gdzie indziej. Dlaczego jakiś proces zachodzący towarzyszy własnie nam, ponieważ dokonując wyboru aby np. przejechać z punktu A do punktu B wiemy że musimy pokonać drogę i będziemy się przemieszczać, a to znaczy że w ciągu tej drogi znajdziemy sie w róznych miejscach z róznymi ludźmi, i moga temu towrzyszyć rózne sytucje ponieważ nie jesteśmy sami na świecie.

Ale wybory są elementem ciągu przyczynowo skutkowego. To mechanizmy i dlatego jedni dokonują lepszych a inni gorszych, jedni są skazani na bycie mądrymi bo dostali taką sytuację a inni są ograniczeni i możemy wytłumaczyć dlaczego ale to tylko szczątkowa odpowiedź bo nie wiemy dlaczego ten mechanizm się akurat tu i teraz odpalił mimo że wiemy jak działają takie mechanizmy. To o czym piszesz jest prawdą ale tylko wycinkiem prawdy który nie wyjaśnia najważniejszego. Tak samo jak kolor czerwony można wytłumaczyć naukowo działaniem światła, oka i ośrodka wzroku w mózgu ale to tylko wyjaśnienie zasady działania tego że to obserwujemy a nie odpowiedź na pytanie czym jest kolor czerwony.

Co do wyborów to jak już pisałem jest to proces fizycznie zachodzący w mózgu i wynika z tego jaki dostaliśmy start w jakiej rodzinie i z jakimi predyspozycjami. Wybór niby jest, doświadczamy iluzji wybierania a tak naprawdę był on przewidywalny i to z pkt widzenia nauki tylko jeszcze aktualnie nie mamy takiej wiedzy. Tak w ogóle przyszłość już fizycznie jest tylko przemieszczamy się w jej kierunku jakby filmik się wczytywał. Twoje przyszłe decyzje też już zapadły ale z jakiegoś powodu musisz doświadczyć złudzenia że naprawdę je podejmujesz. Dlatego pisałem że wybór to psychologiczny proces który żeby był optymalny trzeba doświadczać całego strumienia świadomości czyli także uświadomić sobie to czego nie chcemy bo inaczej będzie sterować z ukrycia.

Godzinę temu, Gość Loraine napisał:

Co do zgrania sie wszystkiego w jednym miejscu - fizyka. Dla każdego okoliczności są inne bo nie każdy jest np. z nami w tym samym czasie o tej samej porze.

I to właśnie niczego nie tłumaczy tylko jest stwierdzeniem faktu. Fizyka również. Pytanie o fizykę też jest zasadne - dlaczego jest właśnie tak a nie inaczej? Jest w nauce hipoteza że mogą istnieć inne wszechświaty gdzie prawa fizyki są zupełnie inne. Fizyka to tylko ramy których trzyma się wszystko w naszym wszechświecie ale nie tłumaczy toku zdarzeń.

Godzinę temu, Gość Loraine napisał:

A to wynika z naszego wyboru.

Właśnie nie. To wybór wynika ze zjawisk które opisuje nauka i jest elementem ciągu który był nam dany na starcie a to z kolei ciągnie się od tego co było dużo wcześniej.

Godzinę temu, Gość Loraine napisał:

Także zawsze jest przyczyna i skutek.

Otóż to czyli wybór jest skutkiem i przyczyną. Musi być przyczyna dlaczego dzieje się tak a nie inaczej. I właśnie to Ci chcę powiedzieć że nauka nie bada prawdziwych przyczyn tylko jakiś wycinek.

Godzinę temu, Gość Loraine napisał:

A ponieważ ludzi jest ogrom, i w naszym życiu funkcjonują prawa fizyki dlatego pewne rzeczy zdarzają sie w konkretnym miejscu o konkretnej porze.

To jest obserwacja wierzchołka góry lodowej a ja pytam o samą górę ;) Pzdr :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...