Skocz do zawartości
Forum

Dylemat, czy się zaszczepić, czy nie? Pomóżcie!


Gość roksana36

Rekomendowane odpowiedzi

Po przeczytaniu trzech stron tego tematu nasuwa się jedno pytanie - skąd Wy bierzecie taką wiedzę? Jakiś poziom staracie się trzymać, ale ogrom bredni i teorii spiskowych jest zatrważający. Dosłownie kilka osób wypowiada się sensownie. Całej reszcie przydała by się jakaś seria wykładów na temat o którym się wypowiada. Tak tylko przytoczę kwiatki z ostatniej strony.

W dniu 6.05.2021 o 10:45, Gość Agu napisał:

 ja sama na własna rekę nie jestem w stanie tego ocenić na podstwie posiadanej wiedzy.

Jesteś i to bliżej niż myślisz. Wystarczy tą wiedzę posiąść.

W dniu 6.05.2021 o 13:28, Gość Loraine napisał:

Z tego co wiem szczepionka Oficer ma skuteczność pond 94% A jeżeli osoba nie choruje to 100%. Reszta tego czym szczupłą jest mocno dyskusyjną.

Dlatego ustalono wytyczne, który preparat może być stosowany, a który nie. Wszystko jest w ulotce jasno opisane.

 

W dniu 6.05.2021 o 11:21, Gość ka-wa napisał:

My zbyt mało wiemy, ale z tego co słychać, pomijając rzadkie poważne skutki uboczne po szczepionkach jak zapalenie mięśnia sercowego po pfizerze czy zakrzepy po zenece, to po pierwszej nie ma takiej bezpośredniej reakcji organizmu jak po drugiej i j&j, czyli bardzo częste objawy grypowe, po pierwszej dawce, choć przemijajace po dwóch, trzech dniach, co do przyjemności nie należy. 

Szczepią się miliony ludzi, trudno wymagać braku ciężkich przypadków. Jeśli chodzi o objawy grypowe, biegunki itp. są wymienione w ulotkach wraz z częstością występowania. Szczepionki na grypę też powodują takie symptomy i nikt problemu nie robi.

 

W dniu 6.05.2021 o 18:45, Gość Dariusz napisał:

ryzyko jest za duże bo to nieznane, źle przebadane substancje.

Substancje są znane i wymienione w składzie preparatu jak przy każdej innej szczepionce czy leku. Mechanizm działania także został szczegółowo opisany. Takie są wymogi - ile osób uczestniczyło w badaniu, gdzie były prowadzone, jakie są wyniki - wszystko.

 

W dniu 6.05.2021 o 18:45, Gość Dariusz napisał:

trzeba mieć ograniczone pole widzenia żeby nie widzieć kto najwięcej zyskuje na sztucznej "pandemii" i że to wszystko ściema.

Koronawirusy są znane od lat, prace naukowe na ich temat - ogólnodostępne. Faktycznie ściema "podszyta strachem". Zyskają koncerny farmaceutyczne? Taki mamy świat, każda praca jest wynagradzana. Gdybym to ja opracował szczepionkę też żądałbym za to pieniędzy.

 

W dniu 8.05.2021 o 12:54, Gość Dariusz napisał:

Ciekawe na jakiej podstawie ocenili skuteczność w procentach.

Jest grupa ludzi (mowa o tysiącach ludzi) biorąca udział w badaniach (testach) szczepionki. Jedni dostają faktyczny preparat, drudzy zastrzyk kontrolny. Na tej podstawie wylicza się skuteczność szczepionki do produkcji przeciwciał, stąd procentowe wartości.

 

W dniu 8.05.2021 o 14:53, Gość Loraine napisał:

Covid to podobno taki wirus który stale w odpowiednim środowisku mutuje. Mamy mutacje na dzisiaj chińską, angielska i indyjską, ale podejrzewam że właśnie zależy dużo od tego gdzie ta mutacja wędruje bo tez w różnych częściach ziemi ludzie mają inną odporność.

Covid-19 to koronawirus i owszem mutuje. Trwa to podobno do pięciu lat, ale na to nie mam poparcia w literaturze, a opinie wirusologa. Nie wynika to z tego jaką kto ma odporność.

 

W dniu 8.05.2021 o 14:53, Gość Loraine napisał:

Podejrzewam po ponad roku tego co się dzieje że zapewne chodzi o to że covid chiński był zmutowany i wypuszczony ale po wypuszczeniu nie wiadomo było jak zareaguje w rożnych częściach świata. Szczepionka może dawać pewnie po kilku latach objawy niepożądane, ale w trakcie tych kolejnych lat jeszcze coś może znowu "wyleźć", tak że znowu trzeba będzie coś przyjmować. Jest to na pewno kontrola jeżeli chodzi o przekraczanie granic. Ludzie będą kontrolowani, a niezaszczepieni zostaną zepchnięci na margines i będą osobami ograniczanymi. Tak na prawdę niby jest wybór, ale go nie ma.

Teoria spiskowa wynikająca z niewiedzy. W Chinach panuje reżim, ok, ale to nie powód by ich o takie rzeczy osądzać. Koronawirus to nie broń biologiczna. Objawy niepożądane występujące po kilku latach ciężko będzie zrzucić akurat na przyjętą szczepionkę i jej działanie. Dużo lepiej nadają się do tego preparaty przyjmowane przewlekle. Czy "wyjdzie" coś później? Po Covid-19? Historia mówi, że tak. Nie wiadomo tylko kiedy konkretnie. Podejrzewam, że szczepienia przeciwko koronawirusom po obecnej pandemii staną się powszechne jak w przypadku grypy.

 

W dniu 8.05.2021 o 12:54, Gość Dariusz napisał:

Moją główną obawą nie jest teraz szczepionka, tylko fakt, że c nie jest aż  tak groźną chorobą żeby trzeba było się kłuć. Zmienili kryteria żeby uznać epidemię jako pandemię bo teraz ludzie już nie muszą umierać i wystarczy żeby chorowali. Mogę zażywać groźne substancje jeśli mają coś naprawić, a to jest potencjalnie groźne, a zysk jest z tego żaden.

Istnieje koronawirus, którego śmiertelność wynosi około 30% u ludzi. Gorzej się rozprzestrzenia, ale istnieje. Decyzja WHO to dmuchanie na zimne, starają się patrzeć w przyszłość. Nikt nie wie, w którym kierunku i kiedy rozwinie się kolejny szczep zarażający człowieka.

Reasumując - Dariusz błagam, nie wypowiadaj się i swoje zdanie zachowaj dla siebie. Artur kulturalnie zwrócił Ci uwagę dwa razy. Nie masz pojęcia o czym piszesz i to widać. Wybacz.

Czy warto się szczepić? Tak. Czy będzie lek? Nie. Weryfikujcie chociaż trochę to co macie zamiar napisać.

Odnośnik do komentarza
53 minuty temu, Gość jatoon napisał:

 

Jesteś i to bliżej niż myślisz. Wystarczy tą wiedzę posiąść.

Ja rozumiem Twoja wrażliwość na teorie spiskowe i też ja posiadam .

Natomiast to jak działa szczepionka i jakie może mieć skutki mogę rozsadzić na podstawie zaufania - czy to do naukowców czy innych ludzi którzy również ma wiedzę i poddaje po wątpliwość jak choćby dr patologii z którym rozmawiałam ostatnio, który  między nami mówiąc "szczerze" to się Wacha.

Ja nie jestem biotechnologiem i to że sobie przeczytam jakieś badania nie znaczy że mam szanse je zrozumieć. I to nie jest " wiedzą" w moim rozumieniu, że przeczytam zrozumiała dla szarych mas jakaś ulotkę..  O tym piszę mówiąc że nie mam wiedzy  - a wiedza o której ty mówisz jest również tylko rodzajem zaufania do którejś ze stron.

Ja podjęłam decyzję że się zaszczepie. Notomias nie wynika to z mojej wiedzy czy dogłębnej analizy gdy z nie leży to w zasięgu moich kompetencji..to efekt szacowania ryzyk.

 

Odnośnik do komentarza
Gość Dariusz
15 godzin temu, Gość jatoon napisał:

Substancje są znane i wymienione w składzie preparatu jak przy każdej innej szczepionce czy leku. Mechanizm działania także został szczegółowo opisany. Takie są wymogi - ile osób uczestniczyło w badaniu, gdzie były prowadzone, jakie są wyniki - wszystko.

Wymogi są inne. Musi minąć 7 lat, a te preparaty nie były przebadane zgodnie z dotychczasowymi procedurami. Długofalowe skutki mogą wyjść po kilku latach i choć teraz zdecydowanej większości nic się nie dzieje, nie wiadomo co będzie potem. Może nic takiego, ale teraz nie można być tego pewnym.

15 godzin temu, Gość jatoon napisał:

Koronawirusy są znane od lat, prace naukowe na ich temat - ogólnodostępne. Faktycznie ściema "podszyta strachem". Zyskają koncerny farmaceutyczne? Taki mamy świat, każda praca jest wynagradzana. Gdybym to ja opracował szczepionkę też żądałbym za to pieniędzy.

Pandemia jest sztuczna. Koronawirusy zawsze istniały, a ten jest bardziej zjadliwy, ale śmiertelność tego wirusa jest bardzo mała. Wystarczy sięgnąć do statystyk.

15 godzin temu, Gość jatoon napisał:

Jest grupa ludzi (mowa o tysiącach ludzi) biorąca udział w badaniach (testach) szczepionki. Jedni dostają faktyczny preparat, drudzy zastrzyk kontrolny. Na tej podstawie wylicza się skuteczność szczepionki do produkcji przeciwciał, stąd procentowe wartości.

Większość nie ma żadnych objawów w zetknięciu z tym wirusem, a po szczepionkach ludzie i tak czasem chorują. Skuteczność nie może być oceniona tylko na podstawie chwili. Wirus i tak mutuje więc szczepionki nie mają większego sensu tak jak te na grypę.

16 godzin temu, Gość jatoon napisał:

Nie wynika to z tego jaką kto ma odporność.

Wynika.

16 godzin temu, Gość jatoon napisał:

Teoria spiskowa wynikająca z niewiedzy.

Nie teoria spiskowa tylko fakty.

16 godzin temu, Gość jatoon napisał:

Istnieje koronawirus, którego śmiertelność wynosi około 30% u ludzi

Śmiertelność nie przekracza nawet jednego procenta i dotyczy głównie osób schorowanych. Skąd wziąłeś 30%? Większość zgonów wynika z braku dostępu do służby medycznej z powodu obostrzeń.

 

Odnośnik do komentarza
Gość Loraine
W dniu 16.05.2021 o 05:38, Gość jatoon napisał:

Dlatego ustalono wytyczne, który preparat może być stosowany, a który nie. Wszystko jest w ulotce jasno opisane.

Jatoon, kazdy lek i suplement ma ulotkę ktora podaje wskazania i przeciwskazania. Jeżeli szczepionki J&J lub Zeneka  mają wpisane przeciwwskazania to jakie one są? Jezeli jest podane że nie ma to jest to kłamstwo. Lekarze specjaliści jasno mówią o tym że są osoby które nie mogą ich brać, ale nie mówią o tym czemu np.sportowcy w pełni zdrowi zmarli po zaszczepieniu. Dlatego bo nie wiedza jak indywidualnie szczepionki będą oddziaływać. A nie wiedzą bo trzeba je przetestować na ogóle. 

W dniu 16.05.2021 o 05:38, Gość jatoon napisał:

Covid-19 to koronawirus i owszem mutuje. Trwa to podobno do pięciu lat, ale na to nie mam poparcia w literaturze, a opinie wirusologa. Nie wynika to z tego jaką kto ma odporność.

Czy Pan Pyrć jest wdlg.Ciebie osobą którą warto brać pod uwagę? Napisał pracę pt. "Ludzkie koronawirusy" z 2015 roku. Warto przejrzeć. Poza tym ciekawe jest to że od wybuchu pandemi dopiero zaczęto mówić o mutacjach i rodzajach mutacji np. Angielskiej, Indyjskiej, Chińskiej, Włoskiej. Zakładam ze na jesieni znowu będziemy zamknięci.I że za chwilę znowu będą kolejne pszczepionki bo obecne nie będą już działać na kolejne mutacje. 

W dniu 16.05.2021 o 05:38, Gość jatoon napisał:

Teoria spiskowa wynikająca z niewiedzy. W Chinach panuje reżim, ok, ale to nie powód by ich o takie rzeczy osądzać. Koronawirus to nie broń biologiczna. Objawy niepożądane występujące po kilku latach ciężko będzie zrzucić akurat na przyjętą szczepionkę i jej działanie. Dużo lepiej nadają się do tego preparaty przyjmowane przewlekle. Czy "wyjdzie" coś później? Po Covid-19? Historia mówi, że tak. Nie wiadomo tylko kiedy konkretnie. Podejrzewam, że szczepienia przeciwko koronawirusom po obecnej pandemii staną się powszechne jak w przypadku grypy.

Każdy wirus może być bronią biologiczną. Przecież to Chin wirus przeniósł się do Włoch przez to że Chińczycy w Trydencie mieli powykupowane domy do których przyjeżdżali. Trydent to jeden z najdroższych miejsc we Wloszech. Genialne wakacje na zimę przy granicy m.in.ze Szwajcarią - Alpy. Biedni ludzie tam nie jeżdżą. Sami Chińczycy pracujący w Wuhan mówili o tym co tam się działo. Mówili dopiero gdy mogli wyjechać z Chin. Tak że reżim ich nie obejmował. A idioci tego nie mówili tylko pracownicy naukowi ktorzy stamtad zwiali. Szczepienia robią się już powszechne. 

Odnośnik do komentarza
Gość Dariusz
4 godziny temu, Gość Loraine napisał:

Jatoon, kazdy lek i suplement ma ulotkę ktora podaje wskazania i przeciwskazania. Jeżeli szczepionki J&J lub Zeneka  mają wpisane przeciwwskazania to jakie one są? Jezeli jest podane że nie ma to jest to kłamstwo. Lekarze specjaliści jasno mówią o tym że są osoby które nie mogą ich brać, ale nie mówią o tym czemu np.sportowcy w pełni zdrowi zmarli po zaszczepieniu. Dlatego bo nie wiedza jak indywidualnie szczepionki będą oddziaływać. A nie wiedzą bo trzeba je przetestować na ogóle. 

 

Doświadczenie uczy żeby nie brać na poważnie ulotek, ale coś tam trzeba wziąć do siebie. Zresztą tak jak prawie ze wszystkim w życiu. Nie można brać wszystkiego na poważnie ani ignorować. Szczepionki nie są zbadane długofalowo ani nie znamy interakcji z wieloma lekami i wpływu na różne choroby. Skutki uboczne szczepionek faktycznie występują u niektórych osób czyli tak jak covid. Czy jest sens się szczepić czymś teoretycznie bezpiecznym ale nieprzebadanym przed chorobą, która cechuje się podobnym ryzykiem? Celowo tworzy się propagandę szczepionkową i antyszczepionkową żeby podzielić ludzi i dać im temat zastępczy, a w rzeczywistości mowa o rzeczywistym ale umiarkowanym problemie, który celowo został wyolbrzymiony.

Działania rządów nie są czymś do pominięcia. Nie można ufać tym ludziom, a jeśli ktoś ma pojęcie o manipulacji, to dostrzeże wiele rzeczy, ale kto ma rozumieć ten od razu widzi, a pozostałym nie da się niczego wytłumaczyć, bo od razu szufladkują Cię po swojemu. Większość miała już styczność z wirusem. Długofalowe skutki mogą być różne, ale na prostą logikę skoro odporność zależy od przeciwciał, a ok 70% społeczeństwa ma całkowitą odporność na wirus i nie ma żadnych objawów, to u części osób może dojść do sytuacji, w której mają za dużo przeciwciał. Pierwsza dawka szczepionki zwykle nie szkodzi, ale po drugiej część osób czuje się bardzo źle. Niektórzy w ogóle tego nie potrzebują. Nie uważam, że szczepionki są całkowicie złe, ale na pewno nie są podawane rozsądnie. "Know your body, know your mind, know your substance, know your source".

5 godzin temu, Gość Loraine napisał:

Poza tym ciekawe jest to że od wybuchu pandemi dopiero zaczęto mówić o mutacjach i rodzajach mutacji np. Angielskiej, Indyjskiej, Chińskiej, Włoskiej.

Ciekawe jak to zbadali i na jakiej podstawie pomijają czynnik ludzki, zagęszczenie terenu, styl życia grupy, typ genetyczny, słabość służby zdrowia i pozostałe czynniki, które wpływają na przebieg pandemii. Chodzi o utrzymywanie ludzi w strachu i utrzymywanie tematu medialnego. Może potem okaże się, że szczepionki którejś z firm są skuteczne na nową lokalną mutację, a inne nie. Firmy farmaceutyczne też wypuszczają fake informacje po to żeby ludzie myśleli, że po astrze choruje się na zakrzepicę (a było kilka takich przypadków u kilkudziesięciu milionów zaszczepionych), a johnson zawiera białka z ludzkich płodów. Morawiecki skupuje hurtowo wszystko od wszystkich, a Kopacz nie wzięła szczepionek kiedy straszyli ptasią grypą. Przypomnę, że wiele państw to wtedy kupiło i straszyli pandemią.

5 godzin temu, Gość Loraine napisał:

Zakładam ze na jesieni znowu będziemy zamknięci.I że za chwilę znowu będą kolejne pszczepionki bo obecne nie będą już działać na kolejne mutacje. 

Tak będzie. Zastanawiam się czy przyjąć szczepionkę bo obawiam się, że obwinią niezaszczepionych o to, że przez nich są nowe szczepy wirusa i nie zbudowała się odporność stadna. Zanim powstał pierwszy preparat eksperci mówili, że nie szczepi się w trakcie pandemii i nie da się zrobić skutecznej szczepionki, ale rządy od początku naciskały na to rozwiązanie.

5 godzin temu, Gość Loraine napisał:

Każdy wirus może być bronią biologiczną.

Nie wygląda na to żeby ten nią był. Wirus jest pretekstem żeby postawić do góry nogami gospodarkę. Wiele osób mówi, że to złe i stoją za tym zbrodniarze, ale to nie takie proste. Dożyliśmy czasów, które przerosły każdy system i ciężko nad tym zapanować żeby człowiek nie zniszczył planety. Głównym czynnikiem odpowiedzialnym za globalne ocieplenie jest zbyt duża populacja i ktoś w porę nie pomyślał o sterylizacji. Ludzie mnożą się bezmyślnie jak króliki, tym bardziej im większa bieda i brak warunków. Większość i tak jest produktem pseudo cywilizacji i żyje w wirtualnym świecie ego i konsumpcji.

5 godzin temu, Gość Loraine napisał:

Przecież to Chin wirus przeniósł się do Włoch przez to że Chińczycy w Trydencie mieli powykupowane domy do których przyjeżdżali

Chiny są tylko środkiem do celu. Dlaczego nie zamknięto granic Europy skoro było wiadomo, że w Chinach jest potencjalnie groźny wirus i przepowiadali pandemię? Czekali aż wirus rozniesie się po świecie i dopiero wtedy zamknęli granice, a lockdown... zmniejsza skutki globalnego ocieplenia i jest dopełnieniem teorii pieniądza, że ciągłe życie na kredyt (zadłużanie się państw w bankach centralnych) i socjalistyczna centralnie sterowana gospodarka muszą zakończyć się wojną lub innym kryzysem. Prawdziwi właściciele wszystkiego w końcu sięgnęli po swoje. Każdy myślący człowiek wiedział, że tak będzie, tylko dziś zamiast otwartej wojny militarnej są inne chwyty.

5 godzin temu, Gość Loraine napisał:

Sami Chińczycy pracujący w Wuhan mówili o tym co tam się działo. Mówili dopiero gdy mogli wyjechać z Chin. Tak że reżim ich nie obejmował. A idioci tego nie mówili tylko pracownicy naukowi ktorzy stamtad zwiali.

W Chinach reżim trzyma wszystko za mordę, a u nas można mówić o wszystkim, a i tak ludzie zrealizują to czym zostali zahipnotyzowani przez media i nawet nie trzeba stosować takich metod. Nawet lepiej dla władz, że część osób jest świadoma tego co się dzieje, bo razem tworzą małą grupkę ludzi, która i tak jest trzymana za ryj i różni się tylko tym, że zdaje sobie z tego sprawę.

Odnośnik do komentarza
Gość Loraine
20 godzin temu, Gość Dariusz napisał:

Doświadczenie uczy żeby nie brać na poważnie ulotek, ale coś tam trzeba wziąć do siebie. Zresztą tak jak prawie ze wszystkim w życiu. Nie można brać wszystkiego na poważnie ani ignorować. Szczepionki nie są zbadane długofalowo ani nie znamy interakcji z wieloma lekami i wpływu na różne choroby. Skutki uboczne szczepionek faktycznie występują u niektórych osób czyli tak jak covid. Czy jest sens się szczepić czymś teoretycznie bezpiecznym ale nieprzebadanym przed chorobą, która cechuje się podobnym ryzykiem? Celowo tworzy się propagandę szczepionkową i antyszczepionkową żeby podzielić ludzi i dać im temat zastępczy, a w rzeczywistości mowa o rzeczywistym ale umiarkowanym problemie, który celowo został wyolbrzymiony.

Działania rządów nie są czymś do pominięcia. Nie można ufać tym ludziom, a jeśli ktoś ma pojęcie o manipulacji, to dostrzeże wiele rzeczy, ale kto ma rozumieć ten od razu widzi, a pozostałym nie da się niczego wytłumaczyć, bo od razu szufladkują Cię po swojemu. Większość miała już styczność z wirusem. Długofalowe skutki mogą być różne, ale na prostą logikę skoro odporność zależy od przeciwciał, a ok 70% społeczeństwa ma całkowitą odporność na wirus i nie ma żadnych objawów, to u części osób może dojść do sytuacji, w której mają za dużo przeciwciał. Pierwsza dawka szczepionki zwykle nie szkodzi, ale po drugiej część osób czuje się bardzo źle. Niektórzy w ogóle tego nie potrzebują. Nie uważam, że szczepionki są całkowicie złe, ale na pewno nie są podawane rozsądnie. "Know your body, know your mind, know your substance, know your source

Tak naprawdę gdyby kierować się tym co jest w ulotkach to np.wielu lekarzy psychiatrów nie mogłoby łączyć leków pacjentom lub po prostu ich wielu osobom przypisywać. Podobnie z resztą leków. Także dokładnie, te szczepionki to niewiadoma, może pomóc ale właśnie nie są podawane rozsądnie.

20 godzin temu, Gość Dariusz napisał:

Ciekawe jak to zbadali i na jakiej podstawie pomijają czynnik ludzki, zagęszczenie terenu, styl życia grupy, typ genetyczny, słabość służby zdrowia i pozostałe czynniki, które wpływają na przebieg pandemii. Chodzi o utrzymywanie ludzi w strachu i utrzymywanie tematu medialnego. Może potem okaże się, że szczepionki którejś z firm są skuteczne na nową lokalną mutację, a inne nie. Firmy farmaceutyczne też wypuszczają fake informacje po to żeby ludzie myśleli, że po astrze choruje się na zakrzepicę (a było kilka takich przypadków u kilkudziesięciu milionów zaszczepionych), a johnson zawiera białka z ludzkich płodów. Morawiecki skupuje hurtowo wszystko od wszystkich, a Kopacz nie wzięła szczepionek kiedy straszyli ptasią grypą. Przypomnę, że wiele państw to wtedy kupiło i straszyli pandemią.

Też mnie to ciekawi, bo przecież wiadomo jak jest w Indiach. Bieda, ciala zmarlych sie pali i wrzuca do Gangesu, gdzie krowy sobie wchodzą, stoją, załatwiają się, ludzie też. Poza tym tam ludzie żyją często w tragicznych warunkach. Jeżeli chodzi o strach to jest to sposób na trzymanie ludzi krótko za gębę tak jak jest politykom wygodnie.

Co do tego że szczepionki są robione z ludzkich płodów to nawet nie chce tego skomentować. 

Generalnie, nawet na Wiki można przeczytać że koronawirusy istnieją nie od Pandemii. Są  ludzkie i zwierzęce. Są podzielone na grupy. I nagle informacje o mutacjach...

20 godzin temu, Gość Dariusz napisał:

Nie wygląda na to żeby ten nią był. Wirus jest pretekstem żeby postawić do góry nogami gospodarkę. Wiele osób mówi, że to złe i stoją za tym zbrodniarze, ale to nie takie proste. Dożyliśmy czasów, które przerosły każdy system i ciężko nad tym zapanować żeby człowiek nie zniszczył planety. Głównym czynnikiem odpowiedzialnym za globalne ocieplenie jest zbyt duża populacja i ktoś w porę nie pomyślał o sterylizacji. Ludzie mnożą się bezmyślnie jak króliki, tym bardziej im większa bieda i brak warunków. Większość i tak jest produktem pseudo cywilizacji i żyje w wirtualnym świecie ego i konsumpcji.

Moze byc ale nie musi. Zalezy co sie z tym zrobi. Ten koronawirusy stał się postrachem. Czyli czyms co istnialo, istnieje i bedzie istnieć. Ale aby zrobić wielki test na działalność leku/szczepionki na ten wirus musi być przetestowany na większości. Dlatego że zwierzęce koronawirusy nie są ludzkie i na testy zwierzęta też inaczej będą reagowaly.

20 godzin temu, Gość Dariusz napisał:

Chiny są tylko środkiem do celu. Dlaczego nie zamknięto granic Europy skoro było wiadomo, że w Chinach jest potencjalnie groźny wirus i przepowiadali pandemię? Czekali aż wirus rozniesie się po świecie i dopiero wtedy zamknęli granice, a lockdown... zmniejsza skutki globalnego ocieplenia i jest dopełnieniem teorii pieniądza, że ciągłe życie na kredyt (zadłużanie się państw w bankach centralnych) i socjalistyczna centralnie sterowana gospodarka muszą zakończyć się wojną lub innym kryzysem. Prawdziwi właściciele wszystkiego w końcu sięgnęli po swoje. Każdy myślący człowiek wiedział, że tak będzie, tylko dziś zamiast otwartej wojny militarnej są inne chwyty.

Ja uważam że co do Chin, to przede wszystkim kwestie przejęcia interesów gospodarczo- ekonomicznych. Dzisiaj, pomijając to że Chiny są państwem komunistycznym, to pandemia właśnie zrobiła z Chin potęgę gospodarczo - ekonomiczna. W Chinach zbrojenie militarne jest normą. To także kraje Azji m.in. Chiny przoduja jeżeli chodzi o nowoczesną technologię, rozwój w tej strefie.

20 godzin temu, Gość Dariusz napisał:

Nawet lepiej dla władz, że część osób jest świadoma tego co się dzieje, bo razem tworzą małą grupkę ludzi, która i tak jest trzymana za ryj i różni się tylko tym, że zdaje sobie z tego sprawę.

Dokładnie. 

Wczoraj znalezione w Focus, każdy może sobie przeczytać:

https://www.focus.pl/artykul/naukowcy-podwazaja-raport-who-domagaja-sie-dalszego-sledztwa-nad-pochodzeniem-koronawirusa?fbclid=IwAR038vikJ2NX9MLAMCukBkPp0BfjscWuKjkfRKNoQjjTWs5dVyJegFxpabk

Odnośnik do komentarza
Gość Półpasiec

Zawsze byłem proszczepionkowy, ale po ostatnich akcjach i zachłanności koncernów na pieniądze straciłem zaufanie do wszystkiego co wypuszczają ludzie z góry. 

Uważam, że jeśli jest możliwość zarobienia na długofalowych skutkach ubocznych to z pewnością się pojawią, bo kiedyś były jakieś zasady i sprzedawało się dobry produkt. Jakość i efekt za wynagrodzenie. Teraz liczą się już tylko pieniądze, a wśród osób zaszczepionych odsetek zgonów jest taki sam. 

Jeśli namawiają was do czegoś koncerny, media, rząd to jest bardziej prawdopodobne, że to jest dla was złe niż dobre, bo nikt już nie ma zasad. Kasa przesłoniła wszystko. 

Kto się chce założyć, że będą kolejne dawki i kolejne problemy z tymi szczepionkami? Chodzi tylko o kasę. Tylko garstka ludzi na tym świecie ma jeszcze w sobie za grosz przyzwoitości i nie zobaczycie ich nigdy w mediach, koncernach, ani wśród polityków. 

Odnośnik do komentarza
W dniu 28.12.2020 o 00:08, Gość giga napisał:

Czytałam , że szczepionka Moderny jest produkowana na  cząstce  adenowirusa / istnieje on od wielu już  lat / , a Pfeizera  na  cząstce coronowirusa. Działanie obu szczepionek  jest takie samo , a  tolerancja organiczna szczepionki Moderny jest  lepsza.

 

Moderna i Pfeizer to szczepionki antygenowe , nie ma w nich wirusa jak w przypadku astry czy Johnson 

 

Odnośnik do komentarza
18 godzin temu, Gość Ann+ napisał:

Moderna i Pfeizer to szczepionki antygenowe , nie ma w nich wirusa jak w przypadku astry czy Johnson 

 

Co to znaczy antygenowe? Że mieszają w genach w sensie, że naprawiają? 

Odnośnik do komentarza

Jeśli mierzyć umieralność w odniesieniu do populacj to ona jest stabilna, to nie jest dżuma.

Natomiast porowojac wspolczynniki i umieralności to wzrosty są widoczne. W pierwszych 12 tygodniach tego roku umarło blisko 50 % więcej osób niż w tym samym czasie roku 2019.

W UK w tym okresie współczynnik umieralności wzrósł o 100%. Wiec to są widoczne zmiany co nie znaczy że mamy do czynienia ze średniowieczna czarna ospa.

Pozatym jest spora grupa  osób które przez ponad rok izolowały się chroniąc przed wirusem, nie widywały wnuków, przyjaciół rodziny... I mimo że to psychologicznie daje się we znaki i ogólnie nie wpływa dobrze to przed najgorszym te osoby się uchroniły... I gdyby nie kwarantanny , obostrzenie te statystyki były gorsze.

Natomiadt pomijając sama umieralności ten wirus jest nieprzewidywalny i to zaświadcza o jego ryzyku. Bardzo dużo osób ma powikłania. A płuca w odróżnienie od np. watraby nie regenerują się tak specjalnie. I  znam młodego gościa 25lat rzekomo zdrowego który owszem przeżył covida ale dziury w płucach będzie już miał do końca życia. 

Ta szczepionka powstała w miarę szybko w stosunku do poprzednich CH bo biotechnologia poszła bardzo mocno do przodu w ostatnich 1o latach.

Jeśli ktoś źle się czuł po samej szczepionce, to można wnosić że tym bardziej dotkliwy byłby dla takiej osoby sam Covid..

Wg mnie jest błędem że się ignoruje ludzkie niepokoje. Bo fakty są takie że zarówno szczepionka jak i sam Covid jest ryzykowny i niekomfortowy jest sam taki wybór, co w związku z tym robić..

Odnośnik do komentarza
5 godzin temu, Gość ka-wa napisał:

Taaaaa, naprawiają, jak już to mogą coś zepsuć?

Przecież w necie możesz dokładnie przeczytać na czym oparte jest ich wytwarzanie. 

W necie dużo można wyczytać. Tylko jednak wszystko jest na zasadzie gdybania. Ja osobiście po 1 dawce Pfizera nie odczułam nic negatywnego pomijając pobolewanie miejsca ukłucia. Jak narazie nic się nie psuje po szczepieniach bo wyraźnie krzywa  zakażeń maleje. Jestem optymistką, wiem?

Odnośnik do komentarza
Gość Dariusz

Rok temu o tej porze też malała krzywa zakażeń z prostego powodu. Zawsze jest ich najwięcej na jesień i zimę. Kolejna fala będzie koło października i będą zrzucać winę na niezaszczepionych.

1 godzinę temu, Gość Agu napisał:

Jeśli ktoś źle się czuł po samej szczepionce, to można wnosić że tym bardziej dotkliwy byłby dla takiej osoby sam Covid..

Nie można wyciągać takiego wniosku.

1 godzinę temu, Gość Agu napisał:

Ta szczepionka powstała w miarę szybko w stosunku do poprzednich CH bo biotechnologia poszła bardzo mocno do przodu w ostatnich 1o latach.

Nie powstała szybko tylko zignorowali procedury sprawdzania długofalowych skutków ubocznych. Szczepionki na zwykłą grypę musiały być testowane przez 7 lat i dlatego nie wchodziły tak szybko na rynek.

1 godzinę temu, Gość Agu napisał:

Pozatym jest spora grupa  osób które przez ponad rok izolowały się chroniąc przed wirusem, nie widywały wnuków, przyjaciół rodziny... I mimo że to psychologicznie daje się we znaki i ogólnie nie wpływa dobrze to przed najgorszym te osoby się uchroniły... I gdyby nie kwarantanny , obostrzenie te statystyki były gorsze.

Za większość zgonów odpowiadają obostrzenia, a nie sam covid. Ludzie są straszeni potencjalnym ryzykiem, a nie jest ono aż tak duże dla całej populacji. Niektóre grupy są bardziej zagrożone.

1 godzinę temu, Gość Agu napisał:

Natomiast porowojac wspolczynniki i umieralności to wzrosty są widoczne. W pierwszych 12 tygodniach tego roku umarło blisko 50 % więcej osób niż w tym samym czasie roku 2019.

Ale już patrząc indywidualnie na szansę śmierci z powodu covid to jest ona i tak bardzo mała. Bardzo poważne powikłania też nie są tak częste, ale za to jest dużo gorsza diagnostyka chorób i leczenie ich, więc to się nie mogło nie odbić na statystyce.

Odnośnik do komentarza
Gość Półpasiec
2 godziny temu, Gość Calla napisał:

W necie dużo można wyczytać. Tylko jednak wszystko jest na zasadzie gdybania. Ja osobiście po 1 dawce Pfizera nie odczułam nic negatywnego pomijając pobolewanie miejsca ukłucia. Jak narazie nic się nie psuje po szczepieniach bo wyraźnie krzywa  zakażeń maleje. Jestem optymistką, wiem?

Poczekaj parę lat, a pewnie będziesz przez tą szczepionkę wrakiem na pakiecie leków, na których też będzie zarabiała ta sama firma, od której wyszła szczepionka. Pośrednio lub bezpośrednio. Ludzie na górze są w amoku robienia pieniędzy i ciągle im mało. Mają gdzieś twoje, czy innych zdrowie. 

Odnośnik do komentarza

Optymistyczne jest to, że ponoć jakieś badania mówią, że 55-60% populacji jest odporna na wirusa. 

Tylko szkoda, że nie wymyślono testu, żeby zbadać kto ma predyspozycje do zachorowania, wtedy tylko Ci by się szczepili, a nie jak leci. Czyli szczepionki przyjmują również Ci którzy nigdy by nie zachorowali. 

 

 

Odnośnik do komentarza
23 minuty temu, Gość Półpasiec napisał:

Poczekaj parę lat, a pewnie będziesz przez tą szczepionkę wrakiem na pakiecie leków, na których też będzie zarabiała ta sama firma, od której wyszła szczepionka. Pośrednio lub bezpośrednio. Ludzie na górze są w amoku robienia pieniędzy i ciągle im mało. Mają gdzieś twoje, czy innych zdrowie. 

Ech, trochę właśnie obawiam się by mi to bokiem nie wyszło?Mam ten sam dylemat co autorka tematu czy iść po drugą dawkę. Jednak co będzie za kilka lat tego nikt nie wie by wyrokować. Prawie wszystkie "głowy" państw, lekarze i inni ważniejsi zaszczepili się chyba nie po to by za parę lat pójść do piachu. 

Odnośnik do komentarza
18 minut temu, Gość ka-wa napisał:

Optymistyczne jest to, że ponoć jakieś badania mówią, że 55-60% populacji jest odporna na wirusa. 

Tylko szkoda, że nie wymyślono testu, żeby zbadać kto ma predyspozycje do zachorowania, wtedy tylko Ci by się szczepili, a nie jak leci. Czyli szczepionki przyjmują również Ci którzy nigdy by nie zachorowali. 

 

 

Dobrze piszesz?

Początkowo byłam przeciwniczką szczepień. Spusciłam z tonu gdy kilka znanych mi osób zmarło w walce z koroną. Nie z rodziny lecz z sąsiedztwa i z pracy. 

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, Gość Calla napisał:

Prawie wszystkie "głowy" państw, lekarze i inni ważniejsi zaszczepili się chyba nie po to by za parę lat pójść do piachu. 

Nikt tak nie mówi, ale też nikt nie wie. 

Ponoć połowa lekarzy się nie zaszczepiła, więc te nasze decyzje są uznaniowe. Co ma być to będzie... 

Odnośnik do komentarza
Gość Loraine
4 godziny temu, Gość Calla napisał:

W necie dużo można wyczytać. Tylko jednak wszystko jest na zasadzie gdybania. Ja osobiście po 1 dawce Pfizera nie odczułam nic negatywnego pomijając pobolewanie miejsca ukłucia. Jak narazie nic się nie psuje po szczepieniach bo wyraźnie krzywa  zakażeń maleje. Jestem optymistką, wiem?

Też będę szczepiona Pfizerem i zastanawiam się czy miąłas tylko ból reki w miejscu szczepienia ? Wiem że po J&J ludzie się źle czują, znajomy się fatalnie czuł.

Odnośnik do komentarza
8 minut temu, Gość Loraine napisał:

Też będę szczepiona Pfizerem i zastanawiam się czy miąłas tylko ból reki w miejscu szczepienia ? Wiem że po J&J ludzie się źle czują, znajomy się fatalnie czuł.

Tak, miałam tylko ból w miejscu ukłucia. Bez opuchlizny czy zaczerwienienia. To prawda, znajoma po J&j też źle się czuła, miała gorączke i ogólne rozbicie. Ale coś za coś, jedna dawka za to. 

Odnośnik do komentarza

Po pierwsze to eksperyment medyczny dopuszczony warunkowo za który nikt nie ponosić odpowedzialnosci. Po drugie producenci nic nie gwarantują i nie są znane szczególnie długofalowe skutki uboczne. Wiec jesli ktos chce być królikiem doświadczalnym ryzykując zdrowie i życie i imię choroby podobnej do grypy która została nakręcona medialnie to droga wolna. Po trzecie ta terapi genowa nie przerywa transmisji wirusa wiec stosowanie haniebnej segregacji medycznej jest zupełnie pozbawione sensu i kupy się nie trzyma. 

Odnośnik do komentarza

Żeby tu chodziło tylko o odczyn poszczepienny, to można by przeżyć, ale już przypadki chociaż rzadkie, zapalenie mięśnia sercowego u młodych ludzi po Pfizer czy zakrzepy po Astrze, pewnie po J&J, podobnie, tylko mniej się mówi,  nie napawa optymizmem. Do tego, mają działanie krótkotrwałe i to na wirusa zeszłrocznego, mówi się o pół roku, ale też nie wiadomo. Dzisiaj już mamy inne mutacje i żadna szczepionka w sumie ich nie obejmuje, choć mówi się, że jedna na angielską też, druga na południowoafrykanską, ale to nie są wiarygodne informacje. 

Ostatnio mówili, że po przechorowaniu jest 13 m-cy jest odporność, ale zaszczepia się od początku wszystkich jak leci, nawet nikt się nie pyta czy i kiedy ktoś przechorował. 

Nie mówiąc już o dalekosiężnych skutkach, o których przecież nie wiemy. 

Biorąc pod uwagę fakt, że połowa populacji jest odporna, duży odsetek przechorowuje bez powikłań, każdy sam musi rozważyć, na pewno ktoś kto boi się covid, ma kontakty z dużą ilością osób, nie powinien rezygnować ze szczepionki, bo to zawsze zmniejszenie ryzyka zachorowania. 

Ja bym nikogo nie namawiała ani za, ani przeciw. 

 

Odnośnik do komentarza
Gość monika40

Zaszczepiłam się szczepionką Johnsona ponad miesiac temu i od tamtej pory nie ustepują objawy poszczepienne, a lekarka twierdzi, ze to nie od szczepienia. Przed szczepieniem tego nie miałam, zaczęło się kilka dni po szczepieniu i przez to mam ograniczone funkcjonowanie, non stop jestem na l4 w pracy. Mam ograniczone czucie w nogach w tego stopnia, że muszę leżec w łózku, do tego w tym czasie podnosi mi sie bardzo cisnienie, a wczesniej problemów z ciśnieniem nie miałam. Przychodzi to nagle i trwa róznie, raz kilka dni, innym razem kilka godzin i mija jak reką odjął, po czym znów wraca. Lekarka nie potrafi znaleźc przyczyny, ale zapiera się, ze to nie po szczepieniu.

Odnośnik do komentarza

Monika, tylko skąd lekarka może wiedzieć, że to nie reakcja poszczepienna, pewnie lekarzom tak każą mówić, żeby ludzie nie zgłaszali się po odszkodowania. A tak naprawdę nie da się tego udowodnić. 

Można powiedzieć, że miałaś pecha, miejmy nadzieję, że to samo minie. 

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, Gość monika40 napisał:

Zaszczepiłam się szczepionką Johnsona ponad miesiac temu i od tamtej pory nie ustepują objawy poszczepienne, a lekarka twierdzi, ze to nie od szczepienia. Przed szczepieniem tego nie miałam, zaczęło się kilka dni po szczepieniu i przez to mam ograniczone funkcjonowanie, non stop jestem na l4 w pracy. Mam ograniczone czucie w nogach w tego stopnia, że muszę leżec w łózku, do tego w tym czasie podnosi mi sie bardzo cisnienie, a wczesniej problemów z ciśnieniem nie miałam. Przychodzi to nagle i trwa róznie, raz kilka dni, innym razem kilka godzin i mija jak reką odjął, po czym znów wraca. Lekarka nie potrafi znaleźc przyczyny, ale zapiera się, ze to nie po szczepieniu.

Zmień lekarza i konsultuj dopóki nie znajdziesz przyczyny. Mi powiedzieli przez szczepieniu że gdyby pojawiły się u mnie objawy jak problemu z czuciem to mam się udać jaknajszybciej na SOR...

Jeżeli to objawy zakrzepowe to należy zacząć podawać leki przeciwzakrzepowe, udaj się do specjalisty, do angiologa moz e jakiegoś a nie słuchasz jednej lekarki.

Może pojedź  na SOR niech Cię pokażą i szukają, a nie będziesz po lekarzach teraz w kolejkach czekać 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...