Skocz do zawartości
Forum

Jakie objawy wam zostały po koronawirus ie?


Gość Moniczkaaaaaaaafaaa

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Moniczkaaaaaaaafaaa

Za 3 dni kończę izolacje, zostały mi

Plytki oddech, saturacja 96-97

Bole głowy, co 2 dzień, wcześniej może raz na pół roku głową bolala

Zapachy czuję tylko niektóre i jak przyłożę coś do nosa, smaki też czuje baaaardzo delikatnie

Kaszel ale rzadko 

Odnośnik do komentarza

COVID przeszlam pol roku temu.Z objawow mialam temperature 38 przez kilka dni,utrate smaku,ogolne oslabienie (do tego stopnia,ze ciezko bylo zrobic sobie kanapke),oraz lekki kaszel.Po pol roku w dalszym ciagu jestem slaba.Mam zadyszke po wejsciu po schodach,szumi mi w uszach,jak ide na spacer to musze co chwila odpoczywac,bo tetno skacze jak oszalale.Robilam badania kontrolne lacznie z tomografia i wszystko jest ok.Lekarz mowi,ze po Covidzie dlugo dochodzi sie do siebie,ale u mnie to juz ponad pol roku.Wczesniej bylam bardzo aktywna:biegalam 2-3 razy w tygodniu,do tego rower,duzo spacerow,a teraz ciezko pojsc na zakupy I zapakowac torby do auta.Mam 25 lat,nie pale,nie choruje na nic...Schudlam dodatkowe 5 kg,mimo,ze praktycznie sie nie ruszam..Martwie sie...

Odnośnik do komentarza

Ostatnio robilam morfologie krwi i bardzo spadly mi leukocyty i hemoglobina.Leukocyty w granicy normy,a hemoglobina lekko ponizej.Nadal czuje sie slaba,ale powolutku poprawia sie.Zauwazylam tez,ze moje dlonie I stopy sa czesto bardzo zimne I blade,albo odwrotnie: czerwone I gorace.Przed Covidem tego nie mialam,ale jak pisalam wczesniej :przed zakazeniem bylam bardzo aktywna,a teraz (choc minelo juz 8 miesiecy) praktycznie nie mam sily na sport.Szybki spacer to dla mnie wyzwanie.

Do Anna: ponowne zakazenie jest jak najbardziej mozliwe.

Odnośnik do komentarza

Chorowałam na przełomie października i listopada, w trakcie choroby tydzień czasu praktycznie spałam cały czas, temp. 37.2, brak siły duszności, sztywnienie nóg-miałam problem z chodzeniem po schodach. Po kovidzie leczę nadciśnienie, mam często bóle głowy nie związane z ciśnieniem, wcześniej nie bolała mnie tak często, najbardziej przeszkadzają mi często powracające duszności, czasami ciężko mi się oddycha, kondycja padła, zawroty głowy, czasami mam wrażenie że tracę przytomność za chwilę wszystko jest ok. Boję się jeździć autem. Po za tym staram się funkcjonować normalnie. Węch straciłam w międzyczasie w trakcie choroby, wracał powoli, chociaż czasem mam wrażenie że jeszcze się gubi. Bardzo wysuszona skóra i łamiące się paznokcie. Wirus jest ale to co się dzieje dooka tego świadczy o tym że ktoś tego nie ogarnia. Za dużo woj niego się dzieje, nie tylko on jest ważny. Pozdrawiam i życzę sobie i wam wszystkim cierpliwości bo chyba każdy jest na granicy. 

Odnośnik do komentarza

Chorowałam w listopadzie, mimo młodego wieku nadal odczuwam zmęczenie, bezsenność, stopy są często lodowate jakbym miała problemy z krążeniem, nie odzyskałam jeszcze formy i aktywności jak sprzed choroby. Długie rozmowy czy nawet niewielki wysiłek powoduje zadyszkę, smak i węch jeszcze nie jest tak wyostrzony jak przed chorobą 

Odnośnik do komentarza

Ja chorowalem w listopadzie-temp obnizona!!!, bol stawow, plecow, zawroty glowy i dziwne ,,spiecia,,  w glowie. Mlody, uprawialem sport, zadnych chorob dodatkowych. Najgorsze-szalejacy puls/do 120 w spoczynku. Nadal mam nawroty, skaczecy puls, bole nog, slabo sypiam. Wszystkie badania w normie, biore probiotyki, suplementy, itp Nie wiem, kiedy to ustapi....Strasznie to męczące, chyba wirus jest wyhodowany sztucznie, czegos takiego nigdy nie doswiadczylem.

Odnośnik do komentarza

Mój brat przechorował, jego żona i teściowie. Pytałam czy im coś dolegało po przechorowaniu, jak się czuli i czują. Twierdzą, że nie widać zmian sprzed choroby. Tylko, że oni się nie nakręcali, nie zastanawiali się wiele nad chorobą. Tak więc albo przeoczyli bo się nie skupiali na drobiazgach, albo nienakręcajac się nie wywołali sobie dodatkowych objawów, albo faktycznie nic im nie było.

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
31 minut temu, Javiolla napisał:

Tylko, że oni się nie nakręcali, nie zastanawiali się wiele nad chorobą.

Nakręcanie nie ma tu nic do rzeczy, ale ktoś przechodzi lżej, nie ma przeważnie ogona covid - owego. Choć nawet jak nie widać zmian, nie znaczy, że ich w ogóle nie ma, tego po prostu, nie wiemy. 

2 godziny temu, Gość Kamil napisał:

Najgorsze-szalejacy puls/do 120 w spoczynku.

To może mieć związek z nerwicą po tym covidzie, skonsultuj się z psychiatrą. 

Odnośnik do komentarza
19 godzin temu, Gość ka-wa napisał:

Nakręcanie nie ma tu nic do rzeczy

Nakręcanie się zawsze ma dużo do rzeczy. Im bardziej na czymś negatywnym skupiamy myśli tym gorzej się czujemy. Przerabiałam to i wiem. Im bardziej ktoś się rozczula nad sobą, nad jakimś objawem- tym gorzej się czuje. Nie oznacza, że objawu nie ma, ale samopoczucie może być znacznie gorsze. Pominę fakt, że media i politycy tak nakręcają sprawę, aby wszyscy żyli w lęku, a więc żyjąc w tym strachu nakręcają się i gorzej się czują. Nie wszyscy oczywiście, ale osobiście znam takich kilku i wiem, ze to bardzo prawdopodobne.

Edytowane przez Javiolla

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
16 godzin temu, Javiolla napisał:

Nakręcanie się zawsze ma dużo do rzeczy

Zależy co rozumiesz przez nakręcanie, objawy psychosomatyczne mogę być od stresu, gdy się boimy tego wirusa, ale to jest niezależne od nas, tak reaguje nasz organizm, jeden się boi, drugi nie. Nawet sam stres osłabia organizm,  który prędzej się zakazi. Co nie oznacza, że wirusa nie ma, lub jest mało inwazyjny, wiadomo, że wszyscy nie zachorują, bez względu czy się boją czy nie, bo to nie zależy tylko od strachu. Można się bać i mieć lekki przebieg choroby i odwrotnie, ale wiadomo, strach w niczym nie pomaga, nie tylko w chorobach. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Gość Magda Lena

Zachorowałam 27 listopada . Na początku silny suchy kaszel z dusznościami(utrzymywał się prawie miesiąc), temp.38,2-39,8 (bez możliwości obniżenia lekami i zimnymi okładami), ból wszystkiego(łącznie z włosami, paznokciami i gałkami oczu), nudności, wymioty, zawroty głowy, brak siły do przejścia trasy sypialnia-łazienka (ok.4m), pękająca skóra, saturacja 90-91. Po kilku dniach wahania temperatury (raz 39stopni, a następnego dnia 35,5, po czym znów wzrost ), doszedł węch taki wyostrzony, że jeszcze teraz mogę szukać zasypanych lawiną, w ustach dziwny biały gruby nalot i wrażenie poparzenia (takie jak przy próbowaniu czegoś gorącego), nadciśnienie. Rtg płuc wykazał zmiany. Znacznie powyżej normy poziom żelaza. Bezsenność (spałam 1,5-3 godziny na dobę lub 5 godzin po których następowały dwie doby bez snu, a leki nasenne nie działały).Problemy z chodzeniem (podniesienie nóg to był szalenie duży wysiłek, takie były ciężkie).

Do pracy wróciłam 18 stycznia jeszcze nie w pełni zdrowa. Pozostały: silne osłabienie, zawroty głowy, saturacja 94-95, wahania temperatury (między 36,6 a 37,8), wrażenie poparzenia w ustach i tchawicy (czuję przy oddychaniu), nudności, wyostrzony węch, bezsenność (chociaż teraz śpię 4-5 godzin - po lekach, które zaczęły działać), kołatania serca (badania wykazały zmiany, których nie było 2 lata wcześniej), i wrażenie "ciężkich nóg'.

Ale żeby nie było... są też i pozytywy: od zachorowania przez półtora miesiąca nie miałam ani jednej migreny (chociaż wcześniej takich pełnoobjawowych miałam przynajmniej kilka w miesiącu; nie mylić z bólami głowy!), nie rosły mi paznokcie i włosy (oszczędność na farbie).

Serdecznie życzę przynajmniej takiego jak u mnie, przebiegu Covid-19, wszystkim koronasceptykom, w tym pazernemu góralowi występującemu w TV z wypowiedzią, że Covid jest "lekki i przyjemny". No to niech ma, co mu będę żałowała. 

 

 

Odnośnik do komentarza

A mnie najbardziej boli głowa jak czytam, że ktoś preszedł co-fi-ta a nie inną chorobę... no ale w myśl nowomowy już przecież innych chorób już nie ma... Ostatnio sam wynalazca metory PCR stwierdził w miediach głównego fałszu, że ta metoda nie służy do diagnozowania żadnej tam choroby tylko do badań naukowych. Skąd zatem wiemy, że mamy wzrost 'infekcji" - ano ze wszechwiedzących mediów. Sposób na skończenie tego szaleństwa jest jeden - nie oglądać tv i nie czytać tych bzdór powtarzanych na każdej stronie w necie.... ale kto to zrobi? ?

Odnośnik do komentarza
W dniu 29.01.2021 o 21:33, Javiolla napisał:

Mój brat przechorował, jego żona i teściowie. Pytałam czy im coś dolegało po przechorowaniu, jak się czuli i czują. Twierdzą, że nie widać zmian sprzed choroby. Tylko, że oni się nie nakręcali, nie zastanawiali się wiele nad chorobą. Tak więc albo przeoczyli bo się nie skupiali na drobiazgach, albo nienakręcajac się nie wywołali sobie dodatkowych objawów, albo faktycznie nic im nie było.

Piękna wypowiedź.

W dniu 30.01.2021 o 18:13, Javiolla napisał:

Nakręcanie się zawsze ma dużo do rzeczy. Im bardziej na czymś negatywnym skupiamy myśli tym gorzej się czujemy. Przerabiałam to i wiem. Im bardziej ktoś się rozczula nad sobą, nad jakimś objawem- tym gorzej się czuje. Nie oznacza, że objawu nie ma, ale samopoczucie może być znacznie gorsze. Pominę fakt, że media i politycy tak nakręcają sprawę, aby wszyscy żyli w lęku, a więc żyjąc w tym strachu nakręcają się i gorzej się czują

Bardzo piękna wypowiedź. 

2 godziny temu, Gość Moniak K napisał:

Masz rację, zamiast TV i netu lepszy spacer i witamina D, ja biorę Protego 2000, małe kapsułki a duża dawka

a tu już psucie nastroju

Odnośnik do komentarza
W dniu 9.02.2021 o 18:25, Gość Dr Who napisał:

no ale w myśl nowomowy już przecież innych chorób już nie ma...

Zgadzam się. Ja chodziłam 2 m-ce z zapaleniem zatok i przez teleporady od różnych lekarzy tylko słyszałam pytanie, czy kierować mnie na testy. No ludzie ? Żadnych leków nie przepisali, tylko spray do nosa. Dopiero na wizycie prywatnej, w przychodni (tej samej gdzie się boją przyjąć na NFZ) za jedyne 130 zł dostałam antybiotyk, zostałam osłuchana i wysłuchana. Teraz na NFZ jest tylko covid, inne choroby są jedynie na prywatnych wizytach ? 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

A wam co lekarz kazał brać? Bo mój powiedział,że nie ma na to leku. Mma sie nie przemeczać i nawilżać dorgi oddechowe. 

Kupiłem z polecenia syrop konopny z rokitnikiem i kurkuminę z pieprzem. Przyznam,że nie spodziewałem się za wiele, ale pomogło na obolałe mięśnie. Syrop ma sie brać przez 2 tyg. i ma chronić przed uszkodzeniem tkanek miękkich i stanó zapalnych, to sprawdze dopiero jak pójde na przeswietlenie. na razie się nigdzie nie wybieram,żeby na korytarzu czegoś nie złapać znowu. 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...