Skocz do zawartości
Forum

Wydaje mi się, że chciałbym być kobietą.


Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

Z góry dziękuję za przeczytanie całości - trochę mi zajęło ogarnięcie tego.

Szczerze mówiąc nie wiem, jak mam ten wywód zacząć. Może na wstępie zaznaczę, że jest to dla mnie ważna sprawa, bo przelatują mi przez palce kolejne miesiące a nawet lata, gdy nic się nie zmienia. W żadnym wypadku nie jest to temat utworzony w celu prowokacji czy śmieszków dlatego proszę osoby, które tego typu sprawy traktują prześmiewczo o nieodpowiadanie.

Może na wstępie opiszę nieco siebie. Mam obecnie 24 lata, jestem bardzo niską osobą i niesamowicie szczupłą. Typ urody mam szczerze mylący, bo chociaż jestem biologicznie mężczyzną, tak często zdarzało się, że ktoś pomylił mnie z kobietą.

Od ukończenia szkoły podstawowej i wejścia na poziom gimnazjalny zaczęły się moje problemy. Do podstawówki chodziłem jeszcze w mojej rodzinnej miejscowości, ale w wyniku rozłamu w rodzinie przeprowadziłem się zupełnie gdzie indziej. Zmiana otoczenia, nowi znajomi wśród których nie potrafiłem się odnaleźć - to wszystko sprawiło, że uciekłem w cztery ściany i komputer, a przynajmniej wtedy wydawało mi się, że to przez to.

Wraz z biegiem lat coraz bardziej analizowałem swoją alienację, uciekanie przed ludźmi. Doszło nawet do tego, że najprostsze sprawy sprawiały, że nie chciało mi się wstać z łóżka. O ile w gimnazjum było jeszcze okej, tak w szkole średniej całkowicie się odciąłem. Unikałem znajomych wchodząc w konflikty, często uciekałem z lekcji kłamiąc rodzicom, że spóźniłem się na autobus albo wracałem po kilku godzinach twierdząc, iż zwolniono nas wcześniej z lekcji.

Wspominam ten okres, ponieważ wtedy zauważyłem u siebie dziwne tendencje. Przez cały okres szkoły średniej nosiłem długie włosy. Chociaż koledzy mi z tego powodu docinali, to nie specjalnie się tym przejmowałem. Niepokojące było też to, że w zasadzie przez całe gimnazjum oraz liceum nie widziałem sensu w randkowaniu. Nie interesowało mnie to zupełnie, bo cały czas czułem, że czegoś mi brakuje.
Przechodząc do sedna sprawy.
Obecnie mam już 24 lata, niedawno zrezygnowałem też ze studiów. Jakoś po skończeniu 18 lat zaczęły się u mnie dziwne myśli.

Wspomniałem wcześniej, że w liceum miałem długie włosy. W zasadzie mam je cały czas od skończenia liceum i były momenty, że chodząc do fryzjera prosiłem o fryzury typowo damskie, co było niezrozumiałe dla mojej rodziny. Moja mama widząc mnie w takiej fryzurze raczej nie komentowała, ale wyglądała na zdziwioną. W zasadzie to zamiłowanie do damskich fryzur mam do teraz.

Początkowo to ignorowałem tłumacząc, że taki mam styl. Problem jednak w tym, że ostatnie dwa lata (od świąt 2018 roku) zacząłem iść w dziwnym kierunku. Przeglądając sklepy internetowe czy nawet sklepy stacjonarne dużo częściej i chętniej zerkałem na damskie ciuchy. Często kupowałem też drobne elementy garderoby, takie jak skarpetki czy czapki typowo damskie - kolorowe w serduszka itp.

Od razu zaznaczę, że to nie jest żaden fetysz. Nie interpretuję tego jakkolwiek seksualnie. Nigdy nie pociągało mnie noszenie damskich ubrań, przebieranki czy tego typu rzeczy. Szczerze mówiąc od skończenia liceum zupełnie straciłem zainteresowanie seksem i związkami. W zasadzie nie praktykuję nawet masturbacji (robię to rzecz jasna sporadycznie, jednak tylko z obawy, że abstynencja seksualna może prowadzić do chorób np. jąder). Jeśli mam być szczery to seks w życiu zupełnie mnie nie motywuje.

Ostatni rok był dla mnie przełomowy. Wyprowadziłem się z rodzinnego domu, wynająłem mieszkanie i podjąłem naprawdę fajną pracę. Przez cały okres gimnazjum i liceum wegetowałem w domu, bez znajomych czy jakichkolwiek hobby, dlatego sądziłem, że gdy się wyprowadzę ze swojej strefy komfortu, poznam nowych ludzi wszystko się zmieni. Wiecie, sądziłem, że się otworzę na nowe rzeczy i naturalnym tokiem odejdę od tych "dziwactw".

Niestety problem w tym, że od wyprowadzki moje zafascynowanie tylko przybrało na sile. Doszło do tego, że zamówiłem sobie przez internet trochę ciuchów, zacząłem robić makijaż. Niedawno całkowicie się przebrałem, zrobiłem makijaż i tak stojąc przed lustrem zacząłem mieć negatywne myśli. Standardowo - że jestem dziwakiem, że marnuję pieniądze i czas, że powinienem się leczyć oraz, że to zboczone.
Jak wspomniałem wcześniej - nie ma to żadnego podłoża seksualnego. Zupełnie mnie to pod tym względem nie kręci.
Po prostu lepiej się czuję, bardziej komfortowo. Odgrywanie w domu takiej "kobiecej roli" daje mi poczucie komfortu.

W wyniku tego zacząłem sporo analizować i doszedłem do wniosku, że w przeszłości robiłem już podobne rzeczy, może wyjaśnię. Wcześniej wspomniałem, że w gimnazjum uciekałem w gry komputerowe oraz internet. Właśnie podczas moich przygód na forach czy w grach internetowych najczęściej podawałem się za kobietę, czy też grałem kobiecymi postaciami.

Ponownie, nie sprawiało mi frajdy oszukiwanie ludzi, ale czułem się dobrze, gdy ktoś uważał mnie za kobietę. Sięgając pamięcią dalej, pamiętam też, że w dzieciństwie, jeszcze przed przeprowadzką do innego miasta zdarzało mi się, będąc samemu w domu podkradać sukienki mojej mamy oraz siostry i przymierzać je, gdy byłem sam w domu.

Miałem wtedy może 7 czy 8 lat, więc tym bardziej nie był to żaden fetysz, gdyż w tamtym wieku nie odkryłem jeszcze tej części życia. Ponownie - czułem się wtedy lepiej, chociaż słabo pamiętam tamten okres. Pamiętam jednak, że te przebieranki nie były jednorazowe i zawsze zamykałem się wtedy od środka, by mieć czas na ewentualne ukrycie ubrań, gdyby ktoś wrócił do domu wcześniej.

Teraz jak wspomniałem mam już 24 lata, grupkę fajnych znajomych i pracę - teoretycznie poukładane życie, a jednak nawet dziś, przeglądając oferty na black friday świadomie przeglądam damskie ciuchy. Szczerze mówiąc, gdybym mógł, nosiłbym je na co dzień. Tak jak wspominałem, nie chodzi o nic dziwnego (nie mówię tu o bieliźnie), ale o zwykłe rzeczy typu buty, spodnie czy kurtki.

Po prostu nie czuję się dobrze z tym, kim jestem i jak wyglądam. Nie podoba mi się to, co widzę w lustrze. 

Już w liceum kupowałem kolorowe koszulki czy bluzy w kwiaty, co oczywiście było komentowane przez znajomych w stylu "chyba siostrze ukradłeś tę bluzę", ale wtedy nikt nie brał tego na poważnie.

Podsumowując - wydaje mi się, że mogę mieć jakieś zaburzenia osobowości. Trwa to już zbyt długo bym sądził, że to jakiś dziwny okres, który przeminie.

Zawsze, gdy ktoś mnie pomyli z kobietą robi mi się miło, a teoretycznie nie powinno. Od wielu lat interesuję się też osobami transgender- oglądam ich kanały na youtube, śledzę social media itp. W zasadzie od 20 roku życia sam często myślałem, czy moje życie nie byłoby lepsze, gdybym zdecydował się na taką terapię.

Czy w takiej sytuacji najlepiej byłoby udać się do psychologa, czy może seksuologa? Słyszałem wiele złego o tego typu specjalistach w Polsce. 

Z góry dziękuję za wszelkie sugestie. Jeśli ktoś ma podobne doświadczenia, chętnie o nich usłyszę. Może pomoże mi to zinterpretować swoje zachowanie.

Jeśli coś pominąłem, lub nie wspomniałem o czymś istotnym - pytajcie śmiało. Chętnie dopowiem.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Twój problem jest zbyt nietypowy żeby ktoś na forum Ci odpowiedział. Polecam iść na terapię a do seksuologa nie zaszkodzi wstąpić. Są różni fachowcy dlatego czasem trzeba trochę poszukać ale w Twoim przypadku nie widzę lepszego wyjścia.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...