Skocz do zawartości
Forum

Rozchwianie emocjonalne


Gość Darek

Rekomendowane odpowiedzi

Czesc

Zauważyłem u siebie ostatnio dziwne stany psychiczne 

Potrafię analizować każde zdanie i zachowanie osoby na której w jakimś stopniu mi zależy albo w jakimś stopniu coś mi zrobiła 

Bije się ogromnie z myślami że mogłem powiedzieć cos inaczej albo zachować się inaczej 

Bije się z tym że mogłem coś jeszcze powiedzieć więcej a tego nie zrobiłem przez co druga osoba może myśleć o mnie tak i tak

Często potrafię walkowac jeden temat bo cały czas coś mi się wydaje nie zrozumiałe albo niedopowiedziane

Często po sprzeczkach pojawiają mi się myśli że właśnie cos jest niedopowiedziane albo że mogłem powiedzieć coś inaczej  przez co sobie z tym nie radzę i wygarniam to tej osobie a to tylko pogarsza relacje i jest jeszcze gorzej 

Potrafię zerwać z kimś od tak znajomość bo coś mi się nie spodoba a potem gdy opadną emocje dochodzę do wniosku że nie potrzebnie tak zrobiłem i powiedziałem to i to

Jak jest jakiś problem i jest sprzeczka to często podejmuje zdania i decyzję pod wpływem emocji nie starając się zrozumieć druga stronę i odpuścić 

W sensie często to jak się zachowam w sprzeczce wraca do mnie w myslach po opadnięciu emocji że źle zrobiłem to i to albo moglem powiedzieć coś inaczej albo że czegoś nie powiedziałem przez co czuje się dalej złe z tym

Miałem taką sytuację z pewną bliska osobą że uważałem że cały czas  kłamie przez co prawie codziennie dopytywałem i oskarżałem o to i non stop chciałem prostować swoje zachowania które po kłótniach wydawały mi się że znowu coś mogłem inaczej powiedzieć albo że coś nie dopowiedziałem i nie umiałem pogodzić się z tym co mówi i z tym jak ja się zachowywalem aż pewnego dnia zakończył znajomość bo nie wytrzymała tego.

Z każdym wyjaśnieniem pojawiały mi się w głowie pytania odnośnie jego wyjaśniania i mojego zachowania. Nie potrafiłem tego znieść 

Nie potrafię poradzić sobie z tym jak coś dla mnie jest nie jasne lub tego nie rozumiem w zachowaniu drugiej osoby  i swoim i to tyczy osoby na której mi zależy albo gdy coś mi zrobiła

Nie wiem jak sobie z tym radzić 

Jak mieć większy dystans do tego wszystkiego? 

Jak nie być natarczywym i nie naciskać i nie myśleć tak o takich rzeczach i umieć się pogodzić ze może być tak i tak? 

Odnośnik do komentarza

Moze zapisać się na terapię skoro samemu nie jesteś w stanie sobie poradzić? Generalnie bicie się to wynik niskiego poczucia wartości, bardzo niskiej samooceny. Jeśli do tej pory nad sobą nie pracowałeś, to trudno będzie samemu zmienić tak dalece zakorzenione negatywne podejście do siebie. Jeśli do tej pory nie nauczyłeś się panować nad emocjami to trudno samemu to osiągnąć. Chyba, że nawet nie próbowałeś, to zacznij pracę nad sobą.

Poza tym... zawsze miałeś takie analizy wszystkiego i wszystkich? Rozbijałeś wszystko na czynniki pierwsze i z jednej sprawy robiło się kilka?  Byłeś drobiazgowy, emocjonalny, wrażliwy, miałeś przekonanie, że każdy myśli i czuje jak Ty i dlatego nie rozumiałeś, że ktoś może postępować inaczej?

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
W dniu 23.11.2020 o 11:56, Javiolla napisał:

Moze zapisać się na terapię skoro samemu nie jesteś w stanie sobie poradzić? Generalnie bicie się to wynik niskiego poczucia wartości, bardzo niskiej samooceny. Jeśli do tej pory nad sobą nie pracowałeś, to trudno będzie samemu zmienić tak dalece zakorzenione negatywne podejście do siebie. Jeśli do tej pory nie nauczyłeś się panować nad emocjami to trudno samemu to osiągnąć. Chyba, że nawet nie próbowałeś, to zacznij pracę nad sobą.

Poza tym... zawsze miałeś takie analizy wszystkiego i wszystkich? Rozbijałeś wszystko na czynniki pierwsze i z jednej sprawy robiło się kilka?  Byłeś drobiazgowy, emocjonalny, wrażliwy, miałeś przekonanie, że każdy myśli i czuje jak Ty i dlatego nie rozumiałeś, że ktoś może postępować inaczej?

Dziękuję za odpowiedź 

Myślę że nie zawsze tak mialem. Zazwyczaj to trwało max dzień dwa po zaistniałej sytuacji. Też zależy jaką to była sytuacja i z kim

Pamiętam jak z 4 lata temu (mam 21) potrafiłem w złości i w placzu przyjść do brata żeby mi usunął hasło z pc bo specjalnie mi ustawił ale tutaj nie myślałem za dużo o tym tylko emocje wzięły górę i po dniu dwóch przeszło 

Z tego co pamiętam to od dawna tak mam że potrafię tak analizować z tym że zazwyczaj to było krótkie nie trwało długo i dawałem sobie spokój

Tak to jeśli nie stało się nic szczególnego i nie dotyczy to osoby na której mi jakoś mocniej zależy to nie bije się z myślami jedynie może przez jeden dzień 

Jeśli to nie jest ktoś istotny to prawej wcale o tym nie myślę i nic nie analizuje np lokator z którym nie gadam a coś zrobił nie tak wobec mnie 

To się najczęściej tyczy osób z którymi mam częsta i głębszą relację typu rodzice przyjaciółka czy przyjaciel 

Właśnie jak juz myślę to rodrabniam rozbijam na czynniki pierwsze. Przypominam sobie zdania drugiej osoby i porównuję do innych zdań które powiedziała próbując zrozumieć zachowanie jej i w stosunku do siebie też tak robię 

Ostatnio klocilem się z osobą na której mi zależało bo cały czas czułem że nie mówi mi prawdy i czułem że źle o mnie myśli więc też w kółko prostowałem swoje zachowanie 

np ostatnio myślałem  że ta osoba może uważać ze ja uważam że ona kłamie więc potem sobie o tym przypomniałem i biłem się z myślami żeby napisać że nie uważam że kłamie żeby nie myślała tak o mnie 

Teraz jak ta osoba zakończyła znajomość to również bije się z myślami że mogłem inaczej to rozegrać ze mogłem pisać inaczej być cierpliwszy albo że może napisać do niej za jakiś czas  a z drugiej strony mam lekko uraz do tej osoby bo czułem się kręcony przez co też analizuje czy mogła ta osoba kręcić czy msoic prawdę i porównuję różne zachowania w nieskonczonosc próbując ułożyć to w głowie i wydać jedno konkretne podsumowanie do całej sytuacji ktoro nie nadchodzi bo za każdym razem dochodzę do innych wniosków 

Myślę że zawsze byłem wrażliwy i drobiazgowy i też właśnie miałem przekonanie że ktoś czuję i myśli jak ja 

Teraz zauważyłem jeszcze ze brakuje mi zrozumienia drugiej strony, cierpliwości żeby ktoś się określił doklandnie nie dopuszczając do siebie myśli że warto odpusicic i że nie zawsze jest tak jak ja myślę przez co albo bije się z myślami albo robię się natarczywy żeby te myśli wygarnąć drugiej osobie 

 

Odnośnik do komentarza

Albo też bije się z myślami że co bym zrobił jakbym ta osobę spotkał teraz

Albo że tak się stało a ona jest na wyciągnięcie ręki i w każdej chwili mogę napisać czy zadzwonić a z drugiej strony wiem że ona tego nie chce i już nie będzie tak jak kiedys

O tak jak teraz mi się to przypomniało i musiałem to dopisać bo czułem że jest niedopowiedziane 

Odnośnik do komentarza

Straszna chwiejność emocjonalna, do tego dzielenie włosa na czworo bardzo utrudnia Ci życie. Nie pozwoli na zbudowanie żadnej relacji. 

W dniu 23.11.2020 o 11:56, Javiolla napisał:

Moze zapisać się na terapię skoro samemu nie jesteś w stanie sobie poradzić

Tylko terapia może coś pomóc, bo to, że Darek sam sobie nie poradzi, widać gołym okiem. 

Odnośnik do komentarza
19 minut temu, Gość Darek napisał:

Może jednak w jakiś sposób samemu da się wyjść z tego? 

Wątpię, ale próbuj, daj sobie czas i pracuj nad sobą. Tylko zaraz zapytasz, jak? Tu właśnie potrzebna jest pomóc specjalisty, żebyś wiedział jakimi metodami to robić. 

Odnośnik do komentarza

Chyba najlepiej bylo by pojsc na terapie, ale jesli chesz popracowac sam, to mozesz sprobowac wyciszyc umysl poprzez medytacje. Chodzi mi o medytacje, gdzie skupiasz sie na swoim oddechu, a gdy zauwazysz, ze przychodza rozne mysli i Twoja uwaga odplywa w ich kierunku, spowrotem przekierowujesz ja na siebie. Od razu mowie, ze tych mysli tak czy siak bedzie przychodzilo bardzo duzo, ale z czasem jednak mniej, stana sie one bardziej poukladane, logiczne, mniej chaotyczne, spokojniejsze. Przez to bedzie latwiej obserwowac je i ogolnie to co sie dzieje w Twoim wnetrzu. A przez to latwiej bedzie Ci zrozumiec to co sie z Toba wewnatrz dzieje, zaakceptowac to, nawet zaprzyjaznic sie z tym, a co za tym idzie-oblaskawic, sprawic, zeby to, szczegolnie Twoje emocje, nie przejmowaly nad Toba kontroli. Bo co innego jest miec te wszystkie trudne emocje w sobie, ale nie poddawac im sie, a co innego je miec i dawac im soba kierowac. Jak je zrozumiesz, to da Ci to wiecej spokoju, pozwoli Ci to te emocje zaakceptowac, przyjaznie, zyczliwie sie do nich nastawic, a co za tym idzie-uspokoic je. One tez sa po cos, cos Ci o Tobie mowia. Na przyklad o tym, ze duzo masz w sobie strachu, ze przejmujesz sie wieloma rzeczami. Tym, ze cos mogles zrobic nie tak, tym, ze ktos inny mogl zle pomyslec na Twoj temat, tym, ze cos moze byc nie do konca wyjasnione, tym, ze mozesz cos stracic na tym. Mozesz rozpoznac te wszystkie rzeczy w sobie, a potem stopniowo je zmieniac, zmieniac swoje podejscie do siebie, swoje spojrzenie na swiat, wlasnie dzieki emocjom, ktore wczesniej Ci cos o sobie zasygnalizowaly.

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, franca napisał:

Chyba najlepiej bylo by pojsc na terapie, ale jesli chesz popracowac sam, to mozesz sprobowac wyciszyc umysl poprzez medytacje. Chodzi mi o medytacje, gdzie skupiasz sie na swoim oddechu, a gdy zauwazysz, ze przychodza rozne mysli i Twoja uwaga odplywa w ich kierunku, spowrotem przekierowujesz ja na siebie. Od razu mowie, ze tych mysli tak czy siak bedzie przychodzilo bardzo duzo, ale z czasem jednak mniej, stana sie one bardziej poukladane, logiczne, mniej chaotyczne, spokojniejsze. Przez to bedzie latwiej obserwowac je i ogolnie to co sie dzieje w Twoim wnetrzu. A przez to latwiej bedzie Ci zrozumiec to co sie z Toba wewnatrz dzieje, zaakceptowac to, nawet zaprzyjaznic sie z tym, a co za tym idzie-oblaskawic, sprawic, zeby to, szczegolnie Twoje emocje, nie przejmowaly nad Toba kontroli. Bo co innego jest miec te wszystkie trudne emocje w sobie, ale nie poddawac im sie, a co innego je miec i dawac im soba kierowac. Jak je zrozumiesz, to da Ci to wiecej spokoju, pozwoli Ci to te emocje zaakceptowac, przyjaznie, zyczliwie sie do nich nastawic, a co za tym idzie-uspokoic je. One tez sa po cos, cos Ci o Tobie mowia. Na przyklad o tym, ze duzo masz w sobie strachu, ze przejmujesz sie wieloma rzeczami. Tym, ze cos mogles zrobic nie tak, tym, ze ktos inny mogl zle pomyslec na Twoj temat, tym, ze cos moze byc nie do konca wyjasnione, tym, ze mozesz cos stracic na tym. Mozesz rozpoznac te wszystkie rzeczy w sobie, a potem stopniowo je zmieniac, zmieniac swoje podejscie do siebie, swoje spojrzenie na swiat, wlasnie dzieki emocjom, ktore wczesniej Ci cos o sobie zasygnalizowaly.

Dziękuję za taką odpowiedź naprawdę doceniam 

Czyli to ma wyglądać w ten sposób że siadam sobie normalnie zamykam oczy i myślę tylko o oddechu? Reszta myśli sama się będzie układać? 

Zacznę lepiej rozumieć swoje emocje i zachowania? 

Odnośnik do komentarza
W dniu 23.11.2020 o 01:02, Gość Darek napisał:

Nie wiem jak sobie z tym radzić 

Jak mieć większy dystans do tego wszystkiego? 

Zaakceptuj to że tak masz i poszukaj dobrych stron takiego analizowania. Z jakiegoś powodu tak robisz. Ja też dużo myślę o tym co powinienem zrobić i analizuję przeszłość ale to dla mnie normalne i nie prowadzi do chwiejności. Dzięki temu później lepiej wiem jak się zachować i co należy zrobić. Po pijaku tracę rozum bo brakuje mi właśnie tej analizy.

Nie wiadomo czy źródło problemu jest w Tobie czy w ludziach którymi się otaczasz. Może odpowiadają półsłówkami i unikają tłumaczeń więc widzisz że coś jest na rzeczy i dlatego drążysz?

Odnośnik do komentarza
16 minut temu, Gość mózg napisał:

też dużo myślę o tym co powinienem zrobić i analizuję przeszłość ale to dla mnie normalne

Wszystko jest ok, jak nie przesadzamy z tą analizą i nam to nie przeszkadza, i pozwala wciągać wnioski na przyszłość. 

18 minut temu, Gość mózg napisał:

Nie wiadomo czy źródło problemu jest w Tobie

Raczej tak, tym bardziej jak Darek sam to widzi i to mu utrudnia życie. 

22 minuty temu, Gość Darek napisał:

Czyli to ma wyglądać w ten sposób że siadam sobie normalnie zamykam oczy i myślę tylko o oddechu? Reszta myśli sama się będzie układać? 

Takie proste to nie jest. Musiałbyś najpierw zgłębić tajniki medytacji. Na początek trzeba uwierzyć, że medytacja pomoże. 

Odnośnik do komentarza
32 minuty temu, Gość mózg napisał:

Zaakceptuj to że tak masz i poszukaj dobrych stron takiego analizowania. Z jakiegoś powodu tak robisz. Ja też dużo myślę o tym co powinienem zrobić i analizuję przeszłość ale to dla mnie normalne i nie prowadzi do chwiejności. Dzięki temu później lepiej wiem jak się zachować i co należy zrobić. Po pijaku tracę rozum bo brakuje mi właśnie tej analizy.

Nie wiadomo czy źródło problemu jest w Tobie czy w ludziach którymi się otaczasz. Może odpowiadają półsłówkami i unikają tłumaczeń więc widzisz że coś jest na rzeczy i dlatego drążysz?

Pewnie ze widzę dobre strony tego mogę np wnioski wyciągnąć jak się nie zachować drugim razem jeśli sytuacja się powtórzy ale mnie takie analizowanie prowadziło ostatnio do emocji że czułem że muszę znowu cos dopowiedzieć wygarnąć czy do prostować przez co jeden temat mógł się nie kończyć i ja ciągnąłem tą sama sytuację 

 

Myślę że trochę we mnie bo nie potrafiłem odpuścić i postarać się zrozumieć drugiej strony ale też problem był w osobie bo osoba nie była konkretną   i też do końca nie potrafiła  wyjasniac

Myślę że tak jest gdy  widzę że coś jest na rzeczy ja tego nie rozumiem więc drążę 

Odnośnik do komentarza
19 godzin temu, Gość Darek napisał:

Myślę że zawsze byłem wrażliwy i drobiazgowy i też właśnie miałem przekonanie że ktoś czuję i myśli jak ja 

W takim razie polecam książkę "Jak mniej myśleć" . Może znajdziesz tam coś co pomoże zrozumieć samego siebie.

17 godzin temu, Gość Darek napisał:

Może jednak w jakiś sposób samemu da się wyjść z tego? 

Jeśli jesteś nadwydajny mentalnie, co wg mnie na to wskazuje, to nie wyjdziesz z tego, bo tak masz. Jedynie zrozumiesz siebie i nauczysz się z tym żyć, postępować w taki sposób, by się niepotrzebnie nie katować. Dlatego szczerze polecam tę książkę. Wśród moich bliskich jest osoba, której ta książka niemal uratowała życie. Sama ją przeczytałam, aby zrozumieć tę osobę i teraz doskonale wiem co czuje i jak jej było ciężko. Trzeba zacząć od zrozumienie samego siebie, ta książka -mam nadzieję- pomoże Ci w tym.

Koniecznie daj znać jakie refleksje po przeczytaniu książki.

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
8 minut temu, Javiolla napisał:

by się niepotrzebnie nie katować.

Tak, ale trzeba też pomyśleć, żeby przy okazji nie katować otoczenia. 

Taka chwiejność emocjalna potrafi głównie krzywdzić bliskich. 

Ja bym oddzieliła dzielenie włosa na czworo od wybuchów emocjonalnych, niby to się wiąże, ale ktoś taki o spokojnym usposobieniu, będzie dążył do wyjaśnienia problemu na spokojnie. 

 A już to, że ktoś musi myśleć jak ja, jest niewytłumaczalne, nie wiem do czego to zaliczyć. 

Odnośnik do komentarza
19 godzin temu, Gość Darek napisał:

Dziękuję za taką odpowiedź naprawdę doceniam 

Czyli to ma wyglądać w ten sposób że siadam sobie normalnie zamykam oczy i myślę tylko o oddechu? Reszta myśli sama się będzie układać? 

Zacznę lepiej rozumieć swoje emocje i zachowania? 

Na wszystkie pytania odpowiedz jest tak, z wyjatkiem tej ukladajacej sie reszty mysli. Bo to wlasnie w medytacji widac wiecej, wyrazniej, i dlatego czasem, szczegolnie na poczatku masz wrazenie, ze jest tych mysli duzo, nieraz nawet wiecej niz zazwyczaj. Dlatego medytacja wymaga cierpliwosci, te mysli beda tak czy siak przychodzic, ale z czasem powinno sie coraz lepiej rozumiec, dlaczego przychodza. Z czasem tez coraz latwiej przychodzi nie ocenianie tych mysli i akceptacja emocji z nimi zwiazanych, zyczliwe podejscie do tych emocji, a co za tym idzie-wyciszenie ich.

Odnośnik do komentarza

Dziękuję za odpowiedzi

Postaram się przeczytać ta książkę 

Co do tematu to teraz jest mi jeszcze gorzej przez stratę tej osoby Pokłóciliśmy się. Ona w nerwach zakończyła znajomość. Nie mogę sobie z tym poradzić bo żałuję teraz swoich zachowań i tego że jej już nie ma 

Szczerze mówiąc kiedyś aż tak nie miałem co teraz. Ta sytuacja jakby to dobiła i przekonała o mojej samotności :/

Odnośnik do komentarza

Nie ma co sie tym katowac, najwazniejsze, ze zalujesz tego, co bylo nie tak z Twojej strony. Ale to nie znaczy, ze masz to teraz rozpamietywac w kolko i analizowac, to nic nie da, a tylko Ci zaszkodzi. Wystarczy raz przemyslec cala sprawe, raz ja przeanalizowac, i koniec. To przykre, ze straciles bliska Ci osobe, ale postaraj sie w tej sytuacji skupic sie na innych, waznych i/lub pozytywnych aspektach swojego zycia.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...