Skocz do zawartości
Forum

W jakim wieku ,,pewność" orientacji seks.? Jestem gejem?


Rekomendowane odpowiedzi

Jestem nastolatkiem, swojego dokładnego wieku nie będę podawać. Mam problem dla mnie ważny, może znajdzie się ktoś, kto mi coś podpowie, spojrzy na to chłodnym okiem i w ogóle. Jak każdy wie przez covid nauka wygląda tak, jak wygląda. Spotkania z rówieśnikami ograniczone do minimum,tzn ja może nie jestem koronahisterykiem, ale mój ojciec jest po zawale, więc staram się siedzieć większość w domu, żeby syfu nie przytargac, bo dla mojego ojca to niebezpieczne. Ale mam jednego kolege, bardziej nawet przyjaciela,bo znamy się od dzieciaka. Zawsze mieliśmy dobre relacje. Ten kumpel często wpada do nas, albo ja do niego, nawet częściej ja do niego, bo jego rodziców większość nie ma w domu (taka praca). No mniejsza z tym. Ostatnio w trakcie jednego spotkania (od razu dodam, bo to może mieć znaczenie, tak mysle: absolutnie niczego nie wypiliśmy. Nie braliśmy też nic zupelnie, żebyśmy mieli postrzeganie rzeczywistości inne) zaczęliśmy się całować. To wyszło tak normalnie, naturalnie. Nawet nie myśleliśmy o tym ani nic, to było takie..zwyczajne. No tak, jak się zdarza u wszystkich par. Dość chwile to trwało, ja byłem bardzo podjarany, jak chyba jeszcze nigdy wcześniej, prawie od razu erekcje miałem. Po wszystkim trochę się przytulaliśmy, ale do niczego więcej nie doszło. Później kumpel był trochę zmieszany, jakby sam był w szoku, że tak zrobiliśmy i ze było tak, jak powyżej napisałem: takie to bylo normalne i naturalne, jakby to było normą między nami. A właśnie pierwszy raz miała miejsce taka sytuacja, ale tutaj mam problem (?) czy może bardziej pytanie. Pare zdań wcześniej napisalem, że byłem tym podjarany, mega podniecony, od środka mnie rozsadzało wręcz z podniety. Mogłoby to trwać jeszcze dłużej, w ogóle chciałbym powtórzyć to, nawet wyobrażałem sobie, że znowu to robimy. I zaczęło mi przychodzić do głowy czy takie moje reakcje i w ogóle, nie świadczą o tym, że zwyczajnie jestem gejem? Nigdy wcześniej nie patrzyłem na facetów przez pryzmat seksu, ale też nigdy nie byłem w związku z dziewczyną. Po tej sytuacji dostałem takiego kopa, że wyobrażam sobie, że mamy więcej sytuacji właśnie z tym kumplem. To, że akurat o nim myślę to nie przypadek, bo znamy się od gówniarzy. Jak tylko o tym pomyśle, to z marsza włącza mi się podniecenie. To byla taka bliskość, ktòrej mi brakuje. I dlatego też pojawiło się u mnie w głowie powyższe pytanie. Jestem gejem? Właściwie w jakim wieku można być w stu procentach pewnym swojej orientacji? Oczywiście wiem, że ludzie to nie jasnowidze i szklanych kul nie mają, ale może ktoś mógłby spojrzeć na to z innej perspektywy i powiedzieć, co o tym sądzi. Z góry dziękuję.

 

PS milo by było, jakby ludzie odpuścili sobie chamskie wypowiedzi czy durne podśmiechujki  

Odnośnik do komentarza

Czy tę sytuację poprzedziły rozmowy na intymne tematy? Oglądaliście wspólnie pornola, kamerki, zdjęcia nagich kobiet? Żaliliście się sobie n.t. osobiste, niepowodzeń w kwestiach towarzyskich itp?

Nie wiem czy jest wiek, aby uzyskać pewność, ale takie rzeczy zaczynają się właśnie w okresie nastoletnim. Tylko z tego co słyszałam przebiega to nieco inaczej, bo taka osoba czuje się odmienna zanim do czegokolwiek dojdzie.

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Temat seksu, pornole - nic takiego. To było normalne spotkanie, ogólne tematy, czasem coś pogramy, ale jak już, to ja się troche żaliłem. Tzn mam ostatnimi czasy jakiegoś doła, same czarne myśli, zauważyłem, że mi się w głowie zaczęło robic od tej izolacji, od tego i tak częstego siedzenia w domu. A że w jego towarzystwie czuję się swobodnie, to też można luźno pogadać. I to tak wyszło przy tym, ale to ani wymuszone nie było ani nic, takie zwyczajne, nie wiem, jak to oddać, ale myślę, że każdy wie, o co chodzi. Wszak ludzie tak mają w związkach. No ale właśnie w związkach, a my wcześniej nigdy nic. Nic. To była czysto kumpelska relacja, tyle że bardzo dobra i to wszystko. Ale od tego momentu myślę o tym, bo było to dla mnie super przeżycie. Dobrze się czułem i nie ukrywam tego, nie będę kłamał, że jest inaczej. 

Wcześniej nie byłem w żadnym zwiazku, nigdy jakoś w ogóle nie myślałem o zwiazku z dziewczyną. Jakoś tak poza mną to było. Ale do facetów też mnie wcześniej nie ciągnęło. A teraz jest tak, jak napisałem, wyobrażam sobie w głowie więcej takich spotkań, tylko o tym kumplu myśle. 

I stąd moje pytanie, bo się zacząłem na dobre zastanawiać, w czym rzecz, czy mogę być gejem czy nie, bo sam już nie wiem, co myśleć 

Odnośnik do komentarza

Nie jestes. Zapytaj kumpla jak to widzi. Jesli bardziej chcialby byc z Toba niz z dziewczyna i Wasze plany zawodowe sa podobne, to czas porozmawiac o wynajmie kawalerki na spolke w miescie i ukladac sobie przyszlosc. Tylko spytaj sie go, czy nie chce sprobowac, bo Ty mozesz to widziec inaczej jak on -jesli jest inaczej.

Odnośnik do komentarza

Jeszcze nie jestem w takim wieku, żeby planować wyprowadzkę i wspólne życie z kimś, czeka mnie jeszcze parę lat z rodzicami. Kumpel, jak napisałem, po wszystkim był trochę zmieszany, jakby mu trochę głupio było, że tak zrobiliśmy.. Najpierw się przez dwa dni nie odzywał za bardzo, ale teraz już gadamy normalnie. Ale nie wracamy do tej sytuacji, kumpel zachowuje się tak, jakby do tego nie doszło. Na żywo się od tego momentu nie widzieliśmy, ale niedługo znowu idę do niego. Za to ja...zafiksowany jestem totalnie. Napisałem, że chciałbym to powtórzy i tak jest, nie maleje to uczucie nic. Tak zadowolony to chyba jeszcze nie byłem nigdy. Nie wiem, może to dlatego, że to było coś nowego, co mi dało pozytywnego kopa i dlatego nakręcony jestem albo to, że mam deficyt takich rzeczy, brakuje mi bliskości, no i to siedzenie w domu i na okrągło jak nie pandemia, to wałkowanie tematu tych imbecyli z rządu, że schizów można dostać. Jedno jest pewne: to mnie zupełnie rozbudzilo. Właśnie chciałbym jakoś zagadać z kumplem w.cztery oczy o tym (sms, gadka telefoniczna czy messenger to nie to jednak, raczej nie miejsca na takie rozmowy), tylko właśnie nie wiem, jak zacząć. Jak powiedzieć o tym wszystkim, co czuje, żeby go nie speszyć, nie zniechęcić. Może też źle myślę i na początku jednak lepiej napisać. Sam nie wiem, bo nie chciałbym narobić smrodu. Nie wiem jak się zachować, żeby było w miarę jak najlepiej

Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, Barteknn00 napisał:

deficyt takich rzeczy, brakuje mi bliskości, no i to siedzenie w domu i na okrągło jak nie pandemia, to wałkowanie tematu tych imbecyli z rządu, że schizów można dostać.

Dlatego pytałam co zaszło, jakie były okoliczności. Widzę to tak: żaliłeś się, byłeś smutny, on pewnie jest wrażliwy i empatyczny a więc chciał Cie pocieszyć. Ty z powodu braku czułości, bliskości (pewnie masz braki z dzieciństwa) podesłałeś podświadomie sygnał, ze tego Ci właśnie brakuje. No i poszło. Wcale nie oznacza, że jesteś gejem. Podobało Ci się, bo dostałeś to czego Ci brakowało. Domyślam się, że gdybyś dostał pocałunek od dziewczyny i byłbyś tak samo podniecony i zafiksowany.

2 godziny temu, Barteknn00 napisał:

Jak powiedzieć o tym wszystkim, co czuje, żeby go nie speszyć, nie zniechęcić.

Nie mówiłabym. Jeśli to jest przyjaźń, a on tylko odebrał Twoje sugestie czułości, to Twoja szczerość może tę przyjaźń popsuć. Może on nie jest gejem, a Ty się fiksujesz, bo po prostu poczułeś się wspaniale pierwszy raz od bardzo dawna... i tyle.  Zaczniesz mu wyjawiać, że się zafiksowałeś, że chcesz to powtórzyć... a on może czuć się skrępowany i zmieszany, bo tego nie czuje. Zacznie się blokować.

Moim zdaniem powinieneś zamiast skupiać się na tym, zastanowić się dlaczego tak bardzo brak Ci było czułości i bliskości? Jakie masz/miałeś relacje z rodziną? Co zrobić, aby uzupełnić braki tej czułości i bliskości? To jest Twój problem, a nie jego, a wiec Ty sam powinieneś się nad tym zastanowić.

Edytowane przez Javiolla

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Dziękuję Ci bardzo za odpowiedź. Sam nie wiem, co robić.. Najchętniej bym pogadał, ale trochę boję się tego, o czym napisalas: że będzie skrępowany albo że w końcu całkowicie przekreśli nasza znajomość. A tego bym nie chciał.
Może nakręciłem się tak dlatego, że wcześniej w związku żadnym nie byłem? Nie miałem dziewczyny, chociaż normalnie otaczałem się też koleżankami. Ale to były tylko koleżanki. Może ja w ogóle jakiś upośledzony w kwestii związków jestem? Bo w sumie ani na dziewczyny ani też na facetów, no na nikogo, nie patrzyłem jako na potencjalnych partnerów. Nic nigdy. Jakoś potrzeby bycia w związku nigdy z nikim nie miałem. Mam jakieś braki bliskości czy czułości, może to się z tego wzięło? Pewnie każdy człowiek w końcu zacznie potrzebować bliskości z drugim człowiekiem.
Moi rodzice są dobrymi rodzicami, nie zaniedbywali mnie nigdy, a raczej wrecs byli z tych, co to dzieciom pozwalają na dużo, ale nie miałem z nimi nigdy super otwartej relacji. Mogłem z nimi porozmawiać tak ogólnie, ale żebym się miał zwierzać z problemów czy spraw osobistych- raczej nie, raczej zawsze taki wewnętrzny opór miałem. Ale nie czułem się nigdy pokrzywdzony, więc myślę, że nie tutaj trop.
Jak tak rozważam to w głowie, to tak mysle, czy ta cała sytuacja z lockdownem, zdalnym nauczaniem, taki ogólny społeczny niepokój- czy to nie zaczęło budzić we mnie innych uczuć. Że właśnie zacząłem teraz potrzebować takiej uczuciowości. Napisałem, że psychicznie jest raczej kiepsko, myśli to już przeróżne miałem, trochę obawy też czuje, bo korony coraz więcej, a w domu ojciec dla którego to raczej niebezpieczne. A to spotkanie z tym kumplem mnie wyluzowało, zrelaksowało. Czułem się zaje.biście. Jakoś bym wcześniej W ŻYCIU nie podejrzewał, że będę miał erekcje przy pocałunku z facetem i to takim, którego znam od lat czy że będę się dobrze czul, przytulając się do niego. Mnie to jakoś otwarło w pewien sposób, chyba już na amen rozbudzilo chęć na więcej.
Napisałem tutaj, bo to temat, o którym z rodzicami nie pogadam. Tzn pewnie by mnie nie wydziedziczyli, ale zachwytu by nie było.

Odnośnik do komentarza

Przekroczyliście granice przyjaźni, ale czy to była Twoja inicjatywa, a on się poddał i poszło...Czy wyczułeś, że on też tego chciał. 

Ja uważam, że powinniście porozmawiać, chowanie głowy w piasek w niczym nie pomoże. 

Zapytaj, jak on odebrał to co się stało, bo sam byłeś zaskoczony swoją reakcją. Nawet jeślibyście mieli się ku sobie, powinniście, póki co pozostać na stopie koleżeńskiej, czas musi pokazać, żebyście mogli określić swoją orientację seksualną. 

Musisz się liczyć z tym, że jeśli okaże się, że jesteś w nim zakochany, a on nie, to waszą przyjaźń się skończy. 

 

3 godziny temu, Javiolla napisał:

Domyślam się, że gdybyś dostał pocałunek od dziewczyny... 

Zgadzam się, reakcja byłaby podobna. 

Dlatego dyplomatycznie wybadaj, nie nakręcaj się, weź na wstrzymanie?

Odnośnik do komentarza

Twój kolega może mieć bardzo podobne odczucia do twoich i tak samo jak ty zastanawia się czym byla zaistniała sytuacja. Chyba nie myślisz że po nim to spłynęło i w ogóle do tej sytuacji nie wraca. Skoro to była spontaniczna reakcja was obu, to jej podłoże jest podobne. On tak jak ty pewnie pierwszy raz miał kontakt erotyczny z druga osoba, też czuje się samotny i zmęczony izolacją społeczną . Jesteście sobie bliscy więc jakby naturalnie lgniecie do siebie ,w tej w końcu nienormalnej sytuacji,która panuje w związku z pandemia. Ludzie potrzebują bliskości i poczucia bezpieczeństwa . Wy dajecie je sobie wzajemnie. A to że czułeś podniecanie i przyjemność, to chyba normalne, bo sex do tego służy. Odkryłeś coś czego wczesniej nie znałeś i spodobało Ci się, ale bardziej tęsknisz za tym uczuciem przyjemności którego doznałeś, niż za osobą kolegi, bo przecież nie jestes w nim zakochany. Nic o tym nie piszesz w każdym razie. Rozbudziłeś się erotycznie i jest to dla ciebie zaskoczeniem, bo zyskałeś nową jakość życia, tylko że twój obiekt erotyczny okazał się jeszcze większą niespodzianką  . Też uważam, że podobne odczucia miałbyś po kontakcie z koleżanką i u ciebie na tym etapie nie można stwierdzić, że jesteś gejem, bo do tego potrzeba znacznie więcej niż jednorazowe zauroczenie pocałunkiem. O całej sytuacji porozmawiaj z kolegą, bo myślę, że on też potrzebuje takiej rozmowy . Osobiście myślę, że to raczej sam fakt cielesnej bliskości jest tym co cie uwiodlo, a nie płeć obiektu pożądania. 

Odnośnik do komentarza

No na pewno coś przekroczyliśmy, tzn wcześniej nigdy nie było takich sytuacji, żadnych podtekstów, zwyczajna dobra relacja, ale to całowanie i przytulanie to coś innego, wiem, że w życiu nie zapomnę o tym.
On do tego nie wraca, jakoś tak w rozmowach tel czy na messengerze to omija, ale z drugiej strony o pewnych rzeczach się tak chyba nie gada. Ale właśnie znowu wybieram się do niego, pierwszy raz na żywo od tej sytuacji i.. nosi mnie. Jak nigdy. Mam sprzeczne uczucie, co robić i jak się zachować, żeby przypadkiem go nie zrazić i nie spieprzyć wszystkiego. I z jednej strony mam ochotę porozmawiać z nim o tym wszystkim w cztery oczy, żeby zobaczyć, jak zareaguje, co to w ogóle dla niego znaczyło i co to dla mnie znaczyło, czy to tylko jednorazowa akcja bez szans na powtórki itp czy lepiej siedzieć cicho i udawac, że nigdy nic. Bo boję się też tego, o czym javiolla napisała, że może on się zacząć po takiej rozmowie odsuwać, bo się głupio poczuje czy coś i koniec końców wszystko się wtedy pójdzie walić. A tego po prostu nie chce . I nie wiem, jak tym wszystkim pokierować. Czy wrócić do tego, żeby zobaczyć co i jak czy zachowywać się tak, jakby nic nigdy. To jest taka sytuacja, że chyba dziesięć razy muszę przemyśleć, co dalej.

 

Margo, chciałbym, żeby było tak, jak napisalas: żeby on też wprost chciał l tym porozmawiać, wtedy wszystko by mi to ułatwiło. Nie miałbym żadnych wahań, o wszystkim bym mu powiedział bez obaw, że coś się może rozwalić między nami. 

Odnośnik do komentarza
18 godzin temu, Gość ka-wa napisał:

Ja uważam, że powinniście porozmawiać, chowanie głowy w piasek w niczym nie pomoże. 

Rozmowa w takim stanie w jakim się znajduje, czyli rozemocjonowaniu i podcienieniu nie jest dobrym pomysłem. Musi się dobrze zastanowić czy on nie chciał tego bardziej niż przyjaciel, czy to co wcześniej nie pisałam odnośnie życia rodzinnego, braku ciepła i bliskości z kimkolwiek nie zaważyło na tym co się stało. Bo jeśli jednak tak, to trzeba się uspokoić, wyciszyć i na spokojnie pogadać, a następnie znaleźć inny sposób na zaspokojenie potrzeby bliskości.

W obecnym stanie rozmowa nie byłaby rozsądna ani mądra. Tak ja to widzę.

15 godzin temu, Barteknn00 napisał:

Czy wrócić do tego, żeby zobaczyć co i jak czy zachowywać się tak, jakby nic nigdy. To jest taka sytuacja, że chyba dziesięć razy muszę przemyśleć, co dalej.

Moim zdaniem możesz wrócić, ale po wyciszeniu emocji. Przemyśl jeszcze raz to co napisałam o potrzebie bliskości i braku czułości w dzieciństwie. Jeśli jest tak jak podejrzewam, to najpierw musisz sam się uporać z tym brakiem. Mam wrażenie, że nadal nie skupiasz myśli na tym na czym powinieneś, nie szukasz źródła problemu, tylko brniesz w coś czego będziesz prawdopodobnie żałował. Ogarnij się, wycisz umysł, ostudź emocje i skup się na konkretach a nie na pożądaniu. Jesteś istotą myślącą i w przeciwieństwie do dzikich zwierząt nie rządzą Tobą żądze ? (przynajmniej teoretycznie ? )

Edytowane przez Javiolla

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, Barteknn00 napisał:

W moim pytaniu chodziło mi też o jeszcze jedno: czy heteroseksualnego faceta podnieciłby pocałunek i przytulanki z facetem? 

Rozważam to wszystko od tego czasu, bo sam nie mam pojęcia, co myśleć. 

Tak  na tym etapie dojrzałości nawet jakby kot ci usiadł na kolanach i sie poocieral, to byś się podniecił . 

Odnośnik do komentarza
4 godziny temu, Barteknn00 napisał:

czy heteroseksualnego faceta podnieciłby pocałunek i przytulanki z facetem? 

Oczywiscie... pewnie nie kazdego, ale u niektórych owszem przy sprzyjających okolicznościach. Uważam, że u Ciebie wpływ miały następujące czynniki:

W dniu 14.11.2020 o 20:00, Barteknn00 napisał:

Mam jakieś braki bliskości czy czułości, może to się z tego wzięło?

Pewnie każdy człowiek w końcu zacznie potrzebować bliskości z drugim człowiekiem.

Czułem się zaje.biście

Wniosek: masz braki czułości i bliskości, nie masz się do kogo przytulić, a bardzo byś chciał. Dawno nikt Cię nie przytulał, nie obejmował i dlatego czułeś się tak zaje*iście. Poczułbyś się tak samo gdyby pocałowała Cię dziewczyna albo starsza o 20 lat kobieta ? Dlatego należy ostudzić emocje, wyciszyć się, a potem porozmawiać bez emocji i uczuć, które mogłyby popsuć relacje.

 

 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...