Skocz do zawartości
Forum

Co robić gdy nerwica natręctw nie pozwala mi normalnie żyć?


Gość _thesweetestperson_

Rekomendowane odpowiedzi

13 godzin temu, Gość Agu napisał:

Tylko wiele problemów jest do rozwiązania poprzez terapie.  I nie chodzi o osiągniecie idealnego ja - a określonego poziomu zdrowia.

 

Nie neguję tego, ale zagłębiając się w filozofię terapii widzę pewne nieścisłości, przez które zresztą żadna terapia nie odniosła u mnie powodzenia i nie potrwała zbyt długo, ale fakt niepowodzenia w terapiach zadziałał terapeutycznie bo wtedy zacząłem się godzić z tym, że się nie zmienię. W moim przypadku droga do dobra prowadzi przez zło. Nie zawsze da się to dobrze wypośrodkować. Tym bardziej nie pomogą mi żadne leki. Jedyne co działa to proces godzenia się z problemami, który opisałaś, ale to automatyzm, który kiedyś doprowadził mnie do stanu maksymalnej beznadziei. On się pogłębiał bo wierzyłem w możliwość zmiany ale nie wiedziałem jak jej dokonać, a każde zwrócenie się do kogoś o pomoc, tylko pogłębiało ten stan i czułem się do tego samotny pośród ludzi. W końcu przestałem wierzyć w dobro i zmianę. Dzięki temu zacząłem czuć wolność i luz, które teraz są naturalnym lekiem i wentylem bezpieczeństwa. 

 

13 godzin temu, Gość Agu napisał:

Zaburzenia osobowości,zaburzenia lękowe, leczy się terapiami. I wiele osób dzięki metodom terapii osiagneło dobre rezultaty , przekładające się na jakośc życia. Problem w tym ,że terapie są trudne. Sa trudne- długotermnowa terapia to wysiłek i wyrzeczenie (niezapominajmy często tez finansowe).

 

Myślę, że to nie jedyne przeszkody, ale po prostu są też problemy nie poddające się terapii.

 

13 godzin temu, Gość Agu napisał:

Jeżeli  człowiek w trakcie terapii zaczyna somatyzować, boli go brzuch, ma za przeproszeniem sraczkę... to nie sa to złe czary terapii a skutek oddziaływania. ona naprawdę wpływa i moblizuje do transformacji i to często, gęsto rodzi się w bólach.

 

Piszesz chyba o etapie konfrontacji z problemami? U mnie ten proces od dawna jest zaburzony ale w drugą stronę. Nie umiem wypierać, racjonalizować itd ale doświadczam tego dwa razy mocniej i nie musiałem podejmować żadnej pracy w tym kierunku. To przychodziło falami, coś jakbym nagle doświadczał uświadomienia sobie czegoś co rujnuje całe życie i ta beznadzieja pogłębiała się póki z nią czegoś nie zrobiłem. Teraz już tego nie ma bo ciągle jestem w trybie świadomości i już nie ma bólu związanego z uświadamianiem sobie czegoś. Nie próbuję się po tym pocieszać, tylko staram się przypomnieć stan luzu i wolności. Na żadnej terapii nie usłyszałem, że zawsze będzie źle i to kwestia nauki radzenia sobie z tym i wybierania "mniejszego zła", więc nie mogłem zaufać żadnemu z napotkanych terapeutów, a to wiązało się nie tylko z ich osobami a bardziej z samą filozofią terapii.

13 godzin temu, Gość Agu napisał:

Terapie nie sa jedynymi metodami pracy.  Poza terapia jest samo zycie - z którego nieustannie możemy wyciagac wnioski i czerpać - z rozmów z ludzmi, z tego co nam się wydarza, co czytamy, co widzimy; jest jeszcze praca z ciałem - sport który w odpowiednim balansie dużo pomaga; i dla innych ludzi jest jeszcze wiara- poszukiwania duchowe które siegają tam gdzie terapia się kończy.

 

Zgadzam się. Moje życie i proces dojrzewania to nieustanna autoterapia. Jest jeszcze coś co nazwałbym "znakami", czasem na dzień przed jakimś zdarzeniem "zbiegi okoliczności" uczą mnie czegoś co następnego dnia ratuje mi życie. Moim zdaniem każdy otrzymuje takie znaki, ale większość nie potrafi tego dostrzec bo są skoncentrowani na pozorach i racjonalizacjach.

13 godzin temu, Gość Agu napisał:

brałam benzodiazepine przez 3 dni..kiedyś.  To nie były najszczęśliwsze dni mojego zycia… acz dzięki temu wiem jaki to format leku, i najaki format lęku się go przepisuje. Więc gdy ktoś był zmuszony przez los takie leki zazywac to szczerze mogę tego współczuć.

Próbowałem. Nie polecam nikomu nigdy poza skrajnymi sytuacjami kiedy trzeba doraźnie wykasować psychozę, ale najlepiej po tym od razu iść spać. Ludzie uzależnieni od benzodiazepin mają problemy ze sobą, przed którymi się chowają zamiast stawić im czoła.

Odnośnik do komentarza

 

3 godziny temu, Gość mózg napisał:

On się pogłębiał bo wierzyłem w możliwość zmiany ale nie wiedziałem jak jej dokonać, a każde zwrócenie się do kogoś o pomoc, tylko pogłębiało ten stan i czułem się do tego samotny pośród ludzi

 

Wiara dokonuje się w ciemności   (bo jak piszesz, nie wiedziałeś jak). ale sprawiła że nie przestawałes szukac. Skierowała ku sobie.Gdy się człowiek napełni, skieruje się ku innym.

Kiedy idziesz na terapie i czujesz że osoba Cię nie uniesie, (potencjalnego gniewu, ataków gdy się otworzysz itp.)..to może być tak że:  albo  to Twój  nawyk tak mysleć , albo faktycznie  dana osoba Cie nie uniesie ?  

 

3 godziny temu, Gość mózg napisał:

 To przychodziło falami, coś jakbym nagle doświadczał uświadomienia sobie czegoś co rujnuje całe życie i ta beznadzieja pogłębiała się póki z nią czegoś nie zrobiłem.

Kojarzy mi się to z czymś co wydarza się na poziomie umysłu jako "widmo"  to nie sa emocje, nie chodzi o psychikę już .. to coś z umysłu,  który dlatego ze dązy do uzyskania jedności,  wyświetla …(choc bardziej może  "wypluwa" różne obrazy)  A piszę widmo , gdyż czuje że rzutuje ono na odczuwana realnośc - wypełnia ja. Dla mnie to trudne do dziś.

 

3 godziny temu, Gość mózg napisał:

Jest jeszcze coś co nazwałbym "znakami", czasem na dzień przed jakimś zdarzeniem "zbiegi okoliczności" uczą mnie czegoś co następnego dnia ratuje mi życie. 

Jung określał to synchronicznościami.  Uważał,że kiedy się wydarzają (zauważamy, odpowiadamy na nie) płyniemy. I w moim poczuciu,   gdy płyniemy,  to daje poczucie sensu:  Płynąc,  nie wiem dokąd,  godze się, i   ufam.  czuje że nie jestem tylko  garścią atomów rzuconą bezpańsko w przestrzeń

 

3 godziny temu, Gość mózg napisał:

W moim przypadku droga do dobra prowadzi przez zło. Nie zawsze da się to dobrze wypośrodkować.

Zlo w moim rozumieniu to odłączone od naszej świadomości części. Jungisci piszą, że odlączone od świadomości częsci zdobywają niezaleznosc… i jako "demony" przejmują nad nami kontrole. Zgodze się że droga ku dobru wiedzie przez zło tym sensie:  uświadomienie sobie go - przyłączanie ł...ujarzmienie, , transformowanie: jak w alchemii przjescie od nigredo do rubedo..Czerń -blokada,  biel - oczysczenie, rubedo -złoto .( ucieleśnienie i uświęcenie)

 

A i jeszcze ...

W dniu 7.11.2020 o 02:10, Gość mózg napisał:

Psychoterapia działa tylko na problemy wiążące się z zaburzeniami percepcji czyli błędnymi przekonaniami i filtrami przez które ludzie postrzegają rzeczywistość

 Tak faktycznie  działa terapia behawioralno -poznawcza  Natomiast terapie głebi, psychoanalizy, gestalt poniekąd, pracuja juz z nieświadomością . To troche wtedy  tak jak pisałes z tymi synchronicznymi znakami:  podazasz się za nieświadomością, (slyszysz, odpowiadasz), do tego dochądza sny i zaczynasz w tym nie tylko płynac ale i  nurkować. Cos się dopełnia. Wpływa to na hydaulike instynktów - zmiany "zadziewają się" a nie sa konkretnym wysiłkiem woli na tu i teraz ( jak w terapii behawioralnej gdzie uczymy sie nawyków do praktykowania na tu i teraz).

 

Odnośnik do komentarza

Sytuacja kojarzy mi się z Adasiem Miauczyńskim. Zaburzeń nie wyleczysz tylko lekami albo tylko terapią. Musisz połączyć terapię która będzie dostosowaną do ciebie +  farmakoterapię. Leki powinieneś mieć dostosowane przez psychiatrę. Powinieneś mieć także przez psychologa lub psychoterapeutę dostosowany konkretny rodzaj psychoterapii.

Odnośnik do komentarza
W dniu 11.11.2020 o 17:17, Gość Agu napisał:

Wiara dokonuje się w ciemności   (bo jak piszesz, nie wiedziałeś jak). ale sprawiła że nie przestawałes szukac. Skierowała ku sobie.Gdy się człowiek napełni, skieruje się ku innym.

Właściwie nie przestawałem szukać nawet kiedy już wiedziałem, że jest beznadzieja.Nadal nie potrafię podać wyraźnej przyczyny poprawy. Tak jakby to przetrawiłem, musiałem o tym myśleć, odpowiedziałem sobie w końcu na większość pytań i obaliłem wartości, w które wierzyłem. Przeżyty problem staje się w pewnym momencie nagle taki zimny, odległy. Nie znika, ale pozostaje po nim sama świadomość bez emocji. Kiedy człowiek jest już cały ostudzony i nie ma co robić zaczyna szukać nowego lepszego zajęcia, innych ludzi i nie byłoby nic gorszego niż wracać do tej pętli myślenia o nierozwiązywalnych problemach. To jest oddanie odpowiedzialności, którą braliśmy ponad własne siły bo wierzyliśmy w to co wmawiano nam od dziecka, że wszystko od nas zależy i że postępowanie dzieli się na złe i dobre. Problemy nie znikają tak jak koronawirus nie zniknie, ale kluczem do wyjścia z depresji jest zbudowanie odporności. Życie polega na ciągłym tworzeniu nowych pętli i ucieczce od nich tworząc kolejne itd w nieskończoność.

W dniu 11.11.2020 o 17:17, Gość Agu napisał:

Kiedy idziesz na terapie i czujesz że osoba Cię nie uniesie, (potencjalnego gniewu, ataków gdy się otworzysz itp.)..to może być tak że:  albo  to Twój  nawyk tak mysleć , albo faktycznie  dana osoba Cie nie uniesie ?  

Po prostu żaden terapeuta nie miał mi niczego do zaoferowania i proponowali mi to co sam mogę czyli pogodzić się z beznadzieją. Autoterapia dokonuje się cały czas i dla mnie to zwyczajnie proces dojrzewania. Terapia ma za zadanie naprawić coś co dojrzewa nieprawidłowo ale często jest już za późno.

W dniu 11.11.2020 o 17:17, Gość Agu napisał:

Kojarzy mi się to z czymś co wydarza się na poziomie umysłu jako "widmo"  to nie sa emocje, nie chodzi o psychikę już .. to coś z umysłu,  który dlatego ze dązy do uzyskania jedności,  wyświetla …(choc bardziej może  "wypluwa" różne obrazy)  A piszę widmo , gdyż czuje że rzutuje ono na odczuwana realnośc - wypełnia ja. Dla mnie to trudne do dziś.

 

To jednak mocno blokuje emocje. Czasem psuje długie okresy życia, którym powinienem się cieszyć. Realność i trzeźwość jest czymś od czego podświadomie chcielibyśmy uciec, ale życie uczy, że nie ma skutecznej ucieczki.

W dniu 11.11.2020 o 17:17, Gość Agu napisał:

Jung określał to synchronicznościami.  Uważał,że kiedy się wydarzają (zauważamy, odpowiadamy na nie) płyniemy. I w moim poczuciu,   gdy płyniemy,  to daje poczucie sensu:  Płynąc,  nie wiem dokąd,  godze się, i   ufam.  czuje że nie jestem tylko  garścią atomów rzuconą bezpańsko w przestrzeń

 

Czytałem Junga, ale nie doświadczałbym tego gdybym nigdy nie odblokował się z pomocą jakiejś substancji.

W dniu 11.11.2020 o 17:17, Gość Agu napisał:

Zlo w moim rozumieniu to odłączone od naszej świadomości części. Jungisci piszą, że odlączone od świadomości częsci zdobywają niezaleznosc… i jako "demony" przejmują nad nami kontrole. Zgodze się że droga ku dobru wiedzie przez zło tym sensie:  uświadomienie sobie go - przyłączanie ł...ujarzmienie, , transformowanie: jak w alchemii przjescie od nigredo do rubedo..Czerń -blokada,  biel - oczysczenie, rubedo -złoto .( ucieleśnienie i uświęcenie)

 

Czyli jednak chodzi o idealne "ja" na koncu, a ja sie z tym wlasnie nie zgadzam. Nie wierze w zadne oczyszczenie, nie w każdym przypadku. Chodzi mi o sytuacje kiedy zło jest nieoderwalnie związane z jakimś wyższym dobrem. Chodzi mi o odwrócenie starej niewolniczej moralności na wolę mocy, która bierze się z tej beznadziei. Głupota innych jednego boli a drugiego cieszy bo wykorzystuje ją na swoją korzyść w legalny sposób albo można zagospodarować rynek tego co działa uświadamiająco. Nie z każdego zła można wydobyć jakieś dobro ale w wielu przypadkach to jedyna szansa terapii i nie należy wmawiać tym ludziom, że po terapii będą tacy jak powinni.

W dniu 11.11.2020 o 17:17, Gość Agu napisał:

Tak faktycznie  działa terapia behawioralno -poznawcza  Natomiast terapie głebi, psychoanalizy, gestalt poniekąd, pracuja juz z nieświadomością . To troche wtedy  tak jak pisałes z tymi synchronicznymi znakami:  podazasz się za nieświadomością, (slyszysz, odpowiadasz), do tego dochądza sny i zaczynasz w tym nie tylko płynac ale i  nurkować. Cos się dopełnia. Wpływa to na hydaulike instynktów - zmiany "zadziewają się" a nie sa konkretnym wysiłkiem woli na tu i teraz ( jak w terapii behawioralnej gdzie uczymy sie nawyków do praktykowania na tu i teraz).

Mogą pracować z nieświadomością ale żadna nie miała mi nic do zaoferowania. Najwięcej dał mi fakt, że próbowałem wszystkiego co mogłem w tej kwestii i się nie udało. Wtedy pogodziłem się z "nie da się", a póki próbowałem terapii nie mogłem tego zrobić bo przecież szukałem tego "da się". Kiedy człowiek zostaje ze swoimi problemami sam jak palec to ich siła po jakimś czasie słabnie i umiemy sobie z tym radzić. Sam fakt szukania gdzieś pomocy blokował mi moje własne możliwości zmiany na lepsze.

Odnośnik do komentarza
W dniu 10.11.2020 o 19:54, Gość Agu napisał:

1. Appendix wielokrotnie  wypowiada się nt. Leków i nieskuteczności terapii. Wielokrotnie przekręca fakty, jest niespójny- podaje jakies odnośniki (do pierwszych lepszych stron )  manipuluje że to jakies rzetelne żródła (mainstremowy portal ukazuje jako najlepszy medyczny...)

2. wyciąga  na podstawie strzępków zdań daleko idące wnioski, przekreca je,  tu pisze : "terapia nie pomoże na zab. kompulsywne" za chwile sam sobie przeczy,, podaje link że jednak jakaś pomaga

3. To nie jest rozmowa na argumenty i nie była.  Jeśli ktoś zachowuje się tak, że udaje że nie widzi rzeczywistości, lub tego co mówia inni. To nie mówimy o rozmowie nawet   - Appendix pozorował profesjonalne argumentacje z odnośnikami, definicjami.  Ale to były pozory - niespójne i niekonsekwentne. I ja to k wypunktowałam...Appendix w swoich rozmowach manipulował różnymi technikami:

Kiedy zwrócona mu została uwaga przez kilka osób nt. jego niekonsekwencji, zaczał produkować posty w obronie jakiś norm: a to  o przepisach zawodu terapeuty, a to o reklamach na forum, a to o niezalogowanych użytkownikach.. podonosił różne kwestie w których stawał w roli obrońcy. Odwracał uwagę

Nie zgadzam sie z tym, ze Appendix nie rozmawia na argumenty, bo niejednokrotnie wiele merytorycznych argumentow w swojej wypowiedzi przedstawial. I nie widze, ktory z Twoich zarzutow wobec niego dowodzilby, ze udaje, ze nie widzi tego co mowia inni. Nie ma zadnych dowodow na to, ze cos udaje, bez przesady. Teraz to Ty wyciagasz daleko idace wnioski.

Jezeli byl gdzies niespojny, to trzeba bylo mu napisac, ze to i to bylo w Twojej wypowiedzi niespojne. Jesli zaprzeczyl sam sobie-trzeba mu bylo napisac, ze w danym miejscu sobie przeczy. Jesli byl niekonsekwentny-to samo, trzeba bylo o tym napisac. Jak rozumiem, zrobilas to. To dobrze, ale trzeba bylo na tym poprzestac. Postepowac tak dalej, a nie wyciagac jego osobiste sprawy. Tym bardziej, ze to nie mialo nic wspolnego z tymi wszystkimi zarzutami-o niespojnosci, niekonsekwencji, itd. To, ze zaczal produkowac posty w obronie jakis norm, o przepisach zawodu terapeuty itd, nie jest wytlumaczeniem takiego wyciagania spraw osobistych, rowniez nie ma z tym nic wspolnego. Mozna napisac mu w takiej sytuacji, ze wedlug Ciebie to jego bronienie jakis norm nie ma sensu i uzasasadnic dlaczego. A wiec generalnie:odpowiadac konkretami, i uzasadniac swoje zdanie, a nie wycieczkami osobistymi. Nie ma zadnych przeszkod, zeby tak postepowac wobec niego, czy kogokolwiek innego z forum. Rowniez jesli chodzi o manipulacje: ktos manipuluje, to wykazujesz mu te manipulacje, i tyle.

W dniu 10.11.2020 o 19:54, Gość Agu napisał:

 

Rozczulasz się nad tym że to musiało być bardzo trudne raniące,  ale w ogóle nierozczulasz się  i nie widzisz tego jak ja np.  zostałam tutaj potraktowana i nie rozczulasz się tez nad osoba która czytając różne treści łyka bzdury...

Jesli chodzi o to, jak Ty zostalas potraktowana, to uwazam, ze Appendix przesadzil mowiac, ze powinno sie Ciebie wykluczyc z forum, i ze nie piszesz nic merytorycznego. Ale o tym wszystkim napisalam juz wczesniej. A oprocz tego zachecalam Was oboje do dlaszego pisania. Nie prawda wiec, ze to, jak to wyglada od Twojej strony mnie nie obchodzi. Ale to Ty wyciagnelas jego sprawy osobiste, a nie on Twoje, i to bylo tu glownym problemem.

Nie moge odniesc sie do tego lykania bzdur przez innych, bo to dotyczy tego, ze macie odmienne zdanie w temacie, i raczej w tej sytuacji i w tym miejscu nie powinnam opowiadac sie za ktoryms z tych zdan, badz przeciw ktoremus z nich.

 

W dniu 10.11.2020 o 19:54, Gość Agu napisał:

 

W którym już wątku bronisz osoby która ma problem ze skonfrontowaniem się z rzeczywistością - bo to przykre, bo to nie miłe -   Tylko poprzez te "przykrości"człowiek ma szanse dojrzec...  (Było tak z Incelem który obraził wszystkie kobiety, z Panem po 50. który zrobił dziecko i nie widzi się na placu zabaw, tu okreslasz Alicje jako bezczelną - zdecydowanie na wyrost, bronisz Appendixa)

Niezupelnie, bo to przykre, niemile, tylko bo to, czyli wycieczka osobista, jest nie fair. Mozna nazwac wycieczke osobista "konfrontowaniem z rzeczywistoscia" kogos, ale bedzie to tylko wygodna na to nazwa, zupelnie tak naprawde nieadekwatna. Z incelem bylo tak, ze szly w jego strone wycieczki osobiste na temat jego pozycia seksualnego, okreslenia, ze ma "przezarty mozg", w innym watku ktos go obgadywal przed autorem watku. Oczywistym jest wiec, ze usunelam wszystkie takie posty. Takie zachowania wobec wspoldyskutanta sa niedopuszczalne, i to, ze wspoldyskutant ten obrazil sie na wszystkie kobiety tego nie usprawiedliwia. Moze Ci sie nie podobac jego zdanie na temat kobiet(osobiscie tez mi sie ono nie podoba), ale nie masz prawa tak go traktowac.

Tego Arcziego ktory byl po 50dziesiatce i zrobil swojej kobiecie niechciane przez niego dziecko, tez nie bronilam(Incela tez zreszta nie bronilam, jesli chodzi o dyskusje, a wrecz sie z nim nie zgadzalam). Pisalam, ze Arczi powinien wziac rozwod ze swoja zona, skoro ma zamiar byc takim beznadziejnym ojcem, jak to opisywal, Rowniez go krytykowalam. To ma byc jego obrona?

Odnośnik do komentarza
W dniu 11.11.2020 o 08:52, Gość mózg napisał:

Odnoszenie się do poszczególnych fragmentów dyskusji nie ma większego sensu kiedy każdy uzewnętrznia tylko powierzchowną część i tworzy z tego jakąś filozofię. Takie dyskusje mogą trwać w nieskończoność i wszystko jest wycięte z kontekstu. Trzeba przedstawić swój punkt widzenia, bez obiektywizowania kategorii myślenia i emocji lub ewentualnie obiektywizując spostrzeżenia na metapoziomie, ale zdecydowana większość tego nie potrafi. Dobrym przykładem jest BJZ. Możesz z nim dyskutować w nieskończoność o zewnętrznych spostrzeżeniach i zawsze będzie umykać ten czynnik manipulacji, który jego umysł ukrywa przed samym sobą. Umysł powinien działać jako jedność i z punktu widzenia tej jedności powinniśmy się zwracać do innych. W przeciwnym razie okażemy innym brak szacunku, nawet jeżeli nie mamy takiej intencji. Myślę, że właśnie stąd wzięło się pogardliwe radzieckie zwracanie się do ludzi w liczbie mnogiej "siadajcie towarzyszu" i wtedy siada BJZ i jego schizofrenia, appendix i jego zaburzenia anankastyczne, które wynikają z dualizmu, którego nie powinno być w umyśle.

 

Jak najbardziej mozna sie odnosic do fragmentow czyjejs wypowiedzi, ma to sens, poza tym Ty tez tak robisz. Wcale nie musi to byc wyrwane z kontekstu. Mozna w ten sposob jasno i zrozumiale przedstawic swoj punkt widzenia.

Umysl BJZ ukrywa jakis czynnink manipulacji przed samym soba? Eeeeee, jakies dziwne to zalozenie, nie wiadomo skad wziete. Zreszta, skad moglbys wiedziec, co sie dzieje w umysle BJZ? I jezeli jest cos z manipulacji w jego wypowiedziach, to nie powinno to "umykac", a powinno byc mozliwe do rozszyfrowania. Dlatego bardziej prawdopodobne jest to, ze tej manipulacji u niego nie ma, ja jej rowniez nie widze.

A to, czy ma on schizofrenie nie ma tu nic dorzeczy, tym bardziej zaburzenia Appendixa, i nie interesuja mnie takie rzeczy.

Co do umyslu i jego jego jednosci, to bardzo rzadko taka jednosc w umysle wystepuje, bo ludzie maja zbyt duzo negatywnych przekonan zakorzenionych gleboko w sobie, a co za tym idzie-zbyt duzo balaganu mysli, mysli sprzecznych, to samo z emocjami, wspomnieniami, dazeniami, intencjami, czy pragnieniami. To wszystko wymaga pracy nad tym, a rzadko kto sie nawet nad tym zastanawia.

W dniu 11.11.2020 o 08:52, Gość mózg napisał:

Różnie z tym bywa. Appendix sam napisał o swoich problemach i one jasno wskazują na istotę jego toku myślenia, z której wynika to co robi na forum czyli regularnie się wymądrza, wprowadza innych w błąd i odstawia teatrzyk. Agu moim zdaniem popatrzyła na niego całościowo i nie widzę powodu dlaczego miałaby nie brać tego pod uwagę, skoro to dopełnia obrazu sytuacji.

Jego problemy jasno wskazuja na istote jego toku myslenia? Nie widze zbyt duzego zwiazku. Po prostu on pisze, ze jego zdaniem terapia nie wyleczy sie zaburzen obsesyjno-kompulsywnych. Ma prawo miec takie zdanie, i nie ma w takim podejsciu nic odbiegajacego od normy. I jedyne co on tu robi, to to podejscie uzasadnia. A nie wymadrza sie, wprowadza innych w blad, i odstawia teatrzyk. Gdzie Twoim zdaniem to wszystko robi? I jeszcze raz: kazdy ma jakies osobiste sprawy, ktore wplywaja na to, ze ma takie a nie inne zdanie, nie dotyczy to tylko Appendixa. To nie znaczy, ze teraz trzeba wszystkim te ich osobiste sprawy wycigac, bo przeciez wplywaja na ich zdanie-to bylby absurd! Tak samo jest absurdalne to robic w przypadku Appendixa, z zadnym "dopelnianiem obrazu sytuacji to nie ma nic wspolnego, tylko z prymitywnym mechanizmem oddzialywania na opinie innych.

W dniu 11.11.2020 o 08:52, Gość mózg napisał:

Da się, ale nie z każdym. Appendix jest nachalny, narzuca swoje zdanie i wprowadza innych w błąd ponieważ w ten sposób racjonalizuje swoje zaburzenia i swoją ważność.

 

Tak, da sie, i z Appendixem tez. Gdzie niby jest on nachalny, i narzuca swoje zdanie? Tam, gdzie cytuje artykuly z psychiatrycznych, czy psychologicznych czasopism? Bez sensu. Przegladalam caly ten watek i nie zauwazylam, zeby zachowywal sie w ten sposob. Co do tego, czy wprowadza ludzi w blad, czy nie to juz zalezy od tego, czy ma sie takie zdanie jak on w dyskusji, czy nie. Jesli ktos uwaza, ze Appendix nie ma racji, to wiadomo ze bedzie twierdzil, ze wprowadza ludzi w blad. Jednak Appendix konkretne argumenty na poparcie swych tez przedstawic potrafi. No nie, z tym racjonalizowaniem swoich zaburzen i swojej waznosci to przegiales, skad mozesz wiedziec, co sie dzieje w jego wnetrzu? Nie widze, na jakiej podstawie mozna by wyciagnac takie wnioski.

Jesli tym "pstryczkiem w nos", jak to powiedziales, ma byc wycieczka osobista, to nie tylko nie trzeba, ale i nie wolno tego robic. I kto decyduje o tym, czy "ma sie ogarnac", Ty albo Agu? I co to znaczy "ogarnac sie", przestac przytaczac cytaty z profesjonalnych zrodel, tak jak wlasnie Appendix to robi?

W dniu 11.11.2020 o 08:52, Gość mózg napisał:

 

Zupełnie się nie zgadzamy. Uważam, że to właśnie całościowy sposób oceny zaburzeń drugiej osoby. Wyobraź sobie co byś napisała gdyby ktoś założył wątek poświęcony miłości i czystości, a znalazłabyś jego wątek sprzed roku gdzie opisuje zdradę i ją racjonalizuje. Albo były alkoholik zacząłby pisać, że nawet wypicie lampki wina jest już złe.

Nie, to nie jest calosciowy sposob oceny zaburzen drugiej osoby, tylko wycieczka osobista i stojacy za nia ten prymitywny mechanizm wplywania na opinie innych, ktory opisalam. Ocena zaburzen nalezy drugiej osoby nalezy do lekarza badz osoby, ktora sie o to prosi, a nie do wspoldyskutanta w trakcie dyskusji. W trakcie dyskusji zamiast zajmowac sie takimi rzeczami, nalezy sie skupic na tym, zeby uczciwie uzasadnic swoje zdanie.

Ten, kto zdradzal rok temu i racjonalizowal zdrade, mogl w ciagu roku zmienic zdanie, i dlatego potem pisac pozytywnie o milosci i czystosci. Bylemu alkoholikowi mozna wytlumaczyc na argumenty, ze lampka wina to jeszcze nie problem, nie wyciagajac jego alkoholizmu. Jeszcze raz:idac tym tokiem, to kazdemu trzeba by jakas sprawe osobista wyciagnac.

Odnośnik do komentarza
20 godzin temu, franca napisał:

Jak najbardziej mozna sie odnosic do fragmentow czyjejs wypowiedzi, ma to sens, poza tym Ty tez tak robisz. Wcale nie musi to byc wyrwane z kontekstu. Mozna w ten sposob jasno i zrozumiale przedstawic swoj punkt widzenia.

 

Staram się odnosić do całości. Internet narzuca takie ramy, przez które ciężej się dogadać, właśnie dlatego, że cytuje się te fragmenty i "uoficjalnia" się swoje wypowiedzi. Mogę w ten sposób przedstawić swoją filozofię, która może być dla kogoś tylko zlepkiem słów albo materiałem do kontrataku. Inaczej jest kiedy wyrażamy się do kogoś personalnie. Terapia jest sferą uczuć i emocji więc nie wystarczy logiczne uzasadnianie swojego wyabstrahowanego punktu widzenia. Chcąc komuś pomóc też powinniśmy personalizować swoje wypowiedzi. Nie widzę powodu dlaczego nie można by nikomu wynikać hipokryzji i własnego motywu żeby utrzymywać takie przekonanie. Żeby dokonywać zmian nie można się ze sobą pieścić, a to forum dla szukających pomocy, a nie kółka wzajemnej adoracji. Moim zdaniem Ty teraz starasz się być za bardzo obiektywna i umyka Ci istota sporu, którą są zaburzenia appendixa, które dominują w jego wypowiedziach. W analogicznej sytuacji łatwiej zarzucić komuś alkoholizm bo pije 3 piwa dziennie i porównać tą osobę do alkoholika pijącego codziennie wódkę niż przyznać Ci, że appendix zawiera w swoich wypowiedziach pewne typowe motywy i Agu też je dostrzega bo najwidoczniej wie na co zwracać uwagę. W imię czego chcesz to od razu uważać za płytkie atakowanie ad personam?

20 godzin temu, franca napisał:

Umysl BJZ ukrywa jakis czynnink manipulacji przed samym soba? Eeeeee, jakies dziwne to zalozenie, nie wiadomo skad wziete. Zreszta, skad moglbys wiedziec, co sie dzieje w umysle BJZ? I jezeli jest cos z manipulacji w jego wypowiedziach, to nie powinno to "umykac", a powinno byc mozliwe do rozszyfrowania. Dlatego bardziej prawdopodobne jest to, ze tej manipulacji u niego nie ma, ja jej rowniez nie widze.

Rozumiem, że Ty możesz nie dostrzegać tej manipulacji, ale jego wypowiedzi to jedna wielka manipulacja i odejście od jego prawdziwego problemu. Dlatego w typowy sposób kieruje swoją uwagę na świecie zewnętrznym i wytykaniu jego wad. To wiele mówi o jego typie osobowości i sposobie myślenia, więc to nie dziwne założenie tylko fakt wzięty z realnego życia. To typowy styl poznawczy i są tacy ludzie kierujący swoją uwagę na zewnętrznym świecie i wytykający tylko jego wady, a przy tym przyznający się do słabości w konfrontowaniu się z innymi i swoich kompleksów, którymi racjonalizują swoje bycie samotnym. Wymyślił sobie racjonalizacje i próbuje zainteresować nimi innych.

20 godzin temu, franca napisał:

A to, czy ma on schizofrenie nie ma tu nic dorzeczy, tym bardziej zaburzenia Appendixa, i nie interesuja mnie takie rzeczy.

 

To ma wpływ na treść ich wypowiedzi i pierwszym krokiem do jakichkolwiek zmiany jest uświadomienie sobie niewygodnych faktów, które obaj wypierają przed sobą lub przed innymi.

20 godzin temu, franca napisał:

A to, czy ma on schizofrenie nie ma tu nic dorzeczy, tym bardziej zaburzenia Appendixa, i nie interesuja mnie takie rzeczy.

 

To nie są żadne usprawiedliwienia. Każdy powinien dążyć do tej jedności lub być świadomym kiedy tak nie jest bo wtedy między jedną i drugą niezgodnością tworzy się trzecie pojęcie (metapojęcie), dla którego to zagadnienie nie będzie wyborem między dwoma możliwościami. Między jednym a drugim jest wiele odcieni i należy dążyć do tego żeby zdawać sobie z nich sprawę, lepiej poznawać siebie i innych i rozwijać się w jakiejś dziedzinie. Lenistwo i miernota innych nie są dla mnie żadnym usprawiedliwieniem tylko większym wyzwaniem żeby to przełamywać.

20 godzin temu, franca napisał:

Jego problemy jasno wskazuja na istote jego toku myslenia? Nie widze zbyt duzego zwiazku. Po prostu on pisze, ze jego zdaniem terapia nie wyleczy sie zaburzen obsesyjno-kompulsywnych

Pisze tak bo nie zapoznał się z tym co może mu zaoferować terapia. Broni się mentalnie przed prawdą na swój temat i swoimi zaburzeniami zaśmieca forum. Uwagę zwraca ta jego nadmierna regulaminowość i ciągłe straszenie odejściem żeby potem powrócić i dalej robić śmietnik. Nie widzę żeby jego posty były w jakimś stopniu merytoryczne ani żeby przytoczył jakiekolwiek naukowe dowody. Wszystko jest oparte na jego spekulacji racjonalizujące jego zachowanie, które jest pójściem po najmniejszej linii oporu.

20 godzin temu, franca napisał:

To nie znaczy, ze teraz trzeba wszystkim te ich osobiste sprawy wycigac, bo przeciez wplywaja na ich zdanie-to bylby absurd!

Nie byłby absurd. Można wyciągać jeśli są świeże, dopełniają obrazu zaburzeń i są motywem żeby ktoś miał taką a nie inną racjonalizację akurat takich przekonań które pasują do typowego motywu.

20 godzin temu, franca napisał:

I kto decyduje o tym, czy "ma sie ogarnac", Ty albo Agu? I co to znaczy "ogarnac sie", przestac przytaczac cytaty z profesjonalnych zrodel, tak jak wlasnie Appendix to robi?

Każdy może każdemu napisać i ta osoba może odpowiedzieć lub to zignorować. Nie rozumiem w czym problem. Każdy podaje argumenty na swoją miarę, a ja nie widzę żeby appendix gdziekolwiek odniósł się do realnych badań naukowych.

Moim zdaniem bronisz jak lwica appendixa, który w moich oczach niczym na to nie zasłużył.

20 godzin temu, franca napisał:

Nie, to nie jest calosciowy sposob oceny zaburzen drugiej osoby, tylko wycieczka osobista i stojacy za nia ten prymitywny mechanizm wplywania na opinie innych, ktory opisalam.

W jaki sposób uzasadnisz to zdanie? Myślę, że w prosty sposób wytłumaczyłem dlaczego to ma znaczenie i służy całościowemu spojrzeniu, a Ty odpowiadasz mantrą, w której powtarzasz to co już wcześniej pisałaś. Niczym nie przekonałaś mnie do swojego zdania.

20 godzin temu, franca napisał:

Ocena zaburzen nalezy drugiej osoby nalezy do lekarza badz osoby, ktora sie o to prosi, a nie do wspoldyskutanta w trakcie dyskusji.

On się o to prosi bo stawia się w roli eksperta, którym nie jest bo dyskwalifikuje go brak argumentów i wspomniane wady.

20 godzin temu, franca napisał:

W trakcie dyskusji zamiast zajmowac sie takimi rzeczami, nalezy sie skupic na tym, zeby uczciwie uzasadnic swoje zdanie.

W tej sytuacji ciężko oderwać jedno od drugiego.

20 godzin temu, franca napisał:

Ten, kto zdradzal rok temu i racjonalizowal zdrade, mogl w ciagu roku zmienic zdanie, i dlatego potem pisac pozytywnie o milosci i czystosci. Bylemu alkoholikowi mozna wytlumaczyc na argumenty, ze lampka wina to jeszcze nie problem, nie wyciagajac jego alkoholizmu. Jeszcze raz:idac tym tokiem, to kazdemu trzeba by jakas sprawe osobista wyciagnac.

Za bardzo wierzysz w ludzi, nie stawiasz im raczej granic i nie znasz efektów dyscypliny, które ona daje w praktyce. Myślę, że się nie dogadamy więc poprzestańmy na tym. Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
 
W dniu 13.11.2020 o 01:36, franca napisał:

Ale to Ty wyciagnelas jego sprawy osobiste, a nie on Twoje, i to bylo tu glownym problemem.

Inaczej definiujemy problem. Bo  głównym problemem wg mnie było to że ktoś konsekwentnie opowiada, że leki są głównym wyjściem z sytuacji, podczas gdy nie są. (to  powszechnie,   przyjęty fakt  przez teraputów i psychiatrów) - tzn Inwestowanie tylko w leczenie  lekami (szczególnie przy zaburzeniach, i w  wiekszaosci zab lekowych) kończy się zazwyczaj źle. Nieraz bardzo... 
 Zwracano na to tu uwagę ,wielokrorotnie -  nie tylko ja, nie od dziś,, nie tylko w tym wątku. 
 
 Za takim pisaniem może kryć się czyjś dramat -osobisty i trudny, ale nie zmienia to,  że nie można  - własnych problemów  transmitować w  na innych, zachęcając do nieskutecznych rozwiązań, których  nie popiera optymistycznie   historia osobista ...i które urastają na końcu do sytuacji patowych.
 
Każdy kto otwiera tu wątek/odpisuje, opisuje swoje  prywatne sprawy , iIdac tym  tokiem myślenia, wszyscy tu wszystkich atakują personalnie, ponieważ odpisując nawiązują sobie  do osobistych spraw ?.

Nie mozna pozwolić że forum bedzie dla kogos strukturą uwiarygodnienia dla błędnych praktyk i nikt nie może  dokonać  konfrontacji . nie moze jedna osoba -chować sie za etykieta, reguaminami i próbować  unikac konfrontacji , terroryzując każdego kto tego usiłuje  (nawołując  do ostracyzmu)...i wywierac dalej swój  mylący wpływ (plus histerie jaka wielka krzywda mu  sie nie dzieje )

 

 
 
W dniu 13.11.2020 o 01:36, franca napisał:

tylko z prymitywnym mechanizmem oddzialywania na opinie innych.

Prywmitywny mechanizm został zastosowany wobec mnie To  bylo  agresywne i nieuczciwe .

Podsumowałam    fakt , że ktos ma  problem  ma byc moze go   dalej   i ma to  związek z tym co pisze. 
 
Skończy sie tak, że przyjdzie alkocholik i bedzie przekonywał do zlych nawyków,  przyjdzie pedofil  będzie przekonywał do swoich prawd ...a my w perwersyjnym układzie "bedziemy musieli" z nim dyskutować, bo będzie nas terroryzował, że zdradzamy jego osobiste sprawy i nie sposób będzie tego zakończyc.

Nie widze sensu kontynuowania dalej tej rozmowy, bo chyba powiedziane było już wszystko

 

 

Odnośnik do komentarza
W dniu 13.11.2020 o 00:03, franca napisał:

Z incelem bylo tak, ze szly w jego strone wycieczki osobiste

Z incelem było tak że nim te wycieczki poszły, on sam naprodukował różnych wycieczek , których nie powinno mieć miejsca i wycieczki te sa kontynuowane dalej   w niepokojących kierunkach. Nie wiele czasu potrzeba by sie przekonać że nastawienie do rozmówcy nie raz nie zminia nic. I jedyne co trzeba to postawić granice.

Odnośnik do komentarza

 

 

W dniu 12.11.2020 o 23:03, Gość mózg napisał:

Przeżyty problem staje się w pewnym momencie nagle taki zimny, odległy. Nie znika, ale pozostaje po nim sama świadomość bez emocji (...)

 To co przeżyte jest uświadomione,  przestaje kierować zza tylniego siedzenia...(pytanie tylko czy  cos przezylismy czy sie tylko od tego odcielismy)

 

W dniu 12.11.2020 o 23:03, Gość mózg napisał:

nie byłoby nic gorszego niż wracać do tej pętli myślenia o nierozwiązywalnych problemach.

 gdy cos jest  przeżyte  , trzeba iśc dalej i zająć się życiem. (nie  ma nawet   już energii , która by nas zasysala w przeszłosc)

W dniu 12.11.2020 o 23:03, Gość mózg napisał:

Realność i trzeźwość jest czymś od czego podświadomie chcielibyśmy uciec, ale życie uczy, że nie ma skutecznej ucieczki.

Nieubłagalnie tak.

 

W dniu 12.11.2020 o 23:03, Gość mózg napisał:

Czyli jednak chodzi o idealne "ja" na koncu, a ja sie z tym wlasnie nie zgadzam.

ego cały czas dojrzewa - uczy sie relacji z innymi i tym co go przekracza. NIe sadze że celem jest osiagniecie czegos idealnego. 

 

W dniu 12.11.2020 o 23:03, Gość mózg napisał:

Sam fakt szukania gdzieś pomocy blokował mi moje własne możliwości zmiany na lepsze.

Kojarzy mi sie  z poszukiwaniem "idealnego opiekuna" ,   separacje , zarzucanie tego wysiłku i  siegniecie po niezaleznosc. Pytanie tylko czy czegos  nie przeskoczyłes ? i czy napewno nie jest cos - jakas "pustka" która czeka na wypelnienie...

. terapeuta to z jednej strony rzemieslnik które ma swoje metody, a z drugiej strony człowiek o swojej skali wrazliwości, swiadomosci inteligencji..który daje obecnosc. Nie zawsze musi z nami zarezonować. 

..

Odnośnik do komentarza
9 godzin temu, Gość Agu napisał:

Z incelem było tak że nim te wycieczki poszły, on sam naprodukował różnych wycieczek , których nie powinno mieć miejsca i wycieczki te sa kontynuowane dalej   w niepokojących kierunkach. Nie wiele czasu potrzeba by sie przekonać że nastawienie do rozmówcy nie raz nie zminia nic. I jedyne co trzeba to postawić granice.

Nie zauwazylam, zeby Incel stosowal wycieczki osobiste wobec kogos. Problem nie jest w jego zachowaniu sie, tylko w tym, ze glosi kontrowersyjne poglady. To bulwersuje innych uzytkownikow i przez to dyskutujac z nim przekraczaja granice. Ale nie maja prawa tego robic, chocby nie wiem jak oburzajace wydawaly sie jego poglady czy to na kobiety, czy to na ludzi w ogolnosci, czy na swiat.

Odnośnik do komentarza

No wlasnie, inaczej definiujemy glowny problem.

9 godzin temu, Gość Agu napisał:
 
Każdy kto otwiera tu wątek/odpisuje, opisuje swoje  prywatne sprawy , iIdac tym  tokiem myślenia, wszyscy tu wszystkich atakują personalnie, ponieważ odpisując nawiązują sobie  do osobistych spraw ?.

 

 

Nie, bo dany problem osobisty autora watku jest tematem dyskusji, omawiajac go dyskutuje sie wiec na temat, a nie robi wycieczki osobiste. Na ogol tez z autorem watku nie prowadzi sie dluzszych dyskusji. Ale jesli tak sie zdarzy, wtedy tez trzeba uwazac na wycieczki osobiste.

10 godzin temu, Gość Agu napisał:
 
Nie mozna pozwolić że forum bedzie dla kogos strukturą uwiarygodnienia dla błędnych praktyk i nikt nie może  dokonać  konfrontacji . nie moze jedna osoba -chować sie za etykieta, reguaminami i próbować  unikac konfrontacji , terroryzując każdego kto tego usiłuje  (nawołując  do ostracyzmu)...i wywierac dalej swój  mylący wpływ (plus histerie jaka wielka krzywda mu  sie nie dzieje )

Nie wiemy, czy uwiarygodnienie dla blednych praktyk jest intencja Appendixa. Nie mozna najpierw robic domysly o czyis intencjach, i w zwiazku z tym uciekac sie do wycieczek osobistych aby ziszczeniu sie tych intencji zapobiec. Poza tym, Twoim zdaniem Appendix namawia do blednych praktyk, a jego zdaniem to Ty sie mylisz, i oba zdania wziac pod uwage. A jesli ktos sie podpiera regulaminem, to akurat dobrze, na pewno nie jest to zadne chowanie sie za nim. Od tego regulamin jest, zeby z niego korzystac.

Kazdy moze tutaj wywierac swoj wplyw na kogos. A czy ten wplyw jest mylacy czy nie, to tez kwestia tej roznicy zdan, ktora tu sie pojawila. Dla Ciebie ten wplyw jest mylacy, dla Appendixa moze byc on sluszny. Natomiast co do nawolywania do usuniecia Ciebie sposrod uzytkownikow, to juz kilka razy pisalam, ze w tej kwestii sie z Toba zgadzam.

10 godzin temu, Gość Agu napisał:
Podsumowałam    fakt , że ktos ma  problem  ma byc moze go   dalej   i ma to  związek z tym co pisze.

Powtarzam po raz kolejny: kazdy ma jakies sprawy osobiste, ktore wplywaja na jego zdanie na dany temat. Wiec idac Twoim tokiem myslenia, kazdemu nalezalo by wyciagnac te sprawy w kazdej dyskusji(oczywiscie jesli sie te sprawy zna). Co jest zupelnie absurdalne.

 

10 godzin temu, Gość Agu napisał:
 
Skończy sie tak, że przyjdzie alkocholik i bedzie przekonywał do zlych nawyków,  przyjdzie pedofil  będzie przekonywał do swoich prawd ...a my w perwersyjnym układzie "bedziemy musieli" z nim dyskutować, bo będzie nas terroryzował, że zdradzamy jego osobiste sprawy i nie sposób będzie tego zakończyc.

Nie sadze, zeby forum mialo zostac sterroryzowane przez alkoholikow, czy pedofilow. Na razie widze tendencje odwrotna: terroryzowanie tych, ktorzy maja inne poglady niz wiekszosc, na przyklad Incela czy BJZ.

Jednak jesli by przyszlo dyskutowac z alkoholikiem czy pedofilem, to tak, rowniez nalezy to robic uczciwie, a nie na skroty. Nawet jesli dyskusja miala by przez to trwac o wiele dluzej.

Tez nie widze sensu w kontynuowaniu tej rozmowy. Faktycznie duzo juz zostalo powiedziane, a ja niektore rzeczy powtarzalam po kilka razy ?

Odnośnik do komentarza
W dniu 13.11.2020 o 18:18, Gość mózg napisał:

 Nie widzę powodu dlaczego nie można by nikomu wynikać hipokryzji i własnego motywu żeby utrzymywać takie przekonanie.

Nie zrozumialam tego zdania. ?

W dniu 13.11.2020 o 18:18, Gość mózg napisał:

Żeby dokonywać zmian nie można się ze sobą pieścić, a to forum dla szukających pomocy, a nie kółka wzajemnej adoracji. Moim zdaniem Ty teraz starasz się być za bardzo obiektywna i umyka Ci istota sporu, którą są zaburzenia appendixa, które dominują w jego wypowiedziach. W analogicznej sytuacji łatwiej zarzucić komuś alkoholizm bo pije 3 piwa dziennie i porównać tą osobę do alkoholika pijącego codziennie wódkę niż przyznać Ci, że appendix zawiera w swoich wypowiedziach pewne typowe motywy i Agu też je dostrzega bo najwidoczniej wie na co zwracać uwagę. W imię czego chcesz to od razu uważać za płytkie atakowanie ad personam?

 

To forum na pewno nie funkcjonuje jak kolko wzajemnej adoracji.

Istota sporu nie sa zaburzenia Appendixa, a wycieczki osobiste pod jego adresem. Jest to argument ad personam, bo spelnia jego definicje. Nie odnosi sie do racji wspoldyskutanta, tylko do jego osobistych spraw. Proste.

W dniu 13.11.2020 o 18:18, Gość mózg napisał:

 

Rozumiem, że Ty możesz nie dostrzegać tej manipulacji, ale jego wypowiedzi to jedna wielka manipulacja i odejście od jego prawdziwego problemu. Dlatego w typowy sposób kieruje swoją uwagę na świecie zewnętrznym i wytykaniu jego wad. To wiele mówi o jego typie osobowości i sposobie myślenia, więc to nie dziwne założenie tylko fakt wzięty z realnego życia. To typowy styl poznawczy i są tacy ludzie kierujący swoją uwagę na zewnętrznym świecie i wytykający tylko jego wady, a przy tym przyznający się do słabości w konfrontowaniu się z innymi i swoich kompleksów, którymi racjonalizują swoje bycie samotnym. Wymyślił sobie racjonalizacje i próbuje zainteresować nimi innych.

 

Coz, nie zgadzam sie, ze jego wypowiedzi to jedna wielka manipulacja. A pisze on jasno, konkretnie, i zrozumiale. Nie ma nic szczegolnego w tym, ze skupia sie na zewnetrznym swiecie. Wielu ludzi tak robi, i to nie oznacza, ze wszyscy oni wchodzac w jakas dyskusje, tak naprawde racjonalizuja cos w swoim zyciu. A kazdy ma jakies slabosci czy kompleksy. Czyli ciezko znalezc w tym wszystkim cos szczegolnego, cos, co by faktycznie dalo jakas wskazowke co do jego typu osobowosci.

Cytat
Cytat

mozg: "To ma wpływ na treść ich wypowiedzi i pierwszym krokiem do jakichkolwiek zmiany jest uświadomienie sobie niewygodnych faktów, które obaj wypierają przed sobą lub przed innymi. "

 

Moze to byc jednym z pierwszych krokow do zmiany, ale nie do wspoldyskutanta nalezy zmienianie danej osoby, jesli o to nie prosila.

W dniu 13.11.2020 o 18:18, Gość mózg napisał:

To nie są żadne usprawiedliwienia. Każdy powinien dążyć do tej jedności lub być świadomym kiedy tak nie jest bo wtedy między jedną i drugą niezgodnością tworzy się trzecie pojęcie (metapojęcie), dla którego to zagadnienie nie będzie wyborem między

To dazenie do tego by byc jednoscia, swiadoma praca nad soba, wiaze sie moim zdaniem glownie z praca nad swoimi przekonaniami i emocjami.

W dniu 13.11.2020 o 18:18, Gość mózg napisał:

Pisze tak bo nie zapoznał się z tym co może mu zaoferować terapia. Broni się mentalnie przed prawdą na swój temat i swoimi zaburzeniami zaśmieca forum. Uwagę zwraca ta jego nadmierna regulaminowość i ciągłe straszenie odejściem żeby potem powrócić i dalej robić śmietnik. Nie widzę żeby jego posty były w jakimś stopniu merytoryczne ani żeby przytoczył jakiekolwiek naukowe dowody. Wszystko jest oparte na jego spekulacji racjonalizujące jego zachowanie, które jest pójściem po najmniejszej linii oporu.

Nawet jesli pisze tak dlatego, to jest to jego sprawa, i w dyskusji z nim nalezy odnosic sie do jego argumentow, a nie do tych spekulacji. Nie zgadzam sie z Twoja ocena jego wypowiedzi, ale jesli Ty badz ktokolwiek inny uwaza, ze sa niemerytoryczne, to powinien to wykazac, a nie siegac do jego osobistych spraw. Co do regulaminu, to akurat dobrze, ze tak powaznie go traktuje.

W dniu 13.11.2020 o 18:18, Gość mózg napisał:

Nie byłby absurd. Można wyciągać jeśli są świeże, dopełniają obrazu zaburzeń i są motywem żeby ktoś miał taką a nie inną racjonalizację akurat takich przekonań które pasują do typowego motywu.

Bylby to absurd, za kazdym razem kazdemu takie rzeczy wyciagac. I dlaczego mozna wyciagac tylko, jesli sa swieze? Przeciez sprawy z dziecinstwa czesto maja wplyw na doroslych, wyrazajacych swoje zdanie ludzi. A dlaczego gdy dopelniaja obrazu zaburzen, to wtedy mozna je wyciagac, a jak nie dopelniaja, to juz nie? Przeciez ludzie niezaburzeni tez maja swoje osobiste sprawy, ktore wplywaja na jego opinie, i jej racjonalizacje. Wiec takie robienie wyjatkow nie ma sensu. Albo trzeba by uznac, ze wszystkie sprawy osobiste wszystkich nalezy wyciagac, bo wplywaja na opinie wiec sa superwazne, albo zaprzestac robienia takich rzeczy.

W dniu 13.11.2020 o 18:18, Gość mózg napisał:

Każdy może każdemu napisać i ta osoba może odpowiedzieć lub to zignorować. Nie rozumiem w czym problem. Każdy podaje argumenty na swoją miarę, a ja nie widzę żeby appendix gdziekolwiek odniósł się do realnych badań naukowych.

Moim zdaniem bronisz jak lwica appendixa, który w moich oczach niczym na to nie zasłużył.

Kazdy moze kazdemu napisac rozne rzeczy, ale nie wycieczki osobiste. O to chodzi, a nie o obrone jakiejs konkretnej osoby, w tym przypadku Appendixa.

W dniu 13.11.2020 o 18:18, Gość mózg napisał:

W jaki sposób uzasadnisz to zdanie? Myślę, że w prosty sposób wytłumaczyłem dlaczego to ma znaczenie i służy całościowemu spojrzeniu, a Ty odpowiadasz mantrą, w której powtarzasz to co już wcześniej pisałaś. Niczym nie przekonałaś mnie do swojego zdania.

Jest to prymitywny mechanizm, bo polega na wzbudzaniu w ludziach niezdrowej, prymitywnej, opierajacej sie na szukaniu taniej sensacji ciekawskosci co do czyis osobistych spraw. Gdy jest wyciagana jakas osobista sprawa, ta ciekawskosc w ludziach bierze gore, wplywa na nich podswiadomie(to np jest prymitywne), wylacza myslenie, odciaga uwage od potrzeby rzetelnego uargumentowania opini na temat okreslonych fragmentow wypowiedzi wspoldyskutanta(i to tez jest prymitywne). Krotko mowiac, niewazna sie staje rzetelna argumentacja, a wiec odnoszenie sie tylko do fragmentow wypowiedzi wspoldyskutanta, a wazna staje sie tylko ta prymitywna, oparta na emocjach, nieuswiadomiona ciekawosc.

W dniu 13.11.2020 o 18:18, Gość mózg napisał:

On się o to prosi bo stawia się w roli eksperta, którym nie jest bo dyskwalifikuje go brak argumentów i wspomniane wady.

To, ze stawia sie w roli experta nim nie bedac nie oznacza, ze sie o to prosi.

W dniu 13.11.2020 o 18:18, Gość mózg napisał:

W tej sytuacji ciężko oderwać jedno od drugiego.

Nie jest ciezko, wystarczy odnosic sie do fragmentow wypowiedzi Appendixa, a nie do jego osobistych spraw.

W dniu 13.11.2020 o 18:18, Gość mózg napisał:

Za bardzo wierzysz w ludzi, nie stawiasz im raczej granic i nie znasz efektów dyscypliny, które ona daje w praktyce. Myślę, że się nie dogadamy więc poprzestańmy na tym. Pozdrawiam ?

No nie wiem, ja chyba jestem za dyscyplina ?

Pozdrawiam rowniez ?

Odnośnik do komentarza

 

39 minut temu, franca napisał:

Twoim zdaniem Appendix namawia do blednych praktyk, a jego zdaniem to Ty sie mylisz, i oba zdania wziac pod uwage.

To nie był spór miedzy dwoma,  To sytuacja, w której jedna osoba dezinformowała innych.  To co  pisałam to przyjete  tezy w środowisku  terapeutów j i psychiatrów,   potwierdzone  praktyką i doświadczeniem pacjentów.  I dlatego tak wiele osób zwracało uwage t Ap. Rozumiem, że mozna o wszytskim  rozmawiać (snuc atpliwości , podważac  -ok) ale nie kilka miesiecy... i nie wkwestiach podstawowych.

45 minut temu, franca napisał:

Nie wiemy, czy uwiarygodnienie dla blednych praktyk jest intencja Appendixa.

Bez względu jakie miał intencje,  własnie to robił i trzeba bylo temu postawic granice. 

44 minuty temu, franca napisał:

ednak jesli by przyszlo dyskutowac z alkoholikiem czy pedofilem, to tak, rowniez nalezy to robic uczciwie, a nie na skroty. 

Dyskusja z App. trwała kilka miesiecy. I to co tu padło   nie odbyło sie po jego pierwszym poście.  Normalnych uwag nie przyjmował  i trzeba było  w  napomnkąc o jego osobistym kontekscie, który Franca obserwowałam miedzy wierszami od marca.

 

Co do pedofila jeszcze - OK jesli   uważasz, że trzeba z nim rozmwiać, to ta dyskusja powinna się jednak ostatecznie  zakończyć w któryms momencie: "Stary Twoje poglady wynikają z zaburzenia rozwoju seksualnego, to co wypisujesz nie podlega dyskusji. Nasza kultura zabrania pewnych praktyk. I nie mozemy pozwlic sobie na szrzenie podobnych tez. Koniec watku ". W przeciwnym razie udziala się głos na szerzenie szkodliwych demagogii..Podobnie z incelem który głosi że rząd powinien tworzyc darmowe burdele w ramach social welfare ..

 

1 godzinę temu, franca napisał:

Problem nie jest w jego zachowaniu sie, tylko w tym, ze glosi kontrowersyjne poglady. T

Chyba są   granice w głoszeniu kontrowersji .

 

36 minut temu, franca napisał:

problem osobisty autora watku jest tematem dyskusji,

  Ludzie tu nie dzielą się na nietykalną lożę ekspertów  i tych co porad wymagają. Uczciwy feedback należy się wszystkim, tymbardziej jeżeli dotyczy  błędnych tez . Były tu osoby które pisały w kilku watkach i potemto składałysmy w jedno.. Problem osobisty App. przekładał się na wiele watków forum..

W dniu 13.11.2020 o 01:36, franca napisał:

Tam, gdzie cytuje artykuly z psychiatrycznych, czy psychologicznych czasopism?

 uległas złudzeniu -  To że artykuł jest podpisany przez pania dr , nie znaczy że to czasopismo medyczne. Cytaty pochodziły z mainstremowych witryn dla pacjentów , w których Pani dr w okrojony /szablonowy sposób przybliżała ludziom "Coś" .

 

28 minut temu, franca napisał:

Tez nie widze sensu w kontynuowaniu tej rozmowy.

 Rozmowa ma sens  w kierunku  na przyszłosć,  bo  dyskutuje pewne normy. Ty jestes  moderatorem i super - ale jest też  grupa  stałych bywalców, które to forum tworzą.  Respektuje Twoja role i się cieszę że sie pojawiłas.Natmiast  uwazam że usuniecie mojego postu  było  tu  naduzyciem. 

 Tym samym  Prosze Cie  zebys usuneła watki Appendixa w których opowiada, że nie mam nic merytorycznego do powiedzenia i zajmuje się tylko atakami. To jest nie prawda na mój temat -   i wg mnie faktyczny i jedyny  atak, który miał tu  miejsce  nie odnoszący sie do  realiów  mojej osoby.

 

Odnośnik do komentarza
13 minut temu, appendix napisał:

Niezarejestrowanie konta w sposób przewidziany Regulaminem forum zabrania Panu zabierania głosu w żadnej sprawie.To, że pomawia Pan moją osobę nie mając do tego żadnych podstaw, jest przesłanką dostateczną i wystarczająca do złożenia pozwu do sadu powszechnego i prokuratury.

 

LOL

20 godzin temu, Gość Agu napisał:

 To co przeżyte jest uświadomione,  przestaje kierować zza tylniego siedzenia...(pytanie tylko czy  cos przezylismy czy sie tylko od tego odcielismy)

 

Jak rozumiesz różnicę między odcięciem się a faktycznym przeżyciem? Niektóre problemy powracają jako odbicia np śmierć ukochanej babci po jakimś czasie jest oczywistością i nie wiąże się z emocjami ale czasem powraca odbicie tego smutku kiedy jest źle. Odcięcie od problemu rozumiem jako ostatni etap godzenia się i to następuje samoistnie. Odcięcie się na wcześniejszym etapie nie jest odcięciem się tylko tłumieniem problemu w zaburzony sposób i wiąże się z mechanizmami obronnymi bo ta energia dalej jest tylko nienazwana i ukierunkowana gdzieś indziej. Np BJZ kierunkuje ją na narzekanie na świat ale z czegoś to się bierze i coś jest w ten sposób kamuflowane.

20 godzin temu, Gość Agu napisał:

 To co przeżyte jest uświadomione,  przestaje kierować zza tylniego siedzenia...(pytanie tylko czy  cos przezylismy czy sie tylko od tego odcielismy)

 

Dokładnie tak.

20 godzin temu, Gość Agu napisał:

ego cały czas dojrzewa - uczy sie relacji z innymi i tym co go przekracza. NIe sadze że celem jest osiagniecie czegos idealnego. 

 

Ale nie zawsze rezygnujemy z tego co złe żeby stać się kimś lepszym (w domyśle - na końcu będziemy idealni i to będzie jakiś koniec reinkarnacji, oświecenie, raj). Ja w ogóle zrezygnowałem z dzielenia wyborów na dobre i złe. Staram się świadomie korzystać z różnych możliwości i czasem zło służy wyższemu dobru i trzeba je zaakceptować. Najważniejsze są odpowiednie proporcje wynikające z "ja".

20 godzin temu, Gość Agu napisał:

Kojarzy mi sie  z poszukiwaniem "idealnego opiekuna" ,   separacje , zarzucanie tego wysiłku i  siegniecie po niezaleznosc. Pytanie tylko czy czegos  nie przeskoczyłes ? i czy napewno nie jest cos - jakas "pustka" która czeka na wypelnienie...

Nie szukałem idealnego opiekuna tylko realnego rozwiązania problemów. Wierzyłem w istnienie takiego rozwiązania ale moje plany rozbiły się na realnym życiu i przeżyłem po kolei: uświadomienie, poszukiwania, żałobę, odreagowanie, pogodzenie się, apatię, kolejne odreagowanie, stopniowe budowanie normalności i budowanie nowej rzeczywistości pomimo tych problemów, których nigdy nie rozwiążę. Jakaś pustka też jest ale wolę skupiać się na budowie i kierować się na coś konstruktywnego a nie na dziedzinę życia w której sukces nie jest mi pisany. Trzeba zaakceptować swoją pozycję i budować lepszą rzeczywistość w oparciu o posiadane atuty. Nie wiem czy coś tu było do przeskoczenia ale chyba tych etapów było za dużo a nie za mało ? 

21 godzin temu, Gość Agu napisał:

. terapeuta to z jednej strony rzemieslnik które ma swoje metody, a z drugiej strony człowiek o swojej skali wrazliwości, swiadomosci inteligencji..który daje obecnosc. Nie zawsze musi z nami zarezonować. 

 

Czasem chodzi o to, że niektórych problemów nie da się rozwiązać a pogodzenie się należy do mojej kompetencji i nikt nie jest w stanie mi w tym pomóc tylko ja sam mogę to zrobić.

Odnośnik do komentarza
12 godzin temu, franca napisał:

Powtarzam po raz kolejny: kazdy ma jakies sprawy osobiste, ktore wplywaja na jego zdanie na dany temat. Wiec idac Twoim tokiem myslenia, kazdemu nalezalo by wyciagnac te sprawy w kazdej dyskusji(oczywiscie jesli sie te sprawy zna). Co jest zupelnie absurdalne.

 

A dla mnie jest właśnie prawidłowe i tak należy postępować jeśli mówimy o terapii. Jeśli te sprawy osobiste wpływają na poglądy to znaczy, że nie są to mądre poglądy lub kiedy czyjeś przekonanie przeczy czyjemuś przypadkowi to wtedy nie są to dobre przekonania. Można je obiektywnie weryfikować ale nie da się w oderwaniu od problemów danego człowieka.

12 godzin temu, franca napisał:

Nie sadze, zeby forum mialo zostac sterroryzowane przez alkoholikow, czy pedofilow. Na razie widze tendencje odwrotna: terroryzowanie tych, ktorzy maja inne poglady niz wiekszosc, na przyklad Incela czy BJZ.

Jednak jesli by przyszlo dyskutowac z alkoholikiem czy pedofilem, to tak, rowniez nalezy to robic uczciwie, a nie na skroty. Nawet jesli dyskusja miala by przez to trwac o wiele dluzej.

I nie widzisz, że te poglądy kryją jakieś problemy? Właściwie o nich świadczą o niczego obiektywnie nie przykrywają ale w podświadomości BJZ spełniają swoją rolę i trzeba mu to wytykać lub unikać dyskusji z nim żeby został z tym sam i wyciągnął wnioski. Z pedofilami też nie należy dyskutować bo ich mechanizmy obronne uniemożliwiają dyskusję w oderwaniu od ich problemów. Właśnie trzeba dyskutować tak żeby brać je pod uwagę. Czemu mamy udawać, że tego nie ma kiedy jest i razi w oczy?

Odnośnik do komentarza
11 godzin temu, franca napisał:

Nie zrozumialam tego zdania. ?

 

Powinno być "wytykać" zamiast "wynikać" :P

Np pedofil twierdzący, że pedofilia nie jest zła to sytuacja kiedy ktoś ma motyw żeby tak twierdzić i argumentem w dyskusji jest samo wytknięcie tego motywu żeby wszyscy widzieli, że ta osoba jest niewiarygodna. Tak samo jest z wytykaniem hipokryzji. Nie widzę w tym ataku ad personam tylko merytoryczne uzasadnienie, że czyjaś opinia nie jest wiarygodnym stanowiskiem.

12 godzin temu, franca napisał:

Nie odnosi sie do racji wspoldyskutanta, tylko do jego osobistych spraw. Proste.

Odnosi się bo dopełnia obraz zaburzenia co wyjaśnia dlaczego współdyskutant plecie takie bzdury, pisze nieprawdę i jest przesadnie regulaminowy. To spojrzenie holistyczne na jego problemy.

12 godzin temu, franca napisał:

Coz, nie zgadzam sie, ze jego wypowiedzi to jedna wielka manipulacja. A pisze on jasno, konkretnie, i zrozumiale. Nie ma nic szczegolnego w tym, ze skupia sie na zewnetrznym swiecie. Wielu ludzi tak robi, i to nie oznacza, ze wszyscy oni wchodzac w jakas dyskusje, tak naprawde racjonalizuja cos w swoim zyciu. A kazdy ma jakies slabosci czy kompleksy. Czyli ciezko znalezc w tym wszystkim cos szczegolnego, cos, co by faktycznie dalo jakas wskazowke co do jego typu osobowosci.

Nie tyle się nie zgadzasz co nie dostrzegasz tego co widać na pierwszy rzut oka. Wielu ucieka w tą formę zaburzenia. Zamiast rozwiązywać swoje problemy wyrzuca winę na świat i nic ze sobą nie robi. To naprawdę płytkie i chore.

12 godzin temu, franca napisał:

Coz, nie zgadzam sie, ze jego wypowiedzi to jedna wielka manipulacja. A pisze on jasno, konkretnie, i zrozumiale. Nie ma nic szczegolnego w tym, ze skupia sie na zewnetrznym swiecie. Wielu ludzi tak robi, i to nie oznacza, ze wszyscy oni wchodzac w jakas dyskusje, tak naprawde racjonalizuja cos w swoim zyciu. A kazdy ma jakies slabosci czy kompleksy. Czyli ciezko znalezc w tym wszystkim cos szczegolnego, cos, co by faktycznie dalo jakas wskazowke co do jego typu osobowosci.

Nie nazwałbym tego pracą. To naturalny proces kiedy człowiek jest ukierunkowany na poszukiwanie prawdy. Nie trzeba niczego robić. Wystarczy przestać się oszukiwać. Widząc weltschmertz czy przesadną regulaminowość i pseudoracjonalność od razu widzę z jakim typem zaburzenia mam do czynienia i to się wiąże z charakterystycznymi blokadami i wyizolowanym ego opartym na błędnych przekonaniach będących mechanizmami obronnymi ego.

12 godzin temu, franca napisał:

Nawet jesli pisze tak dlatego, to jest to jego sprawa, i w dyskusji z nim nalezy odnosic sie do jego argumentow, a nie do tych spekulacji.

Do jakich argumentów skoro one są tylko ZASŁONĄ DYMNĄ dla faktycznego problemu? Po co się do nich odnosić i marnować czas na bezproduktywne odbijanie piłeczki z osobą zaburzoną która wprowadza innych w błąd i próbuje zainfekować swoim negatywnym obrazem świata i zdobyć atencję?

12 godzin temu, franca napisał:

Nie zgadzam sie z Twoja ocena jego wypowiedzi, ale jesli Ty badz ktokolwiek inny uwaza, ze sa niemerytoryczne, to powinien to wykazac, a nie siegac do jego osobistych spraw.

Najlepiej wykazać to sięgając do tych spraw skoro sam o nich pisał. Odpowiadając na jego racjonalizację nie sięgamy sedna sprawy i kręcimy się w kółko wokół otoczki którą jego podświadomość wytworzyła właśnie po to żeby kręcić innymi w myśl zasady, że dzięki temu wszyscy będą wymiotować a nie tylko on. Za takie dyskusje jednak podziękuję i wolę żeby można było zestawić konkretne zaburzenie z treścią, którą generuje. Na tym chyba też powinna polegać terapia, Agu mnie poprawi jeżeli się mylę.

12 godzin temu, franca napisał:

Co do regulaminu, to akurat dobrze, ze tak powaznie go traktuje.

Właśnie nie za dobrze bo to cechuje osobowość anankastyczną i trzeba wziąć pod uwagę, że wszystko co twierdzi przechodzi przez ten filtr. Nadmierna regulaminowość to ucieczka od rzeczywistości i własnego zdania. To strach przed przyznaniem się do niekompetencji.

12 godzin temu, franca napisał:

Bylby to absurd, za kazdym razem kazdemu takie rzeczy wyciagac. I dlaczego mozna wyciagac tylko, jesli sa swieze? Przeciez sprawy z dziecinstwa czesto maja wplyw na doroslych, wyrazajacych swoje zdanie ludzi. A dlaczego gdy dopelniaja obrazu zaburzen, to wtedy mozna je wyciagac, a jak nie dopelniaja, to juz nie? Przeciez ludzie niezaburzeni tez maja swoje osobiste sprawy, ktore wplywaja na jego opinie, i jej racjonalizacje. Wiec takie robienie wyjatkow nie ma sensu. Albo trzeba by uznac, ze wszystkie sprawy osobiste wszystkich nalezy wyciagac, bo wplywaja na opinie wiec sa superwazne, albo zaprzestac robienia takich rzeczy.

Nie widzę tego absurdu a tylko świeże sprawy bo przedawnione nie mają znaczenia. Każdy żyje w jakiejś pętli teraźniejszości i niektóre elementy pętli ciągną się od dzieciństwa ale wtedy mają swoje aktualne manifestacje ale zazwyczaj tamte sprawy nie mają już znaczenia. Nie dosłownie bo też mogą być jakimś dopełnieniem ale już dla terapeuty lub profilera znającego więcej szczegółów. Zdrowe osoby mają bardziej elastyczne filtry postrzegania rzeczywistości. W przypadku typowych zaburzeń wszystko co pisze dana osoba wynika ze specyficznego nieprawidłowego zestawu sztywnych filtrów.

12 godzin temu, franca napisał:

Bylby to absurd, za kazdym razem kazdemu takie rzeczy wyciagac. I dlaczego mozna wyciagac tylko, jesli sa swieze? Przeciez sprawy z dziecinstwa czesto maja wplyw na doroslych, wyrazajacych swoje zdanie ludzi. A dlaczego gdy dopelniaja obrazu zaburzen, to wtedy mozna je wyciagac, a jak nie dopelniaja, to juz nie? Przeciez ludzie niezaburzeni tez maja swoje osobiste sprawy, ktore wplywaja na jego opinie, i jej racjonalizacje. Wiec takie robienie wyjatkow nie ma sensu. Albo trzeba by uznac, ze wszystkie sprawy osobiste wszystkich nalezy wyciagac, bo wplywaja na opinie wiec sa superwazne, albo zaprzestac robienia takich rzeczy.

Wycieczki osobiste czyli zwrócenie uwagi na zaburzenie i że większość tego co piszą te osoby to treść zaburzenia wynikająca z błędnych przekonań i wypierania prawdy? Dla mnie to NIE są wycieczki osobiste.

12 godzin temu, franca napisał:

Jest to prymitywny mechanizm, bo polega na wzbudzaniu w ludziach niezdrowej, prymitywnej, opierajacej sie na szukaniu taniej sensacji ciekawskosci co do czyis osobistych spraw. Gdy jest wyciagana jakas osobista sprawa, ta ciekawskosc w ludziach bierze gore, wplywa na nich podswiadomie(to np jest prymitywne), wylacza myslenie, odciaga uwage od potrzeby rzetelnego uargumentowania opini na temat okreslonych fragmentow wypowiedzi wspoldyskutanta(i to tez jest prymitywne). Krotko mowiac, niewazna sie staje rzetelna argumentacja, a wiec odnoszenie sie tylko do fragmentow wypowiedzi wspoldyskutanta, a wazna staje sie tylko ta prymitywna, oparta na emocjach, nieuswiadomiona ciekawosc.

Nie zgadzam się. Już uzasadniłem dlaczego. Może przy okazji są gdzieś ludzie, w których to wzbudza prymitywne instynkty ale to nie jest istotą sprawy. Chodzi głównie o wykazanie pewnych stałych filtrów, kategorii myślenia tej osoby i zestawienia tego z treścią typowych zaburzeń, które generują. Prymitywnym mechanizmem byłoby zwrócenie uwagi na inne rzeczy, które kogoś deprecjonują ale nie mają związku z tematem, a w tym przypadku są z nim ściśle związane.

12 godzin temu, franca napisał:

To, ze stawia sie w roli experta nim nie bedac nie oznacza, ze sie o to prosi.

 

Dlaczego nie oznacza? Czyli każdy świr może tutaj bezkarnie zgrywać eksperta? Bez przesady.

12 godzin temu, franca napisał:

Jest to prymitywny mechanizm, bo polega na wzbudzaniu w ludziach niezdrowej, prymitywnej, opierajacej sie na szukaniu taniej sensacji ciekawskosci co do czyis osobistych spraw. Gdy jest wyciagana jakas osobista sprawa, ta ciekawskosc w ludziach bierze gore, wplywa na nich podswiadomie(to np jest prymitywne), wylacza myslenie, odciaga uwage od potrzeby rzetelnego uargumentowania opini na temat okreslonych fragmentow wypowiedzi wspoldyskutanta(i to tez jest prymitywne). Krotko mowiac, niewazna sie staje rzetelna argumentacja, a wiec odnoszenie sie tylko do fragmentow wypowiedzi wspoldyskutanta, a wazna staje sie tylko ta prymitywna, oparta na emocjach, nieuswiadomiona ciekawosc.

Czyli do treści zaburzeń i racjonalizacji zamiast do jego źródeł i przyczyn bo Tobie się to kojarzy z prymitywnymi atakami ad personam. Ty polecasz odnoszenie się do treści jego zaburzeń i tańczenie z nim w kółko. Pozwalasz żeby ogon kręcił psem i nie podoba Ci się, że ktoś woli żeby było normalnie.

12 godzin temu, franca napisał:

No nie wiem, ja chyba jestem za dyscyplina ?

 

Podstawą dyscypliny jest uczciwa ocena rzeczywistości ?

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
8 minut temu, appendix napisał:

Kolego "mózg", trochę mnie poniosło

 

Nie trochę. Bardzo Cię poniosło ale mnie to wcale nie dziwi. Ciągle generujesz bełkot.
Franca to co napisał appendix jest ad personam. Widzisz różnicę między tym i tym co napisała Agu?

Odnośnik do komentarza

Nie jestem Twoim kolegą. Przestań projektować na mnie swoje problemy emocjonalne i naucz się, że jak pierdzisz to zostaje smród. Masz problem z logicznym uzasadnieniem swoich emocji i objęciem ich rozumem. Szkoda mi na Ciebie czasu. Polemizowałem z Francą na temat takich trolii jak Ty i BJZ i na tym kończy się Twoja rola w moich wypowiedziach.

Odnośnik do komentarza

Appendix, prosze nie uzywac slowa "gowno", mozg, prosze nie pisac o tym pierdzeniu, i nie sugerowac, ze Appendix jest swirem.

11 godzin temu, appendix napisał:

Tu naprawdę psychologia i psychoterapia nie pomogą.

 

6 godzin temu, Gość mózg napisał:

Przestań projektować na mnie swoje problemy emocjonalne

Jedno i drugie jest wycieczka osobista i bede usuwac posty takie rzeczy zawierajace.

Prosze o kulturalna dyskusje.

Odnośnik do komentarza
11 godzin temu, Gość mózg napisał:

Powinno być "wytykać" zamiast "wynikać" ?

Np pedofil twierdzący, że pedofilia nie jest zła to sytuacja kiedy ktoś ma motyw żeby tak twierdzić i argumentem w dyskusji jest samo wytknięcie tego motywu żeby wszyscy widzieli, że ta osoba jest niewiarygodna. Tak samo jest z wytykaniem hipokryzji. Nie widzę w tym ataku ad personam tylko merytoryczne uzasadnienie, że czyjaś opinia nie jest wiarygodnym stanowiskiem.

Rowniez w przypadku pedofila mozna odnosic sie tylko i wylacznie do fragmentow jego wypowiedzi. A przyzwolenie na wytykanie jego motywow daje zielone swiatlo na robienie tego samego w przypadku wszystkich innych, co juz jest ewidentnie nie fair. I na pewno nie bylo to fair woec Appendixa.

11 godzin temu, Gość mózg napisał:

Odnosi się bo dopełnia obraz zaburzenia co wyjaśnia dlaczego współdyskutant plecie takie bzdury, pisze nieprawdę i jest przesadnie regulaminowy. To spojrzenie holistyczne na jego problemy.

Moze i dopelnia obraz zaburzenia, moze nawet stwierdza cos o motywach jego pisania. Ale to nie znaczy, ze odnosi sie do fragmentow jego wypowiedzi. I rzeczywiscie sie NIE odnosi do nich. "Holistyczne spojrzenie na jego problemy" ladnie brzmi, ale nie zmienia faktu, ze chodzi o wycieczke osobista. I to nie jest miejsce, zeby holistycznie patrzec na problemy kogos, kto o to nie prosi. Zwlaszcza problemy wspoldyskutanta.

11 godzin temu, Gość mózg napisał:

Nie tyle się nie zgadzasz co nie dostrzegasz tego co widać na pierwszy rzut oka. Wielu ucieka w tą formę zaburzenia. Zamiast rozwiązywać swoje problemy wyrzuca winę na świat i nic ze sobą nie robi. To naprawdę płytkie i chore.

Twoim zdaniem nie dostrzegam manipulacji a moim zdaniem jej nie ma. ?

11 godzin temu, Gość mózg napisał:

Nie nazwałbym tego pracą. To naturalny proces kiedy człowiek jest ukierunkowany na poszukiwanie prawdy. Nie trzeba niczego robić. Wystarczy przestać się oszukiwać. Widząc weltschmertz czy przesadną regulaminowość i pseudoracjonalność od razu widzę z jakim typem zaburzenia mam do czynienia i to się wiąże z charakterystycznymi blokadami i wyizolowanym ego opartym na błędnych przekonaniach będących mechanizmami obronnymi ego.

Ukierunkowanie na poszukiwanie prawdy nie wystarczy, potrzebne jest ukierunkowanie na prawde o sobie. I moim zdaniem trzeba w to wlozyc prace, bo jesli chodzi o oszukiwanie samego siebie, to te maski zdejmujemy stopniowo, w zaleznosci, na ile jestesmy gotowi sie otworzyc, co jestesmy w stanie przyznac na swoj temat. I to sie zmienia, czyli stopien szczerosci wobec siebie ewoluuje, podlega zmianie. Nie jest tak, ze wystarczy, ze jestesmy wobec siebie szczerzy i juz. Jest do tego tez potrzebne rozwijanie w sobie milosci do siebie, a to tez nie jest latwe i wymaga wysilku.

11 godzin temu, Gość mózg napisał:

Do jakich argumentów skoro one są tylko ZASŁONĄ DYMNĄ dla faktycznego problemu? Po co się do nich odnosić i marnować czas na bezproduktywne odbijanie piłeczki z osobą zaburzoną która wprowadza innych w błąd i próbuje zainfekować swoim negatywnym obrazem świata i zdobyć atencję?

Faktycznym problemem sa tylko i wylacznie problemy autora watku. A to, ze on probuje zdobyc atencje itd to sa tylko Twoje przypuszczenia, i to sa jego osobiste sprawy. Nazywasz uczciwa dyskusje odbijaniem pileczki, ale to nie zmienia faktu, ze pozostaje ona uczciwa dyskusja.

11 godzin temu, Gość mózg napisał:

Najlepiej wykazać to sięgając do tych spraw skoro sam o nich pisał. Odpowiadając na jego racjonalizację nie sięgamy sedna sprawy i kręcimy się w kółko wokół otoczki którą jego podświadomość wytworzyła właśnie po to żeby kręcić innymi w myśl zasady, że dzięki temu wszyscy będą wymiotować a nie tylko on. Za takie dyskusje jednak podziękuję i wolę żeby można było zestawić konkretne zaburzenie z treścią, którą generuje. Na tym chyba też powinna polegać terapia, Agu mnie poprawi jeżeli się mylę.

Jeszcze raz, sendem sprawy nie jest jego zaburzenie, i odpowiadajac na jego argumentacje nie krecimy sie w kolko, tylko uczciwie dyskutujemy. Jak chcesz to mozesz za uczciwe dyskutowanie podziekowac, prosze bardzo, tylko licz sie z konsekwencjami tego. Bo nie bede tolerowala snucia teorii na temat osobistych spraw wspoldyskutanta, zamiast odpowiadania na jego argumenty. Nawet jesli te teorie sa prawdziwe. Na tym powinna polegac terapia? Dyskusja to nie terapia!

11 godzin temu, Gość mózg napisał:

Nie widzę tego absurdu a tylko świeże sprawy bo przedawnione nie mają znaczenia. Każdy żyje w jakiejś pętli teraźniejszości i niektóre elementy pętli ciągną się od dzieciństwa ale wtedy mają swoje aktualne manifestacje ale zazwyczaj tamte sprawy nie mają już znaczenia. Nie dosłownie bo też mogą być jakimś dopełnieniem ale już dla terapeuty lub profilera znającego więcej szczegółów. Zdrowe osoby mają bardziej elastyczne filtry postrzegania rzeczywistości. W przypadku typowych zaburzeń wszystko co pisze dana osoba wynika ze specyficznego nieprawidłowego zestawu sztywnych filtrów.

Nie zgadzam sie z Toba, moim zdaniem dawne sprawy takze wplywaja na osoby tak zwane zdrowe. A zdrowy tak naprawde jest malo kto, bo przewaznie ludzie maja w sobie mnostwo negatywnych, blednych przekonan i nawet o tym nie wiedza, co dopiero mowic o pracy nad nimi. Poza tym kazdy powtarzam po raz kolejny: kazdy ma jakies sprawy osobiste, ktore wplywaja na jego swiatopoglad, wiec idac tym tokiem kazdemu nalezalo by je wypominac.

11 godzin temu, Gość mózg napisał:

Wycieczki osobiste czyli zwrócenie uwagi na zaburzenie i że większość tego co piszą te osoby to treść zaburzenia wynikająca z błędnych przekonań i wypierania prawdy? Dla mnie to NIE są wycieczki osobiste

Oczywiscie, ze to sa wycieczki osobiste, bo to nawiazywanie do osobistych spraw wspoldyskutanta. I to nie jest tresc zaburzen danej osoby, tylko co najwyzej rezultat ich, ale to jest jej sprawa, czy faktycznie z tego wynika, co pisze. Do wspoldyskutanta nalezy obalenie prawdziwosci tego za pomoca tylko i wylacznie odnoszenia sie do argumentow. Jesli to jest faktycznie nieprawdziwe, to da sie to zrobic.

12 godzin temu, Gość mózg napisał:

Nie zgadzam się. Już uzasadniłem dlaczego. Może przy okazji są gdzieś ludzie, w których to wzbudza prymitywne instynkty ale to nie jest istotą sprawy. Chodzi głównie o wykazanie pewnych stałych filtrów, kategorii myślenia tej osoby i zestawienia tego z treścią typowych zaburzeń, które generują. Prymitywnym mechanizmem byłoby zwrócenie uwagi na inne rzeczy, które kogoś deprecjonują ale nie mają związku z tematem, a w tym przypadku są z nim ściśle związane.

Prymitywnym mechanizmem jest rowniez to wzbudzanie ciekawosci ludzi, o ktorym pisalam. Byc moze nie o to Ci chodzi, zeby to spowodowac, ale tak to dziala. Ale i tak nie chodzi, aby wykazywac danej osobie jej stale filtry czy zaburzenia, tylko, zeby pokazac jej, ze sie myli, odnoszac sie tylko do jej argumentow.

12 godzin temu, Gość mózg napisał:

Dlaczego nie oznacza? Czyli kazdy swir moze tutaj bezkarnie zgrywac eksperta?

Appendix na swira nie wyglada, a "zgrywac" jak Ty to mowisz eksperta oczywiscie mozna, i na pewno nie nalezy karac za to wycieczka osobista.

12 godzin temu, Gość mózg napisał:

Czyli do treści zaburzeń i racjonalizacji zamiast do jego źródeł i przyczyn bo Tobie się to kojarzy z prymitywnymi atakami ad personam. Ty polecasz odnoszenie się do treści jego zaburzeń i tańczenie z nim w kółko. Pozwalasz żeby ogon kręcił psem i nie podoba Ci się, że ktoś woli żeby było normalnie.

Woli, zeby bylo "normalnie"? Normalnie czyli z wycieczkami osobistymi? To nie jest normalne. Dlaczego uwazasz, ze polecam tanczenie z nim w kolko? Przeciez jesli nie ma racji w dyskusji, jak to twierdzisz, to da sie to wykazac odnoszac sie tylko do jego argumentow, prawda? No wlasnie. Skoro wiec sie da, nie ma potrzeby uzywac wycieczek osobistych.

12 godzin temu, Gość mózg napisał:

Podstawą dyscypliny jest uczciwa ocena rzeczywistości ?

Nie rozumiem, sugerujesz, ze nie oceniam uczciwie rzeczywistosci?

Odnośnik do komentarza
14 godzin temu, Gość mózg napisał:

A dla mnie jest właśnie prawidłowe i tak należy postępować jeśli mówimy o terapii. Jeśli te sprawy osobiste wpływają na poglądy to znaczy, że nie są to mądre poglądy lub kiedy czyjeś przekonanie przeczy czyjemuś przypadkowi to wtedy nie są to dobre przekonania. Można je obiektywnie weryfikować ale nie da się w oderwaniu od problemów danego człowieka.

Nie, to nie znaczy, ze to nie sa madre poglady, na kazde poglady, madre czy nie madre, maja wplyw jakies osobiste sprawy danej osoby. Wiec w zadnym przypadku nie ma sens ich wyciagac, w dodatku jest to nie fair. I skoro mozna przekonania obiektywnie weryfikowac to sila rzeczy w oderwaniu od problemow danego czlowieka. Piszesz: "jesli mowimy o terapii", ale nie mowimy o terapii, tylko o dyskusji.

14 godzin temu, Gość mózg napisał:

I nie widzisz, że te poglądy kryją jakieś problemy? Właściwie o nich świadczą o niczego obiektywnie nie przykrywają ale w podświadomości BJZ spełniają swoją rolę i trzeba mu to wytykać lub unikać dyskusji z nim żeby został z tym sam i wyciągnął wnioski. Z pedofilami też nie należy dyskutować bo ich mechanizmy obronne uniemożliwiają dyskusję w oderwaniu od ich problemów. Właśnie trzeba dyskutować tak żeby brać je pod uwagę. Czemu mamy udawać, że tego nie ma kiedy jest i razi w oczy?

Czesc tych problemow na pewno widze, ale to nie znaczy, ze nalezy je wytykac, wrecz nie powinno sie. A dlaczego uwazasz, ze mechanizmy obronne pedofilow uniemozliwiaja dyskusje w oderwaniu od ich problemow? Przeciez te mechanizmy obronne w cudowny sposob nie sprawia, ze pedofile na kazdy argument beda mieli kontrargument. Mechanizmy obronne to jedno, a argumenty to drugie.

Mozna wiec dyskutowac na argumenty i nie ma w tym zadnego udawania, tylko uczciwosc, rzetelnosc i szacunek wobec wspoldyskutanta. A to, ze czasem cos razi w oczy? Trudno, czasem tak bywa, ale nie jestesmy zwierzetami, by mowic cos pod wplywem impulsu, tylko dlatego, ze nas cos w oczy razi.

Odnośnik do komentarza
W dniu 15.11.2020 o 04:35, Gość Agu napisał:

To nie był spór miedzy dwoma,  To sytuacja, w której jedna osoba dezinformowała innych.  To co  pisałam to przyjete  tezy w środowisku  terapeutów j i psychiatrów,   potwierdzone  praktyką i doświadczeniem pacjentów.  I dlatego tak wiele osób zwracało uwage t Ap. Rozumiem, że mozna o wszytskim  rozmawiać (snuc atpliwości , podważac  -ok) ale nie kilka miesiecy... i nie wkwestiach podstawowych.

On tez uwaza, ze to co pisze jest potwierdzone przez specjalistow, podobnie jak Ty o swoim pisaniu. Tez uwaza, ze Ty dezinformujesz. Mamy slowo przeciw slowu, zdanie jednej strony przeciw drugiej. Nie moge zadnego z nich faworyzowac. A to, ze spor trwa od paru miesiecy to trudno, czasem bywaly tu dluzsze, nawet kilkuletnie spory. Trzeba tez takie rzeczy zaakceptowac. Dla Ciebie dotyczy on spraw podstawowych, a dla wielu innych moze byc calkiem nieoczywisty.

W dniu 15.11.2020 o 04:35, Gość Agu napisał:

Dyskusja z App. trwała kilka miesiecy. I to co tu padło   nie odbyło sie po jego pierwszym poście.  Normalnych uwag nie przyjmował  i trzeba było  w  napomnkąc o jego osobistym kontekscie, który Franca obserwowałam miedzy wierszami od marca.

To, ze dyskusja trwala kilka miesiecy, nie oznacza, ze mozna pojsc na skroty w ktoryms momencie i uciec sie do wycieczki osobistej.

W dniu 15.11.2020 o 04:35, Gość Agu napisał:

Co do pedofila jeszcze - OK jesli   uważasz, że trzeba z nim rozmwiać, to ta dyskusja powinna się jednak ostatecznie  zakończyć w któryms momencie: "Stary Twoje poglady wynikają z zaburzenia rozwoju seksualnego, to co wypisujesz nie podlega dyskusji. Nasza kultura zabrania pewnych praktyk. I nie mozemy pozwlic sobie na szrzenie podobnych tez. Koniec watku ". W przeciwnym razie udziala się głos na szerzenie szkodliwych demagogii..Podobnie z incelem który głosi że rząd powinien tworzyc darmowe burdele w ramach social welfare ..

 

No tak, niektory rzeczy gloszone przez Incela sa straszne, inne przygnebiajace, ale w dalszym ciagu ma prawo on do swojego zdania i bycia traktowanym tak jak inni uzytkownicy, bez przepuszczania wobec niego wycieczek osobistych. A zabranianie szerzenia okreslonych pogladow, nawet jesli sa szkodliwa demagogia, to odbieranie czlowiekowi wolnosci slowa. A pedofilowi mozna by napisac to co Ty zaproponowalas, ale bez tego fragmentu o jego zaburzeniach, czyli: "Stary,  to co wypisujesz nie podlega dyskusji. Nasza kultura zabrania pewnych praktyk. I nie mozemy pozwlic sobie na szrzenie podobnych tez. Koniec watku ".

W dniu 15.11.2020 o 04:35, Gość Agu napisał:

Chyba są   granice w głoszeniu kontrowersji .

Stawianie tych granic to odbieranie czlowiekowi wolnosci slowa.

W dniu 15.11.2020 o 04:35, Gość Agu napisał:

 Ludzie tu nie dzielą się na nietykalną lożę ekspertów  i tych co porad wymagają. Uczciwy feedback należy się wszystkim, tymbardziej jeżeli dotyczy  błędnych tez . Były tu osoby które pisały w kilku watkach i potemto składałysmy w jedno.. Problem osobisty App. przekładał się na wiele watków forum..

Tak to mozna o kazdym napisac, ze wyglasza bledne tezy, a wiec trzeba mu wyciagnac jego osobiste sprawy. Widac wiec jakie to absurdalne i z uczciwoscia nie ma to nic wspolnego. Nie chodzi o to, ze jedni sa nietykalni, a inni nie, tylko ze mozna wspominac o osobistych sprawach autora watku, bo sa one akurat tematem dyskusji. A sprawy osobiste osob dyskutujacych zazwyczaj nie sa tematem dyskusji.

W dniu 15.11.2020 o 04:35, Gość Agu napisał:

 Tym samym  Prosze Cie  zebys usuneła watki Appendixa w których opowiada, że nie mam nic merytorycznego do powiedzenia i zajmuje się tylko atakami. To jest nie prawda na mój temat -   i wg mnie faktyczny i jedyny  atak, który miał tu  miejsce  nie odnoszący sie do  realiów  mojej osoby.

Nie byla to wycieczka osobista, tylko powiedzenie nieprawdy odnosnie tego, co konkretnie na forum robisz. To co innego.                     

Odnośnik do komentarza
9 godzin temu, franca napisał:

On tez uwaza, ze to co pisze jest potwierdzone przez specjalistow, podobnie jak Ty o swoim pisaniu. Mamy slowo przeciw slowu, zdanie jednej strony przeciw drugiej. Nie moge zadnego z nich faworyzowacMamy slowo przeciw slowu, zdanie jednej strony przeciw drugiej. Nie moge zadnego z nich faworyzowac

 

Jezeli będąc moderatorem forum pt. psychologia, nie wiesz o tym że zaburzenia osobowości nie wyleczy sie lekami - nie ma takiej opcji - i potwierdzi to kazdy psychiatra  (można chwilowo zredukowac lęk, cierpienie, ale nie wyleczyć...i  nie trzeba wiele wysiłku, żeby się o tym przekonać. bo google stoi   otworem,)  to moge  Ci pogratulować   "rozeznania" w temacie  będąc  moderatorką forum o tematyce jak wyżej. To nie było słowo , przeciw słowu. Tylko rozsądek przeciw...( może ktos to nazwie po imieniu)

 

9 godzin temu, franca napisał:

Nie byla to wycieczka osobista, tylko powiedzenie nieprawdy odnosnie tego, co konkretnie na forum robisz. To co innego.              

 Szczyty labiryntów słownych... czyli jak powiem że Appendix kłamie, to znaczy  sie ze mna zgodzisz? Ujmujac sprawy wprost? 

Tym samym dajesz  zielone swiatło kazdemu , kto ma  ochote tu  pokłamać. Ktos kłamie na mój temat - ukazując mnie jako kogoś,  kogo powinna ścigać prokuratura - ale ponieważ nie robi wycieczek osobistych, to moze  to robic. Ja z kolei nie kłamię, wykazuję komuś hiporyzję - która ma związek z tematem  ( celem czego nie jest żadna wycieczka s jak to  Tu usilnie twierdzisz );   rażącą szkodliwość  dla innych, ktos   mija sie z faktami punktuje to   raz po raz - i mój post jest ostatecznie usuwany.

I jeszcze mnie zachecasz do dalszego, pisania i dyskutowania ?  - Super alternatywa! Juz biegnę! :  ""tak, tak dyskutujmy o tym jeszcze rok"  - Wybacz , ale sa  granice masochizmu.

To jest Franca  nienormalne.

9 godzin temu, franca napisał:

A zabranianie szerzenia okreslonych pogladow, nawet jesli sa szkodliwa demagogia, to odbieranie czlowiekowi wolnosci slowa.A pedofilowi mozna by napisac to co Ty zaproponowalas, ale bez tego fragmentu o jego zaburzeniach, czyli: "Stary,  to co wypisujesz nie podlega dyskusji. Nasza kultura zabrania pewnych praktyk. I nie mozemy pozwlic sobie na szrzenie podobnych tez. Koniec watku ".

Co?!  Czyli ktos jest pedofilem - ale nie mozemy o tym napomknąc bo to jest jego osobista sprawa- tak?

Czy Ty sie dobrze czujesz!? Ktoś przekonuje nas że gwałcenie dzieci jest ok (w tonie  eksperta) i ja nie moge mu odpowiedzić - "Stary to Ty lubisz gwałcic dzieci ,bo jestes pedofilem i dlatego usiłujesz innych do tego przekonac " bo szukasz racjonalizacji dla swojego chorego postepowaniea

---

Trumpa tweety  dziś są usuwane - nawet  TV Fox  , która mu sprzyja przerywa jego wystąpienie mówiąc ,wprost, że dzieje się kłamstwo i nie będą tego transmitować. Ty rozumiem,  to forum ciagniesz w jakims przeciwnym kierunku, wbrew aktualnemu duchowi czasu...

9 godzin temu, franca napisał:

A zabranianie szerzenia okreslonych pogladow, nawet jesli sa szkodliwa demagogia, to odbieranie czlowiekowi wolnosci slowa.A pedofilowi mozna by napisac to co Ty zaproponowalas, ale bez tego fragmentu o jego zaburzeniach, czyli: "Stary,  to co wypisujesz nie podlega dyskusji. Nasza kultura zabrania pewnych praktyk. I nie mozemy pozwlic sobie na szrzenie podobnych tez. Koniec watku ".

Tłumacze poraz ostatni:  to   było tu tematem dyskusji: 

Tematem dyskusji (nie pierwszy raz, a  w któryms juz wątku) stało się to, jak leczyć zaburzenia: lękowe, osobowości różne   - co jest dosć istotna sprawa na forum pt. Psychologia, przyznaj.  osoba App. o której tu mówimy, który bierze leki latami będąc  uzalezniony od najsilnieszych , od których wiadomo ze po 3 tyg. uzalezni się kazdy (To nie   alkochol,  że ludzie uzalezniaja się - ach  przypadkiem- bo za często na imprezy chodzili ).  Dzis Ap. powiada że leki na niego nie działaja juz (tolerancja na leki rośnie z czasem  - wiec nic dziwngeo,), leki nie wyleczyły go. I majac to doświdczenie, co radzi innym?:  " Zadna terapia  CI nie pomoze bierz leki" Nie wspominając o technikach konfabulacjnych, których sorry, ale człowiek też się uczy raczej latami. Bez wgledu co za dramat tam stoi -, nie mozna wązyc i wybrac szkode ogólu, trzeba postwić granice. I moim celem nie był etak jego, a postawienie granicy czemus co nie powinno tu juz mieć miejsca.

Sorry  Franca, ale to co piszesz  jest nieprzytomne. I wg mnie jest tak, żę chronisz ludzi którzy maja problem z konfrontacja i serio zastanowiłabym sie na Twoim miejscu co się dzieje takiego że po stronie pewnych osób masz tendencje stanąc ( kosztem innych)  App. własnie tu obraził kogos nazywajac że jest mały i nikczemny i wysłał go do lekarza (co akurat jest w jego przypadku konsekwentne, bo wysyła do lekarza po leki wszytskich? ) Umkneło to Twojej uwadze?   Zaraportowałam to - wiec nie powinno.

To nie chodzi o to ze wszyscy maj byc nieomylni, maja wszystko wiedzieć - to normalne popełniac błedy -usunac czyjs post z rozpedu - nie usunac drugiego - trudno stało sie.  Nienormalne jest nie wyciaganie z błedów wniosków i brnięcie  w zaparte. I to konkretnie, a nie usuniety  z rozpędu post , skłania mnie do refleksji,  iz nie wiem,  czy bycie tu moderatorem jest faktycznie Twoim powołaniem. 

11 godzin temu, franca napisał:

Nie rozumiem, sugerujesz, ze nie oceniam uczciwie rzeczywistosci?

Dokładnie tak, Dokładnie to sie tutaj stało.

I  gdybym miała stawiać smielsze tezy to uległas urokowi pewnej skuteczności App. i zręczności wywodów. kto wie, moze z powodu tej zręczności jest przyzwyczajony,ze ludzie nie stawiajmu skutecznie granic..Zręczności formy  ale   niespójnej a  momentami wręcz pustej treści: to rzucanie paragrafami, mienienie sie  znajomościa przepisów, odwoływanie sie do sadów, prokuratury, regulaminu,  łacińskie skróty... sto odwołań i odnośników - jest tak naprawdę pustą fasada,  którą sama określasz, że  w tresci mija sie tu  z faktami. App. wypuscił podobnie pare o atakach ad personam kilka watków temu (nieustannnie to robił  wczesniej wobec innych, nie tylko  do mnie)   i Ty to łyknełas uznając za przekonujące. Teraz próbujesz tego bronić - dochodząc  do muru. Podobnie łyknełas jego specjalistyczne cytaty, które specjalistyczne nie były.  Kiedys gdy rozmawialismy o ustawie zacytował mi wikipedie ? kto wie, moze z powodu tej zręczności jest przyzwyczajony,ze ludzie nie stawiajmu skutecznie granic i to jest problem. 

Nie planowałam Ciebie aż tak z tym tu przyciskac - miałam wrażenie że sie kapłas w trakcie naszej rozmowy co sie  faktycznie  stało (bo nie wszyscy musza sie kapowac ze wszystkim momentalnie od razu...ja tez  bywam  nieraz niemiłosiernie naiwna) ..chciałam to odpuscić, zakładając że wnioski zostały wyciagniete - NIestety jest mi przykro że zmierzamy dalej  do konfrontacji 

Uwierz Franca nie jest moim tu nikogo przeciskac, czy dewaluować Ciebie.Dla mnie to co sie działo wymagało juz reakcji i  chce zebys to zobaczyła - Tyle.

12 godzin temu, franca napisał:

Dyskusja to nie terapia!

oczywiście ,ze nie  i dlatego nie można się z kims cyrkolic kiedy ewidetnie przegina na szkodę ogółu.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...