patologia w przedszkolu

[Gość 010]

W pewnym przedszkolu -pewnie nie w nim jednym- wladze ma nie dyrekcja, a rodzice. Dzieci w jednej z grup robia co chca, bo pani dyrektor systematycznie zmusza przychodzacego nauczyciela do nie zwracania uwagi pewnej grupie rodzicow na to, co robia ich dzieci. A dzieci:skacza ze stolikow (zaczelo dziecko bogacza, ostatnio jemu i 2 kolegow sie skoki znudzily, ale na krotko). Pozostale dzieci widza sytuacje tz zaczely sobie pozwalac(tylko u jednej nauczycielki)na rozne ekscesy. Radosc pozostalego personelu jest ogromna, bo personel nauczycielski na panstwowym cycu zarabia od ponad 4tys.netto do 5,5 zaleznie od tego, czy to 1,5 czy 2 etaty i jaki stopien awansu.  Taka jest prawda o tym, co sie dzieje w przedszkolu. Kilkoro chamow rodzicow rzadzi a reszta nawet nie wie, na co narazone sa ich dzieci.

 

[Javiolla]

Z pewnością są to dzieci rodziców wpływowych lub/i bogatych albo znajomych. Tylko co w związku z tym? Mamy w czymś pomóc, coś podpowiedzieć?

[Yonka1717]

18 godzin temu, Gość 010 napisał:

Radosc pozostalego personelu jest ogromna, bo personel nauczycielski na panstwowym cycu zarabia od ponad 4tys.netto do 5,5 zaleznie od tego, czy to 1,5 czy 2 etaty i jaki stopien awansu. 

 

? Ciekawe skąd masz takie dane, 5,5 tys w przedszkolu? W przedszkolu nikt nie jest w stanie pracować na 2 etaty, a nawet za nadgodziny nikt nie zarobi ponad 4 tys. Najczęściej takie brednie o rzekomo świetnych zarobkach nauczycieli, rozsiewaja ludzie nie mający zielonego pojęcia o czym piszą. Ta grupa zawodowa od dłuższego czasu stała się workiem treningowym i spluwaczka w jednym, dla różnej maści frustratow i prostakow. 

Trudno też uwierzyć w historię, że dyrektorka zabroniła n-ce zwracania uwagi dzieciom i dopuszcza i do zachowań niebezpiecznych, to absurd. 

Podejrzewam, że autorka jest kolejnym sfrustrowanym, roszczeniowym rodzicem, który czego nie wie, to wymyśli i rozsiewa ploty z zazdrości, że nie ma takich rzekomych wpływów, jak niektórzy obywatele mieściny w której mieszka. 

[laurette]

Faktycznie sytuacja jest lekko mówiąc alarmująca. I lada moment może dojść do poważnej lub nawet tragicznej sytuacji bo nauczycielka nie zdąży zapobiec. 

Czemu nie możecie jako pozostali rodzice zorganizować spotkania na którym poruszycie te kwestie? Po drugie jeśli w przedszkolu są kamery a powinny być, to może warto pokazać tym bogatym rodzicom co wyprawiają ich dzieci i na co inne są narażone?

Tak tego na pewno nie można zostawić.