Skocz do zawartości
Forum

Jak mam nie wierzyc jesli ledwie przeżyłem


Gość Ozdrowieniec

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Ozdrowieniec

Wygadało jak zwykła grypka , ból gardła , katar, osłabienie a po paru dniach zamieniło sie w coś trzego nigdy wcześniej nie przeżyłem ( a mam 49lat ogólnie zdrowy , jedynie lekkie nadciśnienie ) jakby atak broni chemicznej ; ucisk klatki piersiowej , jakby było za mało tlenu , gorączka tylko 38-39 a uczucie jak bym sie smażył w piekarniku pomimo ze obłożony lodem w wielu miejscach , uczucie totalnego wykończenia ( jak po przebiegnięciu maratonu) jak miałem dojść do łazienki kilka metrów to szedłem jak pijak po kilku promilach trzymając sie ściany , po tygodniu dodatkowo straciłem smak i zapach ale to akurat nie bolało.po dwóch tygodniach miałem dość i już sie zaczynałem martwić jak rodzina poradzi sobie beze mnie , było bardzo źle . Trudno sie oddychało , po trzech tygodniach dziwne uczucie jakby organizm przestał walczyć sam ze sobą , jakby ktoś delikatnie spryskał ciało delikatnym chłodnym sprayem i takie uczucie ulgi , gorączka spadła i zrozumiałem że chyba przeżyje.

żyje do dziś a minęły cztery miesiące mam sie dobrze jednak kondycja spadła o 50% 

smak i węch wrócił po paru tygodniach

straciłem sporo włosów , ale odrosły ? 

paznokcie miałem miękkie jak z papieru ale znów są mocne

potrzebuje więcej snu (częste zmęczenie bez powodu )

ale cieszę sie że żyje

WIEC JAK SŁYSZĘ ŻE TO COVID TO WYMYŚLONA BZDURA TO MI RĘCE OPADAJĄ

POZDRAWIAM WSZYSTKICH 

Odnośnik do komentarza

A po co się komuś mamy tłumaczyć? Covid 19 to fakt istniejący już od ponad roku na świecie. 

Kwestia wiary czy nie to kwestia bez znaczenia jeśli ludzie się zarazaja i umierają. 

Niektórych nic nie przekona bo oni muszą to przeżyć na własnej skórze.A i pewnie to by im dało przesłanki by wymyślić jakiś inny powód. Więc po co się sprzeczać? 

Ja mówię komuś tak gdy mi sugeruje że to bujda : ja mam swoje przekonanie, swoje zdanie na ten temat i jak każdy mam do niego prawo. 

Pozdrawiam.

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza
Gość BógJestZły
17 godzin temu, laurette napisał:

A po co się komuś mamy tłumaczyć? Covid 19 to fakt istniejący już od ponad roku na świecie. 

Kwestia wiary czy nie to kwestia bez znaczenia jeśli ludzie się zarazaja i umierają. 

Niektórych nic nie przekona bo oni muszą to przeżyć na własnej skórze.A i pewnie to by im dało przesłanki by wymyślić jakiś inny powód. Więc po co się sprzeczać? 

Ja mówię komuś tak gdy mi sugeruje że to bujda : ja mam swoje przekonanie, swoje zdanie na ten temat i jak każdy mam do niego prawo. 

Pozdrawiam.

Nie. Covid istnieje znacznie dłużej, tylko teraz go wyciągnęli i zaczęli straszyć nim ludzi, bo globalne elity to wszystko sobie zaplanowały, łącznie z histerią i lockdownami. 

Rzeczywiście na COVID umarła może 1/100 z tych osób, które umarły na to według zakłamanych statystyk. 

A takie teksty jak w temacie to autorskie historyjki, żeby straszyć ludzi. 

Nawet sam autor nie wie, czy miał COVID, to wiedzą tylko ci, którzy pracują nad tymi testami. 

To mogła być grypa, przeziębienie, inna infekcja, a że zdychał to każdy co wrażliwszy jak go rozłoży to tak ma. 

COVID jest mniej groźny od 80 procent wirusów na tym świecie, łącznie z grypa. 

Prawie nikt na to nie umiera. 

Odnośnik do komentarza
21 godzin temu, Gość Ozdrowieniec napisał:

WIEC JAK SŁYSZĘ ŻE TO COVID TO WYMYŚLONA BZDURA TO MI RĘCE OPADAJĄ

POZDRAWIAM WSZYSTKICH 

Kwestia tego jak przechodzimy Covid 19 to nie wiara w coś a to jak działa nasz układ odpornościowy. Ty masz 49 lat i jesteś mężczzną w średnim wieku. Obecnie coraz wiecej ludzi młodych, wysportowanych i dzieci choruje. Są osoby które przechorują to spokojnie bez temperatury, a są takie które będą miały wszystkie objawy. Są też takie które umarły i pewnie umrą. To co zostanie po Covidzie 19 to obnizona odporność, problemy kardiologiczne i także mogą się pojawic problemy neurologiczne. I z czasem ( o ile ktoś ma jeszce inne choroby współistniejące) będzie odczuwał do końca życia problemy po Covidowe.  Z tego co wiem to bardzo dużo ludzi którzy chorowali na Covid 19 i choroby współistniejące,  i zmarli, zostali określeni jako zmarli na którąs z chorób współistniejących np kardiologiczne, a nie przez Covid 19. Służba zdrowia nie chce zawyżac zachorowalności i osób które zmarły na wskutek Covid 19 bo te statystyki byłyby o wiele wieksze. I stale rosną. Ja tez mam wrażenie że ludzie oczekują ze skoro jest Pandemia to wszędzie umieralnosc powinna iść w tysiące na miesiąc. Że powinno być jak z Grypą Hiszpanką. Natomiast jest inaczej ale Covid 19 jest bardziej podstępny niz Grypa bo daje podobne objawy, a do tego zostawia o wiele gorsze powikłania po Covidowe. Pzdr

Odnośnik do komentarza
W dniu 26.09.2020 o 16:06, Gość Ozdrowieniec napisał:

Wygadało jak zwykła grypka , ból gardła , katar, osłabienie a po paru dniach zamieniło sie w coś trzego nigdy wcześniej nie przeżyłem ( a mam 49lat ogólnie zdrowy , jedynie lekkie nadciśnienie ) jakby atak broni chemicznej ; ucisk klatki piersiowej , jakby było za mało tlenu , gorączka tylko 38-39 a uczucie jak bym sie smażył w piekarniku pomimo ze obłożony lodem w wielu miejscach , uczucie totalnego wykończenia ( jak po przebiegnięciu maratonu) jak miałem dojść do łazienki kilka metrów to szedłem jak pijak po kilku promilach trzymając sie ściany , po tygodniu dodatkowo straciłem smak i zapach ale to akurat nie bolało.po dwóch tygodniach miałem dość i już sie zaczynałem martwić jak rodzina poradzi sobie beze mnie , było bardzo źle . Trudno sie oddychało , po trzech tygodniach dziwne uczucie jakby organizm przestał walczyć sam ze sobą , jakby ktoś delikatnie spryskał ciało delikatnym chłodnym sprayem i takie uczucie ulgi , gorączka spadła i zrozumiałem że chyba przeżyje.

żyje do dziś a minęły cztery miesiące mam sie dobrze jednak kondycja spadła o 50% 

smak i węch wrócił po paru tygodniach

straciłem sporo włosów , ale odrosły ? 

paznokcie miałem miękkie jak z papieru ale znów są mocne

potrzebuje więcej snu (częste zmęczenie bez powodu )

ale cieszę sie że żyje

WIEC JAK SŁYSZĘ ŻE TO COVID TO WYMYŚLONA BZDURA TO MI RĘCE OPADAJĄ

POZDRAWIAM WSZYSTKICH 

Pytanie , co zrobiłeś gdy miałeś te pierwsze objawy "zwykłej grypki"  ??

1. Przyjąłeś kilka tabletek na zamaskowanie objawów i poszedłeś do pracy ?

2. Potraktowałeś to poważnie i położyłeś się do łóżka , lezałeś plackiem i czekałeś na poprawę. 

Która odpowiedź jest ci bliższa. ?

Odnośnik do komentarza

Załączam wam pewien cytat. Słyszałam to już wcześniej od znajomej żony lekarza, a więc ten temat nie jest mi obcy. Nie miałam jednak na to podkładki.

"Podręcznik dla studentów, 1980 rok, Wirusologia lekarska, Profesor Leon Jabłoński
Coronavirus „Wyodrębniono u chorych schorzenia układu oddechowego – nieżyty górnych dróg oddechowych i zapalenia oskrzeli... .
- Wirusy występują u dorosłych, od dzieci nie wyosabnia się ich...
- przenoszą się drogą kropelkowo-powietrzną !
- profilaktyka… obowiązują zasady takie jak przy innych wirusowych chorobach dróg oddechowych
- ofiarami śmiertelnymi są głownie osoby słabe i starsze, po przebytych chorobach lub z innymi komplikacjami zdrowotnymi
- w porównaniu z innymi wirusami, koronawirus jest dosyć łagodny"

Z tego wniosek, że wirus był od bardzo dawna i dopiero teraz urósł do rangi "pandemii". Moja znajoma mi mówiła, że szpitale dostają niezłe dodatki za jedno podłączenie do respiratora. Co to oznacza w praktyce? Gdy się podłączy do respiratora człowieka z zapaleniem płuc (efekt coronawirusa) to płuca tego zwyczajnie nie wytrzymują. Profesjonalnie-medycznie tego nie wyjaśnię, choć mi tłumaczono (niestety nie zapamiętałam). Generalnie chodzi o to, że doprowadza to do tego, że płuca są rozrywane. Tak więc należy się zastanowić czy tak doszczętnie niszczone są przez wirus czy przez respirator, który niszczy zdrowe płuca, bo ma ogromne ciśnienie.

Tak się nad tym zastanawiam i mam mieszane uczucia.

ksiązka.jpg

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
Gość BógJestZły
23 minuty temu, Javiolla napisał:

Załączam wam pewien cytat. Słyszałam to już wcześniej od znajomej żony lekarza, a więc ten temat nie jest mi obcy. Nie miałam jednak na to podkładki.

"Podręcznik dla studentów, 1980 rok, Wirusologia lekarska, Profesor Leon Jabłoński
Coronavirus „Wyodrębniono u chorych schorzenia układu oddechowego – nieżyty górnych dróg oddechowych i zapalenia oskrzeli... .
- Wirusy występują u dorosłych, od dzieci nie wyosabnia się ich...
- przenoszą się drogą kropelkowo-powietrzną !
- profilaktyka… obowiązują zasady takie jak przy innych wirusowych chorobach dróg oddechowych
- ofiarami śmiertelnymi są głownie osoby słabe i starsze, po przebytych chorobach lub z innymi komplikacjami zdrowotnymi
- w porównaniu z innymi wirusami, koronawirus jest dosyć łagodny"

Z tego wniosek, że wirus był od bardzo dawna i dopiero teraz urósł do rangi "pandemii". Moja znajoma mi mówiła, że szpitale dostają niezłe dodatki za jedno podłączenie do respiratora. Co to oznacza w praktyce? Gdy się podłączy do respiratora człowieka z zapaleniem płuc (efekt coronawirusa) to płuca tego zwyczajnie nie wytrzymują. Profesjonalnie-medycznie tego nie wyjaśnię, choć mi tłumaczono (niestety nie zapamiętałam). Generalnie chodzi o to, że doprowadza to do tego, że płuca są rozrywane. Tak więc należy się zastanowić czy tak doszczętnie niszczone są przez wirus czy przez respirator, który niszczy zdrowe płuca, bo ma ogromne ciśnienie.

Tak się nad tym zastanawiam i mam mieszane uczucia.

ksiązka.jpg

Dokładnie o tym mówię od dawna, ale robi się ze mnie oszołoma. Koronawirus ma dobry marketing, a społeczeństwo jest w większości głupie, zahipnotyzowane przez telewizję, media i nie wygram z tym. Zawsze bardziej wiarygodne od głosu rozsądku będą emocje, kolektywna histeria i trend lemingów. A mądrzy ludzie przeżywają utrapienie przez idiotów i lemingów w amoku. 

Nie znam się na wirusach, ale znam się na ekonomii, polityce, gospodarkę, a przede wszystkim na manipulacjach i wpływie mediów na ludzkie umysły, bo robiłem z tego studia i specjizację. 

I mogę was zapewnić, że to co pokazują w mediach to jest precyzyjnie zaplanowane, opłacone, sterowane wywoływanie paniki u ludzi i wszystko to jest zrobione w konkretnych celach, zupełnie nie mających związku z żadnym wirusem i żadną pandemią, a skutki będą katastrofalne. Niestety ludzie uwierzyli w pandemię, rzucają się sobie do gardeł i podpieprzają jeden drugiego, a w tym czasie w cieniu, po cichu dzieją się rzeczy, które was wszystkich durny motłochu mają za zadanie bardziej zniewolić i posiąść nad wami kontrolę. 

Odnośnik do komentarza
5 godzin temu, Gość mgmg napisał:

@Javiolla

dopuszczasz możliwość, że są rózne odmiany koronawirusów?

Popatrz, zapalenie wątroby - chyba co najmniej 5 wirusow

grypa - tez mowia, ze sa rozne odmiany

a koronawirus jest lagodny, bo ktos tak napisal 40 lat temu?

liczba 2 w cow-2 to tez sciema?

Odniosę się co do rodzajów wirusów to faktycznie masz rację jest ich siedem i są jeszcze opisane inne szczepy. Wirusy dzielą się na siedem ludzkich koronawirusów w tym SARS -2002 rok, MERS - 2012 rok i SARS Cov19 - 2019 rok.  I tak np. na SARS z 2002 roku zmarło 916 osób. Na SARS Cov19 już  tej chwili na świecie zmarło ponad milion ludzi a zakażonych jest prawie 35 milionów. Bierzmy poprawkę na to że zakażonych  będzie więcej i przypadków śmiertelnych też. Informacje z lat 80tych można by teraz dalej uzupełnić o kolejne koronawirusy i chociażby ten smiertelny z którym zmagamy się od 2019 roku. I odnosząc się co do zachorowań dzieci i osób zdrowych więc na tą chwilę wiadomo z tego co mówią epidemiolodzy że wirus mutuje i już w tej chwili zakaża więcej dzieci, ludzi młodych i zdrowych. Słuchając wypowiedzi jednego z lekarzy o Covid 19, powiedział że wirus potrzebuje nosiciela bo inaczej nie przeżyje. Oczywiście utrzymuje się przez jakiś czas na powierzchniach których osoba zakażona dotknęła ale tylko przez pewien czas. " Pierwsza informacje na temat koranowirusów pojawiły się w latach 60. XX wieku, gdy odkryto patogen HCoV-229E oraz HCoV-OC43, które powodują przeziębienie o łagodnym charakterze, samoistnie ustępujące po kilku dniach. Śmiertelna odmiana wirusa pojawiła się dopiero w 2002 roku w Chinach." - to przeczytałam w jednym z materiałów o koronawirusach. Mylę że to istotna informacja która pokazuje że wirusy są rózne, te które powodują lekkie przeziębienie, i te które powodują smierć i mutują dopóki mają nosiciela. Co ciekawe w rozmowie która słyszałam z lekarzem, powiedział on że wirus chce mieć jak najdłużej nosiciela i wcale nie będzie powodował szybkiej smierci, więc mogą się u niektórych ludzi bardzo długo się w ogóle nie objawiać, dlatego człowiek nie ma gorączki, kaszlu i innych problemów. Więc z tą wiarą w CoV19 jest jak jest. Z Trumpem było chyba podobnie - też sobie robił jaja z CoV19. Jakoś w czerwcu nakazał swojej administracji ograniczenia testów w USA bo jak powiedział jak spowolnią wykonywanie testów, to nie będą mieli tylu zachorowań. Także taka sytuacja. Dużo zdrowia dla wszystkich. Pzdr

Odnośnik do komentarza
21 godzin temu, Gość ka-wa napisał:

Ciebie bym nie podejrzewała o taką teorię spiskową?  

Wiadomo, że ten wirus nie jest od dzisiaj, ale nigdy nie urósł do rangi pandemii. 

Heh to były moje przemyślenia, a mam mieszane uczucia i jednego jestem pewna: jak to zwykle bywa, prawda pewnie leży po środku ?   Ka-wuś> Jak to nie urósł do rangi pandemii? A co my mamy od ponad pół roku?

22 godziny temu, Gość mgmg napisał:

dopuszczasz możliwość, że są rózne odmiany koronawirusów?

Dopuszczam, ale też dopuszczam taką ewentualność, że otrzymują kasę i że czasami zdarza się nadużycie w stylu podłączenia osoby, której wystarczyły tlen. Czemu taką ewentualność dopuszczam? Pewna pielęgniarka (bratowa mojej znajomej z pracy) mówi, że dyrektor przychodni w jakiej pracuje kazał mierzyć ciśnienie przy każdej okazji każdemu pacjentowi. Po co? Bo dostają 5 zł od kazdego zmierzenia ciśnienia (a to było kilka lat temu, to teraz jest na pewno więcej niż 5 zł). Toteż mierzą mi ciśnienie nawet przed wejściem do ginekologa ? To nie jest tajemnicą wśród personelu medycznego, że dostaje się kasę za podłączenie do respiratora (wiem to od w.w. znajomej żony lekarza) tylko nikt ze zwykłego personelu nie wie ile. To pewnie wie dyrektor lub ordynator, a ci wiadomo-milczą. Nie twierdzę, że tak jest w każdym przypadku, i że jestem pewna tego, że jest tak jak napisałam. Bazuję na wypowiedziach tejże znajomej (bo żona lekarza to jednak ktoś bardziej wiarygodny niż anonim z neta) i własnym doświadczeniu, a do wniosków dochodzę drogą dedukcji. Nadmieniam tez, że mimo wszystko stosuję się do obostrzeń ?

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, Javiolla napisał:

Jak to nie urósł do rangi pandemii

Czyt. nigdy wcześniej. Myślałam, że to zrozumiałe. 

Z tym płaceniem przez NFZ za poszczególne procedury jest bezsensem. A ile papierologii?

Co by nie zrobili, nic się nie poprawia w usługach medycznych. 

Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, Gość ka-wa napisał:

Z tym płaceniem przez NFZ za poszczególne procedury jest bezsensem.

Wiele jest bezsensów.

Taki off-topic: Miałam się zapisać do specjalisty z pewną nową dolegliwością, a na każdą dolegliwość musi być nowe skierowanie. Z tym, że chodziłam już  w sprawie innej dolegliwości. Chciałam więc zapisać się na kontrolę poprzedniej dolegliwości i na drugą nową wizytę, bo wg nich nie można tego załatwić na jednej wizycie ? . A tu mi babeczka oznajmia, że nie mogę mieć dwóch wizyt w jednym roku na dwie różne dolegliwości. Musze wybrać, na którą chce się leczyć ? Tak więc mnie już nic nie zdziwi-naprawdę.

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
Gość BógJestZły
52 minuty temu, Javiolla napisał:

Wiele jest bezsensów.

Taki off-topic: Miałam się zapisać do specjalisty z pewną nową dolegliwością, a na każdą dolegliwość musi być nowe skierowanie. Z tym, że chodziłam już  w sprawie innej dolegliwości. Chciałam więc zapisać się na kontrolę poprzedniej dolegliwości i na drugą nową wizytę, bo wg nich nie można tego załatwić na jednej wizycie ? . A tu mi babeczka oznajmia, że nie mogę mieć dwóch wizyt w jednym roku na dwie różne dolegliwości. Musze wybrać, na którą chce się leczyć ? Tak więc mnie już nic nie zdziwi-naprawdę.

Na NFZ już nie macie co liczyć. NFZ już nieoficjalnie od pandemii jest trupem, ale rząd nie potrafi się przyznać i pudruje tego trupa pobierając od was składki. Panie w rejestracjach siedzą z odłożonymi słuchawkami na bok i układają sobie pasjansa, bo i tak im gófno płacą i ja też bym tak robił jakby mi tyle płacili. 

Odnośnik do komentarza

Wirus istnieje i powstał w laboratorium. Co do tego nie ma wątpliwości. Pracowali nad nim w Ameryce, a potem przeniesiono badania do chińskiego Wuhan. Większość osób przechodzi go bezobjawowo lub łagodnie (3 dni kaszlu, podwyższonej temperatury i braku apetytu). Niektórzy umierają lub przechodzą to ciężko i wtedy choroba pozostawia groźne powikłania. Większość z nich to ludzie starzy i schorowani. Zdarzają się pojedyncze przypadki ciężkich powikłań także u zdrowych osób, ale niezwykle rzadko. Wirus rozprzestrzenia się dużo mocniej niż grypa, a główne zagrożenie polega na brakach miejsc w szpitalach dla najbardziej potrzebujących jeżeli zachorują wszyscy naraz.

Fakty są takie, że większość ludzi nie odczuje biologicznych skutków koronawirusa, ale ucierpi z przyczyn gospodarczych. Śmiertelność jest mega znikoma i nawet wśród starych ludzi większość przeżywa. Z kolei testy są całkowicie nieskuteczne i często dają wynik fałszywie dodatni, a liczba zgonów zawiera też ludzi, którzy chorowali lub mieli dodatni wynik testu, ale i tak by zmarli. Ogólne statystyki zgonów są podobne jak we wcześniejszych latach czyli ten wskaźnik się nie zmienił.

Najbardziej niepokoi mnie przypuszczenie, że wirus nie wymknął się z laboratorium przez przypadek i mogło to być świadomym działaniem ludzi. Wiele osób obawia się, że to tylko test przed prawdziwą pandemią, która wybije duży procent populacji. Nie wiadomo co tam szykują, ale faktem jest, że państwa są zadłużone u bankierów wiadomo jakiego pochodzenia.

Odnośnik do komentarza

Czyli grypa.

W dniu 4.10.2020 o 21:52, Gość BógJestZły napisał:

 bo i tak im gófno płacą i ja też bym tak robił jakby mi tyle płacili. 

To slabo, jakby mi słabo płacili to bym szukał nowej pracy, albo założył działalność jedno osobowa. A nie jak frajer siedział u takiego pracodawcy.

Odnośnik do komentarza

Respiratory wiecej szkodza niz pomagaja, za duze cisnienie na plucach inje uszkadza. Co do samego covida nie ma zadnych oficjalnych informacji ze uszkada pluca, 1/10 przypadkow byly jakies zmiany ale nie wiadomo czy to wirus czy metoda leczenia. Pseudo testy na covid wychodza pozytywnie nawet przy wirusach i zapaleniach balteryjnych rowniez nawet przy zapaleniu pecherza czy katarze, tak samo jak tanie testy na bolerioze. Grypa nie leczona rowniez uszkadza serce, nerki, pluca. Jak byl zakaz w bodajze kwietniu to znajomi lekarze ze szpitali covidowych witali sie.podjac reke i nikt nic nie odkarzal, a ludziska w kolo trzymali dystans. Nasz minister tez niby szybko zachorowal i nagle wyzdrowial. Znajomego zona 3x test pozytywny, wszyscy razem w domu na kwarantannie i reszta domownikow negatyw, ona tez nie miala zadnych objawow, nawet kataru.

Odnośnik do komentarza

Własnie a propos Covid19 i testów...czy ktoś z forumowiczów robił sobie testy? I czy płaciliście bo w piatek w sumie niedaleko mnie koło jednego z Urzędów robiono testy na Covid19. Szczerze to nie wiem czy to prywatna firma, ale wiem że biorą za test 500zł, bo znajoma mojej mamy tam robiła. Pzdr

Odnośnik do komentarza

Aktulanie choruje na covida mój bratanek. Jest lekarzem, robi specjalizacje z anestezjologi ,pracuje w Warszawie w szpitalu na Banacha. To największy szpital w Polsce . Lata też w lotniczym pogotowiu ratunkowym . Chciał, żeby zrobiono mu test, ale nie było takiej możliwości. Dyrektor szpitala sie nie zgodził.....dlaczego, to nie wiem i chyba nikt nie wie, co nimi kieruje. On i jego zona zrobili test prywatnie. Jemu wyszedł dodatni,a jej ujemny choc tez miała i ma nadal objawy ,choć lzjesze niz jej mąż. On wysoka gorączka 40 st, dreszcze, kaszel,ból mięśni ,bez duszności. Ona 38 st ,kaszel, złe samopoczucie. Ogolnie bardziej jak grypa. Za testy płacili po 300 zł. Czy są wiarygodne 100%....wątpię. 

W jego szpitalu armagedon. Karetki czekają po kilka w kolejce. Nie ma kim obsadzać dyżurów. Jest źle, a bedzie jeszcze gorzej. System staje się niewydolny.

Odnośnik do komentarza
25 minut temu, Gość Margo napisał:

W jego szpitalu armagedon. Karetki czekają po kilka w kolejce. Nie ma kim obsadzać dyżurów. Jest źle, a bedzie jeszcze gorzej. System staje się niewydolny.

Niestety, na to się zanosi. 

Czytam na ten temat, bo zastanawiam się po co podłączają chorych do respiratorów, skoro pod nimi umierają, więc zgodzam się z opiniami specjalistów, którzy mówią, że chorych na covid mających problemy oddechowe należy podłączać do tlenu, nie do respitatorów, bo u nich mięśnie oddechowe dobrze pracują tylko niebezpieczne jest niedotlenienie. 

Ale to jest wg mnie wynikiem braku wiedzy z radzeniem sobie z tym  wirusem, niż jak tu było sugerowane, dlatego, że szpital ma z tego profity. 

 

Odnośnik do komentarza

Znam szpital Banacha. Bardzo dobry szpital. Nie wiem jak teraz. Co do badań to myślę że jednak te testy powinny być tańsze bo po pierwsze nie wszystkich stać, ppo drugie właśnie te testy wychodzą róznie, po trzecie jest sytuacja taka że zrobi się test może wyjść ok, pójdzie np.do sklepu i sie zakazi. Nawet jak ktoś zrobi test to też nie ma pewności czy będzie właściwy wynik a trzeba wydać na to sporo kasy. Pzdr

Odnośnik do komentarza
15 godzin temu, Gość Loraine napisał:

.czy ktoś z forumowiczów robił sobie testy?

Nie i mimo, że w rodzinie były objawy to nikt nie zrobił sobie badań, bo szkoda było im na to pieniędzy. Zamknęli się w domu, odchorowali na zwykłym chorobowym i tyle. Prawdopodobnie tez bym nie robiła i nie zgłaszała się do lekarza. Chyba, że bym miała silne duszności i czułabym, że potrzebuję pomocy, ale generalnie nie zamierzam nikomu nic mówić, a tym bardziej wydawać własnej grubej kasy na test. Bo w sumie co mi da wiedza, że mam covid? I tak nie ma na niego lekarstwa. Tak jak w przypadku wirusów należy się odizolować i odchorować.

Sądzę, że mamy tyle zachorowań bo ludzie zgłaszają się z każdym kaszelkiem, a lekarze szybko kierują na badania. A jak jeden ma to trzeba od razu wszystkich przebadać, z którymi miał kontakt... a niby RODO jest ? 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
40 minut temu, Javiolla napisał:

Prawdopodobnie tez bym nie robiła i nie zgłaszała się do lekarza. Chyba, że bym miała silne duszności i czułabym, że potrzebuję pomocy, ale generalnie nie zamierzam nikomu nic mówić, a tym bardziej wydawać własnej grubej kasy na test. Bo w sumie co mi da wiedza, że mam covid? I tak nie ma na niego lekarstwa. Tak jak w przypadku wirusów należy się odizolować i odchorować.

 ?

I to jest zdroworozsądkowe podejście. 

Do tego nawet lekarze mówią, że te testy nie są wiarygodne. 

Ja bym radziła na początek postawić bańki, żeby organizm lepiej sobie radził z wirusem, jaki on by nie był.

Jak pojawią się duszności , wtedy nie ma wyjścia, tylko szpital. Swoją drogą to ciekawe, że w tak krótkim czasie, niektórzy umierają, czyli nie ma bata na stan ostry. Ostatnio w krótkim czasie zmarła, w mojej okolicy, młoda w sumie kobieta, a wirus "wyszedł" z wesela. Widzę też, że pojawiło się kilka zachorowań wymagających hospitalizacji, czego nie było wcześniej, więc to nie tylko wynika z tego, że więcej testów się robi. 

Odnośnik do komentarza

Czasem biorą do szpitala osoby starsze mimo braku duszności, tak na wszelki wypadek. Słyszałam o takim przypadku, że osoba ta kategorycznie odmówiła i została w domu. Wprawdzie ciężko przeszła, ale żyje. Sama potem stwierdziła, że nie zgodziła się na szpital gdyż bała się, że ze szpitala nie wróci ? 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...