Skocz do zawartości
Forum

Fatalne randki


Rekomendowane odpowiedzi

Gość Zadziolny
13 minut temu, PannaNerwica napisał:

A o tym, że podobno chłopak musi mieć 180 cm, żeby mieć branie i poważanie wyczytałam w necie na forach dla mizoginów. Nigdy tak nie myślałam i nadal tak nie myślę. Nie widziałam też, żeby wzrost tego chłopaka przeszkadzał dziewczynom, które na niego leciały i bynajmniej nie był ich maskotką jak to sugerował Bjz.

 

No to polecam lekturę na forum dla pań

 

https://www.netkobiety.pl/viewtopic.php?pid=3639854#p3639854

 

Napisałem tam i już niskie dziewczyny przyznały że dla nich musi być chłopak wysoki.

Odnośnik do komentarza
21 minut temu, PannaNerwica napisał:

Hmmm, z głównych cech które się podobały dziewczynom i były przyczyną sukcesu to:

- naturalność w zachowaniu, kontakty z nim były niewymuszone - jak rozmowa się nie kleiła, to przechodził na inny temat lub zagadywał do osoby obok i rozkręcał nową rozmowę w grupce;

- zagadywał do wszystkich dziewczyn i był życzliwy, często żartował i rozluźniał atmosferę przed zajęciami;

- miał ciekawą osobowość i charakter (nie był konformistą), i często opowiadał o swoich pasjach i zainteresowaniach;

 

Znowu, stałe miejsce w których można ukazywać te zalety. Widzę to tak, że jednego dnia sobie nieco pogadał, drugiego znowu wymienił parę zdań. Za każdym razem pokazywał się z dobrej strony. Sporo żartował, pomagał innym, miał ciekawe pasje.

Skąd jednak wiesz, że z większością dziewczyn się przespał?

 

U mnie w mieście jest kilka kawiarni, problem w tym że przychodzą tam albo małżeństwa, albo pary. Kilka razy odwiedziłem te miejsca z chłopakami licząc że zauważymy grupkę samotnych dziewczyn, coś Ty. 

Pubów kilka się znajdzie, ale albo towarzystwo mieszane, chłopy z babami, albo sami kolesie.

Poza kursem językowym coś jeszcze polecisz? 

Perspektywa żmudnego budowania zainteresowania dziewczyn jest nieco dołująca. Liczyłem, że po kilku wizytach w grę będą wchodziły randki, a tu proszę. 

 

Odnośnik do komentarza
11 minut temu, Koncart napisał:

 

Perspektywa żmudnego budowania zainteresowania dziewczyn jest nieco dołująca. Liczyłem, że po kilku wizytach w grę będą wchodziły randki, a tu proszę. 

 

Ciesz sie ze zyjemy w czasach, ze nie musisz chodzic na polowania ... To by mogloby byc dopiero dla Ciebie  nuzace ?

Odnośnik do komentarza
1 minutę temu, Koncart napisał:

Znowu, stałe miejsce w których można ukazywać te zalety. Widzę to tak, że jednego dnia sobie nieco pogadał, drugiego znowu wymienił parę zdań. Za każdym razem pokazywał się z dobrej strony. Sporo żartował, pomagał innym, miał ciekawe pasje.

Dokładnie. Dlatego od początku Ci polecałam cykliczność (ale teraz wiem, że nie masz takich warunków, spoko - ogarniam).

3 minuty temu, Koncart napisał:

Skąd jednak wiesz, że z większością dziewczyn się przespał?

Kobiety, tak samo jak mężczyźni, chwalą się swoimi dokonaniami, żalą niepowodzeniami i szukają rad. A ja powiedzmy, że jestem typem psychologa.

10 minut temu, Koncart napisał:

Poza kursem językowym coś jeszcze polecisz? 

Zastanowię się co Ci jeszcze podsunąć, oprócz tego co już pisałam. Zapytam kumpli, może coś mi podpowiedzą. Tak na szybko, to jednak parłabym w kurs tańca - tam moi znajomi mają łowiska. Na kursie proporcje są mniej więcej 9 do 1 jeżeli chodzi o kobiety. Jest ich dużo, każda by chciała zatańczyć, a panów jest tam jak na lekarstwo. W efekcie trenerzy robią pary damsko-damskie, bo dla dużej części dziewczyn zwyczajnie nie ma partnera.

Dodatkowo dochodzi efekt "zmęczenia" - ludzie, którzy razem wykonują jakąś aktywność fizyczną, która sprawia że się męczą fizycznie, przybliża ich do siebie. A dalej -  w takiej sytuacji kiedy jest lekki stres + aktywność fizyczna ludzie łatwiej zakochują się w sobie.

No bo przeczytaj sobie taki tekścik: szybko bije Ci serce, ręce zaczynają się pocić, oddech staje się płytszy - boisz się/zmęczyłeś się, czy jesteś zakochany? To to samo! ? 

I nie martw się o to, że jakaś lalka nie będzie chciała z Tobą tańczyć (pisałeś o tym kilka postów temu), bo będzie chciała - ona przyszła potańczyć i nie ma z kim. W tym układzie jesteś bardzo dobrą partią. Masz niską samoocenę i dlatego masz te wątpliwości.

Odnośnik do komentarza
10 minut temu, Koncart napisał:

No bo jakieś przystojniaki wejdą sobie na portal randkowy. Siedząc w domu wymienią kilka zdań z wieloma dziewczynami i ot tak umówią się na randkę. Kiedy ja zmuszony jestem powoli fascynować dziewczyny.

Musisz wykrzesac z siebie wiecej pasji w temacie, serio - zapalicsie. A juz napewno nie sprzedawaj tych filizofii swoich bo nie kazda dziewczyna ma tyle zapalu pedagogicznego co panna nerwica. Jak nie wiesz co mowic to zadawaj pytania(otwarte) i sluchaj...sluchaj, sluchaj... Bo kazdy lubi byc sluchany.

No i cierpliwosci...

3 godziny temu, Koncart napisał:

Zignorowałaś moje posty w kierunku do Ciebie 

?

?☹️??.... ?

Odnośnik do komentarza
6 minut temu, PannaNerwica napisał:

Dodatkowo dochodzi efekt "zmęczenia" - ludzie, którzy razem wykonują jakąś aktywność fizyczną, która sprawia że się męczą fizycznie, przybliża ich do siebie. A dalej -  w takiej sytuacji kiedy jest lekki stres + aktywność fizyczna ludzie łatwiej zakochują się w sobie.

 

Czytałem kiedyś w jednej z książek psychologicznych, że wspólna aktywność fizyczna zbliża. W dodatku wyzwalają się naturalne opiaty, zwane endorfinami, po których lepiej się czujemy. 

 

7 minut temu, PannaNerwica napisał:

I nie martw się o to, że jakaś lalka nie będzie chciała z Tobą tańczyć (pisałeś o tym kilka postów temu), bo będzie chciała - ona przyszła potańczyć i nie ma z kim. W tym układzie jesteś bardzo dobrą partią. Masz niską samoocenę i dlatego masz te wątpliwości.

Serio, nie wydaje mi się by dziewczyny chciały ze mną tańczyć. Raczej będą spoglądały krzywo myśląc sobie "czego on tutaj szuka", "na pewno przyszedł na podryw", "o nie, będę musiała z nim tańczyć, a tak tego nie chcę". Poza tym w tańcu się nie porozmawia, nie ma się możliwości ukazania zalet.

A co sądzisz o poznaniu dziewczyny w księgarni? Np w jednej popularnej na literę E?

Odnośnik do komentarza
13 minut temu, Koncart napisał:

Serio, nie wydaje mi się by dziewczyny chciały ze mną tańczyć. Raczej będą spoglądały krzywo myśląc sobie "czego on tutaj szuka", "na pewno przyszedł na podryw", "o nie, będę musiała z nim tańczyć, a tak tego nie chcę". Poza tym w tańcu się nie porozmawia, nie ma się możliwości ukazania zalet.

Ehhh, opie masz straszne spustoszenie w psychice tymi fleszbekami ze szkoły... Samoocena lvl -50.

No w tańcu nie będziesz dużo gadał, ale porozmawiasz przed zajęciami, w przerwie i po zajęciach... 

I nie, nie pomyślą tak sobie - z opinii kolegów wiem, że każdy mężczyzna jest tam witany jak woda u spragnionego na pustyni xd

13 minut temu, Koncart napisał:

A co sądzisz o poznaniu dziewczyny w księgarni? Np w jednej popularnej na literę E?

Hmmm, no zależy - jeżeli trafiłbyś na jakąś, która bywa tam często... albo na dziewczynę, która tam pracuje, to why not? Kiedyś w tych księgarniach były takie pufy do siedzenia i można było troszkę poczytać, ale teraz raczej likwidują te siedziska bo ludzie przychodzą tam żeby przeczytać całe książki xd

Musiałbyś najpierw zrobić rozeznanie terenu, zobaczyć kto tam zagląda.

Edytowane przez PannaNerwica
Odnośnik do komentarza
3 minuty temu, PannaNerwica napisał:

Hmmm, no zależy - jeżeli trafiłbyś na jakąś, która bywa tam często... albo na dziewczynę, która tam pracuje, to why not? Kiedyś w tych księgarniach były takie pufy do siedzenia i można było troszkę poczytać, ale teraz raczej likwidują te siedziska bo ludzie przychodzą tam żeby przeczytać całe książki xd

 

Nie miałem na myśli pracowniczki księgarni, tylko klientkę randomową

 

9 minut temu, PannaNerwica napisał:

Ehhh, opie masz straszne spustoszenie w psychice tymi fleszbekami ze szkoły... Samoocena lvl -50.

 

Po prostu wiem, że dziewczyny chcą tańczyć z wysokimi przystojniakami. A ja jestem typem kolesia, który nie pasuje do trendów. 

Zresztą w gimnazjum i w szkole średniej dziewczyny "tancerki" były tzw wysoką ligą. Zatem te które tańczą poza szkołą też są z tej ligi wysokiej no i pewnie chodzą często na imprezy na których pokazują sztuczki wyniesione z kursu.

Odnośnik do komentarza
Gość BógJestZły
17 minut temu, Gość Bronsky napisał:

Kolejny nieudacznik.

Widzicie drogie Panie, nie znacie smaku tego co mężczyźni przeżywają na codzień, że jak nie radzisz sobie ze wszystkim i nie dopinasz na ostatni guzik to jesteś nieudacznikiem.

Facet musi być zawsze pozytywnie nastawiony do życia, słowa skargi mu nie wolno z siebie wydusić, bo natychmiast tabuny prymitywów, hejterów czekają, żeby obrzucać go takimi bezwartościowymi obelgami.

Masz dusić w sobie wszystko i dostać raka od nagromadzonych, tłumionych, niewyrażanych emocji i problemów.

Odnośnik do komentarza
Gość BógJestZły
2 godziny temu, PannaNerwica napisał:

Dla Twojej informacji - zaliczał, którą tylko chciał i każda chciała go zatrzymać. Gadałam z tymi babami, to wiem. 

Jesteś strasznie sfrustrowany... 

Yhm i puuu, tak powstał Choca Pick

Nie uwierzę w to w życiu, chyba, że koleś miał kasy jak lodu. 

Możesz mi nie wierzyć, ale naprawdę bardzo wielu ludzi poznałem w życiu, nie uwierzyłabyś ile, w wielu miejscach przebywałem, mieszkałem odległych od siebie i nigdy w życiu nie znałem faceta 169, który zaliczałby panienki i jeszcze chciałyby go zatrzymać.

To jest po prostu niemożliwe, już prędzej uwierzę w telekinezę, telepatię, albo w to, że krasnoludki istnieją niż w coś takiego. Nie ma absolutnie żadnych szans.

Wyjątkiem są naprawdę bogaci kolesie, ale tego nie bierzemy pod uwagę i nie liczę. 

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, Gość Zadziolny napisał:

No to polecam lekturę na forum dla pań

https://www.netkobiety.pl/viewtopic.php?pid=3639854#p3639854

Napisałem tam i już niskie dziewczyny przyznały że dla nich musi być chłopak wysoki.

Ogarnęłam sobie ten podlinkowany wątek i powiem Ci tak - nie szukaj akceptacji u randomowych lasek z neta, bo jej nie znajdziesz.

Jak wejdziesz sobie na wizaż i napiszesz : "hej, jestem dziewczyną 170cm, 50 kg wagi, czy powinnam schudnąć?" to Ci laski napiszą, że jesteś grubaską (kłamstwo - bo te wymiary to prawidłowe BMI), brzydulą (będą wiedziały bez zdjęcia xd) i nie masz szans na powodzenie u mężczyzn, a one są piękne i mają po 170 cm i tylko 30 kg wagi, podczas gdy po drugiej stronie klawiatury często siedzą baby z otyłością i gigantycznymi kompleksami XD Albo mają anoreksję i powinny się leczyć, jeżeli piszą prawdę.

A do czego jest ta historia: Ludzie zrajdują nawet te osoby, które nie mają problemów, a co dopiero jak zauważą, że ktoś ma problem...

Odnośnik do komentarza
7 minut temu, Gość BógJestZły napisał:

To jest po prostu niemożliwe, już prędzej uwierzę w telekinezę, telepatię, albo w to, że krasnoludki istnieją niż w coś takiego. Nie ma absolutnie żadnych szans.

No to lepiej uwierz. Był już taki polityk, który mówił coś o pewności i ciężarnej zakonnicy na pasach i bardzo się na tej pewności przejechał.

Odnośnik do komentarza
Gość Zadziolny

W internecie panuje przekonanie o byciu anonimowym stąd ludzie zazwyczaj pozwalają sobie na szczerość. Nie sądzę zatem by dziewczyny celowo przedstawiały czarny scenariusz. Czytając ich posty nie odnoszę wrażenia by zostały napisane w celu wywołania u mnie negatywnych emocji. Znalezienie dziewczyny stanowi nie lada wyzwanie. Mam 163 cm wzrostu. Niskich kobiet jest zdecydowanie mniej aniżeli wysokich. Jeśli dodamy do tego, że część z tych niewysokich odrzuci mężczyznę poniżej 170 to mamy baaaaardzoooo trudną sytuację.

Mam znajomego. 185, ze sporą nadwagą. Taki sobie z twarzy. Nie jest brzydki, ale do klasycznego przystojniaka mu brakuje. Na brak powodzenia nie narzekał. Inny kumpel. 180, ale chudy jak szkieletor. Waży jakieś 53kg. Ma kompleksy, ale jakoś znalazł dziewczynę. Najpierw 1, potem 2.  Ja mam proporcjonalną budowę. Często chodzę na siłownię. Z twarzy jestem bardzo zadowolony, no ale co z tego jak mam wzrost 163.

Odnośnik do komentarza
21 minut temu, Koncart napisał:

Nie miałem na myśli pracowniczki księgarni, tylko klientkę randomową

No cóż... To tutaj może być ciężej. Zazwyczaj ludzie spędzają tam ok. 20 minut? To za mało, żeby coś z tego było. 

Wiesz, no spróbować możesz, ale ja bym w takim rozegraniu dawała Ci tylko 5-10% szans na powodzenie - nie zaprezentujesz swojej osobowości w te 15-20 minut...

25 minut temu, Koncart napisał:

Po prostu wiem, że dziewczyny chcą tańczyć z wysokimi przystojniakami. A ja jestem typem kolesia, który nie pasuje do trendów. 

Ehhh, kompleksyyyyy. Laski chcą tańczyć przede wszystkim z FACETAMI. No chyba, że trafi się lesbijka, ale to inny temat ? 

Co to znaczy, że nie pasujesz do trendów? Człowiek, to nie są pantofle, żeby pasowały do torebki.

30 minut temu, Koncart napisał:

Zresztą w gimnazjum i w szkole średniej dziewczyny "tancerki" były tzw wysoką ligą. Zatem te które tańczą poza szkołą też są z tej ligi wysokiej no i pewnie chodzą często na imprezy na których pokazują sztuczki wyniesione z kursu.

Ile masz lat??? 28! To już nie jest gimnazjum, to już nie jest szkoła średnia - zostaw to! Na kursie będziesz podrywał kobiety, a te mają inne standardy niż dziewczynki.

Na kurs tańca zapisują się różne osoby i w większości to nie są giętkie jak puma bajadery, które będą robić ruchy węża, tylko normalne, przeciętne ruchowo osoby - bardzo często one nawet nic nie tańczą i to jest jedyna możliwość dla nich żeby się pobujać przy muzyce. Moje koleżanki chodzą na kursy tańca, więc znam to środowisko, a moi kumple chodzą tam na rwanie i wiem co się tam dzieje xd

Odnośnik do komentarza
Gość BógJestZły

Dlatego tak ciężko przyznać wam, że kobiety mają kompletnego zajopa na punkcie wzrostu faceta i jest do dla nich absolutny priorytet, który przesłania wszystko inne.

Kobiety traktują wszystko jako wizytówkę i dlatego się stroją, malują etc.

Facet też jest taką wizytówką i dla kobiety większy prestiż to jest mieć przy sobie wysokiego faceta niż stanowisko dyrektora generalnego. 

Ja wiem, że to nie jest miłe, gdy się słucha prawdy o sobie, ale prawda jest płytka.

Jeśli masz 170 wzrostu i masz żonę, poderwałeś i zdobyłeś, jesteście razem 10 lat, macie dzieci to musisz mieć świadomość, że gdyby w tym samym czasie, gdy się poznaliście startował do niej facet 180 to zostałbyś olany na pewno i nie bylibyście małżeństwem.

Jak kobieta jest niskim facetem to prawie zawsze albo dla kasy, albo dlatego, że akurat nie było żadnego wysokiego to tak już się ułożyło i tak już zostało, albo dlatego, że dostała wpjertol od tylu wysokich bad boyów, że już jej starczy.

Najgorsze jest to, że mając 177 wzrostu to co bym nie zrobił i tak nie będę szanowany przez grupę, przez kobiety, przez współpracowników, nikt się nie będzie ze mną liczył, nikt nie będzie miał respektu.

Jest tak drastyczna różnica między tym co bym osiągnął, gdybym miał 180, a tym co osiągnąłem mając 177, że codziennie płakać mi się chcę jak sobie o tym przypominam. 

Gdybym miał te 3 cm więcej to już byłbym dyktatorem świata, a ludzie klękali by na mój widok, nie ze strachu, tylko z szacunku, bo jestem aż tak zajepisty, tylko cała ta zajepistość przestaje się liczyć przez brak trzech cm. Przegrałem życie. 

Odnośnik do komentarza
3 minuty temu, PannaNerwica napisał:

Na kurs tańca zapisują się różne osoby i w większości to nie są giętkie jak puma bajadery, które będą robić ruchy węża, tylko normalne, przeciętne ruchowo osoby - bardzo często one nawet nic nie tańczą i to jest jedyna możliwość dla nich żeby się pobujać przy muzyce. Moje koleżanki chodzą na kursy tańca, więc znam to środowisko, a moi kumple chodzą tam na rwanie i wiem co się tam dzieje xd

A co jak się zapiszę na kurs i będą tam inni mężczyźni którzy zapisali się na rwanie? Co jeśli będą chcieli mnie ośmieszyć itd? Albo jeżeli kobiety wolały będą z nimi tańczyć niż ze mną? 

 

Tam w ogóle jest jakaś szatnia? Że wiesz, osobna dla facetów i kobiet? I kiedy można pogadać przed zajęciami i po tak? Ale to jak się wyjdzie z szatni?

 

Mogłabyś opisać w jaki sposób Twoi kumple tam podrywają?

 

4 minuty temu, PannaNerwica napisał:

Na kurs tańca zapisują się różne osoby i w większości to nie są giętkie jak puma bajadery, które będą robić ruchy węża, tylko normalne, przeciętne ruchowo osoby - bardzo często one nawet nic nie tańczą i to jest jedyna możliwość dla nich żeby się pobujać przy muzyce. Moje koleżanki chodzą na kursy tańca, więc znam to środowisko, a moi kumple chodzą tam na rwanie i wiem co się tam dzieje xd

Zagadać jakoś by pasowało do sytuacji. Potem w trakcie krótkiej rozmowy jakoś rozbawić kobietę, czymś błysnąć i zaprosić na kawę?

Odnośnik do komentarza
Gość BógJestZły

Prawie każda kobieta, gdyby przyśniło jej się w nocy, że jest z facetem poniżej 180 to obudziłaby się z krzykiem i tachykardią.

A jakby kobiecie dać wybór uprawiać seks z facetem poniżej 180, czy z niemyjącym się od miesiąca menelem ponad 180 to prędzej kobieta zwymiotowałyby z obrzydzenia w pierwszym przypadku niż w drugim. 

Odnośnik do komentarza
Gość BógJestZły

Jakby było dwóch mężczyzn zamkniętych w kapsule śmierci i kobieta miałaby dwa przyciski i musiała któregoś zabić

I jeden facet byłby zbrodniarzem wojennym, seryjnym mordercą i pedofilem w jednym

A drugi wolontariuszem w hospicjach, schroniskach dla psów i szpitalach

Ale pierwszy miałby 180, a drugi poniżej

To wszystkie kobiety zabiłyby drugiego i to jeszcze z przyjemnością.

Odnośnik do komentarza
3 minuty temu, Gość BógJestZły napisał:

Prawie każda kobieta, gdyby przyśniło jej się w nocy, że jest z facetem poniżej 180 to obudziłaby się z krzykiem i tachykardią.

A jakby kobiecie dać wybór uprawiać seks z facetem poniżej 180, czy z niemyjącym się od miesiąca menelem ponad 180 to prędzej kobieta zwymiotowałyby z obrzydzenia w pierwszym przypadku niż w drugim. 

Jak dla mnie to problem leży z Twoją psychiką, albo sylwetką, gębą ? Bez obrazy. Bo 177 cm to wzrost wysoki. Dziewczyna nie odróżni 180 od 177. Z ciekawości w jakim wieku jesteś? 

 

Kup sobie buty podwyższające, zyskasz 7 cm i będziesz miał 184cm. Zobaczysz różnicy nie będzie. Tutaj ten koleś co ma 163 to mu wierzę że problemy ma z powodu wzrostu, ale 177 to na pewno nie o to chodzi.

Odnośnik do komentarza
14 minut temu, Gość Zadziolny napisał:

W internecie panuje przekonanie o byciu anonimowym stąd ludzie zazwyczaj pozwalają sobie na szczerość. Nie sądzę zatem by dziewczyny celowo przedstawiały czarny scenariusz. Czytając ich posty nie odnoszę wrażenia by zostały napisane w celu wywołania u mnie negatywnych emocji. Znalezienie dziewczyny stanowi nie lada wyzwanie. Mam 163 cm wzrostu. Niskich kobiet jest zdecydowanie mniej aniżeli wysokich. Jeśli dodamy do tego, że część z tych niewysokich odrzuci mężczyznę poniżej 170 to mamy baaaaardzoooo trudną sytuację.

Oj, zdziwiłbyś się - ta szczerość w necie jest bardzo często pozorowana... Jak napiszesz, że jesteś niski i to stanowi dla Ciebie problem, to ludzie wskoczą na ten wózek i pojadą.

A co do kwestii tego, co jest dla ludzi problemem w wyglądzie:

Kiedyś oglądałam wyniki takiego eksperymentu psychologicznego: ładna dziewczyna zagadywała ludzi na ulicy (przeważnie chłopaków), co powinna zmienić w swoim wyglądzie, bo jest brzydka i zdecydowała się na operację plastyczną, a teraz zbiera uwagi, co poprawić w wyglądzie. Miała mówić przestraszonym ściszonym głosem i zachowywać się niepewnie. Ci ludzie z ulicy mówili, że ma za małe usta, krzywe uszy, które chyba odstają, nie takie kości policzkowe... Making long story short - WSZYSTKO u niej było do poprawy, chociaż sama w sobie była przecież ładna.

Wtedy tej samej dziewczynie naukowcy charakteryzacją dorobili duży garbaty nos, ale tym razem powiedzieli, że jak będzie zagadywać ludzi, to ma być mega pewna siebie, uśmiechnięta, wyluzowana i otwarta na opinie innych. Pytanie było to samo: co mam w sobie zmienić, bo jestem brzydka - ale tym razem rzucone żartem i luzem z uśmiechem. Mało kto powiedział, że ma poprawić sobie nos - a to była przecież jej największa wada w tej chwili. Przeważająca większość ludzi mówiła, że taka fajna i uśmiechnięta dziewczyna nie powinna nic zmieniać, bo jest ładna.

Wniosek: jeżeli stworzymy sobie z czegoś wadę i zachowaniem zdradzamy kompleksy, to ludzie właśnie tak nas odbiorą - przez pryzmat tej wady/kompleksów i zamiast nas pocieszyć/pomóc, to dołożą komentarzem i kopną w d*pę na "do widzenia".

Odnośnik do komentarza
Gość BógJestZły
6 minut temu, Koncart napisał:

Jak dla mnie to problem leży z Twoją psychiką, albo sylwetką, gębą ? Bez obrazy. Bo 177 cm to wzrost wysoki. Dziewczyna nie odróżni 180 od 177. Z ciekawości w jakim wieku jesteś? 

 

Kup sobie buty podwyższające, zyskasz 7 cm i będziesz miał 184cm. Zobaczysz różnicy nie będzie. Tutaj ten koleś co ma 163 to mu wierzę że problemy ma z powodu wzrostu, ale 177 to na pewno nie o to chodzi.

Nie, problem nie leży z ryjem i sylwetką, bo uprawiam nałogowo sport od lat, a każda mówi, że ryj to akurat mam pierwsza klasa, nawet miałem kilka sesji i proponowano mi reklamy produktów za pieniądze jako fotomodel.

Problem w tym, że jak masz poniżej 180 to ani ryj, ani sylwetka, ani psychika nie ma znaczenia.

Jesteś przegrany, śmieszny i nie wzbudzasz szacunku. 

Facet wysoki, potężny z ładnym ryjem to męski, ciacho itd.

Facet niski, szczupły z ładnym ryjem to ciota, pedał i zniewieściała peesda

Facet niski, napakowany z ładnym ryjem to śmieszna pokraka, bo ten niski wzrost + mięśnie wygląda komicznie (tak kiedyś pisały laski na jednym forum o facetach, że jak niski jeszcze przypadkuje to jest pokraka)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...