Skocz do zawartości
Forum

Fatalne randki


Rekomendowane odpowiedzi

Mam poważny problem z randkami. Wiem, że dla wielu z Was to przysłowiowa pestka, ale dla mnie to nie lada wyzwanie. Ile razy się z kimś mam spotkać to zamiast ekscytacji odczuwam silny niepokój.
Martwię się, że się nie spodobam, albo że na spotkaniu nie otrzymam ani jednego sygnału świadczącego o chociażby lekkim zainteresowaniu. 


Zacznijmy od początku mam prawie 28 lat i nigdy nie byłem w związku. Dziewczynami interesowałem się od szkoły średniej, ale mówiąc szczerze wolałbym zapomnieć o tych czasach, pełnych porażki. 

Kilka dziewczyn poznałem przez internet. Fajnie się rozmawiało na czacie więc postanowiliśmy się spotkać. Na miejscu okazywało się, że dziewczyny z którymi korespondowałem są delikatnie mówiąc bardzo przeciętne z urody. Ale chociaż inaczej je sobie wyobrażałem nie przeszkadzało mi to. Skupiłem się na tym by je poznać. Niestety nie szło to w drugą stronę.

Wzrok tych dziewczyn był pełen niechęci i rozczarowania. Jednak w przeciwieństwie do mnie nie były otwarte na znajomość. Nie chciały za bardzo rozmawiać, od razu patrzyły na zegarek i najczęściej po 30 minutach komunikowały że muszą już iść. 

Po kilku podobnych sytuacjach postanowiłem wysyłać zdjęcie. Efekt był tego taki, że jedna z dziewczyn napisała, że jestem brzydki i że musi usunąć to zdjęcie z poczty bo się porzyga.

Zrobiło się mi przykro, ale nie poddawałem się i szukałem dalej.
Najczęściej jednak dziewczyny nie przejawiały jakiegokolwiek zainteresowania. Nawet jeśli pisało się przyjemnie, to spotkania nie były udane. Dziewczyny patrzyły na mnie z wyraźną niechęcią.

Przez internet umawiałem się z dziewczynami z wyglądu poniżej przeciętnej. Raz spotkałem się z całkiem ładną, ale kiedy po spotkaniu odpisywała z niechęcią, a ja oświadczyłem, że nie zostanie moją dziewczyną z powodu nie najlepszej komunikacji między nami oraz bycia małomówną, to w odpowiedzi przeczytałem: ty moim chłopakiem? Co żeś sobie myślał? Jesteś za mało ładny by być moim chłopakiem.

Wtedy przestałem umawiać się z dziewczynami przez internet, a skupiłem na tych dostępnych w szkole. Ale i tam różowo nie było. 
Jedna z koleżanek z klasy widząc, że kieruję wzrok na stające daleko dziewczyny z innej klasy, oświadczyła: co ty się tak na nie patrzysz? Myślisz, że masz szanse? Żadnych.

Kiedy indziej inna kumpela z klasy w trakcie naszej rozmowy gdy stwierdziłem, że chcę poznać miłą dziewczynę i wejść w związek odparła: nie wiem co ta dziewczyna miałaby w tobie widzieć? Nie jesteś atrakcyjny. I nie patrz się tak na mnie, ja tylko jestem szczera.

Gdy nadszedł czas połowinek i rozmawiałem z jedną z koleżanek z klasy czy mogłaby mnie poznać z któraś z koleżanek abym miał partnerkę na bal, stwierdziła: ja idę ze swoim chłopakiem i nie mam wolnych koleżanek, na dziewczyny z klasy też nie licz bo żadna  z nas by nie chciała się z tobą nawet umówić.

Wtedy coś we mnie pękło i powiedziałem dosadnie; no tak pewnie bo marzę o pójściu z którąś z was na randkę.

Koleżanka wyraźnie się zirytowała: co ty myślisz, że jesteśmy jakieś gorsze?

Koleżanki z klasy nie tylko nie wykazały się kulturą, ale wszystkie, a było ich 12, były bardzo przeciętne. Jak to powiedział znajomy z innej klasy w trakcie składania życzeń: życzę ci aby te wszystkie dziewczyny były twoje, szkoda tylko że żadna nie jest ładna, hahaha

Chciałem jej to przekazać, ale ugryzłem się w język. W każdym razie nie poszedłem zarówno na połowinki, jak i 100 dniówkę. Po zdaniu matury poszedłem do pracy, a potem wyjechałem na studia. 

Niestety i tam byłem niewidzialny dla dziewczyn. Na studiach starałem się poznawać dziewczyny z innych kierunków, ale nie szło mi najlepiej. Nawet jeśli dobrze się rozmawiało to widziałem, że brakuje mi tego czegoś, tego co powodowałoby że dziewczyna byłaby zainteresowana. Ale one wszystkie widziały we mnie tylko kolegę.

W wieku 22 lat postanowiłem pójść do prostytutki by się poprzytulać i spróbować seksu. Od tamtej pory co rok odwiedzałem panie świadczące takie usługi. Moim marzeniem był związek, tylko że żadna dziewczyna nie widziała we mnie partnera. Było mi głupio że w wieku 22,23 lat chodziłem do miejsc uciech. Przecież byłem młody, a w tym wieku rzekomo o seks i przytulanie jest łatwo.

W końcu w wieku 26 lat spotykałem się z kimś na "dłużej" bo cały miesiąc. Dziewczyna była baaardzo nieatrakcyjna fizycznie. Miała 150 cm wzrostu, sporą nadwagę a z twarzy przypominała konia z krzywą szczęką. Jednak spodobało się mi to że zwróciła na mnie uwagę i wreszcie mogłem iść z dziewczyną po mieście za rękę. Za to miała okropny charakter. Gdy nie odpisałem na smsa bo byłem pod prysznicem to miała pretensje, że pewnie piszę z inną a ją olewam. Ciągle chciała rozmawiać przez telefon od popołudnia do późnego wieczora. Nigdzie nie mogłem wyjść na miasto bez niej bo będę podrywał itd

Była toksyczna, ale i tak lękałem się by jej niczym nie urazić. W końcu poznała innego, a mi dała kopa. Po miesiącu gdy tamten ją zostawił chciała się nadal spotykać, ale odmówiłem.

Potem poznałem dziewczynę "kulkę". Miała 150 i 90 kg wagi. Sama mówiła o sobie, że jest kulką. 3 razy się spotkaliśmy co dla mnie było ogromnym wyczynem, ale na 4 spotkaniu gdy odmówiłem pójścia do kina na film o Greju uznała, że skoro ja z nią nie pójdę to umówi się z innym bo ma ponad 50 mężczyzn do wyboru na portalu randkowym, którzy w ostatnim czasie chcieli się z nią umówić.

Następnie spotykałem się miesiąc z inną dziewczyną. Poznaliśmy się przez internet. Z wyglądu bardzo przeciętna, podobnie spora nadwaga, krzywy nos itp. Zawsze miało być jak ona chce, często na mnie krzyczała, zwracała się bez szacunku. Po miesiącu poznała innego i z dnia na dzień olała.

Co więc zrobić by cieszyć się powodzeniem? Nie mówię o zmienianiu co noc partnerki, ale zdrowym i rozsądnym związku.
Wkrótce skończę 28 lat i nadal nie byłem w stałym związku.
Ludzie marzą o wielkim domu, super samochodzie, albo wycieczce życia, a moim największym marzeniem jest związek z dziewczyną, czyli coś co większość mężczyzn ma na co dzień. Moim problemem jest to, że dziewczyny postrzegają mnie jako kogoś bardzo nieatrakcyjnego, nie ukazują ani trochę zainteresowania i zachowują się tak jakby nie chciały mnie poznać lepiej.

Czy można temu jakoś zaradzić?

Odnośnik do komentarza

Cześć! Z tego co piszesz wynika, że w ostatnim czasie skupiłeś się przede wszystkim na szukaniu dziewczyny przez Internet. Czy masz możliwość poznania kogoś w realu? Bo w realu to jest raczej krótka piłka - jak nie będzie zainteresowana, to to poznasz w sekundę i dasz sobie spokój z taką dziewczyną.

Mój znajomy, który jest bardzo atrakcyjnym mężczyzną też czasami dostaje kosza, i to z różnych głupich powodów w stylu "jesteś za wysoki", albo "jesteś zbyt umięśniony"- co to jest???Myślałam, że to się kobietom podoba - wysoki, wysportowany mężczyzna, a widzisz jednak jest inaczej. Więc nie skupiaj się może tak bardzo myślami na tym, że jesteś brzydki, bo to kwestia względna. Jak się go pytałam w jaki sposób wyrywa laski, to powiedział, że tylko 2 na 10 zapytanych da się umówić na randkę i metoda jest taka, że trzeba stale pytać i nie bać się odmowy. Laski to nawet jak widzą faceta 10/10 który jest nimi zainteresowany, to skłonne są mu odmówić, bo myślą, że skoro taki przystojniak na nie leci, to pewnie za chwilę zza rogu wyjdzie taki 15/10 i je wyrwie. Nic bardziej mylnego.

A te brzydkie laski bardzo często mają jakieś kosmiczne mniemanie o sobie, wydaje im się że są takie piękne, że "nie dla psa to". Nie obniżaj więc swoich standardów aż tak bardzo, sam zauważyłeś, że te brzydkie są często skrzywione psychicznie i nie nadają się do stałej relacji.

Tak ogólnie dbasz o wygląd? Może potrzebujesz wejść w jakieś towarzystwo, które Cię zapozna z różnymi osobami. Pracujesz gdzieś? Czasami kolega/koleżanka z pracy może Cię zabrać na jakąś imprezę, gdzie kogoś poznasz. Ale nie nastawiaj się na szybką zdobycz - często najpierw trzeba rozbudować całą siatkę kontaktów i dopiero "koleżanka koleżanki koleżanki koleżanki ze studiów" to interesująca osoba.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
4 minuty temu, PannaNerwica napisał:

Cześć! Z tego co piszesz wynika, że w ostatnim czasie skupiłeś się przede wszystkim na szukaniu dziewczyny przez Internet. Czy masz możliwość poznania kogoś w realu? Bo w realu to jest raczej krótka piłka - jak nie będzie zainteresowana, to to poznasz w sekundę i dasz sobie spokój z taką dziewczyną.

Mój znajomy, który jest bardzo atrakcyjnym mężczyzną też czasami dostaje kosza, i to z różnych głupich powodów w stylu "jesteś za wysoki", albo "jesteś zbyt umięśniony"- co to jest???Myślałam, że to się kobietom podoba - wysoki, wysportowany mężczyzna, a widzisz jednak jest inaczej. Więc nie skupiaj się może tak bardzo myślami na tym, że jesteś brzydki, bo to kwestia względna. Jak się go pytałam w jaki sposób wyrywa laski, to powiedział, że tylko 2 na 10 zapytanych da się umówić na randkę i metoda jest taka, że trzeba stale pytać i nie bać się odmowy. Laski to nawet jak widzą faceta 10/10 który jest nimi zainteresowany, to skłonne są mu odmówić, bo myślą, że skoro taki przystojniak na nie leci, to pewnie za chwilę zza rogu wyjdzie taki 15/10 i je wyrwie. Nic bardziej mylnego.

A te brzydkie laski bardzo często mają jakieś kosmiczne mniemanie o sobie, wydaje im się że są takie piękne, że "nie dla psa to". Nie obniżaj więc swoich standardów aż tak bardzo, sam zauważyłeś, że te brzydkie są często skrzywione psychicznie i nie nadają się do stałej relacji.

Tak ogólnie dbasz o wygląd? Może potrzebujesz wejść w jakieś towarzystwo, które Cię zapozna z różnymi osobami. Pracujesz gdzieś? Czasami kolega/koleżanka z pracy może Cię zabrać na jakąś imprezę, gdzie kogoś poznasz. Ale nie nastawiaj się na szybką zdobycz - często najpierw trzeba rozbudować całą siatkę kontaktów i dopiero "koleżanka koleżanki koleżanki koleżanki ze studiów" to interesująca osoba.

A więc to nie jest mit, że kiedy dziewczyna dostaje sporo zainteresowania, to jej odbija i uważa się za nie wiadomo jak atrakcyjną, chociaż lustro mówi coś innego? Wnioskuję to po przedstawieniu przez Ciebie sytuacji, że gdy 10/10 będzie próbował poderwać dziewczynę, ta odrzuci zaloty amanta gdyż będzie oczekiwała adoracji ze strony jeszcze atrakcyjniejszego mężczyzny.

I czy nie jest tak, że kiedy kobieta otrzymuje mnóstwo uwagi na facebooku, instagramie, portalu randkowym to potem ma o sobie mniemanie nie licujące z jej rzeczywistym wyglądem?

Lata temu wybrałem się ze znajomym do klubu. Siedziały trzy dziewczyny. Były dość ładne ale w bardzo mocnym makijażu. Założyliśmy, że skoro poszły na imprezę, bez towarzystwa chłopaków to chciały kogoś poznać. Nie czuliśmy się od nich gorsi, mniej atrakcyjni itd. Jednak gdy zagadaliśmy te dziewczyny nie chciały z nami rozmawiać. Skoro chciały kogoś poznać i miały nas na tacy nasuwa się pytanie dlaczego nie kontynuowały rozmowy, a od początku były nastawione sceptycznie. Może faktycznie chciały kogoś poznać, ale nastawione były na super ciacho. Pytanie tylko, skoro piękne same nie były skąd te wymagania.

Odnośnik do komentarza
1 minutę temu, Koncart napisał:

A więc to nie jest mit, że kiedy dziewczyna dostaje sporo zainteresowania, to jej odbija i uważa się za nie wiadomo jak atrakcyjną, chociaż lustro mówi coś innego? Wnioskuję to po przedstawieniu przez Ciebie sytuacji, że gdy 10/10 będzie próbował poderwać dziewczynę, ta odrzuci zaloty amanta gdyż będzie oczekiwała adoracji ze strony jeszcze atrakcyjniejszego mężczyzny.

Dokładnie tak. Z moich obserwacji wynika, że powiedzenie "apetyt rośnie w miarę jedzenia" jest tutaj jak najbardziej na miejscu - kobiety często testują kogo uda im się złapać i nie są zainteresowane tą konkretną osobą tylko chcą poznać swoje możliwości. Jak zagadał 6/10 to szukają takiego 8/10, jak zagadał 8/10 to szukają takiego 10/10 i tak dalej aż do granic absurdu.

Bardzo często odmawiają nawet przystojniakom kiedy widzą, że to mężczyźnie zależy na relacji z nimi - jak kumpel zlewał takie księżniczki, to same się zaczynały na niego pchać chociaż wcześniej miały go gdzieś i mu odmawiały. Wnioskuję więc, że jeżeli wyczują zbytnie zaangażowanie mężczyzny na wstępie znajomości, to wtedy zaczynają księżniczkować i prędzej lub później odlatują szukać kogoś 15/10. 

8 minut temu, Koncart napisał:

I czy nie jest tak, że kiedy kobieta otrzymuje mnóstwo uwagi na facebooku, instagramie, portalu randkowym to potem ma o sobie mniemanie nie licujące z jej rzeczywistym wyglądem?

Myślę, że jest w tym dużo prawdy. Dużo kobiet (oczywiście nie wszystkie) ulega fałszowi mediów. Media społecznościowe skrzywiają psychikę, uczą bycia non stop uwielbianymi i podnoszą wymagania. [Ten mechanizm działa tak samo na mężczyzn, którzy oglądają wyfotosklepowane laski i szukają ich w realu.]

13 minut temu, Koncart napisał:

Lata temu wybrałem się ze znajomym do klubu. Siedziały trzy dziewczyny. Były dość ładne ale w bardzo mocnym makijażu. Założyliśmy, że skoro poszły na imprezę, bez towarzystwa chłopaków to chciały kogoś poznać. Nie czuliśmy się od nich gorsi, mniej atrakcyjni itd. Jednak gdy zagadaliśmy te dziewczyny nie chciały z nami rozmawiać. Skoro chciały kogoś poznać i miały nas na tacy nasuwa się pytanie dlaczego nie kontynuowały rozmowy, a od początku były nastawione sceptycznie. Może faktycznie chciały kogoś poznać, ale nastawione były na super ciacho. Pytanie tylko, skoro piękne same nie były skąd te wymagania.

Szukały albo i nie - możliwe, że tylko testowały swoje możliwości - czy uda im się wyrwać chłopaków co najmniej 10/10.

Te wymagania, o których piszesz moim zdaniem wynikają z:

A) mediów społecznościowych, które niszczą trzeźwy ogląd świata i wywindowują oczekiwania 

B) presji koleżanek, które chwalą się kogo to one nie wyrwały i teraz te dziewczyny też nie chcą być gorsze i szukają facetów co najmniej 15/10 (hehe, powodzenia)

C) osobistych preferencji - czasami czujemy do kogoś chemię, a czasami nie

W klubach siedzi dużo takich "testerek", które często nastawione są na wykorzystanie mężczyzny, którego poznały - nawet gdyby te laski do Was wtedy zagadały, możliwe że chciałyby tylko napić się na Wasz koszt i nie miałyby już na nic więcej ochoty. Znam dziewczyny (z widzenia, te historyjki sobie czasami przy mnie opowiadają jak piją kawę), które umawiają się z mężczyznami tylko po to żeby zjeść i wypić/pójść gdzieś, na koszt poznanego mężczyzny. Dlatego odradzam Ci kluby, może jakieś małe bary, kafeterie, ale nie kluby. W klubie poległ już nie jeden mężczyzna, bo ciągnie tam (delikatnie mówiąc) niezbyt dobrze rokujące damskie towarzystwo. 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
8 minut temu, PannaNerwica napisał:

Bardzo często odmawiają nawet przystojniakom kiedy widzą, że to mężczyźnie zależy na relacji z nimi - jak kumpel zlewał takie księżniczki, to same się zaczynały na niego pchać chociaż wcześniej miały go gdzieś i mu odmawiały. Wnioskuję więc, że jeżeli wyczują zbytnie zaangażowanie mężczyzny na wstępie znajomości, to wtedy zaczynają księżniczkować i prędzej lub później odlatują szukać kogoś 15/10. 

 

I tu pojawiają się sprzeczne informacje. W jednym z poradników na temat uwodzenia wyczytałem, że dziewczyny otrzymują wiele uwagi ze strony innych, dlatego nie należy im od początku ukazywać zainteresowania, a wręcz zalecane jest je negować, mówić pseudokomplementy na zasadzie: bardzo fajna sukienka, masz dobry gust, bo teraz są takie w modzie, tylko dzisiaj widziałem 5 dziewczyn w takiej sukience. 

 

Ponadto wyczytałem, że należy być niedostępny, trudny do zdobycia i być wyzwaniem. 

 

Za to w innej książce jest napisane zupełnie coś innego. Zdaniem autora dziewczyny cenią gdy mężczyzna jest nimi zainteresowany, ubiega się o ich względy i się stara. Bycie wyzwaniem, czy niedostępnym jedynie niszczą włożony wysiłek.

I komu teraz wierzyć?

 

12 minut temu, PannaNerwica napisał:

Szukały albo i nie - możliwe, że tylko testowały swoje możliwości - czy uda im się wyrwać chłopaków co najmniej 10/10.

Te wymagania, o których piszesz moim zdaniem wynikają z:

A) mediów społecznościowych, które niszczą trzeźwy ogląd świata i wywindowują oczekiwania 

B) presji koleżanek, które chwalą się kogo to one nie wyrwały i teraz te dziewczyny też nie chcą być gorsze i szukają facetów co najmniej 15/10 (hehe, powodzenia)

C) osobistych preferencji - czasami czujemy do kogoś chemię, a czasami nie

 

Zdaję sobie sprawę że kobiety mają rożny gust. Niemniej odnoszę wrażenie że na imprezach popularność zdobywa jeden typ mężczyzny: wysoki, umięśniony, z twarzą Beckhama. 

 

14 minut temu, PannaNerwica napisał:

presji koleżanek, które chwalą się kogo to one nie wyrwały i teraz te dziewczyny też nie chcą być gorsze i szukają facetów co najmniej 15/10 (hehe, powodzenia)

Przy okazji zapytam o sytuację mojego najlepszego przyjaciela. Spotykał się z jedną dziewczyną przez pół roku. W tym czasie gdy któraś z koleżanek organizowała imprezę domówkę, przychodziła sama, nawet nie myśląc by zaprosić swojego chłopaka, mimo że koleżanki przychodziły ze swoimi boyami. Poza tym na facebooku nie zmieniła statusu w związku i nie oznaczyła przyjaciela. No i najważniejsze, gdy kiedyś jej mama zauważyła córkę idącą za rękę z moim przyjacielem, to ta oznajmiła jej mamuśce że to nie jest chłopak, tylko kolega i po prostu tak sobie szli za ręce.

Wcześniej kolega miał podobną sytuację. Spotykał się przez pół roku z inną dziewczyną i kiedy dostała smsa od koleżanki, ze widziała ją idącą za rękę z chłopakiem, napisała że to nie jest jej chłopak tylko kuzyn. Kolega rozmawiał na skype z rodzicami swojej dziewczyny i był zaproszony na obiad. Jednak dziewczyna nie wyraziła zgody. A potem gdy zerwali jej nowy chłopak często gościł u niej w domu.

Innym razem dziewczyna z którą sypiał i chodził miesiąc nie chciała z nim chodzić za rękę po ulicy. A gdy spotkała kogoś znajomego, na pytanie czy to twój chłopak, odpowiadała, nie, to tylko przyjaciel. A gdy byli sami kleiła się do niego i rzucała go na łóżko. 

 

Czy to znaczy, że one lubiły mojego kolegę, ale nie był na tyle atrakcyjny, że nie chciały się z nim pokazywać?

Odnośnik do komentarza
3 minuty temu, Koncart napisał:

I tu pojawiają się sprzeczne informacje. [...]

I komu teraz wierzyć?

Widzisz, tu niestety nie ma zasady... Gdy analizowaliśmy z kumplem tę sytuację, którą już opisywałam (podrywał laskę na której mu zależało, ona go zlała i księżniczkowała, a na końcu strasznie jej niby zaczęło na nim zależeć) to doszliśmy wspólnie do takiego wniosku - w takich kontaktach trzeba postawić na naturalność - kumplowi za bardzo na niej zależało, zaczął ją na wstępie adorować, to podbiło jej samoocenę i w efekcie go zbyła wrednym tekstem. Jak przemyślała sytuację i zobaczyła, że już mu na niej nie zależy i że kręci się wokół innej dziewczyny, to dostała wścieklicy za nim.

Moja rada jest taka: dziewczyna nie może wyczuć Twojego zbytniego zaangażowania. To niestety ma odwrotny skutek od zamierzonego. O mnie np. zabiegają tylko ci mężczyźni, których trzymam na dystans - to ich kręci. Jak jednego za szybko chciałam wyciągnąć z tej "strefy chłodu" (nie jestem chamska, nie zbywam, ale nie reaguję emocjonalnie na zabiegi), to zaczął mnie podle traktować i chciał wsadzić do swojego "haremu" - tworzył sobie grupkę potencjalnych partnerek, z których wybierze sobie tę jedyną, a reszta orbiterek będzie na niego zapieprzać (pomagać w pracy, robić przysługi i go adorować).

Druga sprawa, która wiąże się z zaangażowaniem: musisz być naturalny, czujesz presję zdobycia dziewczyny - rozumiem to, bo nigdy nie miałeś kogoś do kochania/lubienia, ale brak swobody w rozmowie i zachowaniu spłoszy Twoją potencjalną dziewczynę. Już tak to psychologicznie działa, że jak ktoś jest zbytnio spięty i zdeterminowany, to tym odstrasza płeć przeciwną. Z mojego doświadczenia mogę powiedzieć, że jak jestem wyluzowana, uśmiechnięta, rzucam żartem, to mam branie (a nie wyglądam jak Pamela, jestem zadbana i ładna ale nie dałabym sobie 10/10). 

Sposobem bycia, żartem, rozmową, jesteś w stanie nadrobić niedostatki w wyglądzie i jak odpowiednio rozegrasz sytuację, to nie musisz wyglądać jak Beckham. Wiem, że może trudno w to uwierzyć po takich nieprzyjemnych przejściach, ale jak już wyżej napisałam - to działa, więc warto spróbować. 

Jak poznasz jakąś dziewczynę, to kieruj rozmowę na wspólne wątki tak, aby czuć się maksymalnie swobodnie - jak rozmowa się klei, to zdobywasz śmiałość do np. zaproszenia jej gdzieś i już samo leci. Dlatego rozmowa na żywo jest moim zdaniem dobrym testem, czy warto się angażować. I obie strony mają wtedy przejrzystość, co do wyglądu. 

31 minut temu, Koncart napisał:

Czy to znaczy, że one lubiły mojego kolegę, ale nie był na tyle atrakcyjny, że nie chciały się z nim pokazywać?

Co do Kolegi - dostał się w ręce kobiet, które szukały seksu ale nie chciały relacji. Moim zdaniem problemem były plany i oczekiwania tych kobiet, a nie wygląd Twojego kolegi. Gdyby któraś z nich chciała relacji i była dojrzała emocjonalnie, to nie potraktowałaby go w ten sposób. Możliwe, że został dla nich "nagrodą pocieszenia" na drodze do innego mężczyzny. Nie chciały się do niego przyznawać, bo to by im zamknęło drogę dostępu do właściwego celu. Ofiarami takich zagrywek padają różne osoby, również te, które uchodzą za przystojne. Więc nie wiązałabym tych sytuacji z wyglądem Twojego kolegi, tylko z mechanizmem "nagrody pocieszenia".

Odnośnik do komentarza
5 minut temu, chory89 napisał:

Biznes zacznij kręcić, tacy są uwielbiani.

https://www.youtube.com/watch?v=lzomRRxac7U

^ jesteś atrakcyjniejszy fizycznie niż ten koleś co podrywa panienki siedzące na stołkach ?

Czy PannaNerwica umówiłaby sie z tym co podrywa na tym filmie ?

Pytasz o wygląd? Dla mnie najważniejsza jest osobowość mężczyzny. Zbyt wielu przystojnych d*pków w życiu spotkałam żeby lecieć na wygląd. A tanią panienką nie jestem żeby myśleć o kasie. Mam własną i cudzej nie potrzebuję.

Po minucie losowych tekstów nie da się go ocenić, musiałabym z nim trochę porozmawiać żeby go poznać.

Co do wyglądu - ten chłopak z filmiku nie wygląda moim zdaniem źle. Jeżeli miałabym oceniać wyłącznie po wyglądzie czy chcę z nim porozmawiać i go poznać, to na pewno bym go nie zbyła. Niezręcznie zagaduje, bo jest spięty, a jego rozmówczynie sprawiają wrażenie "pustaków". Z "pustakiem" nie pogadasz. Ale to go moim zdaniem nie skreśla. Gdyby ze mną porozmawiał i okazał się ciekawą osobą, to nie widzę problemu żeby się gdzieś spotkać i porozmawiać/poznać się lepiej.

Odnośnik do komentarza
17 minut temu, chory89 napisał:

 

Ciężko stwierdzić czy jestem od niego atrakcyjniejszy. Nie mam problemów z wagą, a przeciwnie mógłbym spokojnie jeszcze przytyć. Na pewno jest ode mnie wyższy. Z twarzy on nie jest brzydki, ale sądzę że jestem ładniejszy ?

Natomiast te panie wcale piękne nie były. Sylwetkę mają atrakcyjną, ale z twarzy odnoszę wrażenie że są ładne tylko z powodu mocnego makijażu. Dziewczyny nie są brzydkie, ale nie są śliczne, powiedziałbym że gdyby nie mocny makijaż to średnie.

 

40 minut temu, PannaNerwica napisał:

przemyślała sytuację i zobaczyła, że już mu na niej nie zależy i że kręci się wokół innej dziewczyny, to dostała wścieklicy za nim.

 

Czytałem, że niedostępność i otaczanie się innymi kobietami działa na dziewczyny odpychająco, za to w przeciwną stronę sprawdza się doskonale. O czym sama napisałaś.

41 minut temu, PannaNerwica napisał:

zabiegają tylko ci mężczyźni, których trzymam na dystans - to ich kręci.

 

42 minuty temu, PannaNerwica napisał:

Z mojego doświadczenia mogę powiedzieć, że jak jestem wyluzowana, uśmiechnięta, rzucam żartem, to mam branie (a

Jeśli za bardzo się spinam, że koniecznie chcę mieć dziewczynę i widzę w tej z którą obecnie rozmawiam przyszłą dziewczynę to wyjdzie słabo, czy tak?  Ale traktując sytuację z dystansem i na luzie sprawię lepsze wrażenie?

 

45 minut temu, PannaNerwica napisał:

poznasz jakąś dziewczynę, to kieruj rozmowę na wspólne wątki

masz na myśli wspólne tematy, zainteresowania ?

 

45 minut temu, PannaNerwica napisał:

Sposobem bycia, żartem, rozmową, jesteś w stanie nadrobić niedostatki w wyglądzie i jak odpowiednio rozegrasz sytuację, to nie musisz wyglądać jak Beckham.

Odnoszę przeciwne wrażenie. Jeśli chłopak się podoba dziewczynie to jest otwarta na rozmowę, chce go poznać. A kiedy amant niezbyt pociąga ją fizycznie to traktuje go z dystansem i wcale nie chce pozwolić mu na nadrobienie wyglądu. Inaczej mówiąc w takiej sytuacji dziewczyna nie chce poznać takiego kolesia i nie da mu szansy by się pokazał z dobrej strony.

Odnośnik do komentarza
18 minut temu, Koncart napisał:

Czytałem, że niedostępność i otaczanie się innymi kobietami działa na dziewczyny odpychająco, za to w przeciwną stronę sprawdza się doskonale. O czym sama napisałaś.

Na mnie na pewno to nie działa pozytywnie, ale mój kolega ze studiów wiecznie latał z haremem, więc chyba są jakieś kobiety które to lubią. Bo gdyby im to nie odpowiadało, to raczej puściłyby go w balona.

18 minut temu, Koncart napisał:

Jeśli za bardzo się spinam, że koniecznie chcę mieć dziewczynę i widzę w tej z którą obecnie rozmawiam przyszłą dziewczynę to wyjdzie słabo, czy tak?  Ale traktując sytuację z dystansem i na luzie sprawię lepsze wrażenie?

Dokładnie tak. W nerwach i spiętym źle się wypada. A zbytnie zaangażowanie moim zdaniem daje efekt "nie dla psa to". 

19 minut temu, Koncart napisał:

masz na myśli wspólne tematy, zainteresowania ?

Tak, wtedy rozmowa idzie sama. Ludzie lubią szukać podobieństw, wspólnych tematów ale co ciekawe również wspólnego nielubianego np. nielubianego polityka, zespołu muzycznego, cokolwiek o czym tylko można gadać i wspólnie hejtować - bo to też zbliża. 

22 minuty temu, Koncart napisał:

Odnoszę przeciwne wrażenie. Jeśli chłopak się podoba dziewczynie to jest otwarta na rozmowę, chce go poznać. A kiedy amant niezbyt pociąga ją fizycznie to traktuje go z dystansem i wcale nie chce pozwolić mu na nadrobienie wyglądu. Inaczej mówiąc w takiej sytuacji dziewczyna nie chce poznać takiego kolesia i nie da mu szansy by się pokazał z dobrej strony.

Hmmm, pewnie coś w tym jest jak podbijasz do zupełnie nieznanej laski np. w klubie. Jeżeli stopniowo się z kimś zaprzyjaźniasz np. w pracy, to taka osoba z reguły daje Ci przestrzeń i szansę na nadrobienie wyglądu osobowością i gadką.

Odnośnik do komentarza
7 minut temu, PannaNerwica napisał:

Hmmm, pewnie coś w tym jest jak podbijasz do zupełnie nieznanej laski np. w klubie. Jeżeli stopniowo się z kimś zaprzyjaźniasz np. w pracy, to taka osoba z reguły daje Ci przestrzeń i szansę na nadrobienie wyglądu osobowością i gadką.

No właśnie tylko że w pracy jest męskie towarzystwo. Wszyscy wolni, nieimprezowi, nie mają dziewczyny.

Mogę poznać poza pracą ale wtedy jest sytuacja błędnego koła. Zaczepię gdzieś to będzie nastawiona negatywnie. W końcu zaczepia ją nie jakiś wymarzony chłopak. I nie będzie chciała poznać charakteru, nie da szansy na ukazanie zalet.

Właśnie uważam że tu leży problem, że dziewczyny nie dają szans. Ktoś nie jest z wyglądu ideałem, to od razu odpada. Nie dadzą szansy na pokazanie zalet. Przyjęło się że faceci patrzą na wygląd, ale wydaje się mi że kobiety bardziej zwracają na to uwagę. Przeciętny umówi się ze średnią, ale odwrotnie raczej nie.

Odnośnik do komentarza
25 minut temu, Koncart napisał:

No właśnie tylko że w pracy jest męskie towarzystwo. Wszyscy wolni, nieimprezowi, nie mają dziewczyny.

A może da się to właśnie wykorzystać na plus - kiedyś kolega (który aktualnie szuka sobie dziewczyny poza miejscem pracy) mi powiedział takie niecenzuralne powiedzenie "gdzie się pracuje tam się ***** nie wojuje". Tłumaczył mi że taka dziewczyna to mogą być większe problemy niż korzyści, bo masz ją w domu i w pracy i że po jakimś czasie zabiera Ci przestrzeń i tlen. I tu jest mój plan - może kumpel z pracy mógłby Cię wkręcić w jakieś towarzystwo, na jakiś kręglach, czy cokolwiek tam panowie lubią robić po godzinach. Najoptymalniej by było gdybyś miał jednak możliwość stałego kontaktu z grupką, w której pojawiają się kobiety. Nawet gdyby któraś nie była zainteresowana na wstępie, to pod wpływem czasu i rozmowy mógłbyś ją do siebie przekonać. Nie wiem, czym się interesujesz, ale np. gdybyś poszedł na jakiś kurs językowy - tam jest dużo lasek i grupy na kursie są raczej stałe, to miałbyś może jakąś pulę, z której mógłbyś coś sobie wyszukać. Na zajęciach językowych lektorzy dobierają kursantów w pary do dialogów - troszkę na zajęciach pogadasz, rzucisz żarcik, coś pomożesz przy zadaniu i już jest zarzucony haczyk. Do zakochania się potrzeba czasu - zajęcia są regularnie, a więc miałbyś czas żeby kogoś sobie tak pozyskać. Wiem, że teraz generalnie jest klapa, bo koronawirus, ale może od października zacznie się już to jakoś normować i wtedy mógłbyś sobie znaleźć taki kurs.

Edytowane przez PannaNerwica
Odnośnik do komentarza
2 minuty temu, PannaNerwica napisał:

- troszkę na zajęciach pogadasz, rzucisz żarcik, coś pomożesz przy zadaniu i już jest zarzucony haczyk.

Rozumiem, że przy wspólnych zajęciach można bardziej kogoś poznać i pokazać charakter. Raz błysnąć jakąś wiedzą, innym razem coś ciekawego opowiedzieć, kolejnym okazać wspólne zainteresowania itd. Weź pod uwagę jednak kilka kwestii

- dziewczyna może być zajęta, odnoszę wrażenie że większość ma kogoś

- dziewczyna może na tinderze czy instagramie poznawać potencjalnych chłopaków więc nie będzie się angażowała w znajomość z przeciętniakiem

- może nie być zainteresowana, potem można i błysnąć i mieć wspólne tematy, ale jak kiedyś czytałem trudno jest wyjść ze szufladki kolegi a tam najczęściej dziewczyny wrzucają

 

 

Wydaje się mi, że nie mam szans znalezienia dziewczyny. Gdyby przystojniak zapisał się na jakiś kurs dziewczyny same by o niego walczyły, Każda interakcja byłaby interpretowana przez te dziewczyny jako możliwość lepszego poznania. Inaczej mówiąc te same czynności byłyby zupełnie inaczej traktowane przez dziewczynę.

 

Jeśli chodzi o możliwości to dziewczyny mają dużo łatwiej. Czy ładne, przeciętne, mniej urodziwe, piękne każda ma jakieś powodzenie, jedne mniejsze, drugie większe. W przypadku mężczyzn mam wrażenie, że przystojniak bierze wszystko, a średni z wyglądu ......... pusto

Odnośnik do komentarza
41 minut temu, Koncart napisał:

Rozumiem, że przy wspólnych zajęciach można bardziej kogoś poznać i pokazać charakter. Raz błysnąć jakąś wiedzą, innym razem coś ciekawego opowiedzieć, kolejnym okazać wspólne zainteresowania itd. Weź pod uwagę jednak kilka kwestii

- dziewczyna może być zajęta, odnoszę wrażenie że większość ma kogoś

- dziewczyna może na tinderze czy instagramie poznawać potencjalnych chłopaków więc nie będzie się angażowała w znajomość z przeciętniakiem

- może nie być zainteresowana, potem można i błysnąć i mieć wspólne tematy, ale jak kiedyś czytałem trudno jest wyjść ze szufladki kolegi a tam najczęściej dziewczyny wrzucają

We wszystkim masz rację ale tak to już jest, że trzeba ryzykować.

Znam dużo dziewczyn, które (niestety) mimo że kogoś mają to i tak szukają (mają "nagrody pocieszenia" - bo boją się samotności/nie chcą mieć "pustego przebiegu" i zawsze muszą z jednego związku wchodzić w drugi).

Z racji mojej pracy wiem jak wyglądają takie grupki językowe i oprócz takich dziewczyn jak w/w (które nie nadają się do budowania stałego związku i ten typ można spotkać niestety dosłownie wszędzie) są jeszcze takie które są w 100% wolne oraz takie które są wolne ale są pozerkami (udają, że kogoś mają, bo liczą, że to im da efekt "kuli śnieżnej"). Także w dalszym ciągu jest w czym wybierać i ja bym się tak na wstępie nie zrażała. 

Znajomość w necie to z gruntu rzeczy słaba relacja, mało w niej intymności i emocji, które towarzyszą relacji budowanej w realu. Laski, które poznają kogoś w necie uznają najczęściej, że to je tak nie zobowiązuje i robią różne numery poznanym w ten sposób mężczyznom (o czym dobrze się przekonałeś na własnej skórze). Także o konkurencję z FB lub insta bym się nie przejmowała za bardzo. Poza tym taka laska często myśli, że lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu - i Ty w realu masz większe szanse, że jak zaskoczy to się uda na stałe, niż chłopak z neta, którego zmieni za chwilę jak skarpety albo to on ją zostawi.

Trzecia sprawa to ten przeklęty friendzone. Myślę, że często powstaje w chwili, gdy facet nie przechodzi odpowiednio szybko do tzw. drugiego etapu, czyli gdy z zakumplowania się nie przeskakuje na "romantyzm" i propozycję związku. Jak mężczyzna za długo opiekuje się i koleguje z laską, to sam sobie robi krzywdę - po jakimś czasie taka kobieta już nie myśli o nim jako o partnerze tylko jak o opiekuńczym koledze. I friendzone gotowy. Oczywiście są i takie kobiety/mężczyźni którzy na "dzień dobry" wsadzają kogoś do friendzona i takich osób należy od razu unikać - ona Cię do friendzona, a Ty ją "cześć i nara". I tyle.

41 minut temu, Koncart napisał:

Jeśli chodzi o możliwości to dziewczyny mają dużo łatwiej. Czy ładne, przeciętne, mniej urodziwe, piękne każda ma jakieś powodzenie, jedne mniejsze, drugie większe. W przypadku mężczyzn mam wrażenie, że przystojniak bierze wszystko, a średni z wyglądu ......... pusto

Oj, zdziwiłbyś się... Z drugiej strony tego płotu trawa wcale nie jest zieleńsza. Te ładne często trafiają na narcystycznych d*pków, którzy traktują je jak przedmiot, trofeum, coś co ładnie wygląda na bankiecie w firmie i na tym kończy się ich zaangażowanie w relację.

Znam ładne dziewczyny, które przez swoją urodę są same, bo kleją się do nich wyłącznie obleśne typy - gość niby przystojny, a w sumie kawał drania. I przez to, że te dziewczyny są ładne, chłopaki takie niby przeciętne z wyglądu ale z fajną osobowością, boją się do nich zagadać (bo to podobno za wysoka liga dla nich). A te kobiety z kolei obawiają się, że znowu ktoś je zrani i dlatego same nie zagadają pierwsze i krąg nieszczęść się zamyka. Sama znam dwa takie przypadki. To strasznie przykre.

Reasumując: myślę, że nie możesz się poddawać, w najbliższym czasie zapisz się na coś, co da Ci dostęp do grupki kobiet i próbuj szczęścia - tylko tak kogoś poznasz. I nie sądź na wstępie, że to nie jest osoba dla Ciebie tylko bez spiny pogadaj i wyczujesz czy jest Tobą zainteresowana i czy Tobie ona odpowiada.

Odnośnik do komentarza

Autorze, wywiązała się tutaj dyskusja nad Twoim problemem i pojawiło się wiele słusznych uwag. Ja natomiast chciałabym zwrócić uwagę na Twoje wspomnienia z lat szkolnych. Moja młodość przypadła na inne czasy, ale przecież też chodziłam do szkoły, studiowałam, pracuję wśród różnych ludzi. NIGDY nie byłam świadkiem sytuacji, gdy jedna osoba mówi drugiej wprost tak okrutne słowa, pełne pogardy, dołujące, nie licząc się zupełnie z uczuciami tej drugiej osoby.

Nie mówię tutaj o sytuacji, gdy dwie osoby kłócą się z jakiegoś powodu , nie panują na emocjami i nie przebierają w słowach.

Trudno uwierzyć, zastanawiam się, czy przebywałeś w specyficznym środowisku, czy może dramatyzujesz i trochę wymyślasz? Tak, trudno mi uwierzyć, że wiele Twoich koleżanek, tak prosto z mostu mówiło Ci takie rzeczy. Nie mam też lat np 70, żebym była zupełnie odrealniona. Owszem, zdarzało mi się słyszeć, jak koledzy między sobą, a nawet w moim towarzystwie ironicznie oceniali wygląd jakiejś dziewczyny, albo zdarzało się, że z koleżankami komentowałyśmy  negatywnie wygląd jakiegoś chłopaka, ale najczęściej takie wywody spowodowane były równolegle z ich paskudnym, lub głupim zachowaniem, co pewnie prowokowało do całościowej oceny łącznie z wyglądem, choć chwalebne to nie jest. Zgadzam się, że nadawanie na kogoś za jego plecami nie jest ok, ale chyba większości ludziom zdarzają się takie sytuacje, jednak, żeby wprost, prosto w oczy krytykować czyjś wygląd - nie mieści mi  się to w głowie.

Jednego jestem pewna, nie rezygnuj, na znalezienie szczęścia w necie nie licz jakoś szczególnie, ale...kto wie. Szukaj miejsc i aktywności, gdzie możesz poznawać nowych ludzi i bądź sobą, nie kieruj się radami wyczytanymi na jakimś forum dla braci samców, bo staniesz się tylko sfrustrowanym mizoginem.

Odnośnik do komentarza
30 minut temu, Yonka1717 napisał:

Jednego jestem pewna, nie rezygnuj, na znalezienie szczęścia w necie nie licz jakoś szczególnie, ale...kto wie. Szukaj miejsc i aktywności, gdzie możesz poznawać nowych ludzi i bądź sobą, nie kieruj się radami wyczytanymi na jakimś forum dla braci samców, bo staniesz się tylko sfrustrowanym mizoginem.

Szczera prawda, forum dla braci samców to już ostatni stopień upadku. Czasami czytam ich dla żartów ?

I zgadzam się z Tobą w stu procentach - tacy mężczyźni są skazani na bycie dożywotnimi frustratami i mizoginami.  

Tylko sieją te swoje teorie spiskowe o kwadratowych szczękach, metrze osiemdziesiąt i kontach bankowych, a gdyby chociaż na chwilę wystawili głowę z tego swojego uprzedzonego świadka, to by zobaczyli, że życie pokazuje zupełnie co innego - jest cała masa przeciętnych z wyglądu mężczyzn, którzy mają duże powodzenie. I nie potrzebują kasy aby zdobyć sobie partnerkę. 

Odnośnik do komentarza
3 godziny temu, PannaNerwica napisał:

Także o konkurencję z FB lub insta bym się nie przejmowała za bardzo. Poza tym taka laska często myśli, że lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu - i Ty w realu masz większe szanse, że jak zaskoczy to się uda na stałe, niż chłopak z neta,

No tak w teorii brzmi nieźle, ale ciekawi mnie czy nie jest tak, że dziewczyny piszą na tinderze, czy innym portalu randkowym z wieloma mężczyznami w kontekście wiadomo związku/seksu to gdy poznają chłopaków w grupie językowej a ci z początku nie powalają ich urodą, to pytanie czy nie będą ich postrzegać tylko jako kolegów. To że dziewczyny mają kontakt z innymi chłopakami na tinderze itp serwisach, w dodatku są zaczepiane na instagramach, facebooku itp to czy to nie wpłynie na brak otwartości na tych chłopaków którzy od początku im się zbyt nie podobają. 

Dla porównania gdyby nie było tindera, instagrama, facebooka, dziewczyny miałyby jedynie dostępnych chłopaków z reala. Przy założeniu że aktualnie są wolne i obecnie nikt nowy ich nie podrywa to mogłyby bardziej otworzyć się na kolegów z grupy językowej. A tak gdy dziewczyna jest stale pobudzana przez rożnych chłopaków to koledzy zostaną w takiej sytuacji odsunięci od pomysłu "związek ze znajomym z języków". 

3 godziny temu, PannaNerwica napisał:

Oczywiście są i takie kobiety/mężczyźni którzy na "dzień dobry" wsadzają kogoś do friendzona i takich osób należy od razu unikać - ona Cię do friendzona, a Ty ją "cześć i nara". I tyle.

Jeśli chłopak niezbyt spodoba się z wyglądu, nie jest brzydki, ale jednak dziewczyna ma do dyspozycji bardzo atrakcyjnych mężczyzn na tinderach itp to zadziała tzw prawo kontrastu. Przez to przeciętny wyda się mniej atrakcyjny niż jest w rzeczywistości.

Nawet gdy poznany w szkole językowej chłopak wyda się sympatyczny, otwarty, pozytywny, będzie miał interesującą wiedzę to i tak z powodu postrzegania go jako zwykłego szaraka, poza dobrym wrażeniem nie zostanie chłopakiem, tylko fajnym kolegą.

3 godziny temu, PannaNerwica napisał:

Oj, zdziwiłbyś się... Z drugiej strony tego płotu trawa wcale nie jest zieleńsza. Te ładne często trafiają na narcystycznych d*pków, którzy traktują je jak przedmiot, trofeum, coś co ładnie wygląda na bankiecie w firmie i na tym kończy się ich zaangażowanie w relację.

 

Pytanie dlaczego z takimi się wiążą? Bo pociąga ich uroda. Facet przystojny, działa efekt aureoli. Zostają mu przypisywane pożądane cechy charakteru, których on nie posiada. Poza tym jest atrakcyjny i dziewczyna nastawia się na "tak". Przeciętny nie ma szans i nawet jeśli podejdzie to dziewczyna będzie odpowiadała bez zainteresowania. 

2 godziny temu, Yonka1717 napisał:

Trudno uwierzyć, zastanawiam się, czy przebywałeś w specyficznym środowisku, czy może dramatyzujesz i trochę wymyślasz? Tak, trudno mi uwierzyć, że wiele Twoich koleżanek, tak prosto z mostu mówiło Ci takie rzeczy. Nie mam też lat np 70, żebym była zupełnie odrealniona. Owszem, zdarzało mi się słyszeć, jak koledzy między sobą, a nawet w moim towarzystwie ironicznie oceniali wygląd jakiejś dziewczyny, albo zdarzało się, że z koleżankami komentowałyśmy  negatywnie wygląd jakiegoś chłopaka, ale najczęściej takie wywody spowodowane były równolegle z ich paskudnym, lub głupim zachowaniem, co pewnie prowokowało do całościowej oceny łącznie z wyglądem, choć chwalebne to nie jest. Zgadzam się, że nadawanie na kogoś za jego plecami nie jest ok, ale chyba większości ludziom zdarzają się takie sytuacje, jednak, żeby wprost, prosto w oczy krytykować czyjś wygląd - nie mieści mi  się to w głowie.

Takie sytuacje zdarzały się mi często gdy miałem 17-20 lat. Przykładowo umówiłem się z dziewczyną. Powiedziałem komplement - podobają się mi Twoje długie gęste włosy. W odpowiedzi usłyszałem, szkoda że mi się w tobie nic nie podoba.

 

Co do braci samców. Przejrzałem ich forum. Z częścią teorii się zgadzam. Np kiedy dziewczyna jest 5/10 i się umaluje staje się 7/10 i wymaga wtedy aby chłopak był też 7/10 mimo ze naprawdę nie jest 7, a 5. Poza tym to prawda że dziewczyny lecą na wygląd. Przeciętny umówi się ze średnią dziewczyną i powie o niej, ładna. W odwrotną stronę to nie działa. Średnia ma gdzieś przeciętnego i nie nazwie go przystojnym, tak określa jedynie bardzo atrakcyjnych. I ogólnie przeciętny jest przez wiele dziewczyn odrzucanych, a przeciętne mają ogromny wybór. No i dziewczyny wybrzydzają, celują tylko w przystojniaków.

Edytowane przez Koncart
Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, Koncart napisał:

No tak w teorii brzmi nieźle, ale ciekawi mnie czy nie jest tak, że dziewczyny piszą na tinderze, czy innym portalu randkowym z wieloma mężczyznami w kontekście wiadomo związku/seksu to gdy poznają chłopaków w grupie językowej a ci z początku nie powalają ich urodą, to pytanie czy nie będą ich postrzegać tylko jako kolegów. To że dziewczyny mają kontakt z innymi chłopakami na tinderze itp serwisach, w dodatku są zaczepiane na instagramach, facebooku itp to czy to nie wpłynie na brak otwartości na tych chłopaków którzy od początku im się zbyt nie podobają. 

Są takie co piszą z kilkoma na raz, ale są też tacy mężczyźni... To cecha wielu ludzi bez względu na płeć. Ja miałam dwóch takich podrywaczy i jeszcze jednego miłośnika haremowania, który mnie chciał mieć zawsze w pogotowiu, gdyby nagle zechciał się ustatkować i mieć fajną żonę, no niedoczekanie jego.

Nie masz wpływu na to, że są takie laski, tak jak ja nie mam wpływu na to że są tacy faceci... Spotkałam różnych typków i gdybym po tych przejściach z nimi miała podejście braci samców, to już dawno bym znienawidziła wszystkich mężczyzn, założyła forum z rezerwatem dla facetów i subforum z ich "pasjami" no bo wiadomo, że tylko ja mogę mieć pasję, a taki "głupi" facet to co najwyżej "pasję" i to tylko po to ją ma żeby mnie wyrwać hehe i leci na moją kasę, no i pewnie zrobi mi dzieciaka tylko po to, żebym się nie mogła z nim rozwieść. Takie myślenie jest toksyczne i działa negatywnie na człowieka pozbawiając go motywacji do poszukiwań drugiej połówki oraz odbiera radość z bycia w związku, bo zakłada ciągłe oszukiwanie ze strony partnera, co przekłada się na stały brak zaufania wobec niego, a bez zaufania związek przestaje istnieć. Tak to wygląda moim skromnym zdaniem.

Godzinę temu, Koncart napisał:

Pytanie dlaczego z takimi się wiążą? Bo pociąga ich uroda. Facet przystojny, działa efekt aureoli. Zostają mu przypisywane pożądane cechy charakteru, których on nie posiada. Poza tym jest atrakcyjny i dziewczyna nastawia się na "tak". Przeciętny nie ma szans i nawet jeśli podejdzie to dziewczyna będzie odpowiadała bez zainteresowania. 

Gdyby zagadywała do Ciebie dziewczyna 10/10 kazałbyś jej spadać i nie chciałbyś się z nią związać? One stanęły przed taką decyzją. Dlaczego im się dziwisz? Plus mężczyźni również ulegają efektowi aureoli w stosunku do kobiet, to działa bez względu na płeć.

Faceci często lecą na laski 10/10 ze skrzywioną psychiką, bo wolą mieć trofeum 10/10, które chociaż zrobi z nich bankomat to przynajmniej ładnie wygląda na imprezce u kumpla, niż normalną fajną dziewczynę, ale taką 7/10, no bo to przecież za słaba liga dla takiego fest kawalera jak oni. (Oczywiście nie każda 10/10 jest taka, no ale często uroda psuje im charakter, tak samo jest z przystojnymi mężczyznami.)

Poza tym mężczyźni to przede wszystkim wzrokowcy, więc (moim zdaniem) stawiają większy nacisk na wygląd partnera niż kobiety. Widziałam wiele par w stylu brzydki/przeciętny mężczyzna + ładna/bardzo ładna dziewczyna, w drugą stronę jest gorzej (chociaż i takie pary widziałam ale zdecydowanie mniej). Nie na darmo przysłowie ludowe mówi "łatwiej słomianemu Jasiowi niż złotej Kasi"...

Nie możesz wychodzić z destrukcyjnego założenia, że się nie uda, albo że Cię na pewno dziewczyna oszuka, bo wtedy faktycznie tak się stanie. W psychologii nazywa się to zjawiskiem samospełniającej się przepowiedni.

Moim zdaniem przeciętny ma bardzo duże szanse wyrwać ładną dziewczynę pod warunkiem, że nie będzie szukał trofeum tylko żywego człowieka i nie będzie sfrustrowanym mizoginem. W końcu nie święci garnki lepią - tu liczy się charyzma, osobowość, śmiałość. Znam jednego autentycznego brzydala, który dzięki charyzmie ma ładną dziewczynę, taką 8/10. Jest brzydki ale ma gadane i na to poleciała.  

Godzinę temu, Koncart napisał:

Co do braci samców. Przejrzałem ich forum. Z częścią teorii się zgadzam. Np kiedy dziewczyna jest 5/10 i się umaluje staje się 7/10 i wymaga wtedy aby chłopak był też 7/10 mimo ze naprawdę nie jest 7, a 5. Poza tym to prawda że dziewczyny lecą na wygląd. Przeciętny umówi się ze średnią dziewczyną i powie o niej, ładna. W odwrotną stronę to nie działa. Średnia ma gdzieś przeciętnego i nie nazwie go przystojnym, tak określa jedynie bardzo atrakcyjnych. I ogólnie przeciętny jest przez wiele dziewczyn odrzucanych, a przeciętne mają ogromny wybór. No i dziewczyny wybrzydzają, celują tylko w przystojniaków.

Bracia samcy, to mają taką tabelkę ze zdjęciami, w której zaznaczają sobie ligi i według tej tabeli 5/10 to pasztet nie do odratowania i bez higieny osobistej. Wątpię żeby przy takiej destrukcji pomógł jakikolwiek makijaż... Ale oni są bardzo schizofrenicznym towarzystwem, to może ich zdaniem jednak laska 5/10 da radę się wyrobić makijażem na te 7/10. Ale nie czytaj ich za bardzo, bo można zwariować od tych ich teorii spiskowych ? Poza tym wiele lasek z ich rezerwatu, to oni sami z innych kont XD

Edytowane przez PannaNerwica
Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, Koncart napisał:

Przykładowo umówiłem się z dziewczyną. Powiedziałem komplement - podobają się mi Twoje długie gęste włosy. W odpowiedzi usłyszałem, szkoda że mi się w tobie nic nie podoba.

Nie wiem skąd Ty bierzesz te dziewuchy, ale z tego, co piszesz trafiasz na same puste laski. Nie ma takiej opcji, żeby wszystkie współczesne młode dziewczyny zachowywały się w taki sposób. Ty po prostu szukasz nie tam, gdzie powinieneś. Uważam, że Tinder,  FB, czy Insta, możesz sobie podarować. To targowisko próżności, nie dziw się więc, że ciągle odbijasz się od ściany.

Jeżeli już szukasz szczęścia w necie, to może na jakiś forach tematycznych. Po stylu wypowiadania się, pisania można wychwycić z kim masz do czynienia. Na takich forach głównym celem nie jest wyrwanie chętnej dziuni, ani supr ciacha, ale przy okazji można znaleźć pokrewną duszę, kogoś dla którego będzie istotne, to, co masz do powiedzenia, jakie wartości prezentujesz. Oczywiście trzeba brać poprawkę na to, że jak kiedyś papier, tak teraz klawiatura przyjmie wszystko, ale zawsze to większa szansa na poznanie wartościowej dziewczyny, która doceni Twoje zalety, niż rozmowa o d***ie Maryni z jakąś tępą dzidą z Tindera, czy FB.

Mam pomysł - zapisz się na pielgrzymkę. Co prawda od pewnego czasu chodzą tam ludzie  w celach towarzyskich (zapewne nie wszyscy), a także dziewczyny, które chcą zrzucić zbędne kilogramy ?, ale być może większość osób , to ludzie wyznający w życiu wartości stojące ponad wyglądem, kasą, dobrą zabawą i zaliczaniem przygodnego seksu (nawet jeśli głosują na pis ?). 

Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, Yonka1717 napisał:
godziny temu, Koncart napisał:

Przykładowo umówiłem się z dziewczyną. Powiedziałem komplement - podobają się mi Twoje długie gęste włosy. W odpowiedzi usłyszałem, szkoda że mi się w tobie nic nie podoba.

 

2 godziny temu, Yonka1717 napisał:

Nie wiem skąd Ty bierzesz te dziewuchy

Też nie chce mi się wierzyć, przecież nawet w tym przypadku, dziewczyna by się nie umówiła z chłopakiem, jakby  jej nic się w nim nie podobało, nie mówiąc już, że tak powiedziała prosto w twarz, chyba, że w żartach. 

Czyli brak dystansu, to też utrudnia życie. 

Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, PannaNerwica napisał:

Moim zdaniem przeciętny ma bardzo duże szanse wyrwać ładną dziewczynę pod warunkiem, że nie będzie szukał trofeum tylko żywego człowieka i nie będzie sfrustrowanym mizoginem. W końcu nie święci garnki lepią - tu liczy się charyzma, osobowość, śmiałość. Znam jednego autentycznego brzydala, który dzięki charyzmie ma ładną dziewczynę, taką 8/10. Jest brzydki ale ma gadane i na to poleciała

Co znaczy szukał żywego człowieka? I jak ma poznać dziewczynę i do tego, ładną, a nawet bardzo? Dziewczyna chce przystojniaka i kiedy zagada do niej przeciętniak nie da mu szans się wykazać. Zresztą kiedyś wyczytałem że nieważne co się mówi do dziewczyny, liczy się bowiem to kto mówi. Te same słowa wypowiedziane przez przystojniaka mogą wywołać pozytywną reakcję. Dzieje się tak bo dziewczyna jest nastawiona pozytywnie. Chce poznać i jest otwarta. W przypadku średniego kolesia traktuje go z dystansem i nie obchodzi ją to jakie ma on zainteresowania i czy ma bogaty charakter.

 

10 minut temu, Gość ka-wa napisał:

Też nie chce mi się wierzyć, przecież nawet w tym przypadku, dziewczyna by się nie umówiła z chłopakiem, jakby  jej nic się w nim nie podobało, nie mówiąc już, że tak powiedziała prosto w twarz, chyba, że w żartach. 

 

Jeśli masz na myśli tekst o tym, że szkoda że mi się nic nie podoba w tobie, dziewczynę poznałem przez internet na czacie i nie wymieniliśmy się zdjęciami.

 

2 godziny temu, PannaNerwica napisał:

Poza tym mężczyźni to przede wszystkim wzrokowcy, więc (moim zdaniem) stawiają większy nacisk na wygląd partnera niż kobiety

Wątpię, średnia dziewczyna cieszy się sporym powodzeniem, a średni facet żadnym. To pokazuje, że kobiety są bardziej wybredne jeśli chodzi o wygląd. 

2 godziny temu, PannaNerwica napisał:

Gdyby zagadywała do Ciebie dziewczyna 10/10 kazałbyś jej spadać i nie chciałbyś się z nią związać? One stanęły przed taką decyzją. Dlaczego im się dziwisz? Plus mężczyźni również ulegają efektowi aureoli w stosunku do kobiet, to działa bez względu na płeć.

 

Gdyby dziewczyna 10/10 zagadała to umówiłbym się by ją poznać. 7/10 podobnie i 5 na 10 również. Zresztą o czym mówimy spotykałem się z niezbyt ciekawymi dziewczynami i to zarówno od strony charakteru, jak i wyglądu. 

Wiele mężczyzn podobnie umówi się z 5/10, 6/10 itd. Tylko, że dziewczyny nie chcą umówić się z kimś przeciętnym z wyglądu. Gdy zaczepi je facet 8/10 i więcej to są na tak, ale gdy amantem okaże się zwykły facet, to nie będą zainteresowane i nie dadzą szansy.

 

2 godziny temu, Yonka1717 napisał:

Nie wiem skąd Ty bierzesz te dziewuchy, ale z tego, co piszesz trafiasz na same puste laski. Nie ma takiej opcji, żeby wszystkie współczesne młode dziewczyny zachowywały się w taki sposób. Ty po prostu szukasz nie tam, gdzie powinieneś. Uważam, że Tinder,  FB, czy Insta, możesz sobie podarować. To targowisko próżności, nie dziw się więc, że ciągle odbijasz się od ściany.

Tamte dziewczyny poznawałem przez internet, na czacie, albo fotce,  pozostałe to koleżanki z klasy.

 

2 godziny temu, Yonka1717 napisał:

Jeżeli już szukasz szczęścia w necie

Jeżeli nie tam, to wtedy gdzie? Nie mam za bardzo znajomych, nie powiem koledze, czy koleżance by poznali mnie z kimś. Moi koledzy podobnie jak ja mało kogo znają i nie mamy możliwości gdzieś poznać.

 

Odnośnik do komentarza
17 minut temu, Koncart napisał:

Wątpię, średnia dziewczyna cieszy się sporym powodzeniem, a średni facet żadnym. To pokazuje, że kobiety są bardziej wybredne jeśli chodzi o wygląd. 

Jakbym czytała Bzj? choć jak już czytałam, to niewielkie urywki. 

Nie ma żadnej reguły, ktoś nam się podoba, jest chemia lub nie. Jedni mają z tym problem, inni nie. Nie każdy jest też "stworzony" do związku, nie każdy trafia na swoją miłość, nie każdy... 

Powodzenie jest niuchwytne. 

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, Koncart napisał:

Co znaczy szukał żywego człowieka? I jak ma poznać dziewczynę i do tego, ładną, a nawet bardzo? Dziewczyna chce przystojniaka i kiedy zagada do niej przeciętniak nie da mu szans się wykazać. Zresztą kiedyś wyczytałem że nieważne co się mówi do dziewczyny, liczy się bowiem to kto mówi. Te same słowa wypowiedziane przez przystojniaka mogą wywołać pozytywną reakcję. Dzieje się tak bo dziewczyna jest nastawiona pozytywnie. Chce poznać i jest otwarta. W przypadku średniego kolesia traktuje go z dystansem i nie obchodzi ją to jakie ma on zainteresowania i czy ma bogaty charakter.

Czytasz jakieś poradniki i coś od braci samców, a ja Ci piszę z praktyki. W tych poradnikach, jak sam zresztą zauważyłeś, podają sprzeczne informacje, często piszą tam różne bzdury wyssane z tyłka żeby tylko sklecić taki poradnik i go opchnąć za grubą kasę. 

Popadasz w te analizy, bo miałeś złe doświadczenia z kobietami i teraz szukasz uzasadnienia dla swoich porażek pod pretekstem jakiegoś ogólnoświatowego spisku kobiet. Zostaw te analizy i te byłe dziewczyny i zacznij szukać z pustą kartką - bez uprzedzeń. 

Co to znaczy żywego człowieka? To znaczy kogoś w realu, a nie na fb, insta itd. "Żywy człowiek" to przeciwieństwo wyimaginowanego obrazu, który fundują socialmedia - bracia samcy też w to się wliczają. Jeżeli szukasz wśród zepsutych lasek z neta, to nigdy nie znajdziesz prawdziwej kobiety dla siebie. 

Jak masz poznać jakąś dziewczynę, to już Ci podpowiedziałam - na kursie językowym, tam jest bardzo dużo kobiet i z praktyki wiem, że są raczej chętne do zawierania nowych kontaktów. Widzę jak ludzie tam do siebie zagadują, jest miło, mało stresująco, i dlatego polecam to miejsce na łowisko. 

Godzinę temu, Koncart napisał:

Wątpię, średnia dziewczyna cieszy się sporym powodzeniem, a średni facet żadnym. To pokazuje, że kobiety są bardziej wybredne jeśli chodzi o wygląd. 

A ja w to nie wątpię, bo tak pokazują testy psychologiczne - mężczyzna jest przede wszystkim wzrokowcem. Po to są te makijaże, kiecki i buty na obcasie, żeby sobie mężczyzna popatrzył i zaczął chcieć.  

Ja np. spotkałam w życiu więcej wybrednych mężczyzn niż kobiet... Co rusz trafia mi się w towarzystwie jakiś stękający typ, który ciągle się skarży, że nie ma baby, a okazuje się, że propozycje do niego lecą tylko on nie chce takich dziewczyn - bo za niska, bo za wysoka, bo za płaska, bo za biuściasta. Oszaleć można. 

Godzinę temu, Koncart napisał:

Gdyby dziewczyna 10/10 zagadała to umówiłbym się by ją poznać. 7/10 podobnie i 5 na 10 również. Zresztą o czym mówimy spotykałem się z niezbyt ciekawymi dziewczynami i to zarówno od strony charakteru, jak i wyglądu. 

Wiele mężczyzn podobnie umówi się z 5/10, 6/10 itd. Tylko, że dziewczyny nie chcą umówić się z kimś przeciętnym z wyglądu. Gdy zaczepi je facet 8/10 i więcej to są na tak, ale gdy amantem okaże się zwykły facet, to nie będą zainteresowane i nie dadzą szansy.

A przed chwilą narzekałeś, że kobieta która skorzysta z takiej sytuacji jest zepsuta, bo leci na wygląd. 

Jak nie masz w otoczeniu kobiet/nie starasz się zagadać, no to normalne, że nie masz też kandydatki. Kobiety umówią się z przeciętnym/brzydkim/misterem szyku i elegancji, pod warunkiem, że są zainteresowane relacją - chcą go lepiej poznać. Czasami są takie, które wogóle nie chcą mieć nikogo, bo lubią życie singielki. Poza tym zawsze jest jeszcze taka kwestia - nie każda osoba desperacko szuka kogoś żeby tylko mieć, nieważne kogo byle by był. Kobiety też mają swoje typy i nie rzucą się na każdego tylko dlatego, że jest facetem i nie ma nikogo.

A takie ocenianie, o którym piszesz jest typowe dla klubów/tinderów i innych seks czatów. Bo tam wygląd decyduje, czy jest pociąg seksualny, a aspekt uczuciowy, emocjonalny nie gra tam roli. W tych serwisach chodzi o to żeby znaleźć kogoś na 10 minut, a nie na całe życie. 

Masz złe doświadczenia, ja to rozumiem, ale nie popadaj w skrajność, że teraz to już koniec, że wszystkie kobiety są złe itd. Bo to ślepa uliczka. Jak mnie jakiś d*pek zrani, to się podnoszę i idę dalej, a nie płaczę nad sobą.

Droga do sukcesu usłana jest porażkami i często dopiero za 155 razem się udaje. Gdyby Jobs, Musk i inni płakali nad sobą za każdą porażką jaką musieli ponieść, to nigdy by do niczego w życiu nie doszli. Tacy goście mają na swoich kontach tysiące porażek, ale i tak oceniani są przez pryzmat jednego sukcesu, który zaprowadził ich na sam szczyt. Dlatego trzeba próbować aż do skutku, aż osiągnie się sukces, a nie skupiać się na porażkach. 

Edytowane przez PannaNerwica
Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...