Skocz do zawartości
Forum

Uczucie pustki i udawania


Rekomendowane odpowiedzi

Dzień dobry, Dobry wieczór

Od niedawna mam poczucie pustki w sobie, cieszę się a po chwili czuje jakby to wszystko było udawane, jakby nic nie było prawdziwe. Przez to czuje się pusto, coraz mniej rzeczy zaczyna mnie cieszyć, potrafie leżeć, patrzeć w sufit, słuchać tej samej piosenki i myśleć o tym co było. Wiem że to pewnie ma coś wspólnego z moją nie za wesołą przeszłością gdzie pojawiały się zachowania niebezpieczne oraz samookaleczanie ale zastanawia mnie czy to możliwe by samemu się okłamywać z emocjami? Czy to możliwe żeby okłamywać samego siebie i narzucać sobie "śmiech"? Jeśli tak to co to jest? Jakaś choroba? Zaburzenie? Mam się udać do Psychologa? 

Z góry dziękuję za odpowiedź, ostatnie nie daje mi to spać po nocach i jestem powoli tym zmęczona. 

Odnośnik do komentarza

Jeśli czujesz, że sobie nie radzisz to kierunek profesjonalista. Po to psycholog, czy psychiatra się kształci, żeby pomagać innym, choć nie zawsze od razu trafi się na takiego, który trafnie określi diagnozę i leczenie, bo to też są ludzie, jedno bardziej zaangażowani, inni mniej, jeden będzie specjalistą od takich zaburzeń s drugi od owakich. Niemniej, w sytuacji gdy przestsajesz sobie radzić samemu, to jedyna sensowna opcja. W mniej zaawansowanych przypadkach zamiast leżenia i rozmyślania nad problemami zwykle radzi się zajęcie się czymś, hobby, praca, spotkania ze znajomymi, rodziną, cokolwiek co pomaga odwrócić czarne myśli.

Odnośnik do komentarza
W dniu 1.06.2020 o 01:09, iitaminA napisał:

potrafie leżeć, patrzeć w sufit, słuchać tej samej piosenki i myśleć o tym co było. Wiem że to pewnie ma coś wspólnego z moją nie za wesołą przeszłością gdzie pojawiały się zachowania niebezpieczne oraz samookaleczanie

Witaj iitaminA, z tageo co napisałaś widać że zyjesz przeszłoscią, a życie przeszłością i tym co minęło nie daje możliwości abyś ruszyła do przodu i żyła tym co teraz i myślała o przyszłości (jakiś planach i marzeniech które byś chciała zrealizować).

W dniu 1.06.2020 o 01:09, iitaminA napisał:

zastanawia mnie czy to możliwe by samemu się okłamywać z emocjami? Czy to możliwe żeby okłamywać samego siebie i narzucać sobie "śmiech"? Jeśli tak to co to jest? Jakaś choroba? Zaburzenie? Mam się udać do Psychologa?

Jeżeli się zyje przeszłością to emocje s skierowane na to co było i minęło. Narzucanie sobie na siłę dobrego samopoczucia nie przyniesie rezultatu o ile nie  będziesz nad sobą pracowała, nad polepszeniem stanu psychicznego bo jednak samookalecznia wynikają z tego co przeżyłaś i uczuć jakie temu nadal towarzyszą. Myślę że masz depresję. Uważam że powinnaś pójść do psychoterapeuty aby przerobic te kwestie z przeszłości które nie dają ci ruszyć i żyć teraźniejszością, radzić sobie z problemami oraz widzieć przyszłosć optymistycznie. Psychiatra też jest wskazany aby  pomóc ci uregulować twój nastrój.Pzdr

Odnośnik do komentarza
W dniu 1.06.2020 o 21:23, iitaminA napisał:

Nie, narkotyków i dopalaczy nie było

Mam nadzieję, że trawki tez nie paliłaś, bo wielu młodych nie zalicza jej do narkotyków, a jednak maryha sieje spustoszenie w mózgu.

Czasem jest tak, że śmiech jest maskowaniem stresu. Wielu ludzi śmieje się w sytuacjach stresowych, w zakłopotaniu itp.  Natomiast to ślepe patrzenie się w sufit, zawieszanie się może mieć różne podłoża. A jakie są i były relacje z rodzicami? Mogłaś swobodnie wyrażać zdanie, czy było raczej w stylu "dzieci i ryby głosu nie mają"? Rodzice Cie wspierali, czułaś w nich oparcie, mogłaś szczerze się zwierzyć?

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
Gość Javiolla
9 godzin temu, Javiolla napisał:

Mam nadzieję, że trawki tez nie paliłaś, bo wielu młodych nie zalicza jej do narkotyków, a jednak maryha sieje spustoszenie w mózgu.

Czasem jest tak, że śmiech jest maskowaniem stresu. Wielu ludzi śmieje się w sytuacjach stresowych, w zakłopotaniu itp.  Natomiast to ślepe patrzenie się w sufit, zawieszanie się może mieć różne podłoża. A jakie są i były relacje z rodzicami? Mogłaś swobodnie wyrażać zdanie, czy było raczej w stylu "dzieci i ryby głosu nie mają"? Rodzice Cie wspierali, czułaś w nich oparcie, mogłaś szczerze się zwierzyć?

Jedyna używka jaka się pojawiła to alkohol ale rzadko. Z rodzicami mam zły kontakt, zwłaszcza z ojcem. Zawsze się z nim kłóciła i kłócę o najmniejszą pierdołe a matka tylko mnie ucisza nawet gdy ja mam racje. Nie ufam moim rodzicom i jestem przekonana że lepiej im by było gdyby mnie nie było. 

 

Odnośnik do komentarza

Jesteś jeszcze niepełnoletnia, a więc obecnie sama się na terapie nie zapiszesz. Jeśli masz możliwość to namów mamę, aby Cię zapisała. Sama możesz iść do psychologa szkolnego, choć teraz w erze pandemii pewnie wizyty są zawieszone. Fakt, że przydałby Ci się specjalista, który pomoże zrozumieć sytuacje w jakiej się znalazłaś, odkryć prawdziwe emocje. Specjalista któremu powiesz wszystko, nawet to czego nie chcesz zdradzać na forum. Bez tego trudno celować z jakąś konkretną radą.

Moim zdaniem nie jesteś chora, raczej stłamszona, zagubiona, pozbawiona własnego JA . Trzeba to w Tobie odnaleźć, obudzić, odkryć, przywrócić do normy.

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Nie wiem czy byłabym w stanie powiedzieć wszystko specjaliście, wstydzę się tego co było i nie chce o tym rozmawiać. Nie potrafiłabym się otworzyć. Wiem jak to wygląda nawet przy moim jedynym, bliskim przyjacielu. On wie co nie co ale nie wszystko. Nie ma jakiegoś innego sposobu by ktoś mi pomógł? Bym nie musiała rozmawiać z kimś twarzą w twarz. Nie lubię obcych ludzi i czuje się wśród nich niekomfortowo co wzięło się z gimnazjum gdzie mi dokuczano. 

Przepraszam ,jeśli brzmię jakbym szukała wymówek ,ale obawiam się wizyty u psychologa bo strasznie się wstydzę tego co było i co robiłam. 

Odnośnik do komentarza

Są grupy wsparcia telefonicznego, telefony zaufania. Możesz tam zadzwonić, ale to nie zastąpi terapii, to raczej jednorazowa porada. Niemniej jednak możesz spróbować. Są psycholodzy online, ale niestety płatni i tutaj bez wsparcia finansowego raczej niewiele zdziałasz.

Jeśli wstydzisz się na forum publicznym, to może chcesz napisać na pw? Podam Ci swojego maila i możemy porozmawiać drogą elektroniczną.

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...