Skocz do zawartości
Forum

CZY TO LĘK CZY CHOROBA?


Gość Emma

Rekomendowane odpowiedzi

Dzień dobry,
Leczyłam się 5 lat na pogotowie lękowe, stany nerwicowe (mam 18). Przez miesiąc miałam niesamowicie intensywny okres. Nie spałam w nocy, nie jadłam, ciągle płakałam  a poziom stresu był nieobrażalnie duży bo zebrał wszystkie możliwe problemy. Pare dni temu wszystko się unormowało. Jednak od 3 dni mam dziwne objawy: uczucie utraty świadomości (mimo, że wiem gdzie jestem co robie itp), ciągle się trzęse, mam dziwne nerwowe triki, ciągle czuje jakbym miała zaraz stracić przytomność (nie kręci mi się w głowie, to dziwne podświadome uczucie). W październiku miałam rezonans głowy, wszystko wyszło dobrze. Boje się ciaglę, że coś dzieje się na tle bilogicznym. Jestem dość osłabiona ostatnio mimo że badania krwi również z pażdziernika były dobre. Czy możliwe że cos dzieje się na tle bilogicznym? Czy to uczucie "braku kontaktu ze swiatem" jest nerwowe? Bardzo proszę o pomoc bo sama nie wiem co o tym myśleć. Czy jest możliwośc że coś dzieje się w mojej głowie co mogłoby zagrażać mojemu zdrowiu czy zyciu?

 

Odnośnik do komentarza
Gość Loraine
3 godziny temu, Gość Emma napisał:

Leczyłam się 5 lat na pogotowie lękowe, stany nerwicowe (mam 18). Przez miesiąc miałam niesamowicie intensywny okres. Nie spałam w nocy, nie jadłam, ciągle płakałam  a poziom stresu był nieobrażalnie duży bo zebrał wszystkie możliwe problemy. Pare dni temu wszystko się unormowało. Jednak od 3 dni mam dziwne objawy: uczucie utraty świadomości (mimo, że wiem gdzie jestem co robie itp), ciągle się trzęse, mam dziwne nerwowe triki, ciągle czuje jakbym miała zaraz stracić przytomność (nie kręci mi się w głowie, to dziwne podświadome uczucie).

Witaj Emma, przez 5 lat się leczyłaś na zaburzenia lękowe. Rozumiem z tego co napisałaś że przez miesiąc bardzo dużo nałożyło ci się problemów. co do objawów to chciałabym się zapytać czy bierzesz jakieś leki i czy jeszcze na coś chorujesz oraz czy chodzisz na jakąś terapię?

3 godziny temu, Gość Emma napisał:

Boje się ciaglę, że coś dzieje się na tle bilogicznym. Jestem dość osłabiona ostatnio mimo że badania krwi również z pażdziernika były dobre. Czy możliwe że cos dzieje się na tle bilogicznym? Czy to uczucie "braku kontaktu ze swiatem" jest nerwowe? Bardzo proszę o pomoc bo sama nie wiem co o tym myśleć. Czy jest możliwośc że coś dzieje się w mojej głowie co mogłoby zagrażać mojemu zdrowiu czy zyciu?

Uważam że musiałabyś zrobic testy genetyczne aby się dowiedzieć czy masz predyspozycję do dziedziczenia jakiś konkretnych chorób. Ja nie postawię ci diagnozy, mogę tylko  doradzić. Jeśli czujesz jakby miała zemdleć, tracisz kontakt ale nie jest ci słabo to jak najbardzej może to być spowodowane nerwami, duzym stresem. I w pewnym momencie może taki silny stres doprowadzić do faktycznego omdlenia, tym bardziej jeżeli jesteś wyczerpana fizycznie. Nawet jeżeli twój stan się unormował na kilka dni to nie znaczy że ci wszystko przeszło. Pzdr.

Odnośnik do komentarza
13 godzin temu, Gość Loraine napisał:

to jak najbardzej może to być spowodowane nerwami, duzym stresem.

Też odnoszę takie wrażenie. Z lęków, stanów nerwicowych nie wychodzi się ot tak po prostu. To wymaga długich lat leczenia i nie tylko terapią, ale tez lekami. Moze po prostu jesteś niedoleczona i wszystko wróciło.

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
Gość BógJestZły

I właśnie dlatego wysyłanie ludzi na terapię i leczenie jest zawsze strzałem w kolano osoby, której się doradza. Jakoś zawsze takie wpisy zaczynają się "od lat leczę się na zaburzenia lękowe, nerwicowe" i jak widać efekt jest super. Lata leczenia dały tyle, że ktoś ma się jeszcze gorzej niż wcześniej. Dlatego powinno się nie chodzić do psychiatry w Polsce (bo zapisze SSRI), a na terapię nie powinno się chodzić w ogóle bo nic nie daje. Zmarnowany czas i pieniądze. Na nerwicę i przewlekły stres trzeba przede wszystkim brać środki i suplementy, które wyregulują oś HPA i pilnować regularności snów i posiłków, a unikać broń boże kofeiny, wysiłek tylko umiarkowany. 

Odnośnik do komentarza

BJZ, ale to czy komuś terapia cos da, czy pomoże zalezy też od samej potrzebującej pomocy. Leki wszystkiego nie załatwią i terapia też jeżeli osoba nie będzie chciała tylko oczekiwała efektów. Jak najbardziej sen jest bardzo ważny no i kofeina która pobudza lub wszelkie inne napoje typu energetyki nie są dobrym pomysłem. Pzdr.

Odnośnik do komentarza
W dniu 1.06.2020 o 15:11, Gość BógJestZły napisał:

Lata leczenia dały tyle, że ktoś ma się jeszcze gorzej niż wcześniej.

Miała się dobrze, a teraz wróciło. Z terapią jest tak jak już nieraz na forum pisałam. Terapeuta to nie czarodziej, który za pomocą różdżki usunie problem raz na zawsze. Życie to nie bajka i takich cudów nie ma. To w głównej mierze od nas samych zależy czy się wyleczymy i czy będzie nawrót. Terapeuta tylko naprowadza, daje sygnały, sugeruje, podpowiada rozwiązania, ale oczekuje, że my te sygnały odbierzemy, że podpowiedzi i rady wykorzystamy, że sami nad sobą popracujemy. No sorki, ale  wg Twojej teorii można by mówić, że lekarz tez konował i zażądać zwrotu pieniędzy i zabrnoić leczenia. Jeśli mam cukrzyce i lekarz każe mi przestrzegać diety, a ja mam to w nosie, bo oczekuje cudów, że choroba sama zniknie lub doktor mi ją usunie w magiczny sposób.... no to o czym my tu mówimy?

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...