Skocz do zawartości
Forum

Chyba sobie nie radzę


Gość Anonimowa

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Anonimowa

Witam, mam 16 lat i od dłuższego czasu nie umiem sobie poradzić ze stresem. Stresem który pojawia się bez powodu, a za tym się ciągną nerwy, rozkojarzenie i problemy ze skupieniem się. Często rozmyślam i bije się z myślami, psuje sobie samoocenę. Nie mam motywacji do niczego, zmuszam się żeby cokolwiek  zrobić. Kiedyś tak nie miałam.. mam wrażenie jakbym ciągnęła za sobą problemy nawet z przed kilku lat. Kiedyś się okaleczałam i miałam myśli samobójcze z którymi dałam sobie sama radę i chyba te myśli wróciły.. Mam wrażenie że nikt mnie nie rozumie. Mama mówi że mam złe samopoczucie przez to że źle się odżywiam (Nie jem mięsa i jajek). Tata twierdzi że inni mają gorzej, a chłopak że to hormony i mi to przejdzie z czasem.  Czuje się z dnia na dzień coraz gorzej, nie mam siły już nawet udawać że jest wszystko dobrze.. Głupio mi o tym pisać ale Proszę o pomoc ? 

Odnośnik do komentarza
Gość Loraine
9 minut temu, Gość Anonimowa napisał:

Witam, mam 16 lat i od dłuższego czasu nie umiem sobie poradzić ze stresem. Stresem który pojawia się bez powodu, a za tym się ciągną nerwy, rozkojarzenie i problemy ze skupieniem się. Często rozmyślam i bije się z myślami, psuje sobie samoocenę. Nie mam motywacji do niczego, zmuszam się żeby cokolwiek  zrobić. Kiedyś tak nie miałam.. mam wrażenie jakbym ciągnęła za sobą problemy nawet z przed kilku lat. Kiedyś się okaleczałam i miałam myśli samobójcze z którymi dałam sobie sama radę i chyba te myśli wróciły.. Mam wrażenie że nikt mnie nie rozumie. Mama mówi że mam złe samopoczucie przez to że źle się odżywiam (Nie jem mięsa i jajek). Tata twierdzi że inni mają gorzej, a chłopak że to hormony i mi to przejdzie z czasem.  Czuje się z dnia na dzień coraz gorzej, nie mam siły już nawet udawać że jest wszystko dobrze.. Głupio mi o tym pisać ale Proszę o pomoc ? 

Cześć Anonimowa, depresja bardzo czesto powraca. Szczególnie wtedy gdy się nie uporało ze swoimi problemami z przeszłosci. Miałaś już problem z cięciem się i myślami samobójczymi. To może wracać. To nie jest wina tego że jesteś wege, to też nie wina hormonów i samo nie przejdzie. Jeżeli już kiedyś chodziłaś do Psychologa lub na Psychoterapię to jest to dobry moment aby poszła znowu. Jak sama widzisz twoja mama twoje problemy zwala na to że jesteś wege, twój tata w ogóle nie widzi problemu bo patrzy na to co inni,  a chłopak zwalił twoje problemy na hormony. Pomoc uzyskać możesz u Psychoterapeuty. Pzdr.

Odnośnik do komentarza
Gość Anonimowa
31 minut temu, Gość Loraine napisał:

Cześć Anonimowa, depresja bardzo czesto powraca. Szczególnie wtedy gdy się nie uporało ze swoimi problemami z przeszłosci. Miałaś już problem z cięciem się i myślami samobójczymi. To może wracać. To nie jest wina tego że jesteś wege, to też nie wina hormonów i samo nie przejdzie. Jeżeli już kiedyś chodziłaś do Psychologa lub na Psychoterapię to jest to dobry moment aby poszła znowu. Jak sama widzisz twoja mama twoje problemy zwala na to że jesteś wege, twój tata w ogóle nie widzi problemu bo patrzy na to co inni,  a chłopak zwalił twoje problemy na hormony. Pomoc uzyskać możesz u Psychoterapeuty. Pzdr.

Chodziłam do psychologa przed epidemią. A dlatego że miałam komisje w szkole za frekwencję i wychowawczyni zwróciła uwagę że się odizolowałam od innych, nie miałam ochoty z nikim rozmawiać i głównie sama siedziałam.  Byłam parę razy u psychologa  i nie czułam się lepiej.. ale to nie był dobry psycholog, jedyne co umiała powiedzieć to żebym poszła na konsultacje do psychiatry.  Nie miałam potwierdzonej nigdy depresji, myślisz że mogę na to chorować? 

Odnośnik do komentarza
Gość Loraine
4 minuty temu, Gość Anonimowa napisał:

Chodziłam do psychologa przed epidemią. A dlatego że miałam komisje w szkole za frekwencję i wychowawczyni zwróciła uwagę że się odizolowałam od innych, nie miałam ochoty z nikim rozmawiać i głównie sama siedziałam.  Byłam parę razy u psychologa  i nie czułam się lepiej.. ale to nie był dobry psycholog, jedyne co umiała powiedzieć to żebym poszła na konsultacje do psychiatry.  Nie miałam potwierdzonej nigdy depresji, myślisz że mogę na to chorować? 

Po tym co napisałas myślę że tak. I uważam że dobrze by było abyś poszła na psychoterapię, i jeżeli miałaś myśli samobójcze oraz się ciełaś to byłoby dobrze abyś skorzystała również z wizyty u psychiatry. Depresję może ci potwierdzić jedynie lekarz. Tutaj jedynie mogę ci doradzić  abyś nie zwlekała z wizytą, bo w tej chwili wazne jest twoje zdrowie psychiczne oraz fizyczne z którym masz już dłuższy czas problem. Jeżeli twoje problemy się ciągną w czasie to psychoterapia by była potrzebna. Pzdr.

Odnośnik do komentarza

Czy rodzice wiedzieli o tym, że się kiedyś samookaleczałaś? Poczytaj o depresji młodzieńczej. Sama psycholog nie prowadzi terapii, a więc słusznie zrobiła, że zaproponowała konsultacje u psychiatry. Prawdopodobnie potrzebujesz porządnej psychoterapii, na którą daje skierowanie psychiatra i możliwe, że przepisze Tobie leki na depresję.

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
Gość Anonimowa
10 godzin temu, Javiolla napisał:

Czy rodzice wiedzieli o tym, że się kiedyś samookaleczałaś? Poczytaj o depresji młodzieńczej. Sama psycholog nie prowadzi terapii, a więc słusznie zrobiła, że zaproponowała konsultacje u psychiatry. Prawdopodobnie potrzebujesz porządnej psychoterapii, na którą daje skierowanie psychiatra i możliwe, że przepisze Tobie leki na depresję.

Tak, wiedzieli że kiedyś się cięłam ale obiecałam im że już tego nie będę robić... Ostatnio nie wytrzymałam i znowu to zrobiłam, zostałam na chwile sama w domu, zaczęłam dużo myśleć co skłoniło mnie do tego.. Wczoraj rozmawiałam z mamą, że coś mnie dręczy i nie daje sobie już rady, ale nie powiedziałam o tym że znowu zaczęłam się samookaleczać.. Mama powiedziała że poszuka dobrego psychoterapeuty.

Odnośnik do komentarza
Gość Anonimowa
3 godziny temu, Gość balotelli napisał:

Dieta wegańska może prowadzić do niedoborów, więc mama może mieć rację. Wegetarianizm jest ok, ale weganizmu nie powinno stosować się na własną rękę i dobrze ułożyć jadłospis z dietetykiem klinicznym żeby nie było niedoborów. Dlaczego nie jesz nawet jajek? Zażywasz jakieś suplementy? Witaminę B12. która w przyswajalnej formie jest tylko w produktach pochodzenia zwierzęcego?

Znam trochę osób, które stosują taką dietę i zawsze cechuje ich przesadzona moralność czyli chcą być dobrzy ponad miarę, ale nie zdają sobie sprawy, że to nie jest możliwe bo musiałyby przestać się ubierać i jeździć samochodami lub komunikacją miejską, a tak jak unikają produktów zwierzęcych, powinny też unikać tworzyw sztucznych. Czy nie masz przypadkiem poczucia jakby losy świata zależały od Ciebie? Moim zdaniem dieta wegańska jest nakładaniem na siebie nadmiernej presji moralnej, ale może nie mam racji i to tylko moje obserwacje. Pozdrawiam.

Właśnie nie jestem w 100% weganką, nie jem mięsa ponieważ w jakimś stopniu szkoda mi zwierząt które są zabijane po to, żeby nakarmić ludzi.. ale na przykład jem ryby normalnie.. Nie biorę suplementów, biorę tylko witaminy C i D. Zbytnio nie zastępuje białka, czasem mama stara się przygotować obiad pode mnie z produktów które mogą zastąpić białko. Ale takie jedno danie nie dostarczy mi tylu witamin ile powinnam dostarczać. Najgorsze że ja wiem że muszę zażywać nie które witaminy ale nie czuje takiej potrzeby żeby to brać i trzeba mnie przypilnować żebym wzięła ? 

Odnośnik do komentarza
Gość Loraine
8 godzin temu, Gość Anonimowa napisał:

Właśnie nie jestem w 100% weganką, nie jem mięsa ponieważ w jakimś stopniu szkoda mi zwierząt które są zabijane po to, żeby nakarmić ludzi.. ale na przykład jem ryby normalnie.. Nie biorę suplementów, biorę tylko witaminy C i D. Zbytnio nie zastępuje białka, czasem mama stara się przygotować obiad pode mnie z produktów które mogą zastąpić białko. Ale takie jedno danie nie dostarczy mi tylu witamin ile powinnam dostarczać. Najgorsze że ja wiem że muszę zażywać nie które witaminy ale nie czuje takiej potrzeby żeby to brać i trzeba mnie przypilnować żebym wzięła ? 

Cześć Anonimowa, jeżeli nie jesz mięsa ale jesz ryby to jesteś jaroszką ? Bardzo dobrze że jesz ryby. Ja jestem wegetarianką od 7 lat. Byłam weganką ale to bardzo źle wpłynęło na mój organizm, bardzo schudłam i nie miałam siły dosłownie wstać z łóxka, dostałam bóli głowy. A byłam bardzo restrykcyjna. Natomiast teraz nie jem ryb i miesa, jem tylko gotowane potrawy. Ale uzupełniam swoja dietę witaminami z grupy B (witaminum B) na odporość systemu nerwowego, na poprawne funkcjonowanie mózgu, uzupełniam witaminą D (wiatmina słońca) i A +E i piję tran (omega3 i omega 6 równiez ważne dla naszego mózgu. Niejedzenie jajek jest także szkodliwe, zawiera tak bardzo potrzebne witaminy i własnie białko, żółtko jest nam potrzebne dla zdrowych oczu. Jedno jajko dziennie do dwóch jest i sycące na pół dnia np. w sałatce z warzywami lub ugotowane na miekko rano. Sama musisz pamietać aby brac witaminy ustawiaj sobie alarm aby miec przypomnienie że musisz wziąć witaminy. twoja mama wiecznie nie będzie ci gotowała więc sama staraj się robić sobie łatwe posiłki uzupełniając witaminami, owocami. Pzdr

Odnośnik do komentarza
19 godzin temu, Gość Anonimowa napisał:

Mama powiedziała że poszuka dobrego psychoterapeuty.

To już jest jakieś światełko w tunelu, ale powiedz jej też o tym, że nie wytrzymałaś i zaczęłaś się znów okaleczać. Potrzebujesz pilnego wsparcia.

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
Gość Anonimowa
13 godzin temu, Gość Loraine napisał:

Cześć Anonimowa, jeżeli nie jesz mięsa ale jesz ryby to jesteś jaroszką ? Bardzo dobrze że jesz ryby. Ja jestem wegetarianką od 7 lat. Byłam weganką ale to bardzo źle wpłynęło na mój organizm, bardzo schudłam i nie miałam siły dosłownie wstać z łóxka, dostałam bóli głowy. A byłam bardzo restrykcyjna. Natomiast teraz nie jem ryb i miesa, jem tylko gotowane potrawy. Ale uzupełniam swoja dietę witaminami z grupy B (witaminum B) na odporość systemu nerwowego, na poprawne funkcjonowanie mózgu, uzupełniam witaminą D (wiatmina słońca) i A +E i piję tran (omega3 i omega 6 równiez ważne dla naszego mózgu. Niejedzenie jajek jest także szkodliwe, zawiera tak bardzo potrzebne witaminy i własnie białko, żółtko jest nam potrzebne dla zdrowych oczu. Jedno jajko dziennie do dwóch jest i sycące na pół dnia np. w sałatce z warzywami lub ugotowane na miekko rano. Sama musisz pamietać aby brac witaminy ustawiaj sobie alarm aby miec przypomnienie że musisz wziąć witaminy. twoja mama wiecznie nie będzie ci gotowała więc sama staraj się robić sobie łatwe posiłki uzupełniając witaminami, owocami. Pzdr

Witam ? mama też mi mówi żebym chociaż jajka jadła, ale nie umiem się przełamać bo kiedyś się do nich zraziłam ? a jak chodzi o branie witamin to mam takie samopoczucie jakbym brała to dla kogoś, a nie dla siebie, w takim sensie, że powoli przestaje mi zależeć żeby coś dla siebie zrobić tylko jak ktoś mnie poprosi wtedy zrobie coś dla siebie jak chodzi właśnie o witaminy czy wyjście na dwór żeby złapać witaminę D ze słońca, a bardzo rzadko wychodzę. Zawsze byłam pełna energii i motywacji kiedyś, jestem osobą wysportowaną która lubi ćwiczyć, ale przestałam mieć do tego motywacje i przestałam ... parę razy próbowałam się zmuszać do treningów ale psychicznie nie daje rady, jakby coś we mnie siedziało i mi mówiło żebym tego nie robiła.. Strasznie mnie to meczy raz bardziej, raz trochę słabiej. Ale teraz pytanie czy to przez niedobory  witamin mam takie złe samopoczucie, głupie myśli przez które się okaleczam? Czy to depresja? Czy raczej depresja wywołana przez Niedobory? ja już nie mam czasem siły myśleć ? 

Odnośnik do komentarza
Gość Anonimowa
3 godziny temu, Javiolla napisał:

To już jest jakieś światełko w tunelu, ale powiedz jej też o tym, że nie wytrzymałaś i zaczęłaś się znów okaleczać. Potrzebujesz pilnego wsparcia.

Nie chcę jej zamartwiać ? zrobiłaby dla mnie wszystko.. nie chce żeby myślała że coś źle robi... poza tym jest jeszcze w ciąży która dla niej jest bardzo ciężka.. nie wiem co mam zrobić ? 

Odnośnik do komentarza
Gość Loraine
46 minut temu, Gość Anonimowa napisał:

Witam ? mama też mi mówi żebym chociaż jajka jadła, ale nie umiem się przełamać bo kiedyś się do nich zraziłam ? a jak chodzi o branie witamin to mam takie samopoczucie jakbym brała to dla kogoś, a nie dla siebie, w takim sensie, że powoli przestaje mi zależeć żeby coś dla siebie zrobić tylko jak ktoś mnie poprosi wtedy zrobie coś dla siebie jak chodzi właśnie o witaminy czy wyjście na dwór żeby złapać witaminę D ze słońca, a bardzo rzadko wychodzę. Zawsze byłam pełna energii i motywacji kiedyś, jestem osobą wysportowaną która lubi ćwiczyć, ale przestałam mieć do tego motywacje i przestałam ... parę razy próbowałam się zmuszać do treningów ale psychicznie nie daje rady, jakby coś we mnie siedziało i mi mówiło żebym tego nie robiła.. Strasznie mnie to meczy raz bardziej, raz trochę słabiej. Ale teraz pytanie czy to przez niedobory  witamin mam takie złe samopoczucie, głupie myśli przez które się okaleczam? Czy to depresja? Czy raczej depresja wywołana przez Niedobory? ja już nie mam czasem siły myśleć ? 

Twoja mama ma rację. Możesz zawsze próbować powoli, po trochu. Samookaleczanie jest poważną sprawą. Twój stan nie jest wywołany przez niedobory witamin chociaż dla twojego zdrowia i samopoczucia jest to minus że nie przyjmujesz najpotrzebniejszych witamin. Jednak te "głupie myśli", brak motywacji, zmęczenie, niechęć, właśnie okaleczanie siebie, to że niezależy ci aby cokolwiek dla siebie robić jest tym co wskazuje na depresję. Powinnaś sobie pomóc i iść do psychologa. Podejrzewam że to by była terapia na dłuższą metę. Ale ważne abyś poszła i powiedziała co się dzieje, jaki masz problem, że nie czujesz się dobrze w sensie psychicznym i fizycznie też jesteś zmęczona. Po prostu potrzebujesz terapii. Zadbaj o siebie, swoje zdrowie i zrób pierwszy krok żeby sobie pomóc. Pzdr

Odnośnik do komentarza
Gość Anonimowa
3 godziny temu, Gość balotelli napisał:

Depresja jak najbardziej może wynikać z niedoborów. To zależy też od temperamentu. Ja jestem wysokoenergetyczny i lekkie zmęczenie jest dla mnie problemem który prowadzi do stanów depresyjnych. Kiedy nie jem mięsa przez kilka dni to sen się skraca i spłyca, myśli płyna wolno jakby w "mule", czuje się rzeczywiście stalocieplny i odporniejszy na zmianę temperatury i jakby stabilniejszy psychicznie ale to dla mnie dyskomfort i spłycenie. Zjedzenie tatara albo wołowiny w innej formie lub kurczaka smażonego lub pieczonego daje mi natychmiastowy zastrzyk energii i powrót uczuć wyższych. Myśli stają się intensywniejsze i składne. W dobrych momentach czuje ciepło a w złych robi mi się chłodniej. Brzmi jakbym opisywał narkotyk, korzyści i skutki uboczne, przebieg "fazy" i objawy odstawienia. Myślę że gdybym odstawił mięso, wszystkie używki i zaczął postępować tylko tak jak "powinienem" wg odpałów moralnych to spłycilbym całe myślenie, emocje, uczucia i rezygnowałbym z siebie na rzecz przekonań które nie dają mi korzyści a ich pozytywny wpływ na całokształt jest iluzoryczny.

Bez sensu że żal Ci jednych zwierząt, a inne (ryby) jesz normalnie. Ja większy opór mam  przed rybami bo zwykle są mniejsze niż krowy więc trzeba zabić ich więcej żeby najeść się tak samo. Zwykle bardziej cierpią przy zabijaniu. Te na dole sieci giną przez zgniecie pod masą innych ryb, a te góry dusza się i często to powolny proces

Żal mi też ryb, ale staram też o tym tak nie myśleć ponieważ, jak za dużo myśle o jedzeniu umiem się zrazić do nie których rzeczy tak miałam na przykład z jajkami. A jak tak się zrażam to przestaje w ogóle jeść.. już to kiedyś przerabiałam. Jestem szczupłą osobą, a zawsze słyszę że „schudłaś”. Raz mi się aż dołki anorektyczne na policzkach pojawiły, ale się przestraszyłam i zaczęłam znowu jeść. Raz mam tak że jem mniej, a raz tak że się najadam. Jak była szkoła na przykład nie jadłam śniadania i w szkole też nic i dopiero w domu obiad. W czasie kwarantanny zaczęłam robić tak że nie jem kolacji, a to wszystko dlatego że nie czuje głodu ? Od trzech miesięcy nie jem czekolady i słodyczy bo zaczęłam źle się po nich czuć. Nie jem żadnych fast foodów nic takiego co jest ciężkie na mój żołądek, źle się czuje po takich smażonym jedzeniu. Czasem się zdarzy że zjem trochę ale po tym odrazu zaczynam zwijać się z bólu i nie dobrze mi.. 

Odnośnik do komentarza
17 godzin temu, Gość Anonimowa napisał:

Ale teraz pytanie czy to przez niedobory  witamin mam takie złe samopoczucie, głupie myśli przez które się okaleczam? Czy to depresja? Czy raczej depresja wywołana przez Niedobory?

Brak witamin to jeden z powodów ewentualnej depresji, którą możesz mieć. Jeden z czynników, ale na pewno nie jedyny. Mimo tego warto się poważnie zastanowić nad doborem produktów, aby dostarczały Ci potrzebnych kalorii i witamin. Duzo czytaj o dietetyce i żywieniu wegan, aby wiedzieć co, ile i jakie ma właściwości, co z czym łączyć, aby posiłek był wartościowy.  Jedząc jajka przecież nie krzywdzisz kur. Dlaczego nie chcesz ich jeść?

Okaleczanie ma głębsze podstawy. Wynika z nieradzeniem sobie z emocjami. Dlatego potrzebujesz specjalisty, który pomoże Ci  i nauczy Cię radzić sobie ze sobą. 

Edytowane przez Javiolla

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
Gość Anonimowa
7 godzin temu, Javiolla napisał:

Brak witamin to jeden z powodów ewentualnej depresji, którą możesz mieć. Jeden z czynników, ale na pewno nie jedyny. Mimo tego warto się poważnie zastanowić nad doborem produktów, aby dostarczały Ci potrzebnych kalorii i witamin. Duzo czytaj o dietetyce i żywieniu wegan, aby wiedzieć co, ile i jakie ma właściwości, co z czym łączyć, aby posiłek był wartościowy.  Jedząc jajka przecież nie krzywdzisz kur. Dlaczego nie chcesz ich jeść?

Okaleczanie ma głębsze podstawy. Wynika z nieradzeniem sobie z emocjami. Dlatego potrzebujesz specjalisty, który pomoże Ci  i nauczy Cię radzić sobie ze sobą. 

Może to dziwne, ale za dużo się naczytałam i naoglądałam o jajkach co mnie zniechęciło do jedzenia ich ? 

Jak chodzi o nie radzenie sobie z emocjami to pare razy miałam takie  „napady” nie wiem jak to nazwać. Po prostu nie wytrzymywałam i nie wiedziałam co ze sobą zrobić kładłam się na podłogę, zaczynałam płakać, krzyczeć.. Ale ostatni raz tak miałam pare miesięcy temu. Teraz zaczęłam znowu się okaleczać jak kiedyś... Nie wiem jak sobie z nimi radzić .. jak się we mnie nazbierają te emocje to robię się strasznie nerwowa.. 

Odnośnik do komentarza
Gość Loraine

Ile ważysz? Jak wyglądają twoje codzienne posiłki i czy masz czasami  tak że idziesz wymiotować ? W jakich sytuacjach masz najczęściej te napady, t.zn. czy to są jakieś konkretne sytuacje np. po kłotni z kimś się tniesz lub kładziesz na podłodze i płaczesz? Pzdr.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...