Skocz do zawartości
Forum

Czy moi rodzice robią coś źle?


Gość avava

Rekomendowane odpowiedzi

Dam Ci rade, ktora sama chcialabym dostac bedac w Twoim wieku: jak tylko bedziesz dorosly i pojdziesz na studia, postaraj sie, zeby isc na te studia jak nadalej od domu rodzinnego (lub szukaj pracy jak najdalej od domu) dopiero wtedy zdasz sobie sprawe, ze mozna zyc inaczej i bedziesz wolny, do domu wracaj rzadko i zawsze tlumacz sie natlokiem obowiazkow. Kiedy zaczniesz zyc bez ciaglej presji ze strony rodzicow, zaczniesz zdawac sobie sprawe, jak proste moze byc zycie nie bedac niczyim workiem treningowym, na ktorym mozna sie wyzyc...powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Nie zawsze zresztą tacy są. Mijają nawet i tygodnie, miesiące kiedy  super i nie jestem w stanie uwierzyć że potrafiliby mnie skrzywdzić. Nie umiem nawet uwierzyć że potrafię trzymać do nich urazę. Prawdę mówiąc, zapominam że kiedykolwiek mnie skrzywdzili. 

Są niestety też miesiące bardzo ciężkie. Jest tak źle że nie chce wyjść rano z pokoju bojąc się że choćby ich zobaczę. Jest wtedy strasznie źle.

Najgorsze jest to że są nieprzewidywalni i że te tranzycje pomiędzy dobrymi a złymi okresami są bardzo nagłe. Nie zawsze nawet widzę od razu zmiane. Zdarza się że dopiero po tygodniach orientuje się że przestali mnie unikać i grozić

Odnosząc się do tego fragmentu twojej wypowiedzi,ale również do pozostałych, to ja myślę, że problem leży nie tylko po stronie twoich rodziców i ich metod wychowczych. One są bezapelacyjnie niewłaściwe, ale ja nie jestem już teraz pewna, że to jedyna przyczyna twoich problemów .  Być może ich zachowanie nie zmienia się,  tylko twoje postrzeganie rzeczywistości ulega zmianie i dzieje się wyłącznie w twojej głowie . To jest co najmniej dziwne i zastanawiające, że naraz oboje rodzice jednocześnie, zacznają budzić w tobie lęk ,bez żadnej wyraźnej przyczyny.  Rozumiem ,że np coś się wydarzyło ,byla o coś jakaś awantura i rodzice są obrażenia i zli na Ciebie ,ale Ty nie piszeszcsxz, że zmiana ich nastawienia , ma jakieś realne podłoże, tylko dzieje się to ,jakby samoistnie.  Jest super, a po jakimś  czasie oni i co zastanawiające ,oboje jednocześnie , zaczynają być wrogo do Ciebie nastawieni. Zaczynasz ich się panicznie bać   Umiesz  to jakoś  wyjaśnić. 

Dalej...masz już 16 lat ,a nie umiesz odróżnić ,co jest wlasciwe, a co nie. Jesteś jak dziecko we mgle. Otoczenie mówi Ci ,że masz wspaniałych rodziców, ale Ty masz wątpliwości ,czy tak jest na prawdę, czy też nie  bo przekaż zewnętrzny ,nie jest spójny z tym, co widzisz, czujesz ,czy dostrzegasz.  Rodzi to u Ciebie konflikt i powoduje zagubienie i niepewność.  Szukasz pomocy u  sspecjalistów, czy też piszesz tuta,j bo nie jesteś w stanie sam ocenić j,ak to właściwie jest. Czy rodzice są dobrzy czy źli.  A może jednocześnie tacy i tacy.  Dodatkowo sam nie jesteś pewny ,czy twoje urywkowe  wspomnienia, są prawdziwe  czy nie ,bo inni Ci nie wierza  ,nawet twój brat. Poza domem też masz problemy z rówieśnikami którzy Ci w jakiś sposób, zagrażają. Trochę dużo tego wszystkiego . 

Biorąc pod uwagę to wszystko, to ja mam duże wątpliwości ,czy z twoim zdrowiem psychicznymi jest wszystko ok. Być może coś się u Ciebie rozwija. Obym się mylila ,ale taką opcję też trzeba wziąć pod uwagę. 

Odnośnik do komentarza
Gość Magnolia00
2 godziny temu, Gość Margo napisał:

Nie zawsze zresztą tacy są. Mijają nawet i tygodnie, miesiące kiedy  super i nie jestem w stanie uwierzyć że potrafiliby mnie skrzywdzić. Nie umiem nawet uwierzyć że potrafię trzymać do nich urazę. Prawdę mówiąc, zapominam że kiedykolwiek mnie skrzywdzili. 

Są niestety też miesiące bardzo ciężkie. Jest tak źle że nie chce wyjść rano z pokoju bojąc się że choćby ich zobaczę. Jest wtedy strasznie źle.

Najgorsze jest to że są nieprzewidywalni i że te tranzycje pomiędzy dobrymi a złymi okresami są bardzo nagłe. Nie zawsze nawet widzę od razu zmiane. Zdarza się że dopiero po tygodniach orientuje się że przestali mnie unikać i grozić

Odnosząc się do tego fragmentu twojej wypowiedzi,ale również do pozostałych, to ja myślę, że problem leży nie tylko po stronie twoich rodziców i ich metod wychowczych. One są bezapelacyjnie niewłaściwe, ale ja nie jestem już teraz pewna, że to jedyna przyczyna twoich problemów .  Być może ich zachowanie nie zmienia się,  tylko twoje postrzeganie rzeczywistości ulega zmianie i dzieje się wyłącznie w twojej głowie . To jest co najmniej dziwne i zastanawiające, że naraz oboje rodzice jednocześnie, zacznają budzić w tobie lęk ,bez żadnej wyraźnej przyczyny.  Rozumiem ,że np coś się wydarzyło ,byla o coś jakaś awantura i rodzice są obrażenia i zli na Ciebie ,ale Ty nie piszeszcsxz, że zmiana ich nastawienia , ma jakieś realne podłoże, tylko dzieje się to ,jakby samoistnie.  Jest super, a po jakimś  czasie oni i co zastanawiające ,oboje jednocześnie , zaczynają być wrogo do Ciebie nastawieni. Zaczynasz ich się panicznie bać   Umiesz  to jakoś  wyjaśnić. 

Dalej...masz już 16 lat ,a nie umiesz odróżnić ,co jest wlasciwe, a co nie. Jesteś jak dziecko we mgle. Otoczenie mówi Ci ,że masz wspaniałych rodziców, ale Ty masz wątpliwości ,czy tak jest na prawdę, czy też nie  bo przekaż zewnętrzny ,nie jest spójny z tym, co widzisz, czujesz ,czy dostrzegasz.  Rodzi to u Ciebie konflikt i powoduje zagubienie i niepewność.  Szukasz pomocy u  sspecjalistów, czy też piszesz tuta,j bo nie jesteś w stanie sam ocenić j,ak to właściwie jest. Czy rodzice są dobrzy czy źli.  A może jednocześnie tacy i tacy.  Dodatkowo sam nie jesteś pewny ,czy twoje urywkowe  wspomnienia, są prawdziwe  czy nie ,bo inni Ci nie wierza  ,nawet twój brat. Poza domem też masz problemy z rówieśnikami którzy Ci w jakiś sposób, zagrażają. Trochę dużo tego wszystkiego . 

Biorąc pod uwagę to wszystko, to ja mam duże wątpliwości ,czy z twoim zdrowiem psychicznymi jest wszystko ok. Być może coś się u Ciebie rozwija. Obym się mylila ,ale taką opcję też trzeba wziąć pod uwagę. 

Chłopak najprawdopodobniej  ma po prostu toksycznych/narcystycznych rodziców. Dzieci wychowane w takich domach zawsze są niepewne tego co jest dobre a co złe, dlatego, że zostały wychowane w chorych warunkach. Dla nich to, że ktoś ich traktuje źle jest normalne. Jednak zawsze w podświadomości pojawia się pytanie "czy aby na pewno to jest takie normalne", zwłaszcza jeśli widzi się jak inni ludzie są traktowani przez swoich rodziców. Wystarczy wpisać "toksyczni ludzie" lub "toksyczni rodzice" w wyszukiwarce, pojawia się  wiele artykułów i masa spraw się od razu wyjaśnia.

Odnośnik do komentarza

Nie wiem co tym myśleć. Nie znam się na psychologach i psychiatrach. Czy istnieje coś rodzaju testu sprawdzającego kondycje zdrowia psychicznego? Do kogo miałbym się z takim czymś w przyszłości zgłosić?

Chciałem poruszyć kwestie mojego braku umiejętności odróżniania dobra od zła. Widzę kiedy coś się dzieje złego. Jestem w stanie wypatrzeć manipulatorów bardzo szybko, łatwo rozpoznaje czy komuś coś złego się dzieje. Tak długo jak tym kimś nie jestem ja.

Jestem bardzo wrażliwy jeżeli chodzi o problemy innych. Mam zdecydowanie inne poziomy tolerancji do zachowań zależnie od tego czy to mnie coś się dzieje. Np. w szkole kiedy mnie bito nigdy nie oddawałem, nawet ich nie odpychałem od siebie. Zupełnie inaczej sprawy wyglądały kiedy widziałem że biją kogoś innego. Nie umiałem nie reagować. Zawsze broniłem tego kogo bili. Nie pozwoliłem im nikogo skrzywdzić kiedy byłem w pobliżu. Zawsze pomagałem innym tylko nie sobie. Nie umiem stawiać się za siebie. Nie chodzi już tylko o to że jestem strasznie pasywny i nie lubie poruszac moich problemow. Ja dosłownie nie pojmuje kiedy coś jest złe kiedy patrze na to tylko z mojej perspektywy. 

Odnośnik do komentarza
W dniu 25.05.2020 o 23:31, Yonka1717 napisał:

On nie ma nic do stracenia, bo co mu zrobią?

Np. zastosują swoja sprawdzoną metodę czyli szantaż emocjonalny.

W dniu 26.05.2020 o 12:00, Gość avava napisał:

Nie szukam pomocy. Chciałem tylko wiedzieć czy moje uczucia są uzasadnione. Nie wyobrażam sobie że będę tak traktował moje dziecko w przyszłości. Prawdę mówiąc, najbardziej po prostu nie chce pójść w ich ślady. 

Tak Twoje uczucia są w pełni uzasadnione. Dlatego staraj się w dorosłości walczyć o siebie i zdystansować do rodziców.

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
27 minut temu, Gość balotelli napisał:

Gdyby byli bezwartościowi i patologiczni to co innego, ale są normalni.

Skąd taki wniosek, ja po przeczytaniu piewszego postu odniosłam wrażenie, że cała rodzinka jest zaburzona. To właśnie nienormalność rodziców odbiła się negatywanie na dzieciach. 

43 minuty temu, Gość balotelli napisał:

ale w niektórych przypadkach jakieś zło w późniejszym czasie okazuje się bodźcem do rozwoju. 

Liczyć na to, że to może obrócić się na korzyść, to jak trafić szóstkę w totka. 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...