Skocz do zawartości
Forum

Żona grozi odejściem


Gość Paweł

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Paweł

Jesteśmy półtoraroku po ślubie mamy dwuletnie dziecko uklada się miedzynami różnie żona pojechała do mamy z dzieckiem chciałem remontować mieszkanie przyszla ekipa i wyceniła powiedziałem żonie żona zrobiła awanturę że szkoda pieniędzy zgodziła ze nie wróci z dzieckiem jak zrobię remont.nie długo dziecko czeka operacja musi być czysto i sterylnie.Nie wiem co mam robić boję się że nie wróci jak zrobię remont.A może powinienem postawić na swoje i wyremontować mieszkanie.

 

Odnośnik do komentarza
Gość kasiula

Pytanie, dlaczego fachowcow wzywales pod nieobecnosc żony. Mieszkacie wspólnie to i odswieżanie mieszkania powinno sie ustalac wspólnie. Owszem, moze byc ona nieobecna wtedy, gdy fizycznie fachowcy sie kreca po mieszkaniu. A teraz jestes w sytuacji, gdy niustalony wspólnie remont, nieznane wczesniej dla niej koszta tej inwestycji ja przerazily, buntuje sie a moze i jeszcze jej rodzice ją judzą. Moze sie martwi, czy na pewno zachowasz pracę, nie utracisz jej, co w dzisiejszych czasach niestety niektórym grozi. Wysuplasz na remont wszystkiw Wasze zasórniaki i tego pewnie sie boi. Moze oczekiwała, ze sam lub z kolega poprzesuwasz meble i popołuniami oblecisz sciany na swieżo farbą. Wtedy koszt byłby nizszy. Oszczędziłbys na robociznie a wydał tylko na materiały.

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, Gość kasiula napisał:

Moze oczekiwała, ze sam lub z kolega poprzesuwasz meble i popołuniami oblecisz sciany na swieżo farbą. Wtedy koszt byłby nizszy. Oszczędziłbys na robociznie a wydał tylko na materiały. 

Taka była moja pierwsza myśl, że sam zamierzasz ten remont zrobić, bo jeśli chodzi tylko o malowanie, to każdy facet powinien potrafić, wiele kobiet same malują mieszkanie. Chyba, że chodzi o grubszy remont. Można też było porozmawiać przed wyjazdem. 

Tak czy tak takie sprawy powinno się uzgadniać. 

Sam musisz podjąć decyzję, zależy też czyje i w jakim stanie jest to mieszkanie, w jakim zakresie ma być ten remont i kto za to płaci, czy masz na to jakieś swoje odłożone pieniądze czy nie. 

 

Odnośnik do komentarza

Paweł zrób mały remont (tylko odświeżenie ścian i generalny porządek) fajnie jakby żona w tym pomogła, myśle ze powinna zrobumiec ze zależy Ci na zdrowiu dziecka i chcesz zadbać o sterylność ... 

Odnośnik do komentarza

 

7 godzin temu, Gość Paweł napisał:

Nie będę robić aż żona wróci boję się ze stracę rodzinę

Cos mi się wydaje, że żona Tobą pomiata. Nie układa się w łóżku, i to zaledwie 2 lata po ślubie, żona grozi odejściem z błahego powodu, trzęsiesz się na każde jej słowo... Ty już nie masz rodziny, nic więc nie stracisz.

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
W dniu 9.05.2020 o 22:08, Javiolla napisał:

Cos mi się wydaje, że żona Tobą pomiata.

Paweł wykazuje się bardzo dużą dozą nieporadności, wielkiej zależności od zachowania żony jak i najprawdopodobniej też od innych osób.

Wg mnie żona nim nie pomiata, ona oddaje Pawłowi wielką przysługę. Może w końcu w obliczu straty zrobi porządek ze sobą.

Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, TakaJakaś7 napisał:

Wg mnie żona nim nie pomiata, ona oddaje Pawłowi wielką przysługę. Może w końcu w obliczu straty zrobi porządek ze sobą.

Pomiata, skoro go w ten sposób szantażuje i robi to z premedytacją, bo on sobie na to pozwala. Ludzie nas tak traktują jak im na to pozwalamy. Obawiam się, że w obliczu straty ktoś tak słaby psychicznie zrobi coś zgoła odwrotnego ?

3 godziny temu, Gość Paweł napisał:

Jestem zalamany nie wiem jak tą sytuację rozwiązać

Paweł, to nie jest powód do załamania, naprawdę. Załamuje Cię chyba ogólna sytuacja małżeńska, brak jakichkolwiek relacji z żona, jej dyrygowanie i nieszanowanie Ciebie. Mnie zastanawia po co Wy w ogóle jesteście ze sobą (?), bo raczej się nie kochacie. Miłość tak nie wygląda. Widać, że oboje się ze sobą męczycie i  to zaledwie 2 lata po ślubie.... szok. Nie wiem po jakiego grzyba był ten ślub, bo uważam, że już wtedy nie mogliście się prawdziwie kochać. Bo miłość taka szczera i prawdziwa nie zniknie w 2 lata.

Chora ta cała sytuacja. Ja bym rozwiązała to pseudo- małżeństwo, bo brak pożycia to najlepszy argument do rozwodu, a szantaż żony to może nie szantaż, ale desperacka prośba, byś ją zostawił, po prostu zawoalowany pretekst.

Edytowane przez Javiolla

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
5 godzin temu, Javiolla napisał:

Pomiata, skoro go w ten sposób szantażuje i robi to z premedytacją, bo on sobie na to pozwala.

Nie jestem zwolennikiem budowania pewności siebie poprzez niepochlebną opinię na temat drugiej strony. Nie znam wersji żony autora a pomimo takiego przedstawiania sytuacji uważam że ona ma również problem ze sobą dlatego tak ,,pomiata" i to zapewne większą liczbą osób.

Napisałam tak ponieważ zwróciłam uwagę na postawę Pawła. On sam na pewno zdaje sobie doskonale sprawę jaka ona jest. Dlatego warto aby zadbał o siebie, w końcu to on jest najważniejszy w tym wszystkim. 

Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, Gość Pawel napisał:

Jestem zły na siebie nie potrafię się postawić żonie nie zrobiłem remontu nie mogę patrzeć na brudne mieszkanie czy moja żona jest normalna czy te małżeństwo ma sens

Skoro nie potrafisz...cóż, do końca życia będziesz trząsł przed nią portkami?

Ona nigdy nie będzie Cię szanować, będzie pomiatać Tobą, zdepcze Cię totalnie, bo pantoflem już jesteś. Nie rozumiem, dlaczego jesteś taki bierny i wystraszony, jeśli już cierpisz i jest Ci źle w tym układzie? We wszystkim jesteś taki tchórzliwy, czy tylko w stosunku do żony? 

Jeśli nie zaczniesz zmieniać czegokolwiek w swoim życiu, w końcu wpadniesz w depresję. 

Na Twoim miejscu, jeśli już nie remont kapitalny za duże pieniądze, to mimo wszystko wzięłabym pędzle, kupiła farby i to, co możesz zrobić we własnym zakresie, to zrób. Nic jej nie mów. Jak przyjedzie i zacznie pyszczyć, najpierw ją stanowczo ucisz, a później przypomnij, że to także Twoje mieszkanie i ona o wszystkim nie będzie decydować.

Wysil się, i zmuś do jakiejś stanowczości, Przygotuj sobie od razu nagrywanie, żebyś miał dowód na to, jak jesteś traktowany. Przestań się wreszcie bać!

Uświadom sobie wreszcie, że jesteś facetem, mężem, ojcem, głową rodziny, a nie jej podwładnym  - ocknij się i znajdź swoje j**a.

Nie pozwól się szantażować, jak się jej nie podoba, to niech idzie. Ojcem zawsze będziesz.

Odnośnik do komentarza
23 godziny temu, Gość Pawel napisał:

czy moja żona jest normalna czy te małżeństwo ma sens

No jak już zadajesz sobie to pytanie, to jest światełko w tunelu.

Zacznijmy od tego dlaczego jesteś taki uległy i dajesz się manipulować? Rodzice tez z Tobą tak postępowali? W pracy tez Cie tak wykorzystują?

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
Gość Paweł.Bor

Nie wiem czy to ten remont jest Waszym problemem, bo nie bardzo chce mi sie w to wierzyć... Ale to chyba o coś innego chodzi. Raczej nie kombinowałbym sam na Twoim miejscu. Porozmawiaj z Miłoszem Barszczakiem, mi pomógł niedawno wyjść na prostą w relacji z moją żoną, a mieliśmy duże problemy. Myślę, że on Ci pomoże dogadac się z żoną nie tylko jesli chodzi o ten remont, ale w ogóle uzdrowić relację

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...