Skocz do zawartości
Forum

Kobieta zgwałciła mężczyznę, jaka reakcja?


Gość Xtel

Rekomendowane odpowiedzi

Kolega przyznał mi się, do przykrej sytuacji podczas domówki, która miała miejsce jeszcze przed pandemią. Dziewczyna miała się przystawiać do niego przez cały czas, ale on się opierał. Potem, wstawiony poszedł do pokoju, weszła do niego jakieś 20 minut później i zaczęła masturbować, chociaż prosił, żeby tego nie robiła. W końcu go dosiadła. Ja powiedział kumplom, to go wyśmiali - ale nie oni najbardziej. Prawdziwa trauma zaczęła się, kiedy poszedł do psycholożki, która - uwaga, jest lokalnym autorytetem we wspieraniu ofiar przemocy seksualnej. Ta miała powiedzieć, że taka sytuacja jest niemożliwa, że on na pewno tego chciał, padła nawet sugestia, że to on mógł przekroczyć jej granice, albo chce wyłgać się od alimentów. Co robić w takiej sytuacji? 

Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, Gość Xtel napisał:

Dziewczyna miała się przystawiać do niego przez cały czas, ale on się opierał. Potem, wstawiony poszedł do pokoju, weszła do niego jakieś 20 minut później i zaczęła masturbować, chociaż prosił, żeby tego nie robiła. W końcu go dosiadła.

Witaj Xtel, wiesz że w chwili kiedy kobieta zaczęła kolegę masturbować to on nie powinien mimo że był po alkoholu, jej prosić o to żeby przestała, tylko powinien ją odepchnąć i wyjść z pokoju, krzyknąć po kogoś - jeżeli faktycznie nie chciał. Po alkoholu mógł byc tez za bardzo wstawiony ale mimo to wiedział co ona z nim robi, wiec się na to zgodził. Bo po masturbacji nie krzyczał żeby przestała, że ma się wynosić. Czyli co? Był nieprzytomny ale pamięta? Co w takiej sytuacji... nic przeciez facet nie został zmuszony siłą, nie podała mu narkotyku, on po prostu gdy zaczynała powiedział że nie, ale później już nic nie mówił, nie protestował. I doszło do zbliżenia. Nie zrzucił jej, ani nie wywalił z pokoju. Trzeba brac poprawkę że facet ma wiecej siły i mógł ja po prostu odepchnąć gdyby nie chciał. Ona zrobiła to na co pozwolił jej kolega. Po alkoholu obydwojgu puściły hamulce. A to że na drugi dzień stwierdził że żałuje, że go zmusiła ale czym go zmusiła? Przykuła do łózka, upiła, znarkotyzowała, pobiła? Jak go zmusiła? Pzdr.

Odnośnik do komentarza
12 minut temu, Gość ka-wa napisał:

Gwałt to jest przemoc, np. pigułka gwałtu czy rozwiązanie siłowe, czyli ofiara nie ma możliwości obrony, więc nie ma porównania z odwrotną sytuacją, o której piszesz. 

Niebywałe. Tylko i wyłącznie płeć sprawcy i ofiary decydują wg Pani o klasyfikacji czynu. Nie raz się mówi, że w przypadku odwrotnym, nie potrzeba oporu kobiety, żeby czyn uznać za gwałt.  

Facet mówi, że został zmuszony do penetracji, a wszędzie komentarze, że w odwrotnym układzie nic złego się nie stało. Wprost. 

Odnośnik do komentarza
34 minuty temu, Gość Xtel napisał:

@Loraine.

Rozumiem, że w odwrotnej konfiguracji, gdyby ktoś odpowiedział jak Ty teraz, spotkałby się z olbrzymią krytyką, z Twojej strony pewnie również.

Jeżeli do stosunku dochodzi za zgodą, nie ma przemocy, nie ma odepchnięcia osoby która chce cię wykorzystać, nie ma próby obrony w kazdy sposób przed osobą napastującą, jeżeli ktoś zgadza sie na stosunek i nie protestuje - a tutaj i on i ona byli jak rozumiem po alkoholu i żadne z nich nie wyszło z pokoju, nie krzyczało żeby przestać, że nie chce stosunku, nie było podawania siłą narkotyków ani alkoholu (bo była to jakaś impreza wspólna), nie było tez przymuszenia przemoca także to sie odnosi do każdej strony. Jeżeli zmusza sie osobę siłą, jeżeli się upija i podaje narkotyki, jeżeli stosuje sie przemoc psychiczną i zmusza do gwałtu w taki sposób to jak najbardziej to jest przestępstwo. Ale czy ten kolega doznał uszczerbku na zdrowiu, czy był siłą zgwałcony, czy były mu podane siłą lub podstępem narkotyki (pigułka gwałtu i alkohol), czy odpychał kobietę od siebie, czy nie zgadzał się i wyszedł z pokoju/mieszkania i czy krzyczał że nie chce tej osoby w pokoju? Czy cokolwiek takiego chłopak zrobił? Nie. Był pijany na imprezie tak jak ta dziewczyna, ona się do niego dobrała, on jej nie wyrzucił, nie odepchnął, nie krzyczał że nie chce, nic nie zrobił aby do stosunku nie doszło. Ona go nie pobiła, nie podała mu nic siłą. Dobrowolnie do wszystkiego doszło. Czy chłopak stracił przytomność nie bo gdyby stracił to by nie pamietał co dziewczyna z nim robiła i że była w pokoju oraz po jakim czasie.

Odnośnik do komentarza
35 minut temu, Gość Xtel napisał:

Rozumiem, że w odwrotnej konfiguracji, gdyby ktoś odpowiedział jak Ty teraz, spotkałby się z olbrzymią krytyką, z Twojej strony pewnie również.

To prawda, odwrotna sytuacja... gdyby pijana kobieta była w ten sam sposób potraktowana to owszem byłyby gromy, że jak tak można napisać. Choć nie zmienia faktu, że mężczyzna jest silniejszy i ma więcej możliwości, aby się "uwolnić" od napastującej go kobiety. Pewnie był pijany, co  utrudniało reakcję, ale skoro jednak pamiętał sytuację i film mu się nie urwał, to był w stanie coś tam więcej zdziałać. Mężczyzna jest nieco inaczej skonstruowany niż kobieta. Ja to widzę tak: gdy dochodzi do wzwodu tzn, że jest podniecony, gdy jest podniecony to mu się podoba, gdy mu się podoba to.... A u kobiety nie da się tak łatwo wywnioskować czy czuje podniecenie, bo nie ma takiego "miernika" podniecenia. Pewnie dlatego nie porównuje się do odwrotnej sytuacji.

Napiszę to co napisałabym nawet pijanej kobiecie: może trzeba ograniczyć picie do takiego stadium, by się mieć na drugi raz większe szanse się obronić. Podejrzewam, że na trzeźwo to przebiegałoby inaczej. To alkohol był tu chyba największym winowajcą.

 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
Teraz, Gość Loraine napisał:

Jeżeli do stosunku dochodzi za zgodą, nie ma przemocy, nie ma odepchnięcia osoby która chce cię wykorzystać, nie ma próby obrony w kazdy sposób przed osobą napastującą, jeżeli ktoś zgadza sie na stosunek i nie protestuje - a tutaj i on i ona byli jak rozumiem po alkoholu i żadne z nich nie wyszło z pokoju, nie krzyczało żeby przestać, że nie chce stosunku, nie było podawania siłą narkotyków ani alkoholu (bo była to jakaś impreza wspólna), nie było tez przymuszenia przemoca także to sie odnosi do każdej strony. Jeżeli zmusza sie osobę siłą, jeżeli się upija i podaje narkotyki, jeżeli stosuje sie przemoc psychiczną i zmusza do gwałtu w taki sposób to jak najbardziej to jest przestępstwo. Ale czy ten kolega doznał uszczerbku na zdrowiu, czy był siłą zgwałcony, czy były mu podane siłą lub podstępem narkotyki (pigułka gwałtu i alkohol), czy odpychał kobietę od siebie, czy nie zgadzał się i wyszedł z pokoju/mieszkania i czy krzyczał że nie chce tej osoby w pokoju? Czy cokolwiek takiego chłopak zrobił? Nie. Był pijany na imprezie tak jak ta dziewczyna, ona się do niego dobrała, on jej nie wyrzucił, nie odepchnął, nie krzyczał że nie chce, nic nie zrobił aby do stosunku nie doszło. Ona go nie pobiła, nie podała mu nic siłą. Dobrowolnie do wszystkiego doszło. Czy chłopak stracił przytomność nie bo gdyby stracił to by nie pamietał co dziewczyna z nim robiła i że była w pokoju oraz po jakim czasie.

Nie wierzę. Jeśli wyraźnie napisałem, że kolega nie wyrażał chęci na stosunek, prosił, żeby przestała - bo ma opory, przed odepchnięciem kobiety - to pojawiają się komentarze, że chciał. Przecież wszędzie się mówi, że najpopularniejszą wymówką gwałcicieli jest tekst "nie opierała się za bardzo". 

Odnośnik do komentarza

Kolega miał opory przed odepchnięciem kobiety ale przed stosunkiem nie miał. Naisała i ja i powyżej osoby że to nie kwestia płci. I niestety to że byli po alkoholu ma swoją wymowę. Także to że mężczyzna inaczej reaguje, co tobie napisała Javiolla. Niestety ale to wszystko wydarzyło się po alkoholu gdy on nie odepchnął, odszedł/wyszedł z pokoju. Powiedział nie gdy dziewczyna się do niego dobierała a przy stosunku napisałeś że nic nie mówił. Nic też nie zrobił. Nie wyszedł. Nie wyrażał chęci stosunku ale dziewczynie na to pozwolił bo miał opory przed odepchnięciem jej więc czego oczekiwał. Że pijana dziewczyna go zrozumie? Jeszcze raz zadam pytanie czy to zostało zgłoszone?

Odnośnik do komentarza

Dodam jeszcze coś, bo mi przyszło do głowy.

Kiedyś pisała tu pewna kobieta, która czuła się zgwałcona, bo upiła się, dała się zaprowadzić do mieszkania i odbyła stosunek. Po wytrzeźwieniu uznała, że tego nie chciała i czuła się zgwałcona. Mogła się tak czuć, ale nie zmienia faktu, że to alkohol uśpił jej czujność, logiczny tok myślenia i on jej nie zaciągał jej siłą... szła może obojętna, ale dobrowolnie. Dlatego nie powinna tego traktować jako gwałtu (choć ma prawo do takich uczuć) lecz nauczkę.

Podobnie widzę tutaj. Niby tego nie chciał, ale ostro nie oponował (nie chciał odpychać, to mógł wrzeszczeć "wypier***, zabierzcie stąd tę pojeb*** wariatkę, mógł sie odwrócić tyłem do niej by nie miała dostępu do rozporka, mógł wyjsć). No i ostatecznie się podniecił. Gdyby naprawdę nie chciał, to chyba nie byłby w stanie się podniecić. Wnioskuję tak, bo mój mąż jak nie chce to go siłą nie podniosę do pionu-przekonałam się.  Ja też nie lubię przemocy i normalnie nie uderzyłabym faceta w twarz, ale w sytuacji gdy czuję się gwałcona to opory znikają. Tutaj widzę sytuację trochę podobną do opisanej kobiety. On się czuje zgwałcony i to zrozumiałe, bo ma prawo się tak czuć, ale czy to nie są tylko jego uczucia...

Edytowane przez Javiolla

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
Teraz, Javiolla napisał:

 No i ostatecznie się podniecił. Gdyby naprawdę nie chciał, to chyba nie byłby w stanie się podniecić. Wnioskuję tak, bo mój mąż jak nie chce to go siłą nie podniosę do pionu-przekonałam się.  Ja też nie lubię przemocy i normalnie nie uderzyłabym faceta w twarz, ale w sytuacji gdy czuję się gwałcona to opory znikają. 

Podniecenie o niczym nie świadczy i gwałcona kobieta nie rzadko odczuwa orgazm. Traumatyczność gwałtu bierze się z wprowadzenia w konflikt między sferą wyższą mózgu (rozumu, który mówi nie), a pierwotnymi reakcjami organizmu, jakim jest podniecenie. 

Odnośnik do komentarza
10 minut temu, Gość Xtel napisał:

Niebywałe. Tylko i wyłącznie płeć sprawcy i ofiary decydują wg Pani o klasyfikacji czynu. 

Absolutnie nie, ale tu nie miał miejsca gwałt, bo był za przyzwoleniem, mógł uciekać jak widział co się święci. 

 

14 minut temu, Gość Xtel napisał:

Nie raz się mówi, że w przypadku odwrotnym, nie potrzeba oporu kobiety, żeby czyn uznać za gwałt.  

U kobiet, często bardzo młodych, w sytuacji gwałtu dochodzi paraliż, nie jest tak, że się nie broni, bo nie chce, a nie może, pewnie to wynika z bezsilności, wie, że jest bez szans. 

Nie mówimy tu o pigułce gwałtu, bo to unieruchamia każdego, faceta też. 

Dziwię się, że nie widzisz różnicy. 

22 minuty temu, Gość Xtel napisał:

Facet mówi, że został zmuszony do penetracji, a wszędzie komentarze, że w odwrotnym układzie nic złego się nie stało

Nikt nie mówi, że nic złego się nie stało, nie powinna ta kobieta go w ten sposób wykorzystać, ale on się dał... 

Jaka była forma przemocy, skoro mówisz, że został zmuszony, chyba, że nie mógł się ruszyć, ani wydobyć słowa, to by była przemoc, ale tak raczej nie było, bo wystarczyło, żeby się położył na brzuch. 

I jak to porównać do przemocy wobec kobiet, skoro nawet siła nie jest porównywalna. 

Odnośnik do komentarza

Tak, ale jakby kobieta powiedziała "przestań nie chcę", to już by zostało uznane za gwałt i zaraz by facet leżał na glebie skuwany kajdankami. No, ale jak facet to powie, ale nie odepchnie kobiety to już jest jego wina, bo tego chciał. 

Odnośnik do komentarza
Gość BógJestZły

To ja napisałem tego posta wyżej, są takie sytuacje. Sam znam taką sytuację, że dziewczyna zaczęła się dobierać do faceta facet nie chciał, a dziewczyna zaczęła go kopać z kolanka w jaja i jej nie oddał, bo wiadomo jak to jest. Kobietę tkniesz i już masz przerąbane, albo pobiją cię białorycerze, albo pójdziesz siedzieć, albo jedno i drugie. Nie oszukujmy się...Odsetek przemocy kobiet wobec mężczyzn jest jeszcze WYŻSZY niż odwrotnie, ale żaden facet się nie przyzna, bo nikt mu nie wierzy, albo odwróci się to tak, że to kobieta jest ofiarą, albo będą się z niego nabijać. Na bank nie ma tylu bitych żon, co terroryzowanych psychicznie mężów, traktowanych jak bangomat i wół roboczy. 

Odnośnik do komentarza
Teraz, Gość Gość napisał:

Tak, ale jakby kobieta powiedziała "przestań nie chcę", to już by zostało uznane za gwałt i zaraz by facet leżał na glebie skuwany kajdankami. No, ale jak facet to powie, ale nie odepchnie kobiety to już jest jego wina, bo tego chciał. 

Niestety, sprawdza się zasada, że stygmatyzacja ofiar gwałtu odbywa się przed lustrem. Powyższe wypowiedzi doskonale na to wskazują. A widać, że wypowiadające się Panie posiadają dużą wiedzę w tej sprawie i pewnie równie wysokie przekonanie o swoich wysokich kompetencjach przy postępowaniu z ofiarą.

Odnośnik do komentarza
15 minut temu, Gość ka-wa napisał:

Nikt nie mówi, że nic złego się nie stało, nie powinna ta kobieta go w ten sposób wykorzystać, ale on się dał... 

Oczywiście, że nikt tak nie mówi. Stało się jak się stało i to przykre. Najbardziej przykre, ze nawet psycholożka zignorowała pacjenta. Nie ukrywajmy, że to co czuje ten człowiek, jest w tej chwili ważniejsze niż sam fakt gwałtu czy niegwałtu. Zignorowanie tego co czuje jest niewłaściwe i ja osobiście cały czas powtarzam, że ma prawo się tak czuć. Tego nie neguję i nie zamierzam.

5 minut temu, Gość Xtel napisał:

pewnie równie wysokie przekonanie o swoich wysokich kompetencjach przy postępowaniu z ofiarą.

Tak samo jak była kompetentna pani psycholog ? . Akurat ja się za taką nie uważam, ale nie oznacza, że nie mam doświadczeń, o których może po prostu nie piszę.

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
16 minut temu, Gość Xtel napisał:

A widać, że wypowiadające się Panie posiadają dużą wiedzę w tej sprawie i pewnie równie wysokie przekonanie o swoich wysokich kompetencjach przy postępowaniu z ofiarą.

Jeżeli ty posiadasz większe kompetencje od opisanej pani psycholog i wszystkich na forum, w zasadzie to czemu tutaj piszesz i nie zgłosiłeś tego gwałtu. Nie oceniaj ludzi bo nie wiesz po jakich przejściach jest osoba która pisze tutaj swoją opinię. Napisanie przez ciebie że: 

43 minuty temu, Gość Xtel napisał:

gwałcona kobieta nie rzadko odczuwa orgazm

Jak Korwin. Brak słów.

Odnośnik do komentarza
Teraz, Gość Loraine napisał:

Jak Korwin. Brak słów.

I po całym komplecie zdań usprawiedliwiających sprawczynię, oburzasz się, że napisałem, iż reakcja fizjologiczna organizmu nie oznacza chęci do odbycia stosunku seksualnego. A właściwie nie oburzasz się, tylko manipulujesz sensem mojej wypowiedzi, bo doskonale wiesz, w jakim kontekście została użyta. Klasyczny przykład podwójnych standardów połączony z wysmakowanym językiem wypowiedzi w celu udawania wysokiego poziomu empatii.

Odnośnik do komentarza

Napisałeś konkretnie

1 godzinę temu, Gość Xtel napisał:

Podniecenie o niczym nie świadczy i gwałcona kobieta nie rzadko odczuwa orgazm.

Jak koledzy Korwina i on sam mówi że "kobiety zawsze się trochę gwałci". To nie manipulacja tylko fakty równiez tego że twój "kolega" nie zgłosił zajścia na policję bo wstał z kacem i faktycznie zdał sobie sprawę że pozwolił jej na to co zrobili po alkoholu obydwoje. On jej nie zatrzymał, nic nie zrobił aby stanowczo zrobić/powiedziec STOP. Javiolla jasno ci napisała. Już jasniej nie można. Wszystkie osoby poza tobą rozumieja sytuację i to że chłopak może miec po tym zajściu kaca także moralnego.Masz problemy ze zrozumieniem, czy po prostu cierpisz na manię lub inny problem i nie przyjmujesz tego co inni do ciebie mówią. @Taka Jakaś, prawda. Pzdr.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...