Skocz do zawartości
Forum

Stres pourazowy


Gość Michał

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, mam pewien problem, moja dziewczyna przez kilka lat borykała się z przemocą psychiczną stosowaną przez jej byłego chłopaka, była bardzo ograniczana i kontrolowana, przeżyła zjawisko "prania mózgu", po rozstaniu nie dał o sobie zapomnieć, groził samobójstwem wielokrotnie, nachodził, manipulował, a ona przez kilka miesięcy i przez poprzednie lata przeżywała ogromny stres, lęki, odbijało się to na jej zdrowiu, drgawki, ciągłe bóle głowy, brzucha, brak apetytu, słaby sen,ogólne słabe samopoczucie i pewnie jeszcze coś by się przypomniało...Gdy sytuacja doszła do normy, on odpuścił po około 2 tygodniach zaczęła mieć objawy stresu pourazowego, wnioskuję z tego co wyczytałem w internecie i poświęciłem na to dużo czasu, ona niestety nie chce iść do psychologa, koszmary senne, budzenie się kilka razy w nocy, albo trudności w zasypianiu, odizolowanie, częste rozdrażnienie, powracające myśli i obniżenie nastroju gdy skojarzy się tylko jakaś sytuacja związana z tamtymi przeżyciami.. Od 4 dni nie wykazuje zbyt dużego zainteresowania moją osobą, sposób rozmawiania się zmienił tak jakby nie miała ochoty ciągnąć jej dalej, nie okazuje właściwie uczuć, po prostu piszemy, rozmawiamy, a ja czuję się jakbym rozmawiał z koleżanką nie własną dziewczyną, ona w dalszym ciągu twierdzi, że wszystko jest okej, a te wszystkie objawy tłumaczy koniecznością siedzenia w domu z powodu wirusa, tym, że po tym wszystkim musi po prostu odpocząć, ale gdy tylko zaczynam temat psychologa, tamtych wydarzeń od razu próbuję go uciąć i mega się denerwuje. Mam zatem pytanie czy to może być stres pourazowy i czy jest możliwe żeby człowiek, w tym przypadku moja dziewczyna nie widziała zmiany w swoim zachowaniu? Wielokrotnie mi mówi, że to ja sobie coś ubzdurałem, że nic się nie zmieniło, że było tak zawsze. 

Odnośnik do komentarza

Coś jest na rzeczy. 

Napewno widzi swoją zmianę, kobiety mają lepszą intuicję inpretowania własnej osoby, nawet w ciężkiej depresji. ?

Myślę że coś trawi po przejściach, analizując siebie. Pozwól jej na bycie sobą i nie nazucaj się. Ale nie odpuszcza w obserwowaniu.

Dacie radę. 

Odnośnik do komentarza

Rozumiem, ale niestety ciężko się przestawić, gdy oprócz faktu naszego związku, jesteśmy dla siebie też najlepszymi przyjaciółmi, tak przynajmniej myślałem, potrafiłem mieć spięcia po nie odpisywaniu przez godzinę czy dwie bo się cholernie martwiła, mam podobnie, ale teraz gdy nie odezwę się sam to potrafi milczeć cały dzień bez większego zainteresowania, ale nadal uważa, że kompletnie nic się nie zmieniło, w domu też co chwilę ma okres, że spędza coraz więcej czasu sama w pokoju, mimo, że jest rodzinna i relacje z rodziną ma bardzo dobre. Mogę czekać, ale boję się, że jeśli to jest to co mi chodzi po głowie to z czasem po prostu będzie tylko gorzej, a do psychologa nie chce pójść zapobiegawczo, nawet jakby miało się okazać, że się mylę.. 

Odnośnik do komentarza

Jeśli byliście przyjaciółmi, Ty się niej zakochałeś, a dla niej jesteś plastrem na rany. Powinna odchorować były związek, widać, że powinna z pomocą psychologa, ale to jej wybór. 

Moja rada, daj jej spokój, sama musi się pozbierać i wcale nie jest powiedziane, że jej na Tobie zależy, jako partnerze, bo przyjaźń damsko męską przeważnie tak się kończy, że tylko jedna strona się angażuje uczuciowo. 

Odnośnik do komentarza

Wątpię, żeby to był stres pourazowy, zwłaszcza, że pojawił się nagle. Podejrzewam, że ta dziewczyna od dawna Ci się podoba,  pewnie jesteś w niej zakochany i jawisz się niczym ten rycerz na białym koniu. Tymczasem ona nie jest gotowa na nowy związek. Fakt, że tamten facet był taki okropny, a ona tkwiła w tym związku pozwalając doprowadzić się do stanów jakie opisujesz, może świadczyć o tym, że była w nim bardzo zakochana i niestety, nie miała  odruchów samozachowawczych. Krótko mówić, musiała sięgnąć dna, żeby od niego odejść.

Teraz pojawiłeś się Ty zakochany, nadskakujący, pędzący z pomocą, której ona nie chce. Jeśli faktycznie prawdą jest, że ona tak cierpi, to raczej nie z powodu stresu pourazowego, tylko dlatego, że nie poukładała sobie wszystkiego związanego z tamtym związkiem. Nikt oprócz psychologa jej nie pomoże, ale ona nie chce i nic z tym nie zrobisz.

Godzinę temu, Gość Michał napisał:

Od 4 dni nie wykazuje zbyt dużego zainteresowania moją osobą, sposób rozmawiania się zmienił tak jakby nie miała ochoty ciągnąć jej dalej, nie okazuje właściwie uczuć,

Bo niestety nie ma ich w stosunku do  Ciebie. Jesteś tylko plasterkiem na jej zranione serce, potrzebnym wtedy, gdy ona ma ochotę.

Godzinę temu, Gość Michał napisał:

po prostu piszemy, rozmawiamy, a ja czuję się jakbym rozmawiał z koleżanką nie własną dziewczyną, ona w dalszym ciągu twierdzi, że wszystko jest okej, a te wszystkie objawy tłumaczy koniecznością siedzenia w domu z powodu wirusa, tym, że po tym wszystkim musi po prostu odpocząć

To zwykłe wymówki, a trzyma Cie w zanadrzu, bo możesz się jeszcze przydać, gdy będzie jej nudno, a nikt "lepszy" nie pojawi się na horyzoncie.

Ciekawe, ile czasu minęło od jej rozstania z tamtym chłopakiem, zanim weszła w związek z Tobą i jak długo trwa Wasz związek?

Jedyna i sensowna rada dla Ciebie, to - odpuść! Przestań za nią latać, starać się, nie narzucaj się, gdy Cię olewają. Nie odzywaj się do niej, zanim ona pierwsza tego nie zrobi, bądź lakoniczny, jak ona, poczekaj aż ona wyjdzie z jakąś inicjatywą, bo na ten moment jesteś na przegranej pozycji. 

Jesteś w błędzie, jeśli sądzisz, że Twoje zaangażowanie pracuje na Twoją korzyść. Jest wręcz przeciwnie, jesteś po prostu wykorzystywany, a gdy ona ma Cię dość, to po prostu olewa Cię, jak teraz, a Ty naiwnie chcesz wierzyć w stres pourazowy. Ogarnij się.

Odnośnik do komentarza

A ja bym bardziej snula teze, ze jak ktos sue wikla w taku zwiazek z praniem mizgu... No to tez 80% ma sie jakas przeszlisc , do ktorej trzeba wrocic i uporzadkowac.

Pizatym zgadzam sie ze 6miesiecy po dluzsxym powaznym zwiazku to jest minimal m by miec prz strzen na nowe. Chodzi by miec miejsce pod fundamenty, a nie zgluszcza czegos.

Odnośnik do komentarza

Nasz związek zaczął się podczas trwania poprzedniego, te uczucia wygasły już raczej dawno, byłem świadkiem scen jakie tworzył jej były chłopak i widać było wyraźnie, że też potrzebuje pilnie pomocy z takim zachowaniem, ale w to już się nie będę zagłębiać i po prostu się go bała, te wszystkie objawy fizyczne były spowodowane stresem i wielokrotnie próbowała to zakończyć, ale chyba tak to bywa, że większą kontrolę ma osoba która manipuluje nad osobą która jest manipulowana, związek trwa od grudnia i do tej pory był to "normalny" związek taki jaki każde z was może sobie wyobrazić, nie jest tak, że jestem rycerzem który robi wszystko by pomóc za wszelką cenę, ona też w bardzo istotny sposób mi pomogła w tamtym okresie mimo, że miała swoje rzeczy na głowie i do tego momentu czyli do tamtego tygodnia ona również była wsparciem w wielu trudnych momentach, czasami okazywała to bardzo widocznie, nie jest tak, że ja jestem tylko gdy ona mnie potrzebuje, jest też odwrotnie, polegało to na wzajemnym wsparciu i naprawdę fajnej relacji. Również nie mam ciekawej przeszłości, wiedziała o tym doskonale i gdy ujawniały się że tak powiem "demony" przeszłości i to ja byłem w bardzo trudnym momencie to była zawsze niezależnie od tego co się działo w jej życiu... Zastawiam się w takim razie skoro taka jest wasza opinia, skąd biorę się te wszystkie objawy charakterystyczne dla stresu pourazowego? Wyliczyłem aż 8 charakterystycznych zachowań, poczucie zamkniętej przyszłości, izolowanie się nie tylko ode mnie ale różnież od rodzeństwa i rodziców i kilka innych rzeczy które pojawiły się niedługo po tych wszystkich wydarzeniach... 

Odnośnik do komentarza

Wyczytałem, że przemoc Psychiczna może być różnież źródłem, 4 lata takiego związku plus 3 miesiące, gróźb różnego rodzaju, przede wszystkim samobójstwach, nachodzenie, czekanie dzień w dzień na stacji kolejowej w jej miejscowości, budzenie się w nocy gdy obok siedzi on z nożem grożąc, że sobie coś zrobi, albo wychodzi na parapet udając, że chce skoczyć, a ona za każdym razem w to bardzo wierzyła i cholernie się bała co było po niej widać na codzień, po tym co mi mowila, byłem mimo wszystko bardzo blisko tych wydarzeń, jej rodzice mieli dzwonić na policję bo nachodził również ich, ale w końcu odpuścił, wydaje mi się, że to też był pewnego rodzaju "uraz" o paru rzeczach też na pewno mógłbym jeszcze wspomnieć, ale nie chce się aż tak rozpisywać, wiem, że to było piekło dla niej, dla mnie, dla jej rodziny 

Odnośnik do komentarza

Witaj Michał, ja uwazam że twoja dziewczyna miała toksycznego byłego chłopaka. To objawy o jakich napisałeś jakich doświadczała:

3 godziny temu, Gość Michał napisał:

dziewczyna przez kilka lat borykała się z przemocą psychiczną stosowaną przez jej byłego chłopaka, była bardzo ograniczana i kontrolowana, przeżyła zjawisko "prania mózgu", po rozstaniu nie dał o sobie zapomnieć, groził samobójstwem wielokrotnie, nachodził, manipulował, a ona przez kilka miesięcy i przez poprzednie lata przeżywała ogromny stres, lęki, odbijało się to na jej zdrowiu, drgawki, ciągłe bóle głowy, brzucha, brak apetytu, słaby sen,ogólne słabe samopoczucie i pewnie jeszcze coś by się przypomniało

Jeżeli sytuacja z byłym chłopakiem trwałą kilka lat to psychika tej dziewczyna była narażona na toksyczne postępowanie wobec niej. Wewnętrznie czuła sprzeciw ale były chłopak ją od siebie uzależnił szantażem, manipulacjami, kontrolą. Tym wszystkim co opisałeś. Moim zdanie zaczynało się od nerwicy i dziewczyna ma depresję. Drgawki świadczą o problemie neurologicznym, silnym stresie, wyładowaniach w mózgu. Powinna iść po pomoc do psychologa, psychiatry ale też zrobić badania neurologiczne głowy. Drgawki mogą występować na skutek silnego stresu. Tak może się zacząć padaczka (epilepsja) czasami są drgawki a czasami są napady których nie ma. Jednak silne przeżycia, coś co silnie przezywa nasza psychika, ale i nasz układ nerwowy w pewnym momencie może nie wytrzymać stresu. Może to być przejściowe ale jeżeli się powtarza to musi iść na wizytę do neurologa. Konieczny jest też psycholog i psychiatra. Twoja dziewczyna nie zdaje sobie sprawy że musi teraz zadbać o zdrowie i psychiczne i fizyczne żeby na przyszłość jej stan psychiki się ustabilizował i aby nie powtarzały się drgawki. Pzdr.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...