Problem z córką

[Gość Matka]

Proszę o poradę. Moja córka jest w siódmej klasie podstawówki. Większość czasu poza szkołą poświęca na naukę. Uczy się bardzo dobrze, ale niestety ma problem w kontaktach z rówieśnikami. Dzieci w szkole przezywają ją "kujonka". Ma tylko jedną koleżankę w klasie, która również dobrze się uczy. Reszta dzieci niestety śmieje się z niej i nie chce się z nią kolegować. Druga sprawa jest taka, że moja druga córka (rok starsza od  pierwszej córki)  niestety zawsze była trudnym dzieckiem i również bardzo dogryza młodszej siostrze, mówiąc że jest głupia, że nikt jej nie lubi, że w przyszłości pewnie chłopaka nie znajdzie itp. To się nasiliło teraz, gdy przez pandemię dzieci siedzą w domu. Widzę, że młodsza córka bardzo to przeżywa, codziennie płacze przez siostrę. Mam wrażenie, że zdanie starszej siostry jest dla niej ważne, bo moja starsza córka jest zupełnie inna, ma wiele koleżanek i jest lubiana wśród rówieśników. Niestety na moje uwagi starsza córka nie reaguje, taki ma charakter i myślę, że ciężko będzie ją zmienić. Czy ja jako matka powinnam coś w tej sytuacji zrobić? Z jednej strony kłótnie między siostrami są normalne i może nie powinnam się wtrącać, żeby młodsza córka nauczyła się sama bronić? A jeśli chodzi o sytuację w klasie mojej córki? Skąd taka niechęć rówieśników może wynikać? Czy to może się odbić na mojej córce w przyszłości?

[Gość gość]

Witam. Samoocena i samokrytyka w życiu są bardzo ważne. Zaburzenia samooceny powodują trudności komunikacyjne w środowisku, a szczególnie jeżeli chodzi o dzieci. Proponuję terapię eegbiofeedback i odpowiedni trening fal mózgowych Pozdrawiam.

[Gość ka-wa]

Dzieci, to nasze geny i wychowanie. Nie piszesz nic o ojcu, a to by było ważne. 

 Już trochę za późno na zmianę zachowania starszej córki, nie radziłaś z nią sobie od dawna, więc teraz nic raczej nie jesteś w stanie zmienić, ale chociaż tłumacz jej, powinnaś dawno nie przyzwalać na naśmiewanie się z siostry, to nie jest zwykła kłótnia między siostrami, bo nierówna. 

Z młodszą też należało wcześniej iść do psychologa, może jest introwertyczką, dlatego jest taka wycofana, znając problem, łatwiej każdemu będzie ją zrozumieć. Też to zaniedbałaś, przez co naraziłaś ją na szykany nawet siostry. 

[Gość ka-wa]

Dzieci, to nasze geny i wychowanie. Nie piszesz nic o ojcu, a to by było ważne. 

 Już trochę za późno na zmianę zachowania starszej córki, nie radziłaś z nią sobie od dawna, więc teraz nic raczej nie jesteś w stanie zmienić, ale chociaż tłumacz jej, powinnaś dawno nie przyzwalać na naśmiewanie się z siostry, to nie jest zwykła kłótnia między siostrami, bo nierówna. 

Z młodszą też należało wcześniej iść do psychologa, może jest introwertyczką, dlatego jest taka wycofana, znając problem, łatwiej każdemu będzie ją zrozumieć. Też to zaniedbałaś, przez co naraziłaś ją na szykany nawet siostry. 

[Gość Loraine]

Witaj, ja pamiętam jak chodziłam do szkoły podstawowej (miałam bardzo fajną klasę) ale zawsze były dzieciaki z klasy lub starsze  które wiedziały kto jest tym przysłowiowym "kujonem". I w klasie zawsze dzieciaki sie dobiearały tak aby mieć coś ze sobą wspólnego. Kujony z kujonami, oszołomy z oszołomami ? i zawsze były jakieś docinki. Wtedy nie było nazwy "hejt" ale złośliwości i niesnaski były normalne. Trzeba było sobie radzić. Rodzice nie mają tutaj nic do rzeczy bo każde dziecko jest inne, każdy z nas jest indywidualną osobą i jako dziecko i jako dorosły. W twoim przypadku masz dwie córki które są zupełnie różne. I nie ma między nimi jakiejś róznicy wieku bo tylko 1 rok. To jak nic. Ale w szkole podstawowej, gimnazjum to bariera nie do pokonania. Szczególnie jeżeli siostry mają zupełnie inny charakter i ne mają nawet wspólnych zainteresowań. Wszystko oże się zminiać gdy zaczną dorastać. Gdy pójdą dalej kształcić się. Młodsza jak rozumiem jest tą "kujonką" i fajnie, a starsza już zupełnie jest inna i woli towarzystwo. Więc obecnie jako mama możesz np. zapytać się jednej i drugiej córki co by chciały robić w zyciu. Możesz w ten sposób zobaczyć na ile mają rózne podejście do postrzegania przyszłości jako jeszcze młode dziewczyny. Teraz jest sytuacja gdzie siedzimy w domach i mozna rozmawiać. Możesz zobaczyć po takiejrozmowie np. z jedną córką i drugą co jest dla nich najwazniejsze. Możesz też podczas rozmowy zapytać czy myślą o dalszej nauce i gdzie by chciały się uczyć na jakim kierunku. Najmłodsza może mieć już ukierunkowane poglądy co do tego czego chce się dalej uczyć. Starsza może to olewać bo mogą się dla niej liczyć np FB czy Instagram lub inne towarzyskie kontakty portalowe. Natomiast w przyszłości wszystko może się zminić. Teraz dziewczyny są jeszcze dziećmi. Trzeba je raczej ukierunkowywać, a to że sobie dokuczają czy któraś jest kujonką a druga nie no nie da się nic z tym zrobić. Po prostu takie są. Rodzeństwo potrafi sobie w młodości dawać czadu. To że starsza nie wspiera czy nie pomaga młodszej to kwestia i charakteru chyba w najwększej mierze, ale i być może widzi że jest starsza a młodsza jako ta "kujonka" nie ma nic z jej zainteresowaniami wspólnego więc równiez odstaje od niej i być może przed znajomymi jest jej wstyd. Tak młodzi mają. To z czasem mija ?

[Gość ka-wa]

2 godziny temu, appendix napisał:

Nic nie zaniedbałaś.Nazywanie jednej córki "introwertyczką" jest bez żadnej postawy.To pisanina człowieka, który nie ma nawet założonego konta, umie tylko jedno-dołożyć ,może zaboli.

Żenua ka-wa

Założe się ,że pod tym postem pojawi się kolejna,tym razem pod moim adresem,jakaś kąśliwa wypowiedź.Ten typ tak ma.

Jesteś w błędzie, mam konto, tylko nie zawsze się loguje. Źle też odbierasz odniesienie się do Twojego tekstu, a miałam Cię za fajnego gościa, a tu widzę brakuje dystansu... 

Nie stawiam diagnoz, napisałam może...,więc należy czytać ze zrozumieniem i szanować zdanie przeciwne. 

[Gość ka-wa]

2 godziny temu, appendix napisał:

Nic nie zaniedbałaś.Nazywanie jednej córki "introwertyczką" jest bez żadnej postawy.To pisanina człowieka, który nie ma nawet założonego konta, umie tylko jedno-dołożyć ,może zaboli.

Żenua ka-wa

Założe się ,że pod tym postem pojawi się kolejna,tym razem pod moim adresem,jakaś kąśliwa wypowiedź.Ten typ tak ma.

Jesteś w błędzie, mam konto, tylko nie zawsze się loguje. Źle też odbierasz odniesienie się do Twojego tekstu, a miałam Cię za fajnego gościa, a tu widzę brakuje dystansu... 

Nie stawiam diagnoz, napisałam może...,więc należy czytać ze zrozumieniem i szanować zdanie przeciwne. 

[Javiolla]

6 godzin temu, Gość Matka napisał:

Czy ja jako matka powinnam coś w tej sytuacji zrobić? Z jednej strony kłótnie między siostrami są normalne i może nie powinnam się wtrącać, żeby młodsza córka nauczyła się sama bronić? A jeśli chodzi o sytuację w klasie mojej córki? Skąd taka niechęć rówieśników może wynikać? Czy to może się odbić na mojej córce w przyszłości?

Co zrobić teraz? Chyba już niewiele da się zrobić. Dzieci podobno wychowujemy do 14-go r.ż, a potem zbieramy owoce swojego wychowania. Sądzę, że tu zawiodły znacznie wcześniej jakieś aspekty wychowawcze. Podejrzewam, że starsza czuła się gorsza i docinki powodują u niej dowartościowanie. Może słuchała od rodziców jaka to młodsza jest super, że taka zdolna, że starsza ma brać z niej przykład itp. Moze młodsza tez czuje się gorsza z powodu braku znajomych i docinek siostry, a dobre oceny to forma pokazania ile jest warta. Resumując: obie siostry mają chyba niskie poczucie wartości, a każda reaguje inaczej.

Młodsza sama sobie nie poradzi jeśli się jej nie pokieruje. Ktoś jej musi pokazac jak sobie radzić, skąd ma to wiedzieć? A poradzi sobie najlepiej gdy uwierzy w siebie, gdy sama siebie polubi. Podobnie starsza, gdy poczuje się wartościowa to przestanie dokuczać siostrze.

Niechęć rówieśników to bardziej skomplikowana sprawa, o czym napisał appendix. Nie da się raczej ustawić rówieśników, bo wszystko co jest ponad normę lub ponizej normy nie jest lubiane. Tylko córka może sama zmienić nastawienie. Podejrzewam, że córka nie jest wyniosła, gdyby taka była to poradziłaby sobie z docinkami siostry. Jest raczej nieśmiała i niepewna siebie, a każdy kto jest niepewny jest szykanowany. Niepewność widać na pierwszy rzut oka: to zgarbienie, opuszczona głowa, spuszczony wzrok, smutne oczy, ramiona do środka. Taki obraz pokazuje, że można "jechać" po tej osobie jak po łysej kobyle, a ona się jeszcze bardziej zgarbi i nie będzie się w stanie bronić. Tak ja to widzę.

Owszem, to się odbije na przyszłości córki. Poczucie wartości i pewność siebie buduje się całe życie, ale podstawy są zawsze w dzieciństwie.

[Gość bamberka]

Jeśli problem nie zostanie rozwiązany to będzie się pogłębiał. Nie wiem skąd jesteś, ale jeśli z Warszawy to zerknij sobie na ofertę poradni dzieci i młodzieży Centrum CBT, dr Karolina Łoboda prowadzi trening umiejętności społecznych dla dzieci  z trudnościami w nawiązywaniu kontaktów i są to takie zajęcia grupowe, podczas których dzieci pracują nad swoimi problemami poprzez rózne ćwiczenia. Moja przyjaciółka mi o tym opowiadała, gdyż jej dziecko korzystało z treningu. Bardzo sobie chwali, efekty są zauważalne. Zainteresuj się tym tematem

[Gość Zbychu]

14 minut temu, appendix napisał:

Off top do kawy,

Tak się pisze,żeby z drugiego zrobić głupka, niezdolnego do poruszenia pozostałych  mu 6-ciu szarych komórek. "Czytaj ze zrozumieniem". Tak jak pani mówi w 1-wszej klasie do idioty.

Wiedziałem,że coś złośliwego wymyślisz.Fajne.

Pozdrawiam 

Facet.. nudzisz się i szukasz tutaj zaczepki. ? Najpierw opier...lasz bogu ducha winna ka we o nic , a na końcu ja pozdrawiasz? 

Coś jest z toba mocno nie tak. Jak jesteś bardzo przewrazliwiony, na punkcie swojej osoby i swojej elokwencji, to wypad i  szukaj sobie innego miejsca, bo tu nikt nie będzie się z tobą cackal. 

Pozdrawiam serdecznie .

 

 

 

.