Skocz do zawartości
Forum

Gość m...1

Rekomendowane odpowiedzi

Moja matka jest alkoholiczką, liczne próby leczenia i odwyków - nie zdawały egzaminu. Ciągle to samo wracało. Moje finanse, moje uczucia i nerwy są na wykończeniu przez to. Matka straciła pracę, została dwukrotnie wyrzucona z mieszkania z powodu pijactwa. Ciągle ode mnie ktoś czegoś oczekuje, zadbania o jej rzeczy - wyszła z mieszkania pijana, zadbania (po raz milionowy) o Nią, wyrzuty i ocenianie przez innych, gdy w końcu powiedziałam - NIE. Mam już dość, nie pomogę, nie wesprę. Ostatnia sprawa jest świeża, nie mam kontaktu z Matką od tygodnia, ma wyłączony telefon. Nikt nie wie gdzie jest i co się z Nią dzieje. Teraz nie wiem co robić w obecnym czasie. Boję się wykonać jakikolwiek ruch z tegoż prostego powodu... boję się, że znów wszystko zwali mi się na głowę. Nie mam warunków, nie mam nerwów. Sama cierpię na depresję, nerwicowe bóle żołądka. Niestety jest mi w życiu bardzo ciężko, ale "jakoś" wiążę koniec z końcem. Nie wiem jak zachować się w tej sytuacji.. Nie wiem czy moja Matka jest na jakiejś melinie jako bezdomna czy koczuje u kogoś. Jestem w KROPCE.

Odnośnik do komentarza
48 minut temu, Gość m...1 napisał:

Sama cierpię na depresję, nerwicowe bóle żołądka.

Czy leczysz się terapią, bierzesz jakieś leki?

48 minut temu, Gość m...1 napisał:

Nie wiem jak zachować się w tej sytuacji..

Normalnie. Czas zadbać o siebie i zacząć żyć własnym życiem. Jesteś współuzależniona od alkoholiczki. Dlatego żyjesz jej życiem zamiast swoim, dlatego tez nabawiłaś się nerwicy i depresji. Polecam zapisanie się do klubu AA jako rodzina osoby uzależnionej. Tam dostaniesz wsparcie, pomoc, wyjaśnienie wielu kwestii związanych z alkoholikiem.

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
13 minut temu, Javiolla napisał:

Czy leczysz się terapią, bierzesz jakieś leki?

Normalnie. Czas zadbać o siebie i zacząć żyć własnym życiem. Jesteś współuzależniona od alkoholiczki. Dlatego żyjesz jej życiem zamiast swoim, dlatego tez nabawiłaś się nerwicy i depresji. Polecam zapisanie się do klubu AA jako rodzina osoby uzależnionej. Tam dostaniesz wsparcie, pomoc, wyjaśnienie wielu kwestii związanych z alkoholikiem.

Niestety nie leczę się ani farmakologicznie ani psychicznie. Żyje Jej życiem, mimo iż mieszkamy osobno. Nie potrafię.. nie mam bodźca, który pchnie mnie z myślą zadbania o siebie. Mam bardzo mieszane nastroje i niestety ogromne wyrzuty sumienia, gdy dzieje się źle. 

Odnośnik do komentarza
1 minutę temu, appendix napisał:

Witaj Gośc m..1,

Jak każda córka martwisz się o matkę jaka by nie była.Z drugiej strony osoba uzależniona nie podejmie leczenia z pozytywnym skutkiem bez woli jej samej.Tak niestety działają mechanizmy uzależnienia.Nie piszesz ile masz lat ale jeżeli jesteś pełnoletnia to znajdź jakiś kąt i zacznij żyć na swój rachunek.Jeżeli nie, to idź go Miejskiego/Gminnego/Ośrodka Pomocy Społecznej.Muszą pomóc.Tobie.O matce zapomnij.

Pozdrawiam.

 

Hm... chyba niestety najgorsze jest to, że jestem aż nadto dorosła (29 lat), ale dopiero od 3 lat mieszkam sama. Wyrwałam się z domu, od Matki. Żyłam z Nią i dla Niej wcześniej ze złudną nadzieją zrobienia wszystkiego by pomóc. 

Odnośnik do komentarza
10 minut temu, Gość MN91 napisał:

Niestety nie leczę się ani farmakologicznie ani psychicznie. Żyje Jej życiem, mimo iż mieszkamy osobno. Nie potrafię.. nie mam bodźca, który pchnie mnie z myślą zadbania o siebie. Mam bardzo mieszane nastroje i niestety ogromne wyrzuty sumienia, gdy dzieje się źle. 

Dlatego potrzebujesz wsparcia i pokierowania. Poczytaj o DDA a potem poszukaj psychologa, najlepiej specjalizującego się DDA. Powinnaś znaleźć na NFZ, skierowanie może wystawić lekarz rodzinny, a jeśli nie on to zapisz się do psychiatry (bez skierowania). On da skierowanie na terapię grupową lub indywidualną. Z tego co wiem możesz sama zdecydować jaką chcesz. Moim zdaniem też powinnaś się do niego zapisać, bo leki przepisze tylko psychiatra.

Poszukaj w swojej okolicy grupy wsparcia dla rodzin alkoholików i zapisz się koniecznie.

Edytowane przez Javiolla

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, Gość m...1 napisał:

Moja matka jest alkoholiczką, liczne próby leczenia i odwyków - nie zdawały egzaminu. Ciągle to samo wracało. Moje finanse, moje uczucia i nerwy są na wykończeniu przez to. Matka straciła pracę, została dwukrotnie wyrzucona z mieszkania z powodu pijactwa. Ciągle ode mnie ktoś czegoś oczekuje, zadbania o jej rzeczy - wyszła z mieszkania pijana, zadbania (po raz milionowy) o Nią, wyrzuty i ocenianie przez innych, gdy w końcu powiedziałam - NIE. Mam już dość, nie pomogę, nie wesprę. Ostatnia sprawa jest świeża, nie mam kontaktu z Matką od tygodnia, ma wyłączony telefon. Nikt nie wie gdzie jest i co się z Nią dzieje. Teraz nie wiem co robić w obecnym czasie. Boję się wykonać jakikolwiek ruch z tegoż prostego powodu... boję się, że znów wszystko zwali mi się na głowę. Nie mam warunków, nie mam nerwów. Sama cierpię na depresję, nerwicowe bóle żołądka. Niestety jest mi w życiu bardzo ciężko, ale "jakoś" wiążę koniec z końcem. Nie wiem jak zachować się w tej sytuacji.. Nie wiem czy moja Matka jest na jakiejś melinie jako bezdomna czy koczuje u kogoś. Jestem w KROPCE.

Wiesz co to jest DDA? Myślę że jesteś taką osobą. Twoja mama to dorosła osoba. Alkoholiczka. Ona podjęła decyzję co do swojego życia. Ty nie zmarnuj swojego przez jej toksyczny wpływ na ciebie. Ta nerwica i depresja nie wzięły się z niczego. Powinnaś sama o siebie dbać. Nie zaniedbaj się i nie ryzykuj szukając jej przez to że może czujesz się oceniania jako dziecko matki alkoholiczki. Kazdy by sie martwił w obecnej sytuacji. Możesz to zgłosić. Ale jeszcze raz uważam że twoja mama nic nie zrobiła aby poprawić swoją sytuację, wasze relacje i nie chce najwidoczniej swojego dotychczasowego trybu życia zminiać, mimo że ty jej pomagałaś. Ale to osoba chora musi też chcieć. Ty za nią nie przestaniesz pić. Masz jedno zdrowie i zostaw je dla siebie.

Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, Gość m...1 napisał:

Moja matka jest alkoholiczką, liczne próby leczenia i odwyków - nie zdawały egzaminu. Ciągle to samo wracało. Moje finanse, moje uczucia i nerwy są na wykończeniu przez to. Matka straciła pracę, została dwukrotnie wyrzucona z mieszkania z powodu pijactwa. Ciągle ode mnie ktoś czegoś oczekuje, zadbania o jej rzeczy - wyszła z mieszkania pijana, zadbania (po raz milionowy) o Nią, wyrzuty i ocenianie przez innych, gdy w końcu powiedziałam - NIE. Mam już dość, nie pomogę, nie wesprę. Ostatnia sprawa jest świeża, nie mam kontaktu z Matką od tygodnia, ma wyłączony telefon. Nikt nie wie gdzie jest i co się z Nią dzieje. Teraz nie wiem co robić w obecnym czasie. Boję się wykonać jakikolwiek ruch z tegoż prostego powodu... boję się, że znów wszystko zwali mi się na głowę. Nie mam warunków, nie mam nerwów. Sama cierpię na depresję, nerwicowe bóle żołądka. Niestety jest mi w życiu bardzo ciężko, ale "jakoś" wiążę koniec z końcem. Nie wiem jak zachować się w tej sytuacji.. Nie wiem czy moja Matka jest na jakiejś melinie jako bezdomna czy koczuje u kogoś. Jestem w KROPCE.

Wiesz co to jest DDA? Myślę że jesteś taką osobą. Twoja mama to dorosła osoba. Alkoholiczka. Ona podjęła decyzję co do swojego życia. Ty nie zmarnuj swojego przez jej toksyczny wpływ na ciebie. Ta nerwica i depresja nie wzięły się z niczego. Powinnaś sama o siebie dbać. Nie zaniedbaj się i nie ryzykuj szukając jej przez to że może czujesz się oceniania jako dziecko matki alkoholiczki. Kazdy by sie martwił w obecnej sytuacji. Możesz to zgłosić. Ale jeszcze raz uważam że twoja mama nic nie zrobiła aby poprawić swoją sytuację, wasze relacje i nie chce najwidoczniej swojego dotychczasowego trybu życia zminiać, mimo że ty jej pomagałaś. Ale to osoba chora musi też chcieć. Ty za nią nie przestaniesz pić. Masz jedno zdrowie i zostaw je dla siebie.

Odnośnik do komentarza
16 minut temu, Gość Loraine napisał:

Wiesz co to jest DDA? Myślę że jesteś taką osobą. Twoja mama to dorosła osoba. Alkoholiczka. Ona podjęła decyzję co do swojego życia. Ty nie zmarnuj swojego przez jej toksyczny wpływ na ciebie. Ta nerwica i depresja nie wzięły się z niczego. Powinnaś sama o siebie dbać. Nie zaniedbaj się i nie ryzykuj szukając jej przez to że może czujesz się oceniania jako dziecko matki alkoholiczki. Kazdy by sie martwił w obecnej sytuacji. Możesz to zgłosić. Ale jeszcze raz uważam że twoja mama nic nie zrobiła aby poprawić swoją sytuację, wasze relacje i nie chce najwidoczniej swojego dotychczasowego trybu życia zminiać, mimo że ty jej pomagałaś. Ale to osoba chora musi też chcieć. Ty za nią nie przestaniesz pić. Masz jedno zdrowie i zostaw je dla siebie.

Chciałabym to zgłosić żeby mieć czyste sumienie, ALE... boje się, że jeżeli by Ją odnaleźli (np policja) to zostałaby przyprowadzona do mnie, a ja nie mogę i nie chcę (może to brzmi okrutnie) być znów Nią osaczona. Niestety jest i ta druga strona mnie, bo strasznie się miotam i każdy mój dzień jest przepełniony myślami o tym co sie z Nią dzieje i przez to nie mogę normalnie funkcjonować. 
Niestety poświęciłam Jej prawie całe swoje życie, poświęciłam swoje przyjaźnie, życie zawodowe itp - gdzie teraz to odczuwam niestety każdego dnia. Stąd mój post tutaj.. a nie w gronie przyjaciół. 

Odnośnik do komentarza
16 minut temu, Gość Loraine napisał:

Wiesz co to jest DDA? Myślę że jesteś taką osobą. Twoja mama to dorosła osoba. Alkoholiczka. Ona podjęła decyzję co do swojego życia. Ty nie zmarnuj swojego przez jej toksyczny wpływ na ciebie. Ta nerwica i depresja nie wzięły się z niczego. Powinnaś sama o siebie dbać. Nie zaniedbaj się i nie ryzykuj szukając jej przez to że może czujesz się oceniania jako dziecko matki alkoholiczki. Kazdy by sie martwił w obecnej sytuacji. Możesz to zgłosić. Ale jeszcze raz uważam że twoja mama nic nie zrobiła aby poprawić swoją sytuację, wasze relacje i nie chce najwidoczniej swojego dotychczasowego trybu życia zminiać, mimo że ty jej pomagałaś. Ale to osoba chora musi też chcieć. Ty za nią nie przestaniesz pić. Masz jedno zdrowie i zostaw je dla siebie.

Chciałabym to zgłosić żeby mieć czyste sumienie, ALE... boje się, że jeżeli by Ją odnaleźli (np policja) to zostałaby przyprowadzona do mnie, a ja nie mogę i nie chcę (może to brzmi okrutnie) być znów Nią osaczona. Niestety jest i ta druga strona mnie, bo strasznie się miotam i każdy mój dzień jest przepełniony myślami o tym co sie z Nią dzieje i przez to nie mogę normalnie funkcjonować. 
Niestety poświęciłam Jej prawie całe swoje życie, poświęciłam swoje przyjaźnie, życie zawodowe itp - gdzie teraz to odczuwam niestety każdego dnia. Stąd mój post tutaj.. a nie w gronie przyjaciół. 

Odnośnik do komentarza
8 minut temu, Gość MN91 napisał:

Chciałabym to zgłosić żeby mieć czyste sumienie, ALE... boje się, że jeżeli by Ją odnaleźli (np policja) to zostałaby przyprowadzona do mnie, a ja nie mogę i nie chcę (może to brzmi okrutnie) być znów Nią osaczona. Niestety jest i ta druga strona mnie, bo strasznie się miotam i każdy mój dzień jest przepełniony myślami o tym co sie z Nią dzieje i przez to nie mogę normalnie funkcjonować. 
Niestety poświęciłam Jej prawie całe swoje życie, poświęciłam swoje przyjaźnie, życie zawodowe itp - gdzie teraz to odczuwam niestety każdego dnia. Stąd mój post tutaj.. a nie w gronie przyjaciół. 

Jeżeli jesteś jej jedyną rodziną (nie napisałas chyba czy ma meldunek u ciebie) ale twoja mama znowu by wróciła do ciebie. I to błędne koło. Trudno jest nie myśleć o matce, ale pomyśl też nad tym czy jeżeli by ją policja znalazła i przyprowadziła to czy twoja mama znowu by nie poszła gdzieś tak taj teraz? Jest to mozliwe. Niestety alkoholicy pijący przez lata, nie próbujący sie leczyć, lub próbujący ale nie wytrzymujący i powracający do picia to osoby które mimo że są naszą najbliższą rodziną stają się także dla nas najwększym zagrożeniem bo też my jako rodzina bierzemy za nich odpowiedzialność. Ty jako DDA poświęciłaś się zupełnie, i uważam że tak jak wcześniej napisałam, twoja mama wybrała jak chce żyć. Całe życie ty się o nią martwiłaś i troszczyłaś. Teraz już jest czas żebyś zajęła się swoim zdrowiem bo to nic nie da że będziesz co jakiś czas matkę próbowała ucywilizować i odłączyć od alkoholu. To jest bardzo brutalne, bo w rzeczywistości taka osoba w rodzinie jest niestety niezwykle toksyczna, wpływa na wszystkie aspekty naszego życia, na naszą psychikę, system wartości. Takie osoby jak twoja mama widzą czesto że ktoś im pomaga i jeżeli jest to stałe, to alkoholicy wykorzystują bezwzględnie osoby empatyczne, z rodziny bliskiej lub dalszej. Twoja mama musiałaby sama chcieć iść na odwyk, od czegoś zacząć aby wasze stosunki się poprawiły, aby ona odstawiła alkohol. Ale ona po prostu nie chce najwyraźniej. Ty musisz zacząć żyć twoim zyciem, a nie twojej mamy.

Odnośnik do komentarza
8 minut temu, Gość MN91 napisał:

Chciałabym to zgłosić żeby mieć czyste sumienie, ALE... boje się, że jeżeli by Ją odnaleźli (np policja) to zostałaby przyprowadzona do mnie, a ja nie mogę i nie chcę (może to brzmi okrutnie) być znów Nią osaczona. Niestety jest i ta druga strona mnie, bo strasznie się miotam i każdy mój dzień jest przepełniony myślami o tym co sie z Nią dzieje i przez to nie mogę normalnie funkcjonować. 
Niestety poświęciłam Jej prawie całe swoje życie, poświęciłam swoje przyjaźnie, życie zawodowe itp - gdzie teraz to odczuwam niestety każdego dnia. Stąd mój post tutaj.. a nie w gronie przyjaciół. 

Jeżeli jesteś jej jedyną rodziną (nie napisałas chyba czy ma meldunek u ciebie) ale twoja mama znowu by wróciła do ciebie. I to błędne koło. Trudno jest nie myśleć o matce, ale pomyśl też nad tym czy jeżeli by ją policja znalazła i przyprowadziła to czy twoja mama znowu by nie poszła gdzieś tak taj teraz? Jest to mozliwe. Niestety alkoholicy pijący przez lata, nie próbujący sie leczyć, lub próbujący ale nie wytrzymujący i powracający do picia to osoby które mimo że są naszą najbliższą rodziną stają się także dla nas najwększym zagrożeniem bo też my jako rodzina bierzemy za nich odpowiedzialność. Ty jako DDA poświęciłaś się zupełnie, i uważam że tak jak wcześniej napisałam, twoja mama wybrała jak chce żyć. Całe życie ty się o nią martwiłaś i troszczyłaś. Teraz już jest czas żebyś zajęła się swoim zdrowiem bo to nic nie da że będziesz co jakiś czas matkę próbowała ucywilizować i odłączyć od alkoholu. To jest bardzo brutalne, bo w rzeczywistości taka osoba w rodzinie jest niestety niezwykle toksyczna, wpływa na wszystkie aspekty naszego życia, na naszą psychikę, system wartości. Takie osoby jak twoja mama widzą czesto że ktoś im pomaga i jeżeli jest to stałe, to alkoholicy wykorzystują bezwzględnie osoby empatyczne, z rodziny bliskiej lub dalszej. Twoja mama musiałaby sama chcieć iść na odwyk, od czegoś zacząć aby wasze stosunki się poprawiły, aby ona odstawiła alkohol. Ale ona po prostu nie chce najwyraźniej. Ty musisz zacząć żyć twoim zyciem, a nie twojej mamy.

Odnośnik do komentarza
26 minut temu, Gość Loraine napisał:

Jeżeli jesteś jej jedyną rodziną (nie napisałas chyba czy ma meldunek u ciebie) ale twoja mama znowu by wróciła do ciebie. I to błędne koło. Trudno jest nie myśleć o matce, ale pomyśl też nad tym czy jeżeli by ją policja znalazła i przyprowadziła to czy twoja mama znowu by nie poszła gdzieś tak taj teraz? Jest to mozliwe. Niestety alkoholicy pijący przez lata, nie próbujący sie leczyć, lub próbujący ale nie wytrzymujący i powracający do picia to osoby które mimo że są naszą najbliższą rodziną stają się także dla nas najwększym zagrożeniem bo też my jako rodzina bierzemy za nich odpowiedzialność. Ty jako DDA poświęciłaś się zupełnie, i uważam że tak jak wcześniej napisałam, twoja mama wybrała jak chce żyć. Całe życie ty się o nią martwiłaś i troszczyłaś. Teraz już jest czas żebyś zajęła się swoim zdrowiem bo to nic nie da że będziesz co jakiś czas matkę próbowała ucywilizować i odłączyć od alkoholu. To jest bardzo brutalne, bo w rzeczywistości taka osoba w rodzinie jest niestety niezwykle toksyczna, wpływa na wszystkie aspekty naszego życia, na naszą psychikę, system wartości. Takie osoby jak twoja mama widzą czesto że ktoś im pomaga i jeżeli jest to stałe, to alkoholicy wykorzystują bezwzględnie osoby empatyczne, z rodziny bliskiej lub dalszej. Twoja mama musiałaby sama chcieć iść na odwyk, od czegoś zacząć aby wasze stosunki się poprawiły, aby ona odstawiła alkohol. Ale ona po prostu nie chce najwyraźniej. Ty musisz zacząć żyć twoim zyciem, a nie twojej mamy.

Nie ma meldunku u mnie, nigdzie nie ma. Ja moje mieszkanie tez wynajmuje, ale jestem Jej jedyną rodziną. Babcia (Matka Matki) niestety zmarła 4mce temu, to była Jej - moja jedyna rodzina, z którą utrzymywałyśmy bliższy kontakt. 
W pełni się z Tobą zgadzam, ze trzeba w końcu powiedzieć DOŚĆ i zawalczyć o siebie. Moja pomoc była niejednokrotnie wykorzystywana. Jednakże często się łamie i obwiniam w sytuacjach krytycznych, gdzie Matka błaga o pomoc. Najgorzej przeżyłam to gdy została wyrzucona z mieszkania i była na ulicy przez kilka dni, byłam zdruzgotana, usilnie szukałam pomocy i możliwości co dalej.. no i pomogłam, kolejny raz. Znalazłam pomoc. Przez chwile było dobrze... 

Odnośnik do komentarza
4 minuty temu, Gość MN91 napisał:

Nie ma meldunku u mnie, nigdzie nie ma. Ja moje mieszkanie tez wynajmuje, ale jestem Jej jedyną rodziną. Babcia (Matka Matki) niestety zmarła 4mce temu, to była Jej - moja jedyna rodzina, z którą utrzymywałyśmy bliższy kontakt. 
W pełni się z Tobą zgadzam, ze trzeba w końcu powiedzieć DOŚĆ i zawalczyć o siebie. Moja pomoc była niejednokrotnie wykorzystywana. Jednakże często się łamie i obwiniam w sytuacjach krytycznych, gdzie Matka błaga o pomoc. Najgorzej przeżyłam to gdy została wyrzucona z mieszkania i była na ulicy przez kilka dni, byłam zdruzgotana, usilnie szukałam pomocy i możliwości co dalej.. no i pomogłam, kolejny raz. Znalazłam pomoc. Przez chwile było dobrze... 

Wiesz, są placówki gdzie osoby bezdomne mogą zamieszkać i dostają pomoc ale...warunek jest taki że nie mogą pić. I tutaj żeby skały płakały nic nie zrobisz na siłę. Podejrzewam że znowu gdybyś wzięła mamę do siebie to bylaby "powtórka z rozrywki". Bo alkohol rządzi twoją mamą, a ona go nie chce odstawić dla swojego dobra i waszego wspólnego. Jeżeli doszło do sytuacji gdzie twoja mama straciła mieszkanie to już w tamtym momencie trzeba by było porozmawiac z nią o leczeniu, postawić warunek z twojej strony i to jasny. Że jeżeli nie pójdzie na leczenie to jej nie pomożesz. Bo nikt jej nie pomoże jak sama nie będzie chciała. W relacjach z alkoholikami trzeba mieć bardzo twardą dupę i niezwykle silny charakter. Po prostu trzeba umieć odmawiac takim osobom. Tak jak w przypadku narkomanów. Można pomagac, nawet siłą zamknąć na odwyk. Ale to nic nie da jeżeli wyjdzie nałogowiec wieloletni z odwyku i zacznie znowu pić ja pił. Ty się nie powinnaś tym gryźć bo absolutnie nie masz wpływu na twoją mamę. Ona sama może coś zmienić, Ty jej nie. Dlatego zajmij się swoim zdrowiem, życiem. Życzę ci jak najlepiej. Pzdr.

Odnośnik do komentarza
11 godzin temu, Gość MN91 napisał:

Jednakże często się łamie i obwiniam w sytuacjach krytycznych, gdzie Matka błaga o pomoc.

Bo jesteś DDA. Dlatego tak ważne jest wsparcie jeśli chcesz wreszcie wyjść z błędnego koła i zacząć żyć własnym życiem. Pomyśl poważnie o tej grupie wsparcia, a potem o terapii i leczeniu nerwicy. To jest dla Ciebie jedyna słuszna droga, naprawdę ? 

 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, Javiolla napisał:

Bo jesteś DDA. Dlatego tak ważne jest wsparcie jeśli chcesz wreszcie wyjść z błędnego koła i zacząć żyć własnym życiem. Pomyśl poważnie o tej grupie wsparcia, a potem o terapii i leczeniu nerwicy. To jest dla Ciebie jedyna słuszna droga, naprawdę ? 

 

Teraz będzie trochę ciężko ? ale postaram się to zrobić po tej dalej sytuacji globalnej.. Chciałabym się naprawdę odważyć na ten krok 

Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, Javiolla napisał:

Bo jesteś DDA. Dlatego tak ważne jest wsparcie jeśli chcesz wreszcie wyjść z błędnego koła i zacząć żyć własnym życiem. Pomyśl poważnie o tej grupie wsparcia, a potem o terapii i leczeniu nerwicy. To jest dla Ciebie jedyna słuszna droga, naprawdę ? 

 

Teraz będzie trochę ciężko ? ale postaram się to zrobić po tej dalej sytuacji globalnej.. Chciałabym się naprawdę odważyć na ten krok 

Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, Javiolla napisał:

Bo jesteś DDA. Dlatego tak ważne jest wsparcie jeśli chcesz wreszcie wyjść z błędnego koła i zacząć żyć własnym życiem. Pomyśl poważnie o tej grupie wsparcia, a potem o terapii i leczeniu nerwicy. To jest dla Ciebie jedyna słuszna droga, naprawdę ? 

 

Teraz będzie trochę ciężko ? ale postaram się to zrobić po tej dalej sytuacji globalnej.. Chciałabym się naprawdę odważyć na ten krok 

Odnośnik do komentarza

Teraz jest ciężko się zapisać gdziekolwiek-owszem, ale szukać można już teraz. Czytać wiele na temat DDA można. Do czasu pokonania pandemii da Ci to jakiś obraz współuzależnienia, postępowania, zachowań typowych. Pozwoli Ci zacząć już teraz nad sobą pracować. Powodzenia ? 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...