Skocz do zawartości
Forum

Rekomendowane odpowiedzi

Dzień dobry, bliska mi osoba (niepełnoletnia) od kilku lat zmaga się z różnymi problemami psychicznymi. Znamy się półtora roku. Przyjmuje leki antydepresyjne i przeciwstresowe oraz nasenne przepisane u psychiatry od około 3 tygodni. Ostatnio jej stan się pogarsza i występują odmienne stany emocjonalne, które potrafią zmieniać się kilka razy dziennie. Pomiędzy stanem przybicia i niechęci do życia (nawet myśli samobójczych i samookaleczania), a stanem euforii osoba zachowuje się "normalnie". Występują głosy- męski, który namawia do samookaleczania i damski, który jest przeciwny. Oprócz tego krzyki, które nie chcą się uciszyć. Kontakt z tą osobą jest bardzo utrudniony, ponieważ zazwyczaj nie pamięta, co się działo w poprzednim stanie. Ma urojenia np. mówi o padającym deszczu, gdy niebo jest czyste. Potrafi zgasić światło i dosłownie sekundę później spytać, kto to światło zgasił. Wczoraj zadzwoniłem na 112, przyjechała policja i zespół ratowniczy, który z nią rozmawiał. Przez 2 godziny (potem poszliśmy spać) był spokój i nie występowały żadne objawy. Najbardziej martwią mnie te stany, które zmieniają się bardzo szybko i głosy namawiające do złych rzeczy oraz to, że nie pamięta wydarzeń z poprzedniego stanu (np. powiedziała mi, że okaleczyła się i pokazała rękę, a potem mówiła że nic nie zrobiła i że to NIE ONA. Proszę o pomoc, bo już nie wiem co robić. W tym tygodniu ta osoba powinna mieć kolejną wizytę u psychiatry. Boję się zostawiać ją samą, ale mieszkamy daleko od siebie i nie mamy możliwości spotkania się. Co robić?

Odnośnik do komentarza

Jeśli jest niepełnoletnia to mieszka z jakimś pełnoletnim opiekunem. Czy ten opiekun nie widzi problemu, nie opiekuje się nią?

Rozumiem niepokój i zdenerwowanie. Jednak ja bym zadziałała z innej strony.... ale to ja, bo jestem wierząca i w miarę praktykująca. A Wy?

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
Gość Gość s...k
36 minut temu, Javiolla napisał:

Jeśli jest niepełnoletnia to mieszka z jakimś pełnoletnim opiekunem. Czy ten opiekun nie widzi problemu, nie opiekuje się nią?

-rodzice nie podejmuja zdecydowanych dzialan. 

Rozumiem niepokój i zdenerwowanie. Jednak ja bym zadziałała z innej strony.... ale to ja, bo jestem wierząca i w miarę praktykująca. A Wy?

-jesli o to chodzi ot wszystko jest na dobrej drodze, bo sama juz chciala isc do kosciola, a o co dokladnie chodzi?

 

Odnośnik do komentarza
Gość Gość s...k
3 godziny temu, appendix napisał:

Witaj Gość s..k,

Twój post brzmi bardzo emocjonalnie ale jest pełen nieścisłości i niedomówień.Przykladowo.Osoba niepełnoletnia nie otrzyma od lekarza leków psychotropowych bez towarzyszącej jej osoby pełnoletniej mającej prawa rodzicielskie lub prawo do  opieki. Opis tych zaburzeń jest na tyle źle opisany,że nie wiadomo czy owe "głosy" damski i męski wydobywają się z chorej obiektywnie/coś na kształt "opętania"/ czy tak chora je opisuje.Jeżeli jesteś zaniepokojona np.realnym pogorszeniem stanu chorej ,niezwłocznie powiadom prawnych opiekunów a jeżeli jest to nie możliwe-lekarza psychiatrę.

Pozdrawiam

 

ta osoba była u psychiatry razem z rodzicami, oni o tym wiedzą. Czekamy na kolejną wizytę. A co do głosów wiem tylko tyle, że słyszy je wyraźnie, jakby ktoś do niej mówił. Ciężko się dopytać, bo gdy to ustaje nie pamięta o tym.

Odnośnik do komentarza

Nie wiem, jak chcesz zdalnie pomagać, jedynie możesz rozmawiać, mówić o konieczności leczenia, nie jesteś w stanie pomóc. 

Nie piszesz jaką diagnozę postawił psychiatra, a to by było najważniejsze, bo chyba nie oczekujesz diagnozy na forum. 

Możemy tu jedynie porozmawiać, ale piszesz tak enigmatycznie, nie wiadomo czemu, że ciężko nawet o to. 

Jest to choroba psychiczna, nie licz na wyleczenie, bo tego typu choroby są niewyleczalne, mogą następować remisję, ale choroba będzie wracać. 

 

Odnośnik do komentarza
W dniu 1.04.2020 o 19:36, Gość Gość s...k napisał:

a o co dokładnie chodzi?

O zawładniecie złym duchem. Czytałam kiedyś taki artykuł, że psychiatra i egzorcysta przeprowadzali badania przez wiele lat. Wynika z nich, że u większości osób, u których były objawy schizofrenii, po przejściu egzorcyzmów objawy zniknęły. Nie był potrzebny psychiatra. inna kwestia, że osoby, które nie były chore choć miały objawy schizofrenii, nie czuły żadnej poprawy w leczeniu. Trochę się zmniejszało, na chwilę ucichło, ale wracało ze zdwojoną siłą. Nic dziwnego skoro przecież nie były chore, a psychotropy je tylko uciszały i otępiały. Z kolei osoby, u których nie miał nic do roboty egzorcysta, to z czasem umiały sobie z chorobą poradzić, terapia szła do przodu, leki pomagały, a nawet gdy był nawrót to niewielki i raz na kilka lat. Dlatego jestem zdania, że najpierw ktoś kompetentny w sprawach duchowych powinien wykluczyć taki scenariusz, a dopiero potem należy udać się do psychiatry.

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...