Skocz do zawartości
Forum

Zjawiska paranormalne i wrażenie, że ktoś ciągle jest przy mnie.


Gość Aga

Rekomendowane odpowiedzi

BJZ cokolwiek by nie mówic, to powinienes zacząc od pracy nad umysłem. budowac nawyki, od podstaw.

zatrujesz siebie tym myslnenie i tym bez ustannym kierowaniem uwagi na wszelkie mozliwe uciazliwosci tego swiata. to co robisz to brak higieny mysli, i mało tego , ale Twoj rozmówca to rowniez  odczuwa predzej czy pózniej. Wciagasz w to nieświadomie.. i trudno jest temu stawic czola by zachowac dystans. Serio

Powinienes sie za to zabrac od podstaw - nie na zasadzie walki ze slabosciami - ale podejśc jak do dziecka, ktoremu trzeba  dać czas, wyrozumiealosć, ale też nieustannie napominac, napominac, by odcinać uwage od takich rozkminek

:  czy potrzebne sa kary, a o niesprawiedliwosci chorób, a o kataklizmah itp Działa to jak dokladnie z tym dominem, w któryms miejscu trzeba zrobic wyłom/luke.. w takim rozpedzonym ciagu myslowym. I to jest wysiłek - odciąc uwage.

taka kwarantanna jest ci niezbędna, to jak dializa ale nie nerek tylko umysłu, którą  musisz  wykonać bo inaczej sie zatrujesz... i owszem wyć bedziesz z bólu, ale psychlogicznego tym razem a nie fizycznego...  Zrób eksperyment,  zastosuj taka próbe na trzy miesiace . Sprawdz efekty.

 

 

Odnośnik do komentarza
W dniu 2.04.2020 o 20:04, Gość Loraine napisał:

Wpadła mi w związku z takim wątkiem myśl. Czy ktoś z was lubi czytać np. horoskopy albo kiedyś miał układany horoskop, albo czy interesujecie się Feng Shui i wierzycie że to może mieć wpływ na nasze życie? Lub czy np. ktoś z was interesuje się astrologią? Z tego co już od dawna zaobserwowałam to ma bardzo duży wpływ na życie ludzi. Szczególnie tych którzy bardzo wierzą w to co przeczytają w już gotowych horoskopach. Natomiast bardzo pociągające są takie rzeczy jak wiara w to że różne minerały mają dobry lub nie wpływ np. na nasze zdrowie i myśli. Myślicie że niektóre sprawy jak astrologia czy Feng Shui może faktycznie pomagać i poprawiać psychiczne nastawienie? Życzę wam dużo zdrowia i pozdrawiam ?

 mialam raz stawianego tarota. Otóz wywrozony mi został mlodszy mezczyzna ( "bo stary za mną nie dogoni ?" cytuje  , no wielka miłość)..Czekam na niego do dzis, i niewm czy jeszcze osiąga wiek dojrzaly, bo  taki młody, czy miedzy planetami  nie dośc   zaiskrzyło, albo może z tym prawem przyciaganie jeszcze nie do konca zadziałało.

wierze natomiast w sny, ze poprzedzają  na sza rzeczywistość.

A na astrologi chciałabym sie znać, to jest ogromna stara wiedza, znana w wielu starych kulturach.

Odnośnik do komentarza
W dniu 2.04.2020 o 18:46, Gość BógJestZły napisał:

nie sądzę, żeby ludziom przyszło do głowy, że cierpią na raka, bo ich pradziadek

Bo niestety nie znają Pisma świętego, a ksiądz woli na mszy trajkotać o tym ile brakuje na remont kościoła, albo że to czas jałmużny i należy dać coś biednym. Nawet na religii nie uczyliśmy się nic sensownego, tylko pieśni, modlitwy i co ksiądz w kościele powiedział... żadnych wyjaśnień co z czego wynika.

W dniu 2.04.2020 o 18:46, Gość BógJestZły napisał:

uwierz mi.

Wierzę. Jednak wierzę też, że nie ma rzeczy niemożliwych. Dlatego to co piszę wygląda jakbym nie wierzyła.

W dniu 2.04.2020 o 18:46, Gość BógJestZły napisał:

Ludzie dostali inklinacje, popędy tak silne, że z nimi nie wygrasz, a następnie są karani za to, że grzeszą, kierując się tymi popędami. Przecież nie da się wiecznie opierać, widząc tort, pizzę, albo piękne, nagie ciało. Zawsze przerżniesz, zgrzeszysz, a potem ma być kara?

Ciekawie to ująłeś. Ludzie dostali np. zdolność rozmnażania się ( o tym tez pisze w Biblii), a że poszli w złą stronę i przekształcili to w popęd nie do pohamowania... cóż... to nie Boga rzecz. Z książki pewnego egzorcysty dowiedziałam się, że szatan przyznaje, iż to on wymyślił pornografie, wyzywające ubrania i zachowania, nałogi itp. To nie jest popęd jako taki, to pokuszenie-dosłownie ?

W dniu 2.04.2020 o 18:46, Gość BógJestZły napisał:

Ja widzę szklankę do połowy pustą. Ty do połowy pełną, może oboje jesteśmy nieobiektywni, a Ty przeginasz w drugą stronę? 

To prawda, że widzę do połowy pełną, ale nie sądzę abym przeginała. Nie jestem gorliwą katoliczką, nie uważam się za głęboko wierzącą i też mam swoje nagrzeszone ?  Gdybym przeginała to musiałabym się jeszcze nieco nawrócić ?

A co do naszych wyborów: kiedyś czytałam mądry cytat, ale dokładnie nie pamiętam i przytoczę własnymi słowami.

Jeśli nie wiesz co wybrać wybierz dobro, ono ci się odwdzięczy 10 razy bardziej. Powodzenia życzę.

 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
W dniu 2.04.2020 o 20:04, Gość Loraine napisał:

Wpadła mi w związku z takim wątkiem myśl. Czy ktoś z was lubi czytać np. horoskopy albo kiedyś miał układany horoskop, albo czy interesujecie się Feng Shui i wierzycie że to może mieć wpływ na nasze życie? Lub czy np. ktoś z was interesuje się astrologią? Z tego co już od dawna zaobserwowałam to ma bardzo duży wpływ na życie ludzi. Szczególnie tych którzy bardzo wierzą w to co przeczytają w już gotowych horoskopach. Natomiast bardzo pociągające są takie rzeczy jak wiara w to że różne minerały mają dobry lub nie wpływ np. na nasze zdrowie i myśli. Myślicie że niektóre sprawy jak astrologia czy Feng Shui może faktycznie pomagać i poprawiać psychiczne nastawienie? Życzę wam dużo zdrowia i pozdrawiam ?

Za młodu polecona wróżka (rzekomo wszystko się u niej sprawdzało) wywróżyła mi takie pierdoły, że nic się nie sprawdziło. to jest dowód na to, ze wiara czyni cuda, czyli w co uwierzymy to nam się ziści. Ja nie chciałam uwierzyć, bo to od początku wydawało mi się takie nierealne, ale ona chyba myślała, że ja chciałam to usłyszeć heh. Niby miałam wyjechać za granicę, zostać modelką, wyjść za obcokrajowca, a nie za obecnego męża. Myślę, że gdybym w ta wróżbę uwierzyła to podświadomie dążyłabym do realizacji. Byc może pod byle pretekstem zerwałabym z -jeszcze wtedy- niemeżem, poszukałabym castingów na modelkę, nauczyłabym się obcego języka itp.

To, że minerały mają wpływ jakiś tam nie jest kwestią wiary, to jest udowodnione.

Ja swego czasu pogłębiałam temat numerologii. Ponieważ KK nie mówi o tym, że uznawało reinkarnację do 553 roku toteż uważam, że nauka o karmach życiowych nie jest niezgodna z wiarą katolicka. Po prostu teraz się o tym nie mówi, ale tylko dlatego, że ktoś się bardzo bał tego tematu i wolał udawać, że nic takiego nie ma ?  Wgłębiając się w ten temat doszłam do wniosku, że to ma sens. Pomogło mi to zrozumieć wiele zdarzeń, wytłumaczyć trudne relacje.

 

Aga> a co Ty postanowiłaś w swojej sprawie?

 

Edytowane przez Javiolla
dopisek

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Javiola co do wrozb to wierze ze opieraja sie one na synchronicznosci. . Ze jakby taka wrozba wyciaga jakas czastke z wiekszego hologramu. .. a w holigramie czastka zawiera w sobie calosc...i patrzac na mniejsze mozna opisac wieksze.

Ja np. Interesowalam sie chinska  ksiega przemian IChing. 

Zreszta co tu mowic w KK tez mowi sie o charyzmacie proroctwa. A w ruchach charyzmatycznych (z ktorymi akurat nie jest po drodze) to az kipi od cudow nie widow...

Zielarki, uzdrawiacze, wszystko to opiera sie na pewnych intuicjach...

 

Tylko czlowiek ktory jakkolwiek wierzy,  powinien  postrzegac swoje zycie jak zawsze otwarta karte - przestrzen , ktora nie da sie zamknac w ramach opowiesci wrozek... Zdrugiej strony przyszlosc zawsze rzuca przed siebie jakis cien, i dobrze jest pewne znaki zczytywac - nie ignorowac...

Odnośnik do komentarza

Jeżeli można, to dołączę do bardzo ciekawej dyskusji, która rozeszła się już na parę wątków.

1. Czy Bóg istnieje? Na wstępie napiszę, że choć czyniłem próby przejścia przez treść Biblii to nie dałem rady. Znaczna jej nieznajomość nie jest mi jednak na razie niezbędna do życia. Jestem wierzący, przy czym mam swoje ugruntowane postrzeganie istnienia Boga. Jak się okazuje podobne do Waszych.

Uważam, że nie jesteśmy przyczyną przypadku, a zaplanowanego działania siły wyższej - takiej, która ma nad nami niewyobrażalną przewagę. Zakładam, że z punktu prawdopodobieństwa istnieje we Wszechświecie więcej rozwiniętych cywilizacji.

2. Czy Bóg jest zły? Zastrzegę, że opieram się zazwyczaj na uproszczeniach, ale nauka dzięki takiemu podejściu objaśnia zależności. Łapie się pewien punkt zaczepienia. Mi to na razie nie przeszkadza i pozwala utrzymywać pewną równowagę.

Uważam, że istotnym dla ludzkości przesłaniem Biblii (Nowego Testamentu) w OGÓLNYM OGLĄDZIE jest miłowanie bliźniego.

Spójrzmy na relację Bóg - Ludzkość jak na relację Ojciec - Syn. Jedna i druga relacja oparta jest na założeniu kształtowania na swoje podobieństwo. Ojciec ma za zadanie ukształtować Syna, aby ten mógł wejść w SAMODZIELNE życie jako PRAWY członek wspólnoty. Ojciec "wychowuje Syna". Zawsze w przeświadczeniu jego dobra. Wymierzanie kar nie sankcjonuje, że Ojciec jest zły (nie dyskutuję o formie kar i ich adekwatności do przewinień - przyjmuję, że Ojciec ma prawo).
Na tym etapie przyjmuję, że Bóg jest dobry.

Ale mam inne rozterki. Może to za dużo powiedziane, bo nie powodują u mnie dyskomfortu, gdyż mój czas i czas moich dzieci to sekundy w czasie Boga. Zastanawia mnie jednak, co jeżeli Ludzkość nie spełni pokładanych w niej nadziei? Zdaję sobie sprawę, że powinienem zakładać sąd ostateczny. Ale co, jeżeli wynik tego "eksperymentu" będzie niezadowalający? Nikt nie dostąpi wskrzeszenia i życia wiecznego rozumianego przeze mnie jako genetyczne odtworzenie wybranych jednostek już bez bagażu ograniczeń jakie teraz mamy. Piekła nie będzie - to tylko brak szansy na ponowne odrodzenie w tym lepszym życiu. Nasuwa się następne pytanie. Po co jesteśmy Bogu potrzebni? Filantrop, czy Zimny Drań?

Wracając do treści Biblii. Z Biblią jest jak z nowością wydawniczą, którą komentują krytycy literaccy. Jedni się zachwycają i polecają. Inni wytykają, a to kunszt pióra, a to jakieś nieciągłości w wątkach i takie tam. Zwykli Czytelnicy zadecydują, bo oni często patrzą z innej perspektywy.

Jak kieruję swoim życiem? Zakładam, że żyje się tu i teraz. Jestem pogodzony, że "potem" może nie nadejść. Czyli jeszcze bardziej się skupiam na tu i teraz. Staram się czerpać siły z drobnych przyjemności, sukcesów i sprawiania radości innym. Córki dają mi niesamowitego kopa - motywują do dalszego funkcjonowania. Nie oznacza to, że jestem miły i słodki. Nie ma możliwości, żebym się nie zemścił w przypadku skrzywdzenia kogoś z mojej rodziny. Piszę całkowicie poważnie, zresztą bezpieczeństwo córek to mój zchiz. Napotykałem w życiu wiele przeciwności i doszedłem do krawędzi. Jednak co mnie nie zabije to mnie wzmocni.

3. Wróżby i spółka. Mam wredny znak, którego opis astrologiczny zgadza się z moja osobowością. Horoskopy i sny traktuję z lekkim przymróżeniem oka - tak dla rozrywki. Kiedyś moja siostra zabrała mnie do staruszki stawiającej tarota. Ta się wzdrygiwała, że 15 lat to za wcześnie, ale dobiły targu. Sprawdziło się to co było w "niedalekiej przyszłości" - tak do 7 lat. Miałem płakać jak bóbr. Centralnie nie potrafiłem wtedy sobie tego poukładać. Okazało się, że zachorował i szybko zmarł mi Tata. Była jeszcze jedna historia, ale nie opiszę jej tutaj. Reszta się nie sprawdziła, może w efekcie życiowych decyzji? To już bez znaczenia.

4. Siły nad... Miałem dosłownie parę razy w życiu taką akcję. Budzę się w nocy i mam celowo zamknięte oczy, bo ogarnia mnie przerażenie, że ktoś jest w pokoju. Nie zajmuję się "zabawami z duchami". Nawet za młodu rozmawiałem o tym z mamą. Ta powiedziała, że może się tak zdarzyć bo jej matka, a moja babcia opowiadała ciekawą historię ze swoich lat młodości. Obudziła się w nocy i słyszała kroki mężczyzny, który zgasił świeczkę. W przerażeniu zaczęła budzić dziadka, ale okazało się, że nikogo nie było. Następnego dnia wyszło, że ktoś zmarł z rodziny. Oczywiście to wszystko może być iluzja naszego umysłu.

Odnośnik do komentarza

Objawy które opisujesz wpasowuja się w kryteria schizofrenii. Omamy wzrokowe, sluchowe, dotykowe to objawy pozytywne schizofrenii, tzn wytwórcze objawy psychotyczne. urojenia mogą tez powstawać z zewnątrz, a nie tylko wewnątrz jak niektórzy uważają. Każdy kojarzy schizofrenie z slyszeniem glosow w glowie,  a to tylko jednej z całego wachlarza choroby, która tez sie klasyfikuje ze względu na objawy. Mamy schizofrenie katatoniczną, hebefreniczną, prostą, paranoidalną. 
radze skonsultowac sie z lekarzem psychiatrą. Prosze uwierz mi, że halucynacje to nie żadna poświata i " wydaje mi się". Halucynacje to wyobrazenia. Struktura odpowiadajacą na wyobrażenia jest ścisle powiązana ze zwrokiem, także jeśli teraz widze przed sobą komputer, to równie dobrze tak dokładnie moge miec halucynacje. Haliucynacji nie rozroznisz od prawdy. Skonsultuj to zanim bedzie za pozno. Przeciez nie mozesz zyc w ciaglym strachu. Jeśli leki zahamuja objawy - będziesz miala odpowiedz. Jesli nie zahamuja - mozesz wierzyc w złe moce które cie ogarnely.,

Odnośnik do komentarza

Tylko z w poscie nie ani mowy o halucynacjach ( "mam wrazenie" ), ani o slyszeniu glosow.

To co wyznacza schizofrenie to struktura osobowosciowa, relacja do swiata, dynamika zyciowa..i to na podstawie tego solidny lekarz moglby pozwalac sobie stawiac takie odwazne  hipotezy... Objawy wytworcze sa symtomem tego ze psychika jest juz niewydolna.. nie jest meritum tej choroby... a jej dotkliwa czescia

Ponadto objawow wytworczych to specjalnie tu nie slychac, to sa odczucia autorki postu, z ktorymi sie dzieli. Do obajow wytworczych to przepraszam tu barrzo daleko...

 

Ponadto objawy wytworcze same w sobie nie wskazuja rowniez definitywnie na schizofrenie i nie przesadzaja jej.. Psychozy mozna dostac na skutek silnego stresu np. Nie czesto ale zdarza sie to, po alkoholu, narkotykach, 

Sorry ale ta choroba to nie przeziebienie, i nie na miejscu jest rzucac hipotezy, na podstawie kilku przeslanek.

 

 

 

Odnośnik do komentarza

Odniosę się do tematu w kilku punktach odnosząc się do najważniejszych kwestii:

1. Pozacielesne byty. Tak jak istnieją byty cielesne tak i istnieją byty pozacielesne. Są to istoty które czegoś nie przerobiły za życia dlatego nadal tu pozostają. Autorka najprawdopodobniej przyciągnęła je dawno temu lecz ich nie zauważała, dopiero niedawno zaczęła coraz bardziej ich dostrzegać. Aby je odciągnąć najlepiej popracować nad pewnością siebie. Takie istoty boją się osób które nie boją się ich dlatego odpuszczają, lecz sam proces pracy nie będzie łatwy, lecz jak już się uda to raczej się nie doczepią. Radzę więcej poczytać na ten temat, sama aż za bardzo się nie znam, przekazuję jedynie dostępną wiedzę.

2. Religia Chrześcijańska i inne religie. Najwięcej osób na tym forum jest katolikami, a ja też kiedyś też byłam wierzącą osobą, jednak w miarę przypływu wiedzy przestałam uznawać KK lecz nie tzw. Boga. Większość osób najprawdopodobniej nie wie o istnieniu, jak do tej pory najstarszej odnotowanej, bardzo wysoko rozwiniętej ziemskiej cywilizacji, mowa o Sumerach. A nawet jeśli ktoś coś słyszał to raczej niewiele. A sam Stary Testament jest jedynie kopią tzw. ksiąg Sumeryjskich. Wprawdzie można się sugerować i ,,pismami katolickimi" lecz zawierają tyle poprawek że nie powinny być większym wyznacznikiem.

3. Kim jest człowiek? Odwieczne pytanie na które do tej pory ciężko jednoznacznie odpowiedzieć, dużo wątpliwości i niejasności. Często ludzie kierują się religiami, lecz w tej sytuacji osobiście wolę kierować się nauką, ona znacznie więcej ujawnia. Osobiście stawiam na ewolucję, oraz na... istotę Boga.

4. Istota Boga. Na ten temat jest najprawdopodobniej najwięcej wątpliwości. Jedni wierzą że istnieje ale tak naprawdę niewiedzą kim lub czym jest. Inni nie wierzą w niego wcale uznając że istnieje tylko życie na ziemii i nic poza tym, nie uznając ducha a jedynie ciało. Jeszcze inni dawno odkryli istotę Boga, najczęściej na swój sposób i żyją w zgodzie i harmonii. I jeszcze wiele wiele wiele można by wymieniać aż w nieskończoność. W dodatku wątpliwości czy ten tzw. Bóg jest dobry , czy zły, dlaczego tak się dzieje na świecie itd. może przyprawić o zgryzotę.Bardzo, naprawdę bardzo dużo osób ucieleśnia Boga, a co jest paradoksalne, ponieważ Bóg nie może być cielesny, ciało samo w sobie jest niedoskonałe a więc ucieleśnianie wydaje się być śmieszne, mimo to ten schemat wciąż trwa i trwa... A odpowiedź w gruncie rzeczy jest prosta. Nie ma żadnego Boga, nie ma żadnych tzw. Bogów czy bożków. Ten nieodgadniony Bóg to po prostu... energia. Ten kto potrafi nią zarządzać temu żyje się lepiej, im lepiej zarządza tym bardziej jest uznawany za tzw. Boga. Im szybciej ktoś to pojmie i zacznie stosować tym lepiej będzie mu się wiodło. 

Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, TakaJakaś7 napisał:

Ten nieodgadniony Bóg to po prostu... energia.

Trafnie opisane. My ta energię po prostu nazywamy Bogiem.

Kiedyś oglądałam jakiś film dokumentalny o mocy człowieka. Napisze nieprofesjonalnie, bo nie pamiętam naukowego nazewnictwa. Człowiek tez jest energią ubraną w ciało. Wszystko co na ziemi jest energią; rośliny, zwierzęta, woda...

Człowiek jest istotą, która wykorzystuje zaledwie 10% możliwości swojego mózgu. Ten film ukazywał jak zachowywałby się człowiek gdyby osiągał stopniowo coraz większe możliwości. Zdobywałby różne zdolności, które my uważamy za nadzwyczajne lub paranormalne. W tejże symulacji mózg osiągając 100% swoich możliwości mógł w zasadzie wszystko. Ciało było niepotrzebne, a wręcz przeszkadzało dlatego rozleciało się w pył (było tez wyjaśnione dlaczego w pył, ale nie pamiętam). Człowiek istniał, ale bez ciała jako gigantyczna energia czytająca w myślach, mówiąca do umysłów żywych istot, zmieniająca swoje otoczenie itp.  Moze to czyjaś wyobraźnia, a może ta symulacja możliwości mózgu jest jednak dowodem na to, że człowiek pochodzi o czegoś wielkiego, nieopisanego, z ogromną mocą, że jest tylko małą cząstką gigantycznej energii kosmosu. 

I co z tego? Moze to, że narzekając na Boga ( w domyśle na tę energię) -narzekamy na siebie; nie wierząc w niego- nie wierzymy w siebie; tworząc własne wizje Boga/życia po śmierci- tworzymy swoje życie/swoją przyszłość (bo jako energia mamy tę moc) itp. My to On, On to my i to cała tajemnica ?

 

 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
Gość TakaJakaś718
Godzinę temu, Javiolla napisał:

Człowiek jest istotą, która wykorzystuje zaledwie 10% możliwości swojego mózgu.

Dlatego ziemia działa na dość niskich wibracjach, totalnie niewspółmierna do wibracji innych planet. 

 

Godzinę temu, Javiolla napisał:

mózg osiągając 100% swoich możliwości mógł w zasadzie wszystko

Co przy okazji bardzo by podniósł wspomniane wcześniej wibracje

 

Godzinę temu, Javiolla napisał:

Moze to czyjaś wyobraźnia, a może ta symulacja możliwości mózgu jest jednak dowodem na to, że człowiek pochodzi o czegoś wielkiego, nieopisanego, z ogromną mocą, że jest tylko małą cząstką gigantycznej energii kosmosu.

To jest ewolucja, po prostu wczrsniejsza istota, najczęściej przedstawiana jako byśmy pochodzili od małpy, w obliczu niekomfortowej sytuacji, tak zaczęły zarządzać energią że wyewoluował jako człowiek. Od nikogo czy niczego nie pochodzimy, po prostu istniejemy. Energia chce istnieć, ludzie chcą istnieć i to tylko tyle i aż tyle.

Godzinę temu, Javiolla napisał:

Kiedyś oglądałam jakiś film dokumentalny o mocy człowieka.

Kiedyś też oglądałam film na YouTube pt. ,,Serce, umysł, DNA, energia...", polecam, warte wysłuchania. Gdybyś przypomniała sobie ten tytuł to napisz proszę, z chęcią go obejrzę.

Odnośnik do komentarza
16 minut temu, Gość TakaJakaś718 napisał:

Gdybyś przypomniała sobie ten tytuł to napisz proszę, z chęcią go obejrzę.

Obawiam się, że łatwo nie będzie. Miałam kiedyś ten film zapisany w zakładkach, ale siadł mi dysk, a po naprawie nie udało się tego odzyskać. Szukałam filmu, ale już nie odnalazłam ?   Być może kiedyś natrafię na niego przypadkiem ?

19 minut temu, Gość TakaJakaś718 napisał:

To jest ewolucja, po prostu wczrsniejsza istota, najczęściej przedstawiana jako byśmy pochodzili od małpy, w obliczu niekomfortowej sytuacji, tak zaczęły zarządzać energią że wyewoluował jako człowiek. Od nikogo czy niczego nie pochodzimy, po prostu istniejemy. Energia chce istnieć, ludzie chcą istnieć i to tylko tyle i aż tyle.

To brzmi logicznie i dlatego wiara nie wyklucza ewolucji. Wierzymy, że stworzył nas Bóg (czyli owa energia). Być może był Adam i była Ewa, pierwotnie "stworzeni" przez energię... to stworzenie mogło być po prostu powstaniem dwóch nowych energii, tak jak tworzą się w kosmosie planety i gwiazdy. Ale jak ci pierwsi rodzice właściwie wyglądali? Nie wiadomo czy bardziej przypominali małpy czy obecnego człowieka-prawda? Zawsze mnie zadziwiała ta odwieczna walka między teoriami ewolucji a wiary. Przecież to się nie musi wykluczać ? Może nawet szatan jest energią, która po prostu wytworzyła się z jakichś wad tejże energii, jakiegoś zwarcia czy coś ? .  Te wszystkie byty krążące po ziemi to nic innego jak negatywne energie, które muszą się doczepić do żyjącej energii, aby czerpać siły. Doładowują się w ten sposób.

31 minut temu, Gość TakaJakaś718 napisał:

Kiedyś też oglądałam film na YouTube pt. ,,Serce, umysł, DNA, energia...",

Też go obejrzę ? 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
29 minut temu, Javiolla napisał:

Być może kiedyś natrafię na niego przypadkiem ?

Możliwe że ja znajdę, ostatnio dużo zajmuję się tą tematyką więc jest to bardzo prawdopodobne. Jak znajdę coś w tej tematyce to wkleję link tu czy w innym poście. 

 

29 minut temu, Javiolla napisał:

Być może był Adam i była Ewa, pierwotnie "stworzeni" przez energię

Osobiście nie czytałabym tego dosłownie, Adam i Ewa czy też pierwsi ludzie na ziemi mogą być synonimami, złączeniem dwóch energii. I nie ujęłabym tego jako coś w rodzaju ,,stworzenia" a właśnie połączenia. Niedawno trafiłam na artykuł w którym ludzkość miałaby mieć swój początek jako... Plankton. I to jest bardzo prawdopodobne. Po prostu z biegiem czasu, silne planktony przeszły w inny stan skupienia a przez wieki ewolucji powstał Homo sapiens czyli człowiek rozumny.

 

29 minut temu, Javiolla napisał:

Może nawet szatan jest energią, która po prostu wytworzyła się z jakichś wad tejże energii, jakiegoś zwarcia czy coś

Nie uznaję żadnej z religii, toteż nie uznaję ani Boga a więc i szatana. To jest po prostu energia, chce istnieć i... tyle. Nie ma czegoś takiego jak ,,dobro" czy ,,zło" to ,,coś" jest i tyle a to ludzie nauczyli się dzielić na takie właśnie kategorie. Ja nie dzielę na takie kategorie a po prostu uznaję to za nieumiejętne zarządzanie energią i... to tyle. 

 

37 minut temu, Javiolla napisał:

Te wszystkie byty krążące po ziemi to nic innego jak negatywne energie, które muszą się doczepić do żyjącej energii, aby czerpać siły. Doładowują się w ten sposób.

Negatywne wg. Nich, nie uznają czegoś i przy tym uparcie trwają, gdy trafią na kogoś kto ich przekona aby w końcu odpuścili cielesne życie wtedy dają spokój. To działa tak samo jak z cielesną osobą. Tyle że często bywa tak że te byty nie dają się szybko przekonać. Na szczęście sposób zawsze się znajdzie, po prostu trzeba poszukać skutecznego.

Odnośnik do komentarza

Cześć, co prawda to nie film, (aczkolwiek kiedyś też oglądałam w tv program z naukowcami którzy wyjaśniali kwestie tego ile wykorzystujemy potencjału naszego mózgu) ale jeżeli będziecie chciały/chcieli to możecie przeczytać o tym ile % wykorzystuje nasz mózg :

https://neurobigos.wordpress.com/2014/08/10/jak-wykorzystac-100-mozgu/
 
A co do kwestii wszelkich nadnaturalnych energii lub uczuć...czy uważacie że jest możliwość że to kwestia tylko i wyłącznie naszej psychiki która jest bardzo podatna od dzieciństwa na kwestie religijne, kulty a te wywodzą się z pogaństwa. Więc jakby nie było ja uważam że to nasza psychika w zależnosci od zainteresowania i odczytywania tego co jest w różnych przekazach religijny lub okultystycznych, pogańskich sama się dostraja do tego poziomu. Mam na myśli to że jeżeli osoba wierzy w to co czyta w książkach okultystycznych, różnego rodzaju materiałach także internetowych to nastraja się na to że to będzie działać. Tak jak w przypadku modlitw w religii katolickiej czy innej. Również nasza psychika jest nastawiona na to że modlitwą sobie wymodlimy to o co prosimy. jest to rytuał, ale przede wszystkim nastawiamy się psychicznie na to że to jest nasza religia, nasze rytuały i to nam przyniesie jakąś (w naszym mniemaniu) ulgę, porawę, szczęście czy inne sprawy jak zachowanie w zdrowiu. To samo uważam ma się do energii jakie mogą nam towarzyszyć gdy w coś wierzymy i z jednej strony naszą wiarą jest katolicyzm a z drugiej zajmujemy się np. okultyzmem tak jak autorka i wpływać to może na naszą psychikę tak że po pewnym czasie mozemy odczuwać niepokój, nawet gdy czytamy o tym że jakieś rytuały szkodzą bo to "zła energia". Więc jakby odgórnie psychika przestawia się. Ja tak uważam. Nie jestem osobą wierzącą w bogów, Boga czy energię jako duchy czy inne podobne. Bardziej uważam że wszystko u człowieka zaczyna się od głowy. Co do religii uważam że zostały stworzone przez ludzi dla kontroli ludzi. Tak jak istnieją prawa zwyczajowe stworzone przez człowieka dla kontroli człowieka czyli te według jakich funkcjonujemy na codzień i którym podlegamy czyli sąd,  odpowiedzialność Konstytucyjna, płacenie podatków it.d. to ludzie dla kontroli ludzi stworzyli jeszcze dodatkowo prawa kościelne. I jak widać bardzo dobrze to współgra obecnie w Państwie Polskim ale biorac pod uwagę inne religie również kraje Bliskiego wschodu mocno uzupełniają się w trzymaniu i wpływaniu na psychikę tamtych ludzi. To jest moje spojrzenie. Ale szanuję wszystkich. Pzdr.

Odnośnik do komentarza
W dniu 13.04.2020 o 20:27, Gość Loraine napisał:

 

W dniu 13.04.2020 o 20:27, Gość Loraine napisał:

jeżeli będziecie chciały/chcieli to możecie przeczytać o tym ile % wykorzystuje nasz mózg

Przeczytałam i... jestem pozytywnie zaskoczona. Spodziewałam się kolejnego artykułu jako byśmy wykorzystywali 10-20% mózgu a tu proszę. Bardzo mi się podoba takie podejście do tematu. A i promowany film mam zamiar obejrzeć.

Z dalszą częścią również się zgadzam, jest to również moje podejście. Faktycznie tak jest, jednak nie jesteśmy w stanie nic zdziałać wobec innych dlatego możemy zrobić to co jesteśmy w stanie: skupić się na sobie.

Odnośnik do komentarza
W dniu 29.03.2020 o 16:24, Gość Aga napisał:

Witam.

Przychodzę z dość dziwnym problemem którego sama nie potrafię wytłumaczyć i nie wiem co to może oznaczać...? 

Zacznę może od tego, że od zawsze interesowały mnie zjawiska paranormalne m.in: opętania, telekineza, wampiryzm, duchy, magia itd. właściwie to coś, o czym myślałam od dziecka bo fajnie byłoby żyć ze świadomością, że świat ma jakieś tajemnice. Nigdy tego raczej nie praktykowałam tzn. nie odprawiałam żadnych rytuałów, nie znałam innych osób którzy się tym interesują po prostu wierzyłam we wszystko co się da i czasem coś czytałam. 

Od kilku miesięcy w moim życiu coraz częściej zaczęły się pojawiać dziwne rzeczy...

Przez cały czas mam przeczucie, że ktoś jest przy mnie. Nawet teraz, gdy to piszę mam ogromne wrażenie, że ktoś stoi obok mnie. Nie czuję aktualnie strachu tylko tą obecność... jakby powietrze ze strony "osoby" która stoi obok mnie było gęstsze i dotykało mnie lekko w prawą rękę. Natomiast w nocy bardzo się boję, co chwilę się rozglądam na boki i czasem po cichu szepczę żeby przestał mnie straszyć. Gdy siedzę w wannie i mam zamknięte oczy przez wodę która mi kapie z włosów to mam wrażenie, że ktoś przyjdzie mnie zabić i wyobrażam sobie najgorsze wersje, że jeśli za chwilę nie otworzę oczu to umrę. Na dodatek od jakiegoś czasu gdy patrzę na lekkie przedmioty i skupiam całą swoją uwagę na nich to one lekko się poruszają chociaż żadne siły (jak np. wiatr) na nie, nie oddziałują. Prócz tego mój zmysł słuchu znacząco się nasilił co jest dziwne bo słucham głośnej muzyki więc powinien być gorszy ale teraz jestem w stanie usłyszeć nawet spadającą igłę w drugim pokoju. Ostatnio również robiłam trudny quiz z różnych dziedzin np. z historii, geografii, literatury i chociaż nie znałam odpowiedzi to prawie każdą strzeliłam gdy klikałam instynktownie i tak jest praktycznie przy każdej rzeczy którą rozwiązuje. 

Wie ktoś co to może być? Może mi się tylko wydaje albo faktycznie COŚ uczestniczy razem ze mną w moim życiu? 

Zwykła autosugestia, zainteresowalas sie tematem wiec wkrecasz sobie ze tez go doswiadczasz.

Odnośnik do komentarza
Gość BógJestZły

Podobno ten mit, że wykorzystujemy tylko kilka procent naszego mózgu został już obalony przez naukę. Tzn. wykorzystujemy, 100 procent, ale nie jednocześnie. Inne części mózgu wykorzystujemy np. grając w szachy, a inne podczas ćwiczeń fizycznych. No, ale to są badania. Jedne badania przeczą drugim. Np. są badania, które potwierdzają, że neurogeneza (tworzenie nowych połączeń) kończy się z upływem 25 roku życia, a są badania, które zakładają, że całe życie.

Podobno np. depresja to jest wynik neurodegeneracji niektórych obszarów w mózgu, które ulegają niszczeniu pod wpływem stresu (hormony stresu niszczą niektóre struktury mózgu, hipokamp, jądro ogoniaste etc). Niektórzy twierdzą, że to jest trop do wyjścia z depresji, podobno tak działają leki, że odbudowują te obszary, a wychodzenie z depresji to odbudowa tych połączeń. Najszybciej ze wszystkich sposobów na ich odbudowę to chyba wysiłek aerobowy (bieganie, dotlenienie) i wysypianie się. 

Co ciekawe mózg to urządzenie, które działa jak odbiornik radiowy i nadajnik, emituje fale. I w zależności od częstotliwości tych fal mamy inną percepcję. Np. u dzieci mózg działa na innej częstotliwości niż u dorosłych. Może to dlatego dzieci mają inną percepcję, są bardziej nieuwarunkowane.  Podobno też u osób medytujących przez wiele lat mózg jest na innej częstotliwości niż u przeciętnego człowieka i u osób np. w nerwicy i depresji te fale też są inne. 

Co do reszty, temat Boga, bytów etc. to coś mi się wydaje, że można w nieskończoność spekulować, snuć teorejszyn, a i tak teraz w tym życiu nie poznamy prawdy, choćbyśmy się dwoili i troili. Nikomu się to nie udało. Każdy ma swoje wyobrażenie i broni tego swojego wyobrażenia. 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...