Skocz do zawartości
Forum

Z dnia na dzień


Gość Darek5566

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Darek5566

Własna mama czy matka (już nie wiem którego terminu używać) chcąc leczyć mnie z depresji wpędziła mnie w depresję, spowodowała że będę ja miał naprawdę. Co jest takim paradoksem bo będzie miała wymówkę i potwierdzenie swoich podejść. Chodziła do jakiegoś psychologa i opowiadała (chyba) o mnie i w momencie w którym po latach zacząłem czuć życie, zacząłem budować w swojej głowie most komunikacji z nią (budowałem ten most miesiącami małymi kroczkami) wszystko zniszczyła w jedną sekundę. A to było w sierpniu. 7 miesięcy temu i dopiero teraz mogę to napisać (głowa i mniejszy gniew mi na to pozwala). Wpadła na pomysł że idę do JEJ psychologa, którego ONA znalazła i ONA zapłaci i ONA będzie stać za drzwiami albo mnie ubezwłasnowolni i wyśle do psychiatryka. Że potraktowała mnie takim zagraniem jak w patologicznych rodzinach matki które dzwonią na policję bo ją własny syn okrada czy wynosi z domu rzeczy albo wysyłają w kaftanie na odwyki od narkotyków.  7 miesięcy mija a ja budzę się i zasypiam z gniewem, nie potrafię tego wybaczyć, Pęka mi serce, że zniszczyła ten most który budowałem przez rok, A którego nie było od dziecka. Ze w mojej głowie już nie istnieje taka osoba jak matka/mama a mimo to jest i muszę udawać że jest wszystko w porządku. Ona sama na drugi dzień woła mnie na wspólny obiad i się uśmiecha do mnie co sprawia że jeszcze bardziej w środku mnie rozrywa złość.  Jestem taki teraz spięty. Całe boki pleców mnie bolą pod łopatkami. Wcześniej przez dwa miesiące kłucie w klatce piersiowej i w żołądku. Czuję, że głowa mi nie wytrzymuje i widzę takie migające światełka kątem oka i robi mi się gorąco. Dla mnie ta zagrywka była taka. Mam 30 lat od dziecka nie czułem się w domu swobodnie i chciałem/chcę poczuć że mam dom rodzinny , że mam rodzinę. Nie mogłem przez to nigdy pójść do pracy bo w żadnej nie potrafiłem się odnaleźć z tego powodu że czułem się jak sierota. Nie miałem fundamentu własnej osobowości żeby się czuć pewnie w śród ludzi i wiedzieć z kim zawierać znajomości, kumplować się a z kim nie chcę rozmawiać, przebywać w jego towarzystwie, od kogo trzymać się z daleka. Ja miałem kompletnie opuszczoną gardę. Od razu wsiąkałem w klimat ludzi z którymi przebywałem i tego się bałem, dlatego się na przykład zwalniałem po miesiącu, po pierwszej wypłacie. 

Odnośnik do komentarza

Darek masz nerwicę. Prawdopodobnie silną, a kłucie przez 2 miesiące w klatce i żołądku o tym świadczą. Przez nerwy jesteś spięty, wszystkie mięsnie się spinają i w nocy może być tak że mimowolnie możesz spinać mięśnie a osoby które mają silną nerwicę (zaawansowaną) często zaciskają szczękę i zgrzytają zębami przez sen. Przy nerwicy także możesz mieć problemy ze snem. Nerwica pojawia się a później przychodzi zaawansowany stan kiedy człowiek ma problemy z wieloma standardowymi rzeczami które zwykle ludzie robią codziennie. Np. chodzą do pracy, zawierają znajomości i chodzą do kina czy na randki, uczą się, krótko mówiąc chce się im chcieć. Najczęściej też jest tak że już w stanie depresyjnym osoba ma problemy z tym aby jej się cokolwiek chciało, m.in. wstawaniem z łózka, wychodzeniem z domu chociażby po zakupy. Nie wiem czy mama tak cię od dziecka wychowywała że od dziecka miałeś być posłuszny i robić to co ona chce, czy było tak że nie dawała ci oparcia i nie wspierała w tym co robiłeś lub chciałeś robić. Też nie wiem czemu miało służyć takie zastraszanie ciebie ubezwłasnowolnieniem. To poważna sprawa. Ale ty mając 30 lat masz prawo wpisać w dokumentację medyczną kto ma wgląd do niej. Bez względu na to że matka opłaciła twoją wizytę ty możesz sobie nie życzyć aby miała wgląd do twoich danych.

Odnośnik do komentarza
Gość Darek5566

Oczywiście że nie udostępniłem jej wglądu. W ogóle samo pytanie psychologa "czy mama ma mieć wgląd?" mnie zniszczyło psychicznie i dalej już szło jak schodek po schodku. Przekierował mnie do psychologa klinicznego na test. Zrobiłem test na kolanie w poczekali składający się z chyba 300-400 pytań na które były odpowiedzi TAK albo NIE. Robiłem ten test a w głowie miałem  tylko myśli gdzie ja jestem i co ja robię? Ta psycholog kliniczna spisywała wynik tego testu przez miesiąc. A Ona tylko pytała się mnie czy mam już ten wynik, a jak mówiłem że jeszcze nie wysłała to i tak sama dzwoniła do tej psycholog. Upewnić się czy jej nie oszukuję tak się domyślam. A jak mi już wysłała i się dowiedziała telefonicznie od psycholog że już dostałem na e maila to od razu przyszła i chciała żebym jej pokazał co tam napisała.  

Odnośnik do komentarza
Gość Darek5566

To tak jak byś powiedział do kogoś z połamanymi nogami "Czas wstać i zacząć biec".  Ja sam dzisiaj przeczytałem to co napisałem (wczoraj w środku nocy) i widzę jak to się czyta. Jak ja w ogóle piszę. Tu nie chodzi o własny dom i własne pieniądze. Można je mieć i co z tego? I być żywym trupem tak naprawdę. Nie chcę się wyprowadzić, nie w ten sposób. To była by wyprowadzka nie taka że zmieniam tylko miejsce zamieszkania. Tylko koniec poosiadania rodziny. Mam rodzinę a jednocześnie jej nie mam. I to mnie rozrywa od środka. Tak jak myślałem że już łapię z nimi relacje. Zacząłem nawet jeść obiad wspólnie przy jednym stole tak spontanicznie z nimi. Dla niektórych zjedzenie obiady z rodzicami to norma przez całe życie a dla mnie nie.Dla mnie to był krok gigantyczny. Czułem się wreszcie jak człowiek, zrelaksowany, że jestem częścią tej rodziny. Przez rok leczyłem się z nerwicy setkami wypitych szklanek naparów z ziół i wdychaniem mieszanin olejków eterycznych. A w momencie w którym już czułem się najlepiej od lat, nawet kawę mogłem znowu pić i nie wariować po jej wypiciu. To Ona w tym najlepszym momencie psychicznym zmusiła mnie do tego psychologa. Paradoksem jest to że wizyta u psychologa ma być lekiem na depresje a u mnie z powrotem wywołała nerwicę a nerwica i po raz pierwszy depresję. A od razu na drugi dzień po takim szantażu się uśmiechała do mnie i pytała mnie co ja bym chciał na obiad? Jak wchodziłem do tego psychologa to od razu ten taki uśmiech w progu i ten ton głosu od razu wzbudził we mnie takie poczucie takiej farsy.      

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...