Skocz do zawartości
Forum

Problem ze znalezieniem partnerki.


Rekomendowane odpowiedzi

Zacznę od tego że mam często stany obniżonego nastroju, prawdopodobnie też nieprzepracowane traumatyczne przeżycia. Nie chciałbym się tutaj umieszczać w jakieś widełki, w sensie że depresja czy ptsd czy coś innego.

Wiem że moim głównym problemem jest przeszłość, która nakłada mi się na obecne życie. Od dawna raczej unikam kontaktu z ludźmi, nie podtrzymuje relacji. Nie chce żyć w samotności i potrzebuje bliskości z dziewczyną. Moja bezradność w tej kwestii, a przynajmniej poczucie bezradności wywołuje myśli o samobójstwie, braku sensu w życiu.

Mam już 29 lat. Raz miałem partnerkę o ile to tak można nazwać. Jednak z powodu tego że była agresywna nie chciałem kontynuować tego związku. Poza tym powróciła do swojego poprzedniego chłopaka, wobec którego również była agresywna i nie miała do niego szacunku. Szkoda było mi jej córki. Widziałem jak dziecko z braku miłości, agresji ze strony matki samo szuka metody aby się gdzieś wyrzyć.

Mieszkam na wsi i jedynie mógłbym wynajmować mieszkanie gdzieś w mieście. Nie mam zbytnio pomysłów na to aby znaleźć ciekawą dziewczynę. Taką z którą można porozmawiać poważniej, a nie unika problemów. Taką która nie jest agresywna albo umie panować nad własną agresją.

 

Jeśli ktoś jest w stanie mi nieco podpowiedzieć w tej kwestii to chętnie poczytam wasze zdanie na ten temat.

Odnośnik do komentarza
12 godzin temu, Antagonista napisał:

 Od dawna raczej unikam kontaktu z ludźmi, nie podtrzymuje relacji.

Widzisz i tu tkwi głównie twój problem. Sam się zamykasz na innych. Może taka trochę też masz naturę co? 

W dobie Internetu możesz też tam z powodzeniem próbować. 

Mieszkanie w mieście z pewnością ułatwiłoby kontakt z innymi. Jest więcej możliwości po prostu. Ludzie potrafią się poznać nawet w autobusie. Nie ma takich oczywistych barier jak na wsi. Co nie oznacza że i na wsi nie można kogoś poznać . 

Pewnie mając taka partnerkę trochę się zraziłeś. Ale nie możesz opierać swojego zdania tylko na 1 dziewczynie która w dodatku okazała się niezrównowazona.

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza
13 godzin temu, Antagonista napisał:

Zacznę od tego że mam często stany obniżonego nastroju, prawdopodobnie też nieprzepracowane traumatyczne przeżycia.

To powinieneś też zacząć od terapii, musisz to przepracować z psychoterapeutą, musisz uwolnić się z przeszłości, żeby ruszyć do przodu. 

Trzeba umieć żyć samemu, kochać siebie, żeby stworzyć w miarę normalny związek, nie można opierać swojego życia tylko na partnerze, nie można się od niego bezwzględnie uzależniać. Tym bardziej uzależniać życia od niego. 

Dużo osób ma problem z poznaniem odpowiedniego partnera, dlatego tyle mamy singli. Nie ma tu żadnej recepty. Kwestia powodzenia, szczęścia, czyli zależy to od spraw nieuchwytnych. 

 

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość Bogniezyje

W dobie równouprawnienia oczekuję, że facet nie ma presji by zagadać jako pierwszy, a jeśli przez całe życie żadna nigdy nie zaglądała to po co w ogóle próbować skoro najwyraźniej nikt nie jest zainteresowany?

Odnośnik do komentarza
18 godzin temu, Antagonista napisał:

Zacznę od tego że mam często stany obniżonego nastroju, prawdopodobnie też nieprzepracowane traumatyczne przeżycia.

W takim razie czym chcesz przyciągnąć do siebie "normalną" dziewczynę bez problemów, skoro sam je ze sobą masz? Zmiany zawsze zaczyna się od siebie. Podpinam się pod moje poprzedniczki i uważam, że po 1. terapia, nabranie wiary w siebie, a po 2. wyjście do ludzi.

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
Gość Lyzka166
2 godziny temu, Javiolla napisał:

W takim razie czym chcesz przyciągnąć do siebie "normalną" dziewczynę bez problemów, skoro sam je ze sobą masz? Zmiany zawsze zaczyna się od siebie. Podpinam się pod moje poprzedniczki i uważam, że po 1. terapia, nabranie wiary w siebie, a po 2. wyjście do ludzi.

 

2 godziny temu, Javiolla napisał:

W takim razie czym chcesz przyciągnąć do siebie "normalną" dziewczynę bez problemów, skoro sam je ze sobą masz? Zmiany zawsze zaczyna się od siebie. Podpinam się pod moje poprzedniczki i uważam, że po 1. terapia, nabranie wiary w siebie, a po 2. wyjście do ludzi.

Nie doradzają ludziom bo wcale nie umiesz .Ludziom wbijasz nóż w plecy .

Odnośnik do komentarza
21 godzin temu, Antagonista napisał:

Mam już 29 lat. Raz miałem partnerkę o ile to tak można nazwać. Jednak z powodu tego że była agresywna nie chciałem kontynuować tego związku. Poza tym powróciła do swojego poprzedniego chłopaka, wobec którego również była agresywna i nie miała do niego szacunku. Szkoda było mi jej córki. Widziałem jak dziecko z braku miłości, agresji ze strony matki samo szuka metody aby się gdzieś wyrzyć.

Witaj Antagonisto, moim skromnym zdaniem własnie przez poprzednią dziewczynę i jej zachowanie oraz traktowanie ciebie zraziłeś się do zawierania kolejnych znajomości z innymi dziewczynami bo być może podświadomie masz obawy że te kolejne znajomości i kolejna partnerka będzie taką powtórką z rozrywki z tego co widziałeś, miałeś w pierwszym związku. Tym bardziej że widziałeś co ta ex dziewczyna wyrabiała po rozstaniu z tobą, mając dziecko i partnera. Nie zmieniła się i tak uważam że obawiasz się że każda następna będzie taka sama jak ta  ex, czyli nieodpowiedzialna, wulgarna i bojowa. Poza tym i miasto i wieś ma swoje piekne strony i ludzi. Uważam że najlepiej nie szukać miłości, mozna robić kroki w stronę aby sobie pomóc aby ciebie znalazła. Co do twojej przeszłości to szczerze - nie ma możliwości aby ktoś inny za ciebie sobie ją "poukładał" i z czasem pogodził się z nią, tym komu trzeba wybaczył, a tych kto jest nieistotny w twoim życiu najzwyczajniej zostawił  za sobą. Myśl zdrowo egoistycznie czyli o sobie, o tym czego potrzebujesz, czego chcesz, co jest dla ciebie najważniejsze i co chcesz dalej robić teraz i w najbliższej przyszłości. Zrób najpierw małe kroki, pomyśl co będzie dla ciebie najlepsze, czy np. przeprowadzka do miasta da ci większe szanse na poznanie odpowiedniej kobiety, znalezienie pracy czy generalnie dalej jakiś rozwój osobisty. Czy jest coś co cie trzyma na wsi, czy może wolisz tam mieszkać i żyć, spędzać czas i planować tam życie. Rozważ za i przeciw tak abyś w końcu pomyślał o swoim dobru. Rozmowa z psychologiem byłaby dla ciebie dobrą sprawą bo po pewnym czasie sądzę że zobaczył byś że umiesz się otworzyć i takie spotkania z psychologiem pomogą ci na przeanalizowanie tego co dla ciebie najważniejsze, pogodzenie się z pewnymi sprawami z twojego zycia, i sprawienie abyś zdał sobie sprawę co jest dla ciebie najważniejsze na teraz i na przyszłość i to co jest już nieistotną przeszłością na którą nikt nie ma wpływu.

Odnośnik do komentarza
W dniu 27.02.2020 o 19:13, Gość Lyzka166 napisał:

Nie doradzają ludziom bo wcale nie umiesz .Ludziom wbijasz nóż w plecy .

Cóż, nawet nie miałam noża w dłoni... tylko potwierdziłam to co napisały poprzedniczki, tym bardziej nie rozumiem agresji. Życzę więcej spokoju i miłości do samego siebie ?  Zaznaczam, że to jest napisane bez ironii - jakby ktoś myślał, że robię przytyk....

 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
Gość BógJestZły

To są właśnie owoce feminizmu. I całkowitej bezkarności kobiet. Tak jak mówiłem, ale nikt mnie nie słucha. Ktoś kto przewiduje naprzód ten zawsze uchodzi za wariata. Ja już dekadę temu przepowiadałem zapaść demograficzną przez feminizm. 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...