Skocz do zawartości
Forum

Czy jeśli chciałabym obudzić w nocy męża bo potrzebuje jego pomocy wsparcia to on powinien mnie wesprzeć nawet w nocy?


Gość Mia26

Rekomendowane odpowiedzi

Może głupie pytanie ale naprawdę potrzebuje z nim porozmawiać czuję się strasznie...  Psychicznie. I go potrzebuje ale na rano ma do pracy... Wiem że jak go nawet obudzę pewnie na krzyczy na mnie wyzwie... Nawet jeśli to taka sytuacja dla mnie ciężka... 

Może nie powinnam tego robić i on ma rację że w nocy nie mm praw go budzić bo rano idzie do pracy

.. Chociaż myślę że jeśli się przysięga Przed ołtarzem.... To nie powinien mieć problemu... 

Nie wiem co o tym myśleć... 

Odnośnik do komentarza

Tez to chcialam napisac. Gdybys go budzila w nocy wiedzac ze pracuje i musi sie wyspac to byloby to naprawde egoistyczne podejscie. 

 

11 godzin temu, Gość Mia26 napisał:

.. Chociaż myślę że jeśli się przysięga Przed ołtarzem.... To nie powinien mieć problemu... 

Tak mąz powinien Ci pomagac, wspierac. Ale niekoniecznie w nocy gdy juz spi a rano ma do pracy.  Przysiega malzenska jest troszkę metaforyczna a Ty bierzesz ja bardzo serio z tego co widac. A np w weekend nie moglabys z nim porozmawiac ? 

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza

Sądząc po tytule, myślałam, że chodzi o jakieś sprawy zdrowotne, jakiś nocny atak, a tu kaprys księżniczki.

13 godzin temu, Gość Mia26 napisał:

.. Chociaż myślę że jeśli się przysięga Przed ołtarzem.... To nie powinien mieć problemu... 

Ty też ślubowałaś oprócz miłości i wierności, także szacunek, więc co z Twoim szacunkiem do pracującego męża i jego prawa do snu w nocy?

Odnośnik do komentarza
16 godzin temu, Gość Mia26 napisał:

Może nie powinnam tego robić i on ma rację że w nocy nie mm praw go budzić bo rano idzie do pracy

Ja nie budziłam nigdy. Nawet do dziecka nie wstawał gdy musiał rano o 5-tej wstać do pracy. Ja nie miałam sumienia, bo sama na jego miejscu też chciałabym iść wyspana do pracy. To jest kwestia empatii, aby pomyśleć jak ja bym w tej sytuacji chciała być potraktowana. Nooo chyba, ze bym dostała zawału, złamała nogę itp, ale wtenczas zadzwoniłabym najpierw po pogotowie.

17 godzin temu, Gość Mia26 napisał:

Chociaż myślę że jeśli się przysięga Przed ołtarzem.... To nie powinien mieć problemu... 

A Ty przed ołtarzem tez przysięgałaś być w dobrym i złym, a budzenie go w nocy (kto wie jak często) nie jest dobre ani dla jego organizmu, ani jego pracy, ani Waszych relacji. Przysięga działa w obie strony. Z drugiej strony obiecanki cacanki a życie ma swój scenariusz....

 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, Gość Mia26 napisał:

Mam ataki nocne spowodowane nerwica ale nie mogę nigdy na niego liczyć nawet w dzień... A on zawsze może... Nawet w nocy.... 

Jeśli masz nerwicę, to szukaj pomocy u lekarza, bierz leki, bo czego właściwie oczekujesz od męża?

Chcesz zniszczyć swoje małżeństwo, to budź go za każdym razem, gdy uznasz za stosowne, niech głaszcze Cię po głowie, trzyma za rękę, parzy herbatki o 3.10, a potem nieprzytomny jedzie do pracy. Przecież Ty, Twoje potrzeby i lęki są najważniejsze.

Ile masz lat, żeby zachowywać się w taki sposób? Jesteś dorosła, więc walcz ze swoją nerwicą, a nie angażuj męża, zwłaszcza w nocy. On nie jest zapewne ani psychiatrą, ani terapeutą. Zobaczysz, że on w końcu ucieknie od Ciebie, bo trudno wytrzymać z osobą skupioną na sobie,  wiecznie oczekującą wsparcia, współczucia, służenia, bo jej problemy nade wszystko.

Odnośnik do komentarza

Juz tak nie broncie tego goscia, nic sie nie stanie jak wstanie czasem w nocy, bo zona ma problemy...on na pewno by ja obudzil, jakis same obronczynie usisnionych misiaczkow tu kometuja

 

A juz niebudzenie faceta do dziecka w nocy to smieszne: dziecko jest wspolne wiec raz wstaje maz, raz zona, ale widze, ze niektore panie nadal lubuja sie w meczenstwie typowej matki polki, moze kiedys dostana za to medal z ziemniaka, ale chyba nie, bo to dosc zalosne podejscie

Odnośnik do komentarza
4 godziny temu, Gość NIK napisał:

Juz tak nie broncie tego goscia, nic sie nie stanie jak wstanie czasem w nocy, bo zona ma problemy...on na pewno by ja obudzil, jakis same obronczynie usisnionych misiaczkow tu kometuja

 

A juz niebudzenie faceta do dziecka w nocy to smieszne: dziecko jest wspolne wiec raz wstaje maz, raz zona, ale widze, ze niektore panie nadal lubuja sie w meczenstwie typowej matki polki, moze kiedys dostana za to medal z ziemniaka, ale chyba nie, bo to dosc zalosne podejscie

Problem nie dotyczy dziecka, tylko dorosłej kobiety, więc nie odbiegaj od tematu. 

Odnośnik do komentarza
7 godzin temu, Gość NIK napisał:

nic sie nie stanie jak wstanie czasem w nocy, bo zona ma problemy

Mąż jest mężem, a nie terapeutą. Oczywiscie ma wspierać ale sądzę, że autorka sobie to wsparcie inaczej wyobraża.  To nie jest obrona mięśniaków z naszej strony, tylko logiczne myślenie. Gdy miałam depresję to też oczekiwałam, że mąż będzie się ze mną obchodził jak z jajem i rozczulał się nade mną. Terapeuta mi wyjaśnił, że wsparcie nie polega na nadskakiwaniu i roztkliwianiu się nad chorym, gdyż utrudnia to szybki powrót do zdrowia. Chory przede wszystkim sam musi nad sobą pracować. Małżonek może wspierać w inny sposób: wykupić leki, pilnować przyjmowania leków, zapisać lub zawieźć do lekarza, być cierpliwym gdy coś nie jest w domu zrobione, gdy chory odmawia seksu, itp. Od rozmów terapeutycznych i płakania jest terapeuta. Czasem wstać może, nie zaprzeczam, ale w dzień wolny od pracy gdy ma kiedy odespać.

 

7 godzin temu, Gość NIK napisał:

A juz niebudzenie faceta do dziecka w nocy to smieszne

Nie jest śmieszne. W weekendy to coś innego, ale w tygodniu gdy wracał z pracy o 19-tej a wstawał o 5-tej to nie miałam sumienia go budzić. Ja mogłam sobie odespać w dzień razem z dzieckiem, a on kiedy miał odespać? Moze miał zasnąć przy maszynie i ręce sobie odciąć albo zasnąć za kierownicą? Trochę zrozumienia w stosunku do drugiego człowieka ?

20 godzin temu, Gość Mia26 napisał:

nie mogę nigdy na niego liczyć nawet w dzień

A w jakiej kwestii nie możesz na niego liczyć? Nie pomaga Ci w domowych obowiązkach? Jeśli chcesz i możesz to podaj przykład.

 

 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
15 godzin temu, Javiolla napisał:

Mąż jest mężem, a nie terapeutą

Dokładnie. 

15 godzin temu, Javiolla napisał:

Od rozmów terapeutycznych i płakania jest terapeuta

15 godzin temu, Javiolla napisał:

nie miałam sumienia go budzić. Ja mogłam sobie odespać w dzień razem z dzieckiem, a on kiedy miał odespać?

 

Oczywiście, tylko nie każdy to rozumie. 

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...