Skocz do zawartości
Forum

Związek z mężczyzną z zespołem Aspergera


Gość daria35

Rekomendowane odpowiedzi

Niedawno poznałam mężczyznę, ma 33 lata, cierpi na zespół Aspergera, jest od roku zdiagnozowany. Pracuje jako informatyk, to typ samotnika, jest bardzo spokojny, zrównoważony.  Jako pierwszy nie odrzucił mnie dowiedziawszy się, że cierpię od 20 lat na depresję, obecnie od roku z tego powodu jestem na rencie, bo prace musiałam przerwać. On nigdy w związku nie był, ja także, choć starałam sie, ale każdy mężczyzna, gdy tylko sie przyznałam, że leczę sie od 15 roku zycia i byłam 2 razy w szpitalu nie dawał mi szansy.  Mieszkam i jestem sama, rodzice nie żyją, brat jest w Kanadzie i tylko telefoniczny kontakt z nim mam, więc tym bardziej sie cieszę, ze pojawił się w moim życiu Maks. Tylko własnie- jak postępowac z Aspergerem, na co zwracac uwagę itp?

Odnośnik do komentarza

Staraj się postępować normalnie, najwiecej dowiesz się z netu, z tego co kiedyś czytałam, to dorośli nie mają takich problemów jak dzieci. Ciekawe, że dopiero był zdiagnozowany, widocznie jako dziecko nie miał ewidentnych objawów, albo rodzice zaniedbali. 

A jakie ma teraz objawy? 

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

ma 33 lata (prawie 34), w latach naszego dzieciństwa i nastoletnich lat nie było takiej diagnostyki w tym kierunku. Jako dziecko- z tego, co wiem, był samotnikiem, zupełnie aspołecznym, chodził do psychologa szkolnego, ale ten stwierdził do jego rodziców, ze on ma po prostu taki charakter, że nie widzi nic niepokojącego- tym bardziej, ze Maks był jedynym z najlepszych uczniów w szkole, takze dostał od wszystkich jedynie etykietę "dziwak", bo ani sąsiadom dzien dobry nie mówił, nie miał żadnego kolegi, jedynie ze bratem całe życie wszędzie przebywał i ten brat jest jego najlepszym przyjacielem właśnie. Maks jest bardzo wstydliwy, w oczy nikomu nie patrzy, mówi cicho, jakby wstydził się ludzi. W pracy ma świetną opinię, jest bardzo sumienny, bardzo obowiązkowy. Lubi ciszę, nie posiada nawet telewizora- tak jak ja, ponieważ ja również ciszę uwielbiam. Czytałam przed chwilą w internecie, ze życie z Aspi to piekło, ze tacy mężczyźni są bardzo egoistyczni, że mają ograniczoną uczuciowosć- mnóstwo negatywnych opinii, które mnie przeraziły.

Odnośnik do komentarza

A ja czytałam wręcz co innego, że dorośli niczym szczególnym się nie wyróżniają, oprócz zafiksowana się na jakieś zainteresowania. Może był bardziej dzieckiem autystycznym.

Z tego co piszesz też nie wynika Asperger w dzieciństwie, bo takie dzieci należą do tych bardzo trudnych, często rodzice przenoszą je do szkoły prywatnej, gdzie bardziej pracuje się z dzieckiem

 W każdym razie, nie ma dwóch takich samych przypadków, nie przejmuj się na zapas. Najważniejsze, jak w każdym związku, nic nie wymuszać i wspierać się. Skoro jest cichy i spokojny, to taki zostanie, nie wiadomo jak reaguje na stres, ale dowiesz się jak dłużej z nim pomieszkasz, albo wręcz zapytaj. 

 

 

Edytowane przez ka-wa

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Bardzo dobrze się przy nim czuję, nie przeraża go moja choroba, jest wyrozumiały, no i także jestem jego pierwszą kobietą, z którą zapowiada mu się związek- startujemy z tej samej pozycji. Wczesniej miałam nieprzyjemne doświadczenia, mężczyźni albo podśmiewali się, ze nigdy mężczyzny nie miałam w łóżku, albo chcieli tylko seksu- o czym wprost mówili, albo po prostu twierdzili, ze chcą zdrowa kobietę, a nie chorą na depresję.

Odnośnik do komentarza

Znam jednego takiego goscia z aspergerem i u niego, mi sie podoba duza konkretnosc. I oni faktyczne opieraja sie na faktach i sie w nich odnajduja, i przy moim rowniez skomplikowanym zyciorysie uznalam to za zachecajace, . Oni nie lubia zmiennosci o to mozna troche zadbac.

Moze akurat jestescie tym czego dokladnie potrzebujecie. 

Odnośnik do komentarza

Daria, każdy przypadek jest inny. Wiem coś na ten temat, bo w bliskiej rodzinie mamy  36-letniego (rocznik 83') krewnego (samotny), który, co prawda nie zdiagnozowany, ale wykazuje wszystkie objawy Aspergera, poza zaburzeniami mowy i języka. Masz rację, w latach 90-tych, nikt w Polsce nie słyszał jeszcze o ZA. Ten masz też był postrzegany jako dziwak, a jego rodzice tylko raz poszli z nim do psychologa, gdy miał 6 lat. Później nie przyjmowali do wiadomości, że dziecko nie funkcjonuje normalnie, woleli oszukiwać się, że jest indywidualistą, niż, że ma problem psychiatryczny.

Trudno przewidzieć, czego możesz się po swoim spodziewać, ale być może;

1. nie oczekuj wsparcia, gdy będziesz miała problem, może na chwilę Ci w czymś pomoże, ale na dłuższą metę będzie skoncentrowany na sobie

2. licz się z tym, że  może brakować mu inicjatywy w wielu kwestiach (sprzątanie, gotowanie, planowanie wspólnych aktywności). Ludzie z ZA są mało domyślni, często trzeba pokazać im palcem, co powinni zrobić

3. przygotuj się na dziwne zachowania, może nawet kompromitujące, gdy będziecie w towarzystwie. Z naszym można normalnie porozmawiać, ale np przy stole je łapczywie i brzydko, jakby  wyszedł z bunkra głodowego, a jak coś mu smakuje, to potrafi sam zjeść wszystko nie licząc się z innymi.

4. Nie przewidzisz też jego reakcji, bo nie wiesz (tymczasem) jakie bodźce mogą spowodować u niego agresję. Byłam niedawno świadkiem sytuacji, gdy w czasie zabawy szkolnej ( akurat nie grała muzyka), gdzie wiadomo, gwar, krzyk, śmiech, jak to w miejscach, gdzie jest dużo dzieci, nagle nad ogólnym harmiderem rozległ się przeraźliwy wrzask. Okazało się, że krzyczał chłopiec z ZA, na którego tak właśnie podziałał hałas, tłum i ogólne zamieszanie.

5. zgadzam się też z tym, że wiele osób z ZA są to ludzie dość egoistyczni, bo inaczej nie potrafią, nie wiem też, czy możesz oczekiwać szczególnej czułości, wyznań miłości itp. Co z seksem? Nie wiem

Odnośnik do komentarza

Z tym jedzeniem, to się zgodzę i zachowaniem w towarzystwie. Byłam z nim na obiedzie u jego rodziców, także pochłaniał jedzenie, jakby był wygłodniały, zjadł wszystkie owoce ze stołu nie pytając, czy ktoś chce- tzn. wziął na talerz wszystkie owoce i powoli jadł, ale ani jednego winogrona innym nie zostawiając, ani mandarynki. Jest szczery do bólu- powiedział swojej cioci bez skrępowania, ze brzydko wygląda po wizycie u fryzjera. Rodzina wie, że ma Aspergera, więc sie nie oburzają. Ja go znam krótko jeszcze, także innych zachowań jeszcze nie poznałam.

Odnośnik do komentarza

Coś jeszcze mi się przypomniało. Ludzie z ZA najczęściej nie mają poczucia humoru, w tym sensie, że nie rozumieją dowcipów. Wszystko biorą na serio, dlatego też nie potrafią odnaleźć się w towarzystwie, gdy ludzie gadają o wszystkim i o niczym. Ten nasz nawet czasami opowiada jakieś dowcipy, ale np była kiedyś taka sytuacja, gdy byliśmy razem na plaży, pogoda, jak to nad Bałtykiem. Niby temperatura w miarę wysoka, ale na niebie mnóstwo chmur, wiatr od morza i ogólnie odczuwalne zimno. W pewnym momencie mówię do niego "X skocz na wydmy i zobacz, czy tam słońca nie widać", a ona rusza ku wydmom. Zaraz sprostowałam, że to był żart. On miał wtedy z 18 lat. Jest samotny, nie ma żadnych znajomych, wykonuje dość prostą pracę, mimo, że ma maturę i kilka razy rozpoczynał różne studia, to najdalej zaszedł do 3 semestru. Bynajmniej nie dlatego, że jest ograniczony, absolutnie nie, jest tylko okropnie leniwy. Tak sobie myślę, że nawet, gdyby skończył studia, to i tak nie utrzymałby się w porządnej pracy, bo właśnie zupełnie brakuje mu inicjatywy. Wszystko trzeba mu pokazać i robi tylko tyle, co mu każą. 

Do tej pory, gdy jest sam w pokoju i myśli, że nikt go nie widzi, chodzi po pokoju i podskakuje. nie będę opisywała, jakie akcje robił, gdy był dzieckiem. 

Odnośnik do komentarza

Max jest bardzo poważny, ma kamienny wyraz twarzy, nie żartuje nigdy, widać, ze on nie potrafi żartować, a nawet smiać sie z żartów. Ma dziwną mowę w tym sensie, że cały czas mówi gwarą śląska, do tego stopnia, że nawet słowa, które nie mają śląskiego odpowiednika przekręca tak, by brzmiały jak mówione w gwarze. On nie potrafi inaczej mówić, jak jego rodzice, którzy w domu rozmawiają gwara, natomiast w towarzystwie przestawiają się na typową polcszczyznę. Maks mówi tylko gwarą, na studiach i w szkole miał z tego powodu problemy- bo nie był rozumiany często, nie każdy człowiek mieszkający na śląsku gwarę zna. Maks jest też bardzo powolny idzie jak slimak, jego ruchy są bardzo flegmatyczne, mowa cicha i powolna- o ile coś mówi, ze jest raczej milczkiem. W pracy się świetnie odnajduje, bo to jego pasja- informatyka, natomiast nie potrafi współpracować ponoć w grupie, ma opinię dziwaka i gdyby nie jego sumiennosć i umiejętności, to by pewnie nie pracował już

Odnośnik do komentarza

Pyatnie jak widzisz ten związek..

 

Bo jak Ty jestes samotna, i on jest samotny i razem Wam lepiej a jednoczesnie jest rezonująca enargia to super, i chocby nie układac planów na przyszłośc, to ju zjakies życie sie dzieje inacze i Tobie i jemu.

 

Pisałac że jestes w wieloletniej depresji takiej klinicznej. Bierzesz teraz jakies leki, masz terapie. Pisałas że byłas w szpitalu.. napisz cos o tym. Gdzie pracowałas?

czy jestes pewna że mężczyźni odrzucali Cie dlategoże masz tyle lat leczenia za soba, czy po prostu jest coś w Twojej, powierchownosci, zachowaniu, wchodzeniu w relacje, co te związki uniemożliwiało... i co wazniejsze z takimi a nie innymy meżczyznami podejmowałaś relacje.

Podejrzewam Że twoje zycie było bardzo trudne, gdzie pracowałas?

Ja znam goscia z delikatnym aspergerem, tez nie kuma żartóe, ale jest swietnie odnaleziony socjalnie, on doskonale sie pewnych rzeczy wyuczyuł i doskonale  manipuluje ludzmi, osiąga bardzo duze sukcesy w biznesie.

Odnośnik do komentarza

W moim przypadku nigdy do związków nie dochodziło, najczęściej było tak, ze poznawałam mężczynę przez internet i albo to się kończyło w chwili, gdy napisałam mu, że sie leczę psychiatrycznie, albo po spotkaniu osobiście, na którym o tym wspomniałam, mężczyzna nagle tracił zainteresowanie. Mam średnie wykształcenie, ponieważ studia przerwałam na ostatnim semestrze, nie bedąc w stanie pracy napisać., mam więc tylko maturę. Całę życie pracowałam z przerwami- jako sprzataczka, dlatego, ze to praca nie powodująca nadmiernego strasu u mnie, a co za tym idzie- pogorszeniu stanu zdrowia. Próbowałam pracy w sklepie, ale jestem powolna, narażona byłam na krytykę, współpracownice wręcz krzyczały na mnie chwilami, więc zrezygnowałam, bo doszły mi przez to lęki i od tamtej pory pracuję już jako sprzątaczka biurowa po godzinach pracy biura lub przed. Obecnie przerwałam pracę i od roku jestem na rencie, ponieważ miałam i mam problemy z wychodzeniem z domu, okropne lęki uniemożliwiające zasypianie, gdy wiem, ze kolejnego dnia muszę sie spieszyć, wstać, wyjść. Po tym, jak tydzień nie spałam, znalazłam sie w szpitalu i po tym szpitalu wraz z lekarzem zadecydowałam o rencie na czas przejścia choroby w remisję. Mieszkam sama w wynajętym pokoju, ponieważ nie stać mnie na własne mieszkanie, ani na wynajem całego mieszkania, rodzice nie żyją, zmarli, gdy miałam 18 i 20 lat, przez długoletnie picie alkoholu. Pochodzę z rodziny patologicznej.  Uczęszczam na terapię co jakiś czas, teraz takze znów czekam na miejsce na odzdziale dziennym, gdzie będę miała codzienną terapię. Maks to akceptuje, nie przeszkadzają mu moje dysfunkcje, liczy się z moimi lekami, problemami, ja z jego problemami także. Maksa poznałam w sąsiedztwie- jest sąsiadem mieszkającym kilka pięter niżej, wiec to poznanie było przypadkowe, nawet się nie spodziewałam, że mi się trafi sympatia tak blisko. Maks pochodzi z normalnej, pełnej rodziny, jego rodzice są wykształceni, kulturalni, a w domu panuje bardzo rodzinna atmosfera- co mi takze zaimponowało, bo sama tej normalności w dzieciństwie nie zaznałałam, a brat mieszkający w Kanadzie nie jest w stanie mi zapewnić rodzinnej atmosfery, ani nawet świąt.

Odnośnik do komentarza

Jeśli przerwałaś studia na ostatnim semestrze, to powinnaś mieć przynajmniej licencjat. Dlaczego mieszkasz w wynajmowanym pokoju, czy Twoi rodzice nie mieli mieszkania w którym mogłabyś pozostać? Po za tym trudno mi uwierzyć, że mając prawie całe studia (pracę mgr mogłaś pisać w odosobnieniu, nikt Ci nie przeszkadzał), zdecydowałaś się wykonywać pracę sprzątaczki.

Ok, nie wnikam, ale nikt nie odpowie Ci tutaj, czy możesz stworzyć w miarę poprawny związek z tym człowiekiem. Zastanów się, czy w przypadku, gdy będziesz miała kolejny problem, nawrót choroby, a nie spotkasz się z żadnym wsparciem partnera,  albo okaże się, że jego reakcje w pewnych sytuacjach są dla Ciebie nie do zniesienia, czy stan Twojego zdrowia nie pogorszy się?

Odnośnik do komentarza

Ja przerwałam studia licencjackie na ostatnim semestrze, a nie magisterskie, nie zaliczyłam nawet przedmiotów ostatniego semestru, nie napisałam pracy, ponieważ podczas nauki na egzaminy nastąpiło pogorszenie, nie poszłam już na uczelnię, skreślili mnie.  Myślę, by kiedyś wrócić i po prostu ten ostatni semestr zrobić i się obronić. Wykonuję pracę sprzataczki, bo do innej sie nie nadaję. Jestem za wolna, mam tak słabą koncentrację, ze czasem nie dociera, co do mnie mówią, albo słucham i po chwili już nie pamiętam, co do mnie mówiono. Tylko do sprzatania się nadaję, bo- jak już wyżej wspomniałam- nawet na kasę w markecie się nie nadaję. Moi rodzice mieli mieszkanie jakby wynajęte od od znajomych, którzy za granicę wyjechali- tylko opłacali rachunki, potem ci ludzie to mieszkanie postanowili sprzedać, podejmując decyzję, ze w Niemczech zostaną na stałe, wiec ja się musiałam wyprowadzić szybko gdzieś. Złożyłam wniosek o socjalne i komunalne, ale odrzucono o socjalne, bo za duży zarobek miałam, a na komunalne nie spełniałam wszystkich warunków, wiec zostałam a wynajmie pokoju. Ale nie jest mi tutaj źle.

Odnośnik do komentarza
7 godzin temu, Gość daria35 napisał:

Może to moje przytępienie i problemy z koncentracją  są po prostu efektem brania leków od 20 lat, ponieważ ja je biorę bez żadnych przerw, nie mogę przerywać nawet leczenia.

Pewnie jedno i drugie. Sama musisz decydować, nie będziesz wiedziała jak to będzię, póki z nim nie zamieszkasz na próbę, nie mówię, że od razu, bo za krótko się znacie. 

 

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

 Słychać j wiele determinacji w tym co  napisałas.

co wiećej zmagałas się ze swoimi sprawami samotnie i podejrzewam że nieraz z kompletnym niezrozumieniem czy choćby minimalnej wyrozumiałosci otoczenia.

Ja bym się cieszyła tym co jest. Naprawdę. Świetnie że czeka  Cię oddział dzienny - fantastycznie  :) .  Pozatym masz środki do życia.  Myślę że takie cierpienie egzystencjalne ( tak to nazwę) uczy też duzo pokory, daje percepcję której inni nie maja i całkiem mozliwe że do tego informatyka, również mozesz znaleść jakiś klucz..., a miłość  ma różne oblicza.

Ja czuję i myslę że dobrze jest wierzyc, choć 20 lata depresji - nie bierze się znikąd i zwyczajnie przewiduje że  trudno jest  przewidywac dobre, kiedy tyle trudów ponosiłas.

Ci z aspergerem on są własnie logiczni, oni nie ulegaja takim społecznym "przeświadczeniom" stereotypom, skrótom myslowym... i mozliwe że w ten sposób moga też dostrzec więcej. choc oczywiście nie chodzi o to by bagatelizować , to zaburzenie.

Moja koleżanka kiedyś pracowała z ludzmi takimi- i ona mówiła o takich tezach, że to jest wręcz przeciwnie, że ta osłona "nieemocjonalna" bierze się z nadwrązliwości. Że takie osoby buduja wokół siembie taki mur - natomiast w percepcji, dostrzegania róznych rzeczy, kojarzenia-  to widza duzo , natomiast nieodnajdują sie w tym..

Sądze po prostu że sa rózne podejscia w rozumieniu takiego zaburzenia. Dalej kwestia dotyku, takie osoby niekoniecznie musza lubić dotyk. Jako że moze to byc zbyt ingerujące w nich..

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza

Spytam wprost: na co liczysz usiłując zbliżyć się do tego człowieka?

Rozumiem, że jest Ci źle ze swoją samotnością, być może jego rodzina też martwi się tym, że on jest samotny i chcieliby, żeby znalazł się ktoś, z kim on się zwiąże, ale też pewnie liczą na osobę, która będzie wyrozumiała i w pewnym sensie weźmie go pod swoje opiekuńcze skrzydła. Czyli musiałaby to być osoba silna, zdystansowana, twardo stąpająca po ziemi, nie oczekująca wiele w zamian, tak mi się wydaje. Problem w tym, że Ty też potrzebowałabyś takiej osoby. Chodzi mi o to, że ze swoim problemem nie udźwigniesz problemów Was obojga. Nie sądzę, żeby on był w stanie to zrobić, czy nawet był tego świadomy.

Tobie zależy na tej znajomości, ale powiedz sobie uczciwie, czy wyczuwasz, że jemu zależy podobnie, jak Tobie, czy może jest obojętny, jesteś, bo jesteś?  Zastanów się, czy swoim dążeniem do związku z nim (jeśli o tym myślisz) nie narobisz spustoszenia w swoim życiu i zdrowiu. Większość związków, nawet ludzi nie cierpiących na podobne do Waszych schorzenia, przeżywa wzloty i upadki, mniej, lub bardziej traumatyczne kryzysy.  Czy będziesz w stanie poradzić sobie z jego obojętnością, egoizmem, dziwactwami, a być może atakami agresji?

 

Edytowane przez Yonka1717
Odnośnik do komentarza
25 minut temu, Yonka1717 napisał:

Spytam wprost: na co liczysz usiłując zbliżyć się do tego człowieka?

 a czy trzeba na cos liczyć?  Nie mozna tak bez kaukulacji?

Sorry Yonka, kobieta nie była nigdy w związku...i od lat, od lat zmaga się z depresją i samotnościa zapewne również...

Szanuje Twoje  twardo stapąjące po ziemi spojrzenie (.. i by mi sie ono zapewne nieraz przydało), tylko może trzeba czasem uważać by tym twardym stąpaniem czegos nie zdeptac.

Odnośnik do komentarza
4 minuty temu, Gość Agu napisał:

Szanuje Twoje  twardo stapąjące po ziemi spojrzenie (.. i by mi sie ono zapewne nieraz przydało), tylko może trzeba czasem uważać by tym twardym stąpaniem czegos nie zdeptac.

Na szczęście niczego, ani nikogo nie depczę. Czy uważasz, że w pewnych sytuacjach lepiej odwracać się od prawdy, głaskać kogoś po głowie i przytakiwać jednocześnie sprowadzając go na manowce?

Różnica między Darią, a tym chłopakiem jest taka, że ona mimo leczonej depresji jest świadoma siebie i swoich oczekiwań, w przeciwieństwie do niego. Z drugiej strony, wszelkie problemy i niepowodzenia związane z ich relacją,  mogą pogorszyć jej stan zdrowia, a w analogicznej sytuacji on będzie obojętny, bo z racji swojej choroby brakuje mu potrzeby bliskości, współczucia i współprzeżywania. 

Tylko o to mi chodziło. Myślę, że jeśli Daria chce po prostu czasami spotkać się z nim, spędzić razem czas to wszystko w porządku. Problemy mogą wystąpić, gdy ona zaangażuje się w tę relację i zacznie oczekiwać czegoś więcej, czego on nie będzie mógł jej ofiarować.

Odnośnik do komentarza

 

Uważam że dobrze jest wyczuć, kiedy adekwatna jest  łagodność, a kiedy sprowadzaniae na ziemie. Ludzie nie musza byc doskonali , by móc wchodzić w relacje. I nie musza mieć Aspergera by  pewnych spraw nie umieć wyczuć.

 

 

https://doradcawpomocyspolecznej.pl/artykul/relacje-intymne-osob-z-zespolem-aspergera

Daria spotkała w swoim zyciu faceta, który ją zrozumiał i  jej nie odrzucił. Być może szykuje jej sie pierwszy w życiu związek.   On sie jej podoba.

Nigdy nie wiemy czy jakaś relacja będzie dla nas dobra czy zła, nicszcząca czy nie...  nie da sie tego przewidzieć.  Wchodząc w relacje - każdą -  ryzykujemy zranienie i rozczarowanie. Zawsze... Na tym to polega. Ktos z depresją nie musi sie zamykać na zycie, i eksperymentowanie  w nim bo... sobie nie poradzi

 

4 godziny temu, Yonka1717 napisał:

 Czy (...) lepiej odwracać się od prawdy?

Prawdy  to akurat nie znamy. Ani ja  Ani Ty. 

Osoby z aspergerem mają potrzebę bliskości- natomiast nie wyrażają jej wprost, i nie eksplorują jej wprost tak jak inni. Nie myslą skrótami myslowymi, są bardziej wnikliwi.  Stąd może dlatego Daria czuje się rozumiana,

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza

Agu, trafiłam tu przypadkiem, nie udzielam się na forach, ale teraz nie mogę się oprzeć;-)Jestem mamą 20-latka z ZA, ponadto spektrum autyzmu to moja pasja, poniekąd i zawodowa;-).  Chciałam Ci tylko krótko pogratulować wnikliwości i rozwagi. Rzadko się spotyka tak sensowne wypowiedzi. Lżejsze przypadki ZA można zdefiniować raczej jako odmienny styl poznawczy, a nie zaburzenie. Dobrej nocy życzę!

Odnośnik do komentarza

Troszkę sie boję związku z nim, choc wszystko się dobrze rozwija w tym kierunku. A boję sie dlatego, ze sama mam przecież ze sobą problemy, chociaz on zdecydowanie lepiej ode mnie funkcjonuje, bo przecież ma pracę, nie jest depresyjny, ani nie ma psychicznych problemów. Nie wiem, jak bedzie z naszym życiem seksualnym, póki co, on nie wykazuje zainteresowania moim ciałem, jedynie sie całujemy, on póki co robi to bardzo niezgrabnie- wręcz, jakby mnie pożrec chciał. Nie wiem, czy problemem nie będzie to, ze on non stop ogląda pornografię i -prawdopodobnie- się masturbuje przy tym, ogląda codziennie, choć nie dziwię się, bo w końcu jest tyle lat sam, tylko trochę obawiam się, by nie zastępował pornografią kontaktów seksualnych ze mną, by nie wolał pornografii od seksu, bo się w końcu w taki sposób jego seksualność kształtowała. No ale czas pokaże, to dopiero początki, więc nie ma co się zastanawiać. Co do wsparcia od niego w moich problemach, to ja raczej nie potrzebuję tego, ponieważ przez lata tylko sama radziłam sobie ze swoimi stanami psychicznymi, wiec nie nalegam, by on w chwilach krysysu był mi wsparciem, pocieszał itp. On chyba nawet pocieszać nie potrafi, bo nie potrafi sie wczuć w sytuacje i uczucia innych osób- chyba jak każdy aspergerowiec.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...