Skocz do zawartości
Forum

Boje się iść na dni otwarte do technikum


Gość Jolaa737

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Jolaa737

Jutro są dni otwarte organizowane w szkole gdzie chce kontynuować moja nauke. Okazało się że u mnie w podstawówce zostały odwołane jutrzejsze lekcje bo każdy będzie na dniach otwartych w tej szkole . Ja mam jechać z koleżanką autobusem i się boję dwóch  rzeczy. Mam wrażenie że jak bede tam z koleżanką to z nikim się nie poznam bo obie jesteśmy mega nieśmiałe. I boje sie tego że już jutro na dniach otwartych gdzie będą pokazywać rozmieszczenie klas utworzą się w mojej przyszłej klasie grupki i ja która się do nikogo na dniach otwartych nie odezwę, będę siedziała w liceum sama przez 4 lata. Boje się tak strasznie że sama nie wiem czy ja pojadę bo się tak boje jak by mi się dom palił. Nie wiem sama czy mam jechać czy może lepiej dla spokojnego umysłu zostać w domu ale bardzo mi szkoda aby nie zobaczyć tej szkoly . Co radzicie mi zrobić?

Odnośnik do komentarza

WIesz te dni otwarte to dla Ciebie, żeby sie czuła bardziej swojo jak juz się tam dostaniesz.... a jak z tego robi sie wyzwanie jak jakis egzamin.. to może nie męcz się i odpuść.

Człowiek jak jest spięty to robi głupoty i sprawiaże go rózne rzeczy omijają. A może masz ochote na dzień wolny i na to by sie poobijać..  Napewno sytuacja nie jest warta takiego stresu

Odnośnik do komentarza
W dniu 13.02.2020 o 15:39, Gość mgmg napisał:

No i nawiazywanie trwalych znajomosci nie jest celem dni otwartych, hej.

To się chyba nawet nie wydarza podczas dni otwartych. Po prostu jest grupa osób, które oprowadzają, opowiadają i tyle. Większość zwiedzających jest bardzo nieśmiała i wystraszona. to naturalne i nikt nawet na to nie zwraca uwagi ?

Napisz nam jak Ci poszło ?

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Trochę po czasie, ale myślę, że jeśli jesteś tak nieśmiała, to właśnie powinnaś (jak to się mówi) wychodzić do ludzi. Np. zapisać się na jakieś zajęcia do domu kultury, lub zajęcia sportowe, czy może jakaś wspólnota przy kościele, wolontariat, po to, żeby mieć kontakt z nowymi ludźmi. Na początku można obserwować, zacząć krótkie rozmowy itd To byłby taki swoisty trening w celu pokonania nieśmiałości, a jak wiadomo trening czyni mistrza.

W kwestii dni otwartych; nie tworzą się tam żadne grupki, każdy przychodzi gdy ma czas, oczywiście w wyznaczonych godzinach. Wyznaczeni przez szkołę uczniowie (pojedynczo, albo w parach) oprowadzają po szkole, odpowiadają na pytania zainteresowanych. Rozmieszczenia klas są w tym momencie nieistotne. Ważne są fakultety, zajęcia dodatkowe, życie kulturalne szkoły, warunki takie jak;  bufet, sala gimnastyczna, wyposażenie gabinetów. 

Po za tym, żeby dostać się do wymarzonej szkoły, trzeba mieć wystarczającą ilość punktów rekrutacyjnych. Większość ludzi przeżywa stres znajdując się w nowym otoczeniu, ale nie nakręcaj się już przed czasem, przynajmniej nadrabiaj miną. nie Ty pierwsza pójdziesz do nowej szkoły.

I tu nasuwa się refleksja nad bezsensem ostatniej reformy edukacji. Likwidacja gimnazjów, to kolosalny błąd. 16- letnia młodzież już miałaby doświadczenie ze zmianą szkoły  po 6--letniej podstawówce, a i była o rok starsza idąc do szkół ponadpodstawowych.

Odnośnik do komentarza
28 minut temu, Yonka1717 napisał:

tu nasuwa się refleksja nad bezsensem ostatniej reformy edukacji. Likwidacja gimnazjów, to kolosalny błąd. 16- letnia młodzież już miałaby doświadczenie ze zmianą szkoły  po 6--letniej podstawówce, a i była o rok starsza idąc do szkół ponadpodstawowych.

Nie mówiąc o kosztach z tym związanych??

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, ka-wa napisał:

Nie mówiąc o kosztach z tym związanych??

Zgadza się, ale koszty, to nie tylko finanse. Teraz dopiero widać, jakim ogromnym nieporozumieniem jest obecność w jednym budynku dzieci w wieku od 6 - 15 lat, szczególnie, że większość szkół nie ma na tyle komfortowych warunków, żeby oddzielić strefę dla młodszych i starszych dzieci.

Rekrutacja do szkół ponadpodstawowych w roku 2019 to już totalny skandal i taka sytuacja będzie trwała jeszcze przez kolejne dwa lata, a co później? Później znowu całe mnóstwo nauczycieli wyląduje na bruku.

Za parę lat w szkolnictwie będzie podobna sytuacja jak z pielęgniarkami, gdzie średnia wieku dzisiejszej pielęgniarki to ponad 50 lat. Dziewczyny wreszcie poszły po rozum do głowy i nie chcą kształcić się w zawodzie, który wymaga ciężkiej pracy i odpowiedzialności za psie pieniądze. Podobnie będzie z nauczycielami. Jeśli młody człowiek decyduje się na studia, to jednak z nadzieją na godziwe życie w przyszłości. Zawód nauczyciela ciągle tego godziwego życia nie gwarantuje, a wymagania,  papierologia, odpowiedzialność rosną.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...