Skocz do zawartości
Forum

Czy toksyczny mężczyzna z każdą swoją partnerką będzie tworzyć toksyczne relacje?


Gość m...1

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.Czy toksyczny mężczyzna z każdą swoją partnerką będzie tworzyć toksyczne relacje? W rodzinnym domu u pewnej osoby zaobserwowałam ze mąż źle traktuje swoja żone, kiedy wypije a zdaża sie to często wyzywa ja ubliza mówi ze ona go zdradza wmawia jej to ,a tak naprawde sam ją zdradzał.Kobieta ta żyje z nim juz ponad 30 lat. Ta kobieta nigdy nie zawalczyła o siebie żeby sobie pomoc lecz pomaga jemu chodzila z nim na terapię która w gruncie rzeczy nic nie pomogła bo do dzis dnia jest tak samo.Wiem że jest ona współuzależniona.Taki wzorzec pobrał z domu ich syn,ktory tworząc zwiazek z kobietą zdradzał ja oszukiwał wmawiał to co sam robi. I moje pytanie dotyczy tego czy syn tych państwa bedzie toksyczną osobą dla każdej kobiety z którą będzie?I bedzie szukał kobiety na podobieństwo swojej matki kobiety takiej którą bedbędzie mógł zdradzać i oszukiwać a potem wmawiać jej to co sam robi? Czy da sie takiemu pomoc czy niestety dopuki sam nie podejmie sie leczenia będzie toksycznym partnerem dla kazdej kobiety z jaką się zwiąże?

Odnośnik do komentarza

Trudno udzielić ostatecznej odpowiedzi nie będąc psychologiem. Ja jednak uważam, że ludzie nie zmieniają się, przynajmniej na na tyle, żeby pozbyć się wzorców jakie zaczerpnęli w dzieciństwie,  a jak wiadomo, dzieciństwo kształtuje człowieka. Facet o którym piszesz, najwyraźniej odziedziczył charakter i przejął sposób bycia po swoim ojcu.  Problem w tym, że bez względu na traumatyczne przeżycia z dzieciństwa, dorosły człowiek powinien potrafić oddzielić dobro od zła, chyba, że jest zaburzony. Z pewnością alkohol nie pomaga w wyjściu na prostą. Zresztą to nie tylko alkohol powoduje, że ktoś jest przemocowcem i zdrajcą, tylko właśnie charakter, nawyki, brak skrupułów, empatii, wygoda i konieczność deptania drugiego człowieka, żeby rozładować napięcie i w tak karykaturalny sposób podnieść swoje poczucie wartości.

Taki człowiek musiałby bardzo chcieć się zmienić, poddać długotrwałej terapii, która nigdy nie zagwarantuje całkowitej przemiany. Jeśli łączy Cię cokolwiek z tym typem, to lepiej uciekaj zamiast ruszać na walkę z wiatrakami. 

Odnośnik do komentarza

Jeżeli ktoś jest taka osoba, toksyczna z charakteru to taki już będzie. W tej czy innej relacji. To moje zdanie. Miałam do czynienia z taką osobą i zdążyłam poznać ten charakter. To ludzie bardzo specyficzni. Jak dla mnie to odrębna grupa ludzi. Oni powini się wiązać z samymi takimi jak oni. 

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza

Popieram to co napisała Yonka, wiej od tych ludzi jak najszybciej. To środowisko ludzi które wyniszcza psychikę innych. Sama miałam styczność więc wiem co mówię. 

Z nabytej wiedzy wiem że jak do tej pory nie odnotowano ani jednego przypadku aby ktoś z tego wyszedł. I jest to mało prawdopodobne. Gdyby zaczęli z tego wychodzić to by przeżyli prawdziwą gehennę i w większości sytuacji najprawdopodobniej, jeśli by wytrzymali i nie popełnili samobójstwa, to ciężko by było im funkcjonować na tym świecie. W tym świetle raczej nie powinnaś mieć większego problemu z odpowiedzią na swoje pytanie. 

Odnośnik do komentarza

Też jestem zdania, że toksyczność sama nie znika. Jeśli ktoś taki jest to będzie nadal. I dopiero gdy sam nad sobą popracuje, gdy sam postanowi uzdrowić siebie, to jest nadzieja na polepszenie relacji. Nawet nie jestem pewna czy wiązanie się z drugą toksyczną osobą to dobre rozwiązanie. Znam osobę toksyczną, która ma jeszcze toksyczniejszego brata i mówi, że jaki on niszczący, że nie da się z nim wytrzymać, że zabiera jej energię, że nikt z nim wytrzymać nie może. Tymczasem nie widzi, że ona robi to samo z innymi. Po prostu jej brat jest silniejszym toksykiem ? Dlatego wydaje mi się, że dwoje toksycznych ludzi ucieknie od siebie, bo nikt nie chce mieć większego toksyka od siebie ? 

Edytowane przez Javiolla

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
5 godzin temu, Javiolla napisał:

Dlatego wydaje mi się, że dwoje toksycznych ludzi ucieknie od siebie, bo nikt nie chce mieć większego toksyka od siebie ? 

Javiolla rozumiem sytuację która tu przytoczyłaś za przykład. Jednakże według mnie to szczyt bezczelności to co mówi ta dziewczyna o tym swoim bracie.. przecież ona jest taka sama!

A druga bezczelnośc to to, że taki toksyk nie chce być w związku z drugim toksykiem tylko woli zatruwać życie zdrowej osobie. Chore. 

Ja też miałam do czynienia z toksykiem. I z obserwacji moich wniosek nasuwał się jeden, on powinien być, jeżeli już z kimś , to z drugim toksykiem. A niech się nawet pozabijaja , a co.

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, laurette napisał:

Javiolla rozumiem sytuację która tu przytoczyłaś za przykład. Jednakże według mnie to szczyt bezczelności to co mówi ta dziewczyna o tym swoim bracie.. przecież ona jest taka sama!

A druga bezczelnośc to to, że taki toksyk nie chce być w związku z drugim toksykiem tylko woli zatruwać życie zdrowej osobie. Chore. 

Ja też miałam do czynienia z toksykiem. I z obserwacji moich wniosek nasuwał się jeden, on powinien być, jeżeli już z kimś , to z drugim toksykiem. A niech się nawet pozabijaja , a co.

Popieram, z tym że to teoria. A praktyka nijak się ma do sytuacji... 

W praktyce jest tak że takie same charaktery raczej nie zwiążą się ze sobą, jest to mega mało realne. Tzw. Toksyk zwiąże się z całkowitym przeciwieństwem, czyli z empatą.

Im więcej ktoś ma w sobie empatii tym większego toksyka przyciągnie. W ten sposób wzajemnie się przyciągają, równowaga jest zachowana. Im dłużej ze sobą są tym bardziej zaczynają siebie wyniszczać. A to dlatego że empata czuje ból toksyka i nie może sobie z nim poradzić. Natomiast toksyk nie potrafi wskrzesić empatii.

Im większy empata i im większy toksyk tym więcej pracy nad sobą. Teoretycznie jest to możliwe, praktycznie natomiast oznacza dużo bólu, mało kto odważa się na ten krok. Dużo lżej przed nim uciec, dlatego i nadzieja jest bardzo mała. 

Odnośnik do komentarza

taka No,  ale to byc może jest tak ze z tej rezonacji jedno od drugiego powinno cos przyjąc.Bo w teorii przynajmniej,  mogłoby dojść do rezonacji, niestety najczesiej przeplyw nastepuję jednostronnie.

empata, przyjąc powinien pewien rodzaj zdecydowania - w braniu to "co do mnie należy" ( w cudzyslowiu ) -  pozwolic sobie na odrobine nonszalancji wobec zycia.

a toksyk uzyskac to zmiękczenie.

 

Straszne to jest,  że toksyk tak naprawdę deleguje empacie swoja frustrację, ból cierpienie - a ten to przyjmuje. I Toksyk  nie korzysta z tego by zjeść i coś w sobie rozwinąć ( by empata zadzialal jako podparcie - punkt początkowy do zmi)  tylko by brać, brać, brać - taka zawzietość, która uniemozliwia rozwój. 

Odnośnik do komentarza
Gość Tishia815

Hej wszystkim.Dziekuje Wam za tyle komentarzy. I tak byłam w związku z tym typem od momentu kiedy odkryłam jak to mnie oszukiwal zdradzał lewe konta i tam pisanie do takich tandet że az włos na glowie sie jeży. Oj wmawial mi doslownie wszystko. Co gorsza od rozstania mija 1,5 roku a on wysyłal kwiatki misie dzwonił tylko po pijaku i do dzis dnia bywa ze sie odzywa tylko pisząc smsy jak to kocha i teskni i jak to pamieta moje oczy. To taki typ ktoremu wolno wszystko a ty babo najlepiej siedz cicho a jak cos chcesz to pytaj pana. Wyszłam z tego cało ale poturbowaną mam psyhe dochodze do siebie mozolnie i bez terapi,sama dla siebie nia jestem. Sporo czytam psychologii i korzystam z portali psyhologicznych.I wiecie co myślę że  moze to ze mna jest cos nie tak skoro przyciagam takich ludzi. Uslyszalam kiedys od niego Wykorzystałem twoja dobroc.Jakim to trzeba byc okrutnym człowiekiem!!! Empatii mam sporo wrażliwości jeszcze wiecej i mega dobra intuicje. To własnie dzięki niej i tego że znam sie troche na komputerach udalo mi sie odkryc wszystkie klamstwa jakimi mnie karmił. Co za ironia tyle krzywdy a kiedy odeszlam to skomli jak pies. Żałosne.Koles bez dobrych wzorcow wychowany w patologicznym i dysfunkcyjnym srodowisku jak nie jedzie to pije a na lewych kontach mnóstwo panien na raz dodam jeszcze ze potrafi płacić za takie usługi. Kochałam az za bardzo i współuzaleznił mnie od siebie tak jak jego ojciec jego matke. Wyciągnełam wnioski lecze sie ale najgorsze jest to ze moja pewnosc siebie i poczucie wartosci leżą gdzies na dnie. Odizolowałam sie od ludzi nie ufam nikomu.Dziekuje Wam za małe wsparcie i za tyle komentarzy pozdrawiam Wszystkich.

Odnośnik do komentarza
16 godzin temu, Gość Agu napisał:

Najgorszy wariant to uwodzicielski toksyk..

Istnieją różne rodzaje toksyczności w związkach. Ten, opisany przez autorkę dotyczy alkoholika, przemocowca i zdrajcy. Toksycznymi są też ludzie narcystyczni. W tych przypadkach nie zawsze dochodzi alkohol, czy przemoc fizyczna. Narcyz niszczy swoją ofiarę latami znęcając się nad nią psychicznie.

"Uwodzicielski toksyk" kojarzy mi się właśnie z narcyzem, który najpierw przywabia swoją ofiarę pięknymi słowami, a nawet czynami, a potem, gdy widzi zaangażowanie powoli uwalnia jad, krytykując, następnie poniżając. Gdy ofiara zaczyna dystansować się, narcyz znowu staje się wcieleniem wszelkich cnót i tak wkoło. Tym przyciąganiem i odpychaniem uwiązuje ofiarę do siebie, a gdy już wyssie z niej wszelkie siły, pozbawi całkowicie poczucia własnej wartości, zniszczy psychicznie, na ogół wtedy porzuca i szuka nowej ofiary. 

Autorka, która niestety zamilkła, ma chyba ochotę na chama i pijaka, bo być może jest przystojny, albo w pijackim zwidzie rzucił w jej kierunku kilka bełkotliwych komplementów i panna dostrzega szanse na wielką miłość i oczywiście cudowną przemianę onego.

 

Odnośnik do komentarza
Gość TakaJakaś718
3 godziny temu, Gość Agu napisał:

taka No,  ale to byc może jest tak ze z tej rezonacji jedno od drugiego powinno cos przyjąc.Bo w teorii przynajmniej,  mogłoby dojść do rezonacji, niestety najczesiej przeplyw nastepuję jednostronnie.

empata, przyjąc powinien pewien rodzaj zdecydowania - w braniu to "co do mnie należy" ( w cudzyslowiu ) -  pozwolic sobie na odrobine nonszalancji wobec zycia.

a toksyk uzyskac to zmiękczenie.

 

Straszne to jest,  że toksyk tak naprawdę deleguje empacie swoja frustrację, ból cierpienie - a ten to przyjmuje. I Toksyk  nie korzysta z tego by zjeść i coś w sobie rozwinąć ( by empata zadzialal jako podparcie - punkt początkowy do zmi)  tylko by brać, brać, brać - taka zawzietość, która uniemozliwia rozwój. 

Masz rację, teoretycznie tak i teoretycznie jest to możliwe. Ale w sytuacji gdy toksyk spotka ,,czystego" empatę. A takich ,,prawdziwych" empatów jest jak na lekarstwo. Zdecydowana większość empatów ma w zanadrzu również nie przerobione ego.

Gdyby ktoś był jak Budda prawdopodobnie dał by radę z takim charakterem. Jednak z racji iż takich osób jest garstka to i sposobności są bardzo zawężone. I było by to możliwe na zasadzie wsparcia a nie związku.

Istnieje również druga opcja a mianowicie że toksyk doznaje jakiegoś ogromnego wstrząsu i zaczyna się sam/a transformować. Jednak z racji że ma tyle możliwych odskoczni również jest to mało prawdopodobne.

Jedno jest pewne, związek z toksykiem jest niemożliwy bez uszczerbku na psychice dlatego najlepiej do tego typu osobowości, chociaż ze współczuciem, jednak jak najdalej od nich. 

Odnośnik do komentarza
17 godzin temu, Gość TakaJakaś718 napisał:

 Zdecydowana większość empatów ma w zanadrzu również nie przerobione ego.

Gdyby ktoś był jak Budda prawdopodobnie dał by radę z takim charakterem. Jednak z racji iż takich osób jest garstka to i sposobności są bardzo zawężone. I było by to możliwe na zasadzie wsparcia a nie związku.

 

Więc empacie pokazuje  cała sytuacja na ile w tym  całym  współodczuwanie jest autentyczny, czysty, a na ile jest to "po coś"

toksyk perfidnie boleśnie, (pod ostrzałem wrecz ) to pokazuje. Niekoniecznie jest to najlepszy sposób  na tego typu psychoterapeutyczne lekcje, ale jesli ma sie juz takie doswiadczenie za sobą....  :) i je trawi To warto tez i na to uczciwie spojerzeć 

 

:)

Odnośnik do komentarza
W dniu 8.02.2020 o 16:04, Gość TakaJakaś718 napisał:

Jedno jest pewne, związek z toksykiem jest niemożliwy bez uszczerbku na psychice

Dokładnie tak! Nie jest istotne jakie to są relacje: mąż-żona, rodzic-dziecko, brat-siostra. Toksyk zawsze zamęcza swoje środowisko i nie widzi tego lub też z premedytacją nie chce zobaczyć ?

W dniu 7.02.2020 o 22:41, laurette napisał:

Ja też miałam do czynienia z toksykiem. I z obserwacji moich wniosek nasuwał się jeden, on powinien być, jeżeli już z kimś , to z drugim toksykiem. A niech się nawet pozabijaja , a co.

Powinno - zgadzam się- ale w praktyce nie będzie ?  Niestety...

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Zmiana schematów jest bardzo ciężka. Wymaga naprawdę ciężkiej pracy nad sobą. Bardzo polecam weryfikować w takim przypadku czyny, nie słowa, bo toksyczny parter bardzo często manipuluje rzekomą zmianą.
W moim przypadku bardzo pomocna okazała sie lista zachowań, która weryfikuje, czy ktoś poważnie podchodzi do tematu.

https://www.kuniksoywax.pl/post/czy-moja-milosc-uleczy-toksyka

https://www.kuniksoywax.pl/post/czy-moja-milosc-uleczy-toksyka-czesc-ii

 

i jeszcze 3:
https://www.kuniksoywax.pl/post/czy-twoja-milosc-uleczy-toksyka-czesc-iii

Odnośnik do komentarza

Myślę, że ten artykuł http://kobiecystyl.pl/toksyczny-facet-10-sygnalow-ktore-pomoga-ci-go-rozpoznac/ jest wart uwagi. Znajdziecie tam bowiem wiele ciekawych i praktycznych informacji oraz wskazówek, które mogą okazać się bardzo pomocne. Uważam, że warto przede wszystkim wiedzie jak rozpoznać takiego toksycznego faceta oraz jak się od niego uwolnić. 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...