Skocz do zawartości
Forum

Nie wiem czy dam radę..


Gość Gosc

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć. 

Moje życie nie było proste. Od dziecka dużo chorowałam i traciłam przez to kontakt z rówieśnikami. Później zmarł mój tata z którym byłam ogromnie związana. Gdy miałam 12lat. Pojawiły się różne rzeczy gdy dorastałam różne też konflikty. Jakimś cudem zdałam mature. Dostałam się na dwa kierunki i musiałam na predce wybrać. Często wraca myśl czy dobrze zrobiłam i tęsknota wątpliwości co do ścieżki. Na studia które wybrałam wyjechałam do innego miasta. Od zawsze przyciągałam nachalnych prostaków i skutek.. zostałam zgwałcona.. Unikam od tego czasu dotyku. Na szczęście lub też nie zakochuje się w tych którzy uważają mne co najwyżej za koleżankę. Wróciłam do rodzinnego miasta by zapomnieć o gwałcie. Miałam tu koleżanki. Znalazłam pracę.. Jednak koleżanki coraz rzadziej oferują spotkanie więc ja też nie umiem się narzucac. Jestem młodą a niedawno się dowiedziałam że mam wiele dolegliwości które mają osoby w podeszłym wieku... Problemy ze stawami dna moczanowa zespół ciesni nadgarstka kolczyste wyrostki - narosle na kręgach szyjnych przez co bóle głowy pojawia się też problem z sercem. Czasem narzekam ale próbuje się wziąć w garść. Mam jakąś rodzinę i tylko tyle tak jestem sama na świecie. Nie mam koleżanek jak się okazało. Bliski mi przyjaciel z dzieciństwa mnie olał. Czasem cieszę się że mogę być sobie sama jednak po dłuższej chwili tęskni mi się za ludzmi. Nie umiem wyjść ze skorupy już, chciałabym ale po chwili uznaje ze nie warto . Straciłam 3/4 rodziny i psa. Czasem myślę że fajnie gdyby już przyszła pora na mnie. Nie rozumiem już tego świata. Zle się na nim czuje. Czasem myślę że dam radę i wstaje z łóżka. Wtedy jestem energiczna szybką uśmiechnięta. Jak jednak przychodzi weekend zdaje sobie sprawę że nie mam koleżanek juz. Nie umawiam się na randki

Miałam kilka pasji. Chciałam je rozwinąć. Zawsze na swojej ścieżce spotykałam ludzi którzy mówili że może być średnio z talentem. Z racji nadgarstków odpada rysowanie gitara i pianino a w zasadzie też fotografowanie i komputer zostały mi tylko książki.

Wiem że operacja na nadgarstki nie zawsze daje efekty. Choroba postępuje rehabilitacja i rekonwalescencja to często śmiech na sali. Często czytam poradniki psychologiczne wiem mniej więcej co mogłabym zrobić ale nie mam siły. Czy zrobię to sama cxy poproszę o pomoc to i tak nie mam siły na pierwszy krok. Bo w sumie dla kogo. Tak wiem że dla siebie ale żyje też w społeczeństwie z innymi. Nie wiem w zasadzie po co tutaj napisałam. Trochę pomogło mi się wyżalenie tutaj. 

Odnośnik do komentarza

Oczywiscie,ze dla siebie Trauma z przeszlosci nie chce odpuscic i nie pozwala Ci siebie zaakceptowac taką jaka jestes Ludzie przechodzą rozne wyboje w zyciu ale nie kazdy to zycie przegrywa Jednak wymaga to odwagi i samozaparcia Mozna sie tu zastanowic co stanowi o wartosci czlowieka: jego wyksztalcenie, status spoleczny, kasa na koncie,atrakcyjny wyglad? Chyba jednak nie bo ludzie majacy jedną z powyzszych lub kilka tych cech nie zawsze lubią siebie i sa szczęśliwi. Zastanow sie wiec co chcesz zobaczyc w sobie, co jeszcze wydobyc aby poczuc sie ze soba dobrze. Jestes na tym swiecie po cos,z jakiegos powodu. To co w naszych oczach negatywne ma zawsze odpowiadajacy mu pozytyw. Dla Ciebie to okazja do wybaczenia sobie (chyba bardzo się obwiniasz),pokochania siebie i dostrzezenia wszystkich szczegolow świata,ktory Cie otacza. Przyjrzyj sie dokladnie a zobaczysz,ze dobro i zlo od zawsze ze soba wspolistnialy Bez jednego nie ma drugiego Twoje zaś dolegliwosci są sumą zdlawionych emocji smutku,gniewu i strachu To je musisz przepracowac i ponownie zaufac zyciu Bliskich mamy lub nie,kolezanki tak samo Czasem mamy rodzicow ale tak toksycznych ze uciekac mozna na koniec swiata Wiec jakie to ma znaczenie,ze ich mamy? Znajdz sobie dobrego psychologa,z ktorym bedziesz mogla porozmawiac szczerze Sama rozmowa moze nam uswiadomic mnostwo faktów Raz uswiadomione sprawy łatwiej ogarnac Badz dla siebie najlepszym przyjacielem Tylko sami siebie mozemy wspierac naprawde, cala reszta to wielka niewiadoma Dobrze jak jest wsparcie z zewnatrz, jednak jeśli go nie ma to nie mozna przekreślac siebie bo to nie w porzadku Wiele pracy ale zawsze warto podjac trud w odnajdywaniu sensu zycia Choroby przejda prawie same gdy poukladasz siebie od srodka

Odnośnik do komentarza

Dziękuję. Zespół ciesni nie przejdzie jeżeli jest to mechaniczny uraz a tak tu jest i predyspozycje do tego nerwy przeb w rękach już mam nieodwracalnie uszkodzone. Dna moczanowa też ale można prawie zniwelować objawy. Wada serca też nie przejdzie o ile jest bo zaniechałam tematu. Na razie mam takie objawy jak senność szybką meczliwosc wahania pulsu od 70-120, wodę w organizmie obrzeki kaszel. No tu są szanse że o ile serce nie jest uszkodzone bardzo to da się odwrócić. Jednak mi nawet nie zależy podejrzewam że tu akurat może być stres. do takich wahań  pulsu da się przyzwyczaić. Nie uprawiam sportów wyczonowo. Choć to prawie uniemożliwia pływanie a czasem pływam. 

Jest mi chyba najbardziej z tym źle ze jestem sama. Zawsze wierzyłam że każdy ma kogoś. 

Odnośnik do komentarza
7 godzin temu, Gość Gosc napisał:

Zawsze wierzyłam że każdy ma kogoś. 

Każdy ma kogoś i jakkolwiek dziwnie to teraz zabrzmi... nikt nie jest sam, bo każdy ma siebie.

Myślę, że Twoje problemy zdrowotne oraz traumatyczne zdarzenia znacznie zaniżyły poczucie własnej wartości. Uczucie osamotnienia to nic innego jak wewnętrzny krzyk do samej siebie. Gdzieś czytałam, że samotność to znak, że rozpaczliwie potrzebujesz samej siebie! Jeśli faktycznie Twoja wartość we własnych oczach jest niska, jeśli faktycznie nie lubisz siebie samej zbyt mocno... to tak naprawdę nie masz z kim pogadać... bo jak tu gadać z kimś kogo się nie lubi. Jak się poradzić kogoś takiego i jak mu zaufać-prawda?

Edytowane przez Javiolla

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Witaj, wiem że depresja i do tego różne inne choroby potrafią się przykleić do człowieka przez co nie ma się na nic siły. Zmienność nastrojów, analizowanie "co by było gdyby" i "dlaczego jest tak fatalnie ze mną" lub "jestem tak fatalną osobą bo jestem sama i  nikt mnie nie chce", jest wkładaniem sobie do głowy tylko i wyłącznie przez siebie i utwierdzanie siebie w tym przekonaniu że te wszystkie ciemne myśli mogą być prawdą. Twoje przejścia z przeszłości w tym gwałt, i wszystkie negatywne i bardzo złe rzeczy jakie doświadczyłaś do chwili obecnej miały wpływ na to co dzisiaj się z tobą dzieje. To nie twoja wina że tak się czujesz i tak postrzegasz pewne sprawy. Ważne żebyś chciała zmienić to jak obecnie się czujesz, to żebyś nie czuła się niepotrzebna. Ty masz być najpierw dla siebie dobra i potrzebna, myśleć o sobie, swoich potrzebach i nigdy nie rezygnować z siebie.Przeszłas przez wiele traumatycznych rzeczy i poradziłas sobie, skończyłas studia, i pamietaj że masz pasje mimo że masz ograniczenia zdrowotne (wiele osób równiez je ma i spełnia swoje marzenia, hobby) realizuj się i nie słuchaj ludzi którzy w ciebie wątpią. Jeżeli chcesz zacząć lepsze zycie to musisz zamknać drzwi do przeszłości przez którą nie możesz wstać z łózka, wspomnienia cię dołują, płaczesz i jesteś zupełnie niepewna siebie, twoje poczucie wartości inni niszczyli przez to sama uwierzyłas że taka jesteś. A to nieprawda. Pamietaj, że twoja wartość nie zalezy od ilości znajomych ani rodziny. Tylko i wyłącznie od ciebie. Nigdy sie nie poddawaj. Z tym co traumatyczne idź na terapie. Powiedz o tym wszystkim, wygadaj się tak jak tutaj. Ale sama musisz wstać i zrobić krok aby twoje zycie zmieniło się na takie które będzie inne od przeszłości. Pierwsze kroki są najtrudniejsze bo trzeba wstać, ruszyć się jak napisałaś dla siebie ale to będzie skutkowało tym że będziesz miała wpływ na to co się będzie działo w twoim życiu w przyszłości także to że nie będziesz wpuszczała do swojego życia toksycznych i fałszywych ludzi, a będziesz umiała być otwarta i wyrobisz w sobie asertywność. Żeby się tak stało, najpierw musisz zamknąć przeszłość.

Odnośnik do komentarza

Chcemy zeby ludzie zapelniali pustke,ktora sami sobie stworzylismy zapominajac o sobie Zapomimamy o sobie i nie szanujemy siebie zaniedbujac swoje ciało i psychikę Prawdziwie wartosciowy zwiazek moze tworzyc ten ktory do ładu doszedl z samym sobą Kochając siebie jestesmy w stanie dzielic się soba z innymi nie obciazajac ich Biorac odpowiedzialność za rzeczy,ktore nam sie przydarzaja zaczynamy zyc bardziej świadomie Z czasem przychodzi tez wsparcie z zewnątrz,przyciagamy do siebie ludzi pozytywnych także będąc pozytywnymi Kazdy z nas ma prawo do błędów,kazdy z nas ma tez prawo a nawet obowiązek nie popelniac ich ponownie Trzeba tylko poobserwowac i wyciagac wnioski na bieżąco Kazdy z nas ma tez siłę,zeby temu sprostac Wyjscie z tzw.strefy komfortu wymaga odwagi i sily, to przywilej kazdego człowieka Trzeba tylko zrobić postanowienie i byc konsekwentnym Reszta zacznie sie ukladac sama

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...