Skocz do zawartości
Forum

Problem z emocjami z nowym partnerem


Gość Ada

Rekomendowane odpowiedzi

Hej. Jestem z nowym chłopakiem 4 miesiąc. Jest cudowny, widzę, że mnie kocha... Ale przez moje poprzednie związki mam dużo obaw. Kiefys byłam nieszanowana, ignorowana, poniżana i zawsze ja zabiegalam o mężczyzne. Teraz to on o mnie zabiega, ale gdy tylko jest dzień, gdy mniej pisze, mniej dzwoni lub pisze tak wyrywkowo... od razu czuje się źle, mam zły humor i czuje jakby już przestał mnie kochać. Ciagle czuje, ze to popsuje, ze on w końcu się mną znudzi bo jak można dbać o mnie, skoro kiedyś nikt o mnie nie dbał. Ostatnio zrobilam mu kłótnie, ponieważ mnóstwo czasu spędza u kolegi, który ... no nie ma za duzo w głowie. Alkohol, bez pracy, bez dziewczyny... widzę, że nie ma dobrego wpływu na mojego. Próbowałam delikatnie mu powiedzieć, bo nawet jego siostra zauważyła, ze widzi tego kolegę częściej niż mnie, chciałam z nim pogadać o tym. Tym bardziej, ze dnia, w którym o tym rozmawialismy, byliśmy umówieni. Gdy napisałam mu o 18 że jestem gotowa, on napisał, ze jest u kolegi i że koło 20 dopiero... porozmawialam z nim, oczywiście odebrał to jako atak. Nie

Odnośnik do komentarza

Myślę że jesteś o jego kolegę przewrazliwiona a nie powinnaś być taka. Jeśli chłopak zacznie nadużywać np alkoholu będąc w jego towarzystwie to już co innego. Ale o ile to jego kolega to nie przesadzaj bo źle to odbierze. Nie możesz wybierać mu jego znajomych. Pamiętaj. 

Natomiast widzę że trochę popadasz ze skrajności w skrajność. Skoro wcześniej nie byłaś szanowana i doceniana jako dziewczyna a teraz to masz, to powinnaś wyluzować z tym co robisz. Jeśli chłopak ma zajęcie w dzień to nie da rady ciągle do Ciebie pisać. Niezdrowy jest kontakt non stop. Nie wymagaj też zbyt wiele od niego bo znacie się krótko. Przez co możesz jedynie pogorszyć wasza relację. A tego nie chcesz. 

Edytowane przez laurette

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza

Wiem. On odebrał właśnie moje argumenty jako, ze nie chce żeby się spotykał z tym kolega. Ja mu wyjasnilam później na spokojnie, że nie chodziło mi o to i na razie jest ok. Dziś poszedł i napisałam, ze fajnie, ze milego wieczorku i niech pozdrowi kolegę. Nie chce właśnie, aby myślał, ze chce ingerować w jego znajomości. Nie chce być taką dziewczyna. 

Ale to prawda, że mam taki roler koster jeśli chodzi o emocje. Mam chłopaka, który widać że naprawdę mu zalezy, ale moja podświadomość ciągle mi coś podrzuca, że np nie odpisuje Ci od wczoraj, pewnie już mu się znudziło. Albo " nie chce się dziś spotkać - pewnie chce już odpocząć " mimo, ze to on głównie inicjuje kontakt, bo nie chce być taką przylepa. Nie pisze do niego pretensji, staram się trzymać fason, ale moja głowa szaleje... boje sir po prostu go stracić. 

Odnośnik do komentarza

No właśnie. Więc odpuść naprawdę odpuść mu. Bo jeśli jest dobrym chłopakiem i czujesz to i widzisz to Ty też bądź dla niego dobra. Nie myśl takimi kategoriami bo czasem naprawdę można się pomylić i źle sobie coś wytłumaczyć albo co gorsza wmówić.

Głowa Ci szaleje bo sobie na to pozwalasz mając w pamięci poprzednie złe związki. Daj spokój. Bo możesz stracić fajnego chłopaka. Przez swoją kontrolę i jakieś wymysły. Jeśli tak będziesz robić nadal to jego to może przerosnac.

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza

Cześc Ada, jesteś ze swoim facetem dopiero 4 miesiące z tego co napisałaś. I masz w sobie dużo niepewności, jesteś szczęśliwa z tego jak jest na razie. Wcześniej napisałaś że miałaś nieciekawą opinię i musiałaś zabiegać o facetów. Tutaj jak widzisz nie musisz. Trzeba ze sobą rozmawiać, intereswoac się sobą, ale nie nadmiernie. Trzeba pozostawiać sobie taki margines prywatności bo to jest zdrowe w każdym związku. Sytuacja z twoim facetem i jego kolegą może być tym samym co potrzeba pogadania o ich męskich sprawach, tak jak robią dziewczyny. Też się spotykają w domu albo idą na zakupy i nie zawsze potrzebują mieć na takich spotkaniach "ogon" w postaci swoich partnerów bo też chcą pogadać o "swoich babskich" sprawach. Czyli generalnie daj mu ten margines wolnego. Nie bądź zaborcza w tym aby cię koniecznie co chwilę zarzucał smsami co robi bo jeżeli jest w pracy czy szkole to po prostu jest zajęty. Nie oznacza to że przestaje się tobą interesować. Raczej w zwiazkach działa na niekorzyść takie zaborcze pilnowanie partnera i pragnienie aby informował gdzie jest co chwila oraz pragnienie o zapewnianiu swojej partnerki/partnera co minutę o tym jakim jest cudem. Na dłuższą metę to nie jest dobre. Wrzuc na luz, zobacz jak się dalej będzie wasza relacja rozwijała. Popracuj też nad swoją samooceną. Odwal przeszłość za plecy bo to ci będzie ciążyło w każdej relacji.

Odnośnik do komentarza

Przede wszystkim nie możesz karać go za to, że ktoś, kiedyś źle Cię traktował. Nie powinnaś też oczekiwać bezustannej atencji, czułości, głaskania po głowie itd. Związek nie na tym polega.

Próbujesz go też ograniczać. Zostaw w spokoju jego przyjaźń z kolegą, nie masz prawa wybierać mu znajomych. Jesteście razem dopiero 4 m-ce, a Ty już próbujesz go osaczać. Nie masz innego życia po za nim, znajomych, zainteresowań? Daj mu trochę oddechu, bo w końcu zamęczysz go i odstraszysz.

Odnośnik do komentarza

W czasie gdy on jest u kolegi zajmij się sobą. Zrób coś dla samej siebie... no nie wiem... kąpiel z olejkami eterycznymi i bąbelkami, słuchanie muzyki relaksacyjnej, czytanie motywujących-pozytywnych książek np. o poczuciu własnej wartości. Polecam książkę "Kobieta i poczucie wartości". Po prostu Tobie potrzeba samej siebie ?

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Oczywiście jak jest gdzieś to staram się nie pisać, chyba że on coś pierwszy napisze. Nie osaczam go, ale problem jest w mojej głowie. W moich myślach. Bo z jednej strony właśnie staram się nie pisać często, nie inicjuje ciągle spotkań, żeby to z jego ochoty wychodziło. Ale moja podświadomość przez przeszłość ma tyle lęków, obaw. Czuje się fajna, ladna i wartościowa dziewczyna, ale sferę emocjonalna mam zniszczona. Mam myśli, ze mu się znudze, ze ta piękna bajka szybko się skończy. To jest straszne... 

Odnośnik do komentarza
W dniu 27.01.2020 o 18:16, Gość Ada napisał:

Ostatnio zrobilam mu kłótnie, ponieważ mnóstwo czasu spędza u kolegi,

Dlaczego od razu kłótnia, to nie można spokojnie porozmawiać?  I jeszcze raz - nie masz prawa wybierać mu znajomych, on nie jest Twoją własnością, ani wychowankiem, żebyś udzielała mu reprymendy w takiej kwestii.

 

W dniu 27.01.2020 o 18:16, Gość Ada napisał:

Ciagle czuje, ze to popsuje, ze on w końcu się mną znudzi bo jak można dbać o mnie, skoro kiedyś nikt o mnie nie dbał

Może się nie znudzi, ale ucieknie zmęczony Twoimi fochami. Ze swoimi lękami musisz poradzić sobie sama, ewentualnie z pomocą terapeuty. Po za tym, jak to " kiedyś nikt o mnie nie dbał"? Rodzice o Ciebie nie dbali, nigdy nie miałaś żadnych znajomych w towarzystwie których dobrze się czułaś? 

To, że kiedyś zaufałaś komuś, kto Cię zawiódł i źle potraktował nie oznacza, że zawsze tak ma być. Zresztą sama wybierasz, co jest dla Ciebie dobre. Podejrzewam, że w poprzednich przypadkach miałaś sygnały, że ktoś jest nie w porządku wobec Ciebie, to zadaj sobie pytanie, dlaczego tkwiłaś w takich związkach, jeśli nie byłaś szczęśliwa?

Jest takie powiedzenie; "chcesz na kogoś liczyć? licz na siebie." Naprawdę, nie rób z siebie ofiary losu, biednej, zakompleksionej, nie dającej sobie rady bez bezustannej adoracji i uwagi faceta. Takie cechy nie przyciągają, a wręcz przeciwnie.

Odnośnik do komentarza

Najgorsza jest ta obawa, że go stracisz..., nie możesz tak myśleć, bo i tak nic nie jest nam dane na wieczność, po drugie takie trzymanie się faceta rękoma i nogami nie wróży przyszłości dla takiego związku. Praktycznie go nie znasz, bo to jest za krótki okres, żeby kogoś dobrze poznać. 

Związek jednak w jakimś stopniu ogranicza, powinnaś być na pierwszym miejscu, przyjaciel na drugim. Do tego piszesz, że ten kolega nie stroni od alkoholu, czy to znaczy, że popijają wspólnie? 

Myślę, że masz za niskie poczucie własnej wartości, do tego przeżycia odciskające piętno na Twojej psychice, kwalifikują do rozmowy z psychoterapeutą, bo te myśli Cię zamęczą. 

Odnośnik do komentarza

Na pewno mam kompleksy, byłam w związkach, gdzie byłam zdradzana, ponizana, nawet oberwalo mi sie. Chłopak naduzywal alkoholu i narkotykow. Ledwo udało mi się wstać z tego wszystkiego i dlatego mam obawy, bo byłam ofiarą, która sama się obwiniala za to wszystko. 

Raz zrobilam mu tylko kłótnie, właśnie dlatego, że był że mną umówiony A jego kolega jednak lubi alkohol ( od razu mam w głowie że przeciągnie go na zła stronę ). 

 

W kazdym razie jak już wspomniałam, nie ograniczam go, gryze się w język i staram się być po prostu fajna dziewczyna, ale myśli w głowie są straszne i to tu jest problem. Bo nie pokazuje mu nic A później w nocy mam koszmary bo moja podświadomość woli mnie torturowac. 

Odnośnik do komentarza

Dlatego proponowałam zrobienie coś dla samej siebie... np. kąpiel z olejkami eterycznymi i bąbelkami, słuchanie muzyki relaksacyjnej, czytanie motywujących-pozytywnych książek np. o poczuciu własnej wartości. Polecam książkę "Kobieta i poczucie wartości". 

Niby znasz swoją wartość, ale masz kompleksy, a zazdrość dotyczy osób z niskim poczuciem wartości -przynajmniej w pewnej sferze. Samo nie minie, musisz zacząć nad sobą pracować, spędzać sama ze sobą więcej czasu, aby siebie poznać i polubić. Nie ma innej drogi.

Zazdrość jest przebraniem dla niepewności i lęku, dla bolesnego, skrywanego nawet przed sobą przeświadczenia, że nie zasługujemy na miłość drugiej osoby.Jeżeli nie mam wystarczająco wysokiego poczucia wartości i ważności, to ciągle się boję, że mój partner odkryje, jaki jestem naprawdę, i odejdzie. W związku z tym do czego dążę? Żeby ograniczyć jego wolność. Żeby go przypisać do siebie, mieć nad nim władzę. Ktoś, kto nie wierzy, że można go kochać takiego, jaki jest, dąży do kontroli. Władza jest substytutem miłości, ale nie pozwala tak jak ona ludziom rosnąć".

Coś co może się przyda na temat kłótni:

"To nie Ty się kłócisz, tylko Twój zakrzywiony wizerunek siebie. Ty jesteś czystym oraz dobrym człowiekiem. Domyślnie. A wszelkie stany poza domyślnym, są jedynie ekspresją poprzez ego. Wymyślone przez Twój umysł, na potrzeby roli jaką odgrywasz podczas kłótni.

Polecam to ćwiczenie. Wymaga ono nie tylko czasu, ale przede wszystkim odwagi! Nie wszyscy mają odwagę zajrzeć w siebie po jakiejś trudnej sytuacji. Bardziej skupiamy się na tym jak zachowywał się drugi człowiek w stosunku do nas. Jak bardzo jesteśmy zranieni. Jednak obserwacja siebie, pomaga nam wyjść z poziomu ego, czyli z poziomu bycia ofiarą danej sytuacji emocjonalnej. Korzystajcie z bycia operatorem kamery i podglądajcie sami siebie. Zobaczycie, że jeśli zbudujecie sobie nawyk obserwacji, wasz świat nabierze zupełnie nowej energii! Lepszej energii. Powodzenia!"

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Jesteś z nowym chłopakiem 4 miesiąc, to w sumie dopiero początek, kiedy jeszcze trzeba się dotrzeć. Ale gdyby Twoje problemy sie nawarstwiały to moim zdaniem lepiej pogadac z facetem, który po prostu wie, jak pomóc parom, które mają kryzys. Miłosz Barszczak to moim zdaniem taka zaufana osoba, która świetnie doradza w takich niejasnych sytuacjach, swietnie sie z nim gada, zawsze wysłucha i konkretnie doradzi. Korzystam z jego konsultacji i nigdy nie załowałam

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...