Skocz do zawartości
Forum

Partner trzyma mnie w niepewności, wykańczam się psychicznie


Gość gość

Rekomendowane odpowiedzi

Mój partner ma jakies problemy zdrowotne, jest w szpitalu, ponieważ miał wymioty krwią i krew w kale, bardzo jestem załamana, ale załamuje mnie fakt, ze on nie chce mi powiedzieć nic, chce to trzemac w tajemnicy, a ja przez to okropnie się czuje. Choruje na nerwicę, wiec to po prostu pogorszyło mój stan. Gdybym wiedziała, co to jest, byłoby mi z tym lepiej, nawet, gdyby było to coś poważnego, a tak żyję w niepewności od kilku dni, wykanczam sie, a on twierdzi, ze nie powie, od lekarza niczego sie nie dowiem, bo nie jestem żoną. Jak sobie z tym poradzić, nie śpię przez to po nocach, ogromnie się boję, a partner milczy i mówi, ze to jego sprawa.

Odnośnik do komentarza

Musisz się z tym pogodzić. Nawet, gdybyś była żoną, a on zastrzegłby, że nie wyraża zgody na informowanie Cię o stanie jego zdrowia, też niczego nie dowiedziałabyś się. Rozumiem, że się niepokoisz, ale w tym wypadku Twoja nerwica nie jest istotna, bo on być może ma znacznie poważniejsze problemy. Nie patrz więc na problem z punktu widzenia własnego czubka nosa, bo w tym momencie nie Ty jesteś najważniejsza.

Obawiam się, że wcale nie byłabyś spokojniejsza, gdybyś dowiedziała się prawdy. Objawy, jakie opisałaś są bardzo niepokojące. Są osoby, które nie lubią dzielić się diagnozą, zwłaszcza nienajlepszą.

Edytowane przez Yonka1717
Odnośnik do komentarza

Faceci generalnienie nie lubią przyznawać się do problemów zdrowotnych, bo ponoć uznają to za słabość, bezsens. 

Dopiero jak problem się uwidacznia i przyciśnie ich się do muru, coś wydukają, ale większość nie wybierze się prędzej do lekarza aż sami nie wyrabiają... 

Twój partner dawno coś odczuwał, tylko nic Ci nie powiedział. 

Twoje przejmowanie się czy wiedza niczego nie zmieni, choć możesz poczytać w necie o wszystkich chorobach z takimi objawami, a mogą być różne, ale czy to coś da... 

Możesz też posunąć się do takiego wybiegu, powiedzieć lekarzowi, że jesteś żoną lub siostrą, tego nie sprawdzają i zapytać lekarza z zastrzeżeniem, żeby o tym nie informował pacjenta. 

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
7 minut temu, ka-wa napisał:

Możesz też posunąć się do takiego wybiegu, powiedzieć lekarzowi, że jesteś żoną lub siostrą, tego nie sprawdzają i zapytać lekarza z zastrzeżeniem, żeby o tym nie informował pacjenta. 

Obawiam się, że żaden lekarz nie nabrałby się na taki wybieg, chyba, że jakaś niezbyt lotna pielęgniarka. Jednak pielęgniarki, to na ogół doświadczone pracownice, więc znają swój fach od podszewki, w tym zagrywki pacjentów i ich bliskich. Zresztą żadna pielęgniarka nie jest upoważniona do udzielania takich informacji, odsyłają bliskich do lekarza prowadzącego, lub dyżurnego.

Każdy, przyjmowany do szpitala pacjent, musi podać osobę, która należy powiadomić w razie jego śmierci, a także może zastrzec udzielanie informacji n/t stanu jego zdrowia. Personel medyczny z pewnością o tym wie.

Odnośnik do komentarza

Wiem, ze teraz nie ja jestem najważniejsza, ale też mam problem z funkcjonowaniem, a nerwica może bardziej zaszkodzić w tej sytuacji niż pomóc, tym bardziej, ze partner po powrocie do domu będzie musiał przez jakiś czas mieć dietę i jadac bardzo regularnie, ja przez to będe musiała na jakiś czas wziąć urlop w pracy, by się jego dietą zająć, ponieważ partner jest z tych mężczyzn, którzy sobie w kuchni nie radzą, apoza tym jak mogłabym wymagać od chorego, by sobie sam posiłki dietetyczne robił, zupki itp. Partner ma 50 lat, nie jest wiec stary, mam nadzieję, zę to jednak nic bardzo poważnego.

Odnośnik do komentarza

Ja nie pisałam o pielęgniarkach, tylko lekarzu, wcale nie jet powiedziane, że zastrzegł cokolwiek, skoro wie, że autorka nic się nie dowie jako partnerka, ale to nieistotne. 

Nie przesadzaj z tą opieką, dzień wcześniej możesz mu upichcić, przecież sam sobie odgrzeje obiad, a rączki ma zdrowe, to śniadanie chyba sobie zrobi.

Czyli nie zmieniaj nic z obsługą partnera, oprócz zmiany diety, nie warto. 

Za bardzo nie nadskakuj, bo i tak tego nie doceni, a wykorzysta, dietę  będzie musiał mieć pewnie do końca życia, więc wyluzuj, urlopu na całe życie nie weźmiesz. 

Po drugie jakby musiał, to by i w kuchni sobie poradził. 

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
12 minut temu, Gość gość napisał:

Wiem, ze teraz nie ja jestem najważniejsza, ale też mam problem z funkcjonowaniem, a nerwica może bardziej zaszkodzić w tej sytuacji niż pomóc, tym bardziej, ze partner po powrocie do domu będzie musiał przez jakiś czas mieć dietę i jadac bardzo regularnie, ja przez to będe musiała na jakiś czas wziąć urlop w pracy, by się jego dietą zająć, ponieważ partner jest z tych mężczyzn, którzy sobie w kuchni nie radzą, apoza tym jak mogłabym wymagać od chorego, by sobie sam posiłki dietetyczne robił, zupki itp. Partner ma 50 lat, nie jest wiec stary, mam nadzieję, zę to jednak nic bardzo poważnego.

Jeżeli mają go wypuścić do domu, to wyluzuj, tzn, że nie jest tragicznie. Takie objawy mogłyby wskazywać na np nowotwór żołądka, czy przewodu pokarmowego, więc z pewnością zostałby w szpitalu na dalszym leczeniu. 

Nie wiem w jakich godzinach pracujesz, ale zupki można przygotować dzień wcześniej wieczorem. Nie rozpieszczaj go za bardzo, żeby się nie przyzwyczaił. Najważniejsze, że nie umiera, więc czas, żeby się nauczył zadbać o siebie. Jeżeli chory nie wymaga leżenia, a Twój  z pewnością nie wymaga (teraz już w parę godzin po operacji, stawiają pacjenta na nogi, bo ruch jest najważniejszy), więc  nie rozczulaj się nad nim, to dorosły facet. Jeśli musisz, to weź co najwyżej dwa dni urlopu, na sam początek, udziel mu instrukcji i nie przesadzaj.

Jesteś pewna, że w analogicznej sytuacji, on wziąłby urlop i troszczył się o Ciebie, jak Ty o niego?

Odnośnik do komentarza
17 godzin temu, Gość gość napisał:

Możliwe, że ma wrzody, bo go bolało p[rzez kilka tygodni w okolicACH ŻOŁĄDKA właśnie po jedzeniu

To dziwne, że chcą go wypuścić do domu i skierować na kolejne badania. Jeśli on leży w szpitalu już 10 dni. To własnie jest jedyna okazja żeby zrobić wymagane badania na cito. W końcu po to człowiek leży w szpitalu. żeby można go było zdiagnozować.

Gdy wyjdzie ze szpitala. to będzie czekał miesiące w kolejce. chyba. że pójdzie prywatnie

Odnośnik do komentarza

Nie, on będzie leżał 10 dni, bo w poniedziałek go wypuszcxzają, a to będzie 10 dzień właśnie. Badania mu zrobili potrzebne, po wypisie będzie miał badania za jakiś czas ponoć kontrolne, wiem, zę gastroskopię. Tak, mój partner często powoduje we mnie pogorszenie stanu psychicznego, bo ja nigdy nie wiem, na czym stoję z nim, wszystko zawsze ukrywa, a to kiedyś stratę pracy, a to chorobę swojej matki- dowiedziałam sie, zę była chora, gdy zmarła, najgorsze jest to, zę te bóle brzucha także ukrywał, domyslałam sie, zę coś go boli, bo kupował krople żołądkowe, znajdowałam je ukryte za meblami, dopiero jak bardzo go bolało, to przyznał, zę go boli, bo już nie dało się ukryć, jak sie z bólu skręcał. Więc to nawet niebezpieczne takie ukrywanie może być.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...